Scent Bar XII

[Murszafka]

Napisane przez skarbiatko

A ja bym się czegoś napiła..... i spać mnie się chce

O! I ja mam to samo. Dojdzie do tego, że kawy sobie zaparzę...
TŻ pracował całą noc, położył się na godzinę, dopiero o 7 rano. Niby w drugim pokoju, ale koty uznały, że to świetna okazja do wyścigów, a tor naturalnie przebiegał przez moje łóżko...

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Redhaired Witch

Zapomniałam napisać - Rozterko, będę dozgonnie dźwięczna jeśli uda Ci się odnaleźć te dane. Ale i tak jestem dźwięczna za chęć pomocy
:

Nowy flakonik NU EDP 50 ml ( oba zostały zważone na wadze laboratoryjnej) waży niecałe 175 g (jest to mój zapasowy flakon, który zostaje u mnie, natomiast używany flakon będący przedmiotem aukcji waży nieco ponad 165 g , wynika z tego że ubytek to ok. 10 ml

175 - 50 = 125 (waga flakonika)
165 - 125 = 40

[skarbiatko]

Napisane przez Murszafka

O! I ja mam to samo. Dojdzie do tego, że kawy sobie zaparzę...
TŻ pracował całą noc, położył się na godzinę, dopiero o 7 rano. Niby w drugim pokoju, ale koty uznały, że to świetna okazja do wyścigów, a tor naturalnie przebiegał przez moje łóżko...

U mnie było dokładnie tak samo( z resztą nie pierwszy raz ) TŻ się kręcił jak Żyd po pustym sklepie a koty się ganiały i odgłosy były takie jakby po przedpokoju biegało stado koni w tą i z powrotem,na koniec próbowały ukraść kawałek kuraka i narobiły przy tym sporo hałasu-zasnęłam koło 3.00 nad ranem....może rzeczywiście kawę trzasnąć i zagyźć kabanoskiem....

[Redhaired Witch]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Nowy flakonik NU EDP 50 ml ( oba zostały zważone na wadze laboratoryjnej) waży niecałe 175 g (jest to mój zapasowy flakon, który zostaje u mnie, natomiast używany flakon będący przedmiotem aukcji waży nieco ponad 165 g , wynika z tego że ubytek to ok. 10 ml

175 - 50 = 125 (waga flakonika)
165 - 125 = 40

Dzięki Co prawda mam setkę ale spróbuję to jakoś uśrednić.

Zdziwiłam się ważąc wczoraj swoją letko używaną BC - ponoć pełna 50tka waży 150, moja z małym ubytkiem ważyła trochę ponad Chyba coś ta waga ściemnia.

[ROZ-ter-KA]

Co za noc
Ja poszłam spac o 5 , o 6 obudził mnie budzik z pokoju syna, o 7 obudziło mnie zamykanie drzwi wychodzącego syna, o 8 na klatce wydzierali się sąsiedzi, o 9 zadzwonił listonosz.........
spałam ze trzy razy po 45 minur

chyba sie położę.

[kamena]

Napisane przez skarbiatko

[...] a koty się ganiały i odgłosy były takie jakby po przedpokoju biegało stado koni w tą i z powrotem [...]

To mi przypomniało..
Zanim przygarnęłam moją kluskę, byłam przekonana, że koty to cicho stąpające stworzonka
Cóż..
Myliłam się.

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

Szczerze mówiąc nie znam katolika, który w pełni przestrzega wszelkich zakazów, nakazów i nie można go nazwać hipokrytą. Nawet mój dziadek, obecnie zatwardziały fanatyk religijny, miał syna "wcześniaka". A przepraszam, znam super-poprawnego świadka Jehowy
Ja to się będę smażyć w piekle po dwakroć za ślub kościelny (bo prawie nie chadzam do kościoła albo stosuję anty).

własnie o to mi chodzi, hipokryci oczywiście istnieją, ale nie przesadzajmy-jak ktos stracił dziewictwo przed ślubem to od razu hipokryzja...

Napisane przez Maja102

no jak, skoro Dodzia-lodzia po rozwodzie?
Jeśli z tym poprzednim kościelny brała, to raczej trudno będzie je unieważnić np. z powodu braku konsumpcji

nie no....załamałabym sie

hipokryzja hipokryzją, ale chyba lepiej tak, niż kupować kota w worku i po 2 miesiacach się rozwodzić, bo coś np. w łóżku nie gra?

ja bym sie nie rozwiodła z takich powodow, bo chociaz to niepopularny pogląd wierzę ze związek moze byc udany przy nieudanym seksie

Napisane przez ROZ-ter-KA

Niestety zakup z FragranceX nie dotarł i straciłam nadzieję na dotarcie

rozterko!
teraz po nowym roku rozsypał sie fragrancowy wór i do wszystkich dochodzą przesyłki z listopada-do mnie doszła wczoraj

Napisane przez kamena

ale jaki rozwód?? kościół katolicki zdaje się nie uznaje rozwodów??

oni sie rozwiedli cywilnie

[lady_poison]

Bry!

Napisane przez gryx82

Rozpracowałem z siostrą butelkę wina Rozmowa zeszła nt. kolędy w poniedziałek, na co siostra: "znowu będzie trzeba przybić Pana Jezusa" (po wielokrotnym majstrowaniu siostrzeńca, leży gdzieś luzem)

Ło Matulu !!!Wesoła rodzinka

Napisane przez skarbiatko

A ja bym się czegoś napiła..... i spać mnie się chce

O 10:00 rano? nununu ... :p

Napisane przez kamena

ale jaki rozwód?? kościół katolicki zdaje się nie uznaje rozwodów??

