Młode 13-letnie matki i ...

[limonka1983]

Taaa... Uwielbiam takie małolaty i ich nieograniczony optymizm. Takiej 13 - stce można jeszcze wybaczyć teoretyzowanie (tylko i wyłącznie),. Niestety - wiele dziewczyn o kilka lat starszych nadal uważa, że matczyna miłość wystarczy do wychowania maluszka. "Mam 18 lat, mogę zawojować świat, jestem dorosła, bla bla bla, a to, że jestem w szkole średniej, rodzice mnie utrzymują i zapewniają dach nad głową i facet jest takim samym małolatem, jeszcze o niczym nie świadczy. Urodzę dziecko, a reszta sama się ułoży" A potem nagle się okazuje, że dziecko rośnie, trzeba na jego utrzymanie wydawać kupę kasy, zabiera czas, płacze po nocach, choruje... Droga gó&^%$wniaro (nawet w wieku 18 lat) - kup sobie wpierw pieska albo jeszcze lepiej - kotka i zobacz, czy dasz radę się nim zająć. Takie maleństwo też na początku załatwia się, gdzie go najdzie ochota, trzeba go często karmić, nie można zostawiać samego, trzeba pilnować jak oka w głowie. Plusem jest to, że nie płacze, a niemowlęta mają na prawdę ogromna skalę głosu. Jeśli opieka nad kotkiem ci się nie znudzi i podołasz - znajdź pracę, uniezależnij się, a potem się rozmnażaj. W przeciwnym wypadku cała opieka nad maleństwem spadnie na twoich rodziców (głównie koszty. no i chyba czas, jeśli będziesz chciała kontynuować naukę), a rodzice jakby chcieli mieć w domu maleństwo, to może postaraliby się o młodsze rodzeństwo, by znowu bawić się w niańczenie. Pomyśl głową, a nie du7645434pą, choć na moment.

[sine.ira]

A gdzie Wy spotykacie nastolatki planujące ciaże ? Jak już jakies znam to te z wpadki i są one przeważnie mocno przestraszone i załamane tym co sie stalo.
W UK to owszem małolaty kuszone zacnym socjalem zachodzą "z premedytacją", ale w Polsce ?
To już prędzej można spotkać kobity tuż po studiach, bez pracy bez mieszkania i jakichś konkretnych perspektyw, które przeżywają wściek macicy i cisną swoich misiów na fasolki bo im podobno już zegar tyka. Ale małolaty do 18 roku życia żeby tak pragnęły macierzyńtwa, to pierwsze słyszę....
Jeżeli nawet to się zdarza, to są to chyba jakieś ekstremalne wyjątki.

[MdM]

Niektore z Was przesadzaja z krytyka na autorke. Po 1. autorka nie napisala, ze chce miec dziecko w wieku 13 lat, po 2. sadze, ze wziela pod uwage tylko aspekt emocjonalny i tutaj ma racje, bo 13 latka takze moze kochac dziecko i byc w pewnym zakresie za nie odpowiedzialna, a ze innych aspektow nie wziela pod uwage, to wlasnie jej to uswiadomilyscie (z reszta ma 13 lat wiec nie mozna bylo sie spodziewac wielu innych rzeczy) i bedzie juz wiedziala, i po 3. za obrazanie innych i nazywanie ich gowniarami, nawet jesli maja 13 lat, powinna osoba kilka postow wyzej dostac ostrzezenie.

[limonka1983]

Napisane przez MdM

Niektore z Was przesadzaja z krytyka na autorke. Po 1. autorka nie napisala, ze chce miec dziecko w wieku 13 lat, po 2. sadze, ze wziela pod uwage tylko aspekt emocjonalny i tutaj ma racje, bo 13 latka takze moze kochac dziecko i byc w pewnym zakresie za nie odpowiedzialna, a ze innych aspektow nie wziela pod uwage, to wlasnie jej to uswiadomilyscie (z reszta ma 13 lat wiec nie mozna bylo sie spodziewac wielu innych rzeczy) i bedzie juz wiedziala, i po 3. za obrazanie innych i nazywanie ich gowniarami, nawet jesli maja 13 lat, powinna osoba kilka postow wyzej dostac ostrzezenie.

