2010 r. nadchodzi więc PM oznajmiają iż ze stanu "PANNY" w "ŻONY" sie zmieniają - 13

[Esti10]

no ja trafilam na Pania ktora czesze i maluje i jeszcze przyjezdza do domku w dniu slubu takze fajnie, wyszykuje od razu moja mame

[tancerka212]

Napisane przez centipede

bo jeszcze mi przyszło do głowy, że pasowałoby żebyśmy coś ZJADŁY w tym całym zamieszaniu

świetny pomysł ale boję się że nic nie przełknę a zanim dojedziemy na salę to już mi żołądek do kręgosłupa przyrośnie
dobra dziewczyny zmykam spać

[agawoo]

Napisane przez obca7

Cześć


Ja frzyzjra mam na 6, makijaz o 7.30 ok. 9.30 ruszamy na zdjęcia tak około 13 błogosławieństwo i o 14 msza Wszytsko tak plus minus Do kościoła na szczęście mamy blisko(3km) no ale trochę wczesniej trzeba być

O kurczę, to o której Ty musisz wstać??

Dziewczynki, zmykam do łóżeczka TŻcik już przyjechał, a przeze mną kolejny ciężki dzień ...
Jutro do Was zajrzę

[Esti10]

Napisane przez tancerka212

świetny pomysł ale boję się że nic nie przełknę a zanim dojedziemy na salę to już mi żołądek do kręgosłupa przyrośnie
dobra dziewczyny zmykam spać

ja raczej tez nic nie przelkne, bede sie bac ze mnie pogoni do kibelka

[obca7]

Napisane przez agawoo

O kurczę, to o której Ty musisz wstać??

o 5.15 wystarcy

[anesh_]

Napisane przez obca7

Na poczatku tak miało być. Później ja namieszałam bo chciałam żebyśmy się budowali. No i tż se wymyslił, że budować nie tylko kupić jakiś stary domek(tak jak jego siostra zrobiła) no i tam mieszkać. No a ja stwierdzaiłam i przemyśłam wsyztsko naa spokojnie, ze jednak jak stoi dom, tylko go trzeba wyremontować to trzeba brac i cieszyc się bo niektórzy tak dobrze jak my nie mają. No ale tż się uparł i on chce dom kupować. I nie docierają do neigo żadne argumenty typu: że jak kupimy dom to trzeba go i tak remontować , a jeden dom stoi i trzeba go tylko wyremontować a nie kupować. Dla mnie kupowanie domu to strata kasy jak jeden stoi wolny i do naszej dyspozycji prawie od zaraz. Ehh no ale mu nei przegadam. No ale jestem pewna że jak zobaczy że kasy nie będziemy mieli na kupno domku to zmądrzeje. Żeby tylko nie było za późno.
A moi rodzice napaleni juz chcieli się brać za remont a tu taki szokI powiem Wam, ze jakbyśmy się naprawdę postarali to po slubie by można tam zamieszkać-rodzice na siebie by wzięli cały remont a na meble i inne takie by sie uzbierało, trochę kasy moze z wesela by wpadło i jakoś by to powoli szło. A tu zonk

To może jak tż tak nie chce całkiem za darmo tego domu to zapłaćcie częśc Twoim rodzicom, bo to naprawdę bez sensu skoro możecie tam zamieszkać.
Rozumiem, że Twoi rodzicie mają inny dom?

[BlackAngel]

Miałam spać od godziny, ale..
No właśnie, zalało nam cały korytarz plus mieszkania na piętrze i walczyliśmy z wodą..
Po zliczeniu szkód, pozbyliśmy się 3 wycieraczek, 4 szmat, mopa (pękł)..
Ikea czeka..

Najgorzej ma nasz frend, bo jemu całe mieszkanie pływa..

[lain]

Cześć
chyba czuje zblizajaca sie sesje, bo cos sie rozkrecacie z pisaniem i ciezko Was nadrobic

Napisane przez toskaKrk

Ja mam ten problem, że jeszcze nie mam nawet przybliżonej wizji bukietu-może macie jakieś propozycje dla mnie widziałyście mnie w sukni

wiesz co, polece Ci p. Agate Bobrowicz z Wielickiej http://rozmaitoscikwiatowe.pl/
nie kieruj sie tymi kwiatkami na stronie, bo sa jakies wybitnie brzydkie. ona zrobi wszystko co sobie czlowiek wymysli. dziewczyny z obu forow malopolskich korzystaly z jej uslug i byly mega zadowolone. wklejaly tez zdjecia swoich slubnych bukietow i sa sliczne. z reszta ta pani umie bardzo dobrze doradzic. wystarczy, ze przyniesiesz zdjecie sukni i Ci na pewno cos odpowiedniego doradzi.
no i gratis w dzien slubu dowoza kwiatki. i mozna od nej sobie zalatwic platki do sypania pod kosciolem.
ja sie do niej niedlugo wybieram rezerwowac termin. a jak juz kupie suknie to wlasnie uderze ze zdjeciem sukni i sobie porozmawiamy. jak z nia rozmawialam na targach to od razu mi kilka propozycji podala, ktore by pasowaly do mojego typu urody. przemila jest.

