Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[jagaaaaa]

Napisane przez dorusss90

To koniec Właśnie się rozstałam z TŻ-tem

spokojnie... co sie stało?

[dorusss90]

Napisane przez jagaaaaa

spokojnie... co sie stało?

Pogoniłam go żeby w końcu mi powiedział czy chce ze mną być czy nie...no i powiedział że to koniec

[jagaaaaa]

Napisane przez dorusss90

Pogoniłam go żeby w końcu mi powiedział czy chce ze mną być czy nie...no i powiedział że to koniec

yh... na pewno? może sie wkurzył i powiedział to bez zastanowienia.. tak czasami jest..

[pycia17]

Napisane przez dorusss90

To koniec Właśnie się rozstałam z TŻ-tem

nie płacz <przytul> może tak będzie lepiej , każda kobieta jest wyjątkowa i jeśli to koniec to znaczy ze nie był wart Ciebie , głowa do góry <przytul>

[dorusss90]

Napisane przez pycia17

nie płacz <przytul> może tak będzie lepiej , każda kobieta jest wyjątkowa i jeśli to koniec to znaczy ze nie był wart Ciebie , głowa do góry <przytul>

Ale ja go kocham...

[MadameButterfly6]

Napisane przez dorusss90

To koniec Właśnie się rozstałam z TŻ-tem

Jak to? Opowiadaj szybciutko!

Napisane przez paprif

no to jak teściowa tak mówi, to pewnie tak jest.
Jakie macie plany na sylwestra kobietki ?

Pisalam dzisiaj o moich planach sylwestrowych i watpliwosciach, ale nikt mi nic nie odpisal...

[paprif]

Napisane przez dorusss90

Pogoniłam go żeby w końcu mi powiedział czy chce ze mną być czy nie...no i powiedział że to koniec

Pewnie będzie tego żałował...
Główka do góry !

Napisane przez MadameButterfly6

Jak to? Opowiadaj szybciutko!



Pisalam dzisiaj o moich planach sylwestrowych i watpliwosciach, ale nikt mi nic nie odpisal...

Musiałam przeoczyć.
Ja w każdym razie, postanowiłam z tż, że bez żadnych imprez... tak mało czasu spędzamy ze sobą, że chcemy sylwestra spędzić tylko w dwójkę. Wyjeżdżamy sobie i będziemy tylko My... nareszcie ;D

[pycia17]

Napisane przez dorusss90

Ale ja go kocham...

poczekaj aż emocje opadną i porozmawiaj szczerze z nim , moze sugerował sie chwilą emocjami i dlatego tak powiedział

[dorusss90]

Napisane przez MadameButterfly6

Jak to? Opowiadaj szybciutko!



Pisalam dzisiaj o moich planach sylwestrowych i watpliwosciach, ale nikt mi nic nie odpisal...

No powiedziałam mu żeby mi powiedział czy chce ze mną być czy nie, bo mam dość tej sytuacji...brak jakiejkolwiek czułości... no i powiedział że to koniec...porażka ale z drugiej strony on jest straaaasznie dziecinny tylko że będzie mi go brakować

[jagaaaaa]

Napisane przez MadameButterfly6

Pisalam dzisiaj o moich planach sylwestrowych i watpliwosciach, ale nikt mi nic nie odpisal...

hmmm ja jak by mogla chciała bym być z TZ SAMA na sylwestra...
a to ze jeszcze będą z wami 2 pary.. no nie wiem.. ja bym sie trochę dziwnie czuła. nie możecie gdzieś pójść.. SAMI?

[paprif]

Napisane przez dorusss90

No powiedziałam mu żeby mi powiedział czy chce ze mną być czy nie, bo mam dość tej sytuacji...brak jakiejkolwiek czułości... no i powiedział że to koniec...porażka ale z drugiej strony on jest straaaasznie dziecinny tylko że będzie mi go brakować

Przemyśl wszystko na spokojnie, może jednak dobrze się stało ?