Gdy byłam jeszcze w podstawówce, trafiły się u mnie 2 takie rodzynki. Rodzynek nr 1 miał 14 lat i nie miał kompletnego pojęcia, że sek wiąże się z ewentualną ciążą. Rodzynek nr 2 miał 13 lat, gdy przyszło na świat potomstwo. I akurat u tej 2 dziewczyny tatuś jest nieznany, bo miała już spore doświadczenie. O... I przypomniała mi się właśnie moja "sąsiadka", która zaszła w ciąże w wieku 14 lat na złość mamie, bo mamusia nie pozwalała jej się spotykać z 18 - letnim chłopakiem. Tak więc ciąża jak najbardziej planowana, tylko powody trochę inne. Pomijam fakt, że "tatuś" miał trochę kłopotów za współżycie z osobą poniżej 15, czy 16 lat.
Ostrzeżenie? 13 - lata jest dla mnie właśnie gówniarą. Tu już nawet o wiek nie chodzi, ale o gówniarskie myślenie.

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Aaa... chciałam dodać, że żaden w powyżej opisywanych "związków" nie ptrzetrwał. Póki bobas był mały i było fajnie jeździć po osiedlu wózeczkiem, było miło.Potem zaczęły się ząbkowania, płacze i przerzucanie się, kto ma się zająć dzieckiem. Plus obwinianie, że to twoja wina, bo chciałeś/aś isć do łóżka".

[MdM]

Napisane przez limonka1983

Ostrzeżenie? 13 - lata jest dla mnie właśnie gówniarą. Tu już nawet o wiek nie chodzi, ale o gówniarskie myślenie.

To tylko wspolczuc Twojemu ewentualnemu dziecku. Sama z punktu widzenia zyciowego uwazam, ze 18latki nie sa tak dorosle jak 20latki, 20latki jak 30latki, a 13latki jak wszystkie starsze od nich, ale nazywanie ich gowniarami na forum (bo co myslisz w swojej glowie nikogo nie obchodzi) jest po prostu brakiem kultury i zwyklym zarozumialstwem.

[limonka1983]

Napisane przez MdM

To tylko wspolczuc Twojemu ewentualnemu dziecku. Sama z punktu widzenia zyciowego uwazam, ze 18latki nie sa tak dorosle jak 20latki, 20latki jak 30latki, a 13latki jak wszystkie starsze od nich, ale nazywanie ich gowniarami na forum (bo co myslisz w swojej glowie nikogo nie obchodzi) jest po prostu brakiem kultury i zwyklym zarozumialstwem.

Nie o kulturze i zarozumialstwie jest ten wątek. chcesz kogoś "ukulturniać", zapraszam na odpowiedni wątek. Nie jestem osobą, która owija w bawełnę i tłumaczy rzeczy, głaszcząc ludzi po główkach. Potem taka małolata (lepiej) decyduje się na współżycie, o którym wie tylko tyle, że to jest przyjemne i nic poza tym, a skutki ponoszą rodzice, dziecko i ona też (jeśli oczywiście dojrzeje do myśli, ze ma potomstwo i zechce jednak coś z sobą zrobić, np. skończyć szkolę). Jednak takie młode dziewczę tak na serio najmniej odczuwa skutki swoich decyzji. Inna dziewczyna z mojego otoczenia urodziła 1 dziecko w wieku 18 lat. Niby dorosła. Imprezowała, dalej zaliczała facetów, a mamusia zmieniała pieluchy dzieciakowi. To też była gówniara. I nie wiem, co mogłoby ją obrazić, skoro takie stworzenie w ogóle nie jest odpowiedzialne. Skoro moje wypowiedzi cię drażnią - nie czytaj ich.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

A skoro sama jesteś taka kulturalna, to co miała oznaczać wypowiedź, iż współczujesz mojemu ewentualnemu dziecku? Gdzie się w tym zawiera kultura? dla mnie jest to obraza, wieć treż zastanów się, co piszesz. Bo ja widzę, że przyjęłaś sposób na "ukultarnienie" mnie poprzez obrażanie. Spójrz wpierw na to, co piszesz, a potem mnie ustawiaj.

