Tegoroczny Sylwester - która z Was nigdzie się nie wybiera?

[monika192]

Napisane przez Czarnulka19

Wielkimi krokami zbliżam się do 20 :P Jestem przerażona jak ten z ten czas szybko biegnie .
Również odczuwam wrażenie ,że życie przelatuję mi między palcami.
Nie chcę w późniejszym czasie mieć poczucia,że zmarnowałam swoją młodość
Jeżeli chodzi o tą koleżankę, to jeszcze całkiem niedawno zapewniała mnie ,że beze mnie nigdzie się nie rusza
Zadziwiające jak szybko zmieniła swoje nastawienie:P:
Od tamtej pory całkowicie pomijała temat Sylwestra..Nawet przeszło mi przez myśl ,że może nigdzie nie idzie , i głupio jej się po prostu przyznać.
Nie chciałam wprost zapytać jakie ma plany. W związku z czym postanowiłam jakoś zahaczyć o temat Sylwestra - Zapytałam ,czy ma już coś zakupionego na tą okazję ..Heheh Najwyraźniej głupio jej się zrobiło ,bo od razu zaczęła tłumaczyć się ,że ona niedawno dowiedziała sięo tej imprezie ,że sama jeszcze do końca nie wiedziała , czy gdzieś pójdzie itp.
Twierdziła ,że miała nawet zapytać mnie , czy nie poszłabym z nią, ale ostatecznie uznała ,że ,gdyby powiedziała mi dwa dni przed Sylwestrem , to pewnie nie byłabym przygotowana i nie przyszłabym......
Zastanawiający jest dla mnie fakt ,że w niedzielę pojechała na zakupy z zamiarem kupienia sobie czegoś na tą okazję
Czyli musiała już przed świętami wiedzieć .Także miała dość czasu, aby pogadać ze mną na ten temat .Zwłaszcza ,że byłyśmy w stałym kontakcie ..

co do pogrubionego oj tam nie rozkminiaj tej twojej koelzanki wybacz jej hehe.. moze poporstu chciala spedzic samotnie ten wieczor z tym chlopakiem? wiesz blizej go poznac itd? niewiem. choc ja obrazalska to pewnei bym miala jakies wonty i nawet raz tak mialam ze ta moja byla przyjaciolka ( co sie hajtnela) mowila ze jedzie do krakwoa na rynek w sylwestra i tam jej rodzian bedzoe kuzynostwo a mnie zabrac niechciala jak sie okazalo byla z inna kolezanka, z ktora najwyrazniej lepiej sie bawila, niz ze mna ale potem i tak mi przeszlo i nadal sie kumplowalysmy tylko ze nasze relacje oslabily sie troche przez klotnie o ta wlasnei druga kolezanke hehe jak w malzenstwie
im blizej do tego sylwka tymbardziej mam kape, a teraz siedze i zastnawiam sie z jaka bedzie sie bawil jutro moj byly. pewnei nie bedzie o mnie myslal, bo to wkoncu on ma teraz na mnie baardzo wyje..ne ( smutnooo

[wiefiulecka]

Napisane przez BJean

ja również spędze tego sylwestra w domu ale jakoś nie przejmuje sie tym za bardzo...
wiele szumu o nic.

Również znam sporo ludzi a nikt mnie nigdzie nie zaprosił, poczułam się dziwnie... conajmniej dziwnie.
Eehh...


i też mam postanowienie, w sumie jedyne prawdziwe postanowienie które zamierzam spełnić: będę bardziej otwarta na nowe znajomości, nie można liczyć tylko na swoich "przyjaciół" bo oni zawsze jakimś cudem radzą sobie bez nas...

Hmm.... To co ja mam ubrać w ten wyjątkowy dzień? (noc?..xDDxD)
Przeleże na kanapie no ale muszę pięknie wyglądać, więc jutro przewertuje szafę i się odpicuję ; D

najgorsze jest oto jak nikt nigdzie nie został zaproszony tak to codziennie (np. w szkole, na uczelni, w pracy ) rozmawiamy z tymi ludźmi. Ja też jutro miałam w planach się odpicowac, a co !

