Mieszkanie z rodzicami!!-teściami - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-11-23, 21:57   #151
MagdziaMD
Przyczajenie
 
Avatar MagdziaMD
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

justynka 87 napisała jedną, bardzo ważną rzecz... że teście się nie wtrącają.. są bardzo zapracowani.
Wydaje mi się, że ma to bardzo duży wpływ na "wspólne" życie. Kiedy rodzice, czy teście każdego dnia, a przynajmniej przez jego znaczną część, pracują, nie mają czasu, ani chęci, zastanawiać się nad każdym krokiem swoich dzieci. Myślą o tym, żeby odpocząć w ciszy. Wtedy jest łatwiej
W małych miasteczkach czy wsiach, kiedy rodzina mieszka blisko siebie, trudno o anonimowość. Zawsze ktoś coś widzi, czasem nawet niezłośliwie o tym mówi, a my już czujemy, że narusza naszą prywatność. Przynajmniej mnie by to wykańczało
Kiedy nie ma możliwości finansowych, żeby się uniezależnić, warto wziąć na luz, chociaż na tyle, na ile się da, bo można wpaść w nerwicę.
A znalezienie sobie ciekawego zajęcia, hobby, pasji bardzo pomaga
Ogólnie nie myślenie pomaga
MagdziaMD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-25, 18:40   #152
gorzka prawda
Zadomowienie
 
Avatar gorzka prawda
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez MagdziaMD Pokaż wiadomość
Kiedy nie ma możliwości finansowych, żeby się uniezależnić, warto wziąć na luz, chociaż na tyle, na ile się da, bo można wpaść w nerwicę.
A znalezienie sobie ciekawego zajęcia, hobby, pasji bardzo pomaga
Ogólnie nie myślenie pomaga
Bardzo mądre słowa. Ja za rok tez wprowadzam się do teściów, ponieważ zbieramy na mieszkanie i każdy zaoszczędzony grosz jest na wagę złota. Kiedy dotarło do mnie, że będę ,,musiała" zamieszkać u teściów , powiedziałam sobie: o nie!! nigdy w życiu!! Tym bardziej, że moja (jeszcze przyszła) teściowa należy do osób, które muszą wszystko wiedzieć.
Pewnego wieczoru wszystko przemyślałam sobie na spokojnie i zrozumiałam, że teściowa to też człowiek i też jej będzie trudno przyzwyczaić się do nowego lokatora w jej własnym mieszkaniu. Przestałam się zamartwiać zawczasu o to jak to będzie? I zrozumiałam też, że ja również będę musiała dołożyć wiele starań aby było dobrze, przede wszystkim trzeba będzie ustalić na samym początku zasady wspólnego życia i jak najszybciej wyjaśniać choćby najmniejsze nieporozumienia.
Jestem już pozytywnie nastawiona do zamieszkania u teściów, bo to o krok bliżej swojego własnego M. O krok, którego nie da się ominąć.
__________________
(...) prawda jest gorzka bez pociechy,
którą daje nadzieja (...)
Eduard Bass



gorzka prawda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-07, 14:26   #153
Osioleknat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 160
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Ja aktualnie mieszkam z moim facetem prawie 3 lata, razem z jego rodzicami, koncze w czerwcu studia szukam pracy i mam nadzieje ze sie powoli zaczniemy usamodzielniac...jednak na cód nie licze bo wiadomo jak to jest. A z tym mieszkaniem nie jest najgorzej, wiadomo ze wszystko ma plusy i minusy. Mama mojego Wybranka pracuje, wiec nie ma duzo czasu na "zagadywanie" nas. Nie wtraca sie w nasze sprawy, a jesli potrzebuje pomocy ona zawsze jest chetna. Takiej tesciowej moge Wam zyczyc... pozdrawiam
Osioleknat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-07, 21:13   #154
gorzka prawda
Zadomowienie
 
Avatar gorzka prawda
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez Osioleknat Pokaż wiadomość
Ja aktualnie mieszkam z moim facetem prawie 3 lata, razem z jego rodzicami, koncze w czerwcu studia szukam pracy i mam nadzieje ze sie powoli zaczniemy usamodzielniac...jednak na cód nie licze bo wiadomo jak to jest. A z tym mieszkaniem nie jest najgorzej, wiadomo ze wszystko ma plusy i minusy. Mama mojego Wybranka pracuje, wiec nie ma duzo czasu na "zagadywanie" nas. Nie wtraca sie w nasze sprawy, a jesli potrzebuje pomocy ona zawsze jest chetna. Takiej tesciowej moge Wam zyczyc... pozdrawiam
Tylko pogratulować teściowej!
__________________
(...) prawda jest gorzka bez pociechy,
którą daje nadzieja (...)
Eduard Bass



gorzka prawda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-08, 09:57   #155
michel82
Wtajemniczenie
 
Avatar michel82
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2 619
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez Osioleknat Pokaż wiadomość
Ja aktualnie mieszkam z moim facetem prawie 3 lata, razem z jego rodzicami, koncze w czerwcu studia szukam pracy i mam nadzieje ze sie powoli zaczniemy usamodzielniac...jednak na cód nie licze bo wiadomo jak to jest. A z tym mieszkaniem nie jest najgorzej, wiadomo ze wszystko ma plusy i minusy. Mama mojego Wybranka pracuje, wiec nie ma duzo czasu na "zagadywanie" nas. Nie wtraca sie w nasze sprawy, a jesli potrzebuje pomocy ona zawsze jest chetna. Takiej tesciowej moge Wam zyczyc... pozdrawiam
Gratuluję teściowej.

My na szczęście mieszkamy sami i dobrze nam z tym.
__________________
Razem od 14.02.2006
Mąż i żona 26.09.2009
Mama Aniołków [*]14.02.2010[*]15.01.2011


Maja jest już z nami
08.04.2012
michel82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-09, 15:04   #156
Osioleknat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 160
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez michel82 Pokaż wiadomość
Gratuluję teściowej.