Napisane przez Samoa

u mojego tżcika pod blokiem Na Placu Matejki

to musi miec mega obrotnego dozorce jak nadaza a jak jest odwilz to tez tak czysciutko?
i chyba ja przechodze przez jakis inny Plac Matejki

Napisane przez Samoa

a to dziwne, bo to nieduże autko. No nic, tż musi Ci kupić Fiata 500 i będzie ok

ale chyba rozmiar auta nie mu tu nic do rzeczy, bo np. w Toyocie Rav4 (jakby troche wiekszej od naszego) siegalam wszedzie gdzie trzeba. ja mysle, ze to kwestia konstrukcji samochodu. za to TZ miesci sie doskonale, a to roznie bywa w roznych samochodach w jego przypadku.
ja i tak jezdze tylko jak TZ pije, wiec jestem w stanie to przezyc

Napisane przez Samoa

własnie nie napisali, anpisali, że koło szpitala i koło Tesco i okolice Wielickiej. Mieszkanie ma 4 pokoje i dwie lazienki, tylko kurde ten wieżowiec mi nie pasi Ni ni ewiem czy chce az 4 pokoje, jztak myślałam, że zburzyłoby sie jedną scianę, żeby powstał imprezowy salon gigantWiem chyba w którym bloku mieszkasz i taki by mi pasił

to nie mam pojecia. nie kojarze takiego.
ja wlasnie bardzo chce 4 pokoje - odwalilabym sobie z architektem mieszkanie na cacy i juz bym go nie musiala zmienic jak sie pojawi dwojka dzieci - kazde bedzie mialo swoj wlasny pokoj (tak jak my teraz z bratem), my sypialnie, a do tego salon - idealnie w sumie to przydalby sie jeszcze jeden pokoj - na TZowe terrarium z wezem bo ja z tym mieszkac nie bede w jednym pokoju
ja mieszkam w bloku, ktorego nie widac z ulicy, bo jestem za ekranem dzwiekowym no chyba, ze bylas na mojej osiedlowej uliczce to moglas widziec

Napisane przez Samoa

I gdyby bral dostał dom i sie odturlal Ja dostane mieszkanie jak brat uzna, że woli dom, bo ma teraz mieszkanie. A jak on uzna, że woli dom to moi rodzice sobie wybuduja drugi i wszystcy będą happy

u mnie brat nie jest 'konkurencja' do tego mieszkania, bo glupota byloby zeby zostal tu sam w 4 pokojach. nawet by tego nie ogarnal no i jakby koty przypisane sa do tego mieszkania - rodzice nie beda ich wywozic na wies. a z moim bratem to by dlugo nie pozyly
z reszta jest teraz w tak nierozwojowym wieku, ze rodzice sie na razie o niego nie martwia. jak bedzie cos na rzeczy (ewentualna zona itp.) to zaczna myslec jakby mu tu pomoc. na razie sie nie zanosi zeby mial zakladac rodzine
z reszta mamy sporo ziemi, wiec zawsze moze sie albo gdzies na niej wybudowac albo sprzedac. albo czesc sprzedac, a na czesci wybudowac
chociaz zaczal wczoraj narzekac, ze na wiosce bedzie mial beznadziejne lacze netowe i on protestuje

Napisane przez woda sodowa

No wlasnie myslelismy o smokingu, ale ostatnio doszlismy do wniosku, ze to najlepiej wyglada na wysokich facetach, a TZ taki troche kunusek ze swoim 171, wiec pewnie bedzie mial czarny, leciutenko blyszczacy garniak i do tego krawat.

nie dosc, ze na wysokich to wg pewnych zasad smoking ubiera sie dopiero po 19. a wiekszosc slubow jest jednak sporo wczesniej.
mi sie smokingi srednio podobaja... kojarza mi sie z takim grajacym na skrzypcach pasikonikiem nie wiem czy taka postac gdzies w bajce byla, ale tak mi sie kojarzy

Napisane przez kaska87

ja jak widzę mojego P. w garniaku to....

ja tez
powinnam wpadac czesciej do niego do pracy

Napisane przez Martoolka87

Ja mojego widzę codziennie w spodniach dresowych i bluzie (ja zresztą sama w drecholach po domu łażę, bo się zawsze po przyjściu do domu przebieramy i chodzimy "na luzaka"), ale nawet w takim stroju jest sexy

to moj TZ po domu biega w bokserkach i t-shircie - calkiem sexi

Napisane przez kaska87

ja mojego utuczyłam do 80kg

moj TZ odkad jestesmy razem chyba z 15 kilosow przytyl ale jemu to na zdrowie wyszlo, bo byl bardzo szczuply, a teraz ma idealna wage i swietne wyglada (190cm, 90kg)
aczkolwiek w obawie przed piwnym brzuszkiem jego postanowieniem noworocznym jest ograniczenie spozycia piwa brzuchol ma poki co super, ale dmucha na zimne

Napisane przez Aaś

Ja bym wolała mieć już z głowy przed ślubem a nie jeszcze mieć perspektywę obrony A co to za różnica jakie będzie nazwisko na dyplomie. I tak wszyscy będą wiedzieć że ty to ty

jestem tego samego zdania sama bede kombinowac tak zeby juz po slubie z zadnymi obronami sie nie bujac - inne rzeczy bede miala na glowie

ale sie dzis wyjezdzilam w dodatku chyba jestesmy jakimis zaklinaczami pogody, bo zawsze jak jedziemy na deske to jest sliczna pogoda. dzis rano bylo chmurzasto, a jak tylko wyjechalismy wyciagiem na szczyt to sie chmury rozstapily oby na slubie tez zadzialo
jest taka piekna zima tyko troche zimnawo. chcialam popstrykac foty zjezdzajac, wiec wyciagnelam jedna reke z rekawicy zeby bylo mi wygodniej focic po przejechaniu trasy (2km) mialam tak skostniala dlon ze nie mialam w niej czucia, w dodatku na dwoch kostkach palcow pekla mi skora pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam no ale jak sie jest gapa (nie posmarowalam wczesniej rak kremem, a kremu z reszta tez nie wzielam) to sie ma... teraz mam taka dziwna skore na dloni... trzeba jej bedzie zrobic jakas kuracje. no ale mimo tego bylo super i sie okazalo, ze ledwie 45 minut od domu mamy super stok
w ogole jak patrzylam dzis na szkolke jak maluchy szybko lapia i jak doroslym to idzie opornie to stwierdzilam, ze koniecznie bede dzieci jak najwczesniej uczyc jezdzic na nartach/desce.

bylismy tez obczaic ten garniak... ale go nie bylo przelecielismy jeszcze po innych sklepach z garniakami i powiem Wam, ze nic ciekawego. jeszcze jak bede na tournee po salonach z sukniami to wpadniemy do paru z moda meska i zobaczymy sobie te garniaki Wilvorst, bo na zdjeciach sa bardzo ladne.

oj padam z nog po dzisiejszym dniu

[kaska87]

Napisane przez BlackAngel

Miałam spać od godziny, ale..
No właśnie, zalało nam cały korytarz plus mieszkania na piętrze i walczyliśmy z wodą..
Po zliczeniu szkód, pozbyliśmy się 3 wycieraczek, 4 szmat, mopa (pękł)..
Ikea czeka..

