Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[pycia17]

ja bym chciała pierścionek i te sprawy, ale na ślub to mam jeszcze troche czasu ale fajnie jak facet decyduje się na ten krok

[Koszkaa]

Napisane przez pycia17

ja bym chciała pierścionek i te sprawy, ale na ślub to mam jeszcze troche czasu ale fajnie jak facet decyduje się na ten krok

też tak uważam.
Mam jeszcze trochę czasu, ale kiedyś bym bardzo chciała

[Lagunaaa]

Ale mam kaca.... pić!!!

[Koszkaa]

Napisane przez Lagunaaa

Ale mam kaca.... pić!!!

heheh

[pycia17]

Napisane przez Koszkaa

też tak uważam.
Mam jeszcze trochę czasu, ale kiedyś bym bardzo chciała

no każda dziewczyna marzy o białej sukni i najlepiej księciu na białym koniu

[dorusss90]

Ja ostatnio zauważyłam że moja mama więcej wie niż ja. TŻ jej więcej mówi, a ja to już jestem na boku. To się nie uda...też myślałam że weźmiemy ślub i będzie jak z bajki, ale się nie da

[pycia17]

Napisane przez dorusss90

Ja ostatnio zauważyłam że moja mama więcej wie niż ja. TŻ jej więcej mówi, a ja to już jestem na boku. To się nie uda...też myślałam że weźmiemy ślub i będzie jak z bajki, ale się nie da

u mnie rodzina bardzo się wtrąca , jest ciekawa , obgaduje , teraz juz może ochłoneli z myslą ze mam faceta z gadu gadu, ale nadal się wyśmiewaja wtracają a ja staram wrzucić na luz w końcu to moje życie ale też łatwo nie jest

ja mam piękny złoty pierścionek dostałam na 18 urodziny wiadomo od kogo no ale schudłam i teraz leży w kuferku bo jest mi za duzy dobrze ze chociaż łancuszek mogę nosić bo nie grozi mi ze będzie za duzy, dostałam rok temu na święta z pieknym serduszkiem mówie wam dziewczyny prawie padłam z wrażenia

[mijjenka]

Witam
co do pierścionków,Tż podarował mi taki przedzaręczynowy zna mój gust,bo uwielbiam klasyczne złote z oczkiem.


Ale się wkurzyłam na wizaż.... znów dostałam ostrzeżenie. Zaniedługo się wkurzę i już tu nie będę zaglądać. Zła kategoria... no nie wiem.Pier*olą.Za to też mi dają ostrzeżenie,że najeżdżam na wizaż?
Się normalnie zdenerowałam!

A tak ogólnie to u mnie ok. Nie mam powodów,żeby się obrażać na Tżta,być zazdrosną itd. Tylko dziś trochę mam humor zrąbany... i na wszystko i wszystkich się wyżywam więc nie chcę nawet pisać sms Tżtowi bo się pokłócimy ...


Życzę miłego dnia.... bez nerwów o tak.

[Cynamonkaa]

Napisane przez yellowsunshine

No właśnie, taki ma charakter zapewne Cynamonko. choć nie szkodziło by, żeby troche się przełamywał, żebyście o tym rozmawiali - bo tak o wiele łatwiej dla związku! Naprawdę, bo możesz mieć w końcu tego dość.. takie humory też spadają na Ciebie, a przecież chcecie obydwoje żeby było ok.

Niby rozmawialiśmy o tym, On o tym wie i wgl ale zmienia to na tydzień, dwa,a potem znów to samo Ja też miewam humory,szczególnie przed @ ale te jego naprawde są męczące i niczym nieuzasadnione ehh...

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Napisane przez Koszkaa

Kurcze no on powinien już się z tym pogodzić. Ale musi go to naprawdę dręczyć skoro ciągle do tego wraca. Rozmawialiście już o tym pewnie wiele razy?
Jeju to wygląda jak problem bez wyjścia. Dopóki on nie zmieni myślenia, to może być ciężko.
Ale nie płacz kochana nie ma aż takiego wielkiego powodu
Niech jedzie z kumplem, może się troche ,,odstresuje" przemyśli i mu przejdzie. Wiem, że na pewno Ci przykro, ale co na tych chłopów poradzić.