My na szczęście mieszkamy sami i dobrze nam z tym.
To że z tesciowa nie jest tak zle nie znaczy ze mam zamiar zawsze z nia mieszkac tez marze by zamieszkac samodzielnie... mam nadzieje ze to niedlugo nastapi.... pozdrawiam serdecznie!!!
Osioleknat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-10, 13:58   #157
gorzka prawda
Zadomowienie
 
Avatar gorzka prawda
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 147
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez Osioleknat Pokaż wiadomość
To że z tesciowa nie jest tak zle nie znaczy ze mam zamiar zawsze z nia mieszkac tez marze by zamieszkac samodzielnie... mam nadzieje ze to niedlugo nastapi.... pozdrawiam serdecznie!!!
Chyba każde młode małżeństwo marzy o własnym mieszkaniu i życiu według własnych zasad i po prostu po swojemu. Z teściami (nawet tymi najlepszymi) nie można w 100% osiągnąć tej satysfakcji z bycia razem.
Mimo to łatwiej jest przeczekać ten czas, zanim będziemy mogli wyprowadzić na swoje, z rodzicami (teściami), którzy nie utrudniają nam bycia razem.
Ja zamieszkam u teściów w sierpniu przyszłego roku i jestem dobrej myśli i oby się te moje myśli sprawdziły.
__________________
(...) prawda jest gorzka bez pociechy,
którą daje nadzieja (...)
Eduard Bass



gorzka prawda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-20, 21:24   #158
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 20
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Hejka. Takze mam pewien problem, nie wiem co zrobic... Otoz mieszkam u narzeczonego juz z rok, razem z jego rodzicami.. i wszystko ok nigdy nie slyszalam zeby cos bylo nie tak. Ale od jakiegos czasu uslyszalam od mojego faceta ze cos zaczyna sie nie podobac jego mamie. takie blachostki i ona to mojemu facetowi mowi a nie powie mi tego wprost. Dzis uslyszalam jak za to jego tato zaczyna cos "gadac" na mnie. Po malu zaczyna mnie to denerwowac.. Chcialabym przejsc na swoje ale jednym powodem jest to ze aktualnie juz nie pracuje i nie mamy jak wynajac czegos z moim narzeczonym. Drugi powod to to, ze on mowi ze nie trzeba sie nigdzie przenosic bo tutaj jest u siebie, na swoim, zawsze cos moze zrobic w domu np zrobic dla nas kuchnie oddzielna itp. ale ja pomimo tego nie chce tu mieszkac.. chce kiedys przejsc na swoje sama z nim , nawet na stancje czy cos.. Denerwuje mnie takze to, ze gdy schodzimy do kuchni to zawsze zaraz jego mama wyjdzie spojrzy co ja robie, a mnie to strasznie denerwuje.. nie chce zeby gapila mi sie co robie np sobie do jedzenia... Poprostu nie czuje sie tu jak u siebie.. Zawsze jest "madrzejsza" cos lepiej wie... Moj to pewnie powie na to co dzis uslyszalam, zebym nie przejmowala sie i tyle..
Doradzcie mi co mam zrobic? coraz czesciej rozwazam to zeby wrocic do siebie mieszkac z moimi rodzicami, jak dawniej. Ale sama, bo niestety nie ma tam warunkow aby zamieszkac z moim facetem. Nie wiem co robic. Nie chce sie meczyc tutaj, ale nie chce tez rozstawac sie z moim. Wiem, ze jak bym sie wyprowadzila to zadko bysmy sie widywali..
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-22, 12:33   #159
Alka4345
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 10
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Droga, agus1aa. jestem w podobnej sytuacji. Z tym, że ja jestem w ciąży. Przed wprowadzeniem się było wszystko elegancko. "bedziesz mogła gotować co bedziesz chciała, czuj sie jak u siebie.." Ale zawsze pojawiają się komentarze, uwagi i poprawianie mnie na każdym kroku. Dusilam sie tym. Najgorsza była chyba wspólna kuchnia, tak mi się przynajmniej wydawało. Ale okazalo się, że najgorsze byly "dobre rady" młodszej siostry mojego narzeczonego i brak wsparcia z jego strony. Okazywało się, że ważne decyzje dotyczące nas dwoje podejmowała jego mama z siostrą, po czym informowały mnie do jakich wniosków doszły. Narzeczony z reguły zgadzał się na ich postanowienia, pomimo tego że miałam inne zdanie na ten temat. Nasz związek w najlepszym wypadku był trójkątem, bo na pewno nie związkiem nas dwojga. Dla niego taki stan rzeczy był wygodny, kiedy ja w asyscie jego mamy i często siostry robiłam zakupy, czy szłam na spacer. nie był chwil na wyciszenie czy przemyślenia. Wszystko było wspólne, gotowanie, pranie nawet sprzątanie. Wizyty mojej rodziny, czy znajomych zawsze odbywały się przy świadkach. W domu pełnym ludzi czułam się strasznie samotna i ogłupiona. Prosilam żebysmy sie wyprowadzili zanim jeszcze nie doszło do wielkiego konfliktu. I dopóki nasz związek ma jescze szanse na to, żeby być. Chciałam decyzje chcociażby o tym gdzie ma stać łóżeczko lub to gdzie bede rodzic, podjąć z narzeczonym. Ale kobiety jego zycia powiedziały że najlepiej bedzie tak i tu. Obiecywal wiele, ale ostatecznie nie wytrzymalam, zaproponowalam, ze sie wyprowadze do czasu az czegos nie postanowi bo w takim stanie zawieszenia nie da sie żyć. Stało się coś, co powaliło mnie na łopatki. Odebrał to jako forme wymuszenia, czy ataku na jego osobę. Wziął stronę swojej rodziny, ja stałam się wrogiem publicznym nr 1. Szkoda tylko, że ten cały stres odbije się na dziecku, bo "tatuś" nie interesuje się nim. Z tego stresu pojawiły się komplikacje i istnieje ryzyko, że nie donoszę tej ciąży.
Alka4345 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-22, 12:35   #160
madzia2306
Zakorzenienie
 