[pycia17]

Napisane przez dorusss90

No powiedziałam mu żeby mi powiedział czy chce ze mną być czy nie, bo mam dość tej sytuacji...brak jakiejkolwiek czułości... no i powiedział że to koniec...porażka ale z drugiej strony on jest straaaasznie dziecinny tylko że będzie mi go brakować

a długo trwał ten związek?

[MadameButterfly6]

Napisane przez paprif

Pewnie będzie tego żałował...
Główka do góry !


Musiałam przeoczyć.
Ja w każdym razie, postanowiłam z tż, że bez żadnych imprez... tak mało czasu spędzamy ze sobą, że chcemy sylwestra spędzić tylko w dwójkę. Wyjeżdżamy sobie i będziemy tylko My... nareszcie ;D

My juz dwa razy spedzalismy sylwestra we dwoje, wiec starczy. Moge Ci wkleic moja wypowiedz, ale pewnie nie chce Ci sie czytac moich glupot
A Wam zycze upojnego i cudownego sylwestra

dorus nie placz Na pewno bedzie zalowal. Moj TZ dzisiaj mi powiedzial, ze jakby ze mna zerwal to pewnie i tak chcialby wrocic, a ja juz bym go nie chciala. I odpowiedzialam mu, ze ma racje, bo to on by zalowal, a nie ja.

Opowiedz nam dokladnie i spokojnie jak to wszystko przebiegalo to Ci moze cos doradzimy

[jagaaaaa]

Napisane przez dorusss90

No powiedziałam mu żeby mi powiedział czy chce ze mną być czy nie, bo mam dość tej sytuacji...brak jakiejkolwiek czułości... no i powiedział że to koniec...porażka ale z drugiej strony on jest straaaasznie dziecinny tylko że będzie mi go brakować

w takim rażę sie do niego nie odzywaj... piszesz ze masz dosc tej sytuacji. daj sobie narażę spokój. wszystko jeszcze może sie zmienić. u mnie tez tak było. zajmij sie soba.. wiem ze to bardzo ciężko.. ja 4 samotne miesiące musiałam przeżyć.. ale przez to jestem dzisiaj twarda. nie przejmuj sie. wiem ze łatwo tak napisać/powiedzieć...

[MadameButterfly6]

Napisane przez jagaaaaa

hmmm ja jak by mogla chciała bym być z TZ SAMA na sylwestra...
a to ze jeszcze będą z wami 2 pary.. no nie wiem.. ja bym sie trochę dziwnie czuła. nie możecie gdzieś pójść.. SAMI?

Ale my nie chcemy sami Wlasnie o to chodzi. I my zapraszamy te pary, zeby sami nie siedziec. Tylko nie wiem czy to odpowiednie osoby i czy bede miala z nimi udanego sylwestra No ale to chyba akurat pierd.oła a nie problem

Wlasnie dorus, nie odzywaj sie. Sam zateskni...

W ogole to dzwonil moj TZ i powiedzial mi, ze jak wyjechal do Lodzi to teraz mu mnie bardzo brakuje. I ze teraz to naprawde czuje. Ale mu powiedzialam, ze juz za pozno i ja sie juz odtesknilam i zmienilam temat Wiem, wredna jestem, ale co tam On i tak wie, ze zartuje

[szatanica1989]

Napisane przez dorusss90

Ale ja go kocham...

Może to wcale nie koniec? Faceci różne rzeczy mówią, jak to faceci, może chciał Cię tylko postraszyć

Ja Sylwestra spędzam... w remizie wiem, brzmi fatalnie, ale to już 3 (?) raz i naprawdę mi się podoba - sami znajomi, blisko do domu, i tanio naprawdę, jakby ktoś mi kiedyś powiedział, że w remizie jest fajnie, to bym padła ze śmiechu, a teraz to sama wiem, że jest śwetnie tylko jeszcze nie wiem, czy z Tżtem idę, czy sama ;( i najgorsze że nie wiem, czy wolałabym z nim, czy sama...