Ja właśnie widze że musi go to naprawdę dręczyć skoro wraca do tego non stop. Ale co ja na to poradze? Czasu przecież nie cofne Już tak sobie myślałam wczoraj że może przez to są te wszystkie humory....
Sama nie wiem

Pisaliśmy wczoraj esy w sumie cały wieczór napisał "myślę że zamknę ten temat" (w co mi się wierzyć nie chce). Napisałam mu że naprawdę robi mi tym przykrość ale on nie może zrozumieć dlaczego bo przecież ja "mam się tym nie przejmować"
Wczoraj oni siedzieli u kumpla, jaz dziewczynami zrobiłam sobie wieczór filmowy u jednej z nich, jako że wypił troche to nawet troszke pożartowaliśmy przez esy.
Potem okazało się że on już jest w domu no i zaczął znów być troche dziwny no bo ja wracam później. Ale w sumie to olałam, napisał mi " Ja ide spać. Napisz mi jak będziesz w domu Dobranoc". Napisałam jak wróciłam i dziś jeszcze nie rozmawialiśmy.
Ale pewnie będzie tak samo drętwo.... Już nie wiem jak mam się zachowywać, jak do tych jego humorów podchodzić

[pycia17]

Napisane przez Cynamonkaa

Niby rozmawialiśmy o tym, On o tym wie i wgl ale zmienia to na tydzień, dwa,a potem znów to samo Ja też miewam humory,szczególnie przed @ ale te jego naprawde są męczące i niczym nieuzasadnione ehh...

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------



Ja właśnie widze że musi go to naprawdę dręczyć skoro wraca do tego non stop. Ale co ja na to poradze? Czasu przecież nie cofne Już tak sobie myślałam wczoraj że może przez to są te wszystkie humory....
Sama nie wiem

Pisaliśmy wczoraj esy w sumie cały wieczór napisał "myślę że zamknę ten temat" (w co mi się wierzyć nie chce). Napisałam mu że naprawdę robi mi tym przykrość ale on nie może zrozumieć dlaczego bo przecież ja "mam się tym nie przejmować"
Wczoraj oni siedzieli u kumpla, jaz dziewczynami zrobiłam sobie wieczór filmowy u jednej z nich, jako że wypił troche to nawet troszke pożartowaliśmy przez esy.
Potem okazało się że on już jest w domu no i zaczął znów być troche dziwny no bo ja wracam później. Ale w sumie to olałam, napisał mi " Ja ide spać. Napisz mi jak będziesz w domu Dobranoc". Napisałam jak wróciłam i dziś jeszcze nie rozmawialiśmy.
Ale pewnie będzie tak samo drętwo.... Już nie wiem jak mam się zachowywać, jak do tych jego humorów podchodzić

ja nie spotykam sie z dziewczynami juz od dawna odciełam sie niestety, jak wychodziłam gdzieś to miałam później gadkę , ale oczywiscie jak ja siedze w domu a mój luby gdzieś wychodzi to nie rozumie ze mi jest przykro

[Cocaine essence]

Hello wszystkim
Świat się kończy, musze zaraz wypełznąć z łóżka, bo przyjeżdża TŻ ok 12-13, to pasowałoby się pomalować itd
Skończyły mu się esy i nie piszemy ze sobą, ale jakoś daje radę, mogę się poczuć jak te, które narzekają na mały kontakt z TŻtami

[26e36cd43f9cac15ad5746d34296336ad12aa2b1_614faa18a26c7]

Napisane przez Koszkaa

Ojej ile nowych ludzi aż mi to ciężko ogarnąć
Ale witam witam



Kurcze no on powinien już się z tym pogodzić. Ale musi go to naprawdę dręczyć skoro ciągle do tego wraca. Rozmawialiście już o tym pewnie wiele razy?
Jeju to wygląda jak problem bez wyjścia. Dopóki on nie zmieni myślenia, to może być ciężko.
Ale nie płacz kochana nie ma aż takiego wielkiego powodu
Niech jedzie z kumplem, może się troche ,,odstresuje" przemyśli i mu przejdzie. Wiem, że na pewno Ci przykro, ale co na tych chłopów poradzić.
Mój też mnie trochę zdenerwował, ale to później napisze



No nie wiem czy przesadzasz, ja też bym się wkurzała. Mówiłaś mu o tym? Bo tak jak tu wiele razy z dziewczynami mówiłyśmy, czasami faceci nie są świadomi, że robią coś co nas może wkurzać.
Co to w ogóle ma być. To Wy trójkąt macie czy co przepraszam?



No a ja miałam (mam) małego focha. Siedzieliśmy sobie u niego wszystko było w porządku, poszliśmy do Kościoła. Co prawda przed wyjściem do Kościoła powiedział mi, że później chyba idzie z kolegą na siłownie, ale to nic pewnego, bo nie wiadomo do której otwarta dzisiaj...
No więc po Kościele wróciliśmy jeszcze do niego. Po 20 min dzwoni kolega czy idą na siłownie. No to mój oczywiście uradowany jak małe dziecko, skacze cieszy się i pakuje na siłownie Wszystko byłoby ok, gdyby mu się nagle tak humor nie poprawił No to powiedziałam, że szkoda, że się tak nie cieszy na mój widok.
No to oczywiście ,,słoneczko, kochanie, to nie prawda, dawno po prostu na siłowni nie byłem, a mam okazje iść za darmo, poza tym po tych świętach taki najedzony i blablabla"
Wycałował mnie na pożegnanie, ale odeszłam z fochem
Przesadziłam?
No ale nie mogłam, po co się tak cieszył jak głupek wrrr
Ale już mi przeszło, wróciłam do Was i jest ok hehe Jutro ma przyjść do mnie na noc, ciekawe co z tego wyjdzie