Avatar madzia2306
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 20 068
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez Alka4345 Pokaż wiadomość
Droga, agus1aa. jestem w podobnej sytuacji. Z tym, że ja jestem w ciąży. Przed wprowadzeniem się było wszystko elegancko. "bedziesz mogła gotować co bedziesz chciała, czuj sie jak u siebie.." Ale zawsze pojawiają się komentarze, uwagi i poprawianie mnie na każdym kroku. Dusilam sie tym. Najgorsza była chyba wspólna kuchnia, tak mi się przynajmniej wydawało. Ale okazalo się, że najgorsze byly "dobre rady" młodszej siostry mojego narzeczonego i brak wsparcia z jego strony. Okazywało się, że ważne decyzje dotyczące nas dwoje podejmowała jego mama z siostrą, po czym informowały mnie do jakich wniosków doszły. Narzeczony z reguły zgadzał się na ich postanowienia, pomimo tego że miałam inne zdanie na ten temat. Nasz związek w najlepszym wypadku był trójkątem, bo na pewno nie związkiem nas dwojga. Dla niego taki stan rzeczy był wygodny, kiedy ja w asyscie jego mamy i często siostry robiłam zakupy, czy szłam na spacer. nie był chwil na wyciszenie czy przemyślenia. Wszystko było wspólne, gotowanie, pranie nawet sprzątanie. Wizyty mojej rodziny, czy znajomych zawsze odbywały się przy świadkach. W domu pełnym ludzi czułam się strasznie samotna i ogłupiona. Prosilam żebysmy sie wyprowadzili zanim jeszcze nie doszło do wielkiego konfliktu. I dopóki nasz związek ma jescze szanse na to, żeby być. Chciałam decyzje chcociażby o tym gdzie ma stać łóżeczko lub to gdzie bede rodzic, podjąć z narzeczonym. Ale kobiety jego zycia powiedziały że najlepiej bedzie tak i tu. Obiecywal wiele, ale ostatecznie nie wytrzymalam, zaproponowalam, ze sie wyprowadze do czasu az czegos nie postanowi bo w takim stanie zawieszenia nie da sie żyć. Stało się coś, co powaliło mnie na łopatki. Odebrał to jako forme wymuszenia, czy ataku na jego osobę. Wziął stronę swojej rodziny, ja stałam się wrogiem publicznym nr 1. Szkoda tylko, że ten cały stres odbije się na dziecku, bo "tatuś" nie interesuje się nim. Z tego stresu pojawiły się komplikacje i istnieje ryzyko, że nie donoszę tej ciąży.
boże co za rodzina, szczerze ci współczuję... trzymam kciuki żebyś donosiła ciążę.. bo dziecko teraz jest najważniejsze
__________________
11.10.2005-RAZEM

10.10.2009r-ZARĘCZENI

JAKO ŻONA

27.12.2011 Egzamin na prawo jazdy zdany za pierwszym podejściem
madzia2306 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-22, 13:36   #161
arisa
Zadomowienie
 
Avatar arisa
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 519
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez Alka4345 Pokaż wiadomość
Droga, agus1aa. jestem w podobnej sytuacji. Z tym, że ja jestem w ciąży. Przed wprowadzeniem się było wszystko elegancko. "bedziesz mogła gotować co bedziesz chciała, czuj sie jak u siebie.." Ale zawsze pojawiają się komentarze, uwagi i poprawianie mnie na każdym kroku. Dusilam sie tym. Najgorsza była chyba wspólna kuchnia, tak mi się przynajmniej wydawało. Ale okazalo się, że najgorsze byly "dobre rady" młodszej siostry mojego narzeczonego i brak wsparcia z jego strony. Okazywało się, że ważne decyzje dotyczące nas dwoje podejmowała jego mama z siostrą, po czym informowały mnie do jakich wniosków doszły. Narzeczony z reguły zgadzał się na ich postanowienia, pomimo tego że miałam inne zdanie na ten temat. Nasz związek w najlepszym wypadku był trójkątem, bo na pewno nie związkiem nas dwojga. Dla niego taki stan rzeczy był wygodny, kiedy ja w asyscie jego mamy i często siostry robiłam zakupy, czy szłam na spacer. nie był chwil na wyciszenie czy przemyślenia. Wszystko było wspólne, gotowanie, pranie nawet sprzątanie. Wizyty mojej rodziny, czy znajomych zawsze odbywały się przy świadkach. W domu pełnym ludzi czułam się strasznie samotna i ogłupiona. Prosilam żebysmy sie wyprowadzili zanim jeszcze nie doszło do wielkiego konfliktu. I dopóki nasz związek ma jescze szanse na to, żeby być. Chciałam decyzje chcociażby o tym gdzie ma stać łóżeczko lub to gdzie bede rodzic, podjąć z narzeczonym. Ale kobiety jego zycia powiedziały że najlepiej bedzie tak i tu. Obiecywal wiele, ale ostatecznie nie wytrzymalam, zaproponowalam, ze sie wyprowadze do czasu az czegos nie postanowi bo w takim stanie zawieszenia nie da sie żyć. Stało się coś, co powaliło mnie na łopatki. Odebrał to jako forme wymuszenia, czy ataku na jego osobę. Wziął stronę swojej rodziny, ja stałam się wrogiem publicznym nr 1. Szkoda tylko, że ten cały stres odbije się na dziecku, bo "tatuś" nie interesuje się nim. Z tego stresu pojawiły się komplikacje i istnieje ryzyko, że nie donoszę tej ciąży.
Wybacz, ale straszny dupek z niego. Na twoim miejscu dawno bym się wyniosła, ale wcześniej bym mu wygarnęła. Szkoda tylko, że wiąże was dziecko, bo tak mogłabyś się odciąć od niego całkiem (nie wierzę, że ktoś taki się zmieni).
__________________
Co to jest miłość ? To spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu. Człowiek idzie, idzie i dopiero po pewnym czasie orientuje się, że przemókł do głębi serca