[veronicas15]

Mnie też nikt nie zaprosił,ale nie mamy ze sobą aż tak dobrych kontaktów,wiec sie nie dziwie.
Jestem ciekawa jak moja najlepsza koleżanka, która nawet wspominała kiedys o naszej "przyjaźni", spędzi jutro sylwestra

[Czarnulka19]

Napisane przez monika192

co do pogrubionego oj tam nie rozkminiaj tej twojej koelzanki wybacz jej hehe.. moze poporstu chciala spedzic samotnie ten wieczor z tym chlopakiem? wiesz blizej go poznac itd? niewiem. choc ja obrazalska to pewnei bym miala jakies wonty i nawet raz tak mialam ze ta moja byla przyjaciolka ( co sie hajtnela) mowila ze jedzie do krakwoa na rynek w sylwestra i tam jej rodzian bedzoe kuzynostwo a mnie zabrac niechciala jak sie okazalo byla z inna kolezanka, z ktora najwyrazniej lepiej sie bawila, niz ze mna ale potem i tak mi przeszlo i nadal sie kumplowalysmy tylko ze nasze relacje oslabily sie troche przez klotnie o ta wlasnei druga kolezanke hehe jak w malzenstwie
im blizej do tego sylwka tymbardziej mam kape, a teraz siedze i zastnawiam sie z jaka bedzie sie bawil jutro moj byly. pewnei nie bedzie o mnie myslal, bo to wkoncu on ma teraz na mnie baardzo wyje..ne ( smutnooo

Okazji ,żeby go poznać bliżej miała mnóstwo , gdyż tak jak wspomniałam wcześniej od pewnego czasu spotykają się ze sobą
Zresztą nie będą sami.Wybierają się na domówkę gdzie będzie dużo ludzi..
Ale co , nie ma już żadnych nadziei ,że do siebie wrócicie ?

[veronicas15]

Napisane przez hula_hula

Ja jestem I też zostaję w domu. Ten rok był dla mnie straszny, nie mam ochoty hucznie witać nowego. Poza tym moja przyjaciółka jest w tym czasie tysiące kilometrów ode mnie, więc jedyna wizja spędzenia tej nocy na tak zwanym babskim wieczorze, legła w gruzach. Zostaję w domu z moim kotem, i jest mi z tym dobrze Najpierw pooglądam jak się wygłupiają te wszystkie "gwiazdy" na tvp, polsatach czy innych, a potem poczytam książkę/posiedzę na Wizażu i prześpię tę noc, którą generalnie wszyscy traktują jako okazję do mega-chlania.

To fajnie, bo czasami czuję się jak alien: 17 lat, sylwester z rodzicami i dwuletnim bratem
Ale dla mnie każdy następny rok jest gorszy od poprzedniego,więc traktuję sylwestra jak normalny dzień.

[Trelek]

Kurcze... normalnie mało który wątek sprowokuje mnie do pisania ;-) Ten sprowokował :P A wizaz czytam sobie dłużej niż jestem zarejestrowana...

Ja mam generalnie taką samą sytuację jak kilka wizazanek.... I siedzę, zastanawiam się co jest ze mną nie tak o_O

Chłopak ulotnił się dwa miesiące temu (a plany na sylwka związane były z nim).
No cholera jasna!!!
Kiedyś byłam szarą myszka marzącą o gronie znajomych i fajnych imprezach... Na studiach zapracowałam sobie na moje marzenie - jestem (no właśnie chyba trzeba wstawić "NIBY" :/) lubiana, mnóóóóóóóstwo znajomych, centrum zainteresowania itp :/ I co? Od listopada snułam wizję przyjemnej domóweczki w gronie znajomych i nieznajomych, na którą wkręciłabym moją przyjaciółkę. A tu NIC!!! Żadnych propozycji.... Już drugi rok... Serialnie, jestem w szoku i na skraju załamania A miało być tak pięknie.
Czy wszystko to iluzja i ja jestem tak naprawdę persona non grata?