[paprif]

Napisane przez MadameButterfly6

My juz dwa razy spedzalismy sylwestra we dwoje, wiec starczy. Moge Ci wkleic moja wypowiedz, ale pewnie nie chce Ci sie czytac moich glupot

Wklej z chęcią przeczytam

[jagaaaaa]

Napisane przez MadameButterfly6

Ale my nie chcemy sami Wlasnie o to chodzi. I my zapraszamy te pary, zeby sami nie siedziec. Tylko nie wiem czy to odpowiednie osoby i czy bede miala z nim udanego sylwestra No ale to chyba akurat pierd.oła a nie problem

no to o tym sie nie przejmuj, baw sie dobrze i życzę udanego sylwestra
jak nie bedziesz miała to będziesz miała co opowiadać




EDIT: u mnie dalej cisza.. ja jestem dostępna na gadu gadu cały dzień. TZ co chwile robi sie dostępny/niedostępny... denerwuje mnie to troche.. dlaczego nie napisze?

[MadameButterfly6]

"My juz mamy wreszcie jakies wstepne plany na sylestra. O ile wydrowieje (daj Boze...). Tz napisal do swoich kolegow. Jednego znam, ale nienawidzilam jego bylej dziewczyny (to ta, ktorej TZ ostatnio tak bronil co sie wkurzylam). A ten kolega co z nia byl to ma z nia jakis kontakt nadal. A okazalo sie, ze ta laska zaliczyla wpade z jakims innym kolesiem No i nie wiem czy ten kolega nie ma za zle tego, ze nie lubilam jego bylej dziewczyny... Bo moj TZ oczywiscie mu wypaplal, ze zadrosna o nia bylam... Teraz ma juz nowa dziewczyne, ktorej nie znam. Moj TZ tez nie i nie wiem jak to bedzie. Drugi kolega natomiast tez ma dziewczyne (chyba, bo oni raz ze soba sa a raz nie). No ja go nie znam, jego dziewczyny tez nie, ale jakos za nim nie przepadam. Bo moj TZ mi o nim opowiadal, ze on chcial zdradzac ta swoja laske i ze jego pociagaja starsze kobiety takie ok. 30-40 lat I ciagle mojemu TZtowi nawija o jakichs laskach i seksie...
No i nie wiem jak to bedzie w koncu na tym sylwku... Oni maja do nas przyjsc, czyli beda z nami 3 pary. Ale nie wiem czy to dobry pomysl. Jak myslicie po tym co o nich napisalam?"

Takie glupoty, ja sie po prostu chyba nudze w domu za bardzo i za duzo mysle. I ze wszystkiego robie problem. Ale co ja poradze kiedy ja kocham Wam o wszystkim pisac i z Wami gadac? I sluchac Waszych rad oczywiscie Jezuniu uzaleznilam sie od tego watku

[pycia17]

Napisane przez MadameButterfly6

"My juz mamy wreszcie jakies wstepne plany na sylestra. O ile wydrowieje (daj Boze...). Tz napisal do swoich kolegow. Jednego znam, ale nienawidzilam jego bylej dziewczyny (to ta, ktorej TZ ostatnio tak bronil co sie wkurzylam). A ten kolega co z nia byl to ma z nia jakis kontakt nadal. A okazalo sie, ze ta laska zaliczyla wpade z jakims innym kolesiem No i nie wiem czy ten kolega nie ma za zle tego, ze nie lubilam jego bylej dziewczyny... Bo moj TZ oczywiscie mu wypaplal, ze zadrosna o nia bylam... Teraz ma juz nowa dziewczyne, ktorej nie znam. Moj TZ tez nie i nie wiem jak to bedzie. Drugi kolega natomiast tez ma dziewczyne (chyba, bo oni raz ze soba sa a raz nie). No ja go nie znam, jego dziewczyny tez nie, ale jakos za nim nie przepadam. Bo moj TZ mi o nim opowiadal, ze on chcial zdradzac ta swoja laske i ze jego pociagaja starsze kobiety takie ok. 30-40 lat I ciagle mojemu TZtowi nawija o jakichs laskach i seksie...
No i nie wiem jak to bedzie w koncu na tym sylwku... Oni maja do nas przyjsc, czyli beda z nami 3 pary. Ale nie wiem czy to dobry pomysl. Jak myslicie po tym co o nich napisalam?"

