Adopcja - wątek zbiorczy

[justynaneyman]

Bardzo się cieszę, odezwij się do nich, poczujesz ulgę

[ukrycior]

Niestety... jak dobra wiadomość to musi być też ta zła wiadomość. Ostatnio różne rzeczy uderzają mnie z różnej strony.

[justynaneyman]

Napisane przez ukrycior

Niestety... jak dobra wiadomość to musi być też ta zła wiadomość. Ostatnio różne rzeczy uderzają mnie z różnej strony.

???

[Stokrotka81]

Ukryciorku co sie stało?? mam nadzieje ze to nic powaznego

[ukrycior]

Napisane przez justynaneyman

???

Napisane przez Stokrotka81

Ukryciorku co sie stało?? mam nadzieje ze to nic powaznego

Problemy ze zdrowiem taty. Jeszcze nie wiemy jak poważne...

[Izumi]

Ukrycior.... chciałam tylko napisać, że jesteś wspaniałą i mądrą kobietą. To co piszesz świadczy o Twojej niesamowitej inteligencji, harcie ducha i w ogóle .... jesteś super
Fajnie że masz też dobrego męża, który nie robi Ci problemów. Wierzę, że będziecie wspaniałymi rodzicami.
Pozdrawiam serdecznie i będę śledzić

[ukrycior]

Napisane przez Izumi

Ukrycior.... chciałam tylko napisać, że jesteś wspaniałą i mądrą kobietą. To co piszesz świadczy o Twojej niesamowitej inteligencji, harcie ducha i w ogóle .... jesteś super
Fajnie że masz też dobrego męża, który nie robi Ci problemów. Wierzę, że będziecie wspaniałymi rodzicami.
Pozdrawiam serdecznie i będę śledzić

Dziękuję. Dziś mi niezwykle miło to usłyszeć.

[ilonkaczapela]

Hej Ukryciorku, wracam po weekendzie i widzę, że jest i lepiej i gorzej jednocześnie.

Jak tam tata?

A co z tym domem? Jakaś ciekawa oferta była, że tak nagle?

[ukrycior]

Napisane przez ilonkaczapela

Hej Ukryciorku, wracam po weekendzie i widzę, że jest i lepiej i gorzej jednocześnie.

Jak tam tata?

A co z tym domem? Jakaś ciekawa oferta była, że tak nagle?

Tacie powtarzają wyniki. Na szczęście udało mi się znaleźć dla niego dawców krwii, bo nie mogą zrobić mu autotransfuzji przy operacji z takimi wynikami.

Z tym domem to żadne nagle... odlądamy go od czerwca. Tyle, że chociaż jedno nasze mieszkanko musiało się sprzedać, żeby kupić dom. No i się udało dopiero teraz. Za to machina ruszyła z kopyta. Jeden pokój mam już spakowany do przeprowadzki. W piątek notariusz. Będziemy mieli na 1 i 2 piętrze piękne mieszkanko, 3 pokoje, kuchnia, sypialnia + mała łazienka, garderoba wielkości sypialni, pralnia, łazienka duża. Do tego 700 m ogródka. Oprócz tego mój mąż ma miejsce na swoją działaność, a rodzice na parterze spore mieszkanie dla siebie.

[ilonkaczapela]

brzmi super
Mam nadzieję, że jeden z pokoi niedługo pozostanie pusty

Trzymam kciuki za tatę To jakaś poważna operacja?

[justynaneyman]

No i co z Tomaszkiem?

[Opiumalfa]

witam, czy autorka jeszcze tu zagląda? przeczytalam watek i pewnie jak inne czekamy na wiesci! A moze juz cos sie wydarzyło?Pozdr

[ukrycior]

Napisane przez Opiumalfa

witam, czy autorka jeszcze tu zagląda? przeczytalam watek i pewnie jak inne czekamy na wiesci! A moze juz cos sie wydarzyło?Pozdr

Autorka zagląda. Nic się nie wydarzyło.

Tata dochodzi do siebie, Tomeczek także.

W kwestii posiadania potomstwa nic.

[zuzaneczka]

widzę że w wątku cisza.....


Ukryciorku i inne dziewczyny czekające na swoje dzieciaczki życzę Wam Radosnych Świąt Bożego Narodzenia i spełnienia marzeń a szczególnie tego jednego!

[ukrycior]

Napisane przez zuzaneczka

widzę że w wątku cisza.....