[MdM]

Napisane przez limonka1983

Nie o kulturze i zarozumialstwie jest ten wątek. chcesz kogoś "ukulturniać", zapraszam na odpowiedni wątek. Nie jestem osobą, która owija w bawełnę i tłumaczy rzeczy, głaszcząc ludzi po główkach. Potem taka małolata (lepiej) decyduje się na współżycie, o którym wie tylko tyle, że to jest przyjemne i nic poza tym, a skutki ponoszą rodzice, dziecko i ona też (jeśli oczywiście dojrzeje do myśli, ze ma potomstwo i zechce jednak coś z sobą zrobić, np. skończyć szkolę). Jednak takie młode dziewczę tak na serio najmniej odczuwa skutki swoich decyzji. Inna dziewczyna z mojego otoczenia urodziła 1 dziecko w wieku 18 lat. Niby dorosła. Imprezowała, dalej zaliczała facetów, a mamusia zmieniała pieluchy dzieciakowi. To też była gówniara. I nie wiem, co mogłoby ją obrazić, skoro takie stworzenie w ogóle nie jest odpowiedzialne. Skoro moje wypowiedzi cię drażnią - nie czytaj ich.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

A skoro sama jesteś taka kulturalna, to co miała oznaczać wypowiedź, iż współczujesz mojemu ewentualnemu dziecku? Gdzie się w tym zawiera kultura? dla mnie jest to obraza, wieć treż zastanów się, co piszesz. Bo ja widzę, że przyjęłaś sposób na "ukultarnienie" mnie poprzez obrażanie. Spójrz wpierw na to, co piszesz, a potem mnie ustawiaj.

Dobra, widze, ze w ogole nie zrozumialas o co mi chodzi, wiec nie ma o czym dyskutowac. Chyba wychodzisz z zalozenia, ze jestem za tym, aby 13letnie dzieci rodzily dzieci, a wcale tak nie jest.
Poza tym watpie aby autorka watku miala 13 lat. Napisala 1 posta i czeka na sterte odpowiedzi, ktore - jak juz mozna bylo z gory przyszpuszczac - beda takie, jakie mozna wyczytac. Wiecej sie nie pojawila.
A nie zamierzam tej osobie dawac pola do uciechy.

Jesli juz mowimy o odpowiedzialnych matkach, to:
1. jedna z moich kolezanek bedac na ostatnim roku studiow zaszla w ciaze. Dziecko ma teraz kilka latek, a ona jest tak samo nieodpowiedzialna jak byla, pracy nie ma, meza zostawila z dzieckiem i szuka lepszego zycia. Jak widac wiek nie zawsze o wszystkim decyduje.
2. jest na wizazu swietny watek o mlodych matkach, czytalam pare razy, co dziewczyny tam wypisuja. Mozna sie zorientowac, ze mimo iz sa mlode, o dziecku i zapewnieniu mu dobrego rozwoju pomyslaly duzo wczesniej.

[sine.ira]

Napisane przez MdM

Napisala 1 posta i czeka na sterte odpowiedzi, ktore - jak juz mozna bylo z gory przyszpuszczac - beda takie, jakie mozna wyczytac. Wiecej sie nie pojawila.

Uprzejmie informuję, że autorka wątku zmieniła swojego pierwszego posta i teraz brzmi on tak:

Napisane przez Sylwestera

Dla wyjaśnienia:
Sama nie mam dziecka, ani nie planuję.
Ten wątek miał być ogólnie o młodych matkach, ale coś się porąbało i wyszło tak.
Tytuł miał być: ''Młode matki i ...''!
Więc proszę was nie wypisujcie takich głupot o mnie, bo mnie nie znacie!!!

Wniosek jest taki, że coś się porąbało
Chociaż muszę przynać, że zdolności nadinterpretacji niektórych pań i panów na tym wątku mną wstrząsnęły

[CytrynowaPannica]

Mój brat ma 13 lat.
I choćbym nie wiem jak bardzo się wysiliła, nie widzę w nim ojca!
Aż mnie ciarki przeszły jak wyobraziłam go sobie w tej roli.
Dlaczego?
Sam jest jeszcze dzieckiem, w wielu sytuacjach nie radzi sobie, potrzebuje rodziców. Jest nieodpowiedzialny, a w głowie czysty huragan.
Fakt, niektóre dziewczęta w tym wieku różnią się od chłopców, ale nieznacznie.

