Sylwester - TŻ i problemy.... - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-12-31, 09:41   #121
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Dziewczyny opiszę wam sytuację jutro, bo teraz jestem w domu po zakupach i jakbym zaczęła klepać w klawiaturę żeby wszystko opisać to TŻ by się domyślił i zajrzał co robię, a nie chcę żeby wiedział, że zakładałam tu wątek. Wie, że przesiaduję na Wizażu, nie zna mojego nicka, ale jakby się postarał to by znalazł

Powiem tylko tyle - pojechałam z nim na zakupy, bo nie chciałam potem wysłuchiwać, że wybrałam się tam z jego kumplem. Byłaby afera, bo tż jest zazdrośnikiem, a ja się na prawdę nie chcę sprzeczać.

Sprawa nie została wyraźnie załatwiona. Pogadaliśmy, ale nic z tego nie wynikło. Nie zostałam też przeproszona i póki co siedzimy oboje w milczeniu. To tak w skócie
Widać, kto jest w tym związku górą. I to na pewno nie jesteś ty.
Dopasowujesz swoje zachowanie pod chłopaka, starasz się go nie zdenerwować, nie wywoływać awantur, tylko szkoda, że robisz to własnym kosztem. Jak tak dalej pójdzie to on cie zdominuje. Na pewno nie stanie się to z dnia na dzień, ale powoli małymi kroczkami, nawet tego nie zauważysz.

Uważam, że zasługujesz na przeprosiny w tej sytuacji tylko, że to powinno nastąpić wczoraj, ale może twój chłopak przez noc ochłonął, przemyślał swoje zachowanie i dziś rano cie przeprosi. Jeśli nie to po wczorajszym jego zachowaniu powinnaś wyciągnąć wnioski.
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 09:48   #122
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez Dosiak Pokaż wiadomość
Oczywiście, że prawko nie jest lekarstwem. Ale daje poczucie wolności i swobody. Zauważ, że Tż autorki jest w pewnym sensie "góra" w tym sporze, bo on ma prawo jazdy i samochód więc postanowił tę "wyższość" nad swoją dziewczyną zamanifestować w taki właśnie sposób. Nie pojedzie z nią na zakupy, bo ona przecież leniwa jest i dwie lewe ręce ma, więc nie zaszkodzi jej jak pojedzie autobusem. A Vision w takiej sytuacji zostaje nieciekawej, bo ona sama nie może się ruszyć z domu autem chyba, że z pomocą jakiegoś kolegi. Nie wiem czy zrozumiale napisałam to, co chciałam przekazać. Prawo jazdy nie uzdrowi ich relacji, zdecydowanie to nie jest lek na kłopoty.
Widzisz tylko, że w zdrowym związku taka sytuacja nigdy nie miałaby miejsca. I prawo jazdy nie służy do pokazywania kto jest górą...

Mój tż ma prawo jazdy ja nie. Przyjeżdża do mnie jakieś 3 razy w tygodniu. Na paliwo wydaje na same dojazdy do mnie 250-300zł miesięcznie, a kiedy czegoś naprawdę potrzebuję (żeby gdzieś mnie podrzucił) albo gdy jedziemy do niego i zamiast 2 kursów robi 4 jednego dnia, nigdy nie ma problemu. Nigdy nie wywinął mi takiej akcji. Nawet proponowałam, że dołożę mu do paliwa to powiedział, że chyba zwariowałam.

Tak samo można powiedzieć: mój Tż ma już wyższe ja jeszcze nie to będzie mną pomiatał, mój Tż ma lepszą sytuację finansową ode mnie to ma prawo nie okazywać mi szacunku, mój Tż ma prawko i samochód to ma prawo pokazywać kto jest górą i odstawiać swoje widzi mi się... itd. itp. I w takim wypadku rozwiązaniami nie jest: zrobić wyższe, więcej zarabiać i zrobić prawko a zmienić faceta po prostu.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:07   #123
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Dziewczyny przeczytałam wasze posty, jest wiele rzeczy, do których chciałabym się odnieść, ale chyba po prostu nie dam rady tego wszystkiego zacytować...
Wasze słowa dały mi do myślenia, ale po kolei. Najpierw opiszę wczorajszą sytuację.

Pojechałam z nim. Nie odzywał się w aucie, ja też nie. W sklepie wziął wózek i szedł z naburmuszoną miną obok mnie, parę razy zapytał czy ma wziąć ten czy ten sok, te czy te chipsy, taki czy taki ser i tyle. Wyszliśmy ze sklepu i rozmowa zaczęła się w aucie w drodze powrotnej. Powiedział, że czemu się tak zachowałam skoro wiem, jak on źle reaguje na moje nerwy. To jest fakt - on wręcz nienawidzi jak ja krzyczę albo się mocno wkurzam, wtedy on się zachowuje tak samo i awantura gotowa (jak wczoraj). Ustalaliśmy, że takiego zachowania nie będzie no i nie było aż do wczoraj, gdy usłyszałam tekst to jeżdżeniu z siatami autobusem

Więc mówi do mnie:
- dlaczego zaczęłaś od razu krzyczeć? Ja na to, że mnie nerwy poniosły, bo jest chyba niepoważny jeśli serio mówił o tym jeżdżeniu autobusem
- pyta się po co myszką od kompa rzuciłam ja no to, że przecież nie rzuciłam w niego tylko tak po prostu bo tak mnie wyprowadził z równowagi jak nigdy wcześniej, a wie że ja potrafię być straszny nerwus
- potem mówi, że strasznie go zirytowałam swoim pokazywaniem nerwów i złoszczeniem się, że mogłam normalnie zareagować. On się też zdenerwował. Ja spytałam "i co w związku z tym, każdy ma prawo się czasem zdenerwować, a ja nie będę puszczać koło uszu twojego chamstwa". Zamilkł.

I była cisza cisza cisza... byliśmy już w domu, zakupy rozpakowane, on siada przed kompem z piwem w łapie i gapi się w te swoje samochody na jakimś forum Więc ja sobie siedzę przed swoim kompem i coś tam przeglądam, zaczęłam pisać na Wizażu ale od razu zaglądał co robię więc sobie darowałam.

W końcu się odezwał
- masz zamiar dalej się do mnie nie odzywać? Ja na to, że nie będę udawać że jest ok skoro nie jest.
- po co się tak denerwujesz? Ja na to, że zachował się jak palant, w dodatku perfidnie i chamsko, a tekst o zasługiwaniu na jeżdżenie z nim był poniżej pasa
- on na to: ja się nie chcę z Tobą kłócić A ja, że w takim razie po co mi mówi takie rzeczy, że jest niepoważny, że nie będzie mną pomiatał i co on sobie wyobraża właściwie... ogólnie powiedziałam mu to wszytko co wcześniej pisałam, dodałam też o tym że ja mam więcej obowiązków w mieszkaniu itd. że mnie nie docenia i że to chyba ja się powinnam zastanowić, czy on zasługuje żeby ze mną być.