Najgorzej ma nasz frend, bo jemu całe mieszkanie pływa..

to Wy w domku mieszkacie czy jak

[obca7]

Napisane przez anesh_

To może jak tż tak nie chce całkiem za darmo tego domu to zapłaćcie częśc Twoim rodzicom, bo to naprawdę bez sensu skoro możecie tam zamieszkać.
Rozumiem, że Twoi rodzicie mają inny dom?

Tu raczej nei chodzi o to, ze on nie chce za darmo. Po prostu nie chce mieszkac na jednym podwórku z moimi rodzicami(bo jak mówi jaks ię pokłocimy z rodzicami albo z akilkanaście lat z bracmi to jak to będzie-no kurcze ale moi rodzice chyba nie zablokują na wyjazdu na drogę i nie będą mieć pretensji, ze po podwórku chodzimy). Bo domy sa dwa jeden za drugim, no i podwórko i wyjazd na droge byłby wspólny.
W tamtym domu kiedyś mieszkaliśmy, ale przeprowadzilismy się do większego-rodzice w dobrych czasach wybudowali 2 jeden mały, drugi duży No i nasz byłby mały- ale mozna strych zaadaptowac i z tego co wiem byłby to więcej niż 120 m2-3 sypialnie, salon, kuchnia, łazienka i toaleta. Spiżarki brak-ale byłoby gdzie trzymac warzywa itp.

[BlackAngel]

Napisane przez kaska87

to Wy w domku mieszkacie czy jak

w bloku

[obca7]

Napisane przez BlackAngel

Miałam spać od godziny, ale..
No właśnie, zalało nam cały korytarz plus mieszkania na piętrze i walczyliśmy z wodą..
Po zliczeniu szkód, pozbyliśmy się 3 wycieraczek, 4 szmat, mopa (pękł)..
Ikea czeka..

Najgorzej ma nasz frend, bo jemu całe mieszkanie pływa..

ojejku wpólczuje kochana A co się stało, że takie nieszczęscie??

Napisane przez lain

ale sie dzis wyjezdzilam w dodatku chyba jestesmy jakimis zaklinaczami pogody, bo zawsze jak jedziemy na deske to jest sliczna pogoda. dzis rano bylo chmurzasto, a jak tylko wyjechalismy wyciagiem na szczyt to sie chmury rozstapily oby na slubie tez zadzialo
jest taka piekna zima tyko troche zimnawo. chcialam popstrykac foty zjezdzajac, wiec wyciagnelam jedna reke z rekawicy zeby bylo mi wygodniej focic po przejechaniu trasy (2km) mialam tak skostniala dlon ze nie mialam w niej czucia, w dodatku na dwoch kostkach palcow pekla mi skora pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam no ale jak sie jest gapa (nie posmarowalam wczesniej rak kremem, a kremu z reszta tez nie wzielam) to sie ma... teraz mam taka dziwna skore na dloni... trzeba jej bedzie zrobic jakas kuracje. no ale mimo tego bylo super i sie okazalo, ze ledwie 45 minut od domu mamy super stok
w ogole jak patrzylam dzis na szkolke jak maluchy szybko lapia i jak doroslym to idzie opornie to stwierdzilam, ze koniecznie bede dzieci jak najwczesniej uczyc jezdzic na nartach/desce.

O ja zazdroszczę. Zawsze moim marzeniem było nauczyć się jeździć na nartach(o snowbordzie nawet nie myslę:P). No ale zawsze było cos nie tak, głownie chodzi o kasę, bo na początek trzeba trochę zainwestować. No ale moze kiedyś....

[BlackAngel]

Napisane przez obca7

ojejku wpólczuje kochana A co się stało, że takie nieszczęscie??

rura poszła w wc..

[lain]

Napisane przez obca7

O ja zazdroszczę. Zawsze moim marzeniem było nauczyć się jeździć na nartach(o snowbordzie nawet nie myslę:P). No ale zawsze było cos nie tak, głownie chodzi o kasę, bo na początek trzeba trochę zainwestować. No ale moze kiedyś....

my najpierw wypozyczalismy nigdy nie wiadomo czy sie spodoba, no i jednak lepiej uczyc sie (tzn. obijac) jakis wypozyczalniany sprzecior dorobilismy sie wszystkiego z czasem, wiec sie koszta rozlozyly no i jak sie kupuje na wyprzedazy w takim maju (my tak zrobilismy) to jest duuuzo taniej
nam na szczescie taniutko wychodzi sam dojazd. nie musimy brac noclegow, bo do domu niedaleko no i zaklad pracy rodzicow TZa zwraca nam za karnety. mozemy na nie wydac 800zl rocznie, wiec to tez duzo ulatwia wlasciwie w tym momencie jedynym naszym kosztem jest paliwo i jedzonko w knajpkach
ogolnie sport nie jest tani, ale jakby sie udalo to warto sprobowac
ja sie zakochalam w snowboardzie i szkoda, ze rodzice nie nauczyli mnie w dziecinstwie no ale oni sa asportowi jedynym ich sportem jest chyba pchanie kosiarki przez ogrodek