http://s3.suwaczek.com/20090530040117.png

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ucsqvry96uqg4.png

15.12.2010 - prawo jazdy zdane
arisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-22, 14:34   #162
lejdibird
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 382
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Wynieś się do swoich rodziców najlepiej.
I nie daj się takim ludziom, to najprostsza droga do zmarnowania sobie życia.
Słowa nic nie zmieniają, potrzebne są z reguły czyny.
lejdibird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-22, 22:09   #163
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 20
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Droga, agus1aa. jestem w podobnej sytuacji. Z tym, że ja jestem w ciąży. Przed wprowadzeniem się było wszystko elegancko. "bedziesz mogła gotować co bedziesz chciała, czuj sie jak u siebie.." Ale zawsze pojawiają się komentarze, uwagi i poprawianie mnie na każdym kroku. Dusilam sie tym. Najgorsza była chyba wspólna kuchnia, tak mi się przynajmniej wydawało. Ale okazalo się, że najgorsze byly "dobre rady" młodszej siostry mojego narzeczonego i brak wsparcia z jego strony. Okazywało się, że ważne decyzje dotyczące nas dwoje podejmowała jego mama z siostrą, po czym informowały mnie do jakich wniosków doszły. Narzeczony z reguły zgadzał się na ich postanowienia, pomimo tego że miałam inne zdanie na ten temat. Nasz związek w najlepszym wypadku był trójkątem, bo na pewno nie związkiem nas dwojga. Dla niego taki stan rzeczy był wygodny, kiedy ja w asyscie jego mamy i często siostry robiłam zakupy, czy szłam na spacer. nie był chwil na wyciszenie czy przemyślenia. Wszystko było wspólne, gotowanie, pranie nawet sprzątanie. Wizyty mojej rodziny, czy znajomych zawsze odbywały się przy świadkach. W domu pełnym ludzi czułam się strasznie samotna i ogłupiona. Prosilam żebysmy sie wyprowadzili zanim jeszcze nie doszło do wielkiego konfliktu. I dopóki nasz związek ma jescze szanse na to, żeby być. Chciałam decyzje chcociażby o tym gdzie ma stać łóżeczko lub to gdzie bede rodzic, podjąć z narzeczonym. Ale kobiety jego zycia powiedziały że najlepiej bedzie tak i tu. Obiecywal wiele, ale ostatecznie nie wytrzymalam, zaproponowalam, ze sie wyprowadze do czasu az czegos nie postanowi bo w takim stanie zawieszenia nie da sie żyć. Stało się coś, co powaliło mnie na łopatki. Odebrał to jako forme wymuszenia, czy ataku na jego osobę. Wziął stronę swojej rodziny, ja stałam się wrogiem publicznym nr 1. Szkoda tylko, że ten cały stres odbije się na dziecku, bo "tatuś" nie interesuje się nim. Z tego stresu pojawiły się komplikacje i istnieje ryzyko, że nie donoszę tej ciąży.


Jejku to naprawde ci wspolczuje... Rozumiem ze sie wyprowadzilas? No widzisz mam podobna sytuacje.. Wiele osob doradzilo mi juz bym wyprowadzila sie od mojego faceta. Straszne jest to ze w tym calym zamieszaniu jest jeszcze jego siostra... Ja tutaj nie zapraszam nikogo.. Bo nawet nie chce by sluchali o czym plokuje z kumpela.. Zycze Ci abys uspokoila sie w zaciszu wlasnego domu a nie tam gdzie wczesniej bylo Ci zle. Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-23, 20:31   #164
Alka4345
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 10
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Wyprowadziłam się. I tkwię w zawieszeniu. Nie wiem, co dalej będzie. Naiwnie wierzę, że ułoże sobie życie. Nie jest łatwo i zbliżające się święta na pewno nie będą przyjemne. Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Mam nadzieję, że chociaż dla Was te święta będą rodzinne i pełne radości. Pozdrawiam serdecznie.
Alka4345 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-24, 13:47   #165
lejdibird
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 382
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Jasne, że ułozysz.
Tylko w tym wlasnie momencie musisz byc twarda i musisz o to zawalczyc.
lejdibird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 20:21   #166
Alka4345
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 10
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Święta były samotne... Hmmm nie wiem, czy jest jeszcze sens o cokolwiek walczyć.
Alka4345 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 20:59   #167
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez Alka4345 Pokaż wiadomość
Święta były samotne... Hmmm nie wiem, czy jest jeszcze sens o cokolwiek walczyć.
przede wszystkim walczyć o siebie i własne szczęście... warto. I ma to sens.
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-27, 10:41   #168
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 20
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Święta były samotne... Hmmm nie wiem, czy jest jeszcze sens o cokolwiek walczyć.

Jest zawsze o co walczyc. Pamietaj ze te slodkie malenstwo w brzuszku wspiera Cie rowniez. Dzieki niemu Twoje zycie ma sens. Trzymaj sie,jestesmy z Toba
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-28, 13:29   #169
Alka4345
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 10
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Dzięki Kochane za wsparcie. Wiem, że moje dziecko jest teraz najważniejsze i ona trzyma mnie przy zdrowych zmysłach. Znalazłam mieszkanie, bede tam mieszkać sama. Postanowiłam, że ograniczę kontakt ojca z dzieckiem. Jeżeli nie będzie się interesował to nawet nie dowie się kiedy maleństwo się urodzi. Finansowo dam sobie radę, bo mam stałą pracę i wsparcie rodziców. Mam też wykształcenie i wiem, że jak nie ta praca to inna. A dodatkowo mam wielkie wsparcie od moich znajomych, którzy jak się okazało są prawdziwymi przyjaciółmi. Moje dziecko będzie miało normalne życie, w normalnej rodzinie. A wiecie co jest najfajniejsze? Ja nie skreślam wszystkich facetów, wiem że gdzieś czeka ktoś normalny z kim ułożę sobie życie i kto zaakceptuje to że mam dziecko. Będę szczęśliwa. Zdaję sobie sprawę, że początki wychowania dziecka będą trudne, ale dam radę. Jestem dużą dziewczynką.
Alka4345 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 10:24   #170
magda1513
Wtajemniczenie
 
Avatar magda1513
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: kto to wie???
Wiadomości: 2 212
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