Ukryciorku i inne dziewczyny czekające na swoje dzieciaczki życzę Wam Radosnych Świąt Bożego Narodzenia i spełnienia marzeń a szczególnie tego jednego!

Dziękuję.

Tak, u nas bezdzietne Święta. Po raz kolejny.

Chociaż nie. Dziś był mój siostrzeniec, cudny chłopczyk, a na Nowy Rok będziemy się widzieć z bratankami, więc dzieci nie brakuje.

[ilonkaczapela]

Ukryciorku, znalazłam cudownego bloga, zobacz
http://tuptusie-adoptusie.bloog.pl/

Ja czytam codziennie

[EdziaO]

Cześć dziewczyny!Podczytałam Was trochę i na pewno będę śledzić ten wątek. Jest bardzo potrzebny i bardzo ważny. Trzeba o tym mówić jak najczęściej.

My staramy sie o własne dziecko. Ale gdyby okazało się, że nie możemy go mieć to wiem że decyzja o adopcji nie była by łatwa. I myślę, że takich par jest dużo. Dlatego cenne są wypowiedzi osób, które się na to zdecydowały, które mogą pomóc i doradzić w takiej sytuacji. Tym bardziej, że uczucia często są mieszane i tylko głupiec by powiedział, że to prosta decyzja. Ostatecznie na pewno najlepsza-ale trzeba do tego dojrzeć i dorosnąć.

Także trzymam kciuki i kibicuję z całego serca. Oczekiwanie na ten upragniony telefon to jak czekanie na te cholerne dwie kreski!Nie ma na to żadnego wpływu tylko czekać i czekać...Radość z pewnością tak samo wielka.

I chciałam jeszcze powiedzieć że to piękna i mądra decyzja żeby nie narażać nienarodzonego dziecka na choroby i wady genetyczne. Pogratulować odwagi w sercu, wielkiej miłości do tego małego człowieka który się pojawi i pozbycia się egoistycznych zapędów posiadania własnego dziecka za wszelką cene co bardzo trudne.

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Dziewczyny jeszcze jedno. Totalnie nie orientuje sie w procedurze adopcyjnej ale w Waszych postach uderzyła mnie taka informacja że na dzicko czeka sie strasznie długo. Nie jestem w stanie tego zrozumieć-kochająca się para, zdrowa bo pewnie to sprawdzają, bez przeszłości kryminalnej w dobrej kondycji finansowej chce dobrowolnie przyjąć do siebie czyjeś dziecko dać mu miłość i wychować. I co?????Nie może????Musi czekac nie wiadomo ile?Czy ten świat zwariował już do końca?Przeceiże jest pełno porzuconych dziecie nawet takich malutkich?Dlaczego no dlaczego nikt BEZWZGLĘDNIE nie odbiera ich rodzicom którzy dopuścili się rażących zaniedbań czy znęcania?Dlaczego daje im się czas dużo czasu na to czy na tamto bo może zechcą łaskawie zabrać je do siebie i znów o nich zapomnieć?Dlaczego tak się chroni ich interesy a nie tych dzieci, które mogłoby już dawno mieć piękną rodzinę? Naprawdę nie rozumiem tego i się zdenerwowałam. dlaczego nikt z tym nic nie robi?????Nie ma żadnych petycji w tym celu?Żadnych sposobów żeby na to jakoś wpłynąć?Dlaczego matka prostytutka,alkoholiczka, narkomanka lub bijąca swoje dzieci ma więcej praw niż one?Może się poprawi?Niech się poprawia i zajmie sobą, ale dziecko już powinno być poza jej zasięgiem a nie narażone na jej "może się uda"...Może i jestem niesprawiedliwa ale pewne rzeczy w głowie mi się nie mieszą tyle porzuconych niekochanych dzieci a para ma czekać kilka lat...powariowali normalnie!

[Pomidora]

Napisane przez ukrycior

Dziękuję.

Tak, u nas bezdzietne Święta. Po raz kolejny.

Chociaż nie. Dziś był mój siostrzeniec, cudny chłopczyk, a na Nowy Rok będziemy się widzieć z bratankami, więc dzieci nie brakuje.