13-letnie dziewczynki w większości przypadków nie mają nawet miesiączki, dopiero wszystko się u nich normuje. To jest dopiero 1 klasa gimnazjum!
A co tu dopiero mówić o seksie, ciąży, macierzyństwie?
Ech... głowa boli.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Oj Cytrynowa, nie zgodzę się z tym okresem Mnóstwo dziewczynek w tym wieku (a nawet wcześniej) miesiączkę dostaje. Mnóstwo.

[CytrynowaPannica]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16072936]Oj Cytrynowa, nie zgodzę się z tym okresem Mnóstwo dziewczynek w tym wieku (a nawet wcześniej) miesiączkę dostaje. Mnóstwo.[/QUOTE]

Nie wiem, no może trochę przesadziłam, po prostu mówię z autopsji.
Kiedyś (przynajmniej u mnie) był taki czas, gdzie rozmawiało się z koleżankami o tym i każda, jak jedna pierwszą miesiączkę dostała w 6 klasie albo pierwszej gimnazjum. Zresztą dość dużo czytałam o tym i podobno to jest czas, kiedy większość dziewczynek ją dostaje.

[limonka1983]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16072936]Oj Cytrynowa, nie zgodzę się z tym okresem Mnóstwo dziewczynek w tym wieku (a nawet wcześniej) miesiączkę dostaje. Mnóstwo.[/QUOTE]
Ok, ale nie miesiączka ma być miarą tego, czy dziewczynka jest gotowa psychicznie na urodzenie dziecka. Ja pobiłam wszelkie rekordy, bo 1 okres miałam w wieku 9 lat. Mama planowała za jakiś rok zacząć mi tłumaczyć właśnie sprawy miesiączek, dojrzewania, a tu bach. Mała, chuda, koścista, nawet nie miałam włosów łonowych i pod pachami, a dostałam okresu. I pojawienie się miesiączki oznacza, że już mogłam zostać mamą? No... Fizycznie może tak.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A czy ja gdzieś napisałam, że okres jest miarą tego? No proszę mnie nie nadinterpretować

[limonka1983]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16073071]A czy ja gdzieś napisałam, że okres jest miarą tego? No proszę mnie nie nadinterpretować [/QUOTE]
To było podsumowanie paru luźnych uwag o okresie powyżej

[CytrynowaPannica]

Napisane przez limonka1983

Ok, ale nie miesiączka ma być miarą tego, czy dziewczynka jest gotowa psychicznie na urodzenie dziecka. Ja pobiłam wszelkie rekordy, bo 1 okres miałam w wieku 9 lat. Mama planowała za jakiś rok zacząć mi tłumaczyć właśnie sprawy miesiączek, dojrzewania, a tu bach. Mała, chuda, koścista, nawet nie miałam włosów łonowych i pod pachami, a dostałam okresu. I pojawienie się miesiączki oznacza, że już mogłam zostać mamą? No... Fizycznie może tak.

Tak, nie miesiączka ma być tego miarą.
Nigdzie tego nie napisałam.
Dodałam słowo 'nawet'. Jeśli chodzi Ci o moje uwagi, to także proszę nie nadinterpretuj ich.

[muminek88]

ja znam matke 26 letnia ktora dziwila mi sie sie jak moge byc dobra mama maac 20 lat a pare zdan później zatanawiala sie jak on bedzie teraz gdzies z mezem wychodzi jak maja niemowle , i nie chciala karmic piersia bo bala sie o ich wygląd:/

A inna znajoma mając 16 lat, urodzila bliźniaki i sobie poradzila

Wiem ze nie wiem decyduje o dojrzalosci ale dlaczego dzieci chcą rodzic dzieci....??