Pomyślałam sobie - no cóż, mam przecież moją kochaną K., z którą trzymamy się kupę lat. Ona chciała zostać w domu i miałyśmy się razem upić winem ;-) Nagle godzinę temu okazało się że idzie jednak na imprezę. Do WSPÓLNEGO i niby też mojego dobrego znajomego. Standard jak wyżej, najpierw unikanie tematu itp. :/ A to jest naprawdę dobry znajomy jak się wydawało. Wiedzieli że zostaję w domu, nikt nic nie zapytał...
Czuję się dwojako zdradzona o_O

A tak apropo... ja nie wiem czy nie jestem naiwna. Ale jak szłam na imprezę i zależało mi żeby ktoś ze mną za nią poszedł to NIGDY nie miałam problemu żeby zapoznać obie strony i wkręcić tę osobę na imprezę. Oczywiście nie przeczę, że zdarzają się wyjątki

Odzywają się moje najgorsze koszmary i kompleksy

Od siebie chciałabym dodać że gratuluję pięknych postanowień noworocznych

A wiecie co jest w tym najgorsze? Że w głowie układam sobie różne scenariusze teorii spiskowych pt "K. i nasz wspólny znajomy ustawiają się na sylwestra i postanawiają że lepiej jak mnie nie będzie"
Matko... czuje się serialnie upokorzona

_________________________ _____________
Wiem, że post długi, musiałam się wyżalić Baardzo proszę o zrozumienie i nie "najeżdżanie" na mnie ;(

[SailorMoon]

Jak co roku mam ten sam problem, gdy zbliza sie 31 grudnia. Nie mam mega wielkiej ekipy znajomych, zawsze udawalo mi sie gdzies wkrecic ;p ale ani razu nie bawilam sie naprawde dobrze. Towarzystwo nieznajomych osob, ktore wcale nie mialy w postanowieniu tak jak Wy "otwierania sie na nowe znajomosci" lub same pary.. W tym roku nie mialam isc nigdzie, nikt szalenie nie bil sie by mnie zaprosic, a "propozycje", ktore mialam do zludzenia przypominaly kazdego poprzedniego sylwestra. Postanowilam uznac ten wieczor za calkiem normalny, walnac sie do lozeczka i obudzic sie w 2010 roku. Moi wspollokatorzy ze stancji postanowili zorganizowac impreze, w ogole nie mialam ochoty sie ruszac, bo czeka mnie jeszcze 2 godzinna jazda pociagiem, ale czuje sie naciskana przez chlopaka, no i niestety musze tam jechac, chociaz wiem, ze szalu nie bedzie. Pewnie wiekszosc z Was pomysli, ze nie potrafie docenic tego, ze mam chociaz jakas alternatywe - ale nawet w porownaniu do lezenia przez Polsatem nie wydaje sie ona szalowa. Inni pomysla, ze skoro nie chce to nie musze nigdzie jechac - poswiece sie drugi rok z rzedu dla chlopaka... Ehhh jak ja bym chciala jutro polezec tutaj z Wami na wizazu ))) serio......

[malwinac]

Ja miałam iść na sylwestra ale okazało się że mój TŻ jest bardzo chory i musi zostać w domu więc postanowiłam że rezygnuje z imprezy i spędze tę noc z nim i bardzo się cieszę.

Nienawidze sylwestra!!!!!!!!!!!