Znów była cisza, ja się poszłam kąpać, potem położyłam się do łóżka mimo że wcale nie chciało mi się spać. Leżałam i udawałam, że śpię Po jakiś 15 minutach on się położył koło mnie i oczywiście się przysuwa i przytula. Ja na to, żeby dał mi spokój, bo dzisiaj zrobił mi taką przykrość, że nie zasługuje na to żeby się przytulać Odsunął się i zaczął mówić, że poniosły go nerwy, że serio to on tak wcale nie myśli, to wszystko co mówił mówił pod wpływem nerwów, żebym tego nie brała do siebie, że przecież nie pozwoliłby żebym dźwigała te rzeczy w autobusie no i że przeprasza, że się tak chamsko zachował...
Ja powiedziałam, że swoim zachowaniem udowodnił, że ma mnie gdzieś i że nie kocha mnie tak bardzo jak twierdzi. Powiedział, że żałuje, że przesadził i żebym mu wybaczyła, że nie chciał mi zrobić przykrości i tak dalej bla bla bla... Powiedziałam, że nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, przeprosiny przyjmuję, ale żal mam dalej.

Rano jak się zbudziłam to znowu mnie przepraszał, powiedział że mi udowodni ze nie jest takim chamem, jak wczoraj. No i pojechał do pracy, ja wciąż czuję niesmak po wczorajszej sytuacji. Dzwonił do mnie, oczywiście jest miły i kochany, ale co z tego skoro mi dalej w głowie dudni to co wczoraj powiedział...?
_________________________ ______

CO do naszego związku: nie było jakoś kolorowo, mieliśmy różne kryzysy, od czerwca jednak wszystko było idealnie, jakieś małe sprzeczki i tyle, poza tym wszystko tak jak powinno być. Ogólnie jest tak jak napisała szugarbejb - Tż to najbliższa mi osoba, przyjaciółka studiuje w innym mieście i nasze kontakty z biegiem czasu są coraz rzadsze, rodzice nigdy nie byli dla mnie wielkim oparciem, tutaj obecnie nie mam jakiejś bardzo dobrej koleżanki, bo rzeczywiście gdybym taką miała to nie zakładałabym wątku na Wizażu tylko z nią pogadała

Jeśłi chodzi o obowiązki w domu to z racji, że Tż rzeczywiśćie ciężko pracuje, 5 dni w tygodniu od 8 do 18, co z dojazdami sprawia, że w domu jest o 19 - większość rzeczy jest na mojej głowie. Nasz pokój sprzątamy na zmianę w soboty, raz ja, raz on. Jednak wiadomo, że na tygodniu się kurzy albo coś się porozwala po pokoju więc zazwyczaj ja to sprzątam. On jakoś szczególnie nie bałagani więc w sumie w większości sprzątam po sobie Jednak właśnie to ja robię codziennie obiad, on tylko w weekend jak ma wolne interesuje się kuchnią i wtedy coś gotuje lub pomaga mi ugotować. Co mnie najbardziej wkurza - nigdy nie interesuje się praniem. Po prostu wrzuca brudy do kosza, ale żeby sam wpadł na to, że to trzeba wyjąć i posegregować i nastawić pralkę to jeszcze nigdy nie wpadł Tak samo jak wieszam pranie nigdy nie usłyszałam - to ja Ci pomogę albo zrobię to za Ciebie Chyba za bardzo go rozpieściłam i musze to ukrócić żeby nie było jeszcze gorzej...
Już mu powiedziałam, że od Nowego Roku inaczej dzielimy obowiązki, bo ja nie jestem jego służącą i skoro myśli, że mam dwie lewe ręce to on będzie robił więcej rzeczy

Ogólnie problemem jest to, że on na prawdę ciężko fizycznie pracuje i rzeczywiśćie jak wraca do domu to jest padnięty. Pracy nie zmieni, bo ma szansę na awans, poza tym dobrze zarabia i robi to, co kocha. Jednak wychodzi z założenia, że skoro on tak ciężko pracuje to ja jako studentka dzienna mogę się zająć domem, bo co w tym złego niestety to wyniósł z rodzinnego domu, gdzie jego mama robi wszystko, a tata siedzi z herbatą przed TV
_________________________ ______

Kolejna rzecz - kilka dziewczyn tu pisze, że powinnam z nim zerwać. Hmm nie zrobię tego tylko dlatego, że Wy tak chcecie i waszym zdaniem Tż nie zasługuje na wybaczenie ja go znam najlepiej, to była pierwsza taka chamska akcja z jego strony, wczesniej nie wykazywał się takim egoizmem. Mam zamiar jeszcze z nim porozmawiać, zmienić trochę "zasady" no i obserwować go czy aby kolejny raz mi z takim czymś nie wyskoczy ale nie mam zamiaru kończyć związku z powodu jednej kłótni i waszych uwag jakby nie było to ja najlepiej znam sprawę i tżta więc zostawcie decyzję mnie

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Chciałabym się odnieść jeszcze indywidualnie do kilku wypowiedzi, ale przejrzałam je jeszcze raz i zajęłoby to strasznie dużo czasu... ogólnie niektóre wasze posty są strasznie mocne, ale to chyba dobrze... ogólnie nadal zastanawiam się nad wieloma rzeczami, wasze wypowiedzi otworzyły mi trochę oczy.
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:10   #124
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Vision, tak tylko jeszcze dopiszę - dobrze, że wypowiedzi Ci otworzyły oczy i.. dobrze, że Ci nadal dudni w głowie to co było wczoraj, bo może dzięki temu rzeczywiście będziesz miała siłę przeforsować pewne zmiany i naprawić tę sytuację... w końcu jakby nagle po przeprosinach wszystko było znowu cacy to lada moment wrócilibyście do starej normy i byłoby tylko gorzej, a w tej sytuacji jest szansa na poprawę.

