ja i moja matka

[hecate]

Napisane przez Wierzbiccy2

Siosra mieszka na swoim.Wprowadzial sie do mieszkania ojca jej meza.Proponowalismy mojej matce kase za opieke na dzieckiem.dalej to samo.nie zajmie sie

No to nie zostaje Ci nic innego jak stanac na rzesach i zalatwic przedszkole.

Siostra z mama Twoja nie mieszka wiec dlatego traktowana jest lepiej.

A ja sie zastanawiac co sie stalo, dlaczego Twoja mama tak Cie traktuje. Wiesz - prawda zawsze lezy po srodku, czasem nie widzi sie swoim poczynan. Jest akcja i reakcja...

[Wierzbiccy2]

koniec

[hecate]

Napisane przez Wierzbiccy2

maz pomaga,wspiera.

Ale co robi?
Czy on widzac ta atmosfere nie sugeruje rozwiazania tego jakos?
Czemu akurat z Twoja matka zamieszkaliscie? (pomijajac, ze czemu w ogole z rodzicami... )
Jesli nie kredyt to moze wynajem?

[just green]

Twoja sytuacja jest bardzo ciężka i przykra, ale mogłaś jej zapobiec. Nietrudno przewidzieć, że gdy postanawiasz zamieszkać z mężem i dzieckiem u matki z którą nie masz najlepszych kontaktów, będzie tak jak jest. A drugie dziecko to na prawdę nie najlepszy pomysł w tej sytuacji! Sprubój postarać się znaleźć względnie niedrogą opiekunkę i do pracy, żeby chociaż zarobić na wynajem ciasnego, ale własnego mieszkanka. Inaczej twoja sytuacja domowa na pewno bardzo niekorzystnie odbije się na dzieciach i twoich relacjach z mężem...

[wsiowy_gupek]

Czyli ta siostra nie tak znowu na swoje skoro w mieszkaniu teścia mieszka...

Po prostu nie macie innego wyboru, musicie sie wyprowadzić jak najszybciej, nawet wynająć jakąś kwalerke.

Nie wiem, czy mieszkacie w dużym czy małym mieście?

[Wierzbiccy2]

koniec

[hecate]

Napisane przez Wierzbiccy2

pKiedy kupie co sdziecku one sie nie ciesza tylko odrazu jest krzyk dlaczego nic tamtym dzieciom nie kupilam.to nawet juz nie chodzi o mnie.Chcialabym aby byla dobra babcia.Ale ona zawsze potrafi lioczyc tylko do dwoch.Mimo tego ze ma troje wnuczt-kupi dwie czekolady,dwa serki-wszystko razy dwa

Macie chore uklady ale... tamte dzieci nie sa niczemu winne. Jesli kupujesz corci lizaka i wiesz, ze bedzie go jadla a tamte zobacza to powinna im tez kupic po lizaku.

Byc moze Twoja mam kupuje tylko im bo Ty tak robisz...

Nie pogrywajcie dziecmi... To nie fair.

Zreszta Twoja mama nie ma obowiazku kupowac niczego wnukom, kupuje z wlasnej woli. Nie czekaj na nic.
Ale serio, gdybym widziala, ze tak ktos traktuje moje dziecko (pol biedy mnie) to zrobilabym wszystko zeby jej/mu tego oszczedzic. Twoja corcia szybko zacznie byc swiadoma...

Biedne dziecko

[Wierzbiccy2]

komiec

[Merys]

Rozumiem ze to jest dla Ciebie przykre, ale rodziny sie nie wybiera. Wiec jej nastawienia poki co nie zmienisz. Jesli chcesz spokoju to jedyne rozwiazanie to wyprowadzka.

[hecate]

Napisane przez Wierzbiccy2

a zreszta odwrotna sytuacja.Kiedy moja matka kupuje cos tamtym dzieciom powinna kupic takze mojej córce.

Kultura by wymagala...

Nie wiem co robi Twoja mama, nie znam przyczyn jej zachowania. Fakt jest, ze sie meczycie i powinniscie cos z tym zrobic.
Nie jestes jedyna osoba w takiej sytuacji...

Poszukaj pomocy.

[MyszkaMini]

Przepraszam, ale nie można tak myśleć, że dziecko się urodzi i jakoś to będzie to nieodpowiedzialne. Niestety, uważam, że Mama ma prawo się rządzić, ostatecznie to jej teren, Ciebie chyba nadal traktuje jak małe dziecko.
Pewnie, ze teraz będzie trudniej o mieszkanie, kiedy macie dziecko, przedszkole dopiero od września ale sami zgotowaliście sobie taki stan rzeczy. Ja bym jak najszybciej uciekła, pewnie poprawi to Twoje stosunki z Mama. Choćby kawalerka, cokolwiek ale na swoim.