To dobrze że masz tylu wspaniałych ludzi wokół siebie którzy Cię wspierają!!!! To jest na pewno bardzo ważne!!! Dobrze tekże że wierzysz w siebie a właściwie jużw Was (nie jesteś przecież sama)
U mnie sytuacja w domu też nie jest najlepsza.
Może zacznę od pocztąku.
Wyszłam za mąż ponad dwa lata temu. Poz ślubie zamieszkaliśmy z moimi rodzicami - w TŻ-a nie było warunków a u mnie jest dość duży dom. Razem z nami na pierszym piętrze mieszkał brat z żoną i dzidzi. Umowa była tak że oni się będą budować a my mamy zostać w domu z rodzicami. Po jakimś czasie brat się wyprowadził - zaraz obok domu rodziców mieszka. Ale zaczęły się problemy z rodzicami.
Praktycznie do wszystkiego się wtrącali. Wszystko chcieli wiedzieć i za nas decydować. Podjęliśmy decyzję o budowie - niedaleko domu teściów. Wtedy to się dopiero zaczłęło! Że ich nie kocham, że ich olewam. Że umowa była inna itp. Tłumaczyliśmy im że nie będą przecież sami (brat zaraz koło domu mieszka a siostra od 2 km od domu) że zawsze ktos im pomoże i wogóle. NAjbardziej dobiojało nas to - zwłaszcza TŻ-a - ę jak on kosił np. koło domu to tata z pretensjami dlaczego u brata nie skosił. Od TŻa wymagali cały czas a od kogo innego nie! Jak pomagałam mu w pracach to znowu z pretensjami że go wyręczam we wszystkim! Ale oni się uparli że to my maieliśmy się nimi opiekować itd. Rodzice nie sa bardzo starzy - mają 52 lata. Że jak my to sobie wyobrażamy że póki się będziemy mieszkać z nimi a jak my się wybudujemy i wyprowadzimy się to ich na stare lata zostawimy samych. Wogóle nawet nie chcieli zobaczyć projektu domu i działki na kórej bedzie stał nasz dom. W niczym nie chcą pomóc - nawet ich to nie interesuje. A jak jedziemy coś załatwiać np z budową to są straszne pretensje że niewiadomo gdzie się włóczymy. A jak z kolei mówię że jedziemy np kupować coś na budowę to obraza majestatu! Mama już kilka razy mi mówiła że tyle co ona teraz razy płakała to przez całe życie nie płakała. Generalnie że choroba taty to też nasz wina itp. GENERALNIE my jesteśmy wszystkiemu winni!!!!
Czasami nie mam już do tego wszystkiego sił!!!! A najgorsze jest to że zaczynamy sięz TŻ-em przez nich kłócić!!!
Prosze doradźcie coś!
__________________



magda1513 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-31, 20:32   #171
rybkie
Rozeznanie
 
Avatar rybkie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 969
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

chcesz rady? przyspiesz budowe domu
jak dla mnie rozmowa z rodzicami nic nie da, widze ze sa zawzieci i uparci i za wszelka cene chca postawic na swoim, mozliwe, ze naprawde im smutno ze wszysycy ich zostawiaja i ida na swoje a oni nie maja juz kontroli nad tym do robia ich dzieci i to ich dobija...
ja bym tylko zacisnela zeby i odliczala dni do wyprowadzki i nie kloc sie prosze z mezem nie jest mu najlatwiej mieszkac na czyjejs lasce i wysluchiwac pretensji, powinnas zawsze byc po jego stronie, od tego jest malzenstwo nie? zeby sie nawzajem wspierac
trzymam kciuki za szybka wyprowadzke
rybkie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-01, 16:35   #172
Alka4345
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 10
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Droga Magdo, myślę że rybkie ma rację. Kłótnie nic tu nie dadzą, więc jeżeli to możliwe to staraj się przyspieszać budowę domu i wyprowadź się tam, nawet jeśli będą tam iście spartańskie warunki, będziesz wiedziała, że jesteście oboje u siebie. Masz wielkie szczęście, że masz wsparcie w mężu, mi niestety tego zabrakło. Od mojej wyprowadzki, więc od ok miesiąca widziałam się z nim raz. On nadal nie potrafi zrozumieć, czemu się wyprowadziłam. Wg niego i przeprowadzonego przez niego wywiadu środowiskowego mieszkanie z teściową to tylko plusy. On nie rozumie, czemu tak bardzo przeszkadzało mi to, że teściowa prała nasze rzeczy i rządziła w kuchni. A czasem nawet przyłapywałam ją jak poprawiała moje sprzątanie w "naszej" części domu. Uważa, że wyprowadzając się z jego rodzinnego domu spaliłam za sobą mosty i postąpiłam bardzo lekkomyślnie. On przecież miał w planach rozmowę z rodzicami (nie pamiętam już którą z kolei) na temat obecnej sytuacji. Problem w tym, że te rozmowy niczego nie wnosiły, zaogniały sytuację. Teściowa robiła się "podstępnie złośliwa", z uśmiechem na twarzy robiła mi różne złośliwości. Nikt przecież nie może zarzucić jej, że była dla mnie nie miła.
Mój mąż nadal uważa, że nie zostawił mnie samej z problemem, bo jak tylko będę potrzebowała pieniędzy to mogę się do niego zwrócić o pomoc...
Znajomi pomogli mi znaleść mieszkanie, co prawda malutkie jeden pokój i z czymś bardziej jak wnęką niż kuchnią, ale tam czuję się jak w pałacu. Mój mąż i jego mama w pewnym momencie mojej walki uważali, że mi chodzi o jakieś luksusy z kosmosu i dużą kasę. Do tej pory nie wiem jak powiedzieć mężowi, tak żeby zrozumiał, że chodziło mi zawsze tylko o to, żebyśmy mogli żyć w normalnym związku. (mówienie wprost nie dociera) Pomimo tego jak bardzo teraz rani mnie i nasze dziecko, nie umiem powiedzieć, że go nienawidzę. Szczere uczucie pozostaje gdzieś głęboko w sercu. Mam w głowie obraz człowieka, którym był i w którym się zakochałam. I nie potrafię zrozumieć, czemu jest taki głupi. Jego matka jest osobą, która go zostawi na lodzie jak skończą mu się pieniądze i to mnie boli chyba najbardziej, bo wybrał ją.
Alka4345 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-02, 00:15   #173
MagdziaMD
Przyczajenie
 
Avatar MagdziaMD
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Zobaczcie dziewczyny, ile trzeba mieć w sobie siły, żeby oprócz stoczenia walki o własne szczęście, nie dać sobie wmówić, że to my jesteśmy wszystkiemu winne/winni
A to, co niektórzy rodzice potrafią zrobić z naszą psychiką... Nagrody powinni rozdawać za te teksty...
Więc w Nowym Roku życzę nam wszystkim duuużo zdrówka, spokoju, miłości i... niezależności
MagdziaMD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-02, 15:42   #174
nemusia
Raczkowanie
 