Bo to wygląda następująco. Mamy taką swoją paczkę, ja, on, jedna koleżanka, druga koleżanka i jej chłopak. No i ja wiem, że one mu się podobają, nawet sam mi to powiedział. Kiedyś jak ta koleżanka nr. 1 szła na impreze i wpadła do nas na chwilę i była ubrana dość... wyzywająco... to on zaraz: wssss ... no pomyślcie jak mogłam się poczuć. Z koleżanką nr.2 kiedyś kręcił, ale jakoś im się nie udało. Ja w sumie ufam tym koleżankom, że one nie mają do niego nic poza koleżeństwem, ale wiadomo im więcej czasu spędza się z daną osobą, tym sznur się zacieśnia... Kiedyś nawet mi oznajmił, że jedzie z koleżanką nr. 1 do kina Ma-sa-kra. Zawsze jak gdzieś wychodzimy to on mówi: mam dzwonić po nr.1 i nr.2 ? A dokładnie wie, że chciałam iść z nim sama, bo rzadko się widujemy, raz czy dwa razy w tygodniu. Z czego 3/4 czasu jesteśmy właśnie w takim trójkąciku.

[MadameButterfly6]

Napisane przez Rebelious

APELUJĘ O PRÓBĘ PRZECZYTANIA MOJEGO MEGADŁUGAŚNEGO POSTU, BO PISAŁAM GO PONAD GODZINĘ

ja przeczytalam, mozesz byc ze mnie dumna

a to masz ten sam problem co ja.
jestem strasznie pamiętliwa i potrafię czasem wypomnieć TŻtowi jego głupotę, co go strasznie denerwuje.
sama sobie tym robię krzywdę, bo czasem nie potrafię iść dalej, dręczą mnie sytuacje z przeszłości.

Ja niestety tez jestem pamiętliwa.... Boli to zarowno mnie jak i mojego TZ, ale nie umiem sobie z tym poradzic...

czasem tak właśnie jest
albo oni chcą być przesadnie uprzejmi, albo my sobie coś dodajemy.

---------- Dopisano o 07:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:00 ----------



mi też jest dziwnie jak TŻ z kolegami wspominają dawne czasy, jakieś sytuacje, o których ja nie słyszałam i się podniecają jak to pili, chodzili na wagary i że ogólnie było zajefajnie.
ale nie przejmuje się tym.
ty też swojego TŻta znasz długo i macie wiele wspólnych wspomnień. to jest najważniejsze.

No widzisz, Twoj wspomina z kolegami, to jeszcze jakos przezyje, ale moj to ma tyle wspolnych wspomnien z kolezankami ze glowa mala....

ja się wczoraj katowałam tym, że mój TŻ "obskoczył" wszystkie najgorsze szlaufy we wsi. strasznie głupi był w technikum.
i teraz mi tak łyso trochę, że bajerował takie pustaki, każda z nich może powiedzieć, że miała go chociaż na chwilę, a teraz on jest ze mną...
jeszcze usłyszałam od TŻta coś takiego w ramach tłumaczeń

"obskoczyl" tzn. spal z nimi? Moj przede mna mial dwie dziewczyny, z ktorymi chodzil tydzien. I ja jestem jego pierwsza. Ale z wieloma sie calowal po pijaku i tez to byly szlaufy... Mowil tez, ze on sam nigdy nie zaczynal, tylko one, poza tym byl tak pijany ze i tak nie pamieta no i byl wolny, wiec mial to gdzies. Ale mowil, ze teraz nawet jakby ze mna nie byl i byl wolny to do lozka z jakims szlaufem ot tak dla zabawy czy samego seksu by nie poszedl...

to tak a propo tego, że jak facet miał wiele partnerek to jest fajny i nie mamy prawa mieć do niego pretensji. a kobietę, która miała wielu partnerów od razu nazywa się dz**ką.
można to też odnieść do problemu Cynamonki.

takie tam głupoty, już mi przeszło

boże, niewyobrażalnie ciężko jest walczyć ze skłonnością do analizowania wszystkiego.
ale jakoś daję radę. nie ruszyło mnie to, że odpisał koleżankom na życzenia świąteczne, że klepie z kimś smsy.