W sumie to jak mówi stare przysłowie... amantium irae amoris integratio. I oby u Was tak było.
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:14   #125
kejci100
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 100
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

nie przejmuj sie juz bo nie ma czym takie klotnie- *******y zdarzaja sie prawie wszystkim.
Pewnie jeszcze nie jedna przed wami
nie ma sensu tego rozpamietywac bo po co.
Teraz tylko wypada zyczyc wam milej zabawy dzsiaj!!
kejci100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:14   #126
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Nikt Ci nie mówi, żebyś z nim natychmiast zrywała i radośnie wylądowała pod mostem w sylwestrowa noc. Ale nie powinnaś była jechać z nim na te zakupy, ani siedzieć przy kompie i rzucać uwagami tylko usiąść z nim na kanapie przy stole i poważnie porozmawiać. Ponieważ te teksty:
Cytat:
dlaczego zaczęłaś od razu krzyczeć?
Cytat:
- potem mówi, że strasznie go zirytowałam swoim pokazywaniem nerwów i złoszczeniem się, że mogłam normalnie zareagować
pokazują, że on ma Ciebie za nerwową histeryczką, typową głupią kwokę, która przecież o byle co robi awanturę. Tak, o byle co, ponieważ:
Cytat:
że poniosły go nerwy, że serio to on tak wcale nie myśli, to wszystko co mówił mówił pod wpływem nerwów, żebym tego nie brała do siebie, że przecież nie pozwoliłby żebym dźwigała te rzeczy w autobusie no i że przeprasza, że się tak chamsko zachował...
, że przecież on nie chciał i o co Ci w ogóle chodzi?
Cytat:
ja go znam najlepiej, to była pierwsza taka chamska akcja z jego strony, wczesniej nie wykazywał się takim egoizmem. Mam zamiar jeszcze z nim porozmawiać, zmienić trochę "zasady" no i obserwować go czy aby kolejny raz mi z takim czymś nie wyskoczy
Wydaje Ci się, że go znasz; nie spodziewałaś się przecież takiej akcji jak wczoraj. Obserwacja to dobry plan.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:14   #127
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Jestem wciąż na dystans do niego i on to widzi, może odczuje bardziej, że zachował się fatalnie... Dzisiaj wieczorem jest ta impreza więc nie będzie okazji do kolejnej rozmowy, chyba że jakoś przelotem. Mimo wszystko mam zamiar się dobrze bawić
I chciałabym aby w 2010 roku pewne rzeczy się zmieniły - przynajmniej mam postanowienia noworoczne

Cytat:
Nikt Ci nie mówi, żebyś z nim natychmiast zrywała i radośnie wylądowała pod mostem w sylwestrowa noc. Ale nie powinnaś była jechać z nim na te zakupy, ani siedzieć przy kompie i rzucać uwagami tylko usiąść z nim na kanapie przy stole i poważnie porozmawiać.
kilka dziewczyn pisało, że to toksyczny związek, że pewnie i tak wybzczę, a powinnam go kopnąć w dupę itd...

Cytat:
pokazują, że on ma Ciebie za nerwową histeryczką, typową głupią kwokę, która przecież o byle co robi awanturę. Tak, o byle co, ponieważ:
jestem nerowa, wiele rzeczy przeżywam, podchodzę do życia emocjonalnie, jestem też dość wrażliwa... i on o tym wie, ale właśnie chyba odbiera mnie tak jak napisałaś Sam jest w miarę opanowany i nigdy niczego nie roztrząsa ani nie przeżywa tak jak ja...

Cytat:
Wydaje Ci się, że go znasz; nie spodziewałaś się przecież takiej akcji jak wczoraj. Obserwacja to dobry plan.
Obserwacja jak najbardziej.
Teraz będzie do rany przyłóż, bo wie, że zawinił, ale zobaczymy za jakieś dwa tygodnie jak już ta sytuacja odejdzie w niepamięć...

Edytowane przez visionAM
Czas edycji: 2009-12-31 o 11:19
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-31, 11:16   #128
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez kejci100 Pokaż wiadomość
nie przejmuj sie juz bo nie ma czym takie klotnie- *******y zdarzaja sie prawie wszystkim.
Pewnie jeszcze nie jedna przed wami
nie ma sensu tego rozpamietywac bo po co.
Teraz tylko wypada zyczyc wam milej zabawy dzsiaj!!
No pewnie. Wszyscy wkoło mówią do siebie "to jedź sobie autobusem, bo nie zasługujesz na to, żebym Cię gdzieś woził". I jeszcze nie raz coś takiego usłyszysz.
Ja Ci koleżanko w takim razie współczuję.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:18   #129
hałas
Wiele hałasu o nic.
 
Avatar hałas
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Zachodnniopomorskie
Wiadomości: 385
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Nie chcę być złośliwa mój tz pracuje od roku po 17 godz na dobę 5 dni w tygodniu + krócej soboty. Dwie posady w różnych miastach. Również praca fizyczna (2 warsztaty samochodowe). Nie uważam jednak aby to mogło usprawiedliwić jakikolwiek przejaw chamstwa z jego strony. Nie będe Ci udzielać rad abyś zerwała z TŻ, jednak uważam że trochę to za łagodnie wszystko przebiegło ( z Twojej storny oczywiście).
Życzę Ci aby więcej nie spotkała Cię taka przykrość i udanej imprezy sylwestrowej.
__________________
Na ochronę przed hałasem organizm zużywa ogromne ilości energii.
hałas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:20   #130
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez hałas Pokaż wiadomość
Nie chcę być złośliwa mój tz pracuje od roku po 17 godz na dobę 5 dni w tygodniu + krócej soboty. Dwie posady w różnych miastach. Również praca fizyczna (2 warsztaty samochodowe). Nie uważam jednak aby to mogło usprawiedliwić jakikolwiek przejaw chamstwa z jego strony. Nie będe Ci udzielać rad abyś zerwała z TŻ, jednak uważam że trochę to za łagodnie wszystko przebiegło ( z Twojej storny oczywiście).
Życzę Ci aby więcej nie spotkała Cię taka przykrość i udanej imprezy sylwestrowej.
mój tż też jest mechanikiem samochodowym...
Nie usprawiedliwiam jego chamstwa tym, ze ciężko pracuje. Uważam, że pomimo pracy powinien mi więcej pomagać, bo najwidocznie się rozhulał skoro uważa, że mam dwie lewe ręce
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:29   #131
kejci100
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 100
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
No pewnie. Wszyscy wkoło mówią do siebie "to jedź sobie autobusem, bo nie zasługujesz na to, żebym Cię gdzieś woził". I jeszcze nie raz coś takiego usłyszysz.
Ja Ci koleżanko w takim razie współczuję.
a tobie przez cale zycie nigdy nie zdarzylo sie w zlosci powiedziec cos czego bys zalowala?
Bo mi owszem...
Przeciez on ja przeprosil... nie wiem czy teraz powinna oczekiwac biegania z bukietem przez 4 miesiace?
Owszem odezwal sie niefajnie, ale jestesmy tylko ludzmi i wydaje mi sie , ze kazdemu sie zdarza czasem cos walnac glupiego..