[Wierzbiccy2]

koniec

[MyszkaMini]

Napisane przez Wierzbiccy2

czytajac wasze odpowiedzi mozna odniesc wrazenie ze jestem nieodpowiedzialna mamuska ktora nie chce ruszyc dupy do pracy i wyrwac sie z mieszkania To nie prawda

Nie sądzę tak, myślę tylko, że o wiele wygodniejsza sytuacja jest kiedy dwoje ludzi ma mieszkanie a potem pojawia się dziecko. Teraz, staram się wyobrazić, trzeba się sporo nagimnastykować, żeby dziecko gdzieś 'umieścić' i znaleźć prace.

[euforia112]

z tego co się orientuję, to we Wrocławiu prywatne złobek, przedszkole, czy opiekunka w Twoim przypadku odpada, moja przyjaciółka mi ostatnio mówiła, że za takie przedszkole płaci 1500zł, no mało która opiekunka będzie procowała przez 8 godzin za 500zł. Więc sytuacja trudna. Z drugiej strony mała ma już 2 lata, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś poszla do pracy, mając dwie wypłaty, będzie Cię stać na opiekunkę ( swoją wypłate przeznaczysz na nianię a za męża będziecie żyli, czyli wszystko zostanie jak do tej pory) We wrześniu oddasz mała do przedszkola, 3 latków przyjmują bez problemu, akutat to wiem, bo mam kilku dzieciatych znajomych we Wrocku. Mała pójdzie do żlobka, odejdzie ci kasa za opiekunkę, więc jedna wyplate przeznaczcie na wynajem mieszkania, bądz spłacanie kredytu. Jedyne co nam pozostaje to trzymać kciuki, żebyś szybko znalazła pracę.

Z drugiej strony taka sytuacja trwa raczej dłuższy czas, dlaczego tak długo z tym zwlekałaś??Im dłużej w tym tkwisz, tym bardzie sytuacja staje się nieznośna. Trzeba było szukac żłobka wczesniej.

[E.J.]

Napisane przez just green

Twoja sytuacja jest bardzo ciężka i przykra, ale mogłaś jej zapobiec. Nietrudno przewidzieć, że gdy postanawiasz zamieszkać z mężem i dzieckiem u matki z którą nie masz najlepszych kontaktów, będzie tak jak jest. A drugie dziecko to na prawdę nie najlepszy pomysł w tej sytuacji! Sprubój postarać się znaleźć względnie niedrogą opiekunkę i do pracy, żeby chociaż zarobić na wynajem ciasnego, ale własnego mieszkanka. Inaczej twoja sytuacja domowa na pewno bardzo niekorzystnie odbije się na dzieciach i twoich relacjach z mężem...

Zgadzam się z wytłuszczonym. Mam 24 lata ale doskonale wiem, ze aby jakoś życ z 2 osobą, partnerem to niestety 1 wypłata nie starczy, tylko oboje muszą pracowac. Poza tym mogliście już dawno zacząc odkładac chocby niewielkie kwoty. I też uważam, że na początek starczy male mieszkanko wynajac.

[cerveza]

A próbowałaś z nią na spokojnie porozmawiać o tym co Cię boli? Bez krzyków i kłótni?

[Wierzbiccy2]

koniec

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

oczywiscie ze probowalam,Nic to nie dalo.Opowaiadam jej o swioch zalach a ona obraza sie na mnie i krzyczy.Chcialabym miec z nia zdrowe relacje.

[E.J.]

Napisane przez Wierzbiccy2

to ze dwie osoby maja pracowac to i ja wiem.Pracowalam-a jak.Do kwietnia tego roku.Potem nieprzedluzyli ze mna umowy ze wzgledu na dziecko.Przebywalam na urlopie wychowawczym.Wynajecie kawalerki to koszt srednio 1200 zl.Zostaje wiec nam na zycie 500 zl.Na ten czas,tak wiec rozwiazanie jest jedno-wracam do pracy.
Ale chyba zle zrozumieliscie moj post.Zapytalam Was jak sie wyzwolic sie od matki? od jej wplywu na moje zycie,od poczucia winy????
Zdaje sobie sprawe ze zamieszkanie z nia bylo najgorsza decyzja w miom zyciu,ale na tamta chwile nie bylo innego wyjscia.

JAK NIE DAC SOBA MANIPULOWAC?

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

oczywiscie ze probowalam,Nic to nie dalo.Opowaiadam jej o swioch zalach a ona obraza sie na mnie i krzyczy.Chcialabym miec z nia zdrowe relacje.