[ciri15]

Co prawda ja nie znam matek 13-letnich, ale mam takie przemyślenia dotyczące trochę strasznych dziewczyn. Tyle że opieram je tylko na doświadczeniach moich znajomych a z tego co czytam - wy na ogół znacie inne przypadki.
Znam 2 dziewczyny, które zaszły dość wcześnie w ciążę, jedna 18 - po szkole, bez matury, bez pracy, druga - 17, jeszcze w szkole, wiadomo,też niepracująca, dziecko ma ok. miesiąca więc dziewczyna nie chodzi na lekcje.
No i? Jakoś im leci. Na razie wyszły za mąż, cywilny, mieszkają ze swoimi mężami, żyją za ich kasę. Co do drugiej to nie wiem, co dalej zamierza robić, czy będzie pracować bo to dalsza znajoma. Pierwsza natomiast nie będzie pracować,to zarówno decyzja jej jak i jej faceta(kiedyś powiedział że ona już ma zawód - żona) - nie wiem czy kiedyś nie zmieni zdania, bo wcale im się nie przelewa. Mnie przeraża takie podejście, ale dla nich to normalka. Dlatego wydaje mi sie że to kwestia tego jakie wzmagania stawia się sobie - czy chce się wychować dziecko w dokonałych warunkach, mieć na wszystko co najlepsze(i jednocześnie na swoje potrzeby), nie oczekiwać pomocy(zwł. finansowej) od rodziców i teściów, czy zupełnie odwrotnie. Ja przenigdy nie chciałabym się znaleźć w takim układzie jak one, ale jak widać - można tak żyć.

[muminek88]

Wiesz cirimoze to zasluga wychowania jakie te dziewczynydostaly.

[limonka1983]

Napisane przez muminek88

ja znam matke 26 letnia ktora dziwila mi sie sie jak moge byc dobra mama maac 20 lat a pare zdan później zatanawiala sie jak on bedzie teraz gdzies z mezem wychodzi jak maja niemowle , i nie chciala karmic piersia bo bala sie o ich wygląd:/

A inna znajoma mając 16 lat, urodzila bliźniaki i sobie poradzila

Wiem ze nie wiem decyduje o dojrzalosci ale dlaczego dzieci chcą rodzic dzieci....??

A czy ta 16 - latka poradziłaby sobie bez pomocy rodziców, chłopaka, dziadków, itd. Uważam, ze dziewczyna w każdym wieku może być dobrą mamą, jeśli ma warunki do utrzymania siebie i dziecka. Np. ja mam 26 lat, jestem po studiach, facet zarabia, ale obecnie żylibyśmy tylko z jego pensji. Nie mam warunków, by urodzić malucha, a też nie chciałabym być zależna, głównie finansowo od rodziny. Jesli dziewczyna ma 17 lat, warunki finansowe, zapewniony dach nad głową, a ona sama chce się poświęcić dzieciom, to ok. Mam taką znajomą, która ma 22 lata i już 2 dzieci. Dla mnie jest to "już". ale ona od zawsze chciała być mamą. Już jak byłyśmy piękne i młode woziła wszystkie niemowlaki osiedlowe. Umiała przewinąć, nakarmić. Więc jak wpadła w wieku 17 lat (choć może nie była to do końca wpadka), nie była to dla niej tragedia. Wiadomo, że była zależna od rodziców przez jakis czas (bardzo krótko, ale to jest cała historia do opisania, więc nie będę wchodzić w szczegóły). Jednak ciąża nie pokrzyżowała jej życiowych planów. Od zawsze chciała bogato wyjść za mąż i rodzić dzieci. Udało się. Czy kiedyś się to na niej nie zemści - zobaczymy. Bo kobiety utrzymywane całe życie przez mężów i nigdy niepracujące, to też jest temat rzeka. ale wiek 13, 14 lat, .ieszkała w pałacuy się kasą i mto zdecydowanie za mało na dziecko nawet, jeśli podcierałab

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

*ostatnie 2 linijki mi się pomieszały. Chodziło mi o to, że bycie mamą w wieku 13 lat nawet przy nieograniczonej ilości pieniędzy i mieszkania w pałacu, to trochę za wcześnie.

[madmuazelle]

No cóż ja chyba nie powinnam się tu udzielać,bo dobrego zdania o małoletnich matkach nie mam. Dla mnie to patologia.Znam taką jedną,która złapała chłopaka na dziecko,bo jakaś inna dziewczyna chciała jej go odebrać.Teraz niedawno urodziła drugie.Patologia.