O jezu te zyczenia swiateczne... Tez staram sie o to nie rzucac. Chociaz wkurzylo mnie to, ze jedna laska, ktora jest zareczona i ma faceta juz ponad 5 lat wyslala mojemu TZ zyczenia od samej siebie. My wspolnym znajomym wysylamy od nas obojga. A ona chyba koniecznie chciala mi zrobic na zlosc. Ale moj TZ powiedzial, ze jej nie odeslal.

Madame, ostatni punkt dekalogu! i do przodu

Kochana staram sie, ale nie jest lawo....



kurcze, no nie sposób się nie zgodzić.
wiesz Madame.. ja od mojego TŻta nie dostałam nigdy AŻ tak drogiego prezentu gdybym dostała takie perfumy i nie podobałyby mi się oddałabym mamie, cioci? napisałaś, że jemu się one podobały, a przecież to on przede wszystkim będzie te perfumy czuł. także nie możesz go krytykować za to, że ma inny gust, zwłaszcza że to facet. wiesz jaki to dla nich wysiłek znaleźć coś na prezent?

generalnie ja więcej wydaję na prezenty dla mojego TŻta, niż on na prezenty dla mnie.
widzę czasem jak on się stresuje, jak czeka na moją reakcję czy prezent mi się podoba. i ta radość i satysfakcja w jego oczach, kiedy mówię "śliczne perfumy kochanie".
jak w reklamie MasterCard - bezcenny widok

Ja tez nigdy nie dostalam od TZ az tak drogiego prezentu. To pierwszy raz. Zawsze ja mu kupuje drozsze prezenty a nie on. Moja mama tez miala odruch wymiotny po tych perfumach. Szkoda mi bylo ich natomiast komus wydac na prezent ,bo byly naprawde bardzo drogie. Ja wysluchuje mojego TZ co mowi kilka tygodni wczesniej przed swietami i pozniej wiem co kupic.A on poszedl kilka dni przed wigilia, nie pomyslal, tylko kupil byle szybciej i zadowolony. A tu im drozej wcale nie oznaczalo, ze lepiej. Tym bardziej, ze przed swietami trulam mu o innych, ktore jemu tez sie podobaly...
No tak on bedzie czul, a ja bede w nich chodzic z odruchem wymiotnym i wiecznie bolaca glowa...
Zreszta, sprawa zamknieta. TZ zamienil te perfumy z perfumami siostry. I mam te drugie, tylko ze malutkie. Ale sa tak piekne, ze az szkoda mi ich uzywac.
Tylko niestety przez moje glupie zachwanie niesmak pozostal...


kopnij go w dupę, będzie miał więcej czasu dla koleżanki.

---------- Dopisano o 07:09 ---------- Poprzedni post napisano o 07:02 ----------



oho! to długo nie wytrzymasz jako singiel
nie zrozum mnie źle, ale pogubiłam się w tych twoich exach.
nie chodzi o tego ostatniego, ani o A. tylko o tego co się tak zastanawiał czy z tobą być i w końcu cię zostawił, po bodajże 2 latach? (mogłam coś pokręcić)

---------- Dopisano o 07:09 ---------- Poprzedni post napisano o 07:09 ----------



to ci strzelę tekstem mojego TŻta "ty sobie wszystko inaczej wyobrażasz! więc przestań sobie wyobrażać"
o!

---------- Dopisano o 07:09 ---------- Poprzedni post napisano o 07:09 ----------



my też to robimy kiedy rodzice za ścianą ale się nauczyli i nie wchodzą
a dziś mnie TŻ wymacał po pijaku przy kolegach, niezły ubaw mieli z niego, a ja myślałam, że go strzelę.

---------- Dopisano o 07:10 ---------- Poprzedni post napisano o 07:09 ----------



coś kiepsko liczysz, wczoraj też był 27
u mnie już 30

---------- Dopisano o 07:11 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------



no jak raz doszedł to mu się odechciało.
niektórzy faceci nie lubią/nie mogą tak raz po razie.

---------- Dopisano o 07:12 ---------- Poprzedni post napisano o 07:11 ----------



żałosna jest. a twój facet będzie frajerem jak się z nią spotka.
* właśnie doczytałam, że to twój przyszły niedoszły.
to w sumie nie masz się co czepiać, skoro oficjalnie nie jesteście parą.
a dziewczyna żałosna jest i tak.