Takie glupoty, ja sie po prostu chyba nudze w domu za bardzo i za duzo mysle. I ze wszystkiego robie problem. Ale co ja poradze kiedy ja kocham Wam o wszystkim pisac i z Wami gadac? I sluchac Waszyc
h rad oczywiscie Jezuniu uzaleznilam sie od tego watku

jak sama masz wątpliwości co do tego planu to lepiej zastanów sie czy chcesz tak sie bawić w tym towarzystwie , jaki sylwester taki cały rok pamietaj

[dorusss90]

Napisane przez MadameButterfly6

My juz dwa razy spedzalismy sylwestra we dwoje, wiec starczy. Moge Ci wkleic moja wypowiedz, ale pewnie nie chce Ci sie czytac moich glupot
A Wam zycze upojnego i cudownego sylwestra

dorus nie placz Na pewno bedzie zalowal. Moj TZ dzisiaj mi powiedzial, ze jakby ze mna zerwal to pewnie i tak chcialby wrocic, a ja juz bym go nie chciala. I odpowiedzialam mu, ze ma racje, bo to on by zalowal, a nie ja.

Opowiedz nam dokladnie i spokojnie jak to wszystko przebiegalo to Ci moze cos doradzimy

Dzięki dziewczyny za pomoc może i będzie żałował, ale ja nie chce znowu przeżywać tego samego...to takie dziecko jeszcze
No więc po kolei, jak przyjechał to pocałował mnie na powitanie no i nic. Ja tam trochę starałam się z nim pogadać, pytałam, a on tylko odpowiadał. Stwierdził że nie wie o czym możemy pogadać...No i się nie odzywaliśmy aż do jego odjazdu...Powiedziałam mu wcześniej żeby w końcu się zdecydował, że to się wie, i że to proste, bo albo się z kimś chce być albo nie No i na odjazd mi powiedział że to koniec, bo nie zniesie tego że się nie dotykamy(?) już nawet i że tylko w Święta byłam milutka, a wcześniej to się nie starałam No i powiedział żebym go odprowadziła do samochodu, nie wiem po co, ale rozstaliśmy się, powiedział "pa" i odjechał

No i nie mam zamiaru się do niego odzywać, napisałam mu tylko że "mam nadzieję że kiedyś dorośniesz". Nie będę się więcej narzucać...

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez pycia17

a długo trwał ten związek?

ponad 1,5 roku...

[paprif]

Napisane przez MadameButterfly6

"My juz mamy wreszcie jakies wstepne plany na sylestra. O ile wydrowieje (daj Boze...). Tz napisal do swoich kolegow. Jednego znam, ale nienawidzilam jego bylej dziewczyny (to ta, ktorej TZ ostatnio tak bronil co sie wkurzylam). A ten kolega co z nia byl to ma z nia jakis kontakt nadal. A okazalo sie, ze ta laska zaliczyla wpade z jakims innym kolesiem No i nie wiem czy ten kolega nie ma za zle tego, ze nie lubilam jego bylej dziewczyny... Bo moj TZ oczywiscie mu wypaplal, ze zadrosna o nia bylam... Teraz ma juz nowa dziewczyne, ktorej nie znam. Moj TZ tez nie i nie wiem jak to bedzie. Drugi kolega natomiast tez ma dziewczyne (chyba, bo oni raz ze soba sa a raz nie). No ja go nie znam, jego dziewczyny tez nie, ale jakos za nim nie przepadam. Bo moj TZ mi o nim opowiadal, ze on chcial zdradzac ta swoja laske i ze jego pociagaja starsze kobiety takie ok. 30-40 lat I ciagle mojemu TZtowi nawija o jakichs laskach i seksie...
No i nie wiem jak to bedzie w koncu na tym sylwku... Oni maja do nas przyjsc, czyli beda z nami 3 pary. Ale nie wiem czy to dobry pomysl. Jak myslicie po tym co o nich napisalam?"