[Jazzmanka]

Napisane przez toskaKrk

Wybieramy do naszego miasta jakoś po 14.01 celem:
-wzięcia licencji z mojej parafii i zaniesienia jej do kościoła gdzie będziemy ślubować
-odwiedzenia zajazdu, ustalenia menu, gatunku wódki (nadal nie zdecydowaliśmy) , ustawienia stołów
-odwiedzenia florystki i zdecydowania cokolwiek odnośnie bukietu
-przy okazji pójdę chyba na próbną fryzurę i może tak się uda, że z tą fryzurą pojadę na przymiarkę sukni, aczkolwiek boję się, że mnie objadą, że druga przymiarka 3 tyg. przed ślubem to za wcześnie
-potwierdzimy w hotelu rezerwacje (które moja Mama zrobi jutro osobiście)
-może jeszcze zakręcimy się koło sprawy busa z kościoła do zajazdu

Co jeszcze powinniśmy załatwić na miejscu około miesiąc przed ślubem

Mmmm... bielizna? Chyba, że już masz. Ale jak nie masz, to na przymiarkę sukni lepiej już mieć bieliznę pod suknię.

Napisane przez kaska87

Jazz a w którym kościele masz ślub?

Na Kruczej, taki co po zmroku jest podświetlany na niebiesko - kiedyś był na czerwono, ale się ludziom źle kojarzył i zmienili kolor

Napisane przez lain

Cześć
chyba czuje zblizajaca sie sesje, bo cos sie rozkrecacie z pisaniem i ciezko Was nadrobic

To samo dzisiaj pomyślałam

Napisane przez BlackAngel

rura poszła w wc..

Fuj Przepraszam, że się śmieję, ale jak już coś poszło, to mogła to być chociaż jakaś inna rura, a tu masz - od wc.

[obca7]

Aniołek wszystkiego najlpszego

[BlackAngel]

Napisane przez Jazzmanka

Fuj Przepraszam, że się śmieję, ale jak już coś poszło, to mogła to być chociaż jakaś inna rura, a tu masz - od wc.

Mogła, ale na szczęście była to sama woda, bez dodatków..
Mieszkanie całe, na szczęście byłam w mieszkaniu inaczej byśmy tu pływali.. po kostki dosłownie

Aniołku 100 lat kochana

Dobranoc! Odezwę się po pracy, czyli koło 18!Papapap

[luskap]

widzę, ze piszecie o zorganizowaniu w czasie jakoś fryzjera i kosmetyczki, też o tym niedawno ciągle myślalam i jak mam ślub na 16.30 to dobrze będzie tak o 10? Co do makijażu to myślałam, że pomaluję się sama, ale z drugiej strony boję się, ze mi się ręce będą trzęsły i coś nie wyjdzie. No ale tak na co dzień czy większe wyjścia super makijaże robię nie chwaląc się i dlatego tak pomyślałam żeby sama. No bo jakoś te makijaże u naszych kosmetyczek w mieście mnie nie powalają..
A w ogóle to moja znajoma fryzjerka powiedziała, ze nie zrobi mi fryzury ślubnej, bo nie umie robić koków- myślę, że to dlatego, że zawsze taniej mi liczy i byłaby stratna(ale przecież ja chcę normalnie zapłacić!)i chyba zapiszę się do innego równie dobrego. zastanawiam się też nad fryzjerką, która otworzyła nowy salon naprzeciwko mojego bloku, byłoby blisko, no ale nie wiem jak ona czesze..

Mój TZ ma 194cm i waży jakieś 90kg, wg mnie wygląda super, tylko że ma szczupłe nogi a rozbudowaną górę Ja tam chciałabym schudnąć do ślubu tak ze 4 kg chociaż, ale tak juz na stałe...Nie wiem czy niejedzenie kolacji mi coś da, bo kiedyś nie jadłam przez ponad miesiąc i waga się nie zmieniła
Dziś byliśmy na Avatarze w 3D i jestem zachwycona! No i dostałam od TŻta prezent koszulkę i bluzę Adidas Clima365(uwielbiam ten materiał!)
No i dziś widziałam w Aparcie piękna biżuterię, pasowała by do sukni, była srebrna, kosztowała jakieś 265zł naszyjnik, 124 bransoletka i 59 kolczyki.

Aniołku, wszystkiego najlepszego!

[Martoolka87]

Napisane przez centipede

Ja też w przyszłym tygodniu będę rezerwować fryzjerkę, tylko dalej nie wiem na którą godzinę Dziewczyny ile trwa makijaż i robienie fryzurki? tak pi razy drzwi

Ja liczę 4 godziny na wszystko. Makijaż zajmie max. godzinę, ale fryzurka może znacznie dłużej, bo chyba będę miała loki

Napisane przez madziulka_

Dziewczyny na którą godzinę umówić się do fryzjera jeśli ślub jest na 16??
I następne pytanie czy będziecie mieć próbną fryzurę, jeśli tak to kiedy?

Ja mam na 8, później o 9 przemieszczam się do kosmetyczki i po makijażu wracam na dokończenie fryzury, bo tak sobie fryzjerka zażyczyła No ale my mamy jeszcze plener w tym dniu (około 13.30).

Napisane przez centipede

Ja się zastanawiam czy będzie ok jeśli (ślub na 14):
o 7 fryzjer - fryzura dla mnie i mojej mamy
9.00- powrót do domu i czas na makijaż - makijaż dla świadkowej, mamy i dla mnie (mój ma podobno trwać 1-1,5h, nie wiem jak reszta)
i później ubieranie, na 13 powinnam być gotowa.

Czy znowu ta 7 to za wcześnie? może lepiej na 8? i jak ja się będę ubierać to kosmetyczka będzie robić makijaż mamie? Dodam, że kosmetyczka przyjedzie do domu, także tutaj jest ułatwienie.