[ciri15]

Napisane przez muminek88

Wiesz cirimoze to zasluga wychowania jakie te dziewczynydostaly.

Częściowo to prawda, ale mają rozum, znają realia więc... Pieniądze zawsze są potrzebne, a jak się ma dziecko to szczególnie. I z własnego doświadczenia mogłyby raczej wyciągnąć wniosek, że nie będzie różowo...

[TmargoT]

Napisane przez Sylwestera

Dla wyjaśnienia:
Sama nie mam dziecka, ani nie planuję.
Ten wątek miał być ogólnie o młodych matkach, ale coś się porąbało i wyszło tak.
Tytuł miał być: ''Młode matki i ...''!
Więc proszę was nie wypisujcie takich głupot o mnie, bo mnie nie znacie!!!

-UFF i dzięki bogu.przez takie wątki zacznę się częściej modlić

[zagubiona_w_swoich_snach]

Napisane przez limonka1983

A czy ta 16 - latka poradziłaby sobie bez pomocy rodziców, chłopaka, dziadków, itd. Uważam, ze dziewczyna w każdym wieku może być dobrą mamą, jeśli ma warunki do utrzymania siebie i dziecka. Np. ja mam 26 lat, jestem po studiach, facet zarabia, ale obecnie żylibyśmy tylko z jego pensji. Nie mam warunków, by urodzić malucha, a też nie chciałabym być zależna, głównie finansowo od rodziny. Jesli dziewczyna ma 17 lat, warunki finansowe, zapewniony dach nad głową, a ona sama chce się poświęcić dzieciom, to ok. Mam taką znajomą, która ma 22 lata i już 2 dzieci. Dla mnie jest to "już". ale ona od zawsze chciała być mamą. Już jak byłyśmy piękne i młode woziła wszystkie niemowlaki osiedlowe. Umiała przewinąć, nakarmić. Więc jak wpadła w wieku 17 lat (choć może nie była to do końca wpadka), nie była to dla niej tragedia. Wiadomo, że była zależna od rodziców przez jakis czas (bardzo krótko, ale to jest cała historia do opisania, więc nie będę wchodzić w szczegóły). Jednak ciąża nie pokrzyżowała jej życiowych planów. Od zawsze chciała bogato wyjść za mąż i rodzić dzieci. Udało się. Czy kiedyś się to na niej nie zemści - zobaczymy. Bo kobiety utrzymywane całe życie przez mężów i nigdy niepracujące, to też jest temat rzeka. ale wiek 13, 14 lat, .ieszkała w pałacuy się kasą i mto zdecydowanie za mało na dziecko nawet, jeśli podcierałab

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

*ostatnie 2 linijki mi się pomieszały. Chodziło mi o to, że bycie mamą w wieku 13 lat nawet przy nieograniczonej ilości pieniędzy i mieszkania w pałacu, to trochę za wcześnie.

nie chce tutaj obrazac Twojej kolezanki ale odrazu mi sie cisnie na usta "ach ta ambicja zyciowa"

[rapifen]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16072936]Oj Cytrynowa, nie zgodzę się z tym okresem Mnóstwo dziewczynek w tym wieku (a nawet wcześniej) miesiączkę dostaje. Mnóstwo.[/QUOTE]

Taak, ja dostałam jak miałam... ledwo 11 lat? 4/5 klasa podstawówki (wakacje między 4 a 5 :P)
to tak btw. Ale 10/11 lat to czas w którym bawiłam się barbie i właściwie to wiedziałam co to jest okres skąd się bierze, co z tym zrobić ale jakoś nie wydawało mi się że jestem kobietą.