[spray]

Też zostajemy w domu No, nie do końca, bo idziemy na sąsiednią ulicę do szwagierki, ale bywamy u niej co tydzień i żadna to radocha.
A tak chciałam iść na bal Nawet sukienkę sobie kupiłam

[ilo16na]

Wiecie gdzie mam ochote sie wybrac na Sylwestra...
spac
Jestem zmeczona po tygodniu pracy wstawaniu o 6 i bede sie dzis tylko meczyc do 1 i tak sie poloze pozniej.A spac nie moge bo w domu goscie(blok) Z kolezanka pojde na rynek i tyle.. ale wcale mnie to nie cieszy-spać.
Chcialam na Alaske wczesniej ale nie wiem jak

[Naomi21]

Napisane przez Ellie00

witam w klubie, moi wszyscy znajomi ida sie gdzies bawic a ja bede siedziala przez caly dzien SAMA w domu :/ dobija mnie to bo jestem nastolatka przed 20 dziestka i powinnam sie awic korzystac z zycia a tu co?? co mam ronic jak mam myslec dolowac sie plkakac? ratunku pomocy

Jeszcze się wybawisz Ja zaczęłam imprezować dopiero po 20 i zdążyłam się wybawić tak, że teraz mam już dość Pierwszego Sylwestra poza domem spędziłam w 3 klasie LO, jakie ja miałam co roku kompleksy, że nigdzie nie idęA teraz już wiem, że to był po prostu taki etap w moim życiu (bardzo przyjemny zresztą), nic na siłę. Wbrew pozorom po 20 urodzinach też jest się młodą i piękną

Nie martwcie się, Sylwester jest co roku, a i tak to z reguły najbardziej nieudana impreza

[Trelek]

Napisane przez Naomi21

Wbrew pozorom po 20 urodzinach też jest się młodą i piękną

Święte słowa Bravo!!!klaski : Ja też wpadłam w panikę jak mi 19 się kończyła Ale życie po 20 jest o niebo lepsze niż życie nastolatki


Pozdrawiam

[kyana]

Nie lubię sylwestra Wszystko jest takie wymuszone i mało osób dobrze się bawi. Na szczęście ja spędzę tę noc oglądając film z grupką znajomych. A na domiar złego mam dzisiaj jeszcze urodziny. Nie ma to jak pesymizm z rana

[Monnisiella]

ja chcałam z mężem zostać w domu, ale znajomi nas namówili. Dziś oczywiście żałuje ale nadzieja na dobra zabawę jest
Szczęśliwego Nowego Roku!

[Ellie00]

Napisane przez Naomi21

Jeszcze się wybawisz Ja zaczęłam imprezować dopiero po 20 i zdążyłam się wybawić tak, że teraz mam już dość Pierwszego Sylwestra poza domem spędziłam w 3 klasie LO, jakie ja miałam co roku kompleksy, że nigdzie nie idęA teraz już wiem, że to był po prostu taki etap w moim życiu (bardzo przyjemny zresztą), nic na siłę. Wbrew pozorom po 20 urodzinach też jest się młodą i piękną

Nie martwcie się, Sylwester jest co roku, a i tak to z reguły najbardziej nieudana impreza

Dzieki pocieszylas mnie bardzo ja teraz jestem w 3 klasie LO, ostatnio rozpaczalam ze nigdzie nie chodze w sylwestra ale teraz sobie mysle ze co to za roznica :P w tamtym roku bylam na domowce u kolezanki, niby same znajome osoby ze szkoly a to byla najgorsza domowka na jakiej bylam wiec w tym roku zostaje w domu i nie mam najmniejszego zamiaru czuc sie z tego powodu zle

[karolcia198506]

Napisane przez Naomi21

Wbrew pozorom po 20 urodzinach też jest się młodą i piękną

Napisane przez Trelek

Święte słowa Bravo!!!klaski : Ja też wpadłam w panikę jak mi 19 się kończyła Ale życie po 20 jest o niebo lepsze niż życie nastolatki

Przyłączam się
Popieram w 100%
20 już dawno skończyłam to wiem co mówie

[Ellie00]

w jakim sensie lepsze? ;> zaintrygowalyscie mnie Ja jutro bede miala 19 lat rocznikowo :P <boze! to juz?> ;O

[kimtydlamnie]

W tym roku znów sylwester w domu przed TV z masą słodkości.
Dla mnie to dużo lepsze niż jakieś zbiorowe imprezy gdzie połowa się poupija, pokłóci i wyniknie wiele innych dziwnych sytuacji w dodatku w ogromnym hałasie gdzie nie słychać własnych myśli.