Co do próbnych to na pewno będę chciała

Chyba na tą 7 będzie dobrze. Coś mi się wydaje, że będziemy strasznie niewyspane

Próbny makijaż już miałam, a fryzurkę zrobię tak około 2 miesiące przed ślubem, bo wciąż zapuszczam włosy

Napisane przez tancerka212

świetny pomysł ale boję się że nic nie przełknę a zanim dojedziemy na salę to już mi żołądek do kręgosłupa przyrośnie
dobra dziewczyny zmykam spać

I w trakcie przysięgi będzie słychać jak Ci burczy w brzuchu

Napisane przez Esti10

ja raczej tez nic nie przelkne, bede sie bac ze mnie pogoni do kibelka

Dobrze, że można sobie zapobiegawczo łyknąć jakieś tabletki. Mojemu TŻ na pewno je zaaplikuję

STO LAT ANIOŁKU

[madziulka_]

Centi do tego fryzjera co Ja idzie się też czesać Moja mama, którą umówiłam na 11(a siebie na 12) więc myślę że to Ja pójdę na tą 11 a mama po mnie i będzie okey. Mam proste długie włosy, więc nie będzie tam jakiś mega kombinacji podobnie jak u mojej mam
Myślę że fryzurę będę mieć w godzinę zrobioną, więc od jakiejś 12:30 będę do dyspozycji kosmetyczki, więc myślę że powinno wystarczyć

Jadę dzisiaj na poszukiwania sukni ślubnej z psiapsiółąTrzymajcie kciuki abym znalazła tą moją

[Formichiere]

Hej Dziewczynki!
Wracam po chwilowej, świątecznej nieobecności Święta minęły super, ale cieszę się, że to już ostatnie Święta bez mężulka Na Sylwestrze byliśmy w kinie na maratonie filmowym a jeszcze dzień wcześniej poszliśmy na Avatara w 3D - boski!! Polecam każdemu.
Kurcze, to widzę, że jestem porządnie w tyle bo nie mam ani kiecki, ani fryzjera, ani makijażystki Planuję zacząć się rozglądać za takimi rzeczami dopiero w lutym jak dobrze pójdzie E, jakoś to będzie.
3majcie się cieplutko i wszystkiego dobrego w Nowym (Naszym) 2010 Roku!!

[kaska87]

cześć

mykam do wrocka także nie wiem kiedy będę

buziaki

[chilanes]

Napisane przez toskaKrk

Jeśli dasz radę to obroń się przed ślubem



No ja też mam problem z fryzjerką, tzn na którą iść, bo zapisana jestem chyba na 10.00, a ślub o 15 jest.
Fryzjerka i makijażystka są w jednym miejscu, ale potem musimy dojechać do Tż domu (ok. 20 min.) ubrać się itd. i do kościoła dojechać (ok. 30 min.)


Wybieramy do naszego miasta jakoś po 14.01 celem:
-wzięcia licencji z mojej parafii i zaniesienia jej do kościoła gdzie będziemy ślubować
-odwiedzenia zajazdu, ustalenia menu, gatunku wódki (nadal nie zdecydowaliśmy) , ustawienia stołów
-odwiedzenia florystki i zdecydowania cokolwiek odnośnie bukietu
-przy okazji pójdę chyba na próbną fryzurę i może tak się uda, że z tą fryzurą pojadę na przymiarkę sukni, aczkolwiek boję się, że mnie objadą, że druga przymiarka 3 tyg. przed ślubem to za wcześnie
-potwierdzimy w hotelu rezerwacje (które moja Mama zrobi jutro osobiście)
-może jeszcze zakręcimy się koło sprawy busa z kościoła do zajazdu

Co jeszcze powinniśmy załatwić na miejscu około miesiąc przed ślubem

dokumenty z USC? Protokół?

Napisane przez madziulka_

Dziewczyny na którą godzinę umówić się do fryzjera jeśli ślub jest na 16??
I następne pytanie czy będziecie mieć próbną fryzurę, jeśli tak to kiedy?

Ja wymyśliłam (dla mnie) tak:
8:00 pobudka, o ile wogóle zasnę , kąpiel/prysznic, śniadanie
9:00 wyjazd na salę i do kościoła, dekoracja ąłwek, rozstawienie winietek
11:00 fryzjer, czas max 2h.
13:00 makijaż, czas. max 1h (nie chcę niewiadomo jakiej tapety na twarzy, tynk ma nie spadać )
14:00 (lub 14:30 jesli coś się obsunie) wyjazd do domu, czas 15 minut
14:15/14:45 w zależności od dojazdu wparwoanie do domu, jak sie da to coś przekąszę
15:15 ubranie się, przyjście Tż, moze jakieś rodzinne fotki
16:00 króciutkie błogosławieństwo i wyjazd do kościoła, do przejechania 20 km
16:50 będziemy pod kosciołem licząc bramy i opóźnienia
No chyba, że będziemy wychodzić z Motelu, gdzie będzie nasze wesele, wtedy zamaist 20 km, będą ze 2-3 km

Jak ja będę u fryzjera to Tż ze Świadkiem ma za zadanie odebrać kwiaty dla mnie, świadkowej, butonierki, kwiaty dla rodziców i dekorację samochodu ślubnego (zrobią w kwiaciarnii)

Napisane przez madziulka_

Centi do tego fryzjera co Ja idzie się też czesać Moja mama, którą umówiłam na 11(a siebie na 12) więc myślę że to Ja pójdę na tą 11 a mama po mnie i będzie okey. Mam proste długie włosy, więc nie będzie tam jakiś mega kombinacji podobnie jak u mojej mam
Myślę że fryzurę będę mieć w godzinę zrobioną, więc od jakiejś 12:30 będę do dyspozycji kosmetyczki, więc myślę że powinno wystarczyć

Jadę dzisiaj na poszukiwania sukni ślubnej z psiapsiółąTrzymajcie kciuki abym znalazła tą moją

Trzymam kciuki, by suknia marzeńs ię znalazła
A co do zamiany, to najpierw zapytaj fryzjerki, bo moze jedna i ta sama ma Was czesać i np nie zdąrzy uczesać Cię w godzinę, a tu już Twoja mama czekać będzie.