---------- Dopisano o 07:14 ---------- Poprzedni post napisano o 07:12 ----------



to minie, jak lepiej poznasz członków jego rodziny.

chyba, że już ich poznałaś i nie polubiłaś ich

a u mnie:
TŻ był u mnie na obiadku, oglądaliśmy Kogel-Mogel i była akcja, że ojciec głównej bohaterki obiecał przepisać na zięcia ziemię, jak zrobi jej dziecko. i mój tata wypalił z tekstem do mnie i TŻta "tylko wy tu nie próbujcie ziemi przejmować!". i się zaczęły aluzje o ślubie
potem poszliśmy do kolegi TŻta, misio mój się nabzdryngolił i poszedł spać, a ja razem z nim. i dopiero z godzinę temu wróciłam do domu.

już się cholernik poumawiał na cały tydzień z kolegami.
chociaż niby im mówił jedno, a mi na ucho, że on tak żartuje.
(wiecie były to teksty typu "no to weźmiemy flaszkę i pójdziemy do lasu", albo że mój TŻ pójdzie z tym kolegą na imprezę i będą grać z dziewczynami w butelkę. to już lekka przesada była, mimo że żartowali)
nie rozumiem facetów

trochę się poirytowałam, bo zaczyna przeginać, widuje się z tymi kolegami średnio 2 razy w tygodniu. i za każdym razem jakieś piwko albo co.

poszyjewchmurach
mamy podobne cele jeśli chodzi o wagę
(to tak na marginesie)

No to faktycznie troche przegial. Tu maca Ciebie a sypie takimi beznadziejnymi zartami? No coz, to tylko facet, pamietaj

Aha i przepraszam, ze odp Ci w taki sposob, ale nie sposob bylo to zrobic inaczej

[pycia17]

[1=26e36cd43f9cac15ad5746d 34296336ad12aa2b1_614faa1 8a26c7;16070937]Bo to wygląda następująco. Mamy taką swoją paczkę, ja, on, jedna koleżanka, druga koleżanka i jej chłopak. No i ja wiem, że one mu się podobają, nawet sam mi to powiedział. Kiedyś jak ta koleżanka nr. 1 szła na impreze i wpadła do nas na chwilę i była ubrana dość... wyzywająco... to on zaraz: wssss ... no pomyślcie jak mogłam się poczuć. Z koleżanką nr.2 kiedyś kręcił, ale jakoś im się nie udało. Ja w sumie ufam tym koleżankom, że one nie mają do niego nic poza koleżeństwem, ale wiadomo im więcej czasu spędza się z daną osobą, tym sznur się zacieśnia... Kiedyś nawet mi oznajmił, że jedzie z koleżanką nr. 1 do kina Ma-sa-kra. Zawsze jak gdzieś wychodzimy to on mówi: mam dzwonić po nr.1 i nr.2 ? A dokładnie wie, że chciałam iść z nim sama, bo rzadko się widujemy, raz czy dwa razy w tygodniu. Z czego 3/4 czasu jesteśmy właśnie w takim trójkąciku. [/QUOTE]



nie dziwie sie ze jesteś zła, jak on tak może, to Ty jesteś jego dziewczyną bez sens

[Cocaine essence]

[1=26e36cd43f9cac15ad5746d 34296336ad12aa2b1_614faa1 8a26c7;16070937]Bo to wygląda następująco. Mamy taką swoją paczkę, ja, on, jedna koleżanka, druga koleżanka i jej chłopak. No i ja wiem, że one mu się podobają, nawet sam mi to powiedział. Kiedyś jak ta koleżanka nr. 1 szła na impreze i wpadła do nas na chwilę i była ubrana dość... wyzywająco... to on zaraz: wssss ... no pomyślcie jak mogłam się poczuć. Z koleżanką nr.2 kiedyś kręcił, ale jakoś im się nie udało. Ja w sumie ufam tym koleżankom, że one nie mają do niego nic poza koleżeństwem, ale wiadomo im więcej czasu spędza się z daną osobą, tym sznur się zacieśnia... Kiedyś nawet mi oznajmił, że jedzie z koleżanką nr. 1 do kina Ma-sa-kra. Zawsze jak gdzieś wychodzimy to on mówi: mam dzwonić po nr.1 i nr.2 ? A dokładnie wie, że chciałam iść z nim sama, bo rzadko się widujemy, raz czy dwa razy w tygodniu. Z czego 3/4 czasu jesteśmy właśnie w takim trójkąciku. [/QUOTE]
Coż nie wiem czy chcialabym być z facetem który zachowuje się w ten sposób, ale to już indywidualna sprawa. Ja mojemu zrobiłam próbe apokalipsy jak przyprowadzał swoją koleżankę do mnie na osiedle, do większej liczby osób, gdzie i tak baardzo się mną zajmował. Ale myślę, że trzeba dać mu szanse, odciąć się trochę od kolezanek, porozmawiać, pobyć we 2.

[Lagunaaa]

dziewczyny wezcie na mnie nakrzyczcie czy cos, doprowadzcie do pionu... Co ja w ogole wyprawiam?? Chyba poczytam pierwszy watek jak pisalam o exie zeby sobie przypomniec jak cierpialam to moze zraze sie do niego...