No chyba , ze tobie nigdy, jesli tak to gratuluje...
kejci100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-31, 11:34   #132
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Nie oczekuję latania za mną z bukietem... zresztą nie lubię kwiatów, wole czekoladki a tak serio to po prostu ta sytuacja dała mi do myślenia i teraz chciałabym zobaczyć jak się będzie zachowywać
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:34   #133
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

No coż,dobrze że chociaż przeprosił.I teraz nie nadskakuj mu,zresztą w twojej wypowiedzi usprawiedliwiasz się tym,żeś nerwowa.No tak,robiłaś wszystko by jego nie wkurzyć noi masz Życze powodzenia,nie zazdroszcze takiego faceta.

Edytowane przez madmuazelle
Czas edycji: 2009-12-31 o 11:36
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:43   #134
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez kejci100 Pokaż wiadomość
a tobie przez cale zycie nigdy nie zdarzylo sie w zlosci powiedziec cos czego bys zalowala?
Tak, zdarzyło mi się powiedzieć COŚ NIEMIŁEGO. Ale nigdy nic tak chamskiego i bezczelnego. Poza tym sekundę potem przeprosiłam. Nie przyszłoby mi do głowy zacząć zdanie do ukochanej osoby od "Nie zasługujesz na to, żebym ..."
Cytat:
Przeciez on ja przeprosil... nie wiem czy teraz powinna oczekiwac biegania z bukietem przez 4 miesiace?
Nie przeprosił jej sam z siebie; powiedział co wiedział, wyszedł, po czym na fochu robił zakupy. Potem zwalił wszystko na nią. Nie byłoby nic złego latać z kwiatami.
Cytat:
Owszem odezwal sie niefajnie, ale jestesmy tylko ludzmi i wydaje mi sie , ze kazdemu sie zdarza czasem cos walnac glupiego..
Tak jak już pisałam wcześniej, głupie byłoby "jedź sama na zakupy, bo mnie boli dupa". "Nie zasługujesz, żebym Cię gdziekolwiek woził" to nie jest głupie, tylko tragiczne.
Cytat:
No chyba , ze tobie nigdy, jesli tak to gratuluje...
Dziękuję.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.

Edytowane przez szugarbejb
Czas edycji: 2009-12-31 o 11:44
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:58   #135
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Do postanowień noworocznych na Twoim miejscu dodałabym też zrobienie prawa jazdy. Niestety, ale bez tego w dzisiejszych czasach człowiek jest w jakimś sensie kaleką
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 11:59   #136
kejci100
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 100
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

ja nie mowie ze nic sie nie stalo , ale nie jestem zwolenniczka rozpamietywania.
Najlepiej napisac "zerwij z nim" albo "wspolczuje ci faceta" ...
no bez przesady....
kejci100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 12:10   #137
northern_star
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 278
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez kejci100 Pokaż wiadomość
ja nie mowie ze nic sie nie stalo , ale nie jestem zwolenniczka rozpamietywania.
Najlepiej napisac "zerwij z nim" albo "wspolczuje ci faceta" ...
no bez przesady....
Według mnie Autorka nie powinna zrywać z chłopakiem.

Powinna natomiast szczerze i na spokojnie z nim porozmawiać. Wytłumaczyć, ze ją zawiódł i uraził, ze z takim człowiekiem nie da się na dłuższą metę żyć, a tym bardziej planować przyszłości.

No i oczywiście wspomnieć też o tym, ze TŻ nie docenia jej starań, a po rozmowie być bardzo czujna
__________________
Il n'est rien de réel que le reve et l'amour
northern_star jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 12:19   #138
Dosiak
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 543
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Zagubiona oczywiście, że prawo jazdy nie służy do pokazywania kto jest górą i ja się z twoim zdaniem zgadzam.

Vision zobacz jak będzie wam się układało, poobserwuj. Na spokojnie powinniście porozmawiać i ustalić nowe zasady, które będą funkcjonować w waszym wspólnym życiu.
Dosiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 12:29   #139
Ilena
Zakorzenienie
 
Avatar Ilena
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 646
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

ja bym nie poszła na zakupy .. wypisała bym kartkę z numerami znajomych dała i powiedziała zadzwoń do wszystkich odwołaj i przeproś że nie chciało ci się na zakupy iść aby coś dla nich przygotować

edit: przeczytałam cały wątek .. i jesteś dla niego za miękka .. on się przyzwyczai do tego i będzie jak u mnie w domu że tata woła z pokoju zrób mi herbaty bo jestem taki zmęczony , zrób mi śniadanko .. co na obiad .. w dni wolne niech on ci robi jeść itp. żeby się nie rozleniwił

Edytowane przez Ilena
Czas edycji: 2009-12-31 o 12:47
Ilena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-31, 12:34   #140
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

moim zdaniem dobrze vision zrobilas,ze wygarnelas mu,ze jest chamem i prostakiem To plus dla Ciebie. I dobrze tez,ze nie dalas sie przytulac za mocno hehe bo niektorzy to "tak" lubia sie godzic w zwiazkach.

Ja mysle,ze chlopak zobaczyl,ze niezle Cie tym wkurzyl, ale on wie,ze jestes slaba emocjonalnie i sprobuje tego ponownie, bo czuje,ze ma nad Toba wladze.

Wlasnie to jest nahgorsze, kiedy nie mas wielu bliskich osob przy sobie oprocz Tz-a a on to wykorzystuje. Koszmar. Powinien Cie wspierac jeszcze bardziej a nie mowic, "ze nie zaslugujesz" i "ze d..Ci nie bedzie wozil".

Przyjemniaczek.

Oczywiscie Vision nie zerwie, to bylo do przeiwdzenia, a ja nikomu nie mowie,co ma robic, jedynie czasem oczy staram sie otworzyc i powiedziec,co ja bym zrobila (bo od tego tez jest forum).

Smieszne tak, Vision, bo na innym watku o dziewczynie, ktora miala jechac na Sylwka z facetem razem gdzies, ktory ON proponowal a potem sie klocili mocno o to,czy jada czy nie jada, juz nie pamietam szczegolow tej fascynujacej klotni.... i z nia zerwal i inne jakies pokrecone akcje (zreszta- bardzo podobne do Twojej sytuacji teraz)

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=392743&page=6

skwitowalas to dosadnie, co sadzisz o nim i sytuacji.
SZkoda,ze jak tylko sprawa dotyczy Ciebie samej masz klapki na oczach i bedziesz tkwic w zwiazku, w ktorym cierpisz.

edit: a tak w ogole to przeczytaj swoje niektore posty na innych watkach jeszcze raz, przypomnij sobie, jaka jestes.... I nie badz klucha w zwiazku i ne daj sie wykorzystywac.
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.