[toskaKrk]

Napisane przez Jazzmanka

Mmmm... bielizna? Chyba, że już masz. Ale jak nie masz, to na przymiarkę sukni lepiej już mieć bieliznę pod suknię.

Bieliznę mam i miałam już na I przymiarce
Na II oczywiście też wezmę

Napisane przez chilanes

dokumenty z USC? Protokół?

Protokół spisaliśmy w listopadzie
Teraz odbierzemy go z mojej parafii i zaniesiemy do kościoła, gdzie będziemy ślubować

Napisane przez madziulka_

Jadę dzisiaj na poszukiwania sukni ślubnej z psiapsiółąTrzymajcie kciuki abym znalazła tą moją

Lecę się zbierać na spotkanie z moją świadkową

[chilanes]

łeeeeee to już końcówa Tośka To już z najważniejszych rzeczy wszystko, chyba, ze jeszcze pierwsza spowiedź... Ja ze Świadkową widziałam się wczoraj, nawet o panieńskim pogadałyśmy

[Remmi]

Napisane przez Aaś

Ja bym wolała mieć już z głowy przed ślubem a nie jeszcze mieć perspektywę obrony A co to za różnica jakie będzie nazwisko na dyplomie. I tak wszyscy będą wiedzieć że ty to ty

Napisane przez centipede

Chyba chciałabym mieć z głowy obronę i spokojnie szykować się do ślubu

Napisane przez toskaKrk

Jeśli dasz radę to obroń się przed ślubem

Napisane przez Jazzmanka

Zdecydowanie przed ślubem. Jakie to ma znaczenie jakie będziesz miała nazwisko na dyplomie. Ale jaki wielki kamień z serca Ci spadnie po obronie, to Ci mówię

Napisane przez lain

jestem tego samego zdania sama bede kombinowac tak zeby juz po slubie z zadnymi obronami sie nie bujac - inne rzeczy bede miala na glowie

No macie rację dziewczyny, to w takim razie, planuję wcześniejszą obronę Muszę złapać promotora i działamy Żeście mnie zmobilizowały..

Napisane przez centipede

Nie mam pojęcia 300-400zł?

Centipede szykuj się na szok - podobno min to 500-600 zł za ślub, a ja jeszcze od sąsiadki słyszałam, że w mojej parafii to chyba z 800 będzie chciał Ja tyle nie dam

Napisane przez toskaKrk

Wybieramy do naszego miasta jakoś po 14.01 celem:
-wzięcia licencji z mojej parafii i zaniesienia jej do kościoła gdzie będziemy ślubować
-odwiedzenia zajazdu, ustalenia menu, gatunku wódki (nadal nie zdecydowaliśmy), ustawienia stołów
-odwiedzenia florystki i zdecydowania cokolwiek odnośnie bukietu
-przy okazji pójdę chyba na próbną fryzurę i może tak się uda, że z tą fryzurą pojadę na przymiarkę sukni, aczkolwiek boję się, że mnie objadą, że druga przymiarka 3 tyg. przed ślubem to za wcześnie
-potwierdzimy w hotelu rezerwacje (które moja Mama zrobi jutro osobiście)
-może jeszcze zakręcimy się koło sprawy busa z kościoła do zajazdu

Co jeszcze powinniśmy załatwić na miejscu około miesiąc przed ślubem

A dokumenty z urzędu cywilnego to już chyba załatwione? Bo te dokumenty to się składa kiedy ksiądz spisuje protokół przedślubny, prawda??

Można się pogubić w papierkologii

Napisane przez BlackAngel

Miałam spać od godziny, ale..
No właśnie, zalało nam cały korytarz plus mieszkania na piętrze i walczyliśmy z wodą..
Po zliczeniu szkód, pozbyliśmy się 3 wycieraczek, 4 szmat, mopa (pękł)..
Ikea czeka..

Najgorzej ma nasz frend, bo jemu całe mieszkanie pływa..

O masz, współczuję

Napisane przez lain

ale sie dzis wyjezdzilam w dodatku chyba jestesmy jakimis zaklinaczami pogody, bo zawsze jak jedziemy na deske to jest sliczna pogoda. dzis rano bylo chmurzasto, a jak tylko wyjechalismy wyciagiem na szczyt to sie chmury rozstapily oby na slubie tez zadzialo
jest taka piekna zima tyko troche zimnawo. chcialam popstrykac foty zjezdzajac, wiec wyciagnelam jedna reke z rekawicy zeby bylo mi wygodniej focic po przejechaniu trasy (2km) mialam tak skostniala dlon ze nie mialam w niej czucia, w dodatku na dwoch kostkach palcow pekla mi skora pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam no ale jak sie jest gapa (nie posmarowalam wczesniej rak kremem, a kremu z reszta tez nie wzielam) to sie ma... teraz mam taka dziwna skore na dloni... trzeba jej bedzie zrobic jakas kuracje. no ale mimo tego bylo super i sie okazalo, ze ledwie 45 minut od domu mamy super stok
w ogole jak patrzylam dzis na szkolke jak maluchy szybko lapia i jak doroslym to idzie opornie to stwierdzilam, ze koniecznie bede dzieci jak najwczesniej uczyc jezdzic na nartach/desce.