Zapomnij o normalnych relacjach, ona ich nie chce. To co mówi wypuszczaj drugim uchem i tyle, olej ją. Wyprowadź się i zapomnij o niej, niech se mówi co chce. Próbowałaś byc dobrą córką, ale nie da się gdyż ona tak ciebie jako córki nie traktuje więc to nie Twoja wina, przestań myślec, ze jak mama tak Ciebie traktuje to twoja wina bo to ty musiałas coś złego zrobic,nie jesteś już małądziewczynką i czas najwyższy zobaczy że to z Twoją matką jest coś nie tak i że nie musisz z nią utrzymywac blizszych relacji, bo nie mozesz pozwolic sobie na ubliżanie,poniżanie jak tak pozwolisz się dalej traktowac to Twoje dziecko nauczy się, że babcia wszystko może, wszystko jej wolno i jest takim autorytetem, ze jak Ciebie traktuje to dziecko tak samo musi Ciebie traktowa, jeszcze moze dojśc do tego, ze będzie chciało tym sposobem przypodobac się babci. I skoro macie cieżko z kasą, to jak wynajmiecie mieszkanie mozecie udac się do Ośrodka Pomocy Społecznej - tak uzyskacie dopłatę do mieszkania, zasiłek na dziecko, niewiele ale jednak to zawsze coś.

[barbiela]

Napisane przez hecate

Ilez to juz bylo takich historii....

Mlodzi powinni mieszkac sami. Masz swoja rodzine i powinniescie sie oboje postarac byc zyc osobno. Wtedy z mama stosunki Ci sie poprawia.

nie sadze zeby sie porawily, ale przynajmniej bylabys z daleka od toksycznej matki. na twoim miejscu wynajelabym chociaz maly pokoj, cokolwiek byle skonczyc ten koszmar. pomysl o swojej coreczce-ona jest swiadkiem waszych klotni i topornej atmosfery w domu. musisz cos zmienic, bo sie wykonczysz ty i twoja rodzina. i co z tego ze przyznam ci racje ze twoja matka jest zla? przyniesie to ulge? zmieni sytuacje? naprawde jedyne co mozesz robic to zaczac dzialac. bo z kazdej sytuacji jest wyjscie!!!!! trzymam kciuki

[degra]

wybaczcie drogie wizażanki..... ale zamiast wspierać Wierzbiccy2 , przyczyniamy się do pogłębiania jej złego samopoczucia..smutku.
Autorka wątku napisała przecież, że nie było innej możliwości niż zamieszkanie z matką.. co więcej dobrze wie, że nie stać ją na kawalerkę, chodź nie ukrywam, że tu powinna skupić swoje cele i starać się jak tylko może ...
ale teraz tak konkretnie.. może znalazłabyś pracę, która można wykonywać w domu? przy dziecku? czy matka męża wie o zaistniałej sytuacji? może ona wsparła by was finansowo ? może myśleliście o wyjeździe zagranicę? może tam odnaleźlibyście swoje miejsce? może w tym czasie wolnym kontynuowałabyś swoją naukę? zrobiłabyś jakiś kurs, by później łatwiej było stanąć na nogi?

nie rozumiem również komentarz niektórych wizażanek, w których znajduje się wręcz oskarżycielski ton.. nie znam osoby, która od razu by się czegokolwiek dorobiła... dobrze wiemy, jak w tych czasach..w kryzysie ciężko cokolwiek mieć. dlatego ja z własnej perspektywy proszę Was o więcej wyrozumiałości..współczuc ia.. rozumiem, że matka autorki wątki jest na swoim terenie.. trzyma pod dachem swoją córkę.. ale czy tak właśnie zachowuje się matka? no proszę Was.. nikt nie zasługuję na takie traktowanie.. przecież to chore. A co do sytuacji z dziećmi siostry, autorka wątku moim zdaniem ma pełne prawo do pretensji.. czy którakolwiek z Was w tym miejscu czułaby się sprawiedliwie? nie byłaby pokrzywdzona? przecież wnuczka w tym momencie nic nie zawiniła..

ja trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło szukajcie wszelkich możliwych rozwiązań..
pozdrawiam

[E.J.]