[Cynamonkaa]

Napisane przez pycia17

ja nie spotykam sie z dziewczynami juz od dawna odciełam sie niestety, jak wychodziłam gdzieś to miałam później gadkę , ale oczywiscie jak ja siedze w domu a mój luby gdzieś wychodzi to nie rozumie ze mi jest przykro

Ja staram się nie odcinać. W sumie to nie mam potem jakiś rozmówek na ten temat ale widze że jak on wychodzi to jest super, a jak ja to niekoniecznie.
Właśnie mi napisał esa "Co robisz?:P" pfff...

[Cocaine essence]

Napisane przez Lagunaaa

dziewczyny wezcie na mnie nakrzyczcie czy cos, doprowadzcie do pionu... Co ja w ogole wyprawiam?? Chyba poczytam pierwszy watek jak pisalam o exie zeby sobie przypomniec jak cierpialam to moze zraze sie do niego...

Słońce, czy to był ten ex ex, który miał dziewczyne? I nadal ją ma?!
Zobacz, że on Ci się nie deklaruje, spotkacie się ok, pocalujecie, prześpicie, ale on nie dąży do stabilizacji tego...

[Koszkaa]

[1=26e36cd43f9cac15ad5746d 34296336ad12aa2b1_614faa1 8a26c7;16070937]Bo to wygląda następująco. Mamy taką swoją paczkę, ja, on, jedna koleżanka, druga koleżanka i jej chłopak. No i ja wiem, że one mu się podobają, nawet sam mi to powiedział. Kiedyś jak ta koleżanka nr. 1 szła na impreze i wpadła do nas na chwilę i była ubrana dość... wyzywająco... to on zaraz: wssss ... no pomyślcie jak mogłam się poczuć. Z koleżanką nr.2 kiedyś kręcił, ale jakoś im się nie udało. Ja w sumie ufam tym koleżankom, że one nie mają do niego nic poza koleżeństwem, ale wiadomo im więcej czasu spędza się z daną osobą, tym sznur się zacieśnia... Kiedyś nawet mi oznajmił, że jedzie z koleżanką nr. 1 do kina Ma-sa-kra. Zawsze jak gdzieś wychodzimy to on mówi: mam dzwonić po nr.1 i nr.2 ? A dokładnie wie, że chciałam iść z nim sama, bo rzadko się widujemy, raz czy dwa razy w tygodniu. Z czego 3/4 czasu jesteśmy właśnie w takim trójkąciku. [/QUOTE]


No ja bym tak tego na pewno nie zostawiła
Dajesz się tak? że się tak wyraże....
Rozumiem można się spotkać we 3 czy 4 raz na jakiś czas, ale 3/4 czasu spędzać w takim trójkącie. Może on sam się zdecydować nie może z kim chce być? I jeszcze mówi Ci, że one mu się podobają :| Przepraszam, ale tutaj coś nie gra i to mocno. Przecież to Ty masz być dla niego najpiękniejsza i nie powinien świata za Tobą widzieć. I jeszcze z koleżanką sobie do kina chodzi?
I Ty na to pozwalasz?
Ja bym to już dawno ukróciła, że w ogóle potrafisz funkcjonować w takim związku to Ci się dziwię...

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Napisane przez pycia17

ja nie spotykam sie z dziewczynami juz od dawna odciełam sie niestety, jak wychodziłam gdzieś to miałam później gadkę , ale oczywiscie jak ja siedze w domu a mój luby gdzieś wychodzi to nie rozumie ze mi jest przykro

Dlaczego odcięłaś się od koleżanek?
Tak nie można A jak Wam nie wyjdzie to co? Zostaniesz sama jak palec?
W życiu bym nie pozwoliła, żeby facet mi zabronił spotykania się z koleżankami. I nigdy nie zrozumiem dziewczyn, które poświęcają znajomości dla facetów. Przecież oprócz Was 2 musicie mieć jakiś ludzi, z którymi się spotykacie. W ogóle dla mnie facet, który zabrania mieć dziewczynie koleżanek zachowuje się nie zdrowo Denerwuje mnie coś takiego...
A po pewnym czasie okaże się pewnie, że on ma i kolegów i koleżanki. Spędza sobie z nimi czas, a Ty siedzisz w domu, bo nie masz żadnych znajomych, bo ON Ci zabronił ich mieć.

[pycia17]

Napisane przez Koszkaa

No ja bym tak tego na pewno nie zostawiła
Dajesz się tak? że się tak wyraże....
Rozumiem można się spotkać we 3 czy 4 raz na jakiś czas, ale 3/4 czasu spędzać w takim trójkącie. Może on sam się zdecydować nie może z kim chce być? I jeszcze mówi Ci, że one mu się podobają :| Przepraszam, ale tutaj coś nie gra i to mocno. Przecież to Ty masz być dla niego najpiękniejsza i nie powinien świata za Tobą widzieć. I jeszcze z koleżanką sobie do kina chodzi?
I Ty na to pozwalasz?
Ja bym to już dawno ukróciła, że w ogóle potrafisz funkcjonować w takim związku to Ci się dziwię...