Ale Ci zazdroszczę, jak ja marzę pojeździć na nartach. Jak będzie śnieg to w przyszłym tygodniu z TŻ-em pojedziemy do Bełchatowa na stok na jeden dzień i pojeździmy

W niedziele pojechailiśmy naszą terenowką na górki - wszędzie śniegiem pieknie pokryte i tez porobiliśmy fotki naszym nowym aparacikiem - piękne zdjęcia mamy
A jeszcze fajnie, bo potem był mały drift - najpierw ja, a potem mój TŻ - wyszaleliśmy się ostro

Napisane przez obca7

O ja zazdroszczę. Zawsze moim marzeniem było nauczyć się jeździć na nartach(o snowbordzie nawet nie myslę:P). No ale zawsze było cos nie tak, głownie chodzi o kasę, bo na początek trzeba trochę zainwestować. No ale moze kiedyś....

My kupiliśmy sprzęcik na giełdzie narciarskiej - wzieliśmy narty używane, przygotowane już do jazdy. Buty też można kupić uzywane i niedrogo, ale my kupiliśmy nowe, żeby mieć już swoje, a naprawdę udało się tanie, bo nie dość, że były w promocji to jeszcze TŻ wytargował pare złoty . No i kombinezony też nowe kupiliśmy i nie firmówki, więc też taniej wyszły

Napisane przez luskap

Mój TZ ma 194cm i waży jakieś 90kg, wg mnie wygląda super, tylko że ma szczupłe nogi a rozbudowaną górę Ja tam chciałabym schudnąć do ślubu tak ze 4 kg chociaż, ale tak juz na stałe...Nie wiem czy niejedzenie kolacji mi coś da, bo kiedyś nie jadłam przez ponad miesiąc i waga się nie zmieniła
(...)
Aniołku, wszystkiego najlepszego!

Mój TŻ też ma szczuplutkie nogi, ale górę też ma teraz dość rozbudowaną . Mówił, że już nie czuje się zbytnio dobrze z ndamiarem kilogramów. Chyba za dobre jedzonko robię , muszę zmienić dietę, ale jak patrzyłam w necie diety dla mężczyzn - to ja nie wiem czy TŻ będzie cos takiego chciał jeść W każdym razie pochodzimy na tańce i na basen to szybko wróci do formy

Aniołku WSZYSTKIEGO NAJ NAJ, SPEŁNIENIA MARZEŃ I DUZIO DUZIOO MIŁOŚCII:par ty:

[Remmi]

Napisane przez chilanes

dokumenty z USC? Protokół?

Ja wymyśliłam (dla mnie) tak:
8:00 pobudka, o ile wogóle zasnę , kąpiel/prysznic, śniadanie
9:00 wyjazd na salę i do kościoła, dekoracja ąłwek, rozstawienie winietek
11:00 fryzjer, czas max 2h.
13:00 makijaż, czas. max 1h (nie chcę niewiadomo jakiej tapety na twarzy, tynk ma nie spadać )
14:00 (lub 14:30 jesli coś się obsunie) wyjazd do domu, czas 15 minut
14:15/14:45 w zależności od dojazdu wparwoanie do domu, jak sie da to coś przekąszę
15:15 ubranie się, przyjście Tż, moze jakieś rodzinne fotki
16:00 króciutkie błogosławieństwo i wyjazd do kościoła, do przejechania 20 km
16:50 będziemy pod kosciołem licząc bramy i opóźnienia
No chyba, że będziemy wychodzić z Motelu, gdzie będzie nasze wesele, wtedy zamaist 20 km, będą ze 2-3 km

Jak ja będę u fryzjera to Tż ze Świadkiem ma za zadanie odebrać kwiaty dla mnie, świadkowej, butonierki, kwiaty dla rodziców i dekorację samochodu ślubnego (zrobią w kwiaciarnii)

O jaki plan dokładny, też będę musiała tak rozplanować, jak na razie wiem tylko tyle, że chyba o 11:15 mam fryzjerkę

----
O masz, czemu nie dopisało do poprzedniego postu???

[Aaś]

cześc lasencje

Napisane przez centipede

Chciałabym Wam pomóc wybrać godzinę ale nie mam zielonego pojęcia jak to najlepiej zorganizować

Ja się zastanawiam czy będzie ok jeśli (ślub na 14):
o 7 fryzjer - fryzura dla mnie i mojej mamy
9.00- powrót do domu i czas na makijaż - makijaż dla świadkowej, mamy i dla mnie (mój ma podobno trwać 1-1,5h, nie wiem jak reszta)
i później ubieranie, na 13 powinnam być gotowa.

Czy znowu ta 7 to za wcześnie? może lepiej na 8? i jak ja się będę ubierać to kosmetyczka będzie robić makijaż mamie? Dodam, że kosmetyczka przyjedzie do domu, także tutaj jest ułatwienie.

Co do próbnych to na pewno będę chciała

Moim zdaniem 7 to dobra godzina. lepiej mieć w zapasie godzinkę.

Napisane przez obca7

Na poczatku tak miało być. Później ja namieszałam bo chciałam żebyśmy się budowali. No i tż se wymyslił, że budować nie tylko kupić jakiś stary domek(tak jak jego siostra zrobiła) no i tam mieszkać. No a ja stwierdzaiłam i przemyśłam wsyztsko naa spokojnie, ze jednak jak stoi dom, tylko go trzeba wyremontować to trzeba brac i cieszyc się bo niektórzy tak dobrze jak my nie mają. No ale tż się uparł i on chce dom kupować. I nie docierają do neigo żadne argumenty typu: że jak kupimy dom to trzeba go i tak remontować , a jeden dom stoi i trzeba go tylko wyremontować a nie kupować. Dla mnie kupowanie domu to strata kasy jak jeden stoi wolny i do naszej dyspozycji prawie od zaraz. Ehh no ale mu nei przegadam. No ale jestem pewna że jak zobaczy że kasy nie będziemy mieli na kupno domku to zmądrzeje. Żeby tylko nie było za późno.
A moi rodzice napaleni juz chcieli się brać za remont a tu taki szokI powiem Wam, ze jakbyśmy się naprawdę postarali to po slubie by można tam zamieszkać-rodzice na siebie by wzięli cały remont a na meble i inne takie by sie uzbierało, trochę kasy moze z wesela by wpadło i jakoś by to powoli szło. A tu zonk

Ale fajnie ze macie już domek Też wydaje mi się że szkoda kasy na kupowanie/budowanie nowego i urzadzanie go od zera skoro jeden już stoi.