Edytowane przez Ivi 1988
Czas edycji: 2009-12-31 o 12:39
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 13:23   #141
loottie
Raczkowanie
 
Avatar loottie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 343
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

ja sądzę że i tak autorka jest dość stanowcza w swoim nieugięciu co do przeprosin jaśnie księcia wiele innych dziewczyn od razu by wybaczyła po pierwszym rzuconym 'przepraszam' z jego strony. Stanie się twardą nie przyjdzie od tak, że od 01.01.10 nie ma obiadków i czystych gaci bo chłopak sie rozpuścił. To przychodzi powoli. Ona musi nauczyć się być stanowczą, a on, że jej dobroć to nie jest coś co mu sie należy lecz przywilej na który trzeba sobie zapracować. Wiem po sobie, że chyba bym zmiękła szybciej niż vision, więc gratuluję wytrwałości. Bo faktycznie, łatwo się mówi, rzuć chama! Jak on mógł, to toksyczny związek!Palant! Ale ludzie się unoszą i mówią sobie rzeczy przykre. I kwestia, by to się nie powtórzyło. I tu Twoja rola, autorko, by nie dać sobie na głowę nasrać. I Nikt nie powiedział, że nawet po paru latach związku, nie trzeba partnera "wychowywać".
Życzę wytrwałości jeszcze większej i stanowczości w swoim postępowaniu, jak to moja mama mówi "krótko na smyczy go trzymać!" ale to pół żartem pół serio. Najlepszego w nowym roku!

Edytowane przez loottie
Czas edycji: 2009-12-31 o 13:24
loottie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 13:27   #142
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Smieszne tak, Vision, bo na innym watku o dziewczynie, ktora miala jechac na Sylwka z facetem razem gdzies, ktory ON proponowal a potem sie klocili mocno o to,czy jada czy nie jada, juz nie pamietam szczegolow tej fascynujacej klotni.... i z nia zerwal i inne jakies pokrecone akcje (zreszta- bardzo podobne do Twojej sytuacji teraz)
czytałam ten wątek i wiem co napisałam - ja tam nie widzę wielkich podobieństw do mojej sytuacji, bo mi nie powiedział, że ze mną zrywa i żebym sobie sama Sylwestra zrobiła czy coś takiego. Napisałam to:
Cytat:
chyba szukał sobie pretekstu do tego zerwania i teraz go znalazł...
na siłę nic nie osiągniesz, moim zdaniem zrobiłaś co miałaś zrobić i póki co więcej nie możesz. Chyba, ze bardzo bardzo Ci zależy to jedź tam do niego, może zechce pogadać - albo się wkurzy po co przyjechałaś
więc nie wiem czy to takie dosadne, potrafię bardziej
Nie przypominam sobie też żebym w jakimkolwiek wątku pisała wprost "zerwij z nim" czy coś takiego.. za to pamiętam doskonale, że kiedyś pisałam, że bez sensu komuś dawać takie rady skoro nie zna się sytuacji dobrze, ani osoby która pisze. Opierając się na kilku postach nie można komuś powiedzieć "zerwij z nim"

Cytat:
SZkoda,ze jak tylko sprawa dotyczy Ciebie samej masz klapki na oczach i bedziesz tkwic w zwiazku, w ktorym cierpisz.
Jakbym miała klapki na oczach to po tym jakby mnie przeprosił skakałabym z radości. Albo doszukiwałabym się w tym mojej winy, że "misio miał prawo się zdenerwować, bo ja na niego nakrzyczałam" albo "misio jest nerwowy, jemu wszystko wolno".... a ja nigdzie nie napisałam, ze go bronię. Nie napisałam też, że się czuję czemukolwiek winna. Poza tym jak pisałam wyżej - dało mi to do myślenia. Więc chyba te niby-klapki to jednak przesada Poza tym czy ja gdzies napisałam, że nie jestem w tym związku szczęśliwa? poza wczorajszym zachowaniem nie mam nic do zarzucenia.

Cytat:
edit: a tak w ogole to przeczytaj swoje niektore posty na innych watkach jeszcze raz, przypomnij sobie, jaka jestes.... I nie badz klucha w zwiazku i ne daj sie wykorzystywac.
nie uważam się za kluchę, ale ok - poczytam w wolnej chwili

Cytat:
Ona musi nauczyć się być stanowczą, a on, że jej dobroć to nie jest coś co mu sie należy lecz przywilej na który trzeba sobie zapracować. Wiem po sobie, że chyba bym zmiękła szybciej niż vision, więc gratuluję wytrwałości. Bo faktycznie, łatwo się mówi, rzuć chama! Jak on mógł, to toksyczny związek!Palant! Ale ludzie się unoszą i mówią sobie rzeczy przykre. I kwestia, by to się nie powtórzyło. I tu Twoja rola, autorko, by nie dać sobie na głowę nasrać. I Nikt nie powiedział, że nawet po paru latach związku, nie trzeba partnera "wychowywać".
ooo super to ujęłaś, dzięki tak właśnie i ja myślę

Edytowane przez visionAM
Czas edycji: 2009-12-31 o 13:29
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 13:37   #143
hotcafe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 49
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Czytałam tutaj wasze rady i często piszecie o zerwaniu. Myślę, że po trzech latach (i wspólnym mieszkaniu) sama wie, czy chce takiego męża czy nie. Kłótnie sa w każdym związku. Jedni się kłócą mówiąc sobie "nie zasługujesz" a inni się kłócą "ty piz.., ty skur...". I co jesli takie słowa leca po ślubie, a przed slubem sie nie zdarzały? A tak zazwyczaj jest i jesli piszecie, że Wasz kochany nigdy by tak nie powiedział, to nie chwali się dnia przed zachodem słońca.
Jezeli sa to kłótnie, po których przychodzi wiele dobrych dni, tygodni. To jest ok.
Ja bym się już sto razy rozwodziła po kłótniach, a mój mąz miałby do tego jeszcze wiekszy powód.
hotcafe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 13:43   #144
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez hotcafe Pokaż wiadomość
Czytałam tutaj wasze rady i często piszecie o zerwaniu. Myślę, że po trzech latach (i wspólnym mieszkaniu) sama wie, czy chce takiego męża czy nie. Kłótnie sa w każdym związku. Jedni się kłócą mówiąc sobie "nie zasługujesz" a inni się kłócą "ty piz.., ty skur...". I co jesli takie słowa leca po ślubie, a przed slubem sie nie zdarzały? A tak zazwyczaj jest i jesli piszecie, że Wasz kochany nigdy by tak nie powiedział, to nie chwali się dnia przed zachodem słońca.
Jezeli sa to kłótnie, po których przychodzi wiele dobrych dni, tygodni. To jest ok.
Ja bym się już sto razy rozwodziła po kłótniach, a mój mąz miałby do tego jeszcze wiekszy powód.
ja też święta nie jestem
I mam podobne zdanie co Ty. Teraz mieszkamy ze sobą już w sumie hmm... 14 miesiąc Na początku było tragicznie, z czasem coraz lepiej, teraz to już zupełnie super, ale i tak wciąż mam wrażenie, że nadal się "docieramy". Kłótnie u nas są sporadycznie, zazwyczaj szybko się kończą, takiej awantury jak wczoraj to chyba ponad pół roku nie było
Mam nadzieję, że oczyści ona trochę atmosferę i da nam obojgu do myślenia...
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 13:51   #145
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Nie przypominam sobie też żebym w jakimkolwiek wątku pisała wprost "zerwij z nim" czy coś takiego.. za to pamiętam doskonale, że kiedyś pisałam, że bez sensu komuś dawać takie rady skoro nie zna się sytuacji dobrze, ani osoby która pisze. Opierając się na kilku postach nie można komuś powiedzieć "zerwij z nim"