Napisane przez degra

wybaczcie drogie wizażanki..... ale zamiast wspierać Wierzbiccy2 , przyczyniamy się do pogłębiania jej złego samopoczucia..smutku.
Autorka wątku napisała przecież, że nie było innej możliwości niż zamieszkanie z matką.. co więcej dobrze wie, że nie stać ją na kawalerkę, chodź nie ukrywam, że tu powinna skupić swoje cele i starać się jak tylko może ...
ale teraz tak konkretnie.. może znalazłabyś pracę, która można wykonywać w domu? przy dziecku? czy matka męża wie o zaistniałej sytuacji? może ona wsparła by was finansowo ? może myśleliście o wyjeździe zagranicę? może tam odnaleźlibyście swoje miejsce? może w tym czasie wolnym kontynuowałabyś swoją naukę? zrobiłabyś jakiś kurs, by później łatwiej było stanąć na nogi?

nie rozumiem również komentarz niektórych wizażanek, w których znajduje się wręcz oskarżycielski ton.. nie znam osoby, która od razu by się czegokolwiek dorobiła... dobrze wiemy, jak w tych czasach..w kryzysie ciężko cokolwiek mieć. dlatego ja z własnej perspektywy proszę Was o więcej wyrozumiałości..współczuc ia.. rozumiem, że matka autorki wątki jest na swoim terenie.. trzyma pod dachem swoją córkę.. ale czy tak właśnie zachowuje się matka? no proszę Was.. nikt nie zasługuję na takie traktowanie.. przecież to chore. A co do sytuacji z dziećmi siostry, autorka wątku moim zdaniem ma pełne prawo do pretensji.. czy którakolwiek z Was w tym miejscu czułaby się sprawiedliwie? nie byłaby pokrzywdzona? przecież wnuczka w tym momencie nic nie zawiniła..

ja trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło szukajcie wszelkich możliwych rozwiązań..
pozdrawiam

Zgadzam się z tym co napisałaś, ale również zgadzam się z tym, że mnie jakby matka tak źle traktowała to bym postąpiła zupelnie inaczej. I wiem co mówię, bo też moja mama nie traktuje mnie tak dobrze, zawsze była wieczna krytyka, porównywanie do innych, ze to oni są lepsi a ja jestem do niczego, chocbym nie wiem co zrobiła, siostra i jej potrzeby zawsze była na I miejscu itd. itp. i ja jak na razie patrzę tego, by się od niej wyprowadzic, znaleźc w końcu pracę, odłożyc trochę i się wyprowadzi, nigdy nie pozwoliłabym na to, zebym mieszkając z matka zajśc w ciąze i z nia mieszkac oraz z męzem, wg mnie trzeba pewne rzeczy robic po kolei. Moze się komus to co napisałam nie spodoba ale trudno,uważam tak jak uważam.

[asienka213]

Napisane przez degra

wybaczcie drogie wizażanki..... ale zamiast wspierać Wierzbiccy2 , przyczyniamy się do pogłębiania jej złego samopoczucia..smutku.
Autorka wątku napisała przecież, że nie było innej możliwości niż zamieszkanie z matką.. co więcej dobrze wie, że nie stać ją na kawalerkę, chodź nie ukrywam, że tu powinna skupić swoje cele i starać się jak tylko może ...
ale teraz tak konkretnie.. może znalazłabyś pracę, która można wykonywać w domu? przy dziecku? czy matka męża wie o zaistniałej sytuacji? może ona wsparła by was finansowo ? może myśleliście o wyjeździe zagranicę? może tam odnaleźlibyście swoje miejsce? może w tym czasie wolnym kontynuowałabyś swoją naukę? zrobiłabyś jakiś kurs, by później łatwiej było stanąć na nogi?

nie rozumiem również komentarz niektórych wizażanek, w których znajduje się wręcz oskarżycielski ton.. nie znam osoby, która od razu by się czegokolwiek dorobiła... dobrze wiemy, jak w tych czasach..w kryzysie ciężko cokolwiek mieć. dlatego ja z własnej perspektywy proszę Was o więcej wyrozumiałości..współczuc ia.. rozumiem, że matka autorki wątki jest na swoim terenie.. trzyma pod dachem swoją córkę.. ale czy tak właśnie zachowuje się matka? no proszę Was.. nikt nie zasługuję na takie traktowanie.. przecież to chore. A co do sytuacji z dziećmi siostry, autorka wątku moim zdaniem ma pełne prawo do pretensji.. czy którakolwiek z Was w tym miejscu czułaby się sprawiedliwie? nie byłaby pokrzywdzona? przecież wnuczka w tym momencie nic nie zawiniła..

ja trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło szukajcie wszelkich możliwych rozwiązań..
pozdrawiam

[Wierzbiccy2]

koniec

[E.J.]