Napisane przez Esti10

no ja trafilam na Pania ktora czesze i maluje i jeszcze przyjezdza do domku w dniu slubu takze fajnie, wyszykuje od razu moja mame

ja własnie się zastanawiam czy nie wziąć babki która czesała i malowała moja kumpelę. przyjechała do domu i miała 2w1

Napisane przez BlackAngel

Miałam spać od godziny, ale..
No właśnie, zalało nam cały korytarz plus mieszkania na piętrze i walczyliśmy z wodą..
Po zliczeniu szkód, pozbyliśmy się 3 wycieraczek, 4 szmat, mopa (pękł)..
Ikea czeka..

Najgorzej ma nasz frend, bo jemu całe mieszkanie pływa..

oł noł

Napisane przez madziulka_

Jadę dzisiaj na poszukiwania sukni ślubnej z psiapsiółąTrzymajcie kciuki abym znalazła tą moją

trzymamy

Napisane przez chilanes

dokumenty z USC? Protokół?

Ja wymyśliłam (dla mnie) tak:
8:00 pobudka, o ile wogóle zasnę , kąpiel/prysznic, śniadanie
9:00 wyjazd na salę i do kościoła, dekoracja ąłwek, rozstawienie winietek
11:00 fryzjer, czas max 2h.
13:00 makijaż, czas. max 1h (nie chcę niewiadomo jakiej tapety na twarzy, tynk ma nie spadać )
14:00 (lub 14:30 jesli coś się obsunie) wyjazd do domu, czas 15 minut
14:15/14:45 w zależności od dojazdu wparwoanie do domu, jak sie da to coś przekąszę
15:15 ubranie się, przyjście Tż, moze jakieś rodzinne fotki
16:00 króciutkie błogosławieństwo i wyjazd do kościoła, do przejechania 20 km
16:50 będziemy pod kosciołem licząc bramy i opóźnienia
No chyba, że będziemy wychodzić z Motelu, gdzie będzie nasze wesele, wtedy zamaist 20 km, będą ze 2-3 km

Jak ja będę u fryzjera to Tż ze Świadkiem ma za zadanie odebrać kwiaty dla mnie, świadkowej, butonierki, kwiaty dla rodziców i dekorację samochodu ślubnego (zrobią w kwiaciarnii)

a może załatwcie winietki dzień przed (nie wiem jakie macie plany bo my np. dzień wcześniej zawozimy na salę alko więc chcę od razu rozstawić winietki) zawsze to jedna rzecz mniej

ale chyba też sobie ułożę podobny plan

9:00 pobudka i ogarnięcie
10:00 fryzjer (zejdzie mi się pewnie z 1,5-2 godziny bo te moje proste jak drut, średnio długie włosy dobiły już niejedną fryzjerkę)
12:00 makijaż (ja, mamcia, sister)
14:00 - 15:00 - czas wolny (wizaż i ogólne stresowanie bo jeść to raczej nic nie przełknę)
15:00 - 15:30 - ubieranie, fotki, kamera - znając moją rodzinę to się zejdzie do 15:45-16;00...
16:00 - przyjazd tżta, błogosławieństwo
16:30 - wyjazd do kościoła

Toska ja wiem co jeszcze! Panieński!

[Esti10]

Napisane przez Aaś

cześc lasencje



Moim zdaniem 7 to dobra godzina. lepiej mieć w zapasie godzinkę.



Ale fajnie ze macie już domek Też wydaje mi się że szkoda kasy na kupowanie/budowanie nowego i urzadzanie go od zera skoro jeden już stoi.



ja własnie się zastanawiam czy nie wziąć babki która czesała i malowała moja kumpelę. przyjechała do domu i miała 2w1



oł noł



trzymamy




a może załatwcie winietki dzień przed (nie wiem jakie macie plany bo my np. dzień wcześniej zawozimy na salę alko więc chcę od razu rozstawić winietki) zawsze to jedna rzecz mniej

ale chyba też sobie ułożę podobny plan

9:00 pobudka i ogarnięcie
10:00 fryzjer (zejdzie mi się pewnie z 1,5-2 godziny bo te moje proste jak drut, średnio długie włosy dobiły już niejedną fryzjerkę)
12:00 makijaż (ja, mamcia, sister)
14:00 - 15:00 - czas wolny (wizaż i ogólne stresowanie bo jeść to raczej nic nie przełknę)
15:00 - 15:30 - ubieranie, fotki, kamera - znając moją rodzinę to się zejdzie do 15:45-16;00...
16:00 - przyjazd tżta, błogosławieństwo
16:30 - wyjazd do kościoła

Toska ja wiem co jeszcze! Panieński!

ja mysle, ze jesli masz taka mozliwosc to czemu nie skorzystać uwazam ze to jest super sprawa nie musisz nigdzie lazic, masz pewnosc ze nie zlapie cie np deszcz w drodze powrotnej, chociaz oczywiscie nie biore pod uwage ze na naszych slubach bedzie deszcz wiec jak mozesz to zamawiaj

[Remmi]

Zapomniałam jeszcze Wam powiedzieć o jednej rzeczy

Dziś studniówka Tzn. dziś 100 dni mija od oświadczyn.... Tyle, że TŻ-ta nie ma, bo jest w trasie , sama se studniówkę będę świętować , chociaż nie, jade do kumpeli na "herbatkę"