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------



Dlaczego odcięłaś się od koleżanek?
Tak nie można A jak Wam nie wyjdzie to co? Zostaniesz sama jak palec?
W życiu bym nie pozwoliła, żeby facet mi zabronił spotykania się z koleżankami. I nigdy nie zrozumiem dziewczyn, które poświęcają znajomości dla facetów. Przecież oprócz Was 2 musicie mieć jakiś ludzi, z którymi się spotykacie. W ogóle dla mnie facet, który zabrania mieć dziewczynie koleżanek zachowuje się nie zdrowo Denerwuje mnie coś takiego...
A po pewnym czasie okaże się pewnie, że on ma i kolegów i koleżanki. Spędza sobie z nimi czas, a Ty siedzisz w domu, bo nie masz żadnych znajomych, bo ON Ci zabronił ich mieć.

wiesz on mi nie zabronił ale ile można słuchać jak on strzela fochy ze jestem np u kuzynki na grillu

[Lagunaaa]

Napisane przez Cocaine essence

Słońce, czy to był ten ex ex, który miał dziewczyne? I nadal ją ma?!
Zobacz, że on Ci się nie deklaruje, spotkacie się ok, pocalujecie, prześpicie, ale on nie dąży do stabilizacji tego...

Nie, to nie ten. To ten co bylam z nim 3 lata, i min w te wakacje....

[Cocaine essence]

Napisane przez pycia17

wiesz on mi nie zabronił ale ile można słuchać jak on strzela fochy ze jestem np u kuzynki na grillu

A nie można pójść razem do kuzynki na grilla?
A słuchać aż przestanie strzelać fochy, co Ty jesteś jego własność?

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Napisane przez Lagunaaa

Nie, to nie ten. To ten co bylam z nim 3 lata, i min w te wakacje....

Co Ty masz z tymi ex
Bo to było tak:
1 ex to ten nowy nabytek ostatni
2 ex to ten co się z nim skumałaś i zostawiłaś ex po tym.
a to jest 3 ex?! I ja go nie kojarze!

[26e36cd43f9cac15ad5746d34296336ad12aa2b1_614faa18a26c7]

Napisane przez pycia17

nie dziwie sie ze jesteś zła, jak on tak może, to Ty jesteś jego dziewczyną bez sens

No on mi mówi, że mnie kocha i wgl, że jestem najlepsza, najładniejsza i takie tam ... no ale słowa a zachowanie... yhhh

Napisane przez Cocaine essence

Coż nie wiem czy chcialabym być z facetem który zachowuje się w ten sposób, ale to już indywidualna sprawa. Ja mojemu zrobiłam próbe apokalipsy jak przyprowadzał swoją koleżankę do mnie na osiedle, do większej liczby osób, gdzie i tak baardzo się mną zajmował. Ale myślę, że trzeba dać mu szanse, odciąć się trochę od kolezanek, porozmawiać, pobyć we 2.

No tak, ale wtedy one myślą, że się obrażamy na nie czy coś w tym stylu. A jak ta próba apokalipsy wyglądała?

Napisane przez Koszkaa

No ja bym tak tego na pewno nie zostawiła
Dajesz się tak? że się tak wyraże....
Rozumiem można się spotkać we 3 czy 4 raz na jakiś czas, ale 3/4 czasu spędzać w takim trójkącie. Może on sam się zdecydować nie może z kim chce być? I jeszcze mówi Ci, że one mu się podobają :| Przepraszam, ale tutaj coś nie gra i to mocno. Przecież to Ty masz być dla niego najpiękniejsza i nie powinien świata za Tobą widzieć. I jeszcze z koleżanką sobie do kina chodzi?
I Ty na to pozwalasz?
Ja bym to już dawno ukróciła, że w ogóle potrafisz funkcjonować w takim związku to Ci się dziwię...


---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------



Dlaczego odcięłaś się od koleżanek?
Tak nie można A jak Wam nie wyjdzie to co? Zostaniesz sama jak palec?
W życiu bym nie pozwoliła, żeby facet mi zabronił spotykania się z koleżankami. I nigdy nie zrozumiem dziewczyn, które poświęcają znajomości dla facetów. Przecież oprócz Was 2 musicie mieć jakiś ludzi, z którymi się spotykacie. W ogóle dla mnie facet, który zabrania mieć dziewczynie koleżanek zachowuje się nie zdrowo Denerwuje mnie coś takiego...
A po pewnym czasie okaże się pewnie, że on ma i kolegów i koleżanki. Spędza sobie z nimi czas, a Ty siedzisz w domu, bo nie masz żadnych znajomych, bo ON Ci zabronił ich mieć.