Tak owszem znam 14 która urodziła dziecko i o dziwo wychowała, ale jej facet miał 22 lata, oszalał na punkcie bobaska, poszedł pracować do stoczni żeby tylko maluch miał ciepło pod dupką, sąd zezwolił na ślub gdy dziewczyna miała 16 lat i sobie żyją w jego mieszkaniu (matka zabiła ojca siekierą i siedzi w więzieniu, mieszka w jej mieszkaniu w którym jest zameldowany i jest w sumie jego więc już od czegoś zaczynali )
Fajnie, ale to jest przypadek jeden do miliona.
Takie przykłady są z tyłka wzięte, bo na 1 taka dziewczynke której się udało znajdzie się 2000 którym nie wyszło.
Ta miała pomoc chłopa, bo nie chłopca, który poszedł zarabiać, mieli mieszkanie (a raczej norę) więc nie mieszkali na ulicy, jej rodzice ją wsparli i coś tam było że mieli podpisać dokumenty że przejmują opiekę nad dzieckiem tymczasowo.
Gdyby nie rodzice, chłop, wydarzenia rodzinne faceta, nie miała by ani dziecka ani męża ani pieniędzy ani mieszkania.

[TmargoT]

Napisane przez ciri15

Częściowo to prawda, ale mają rozum, znają realia więc... Pieniądze zawsze są potrzebne, a jak się ma dziecko to szczególnie. I z własnego doświadczenia mogłyby raczej wyciągnąć wniosek, że nie będzie różowo...

kto ma rozum ,13-to latka?

[limonka1983]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

nie chce tutaj obrazac Twojej kolezanki ale odrazu mi sie cisnie na usta "ach ta ambicja zyciowa"

Nie odpowiadam za nią Choć powiem Ci, że dziewczyna ułożyła sobie plan i wg niego żyje. Jeśli osiągnęła wszystko to, co chciała, to można jej tylko pogratulować... sukcesu.

[201610310857]

Napisane przez rapifen

Taak, ja dostałam jak miałam... ledwo 11 lat? 4/5 klasa podstawówki (wakacje między 4 a 5 :P)
to tak btw. Ale 10/11 lat to czas w którym bawiłam się barbie i właściwie to wiedziałam co to jest okres skąd się bierze, co z tym zrobić ale jakoś nie wydawało mi się że jestem kobietą.

Tak owszem znam 14 która urodziła dziecko i o dziwo wychowała, ale jej facet miał 22 lata, oszalał na punkcie bobaska, poszedł pracować do stoczni żeby tylko maluch miał ciepło pod dupką, sąd zezwolił na ślub gdy dziewczyna miała 16 lat i sobie żyją w jego mieszkaniu (matka zabiła ojca siekierą i siedzi w więzieniu, mieszka w jej mieszkaniu w którym jest zameldowany i jest w sumie jego więc już od czegoś zaczynali )
Fajnie, ale to jest przypadek jeden do miliona.
Takie przykłady są z tyłka wzięte, bo na 1 taka dziewczynke której się udało znajdzie się 2000 którym nie wyszło.
Ta miała pomoc chłopa, bo nie chłopca, który poszedł zarabiać, mieli mieszkanie (a raczej norę) więc nie mieszkali na ulicy, jej rodzice ją wsparli i coś tam było że mieli podpisać dokumenty że przejmują opiekę nad dzieckiem tymczasowo.
Gdyby nie rodzice, chłop, wydarzenia rodzinne faceta, nie miała by ani dziecka ani męża ani pieniędzy ani mieszkania.

o losie

[TmargoT]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

nie chce tutaj obrazac Twojej kolezanki ale odrazu mi sie cisnie na usta "ach ta ambicja zyciowa"

dlaczego obrażać?
to,że ktoś nie chce kształcić się,a jego ambicją jest miec rodzinę ,musi być patologią?

[zagubiona_w_swoich_snach]

nie miec rodzine a od zawsze chciec "bogato wyjsc za maz"

[limonka1983]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

nie miec rodzine a od zawsze chciec "bogato wyjsc za maz"

Kobiety, nie mówcie, że żadna z Was nie chciałaby miec mnóstwa kasy (jeśli nie macie). A bycie bogatą (z jakiegokolwiek podowu) można pogodzić z byciem dobrą mamą. Opisywana przeze mnie dziewczyna nigdy nie narzekała na nadmiar gotówki i może kiedyś postanowiła sobie, że nigdy nie będzie żyła od 1 do 1. Pogodziła 1 z 2. Ma bogatego męża i dzieci. A nie zauważyłam, by była z nim z przymusu. Jest na swój sposób szczęśliwa. Jednym podobają się wysocy, innym bruneci, a jeszcze innym bogaci.