Jakbym miała klapki na oczach to po tym jakby mnie przeprosił skakałabym z radości. Albo doszukiwałabym się w tym mojej winy, że "misio miał prawo się zdenerwować, bo ja na niego nakrzyczałam" albo "misio jest nerwowy, jemu wszystko wolno".... a ja nigdzie nie napisałam, ze go bronię. Nie napisałam też, że się czuję czemukolwiek winna. Poza tym jak pisałam wyżej - dało mi to do myślenia. Więc chyba te niby-klapki to jednak przesada Poza tym czy ja gdzies napisałam, że nie jestem w tym związku szczęśliwa? poza wczorajszym zachowaniem nie mam nic do zarzucenia.


no ok,czasem nie mozna komus powiedziec,ze pachnie mu brzydko z buzi ale i tak wszyscy to wiedza

droga vision, to Twoje zycie i sama o nim decydujesz. Mialam podobne sytuacje wczesniej i wiem,ze koncza sie jeszcze gorzej niz "jeden raz mu sie wypnsnelo,bo mial zly dzien".
Nie, nie skonczy sie raczej na tym zlwaszcza,ze on pod wplywem emocji nie mowi sie az tylu okropienstw do ukochanej osoby. I to z jakiego powodu? Bo poprosilas o podwozke? A co to on, sasiad,ze nie musi?

Skoro jestes taka z nim szczesliwa,to dlaczego przez niego placzesz i siedzisz sama w domu ,kiedy prosisz go o pomoc? czemu pojechal wtedy do kolegi, zostawil Cie sama? zebys zorganizowala WASZA inmrpezke.

Ja tu wielkich nadziei nie widze,ale oczywiscie ja sie nie znam.
Po prostu nie wyobrazam sobie miec takie sytuacje i dalej zyc z kims takim. CO bedzie pozniej jak przyjda dzieci, jak bedziesz go potrzebowac?
W ogole co to za fochy niby, jak on Cie traktuje?

jeszcze raz- inny to by przemyslal i tego samego dnia by Cie przeprosil, pomogl w zakupach a nie nadasany robil to,o co go prosisz. Dzieciak. Z dzieciakami nie wychodzi nic trwalego. I szczesliwego.
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 13:53   #146
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
no ok,czasem nie mozna komus powiedziec,ze pachnie mu brzydko z buzi ale i tak wszyscy to wiedza

droga vision, to Twoje zycie i sama o nim decydujesz. Mialam podobne sytuacje wczesniej i wiem,ze koncza sie jeszcze gorzej niz "jeden raz mu sie wypnsnelo,bo mial zly dzien".
Nie, nie skonczy sie raczej na tym zlwaszcza,ze on pod wplywem emocji nie mowi sie az tylu okropienstw do ukochanej osoby. I to z jakiego powodu? Bo poprosilas o podwozke? A co to on, sasiad,ze nie musi?

Skoro jestes taka z nim szczesliwa,to dlaczego przez niego placzesz i siedzisz sama w domu ,kiedy prosisz go o pomoc? czemu pojechal wtedy do kolegi, zostawil Cie sama? zebys zorganizowala WASZA inmrpezke.

Ja tu wielkich nadziei nie widze,ale oczywiscie ja sie nie znam.
Po prostu nie wyobrazam sobie miec takie sytuacje i dalej zyc z kims takim. CO bedzie pozniej jak przyjda dzieci, jak bedziesz go potrzebowac?
W ogole co to za fochy niby, jak on Cie traktuje?

jeszcze raz- inny to by przemyslal i tego samego dnia by Cie przeprosil, pomogl w zakupach a nie nadasany robil to,o co go prosisz. Dzieciak. Z dzieciakami nie wychodzi nic trwalego. I szczesliwego.
to co piszesz ma sens i być może jest w tym wiele racji. Ale ja się muszę sama przekonać czy kolejny raz znów zrobi coś takiego, czy znów zachowa się jak gówniarz i palant... Póki co uświadomiłam go, ze jego fochy są bezpodstawne i że nie pozwolę się tak traktować. Mam nadzieję, że dotarło.
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 13:57   #147
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Dziewczyny przeczytałam wasze posty, jest wiele rzeczy, do których chciałabym się odnieść, ale chyba po prostu nie dam rady tego wszystkiego zacytować...
Wasze słowa dały mi do myślenia, ale po kolei. Najpierw opiszę wczorajszą sytuację.

Pojechałam z nim. Nie odzywał się w aucie, ja też nie. W sklepie wziął wózek i szedł z naburmuszoną miną obok mnie, parę razy zapytał czy ma wziąć ten czy ten sok, te czy te chipsy, taki czy taki ser i tyle. Wyszliśmy ze sklepu i rozmowa zaczęła się w aucie w drodze powrotnej. Powiedział, że czemu się tak zachowałam skoro wiem, jak on źle reaguje na moje nerwy. To jest fakt - on wręcz nienawidzi jak ja krzyczę albo się mocno wkurzam, wtedy on się zachowuje tak samo i awantura gotowa (jak wczoraj). Ustalaliśmy, że takiego zachowania nie będzie no i nie było aż do wczoraj, gdy usłyszałam tekst to jeżdżeniu z siatami autobusem

Więc mówi do mnie:
- dlaczego zaczęłaś od razu krzyczeć? Ja na to, że mnie nerwy poniosły, bo jest chyba niepoważny jeśli serio mówił o tym jeżdżeniu autobusem
- pyta się po co myszką od kompa rzuciłam ja no to, że przecież nie rzuciłam w niego tylko tak po prostu bo tak mnie wyprowadził z równowagi jak nigdy wcześniej, a wie że ja potrafię być straszny nerwus
- potem mówi, że strasznie go zirytowałam swoim pokazywaniem nerwów i złoszczeniem się, że mogłam normalnie zareagować. On się też zdenerwował. Ja spytałam "i co w związku z tym, każdy ma prawo się czasem zdenerwować, a ja nie będę puszczać koło uszu twojego chamstwa". Zamilkł.