W domu można pozwolić sobie na przemyślenia, podsumowania, wspomnienia i POSTANOWIENIA

[Trelek]

Napisane przez Ellie00

w jakim sensie lepsze? ;> zaintrygowalyscie mnie Ja jutro bede miala 19 lat rocznikowo :P <boze! to juz?> ;O

Trudno określić, ale podam pare przykładów:
Czujesz się doroślej i dojrzalej Jak kobieta Życie studentki lub osoby już pracujacej - całkiem inne życie, szkoła w klasycznym wydaniu jest tylko wspomnieniem.
Możesz sobie pozwolić na więcej - patrz np. wejścia do klubów gdzie wstęp od 21 lat ;-) Chodzi mi o te lepsze kluby, a nie te gdzie wpuszczają wszystkich ;-) hehehehe
Możesz pracować - a nawet planować jakis własny biznes - więcej niezależności
Ludzie nie traktują Cie jak nastolatkę, tylko jak (powtarzam się ;-) ) kobietę A fajne jest to, że młoda jesteś tak samo hehe

itp

___________

Już mi lepiej apropo tego sylwestra ;-) Pocieszyłyście mnie

[marlienkaa]

I ja zostaję dziś w domu. Moja siostra pojechała do chłopaka na sylwestra, moi znajomi jadą na dyskotekę (dla mnie miejsca w samochodzie niestety brakło). Smutno mi. Nienawidzę sylwestra!!!!

[karolcia198506]

Powiem wam że zazdroszcze wam że będziecie w domu ja też chcę posiedziałabym na wizażu , przed jakimś filmem i palulu
Znajomi w ostatniej chwili sobie przypomnieli że istnieję, większośc par a do mnie pewnie przyczepi się jakiś schlany buras, wszyscy będą wmuszac we mnie wódkę nie rozumiąc że ja nie piję, ło matko straszna perspektywa
Musiałam się wyżalic

[WhiteCherry]

Napisane przez karolcia198506

do mnie pewnie przyczepi się jakiś schlany buras

haha


dziewczyny, nie przesadzajcie, dzień jak każdy inny ;]
w sumie ja mam w miarę normalnych znajomych, bo nawet kumpela dała ogłoszenie, że jeśli ktoś nie ma gdzie się podziać w Sylwestra - zapraszają na imprezę ;-) ale i tak mi się nie chce

[wiefiulecka]

Napisane przez karolcia198506

Powiem wam że zazdroszcze wam że będziecie w domu ja też chcę posiedziałabym na wizażu , przed jakimś filmem i palulu
Znajomi w ostatniej chwili sobie przypomnieli że istnieję, większośc par a do mnie pewnie przyczepi się jakiś schlany buras, wszyscy będą wmuszac we mnie wódkę nie rozumiąc że ja nie piję, ło matko straszna perspektywa
Musiałam się wyżalic

rozumiem Cię doskonale. Ja też nie piję i na razie nie mam zamiaru zaczac. Najlepsze, że jak powiesz, że nie pijesz to miny mają dokładnie takie: .

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Napisane przez WhiteCherry

haha


dziewczyny, nie przesadzajcie, dzień jak każdy inny ;]
w sumie ja mam w miarę normalnych znajomych, bo nawet kumpela dała ogłoszenie, że jeśli ktoś nie ma gdzie się podziać w Sylwestra - zapraszają na imprezę ;-) ale i tak mi się nie chce

fajnie się zachowała ta kumpela ja bym tam pognała dzisiaj

[karolcia198506]

Napisane przez wiefiulecka

rozumiem Cię doskonale. Ja też nie piję i na razie nie mam zamiaru zaczac. Najlepsze, że jak powiesz, że nie pijesz to miny mają dokładnie takie: .