Avatar nemusia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 86
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

witam...hmm, nasz Wielki Dzień już we wrześniu i początkowo plany też były takie, że będziemy mieszk.u Tz-ta,ale...jego mama jest straszliwie ciekawą i wtrącającą się do wszystkiego kobietą!!! ostatnie święta...siedzimy sobie u niego z jego sistrami i jego mamą i zaczął się jakiś temat, że jak będę u nich mieszk,i coś o dzieciach tam było i mówię że ja szybko po ślubie nie chce mieć dzieci- z rok po może najszybciej...zaczniemy sie starać...i jak wtedy jego mama na mnie skoczyła czy ja wierząca jestem i chodzę do kościoła...że dzieci maja byc zaraz itd.no ludzie!!! nikt nie ma prawa dyktować nam jak my mamy żyć...kolejny przykład- byliśmy na sylwestra u niego...jego siostry i matka nie piją a ja po raz pierwszy od 4 lat odkąd jesteśmy razem upiłam się u niego...dosłownie myślałam, że jego matka zabije mnie wzrokiem...generalnie o wszystko drze się na Tż-ta, np.że nie pomaga przy gospodarce...dodam,że jeździ Tir-em i w domu jest jedynie czasami na weekendy, a wtedy jest tak padnięty, że myśli jedynie o tym, żeby się wyspać...a nie mówię już jak jesteśmy u niego i jedziemy np.na jakąś imprezę albo do znajomych- jego matka wtedy tak potrafi nam nagadać, że a po co...że się martwi, zostańcie w domu, czego wy tam szukacie...no po prostu szał na całego...jesteśmy młodzi- chcemy się bawić jeszcze i korzystać z życia póki możemy...nie wiem co będzie po ślubie, ale pow Tż-towi w święta,że ja u niego mieszk.nie będę...zgodził się niby...10razy wolę wynająć jakies mieszk.i mieć nasz własny kąt...a na budowę domku pomału bedziemy odkładać...
__________________
"Bo tylko wielka miłość tak magiczną siłę ma"


"...miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze."
nemusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 11:47   #175
magda1513
Wtajemniczenie
 
Avatar magda1513
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: kto to wie???
Wiadomości: 2 212
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez nemusia Pokaż wiadomość
witam...hmm, nasz Wielki Dzień już we wrześniu i początkowo plany też były takie, że będziemy mieszk.u Tz-ta,ale...jego mama jest straszliwie ciekawą i wtrącającą się do wszystkiego kobietą!!! ostatnie święta...siedzimy sobie u niego z jego sistrami i jego mamą i zaczął się jakiś temat, że jak będę u nich mieszk,i coś o dzieciach tam było i mówię że ja szybko po ślubie nie chce mieć dzieci- z rok po może najszybciej...zaczniemy sie starać...i jak wtedy jego mama na mnie skoczyła czy ja wierząca jestem i chodzę do kościoła...że dzieci maja byc zaraz itd.no ludzie!!! nikt nie ma prawa dyktować nam jak my mamy żyć...kolejny przykład- byliśmy na sylwestra u niego...jego siostry i matka nie piją a ja po raz pierwszy od 4 lat odkąd jesteśmy razem upiłam się u niego...dosłownie myślałam, że jego matka zabije mnie wzrokiem...generalnie o wszystko drze się na Tż-ta, np.że nie pomaga przy gospodarce...dodam,że jeździ Tir-em i w domu jest jedynie czasami na weekendy, a wtedy jest tak padnięty, że myśli jedynie o tym, żeby się wyspać...a nie mówię już jak jesteśmy u niego i jedziemy np.na jakąś imprezę albo do znajomych- jego matka wtedy tak potrafi nam nagadać, że a po co...że się martwi, zostańcie w domu, czego wy tam szukacie...no po prostu szał na całego...jesteśmy młodzi- chcemy się bawić jeszcze i korzystać z życia póki możemy...nie wiem co będzie po ślubie, ale pow Tż-towi w święta,że ja u niego mieszk.nie będę...zgodził się niby...10razy wolę wynająć jakies mieszk.i mieć nasz własny kąt...a na budowę domku pomału bedziemy odkładać...

Jakbym kiedyś swoją mamę słyszała. Tak samo prawie do wszystkiego się wtracali. Ja ulegałam a teraz ponosze tego konsekwencje!!! Moja rada NIE DAJCIE SIĘ!!!! Nie zgadzajcie się "dla świętego spokoju" z mama. Później będzie jak z nami!!!!! Teraz wiem że byłam za bardzo zależna od rodziców! Nie umiałam postawic na swoim!!!
To był niejwiększy błąd w moim życiu ale robiłam tak dlaetego żeby nie było kłótni i dąsów w domu!!! Taraz za to mam ich w naddatku!
Dosłwie gdyby nie kochała tak bardzo TŻ-a to chyba .... sama już nie wiem co robic! :conf used:
__________________



magda1513 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 12:03   #176
czarna_kawa80
Zakorzenienie
 