I była cisza cisza cisza... byliśmy już w domu, zakupy rozpakowane, on siada przed kompem z piwem w łapie i gapi się w te swoje samochody na jakimś forum Więc ja sobie siedzę przed swoim kompem i coś tam przeglądam, zaczęłam pisać na Wizażu ale od razu zaglądał co robię więc sobie darowałam.

W końcu się odezwał
- masz zamiar dalej się do mnie nie odzywać? Ja na to, że nie będę udawać że jest ok skoro nie jest.
- po co się tak denerwujesz? Ja na to, że zachował się jak palant, w dodatku perfidnie i chamsko, a tekst o zasługiwaniu na jeżdżenie z nim był poniżej pasa
- on na to: ja się nie chcę z Tobą kłócić A ja, że w takim razie po co mi mówi takie rzeczy, że jest niepoważny, że nie będzie mną pomiatał i co on sobie wyobraża właściwie... ogólnie powiedziałam mu to wszytko co wcześniej pisałam, dodałam też o tym że ja mam więcej obowiązków w mieszkaniu itd. że mnie nie docenia i że to chyba ja się powinnam zastanowić, czy on zasługuje żeby ze mną być.

Znów była cisza, ja się poszłam kąpać, potem położyłam się do łóżka mimo że wcale nie chciało mi się spać. Leżałam i udawałam, że śpię Po jakiś 15 minutach on się położył koło mnie i oczywiście się przysuwa i przytula. Ja na to, żeby dał mi spokój, bo dzisiaj zrobił mi taką przykrość, że nie zasługuje na to żeby się przytulać Odsunął się i zaczął mówić, że poniosły go nerwy, że serio to on tak wcale nie myśli, to wszystko co mówił mówił pod wpływem nerwów, żebym tego nie brała do siebie, że przecież nie pozwoliłby żebym dźwigała te rzeczy w autobusie no i że przeprasza, że się tak chamsko zachował...
Ja powiedziałam, że swoim zachowaniem udowodnił, że ma mnie gdzieś i że nie kocha mnie tak bardzo jak twierdzi. Powiedział, że żałuje, że przesadził i żebym mu wybaczyła, że nie chciał mi zrobić przykrości i tak dalej bla bla bla... Powiedziałam, że nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, przeprosiny przyjmuję, ale żal mam dalej.

Rano jak się zbudziłam to znowu mnie przepraszał, powiedział że mi udowodni ze nie jest takim chamem, jak wczoraj. No i pojechał do pracy, ja wciąż czuję niesmak po wczorajszej sytuacji. Dzwonił do mnie, oczywiście jest miły i kochany, ale co z tego skoro mi dalej w głowie dudni to co wczoraj powiedział...?
_________________________ ______

CO do naszego związku: nie było jakoś kolorowo, mieliśmy różne kryzysy, od czerwca jednak wszystko było idealnie, jakieś małe sprzeczki i tyle, poza tym wszystko tak jak powinno być. Ogólnie jest tak jak napisała szugarbejb - Tż to najbliższa mi osoba, przyjaciółka studiuje w innym mieście i nasze kontakty z biegiem czasu są coraz rzadsze, rodzice nigdy nie byli dla mnie wielkim oparciem, tutaj obecnie nie mam jakiejś bardzo dobrej koleżanki, bo rzeczywiście gdybym taką miała to nie zakładałabym wątku na Wizażu tylko z nią pogadała

Jeśłi chodzi o obowiązki w domu to z racji, że Tż rzeczywiśćie ciężko pracuje, 5 dni w tygodniu od 8 do 18, co z dojazdami sprawia, że w domu jest o 19 - większość rzeczy jest na mojej głowie. Nasz pokój sprzątamy na zmianę w soboty, raz ja, raz on. Jednak wiadomo, że na tygodniu się kurzy albo coś się porozwala po pokoju więc zazwyczaj ja to sprzątam. On jakoś szczególnie nie bałagani więc w sumie w większości sprzątam po sobie Jednak właśnie to ja robię codziennie obiad, on tylko w weekend jak ma wolne interesuje się kuchnią i wtedy coś gotuje lub pomaga mi ugotować. Co mnie najbardziej wkurza - nigdy nie interesuje się praniem. Po prostu wrzuca brudy do kosza, ale żeby sam wpadł na to, że to trzeba wyjąć i posegregować i nastawić pralkę to jeszcze nigdy nie wpadł Tak samo jak wieszam pranie nigdy nie usłyszałam - to ja Ci pomogę albo zrobię to za Ciebie Chyba za bardzo go rozpieściłam i musze to ukrócić żeby nie było jeszcze gorzej...
Już mu powiedziałam, że od Nowego Roku inaczej dzielimy obowiązki, bo ja nie jestem jego służącą i skoro myśli, że mam dwie lewe ręce to on będzie robił więcej rzeczy

Ogólnie problemem jest to, że on na prawdę ciężko fizycznie pracuje i rzeczywiśćie jak wraca do domu to jest padnięty. Pracy nie zmieni, bo ma szansę na awans, poza tym dobrze zarabia i robi to, co kocha. Jednak wychodzi z założenia, że skoro on tak ciężko pracuje to ja jako studentka dzienna mogę się zająć domem, bo co w tym złego niestety to wyniósł z rodzinnego domu, gdzie jego mama robi wszystko, a tata siedzi z herbatą przed TV
_________________________ ______

Kolejna rzecz - kilka dziewczyn tu pisze, że powinnam z nim zerwać. Hmm nie zrobię tego tylko dlatego, że Wy tak chcecie i waszym zdaniem Tż nie zasługuje na wybaczenie ja go znam najlepiej, to była pierwsza taka chamska akcja z jego strony, wczesniej nie wykazywał się takim egoizmem. Mam zamiar jeszcze z nim porozmawiać, zmienić trochę "zasady" no i obserwować go czy aby kolejny raz mi z takim czymś nie wyskoczy ale nie mam zamiaru kończyć związku z powodu jednej kłótni i waszych uwag jakby nie było to ja najlepiej znam sprawę i tżta więc zostawcie decyzję mnie

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Chciałabym się odnieść jeszcze indywidualnie do kilku wypowiedzi, ale przejrzałam je jeszcze raz i zajęłoby to strasznie dużo czasu... ogólnie niektóre wasze posty są strasznie mocne, ale to chyba dobrze... ogólnie nadal zastanawiam się nad wieloma rzeczami, wasze wypowiedzi otworzyły mi trochę oczy.
Opisałaś tylko jedną sytuację w sumie i trudno na podstawie kilku godzin z waszego życia powiedzieć coś konkretnego. No może poza tym, że emocje i pośpiech są jednak złym doradcą.
Czasami lepiej policzyć do 10 zanim się coś zrobi.