Takie glupoty, ja sie po prostu chyba nudze w domu za bardzo i za duzo mysle. I ze wszystkiego robie problem. Ale co ja poradze kiedy ja kocham Wam o wszystkim pisac i z Wami gadac? I sluchac Waszych rad oczywiscie Jezuniu uzaleznilam sie od tego watku

No fakt, że się może troszkę uprzedziłaś na wstępie... jeszcze do sylwestra daleko może tamtym się jakieś inne plany nawiną i sam problem się rozwiąże... ALE jak Ja szłam na jakąś imprezę gdzie był ktoś za kim np. nie przepadałam to potem się okazywało, że było suuuuuuper, a jak jakaś imprezka w gronie znajomych się skręciła to już nie było tak fajnie... także... może być całkiem, całkiem

[dorusss90]

Napisane przez paprif

Przemyśl wszystko na spokojnie, może jednak dobrze się stało ?

Może z kimś innym będzie szczęśliwszy...

[Brzoskfiniowa]

Wysłałam mu to, ale skróciłam i trochę pozmieniałam. A co mam mu dać spokój, jak się mnie czepił to niech teraz ma. Swoją drogą nigdy się po nim tego nie spodziewałam.. Adam od wczoraj milczy, i dobrze, nie wiem skąd wezmę siły, żeby z nim rozmawiać. Ostatnimi dniami to siedziałam i tylko czekałam, żeby się odezwał, a teraz nie mam nawet ochoty, im później to zrobi tym lepiej Nie wiem jak to będzie.. Zobaczymy jak wróci. Trochę głupio, że moja mama wie o całej tej akcji Ja jestem ogólnie zakręcona.. O nie, jest na gg.. Odezwę się, ale nie powiem mu, nigdy

[Koszkaa]

Ale mi ciśnienie podniósł
Musze Wam to powiedzieć.
Wracamy z Kościoła on oczywiście jeszcze nie wie czy idzie w końcu biegać czy nie. No i doszedł do wniosku, że sobie pójdą z kolegą na bieżnie. To się pytam o której u mnie będzie. A on ,,o 24" , ja :eeeK: że co przepraszam. Bo on mówi, że ta siłownia do 22.30 otwarta i tak by się pewnie spóźnił to woli powiedzieć, że o 24. Wściekłam się, ale nie krzyczałam ani nic. Spokojnie mówiłam, czy nie może raz dla mnie się poświęcić, że przecież wczoraj byli na siłowni, że przez cały tydzień będzie chodził na treningi to ten jeden wieczór mógłby poświęcić mi. On coś tam się wykręcał, że przytył przez święta i musi zrzucić Jeszcze jakby był gruby On ma świra naprawdę. No i mówie, że mi nie pasuje, żeby tak późno przychodził, że myślałam, że gdzieś o 21 będzie.
A on do mnie ,,to moge wcale nie przychodzić"
A co on mi łaskę przepraszam robi, że do mnie przyjdzie? Tak mnie wkurzył tym tekstem, że szok. To ja chce żeby był miły wieczór, a on mi z takim czymś wyskakuje.
Mówię, że raz mógłby dla mnie coś poświęcić itd.
W końcu stanęło na tym, że mówi ,,no zobacze, może wcale nie pójde"
Wściekłam się, powiedziałam ,,no" i poszłam sobie.
Za chwilę napisał mi smsa ,,będę wcześniej ".
Ostatecznie ma być ok 21. Zobaczymy
Cieszę się, że w końcu coś dla mnie poświęcił po wielkich debatach, ale chyba muszę to docenić.
Jednak kwestię tego, że może wcale do mnie nie przyjść muszę sobie z nim wyjaśnić.
Co myślicie?

[pycia17]

Napisane przez dorusss90

Może z kimś innym będzie szczęśliwszy...

nie obwiniaj się , chociaż wiem łatwo powiedzieć

[dorusss90]

Napisane przez pycia17

nie obwiniaj się , chociaż wiem łatwo powiedzieć

Sam powiedział jakiś miesiąc czy dwa temu że nie jest ze mną szczęśliwy...