Avatar czarna_kawa80
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 9 993
GG do czarna_kawa80
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Napisane przez magda1513 Pokaż wiadomość
To dobrze że masz tylu wspaniałych ludzi wokół siebie którzy Cię wspierają!!!! To jest na pewno bardzo ważne!!! Dobrze tekże że wierzysz w siebie a właściwie jużw Was (nie jesteś przecież sama)
U mnie sytuacja w domu też nie jest najlepsza.
Może zacznę od pocztąku.
Wyszłam za mąż ponad dwa lata temu. Poz ślubie zamieszkaliśmy z moimi rodzicami - w TŻ-a nie było warunków a u mnie jest dość duży dom. Razem z nami na pierszym piętrze mieszkał brat z żoną i dzidzi. Umowa była tak że oni się będą budować a my mamy zostać w domu z rodzicami. Po jakimś czasie brat się wyprowadził - zaraz obok domu rodziców mieszka. Ale zaczęły się problemy z rodzicami.
Praktycznie do wszystkiego się wtrącali. Wszystko chcieli wiedzieć i za nas decydować. Podjęliśmy decyzję o budowie - niedaleko domu teściów. Wtedy to się dopiero zaczłęło! Że ich nie kocham, że ich olewam. Że umowa była inna itp. Tłumaczyliśmy im że nie będą przecież sami (brat zaraz koło domu mieszka a siostra od 2 km od domu) że zawsze ktos im pomoże i wogóle. NAjbardziej dobiojało nas to - zwłaszcza TŻ-a - ę jak on kosił np. koło domu to tata z pretensjami dlaczego u brata nie skosił. Od TŻa wymagali cały czas a od kogo innego nie! Jak pomagałam mu w pracach to znowu z pretensjami że go wyręczam we wszystkim! Ale oni się uparli że to my maieliśmy się nimi opiekować itd. Rodzice nie sa bardzo starzy - mają 52 lata. Że jak my to sobie wyobrażamy że póki się będziemy mieszkać z nimi a jak my się wybudujemy i wyprowadzimy się to ich na stare lata zostawimy samych. Wogóle nawet nie chcieli zobaczyć projektu domu i działki na kórej bedzie stał nasz dom. W niczym nie chcą pomóc - nawet ich to nie interesuje. A jak jedziemy coś załatwiać np z budową to są straszne pretensje że niewiadomo gdzie się włóczymy. A jak z kolei mówię że jedziemy np kupować coś na budowę to obraza majestatu! Mama już kilka razy mi mówiła że tyle co ona teraz razy płakała to przez całe życie nie płakała. Generalnie że choroba taty to też nasz wina itp. GENERALNIE my jesteśmy wszystkiemu winni!!!!
Czasami nie mam już do tego wszystkiego sił!!!! A najgorsze jest to że zaczynamy sięz TŻ-em przez nich kłócić!!!
Prosze doradźcie coś!
takie mam pytanie: czy dzieci za przeproszeniem sie "robi" bpo to żeby wychowywać ich na służących ?? kiepski jak dla mnie argument bardzo kiepski
__________________
Panna Żelazny Zad
wizażuję sobie https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=343695 ZAPRASZAM


https://wizaz.pl/Mikroreklama






jestem zbyt za✂✂✂ista żeby ociekac za✂✂✂istością, to za✂✂✂istość ocieka mną


czarna_kawa80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 11:10   #177
Alka4345
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 10
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Widziałam niedawno jeden z odcinków "Rozmów w toku", gdzie była mowa o wielodzietnych rodzinach. Tam jedni rodzice mający 7 dzieci, postawnowili, że jak dzieci będą dorosłe to każde z nich będzie oddawało np 10% swoich zarobków, żeby spłacić trud rodziców. Normalnie jakbym oglądała kabaret Hrabi, w jednym z ich skeczy rodzice przedstawiają dziecku wszystkie rachunki za jego wychowanie o chcą zwrotu wszystkich kosztów. To taki podobny paradoks, którego ja też nie rozumiem. Kiedy masz kłopoty ja Ci pomogę, ale masz mi być dozgonnie wdzięczny. Dobrze, że moi rodzice nie wystawią mi faktury za to, że teraz są przy mnie i nie zostawiają mnie w potrzebie. Mój mąż nadal nie zamierza nic zrobić w naszej sprawie, bo brzuch to jeszcze nie dziecko. Takie poglądy próbowała mu wbić do głowy moja teściowa. Nie potrafiła zrozumieć, czemu rozmawiam z brzuchem, bo przecież "ono cię jeszcze nie słyszy, a nawet jeśli to nie wie o co chodzi". Mąż stwierdził, że nie zamierza mnie zostawić bez pomocy i będzie mi dawał pieniądze na wychowanie dziecka. Problem w tym, że to czego ja i dziecko od niego oczekujemy to wsparcie moralne. Nie chcę sprzedać dziecka za kilka groszy. Nie zamierzam też blokować mu widzeń z dzieckiem. Będzie tylko jeden warunek, kobieta która zniszczyła mi życie nigdy nie zobaczy maleństwa.
Alka4345 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-06, 10:24   #178
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 20
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Widziałam niedawno jeden z odcinków "Rozmów w toku", gdzie była mowa o wielodzietnych rodzinach. Tam jedni rodzice mający 7 dzieci, postawnowili, że jak dzieci będą dorosłe to każde z nich będzie oddawało np 10% swoich zarobków, żeby spłacić trud rodziców. Normalnie jakbym oglądała kabaret Hrabi, w jednym z ich skeczy rodzice przedstawiają dziecku wszystkie rachunki za jego wychowanie o chcą zwrotu wszystkich kosztów. To taki podobny paradoks, którego ja też nie rozumiem. Kiedy masz kłopoty ja Ci pomogę, ale masz mi być dozgonnie wdzięczny. Dobrze, że moi rodzice nie wystawią mi faktury za to, że teraz są przy mnie i nie zostawiają mnie w potrzebie. Mój mąż nadal nie zamierza nic zrobić w naszej sprawie, bo brzuch to jeszcze nie dziecko. Takie poglądy próbowała mu wbić do głowy moja teściowa. Nie potrafiła zrozumieć, czemu rozmawiam z brzuchem, bo przecież "ono cię jeszcze nie słyszy, a nawet jeśli to nie wie o co chodzi". Mąż stwierdził, że nie zamierza mnie zostawić bez pomocy i będzie mi dawał pieniądze na wychowanie dziecka. Problem w tym, że to czego ja i dziecko od niego oczekujemy to wsparcie moralne. Nie chcę sprzedać dziecka za kilka groszy. Nie zamierzam też blokować mu widzeń z dzieckiem. Będzie tylko jeden warunek, kobieta która zniszczyła mi życie nigdy nie zobaczy maleństwa.