(życie w związku to nie tylko picie sobie z dzióbków, to także problemy i kłopoty, mniejsze lub większe)


Ciekawa jestem ile z tych osób, które autorce wątku radziły "już, teraz, natychmiast, od razu go masz rzucić" same by tak zrobiły, jakby to ich TŻet się tak do nich odezwał (może go bolały zęby? może buty go cisnęły? może miał jakiś problem...? no ,ale spox, na wszystko to jest jedno panaceum: rzuć go, to magiczne słówko rozwiązuje wszystkie problemy )

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Ale ja się muszę sama przekonać czy kolejny raz znów zrobi coś takiego, czy znów zachowa się jak gówniarz i palant... Póki co uświadomiłam go, ze jego fochy są bezpodstawne i że nie pozwolę się tak traktować. Mam nadzieję, że dotarło.
I prawidłowo. To Twoje życie.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-12-31, 14:23   #148
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Opisałaś tylko jedną sytuację w sumie i trudno na podstawie kilku godzin z waszego życia powiedzieć coś konkretnego. No może poza tym, że emocje i pośpiech są jednak złym doradcą.
Czasami lepiej policzyć do 10 zanim się coś zrobi.

(życie w związku to nie tylko picie sobie z dzióbków, to także problemy i kłopoty, mniejsze lub większe)


Ciekawa jestem ile z tych osób, które autorce wątku radziły "już, teraz, natychmiast, od razu go masz rzucić" same by tak zrobiły, jakby to ich TŻet się tak do nich odezwał (może go bolały zęby? może buty go cisnęły? może miał jakiś problem...? no ,ale spox, na wszystko to jest jedno panaceum: rzuć go, to magiczne słówko rozwiązuje wszystkie problemy )

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------


I prawidłowo. To Twoje życie.
No i całkowicie tu mogę się podpisać
Gdyby o każdą duperelę ludzie kończyli związek, ludzkość by wymarła

Nieładnie i chamsko się chłopaczyna zachował, ale przyjmuję, że nie jest to norma dla niego Sama święta nie jestem, podejrzewam, że wiele tu wypowiadających się również nie - pierwszy mocniejszy PMS i chciałabym was w akcji zobaczyć

Vision, baw się dzisiaj dobrze, a na olanie związku czas będzie zawsze - jeśli zajdzie taka potrzeba, czego absolutnie ci nie życzę
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 15:00   #149
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Opisałaś tylko jedną sytuację w sumie i trudno na podstawie kilku godzin z waszego życia powiedzieć coś konkretnego. No może poza tym, że emocje i pośpiech są jednak złym doradcą.
Czasami lepiej policzyć do 10 zanim się coś zrobi.

życie w związku to nie tylko picie sobie z dzióbków, to także problemy i kłopoty, mniejsze lub większe)


Ciekawa jestem ile z tych osób, które autorce wątku radziły "już, teraz, natychmiast, od razu go masz rzucić" same by tak zrobiły, jakby to ich TŻet się tak do nich odezwał (może go bolały zęby? może buty go cisnęły? może miał jakiś problem...?

no ,ale spox, na wszystko to jest jedno panaceum: rzuć go, to magiczne słówko rozwiązuje wszystkie problemy )


---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------


I prawidłowo. To Twoje życie.


szkoda,ze wtedy tez musi byc miejsce na chamstwo, egoizm i nieodpowiedzialnosc i brak szacunku


ja. i to dwa razy. A daje wiele szans,za tzw "male grzeszki" typu bycie "niemilym" etc. Ale po tzw "wielkiej akcji" tego typu? nie ma szans. Ale to zapewne od charakteru zalezy.

i co? za kazdym razem jak bedzie nieco wkurzony, bedzie taki dla Vision? moim zdaniem w tej jednej sytuacji bylo az nadto chamsta.
Wydaje mi sie,ze on juz od dlyzszego czasu to w sobie zbieral. I zbierac bedzie. Znam podobne typy, bo z nimi bylam.


Czasem tak, to jedyne rozsadne wyjscie kiedy spotyka sie nakumulowane chamstwo w ukochanej osobie i totalny brak szacunku i troski

a jakze
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 15:02   #150
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
Dot.: Sylwester - TŻ i problemy....

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
no ok,czasem nie mozna komus powiedziec,ze pachnie mu brzydko z buzi ale i tak wszyscy to wiedza

droga vision, to Twoje zycie i sama o nim decydujesz. Mialam podobne sytuacje wczesniej i wiem,ze koncza sie jeszcze gorzej niz "jeden raz mu sie wypnsnelo,bo mial zly dzien".
Nie, nie skonczy sie raczej na tym zlwaszcza,ze on pod wplywem emocji nie mowi sie az tylu okropienstw do ukochanej osoby. I to z jakiego powodu? Bo poprosilas o podwozke? A co to on, sasiad,ze nie musi?

Skoro jestes taka z nim szczesliwa,to dlaczego przez niego placzesz i siedzisz sama w domu ,kiedy prosisz go o pomoc? czemu pojechal wtedy do kolegi, zostawil Cie sama? zebys zorganizowala WASZA inmrpezke.

Ja tu wielkich nadziei nie widze,ale oczywiscie ja sie nie znam.
Po prostu nie wyobrazam sobie miec takie sytuacje i dalej zyc z kims takim. CO bedzie pozniej jak przyjda dzieci, jak bedziesz go potrzebowac?
W ogole co to za fochy niby, jak on Cie traktuje?

jeszcze raz- inny to by przemyslal i tego samego dnia by Cie przeprosil, pomogl w zakupach a nie nadasany robil to,o co go prosisz. Dzieciak. Z dzieciakami nie wychodzi nic trwalego. I szczesliwego.
Zgadam się z Tobą. I dodam od siebie,że jak widze co vision pisze innym co mają robić w związkach,jest stanowcza itp.Tak tutaj to okazuje się,że niczym praktycznie się nie róźni od tych co mają problemy z tz-tem i łatwo im idzie wybaczyć misiowi a przy tym usprawiedliwiać i go pisac,ale ja też święta nie jestem,bo jestem nerwowa itp .Jak dla mnie to żałosne
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:18.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.