[paprif]

Napisane przez Koszkaa

Ale mi ciśnienie podniósł
Musze Wam to powiedzieć.
Wracamy z Kościoła on oczywiście jeszcze nie wie czy idzie w końcu biegać czy nie. No i doszedł do wniosku, że sobie pójdą z kolegą na bieżnie. To się pytam o której u mnie będzie. A on ,,o 24" , ja :eeeK: że co przepraszam. Bo on mówi, że ta siłownia do 22.30 otwarta i tak by się pewnie spóźnił to woli powiedzieć, że o 24. Wściekłam się, ale nie krzyczałam ani nic. Spokojnie mówiłam, czy nie może raz dla mnie się poświęcić, że przecież wczoraj byli na siłowni, że przez cały tydzień będzie chodził na treningi to ten jeden wieczór mógłby poświęcić mi. On coś tam się wykręcał, że przytył przez święta i musi zrzucić Jeszcze jakby był gruby On ma świra naprawdę. No i mówie, że mi nie pasuje, żeby tak późno przychodził, że myślałam, że gdzieś o 21 będzie.
A on do mnie ,,to moge wcale nie przychodzić"
A co on mi łaskę przepraszam robi, że do mnie przyjdzie? Tak mnie wkurzył tym tekstem, że szok. To ja chce żeby był miły wieczór, a on mi z takim czymś wyskakuje.
Mówię, że raz mógłby dla mnie coś poświęcić itd.
W końcu stanęło na tym, że mówi ,,no zobacze, może wcale nie pójde"
Wściekłam się, powiedziałam ,,no" i poszłam sobie.
Za chwilę napisał mi smsa ,,będę wcześniej ".
Ostatecznie ma być ok 21. Zobaczymy
Cieszę się, że w końcu coś dla mnie poświęcił po wielkich debatach, ale chyba muszę to docenić.
Jednak kwestię tego, że może wcale do mnie nie przyjść muszę sobie z nim wyjaśnić.
Co myślicie?

... hmm... też bym się wkurzyła, a potem to myślałabym, że jednak przyjdzie z łaski... czego najbardziej nie lubię. Ja nie mam takich sytuacji także ciężko mi cokolwiek napisać, no ale... przegadać to z Nim to musisz. Czytałam kiedyś, że zrobiłaś dla Niego jakiś regulamin, może... (o ile nic na temat ćwiczeń/siłowni itd tam nie ma) wypomnij mu, że musi sobie dopisać w domu, że ma poświęcać mniej czasu na sport, bo czujesz się niedoceniana i ... zepchnięta na drugi tor

[Myszunia19]

powiedzialam TZowi ze on do mnie pisze a on mi ze pogadamy jutro.
teraz ja placze ze on mnie juz nie bedzie chcial, ze jest ba mnie zly. nawet mi nie odpowiedzial ze tez mnie kocha...


wklejam to co wczoaj napisalam bo nie otrzymalam zadnej pomocy TZ caly dzien sie nie odzywa i nie odp...

[Rebelious]

Napisane przez yellowsunshine

Rebe, Wygląda na to, że jest zbyt uległy tym swoim kolegom ;-) jeśli ma ochotę do nich iść, niech idzie, ale mówi prawdę, że chce tego a jeśli nie, to niech im nie ulega...

nawet siedząc u przyjaciółki musze do was zaglądać
napisałam TŻtowi, że pipa z niego i tyle ale że pogadamy o tym jutro jak się spotkamy.
spytał 3 razy co to znaczy, że jest pipa, co znowu zrobił, o co chodzi, ale byłam nieugięta. odpisała, że wcale sie nie dziwie, że nie wie o co chodzi
porozmawiamy o tym osobiście.
przed chwilą napisał, że zagadkowa jestem.

już mu nie piszę, niech sobie siedzi z kumplami skoro się tak za nimi stęsknił