Dokladnie, tez widzialam ten skecz wiele razy. Nie rozumiem jak mozna postapic tak ze swoimi dziecmi... Dobrze ze masz wsparcie u rodzicow. Moze on wogole nie jest jeszcze do konca pewny ze Ty jestes w ciazy?.. Skoro mowi, zreszta nie tylko on, ze "i tak dziecko nic nie slyszy" tak jak pisalas. Przykro ze tak sie dzieje.. Ja bym chyba nie mogla wziasc kasy od mojego faceta na dziecko. To dokladnie tak jak piszesz "sprzedanie za pare groszy".
Ja takze pisalam tutaj o moim problemie, juz wczesniej. Kiedy chce wyniesc sie od mojego faceta ( mieszkam u niego z jego rodzicami, denerwuje mnie bo jak narazie nie mysli o przyszlosci, nie ma zamiaru pzeniesc sie gdzie indziej, pomimo tego ze mnie denerwuje ta sytuacja, mieszkanie u niego, jeszcze pod jednym dachem z ...Ale on nie da sobie doposcic mysli zeby cokolwiek wynajac) to on mowi, ze jak sie wyprowadze to potrakuje to jako koniec.. Nie kumam, wczesniej bylo tak na poczatku, ja mieszkalam w swoim domu, on w swoim i przyjezdzal do mnie, a teraz nagle nie moge sobie powrocic do rodzicow mieszkac.. Nie rozumiem..
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-06, 16:22   #179
Alka4345
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 10
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Aguś, on wie, że jestem w ciąży, bo nawet był ze mną u lekarza. Widział dziecko, rączki, nóżki. Słuchaliśmy serduszka. Wiemy dokładnie, którego dnia powstała. Rozmawiał z lekarzem o wszystkim, co się teraz dzieje w moim brzuchu. On nie ma wątpliwości, co do faktu istnienia dziecka.
Udało nam się porozmawiać, nie wiem czemu, ale odczułam, że jego zachowanie zmienia się z każdą rozmową, oczywiście w sensie pozytywnym. To może okrutne, ale mam nadzieję, że jego mamusia z braku ofiar, jemu teraz pokaże na co ją stać i to da mu do myślenia. Wiem, że nie dzieje się tam dobrze, nie powiedział mi tego wprost, ale wyłapałam to z pewnych jego wypowiedzi. Może faktycznie potrzeba mu więcej czasu, żeby zrozumieć pewne rzeczy. Nie będzie łatwo. Zastanawiam się, co będzie gorsze, poród czy wyprowadzenie swojego życia na prostą.
A co do Twojego problemu. Mężczyznami rządzi taki dziwny mechanizm, którego ja też nie rozumiem. Wg nich zmiany, lub cofanie się jest całkowitą rezygnacją ze stanu obecnego. Mówiąc o cofaniu się, myślę np o Twoim powrocie do rodziców. Jemu moze się wydawać, że skoro nie chcesz już nim mieszkać, to wogóle nie chcesz z nim być, to taka jakby zdrada. Natomiast powodem, tego że nie chce wyprowadzić się razem z Tobą może być też najzwyklejszy w świecie strach. Ja w ten sposób tłumaczę zachowanie mojego męża. On się boi, że jak się wyprowadzi od rodziców, urodzi się nasze dziecko i rodzina będzie daleko, to on będzie musiał być głową rodziny. Boi się, że nie będzie umiał odnaleźć się w tej roli. Do tej pory łudził się, że może jednak się uda mieszkanie z jego rodziną. Nie umiem Ci nic poradzić w tej sytuacji, bo jak widać sama nie radzę sobie z własnym życiem. Życzę Ci tylko, żeby Twoj mężczyzna umiał wybrać właściwie, z kim będzie chcial spędzić resztę życia.

Edytowane przez Alka4345
Czas edycji: 2010-01-06 o 16:27
Alka4345 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 10:46   #180
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 20
Dot.: Mieszkanie z rodzicami!!-teściami

Cytat:
Aguś, on wie, że jestem w ciąży, bo nawet był ze mną u lekarza. Widział dziecko, rączki, nóżki. Słuchaliśmy serduszka. Wiemy dokładnie, którego dnia powstała. Rozmawiał z lekarzem o wszystkim, co się teraz dzieje w moim brzuchu. On nie ma wątpliwości, co do faktu istnienia dziecka.
Udało nam się porozmawiać, nie wiem czemu, ale odczułam, że jego zachowanie zmienia się z każdą rozmową, oczywiście w sensie pozytywnym. To może okrutne, ale mam nadzieję, że jego mamusia z braku ofiar, jemu teraz pokaże na co ją stać i to da mu do myślenia. Wiem, że nie dzieje się tam dobrze, nie powiedział mi tego wprost, ale wyłapałam to z pewnych jego wypowiedzi. Może faktycznie potrzeba mu więcej czasu, żeby zrozumieć pewne rzeczy. Nie będzie łatwo. Zastanawiam się, co będzie gorsze, poród czy wyprowadzenie swojego życia na prostą.
A co do Twojego problemu. Mężczyznami rządzi taki dziwny mechanizm, którego ja też nie rozumiem. Wg nich zmiany, lub cofanie się jest całkowitą rezygnacją ze stanu obecnego. Mówiąc o cofaniu się, myślę np o Twoim powrocie do rodziców. Jemu moze się wydawać, że skoro nie chcesz już nim mieszkać, to wogóle nie chcesz z nim być, to taka jakby zdrada. Natomiast powodem, tego że nie chce wyprowadzić się razem z Tobą może być też najzwyklejszy w świecie strach. Ja w ten sposób tłumaczę zachowanie mojego męża. On się boi, że jak się wyprowadzi od rodziców, urodzi się nasze dziecko i rodzina będzie daleko, to on będzie musiał być głową rodziny. Boi się, że nie będzie umiał odnaleźć się w tej roli. Do tej pory łudził się, że może jednak się uda mieszkanie z jego rodziną. Nie umiem Ci nic poradzić w tej sytuacji, bo jak widać sama nie radzę sobie z własnym życiem. Życzę Ci tylko, żeby Twoj mężczyzna umiał wybrać właściwie, z kim będzie chcial spędzić resztę życia.
No to swietnie ze byl z toba u lekarza ze intresuje sie To swietnie ze zmienia sie u was na cos lepszego Mam nadzieje ze u mnie tez tak bedzie... No rzeczywiscie obie sprawy sa trudne,ale dasz sobie rade. Wazne by Twoj maz zrozumial to i owo i byscie byli szczesliwi
No wlasnie to moze o to chodzi.. Boi sie sprostac takim wymaganiom, ze bedzie musial zostac tzw glowa rodziny. No szkoda ze jak narazie przy kazdej rozmowie mowi ze i tak tu zbuduje wlasny dom itp... Ahh.. No ale dzieki Ci bardzo i rowniez zycze Ci najlepszego
4f94a5c8781d2dd2378da9d67d97ac373e40afc0_5f8cc934c51e4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.