Kochana, ale ja mam wielką nadzieję, że to ostatnie wasze święta we dwoje. Każdy dzień zbliża was do upragnionego maleństwa. No bo w końcu zadzwonią, mają na to określony czas i z każdym dniem on się skraca. Kiedyś wszystkie tu zajrzymy i zobaczymy piękny, kolorowy wpis: JEST DZIECKO! I będziemy przed komputerami skakać z radości, ze w końcu się doczekaliście

[ilonkaczapela]

oj skakać będziemy, będziemy

[ukrycior]

Napisane przez EdziaO

Cześć dziewczyny!Podczytałam Was trochę i na pewno będę śledzić ten wątek. Jest bardzo potrzebny i bardzo ważny. Trzeba o tym mówić jak najczęściej.

My staramy sie o własne dziecko. Ale gdyby okazało się, że nie możemy go mieć to wiem że decyzja o adopcji nie była by łatwa. I myślę, że takich par jest dużo. Dlatego cenne są wypowiedzi osób, które się na to zdecydowały, które mogą pomóc i doradzić w takiej sytuacji. Tym bardziej, że uczucia często są mieszane i tylko głupiec by powiedział, że to prosta decyzja. Ostatecznie na pewno najlepsza-ale trzeba do tego dojrzeć i dorosnąć.

Także trzymam kciuki i kibicuję z całego serca. Oczekiwanie na ten upragniony telefon to jak czekanie na te cholerne dwie kreski!Nie ma na to żadnego wpływu tylko czekać i czekać...Radość z pewnością tak samo wielka.

I chciałam jeszcze powiedzieć że to piękna i mądra decyzja żeby nie narażać nienarodzonego dziecka na choroby i wady genetyczne. Pogratulować odwagi w sercu, wielkiej miłości do tego małego człowieka który się pojawi i pozbycia się egoistycznych zapędów posiadania własnego dziecka za wszelką cene co bardzo trudne.

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Dziewczyny jeszcze jedno. Totalnie nie orientuje sie w procedurze adopcyjnej ale w Waszych postach uderzyła mnie taka informacja że na dzicko czeka sie strasznie długo. Nie jestem w stanie tego zrozumieć-kochająca się para, zdrowa bo pewnie to sprawdzają, bez przeszłości kryminalnej w dobrej kondycji finansowej chce dobrowolnie przyjąć do siebie czyjeś dziecko dać mu miłość i wychować. I co?????Nie może????Musi czekac nie wiadomo ile?Czy ten świat zwariował już do końca?Przeceiże jest pełno porzuconych dziecie nawet takich malutkich?Dlaczego no dlaczego nikt BEZWZGLĘDNIE nie odbiera ich rodzicom którzy dopuścili się rażących zaniedbań czy znęcania?Dlaczego daje im się czas dużo czasu na to czy na tamto bo może zechcą łaskawie zabrać je do siebie i znów o nich zapomnieć?Dlaczego tak się chroni ich interesy a nie tych dzieci, które mogłoby już dawno mieć piękną rodzinę? Naprawdę nie rozumiem tego i się zdenerwowałam. dlaczego nikt z tym nic nie robi?????Nie ma żadnych petycji w tym celu?Żadnych sposobów żeby na to jakoś wpłynąć?Dlaczego matka prostytutka,alkoholiczka, narkomanka lub bijąca swoje dzieci ma więcej praw niż one?Może się poprawi?Niech się poprawia i zajmie sobą, ale dziecko już powinno być poza jej zasięgiem a nie narażone na jej "może się uda"...Może i jestem niesprawiedliwa ale pewne rzeczy w głowie mi się nie mieszą tyle porzuconych niekochanych dzieci a para ma czekać kilka lat...powariowali normalnie!

To nie jest tak, że nikt nic nie robi. Stowarzyszenie rodzin zastępczych i adopcyjnych złożyło projekt zmian w prawie w naszym kochanym cyrku na Wiejskiej. A tam nikogo dzieci nie obchodzą, mam wrażenie... słaby towar polityczny.

[hihi]

Napisane przez ukrycior

To nie jest tak, że nikt nic nie robi. Stowarzyszenie rodzin zastępczych i adopcyjnych złożyło projekt zmian w prawie w naszym kochanym cyrku na Wiejskiej. A tam nikogo dzieci nie obchodzą, mam wrażenie... słaby towar polityczny.

A człowiekowi się cisną na usta i klawiaturę same niepolityczne określenia

Ja to nie będę skakać, ja to chyba aż sikać po nogach będę wtedy z radości...

[EdziaO]

Napisane przez ukrycior

To nie jest tak, że nikt nic nie robi. Stowarzyszenie rodzin zastępczych i adopcyjnych złożyło projekt zmian w prawie w naszym kochanym cyrku na Wiejskiej. A tam nikogo dzieci nie obchodzą, mam wrażenie... słaby towar polityczny.