Napisane przez Wierzbiccy2

Dziekuje za wparcie.Mamy jasno postawiony cel.Usamodzielnic sie.Pojawiła sie dla nas pewna szansa z ktorej chcemy skorzystac.Mieszkanie jednopokojowe po babci mojego męża-co prawda nie jest to mieszkanie wlasnosciowe.W tej chwili toczy sie w sadzie sprawa o ubezwlasnowolnienie babci.Mieszkanie stoi puste.Bedziemy sie starac wiec o to mieszkanko.Prawda jest to co napisala jedna z Was-co niektore osoby naskoczyly na mnie na tym forum.Poczulam sie jak nieodpowiedzialna gówniara ktorej nie chce sie pracowac,ktora tylko woli sie użalać.Nie jest to prawda.Prace znajde-bo chce pracować.I bedzie dobrze.

Tylko wiecie-wciaz bedzie mi przykro ze moja córka ma takie babcie.A ja ze mam taka matke... Nie chce zrywac z nia kontaktu-dla Natalki-mojej corki.Chcialabym aby moje dziecko mialo babcie

Przepraszam a zastanowiłaś się nad tym? bo ja tego sobie nie wyobrażam - babcia ma wnuczkę gdzieś, nie jest tak super jak jej inne wnuczki i co? też ma się czuc gorsza? no ja tego nie rozumiem ma widziec jak matka traktuje własną córkę? po co? no ja nie rozumiem, wg mnie jak matka i babka ma gdzieś córkę i wnuczkę to ja ja też tak mam

[Wierzbiccy2]

koniec

[E.J.]

Napisane przez Wierzbiccy2

Droga E.J. tak wiem moze jestem zbyt naiwna ale poprostu chcialabym żeby moja matka przejrzała na oczy

Ale właśnie może jak Was staci, straci z Wami kontakt, malo tego zobaczy, że już się nia nie przejmujecie tylko robicie po swojemu uświadomi jej pewne sprawy? pewne rzeczy trzeba stracic by móc je docenic Naprawdę, ja bym się bała, ze moje dziecko będzie wzrastac w poczuciu że jest kimś gorszym no bo tak babcia uważa, a babcie są bardzo ważne i to co mówia też.
I naprawdę Ciebie rozumiem, też nieraz mi się marzy, że mama zobaczy i zrozumie, ze jednak czasami mówila takie rzeczy, które mnie raniły ale niestety to tylko marzenia

[Wierzbiccy2]

koniec

[E.J.]

Napisane przez Wierzbiccy2

może przyjdzie taki czas kiedy nasze matki beda juz stare i zostana całkowicie same-może wtedy zrozumieja swoje błędy

A jak nie to na pewno na Sadzie Ostatecznym je oświeci Proszę, przeczytaj to, są tam pewne dośc zastanawiajace słowa http://m-nika.blog.pl/

[Elfir]

Jak dorosły człowiek może być tak bezndziejnie naiwny i bezmyślny?
I jesczze w napiętej sytuacji decydować się na kolejne dziecko?

W jednej chacie - babcia, matka, córka z dwójką dzieci, obcy facet (zięć)? Nic dziwnego, ze stale są awantury. Wywołuje je brak samotności, miejsca gdzie mozna się wyciszyc, zdystansować, odciąć. Żadne z was (matka, babcia, córka, wnuki) nie jest u siebie.
To rodzi frustracje, powoduje napięcia. Jedni radzą sobie z tym lepiej, inni gorzej. W zasadzie to było oczywiste i do przewidzenia.

Jest żle i się nie poprawi. Zamiast jojczeć na forum, rozejrzeć się za własnym kątem.

[Fresa]

Napisane przez Wierzbiccy2

Dziekuje za wparcie.Mamy jasno postawiony cel.Usamodzielnic sie.Pojawiła sie dla nas pewna szansa z ktorej chcemy skorzystac.Mieszkanie jednopokojowe po babci mojego męża-co prawda nie jest to mieszkanie wlasnosciowe.W tej chwili toczy sie w sadzie sprawa o ubezwlasnowolnienie babci.Mieszkanie stoi puste.Bedziemy sie starac wiec o to mieszkanko.Prawda jest to co napisala jedna z Was-co niektore osoby naskoczyly na mnie na tym forum.Poczulam sie jak nieodpowiedzialna gówniara ktorej nie chce sie pracowac,ktora tylko woli sie użalać.Nie jest to prawda.Prace znajde-bo chce pracować.I bedzie dobrze.

Tylko wiecie-wciaz bedzie mi przykro ze moja córka ma takie babcie.A ja ze mam taka matke... Nie chce zrywac z nia kontaktu-dla Natalki-mojej corki.Chcialabym aby moje dziecko mialo babcie

A kto wystąpił z wnioskiem o ubezwłasnowolnienie babci?