Kiedyś mi powiedział, że podobają mu się jako dziewczyny ale ja i tak jestem naładniejsza... Do kina z nimi pojechałam chociaż szczerze to nie chciałam iść na ten film... Znam siebie trochę i wiem jakbym zareagowała jakby poszedł z nią sam. Sam jest zdania, że wolno mu mieć koleżanek ile chce. Chociaż mi zabronił się "znać" z kilkoma chłopakami. I zrobiłam to dla niego. Eh no ja już nie wiem. Dobrze, że do intymniejszych rzeczy nie potrzebuje koleżanek

[Koszkaa]

Napisane przez pycia17

wiesz on mi nie zabronił ale ile można słuchać jak on strzela fochy ze jestem np u kuzynki na grillu

Ja bym wcale takich fochów nie słuchała. Z jakiej racji on ma strzelać focha, że ja pójde do kuzynki na grilla?
Albo bym to przetłumaczyła i by się nauczył. Albo po prostu tego nie słuchała. Dla mnie to jest niedorzeczne, że można się o coś takiego czepiać...
Potem zacznie na Ciebie strzalać fochy, że pójdziesz na zakupy. To co przestaniesz na zakupy chodzić?
Potem strzeli focha, że studiujesz i się uczysz. To będziesz nieukiem?
To jest bez sensu. On nie ma prawa się na Ciebie obrażać, jeśli nie robisz nic złego. To jest taki szantaż emocjonalny z jego strony. W końcu zobaczysz zostaniesz sama a on będzie miał mnóstwo znajomych. Ja bym na Twoim miejscu odnowiła więzi ze znajomymi i to jak najszybciej, bo potem będziesz żałować.

[pycia17]

Napisane przez Cocaine essence

A nie można pójść razem do kuzynki na grilla?
A słuchać aż przestanie strzelać fochy, co Ty jesteś jego własność?

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------


Co Ty masz z tymi ex
Bo to było tak:
1 ex to ten nowy nabytek ostatni
2 ex to ten co się z nim skumałaś i zostawiłaś ex po tym.
a to jest 3 ex?! I ja go nie kojarze!

no nie bardzo pasuje pójść razem on mieszka daleko i nie widzimy się co tydzień

[Lagunaaa]

Napisane przez Cocaine essence

Co Ty masz z tymi ex
Bo to było tak:
1 ex to ten nowy nabytek ostatni
2 ex to ten co się z nim skumałaś i zostawiłaś ex po tym.
a to jest 3 ex?! I ja go nie kojarze!

O tym trzecim pisalam jeszcze w pierwszej czesci zazdrosnic rozstawalismy sie juz kilka razy i zawsze wracalismy chodzilismy do tej samej klasy w lo, znamy sie 5 lat, 3 lata bylismy razem, a ogolnie swirujemy od 4 lat ale nie moge z nim byc bo bede cierpiala (chyba... )

ja wam mowie u mnie to jest moda na sukces... moje zycie to telenowela i nikt nie nadazy za nim...

[pycia17]

dobra dziewczynki ja mykam do rodziny na kawę;/ jak wrócę to nadrobie zaległości , trzymajcie sie

[Cocaine essence]

Czarownicy Pies- pisałam tu takiego dłuuugaśnego posta, niedawno , po pasterce to było, strasznie się pokłociliśmy....O to, że mi wtrynił kolezankę swoją na moje osiedle

[MadameButterfly6]

Napisane przez Lagunaaa

O tym trzecim pisalam jeszcze w pierwszej czesci zazdrosnic rozstawalismy sie juz kilka razy i zawsze wracalismy chodzilismy do tej samej klasy w lo, znamy sie 5 lat, 3 lata bylismy razem, a ogolnie swirujemy od 4 lat ale nie moge z nim byc bo bede cierpiala (chyba... )

ja wam mowie u mnie to jest moda na sukces... moje zycie to telenowela i nikt nie nadazy za nim...

Laguna to ten o ktorym pisalas tak? Ze widzicie sie tylko w miescie studenckim a mieszkacie daleko? I to ten ktory Cie zostawil? I sie dlugo nie odzywal? Dobrze kojarze czy cos pomieszalam?

[oh Mandy]

Reb, to on z tymi pannami ze wsi ten teges?

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

ja sie pogubiłam w exach Laguszka

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

A w ogóle to mieliśmy sie spotkać z TŻtem dziś też na dłuuuugo, ale mamusia mu każe jechać do ciotki na obiad i sie spotkamy ok. 17 dopiero biedny myslal ze zła bede, a ja sie nawet ucieszyłam że wiecej czasu na lezenie bede miała