O tak, zawsze oczy jak 5zł i ,,nie poznaję cie" tylko żebym ja kiedykolwiek piła to rozumie, chyba już powinni zrozymiec, w końcu trochę się znamy

WhiteCherry- naprawdę w porządku koleżanka, na taką imprezę bym się wybrała, przynajmniej nie czujesz się tam jak 5 koło u wozu, bo inni też są w takim samym położeniu jak Ty

[aniuska93]

Ja takze nigdzie sie nie wybieram dzisiaj i w sumie nie wiem czy to zle czy dobrze A slyszalam ze tutaj na watku impreza sie odbywa i o ile wy tu bedziecie to ja tez

[Niewierna]

A ja też zostaje w domu. Miały być góry, ale 80 czy 90 zł za nocleg mnie odstraszyło Będą rodzice, siostra i Tż przyjdzie. Są już ciasta, sałatka i inne przekąski, jakiś film, będziemy grać w gry planszowe z Tż i znów przegram w chińczyka Zresztą nie pierwszy i ostatni raz spędzam sylwestra w domu

[Kathrina1986]

Napisane przez Beata_85

Ja z moim TŻ też postanowiliśmy w sylwestra zostać w domu.Mimo paru zaproszeń , propozycji to wolimy sobie pobyć sami Wychodzimy z założenia że bawić to się mozna cały rok, wtedy gdy ma się ochotę, a jak się akurat nie ma to po co się zmuszać.
W ogóle nie podoba mi się takie panujące przekonanie że w sylwestra trzeba koniecznie się pobawić, jakąś impreze zaliczyć.No jasne żegna się stary rok, przychodzi nowy ale to takie symboliczne raczej.
Dlatego kto zostaje w domu bo tak chce to ok, a kto sie martwi że z różnych powodów nie będzie nigdzie imprezował to głowa do góry, okazji do tego będzie jeszcze wiele a sylwester wcale taką okazją być nie musi i nie ma w tym nic dziwnego że się nigdzie nie idzie

hm... to tak jakby np. było Wszystkich Świętych , a byś stwierdziła "nie idę na cmentarz, bo przecież przez cały rok można palic znicze", a jeśli chodzi o Sylwestra, to jest to inny dzień w roku, ponieważ tylko w ten dzień można nacieszyc się fajerwerkami, no i się żegna nowy rok. Wychodzę z założenia, że owszem- można zostac w domu, ale Twoje stwierdzenie, że i tak "można się bawic cały rok" da się podpiąc prawie pod każde święto

[Trelek]

To że dzień jak każdy inny W sumie prawda, próbuję to sobie wmówić Może sie uda

Ze mną sprawa wygląda tak, że ja po prostu lubię magię tej ostatniej nocy I może własnie też to, że wtedy wszyscy mają czas się zabawić, to żegnanie starego roku itp
bo na zwykła imprezę był zawsze problem z zebraniem wszystkich osób - zawsze kogoś zabrakło bo miał coś do załatwienia ;-)

Ech...
wiecie co... gdyby ludzie po prostu UMIELI komunikować się (chodzi mi o najzwyklejszą komunikację ) i byli bardziej otwarci to ten watek miałby mniej postów

Chyba zazdroszczę trochę facetom tej komunikacji miedzy sobą którą mają - w ich rozmowach wszystko jest jasne My porozumiewamy się często miedzy wierszami...