Ehhh ja bym się chętnie podpisała pod taką petycją, moi znajomi i rodzina również. To narawde jest nienormalne...
Bardzo dzielna z Ciebie kobitka!

[ukrycior]

Napisane przez EdziaO

Ehhh ja bym się chętnie podpisała pod taką petycją, moi znajomi i rodzina również. To narawde jest nienormalne...
Bardzo dzielna z Ciebie kobitka!

Moja droga, to nawet nie petycja, to gotowy projekt ustawy. I leży sobie w szufladzie.

Czas jakoś łagodzi ten mój "ból", po prostu jakoś na co dzień staram się nie myśleć uciążliwie tylko o jednym. Zwłaszcza, ze ostatnio sporo zwaliło mi się na głowę. Myślę, że do lata wyjdę jakoś na prostą i wtedy będzie te nasze 3 lata akurat. Może się ruszy...

[EdziaO]

Napisane przez ukrycior

Moja droga, to nawet nie petycja, to gotowy projekt ustawy. I leży sobie w szufladzie.

Czas jakoś łagodzi ten mój "ból", po prostu jakoś na co dzień staram się nie myśleć uciążliwie tylko o jednym. Zwłaszcza, ze ostatnio sporo zwaliło mi się na głowę. Myślę, że do lata wyjdę jakoś na prostą i wtedy będzie te nasze 3 lata akurat. Może się ruszy...

To tylko w Polsce tak może być...
Trzymam za Ciebie kciuki!To nareszcie nastąpi-na milion procent!!!!Tylko to wszystko takie okrutne dla Was,dla dzieci...ja nie wiem jak tak może być naprawdę...

[ukrycior]

Napisane przez EdziaO

To tylko w Polsce tak może być...
Trzymam za Ciebie kciuki!To nareszcie nastąpi-na milion procent!!!!Tylko to wszystko takie okrutne dla Was,dla dzieci...ja nie wiem jak tak może być naprawdę...

Dziękuję. Każde kciuki na wagę złota.

A ja trzymam kciuki za pojawienie się dzidziola u Was.

[Pomidora]

To już trzy lata mijają? No kochana, to u was już bliżej niż dalej. Ja tam czaruję, że następne Święta już spędzicie w większym gronie

[ukrycior]

Napisane przez Pomidora

To już trzy lata mijają? No kochana, to u was już bliżej niż dalej. Ja tam czaruję, że następne Święta już spędzicie w większym gronie

To tak jak Wy, Pomidorko!

[Pomidora]

Napisane przez ukrycior

To tak jak Wy, Pomidorko!

No mam nadzieję, że tak jak my

[agabil1]

Ukryciorku Kochana dzielna kobieto, co słychać?

[ukrycior]

Napisane przez agabil1

Ukryciorku Kochana dzielna kobieto, co słychać?

Aguś, cześć cześć! Tak w ogóle, czy w sprawie potomka? Generalnie jesteśmy po przeprowadzce do własnego domku (), więc w głowie mi się kotłuje co i jak, ale pokoju dziecięcego nie zrobiłam dla własnego zdrowia psychicznego. Ale miejsca dość. Właśnie wczoraj wieczorem dużo mi się w głowie roiło, postanowienie jest takie, że na wiosnę (termin nieprzypadkowy, po prostu musimy podogrywać sprawy formalne z domem, mieszkaniem itp.), jak się nic nie ruszy idziemy do opśrodka działać. Oczywiście nic nie zdziałamy, ale nie będę miała sama przed sobą poczucia, że coś zaniedbuję. Choć muszę powiedzieć, że pójdę tam z sercem na ramieniu i nie powiedziane, że nie zwieję sprzed drzwi.

A jak u Ciebie Aguś? Czy Ty dalej biegasz o kulach? Jak się czujesz, jak leczenie (zawieszone na kołku?). Ściskam Cię najmocniej jak potrafię!!!

Mam też wieści od Tomka. Jest po tomografie - guz ma w tej chwili 1.8 cm (z 2.5 po operacji), więc kolejne serie chemii przed maluchem. Na szczęście nie jest w szpitalu, na chemię dojeżdżają doraźnie. Ostatnio dostał piękny samochód od fundacji Mam Marzenie. Wieści niby dobre, choć wszyscy w głębi serca liczyli na to, że guz będzie znacznie mniejszy po pierwszej serii leczenia.

Dziewczyny, co u Was?