Bo ten motyw, że przyjaciółka wystawia do wiatru, to kwestia niezrozumienia wzajemnych oczekiwań

Chyba dojrzałam pozytywne strony tego, że zostaję w domu
Dziękuję

[tricomi]

Napisane przez SailorMoon

Jak co roku mam ten sam problem, gdy zbliza sie 31 grudnia. Nie mam mega wielkiej ekipy znajomych, zawsze udawalo mi sie gdzies wkrecic ;p ale ani razu nie bawilam sie naprawde dobrze. Towarzystwo nieznajomych osob, ktore wcale nie mialy w postanowieniu tak jak Wy "otwierania sie na nowe znajomosci" lub same pary.. W tym roku nie mialam isc nigdzie, nikt szalenie nie bil sie by mnie zaprosic, a "propozycje", ktore mialam do zludzenia przypominaly kazdego poprzedniego sylwestra. Postanowilam uznac ten wieczor za calkiem normalny, walnac sie do lozeczka i obudzic sie w 2010 roku. Moi wspollokatorzy ze stancji postanowili zorganizowac impreze, w ogole nie mialam ochoty sie ruszac, bo czeka mnie jeszcze 2 godzinna jazda pociagiem, ale czuje sie naciskana przez chlopaka, no i niestety musze tam jechac, chociaz wiem, ze szalu nie bedzie. Pewnie wiekszosc z Was pomysli, ze nie potrafie docenic tego, ze mam chociaz jakas alternatywe - ale nawet w porownaniu do lezenia przez Polsatem nie wydaje sie ona szalowa. Inni pomysla, ze skoro nie chce to nie musze nigdzie jechac - poswiece sie drugi rok z rzedu dla chlopaka... Ehhh jak ja bym chciala jutro polezec tutaj z Wami na wizazu ))) serio......

a właśnie, że nie, dobrze rozumiem Twój punkt widzenia, bo szczerze mówiąc sama nie pamiętam sylwestra, na którym świetnie bym się bawiła, a już trochę tych sylwestrów przeżyłam dlatego od kilku lat traktuje ten dzień jak każdy inny i kompletnie się nie nakręcam, bo z doświadczenia wiem, że nie ma na co i nie zawsze warto iść na byle jaką imprezę, byle tylko się wyrwać z domu

Napisane przez karolcia198506

Powiem wam że zazdroszcze wam że będziecie w domu ja też chcę posiedziałabym na wizażu , przed jakimś filmem i palulu
Znajomi w ostatniej chwili sobie przypomnieli że istnieję, większośc par a do mnie pewnie przyczepi się jakiś schlany buras, wszyscy będą wmuszac we mnie wódkę nie rozumiąc że ja nie piję, ło matko straszna perspektywa
Musiałam się wyżalic

skąd ja to znam

Napisane przez WhiteCherry

haha


dziewczyny, nie przesadzajcie, dzień jak każdy inny ;]
w sumie ja mam w miarę normalnych znajomych, bo nawet kumpela dała ogłoszenie, że jeśli ktoś nie ma gdzie się podziać w Sylwestra - zapraszają na imprezę ;-) ale i tak mi się nie chce

otóż to
przekaż proszę znajomym, że są cudowni i wizażanki z całej Polski zazdroszczą Ci, że znasz takich fajnych ludzi

[Czarnulka19]

Napisane przez wiefiulecka;16170033[B

]rozumiem Cię doskonale. Ja też nie piję i na razie nie mam zamiaru zaczac. Najlepsze, że jak powiesz, że nie pijesz to miny mają dokładnie takie: .[/B]

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------



fajnie się zachowała ta kumpela ja bym tam pognała dzisiaj

Dołączam się do grona niepijących również spotykałam się z różnymi opiniami na ten temat .. Najbardziej bolało to jednak kolegów
Do tej pory byłam uważana za NIEDOSTĘPNĄ Zapewne liczyli ,że jak sobie troszkę wypije , to będę bardziej na nich otwarta
Napisałam "do tej pory " , gdyż uświadomiłam sobie ,że najwyższy czas to zmienić...Nie ma co się oszukiwać , fajnie jest mieć kogoś bliskiego ,do kogo można mieć pełne zaufanie i na kogo zawsze można liczyć ...bo z przyjaciółkami niestety nie zawsze tak bywa ^^

A jeśli chodzi o dzisiejszy dzień , to mam go gdzieś:P Dla mnie dzień jak każdy inny