Są kościelne rozwody, np. jeśli współmałżonek zatai przed ślubem, że jest bezpłodny i jest to powodem rozpadu małżeństwa.
Lub inne tego typu historie.

Siedzę w pracy

[Polly_]

redhaired!
jak chcesz cos zwazycc dokłądnie mozna na poczcie poprosic

jejku-ja tez musze poszukac krzyza bo odpadł i nie wiem gdzie schowałam

[skarbiatko]

Napisane przez lady_poison

Bry!
Są kościelne rozwody, np. jeśli współmałżonek zatai przed ślubem, że jest bezpłodny i jest to powodem rozpadu małżeństwa.
Lub inne tego typu historie.

Siedzę w pracy

To się nie nazywa rozwód a unieważnienie czy stwierdzenie nieważności.....

O 10:00 rano? nununu ... :p

a to są jakieś normy

[Polly_]

Napisane przez lady_poison

Są kościelne rozwody, np. jeśli współmałżonek zatai przed ślubem, że jest bezpłodny i jest to powodem rozpadu małżeństwa.
Lub inne tego typu historie.

Siedzę w pracy

no ale to nie jest stricte rozwód-tylko udowodnienie ze do sakramentu nie doszło-czyli nigdy nie byli małżenstwem

[Maja102]

Napisane przez skarbiatko

A ja bym się czegoś napiła..... i spać mnie się chce

Napisane przez kamena

ale jaki rozwód?? kościół katolicki zdaje się nie uznaje rozwodów??

uniewaznienia małżeństwa można się domagać itp...

Napisane przez skarbiatko

U mnie było dokładnie tak samo( z resztą nie pierwszy raz ) TŻ się kręcił jak Żyd po pustym sklepie a koty się ganiały i odgłosy były takie jakby po przedpokoju biegało stado koni w tą i z powrotem,na koniec próbowały ukraść kawałek kuraka i narobiły przy tym sporo hałasu-zasnęłam koło 3.00 nad ranem....może rzeczywiście kawę trzasnąć i zagyźć kabanoskiem....

u mnie (śpię przy zewnętrznej ścianie) zawsze w pokoju noca słychac, jak pies biegnie przy tejże ścianie... a słychac, jakby stadoi słoni pędziło

Napisane przez Polly_

własnie o to mi chodzi, hipokryci oczywiście istnieją, ale nie przesadzajmy-jak ktos stracił dziewictwo przed ślubem to od razu hipokryzja...

Napisane przez Polly_

ja bym sie nie rozwiodła z takich powodow, bo chociaz to niepopularny pogląd wierzę ze związek moze byc udany przy nieudanym seksie

ciekawe, jakbyś gadała, jakby Twoje pożycie było nieudane Albo nieskończenie długie lata frustracji, albo skoki w bok - i tak źle i tak niedobrze
Znam przypadek, gdzie chłopak zataił, że jest gejem, bo liczył, że mu się po ślubie zmieni. Nie zmieniło

[Polly_]

Napisane przez Maja102

ciekawe, jakbyś gadała, jakby Twoje pożycie było nieudane Albo nieskończenie długie lata frustracji, albo skoki w bok - i tak źle i tak niedobrze
Znam przypadek, gdzie chłopak zataił, że jest gejem, bo liczył, że mu się po ślubie zmieni. Nie zmieniło

a skad wiesz ze jest udane?
to o geju to przypadek eksteremalny, ale ja uwazam współżycie przed ślubem po to by sie sprawdzic to głupota.

Bo nawet jesli sie nie układa to nie znaczy ze za rok czy dwa sie nie ułozy-a tak bywa najczęściej, albo na odwrtót- to ze przed slubem jest extra nie daje gwarancji ze za rok sie wszystko nie posypie-zresztą mozna wizaz poczytac aby sie przekonac.

Poza tym w małżenstwie nic sie nie układa samo-na wszystko trzeba sobie wspólnie "zapracowac", a problemy ( w tym łózkowe) trzeba rozwiązywac a nie frustrować się

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

dziewczyny! co z justynąneyman? ktoś coś wie?

[anastazjaaa2]

Miłego dnia

[Pin up girl]

Napisane przez Polly_

dziewczyny! co z justynąneyman? ktoś coś wie?

Też się niepokoję...

[Daffodilka]

Napisane przez Polly_

a skad wiesz ze jest udane?
to o geju to przypadek eksteremalny, ale ja uwazam współżycie przed ślubem po to by sie sprawdzic to głupota.

Bo nawet jesli sie nie układa to nie znaczy ze za rok czy dwa sie nie ułozy-a tak bywa najczęściej, albo na odwrtót- to ze przed slubem jest extra nie daje gwarancji ze za rok sie wszystko nie posypie-zresztą mozna wizaz poczytac aby sie przekonac.

Poza tym w małżenstwie nic sie nie układa samo-na wszystko trzeba sobie wspólnie "zapracowac", a problemy ( w tym łózkowe) trzeba rozwiązywac a nie frustrować się

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

dziewczyny! co z justynąneyman? ktoś coś wie?

A Justyna chyba dalej w szpitalu na badaniach

[skarbiatko]

Napisane przez Polly_

dziewczyny! co z justynąneyman? ktoś coś wie?

Wysłałam do Niej esemesa jak odpisze-dam znać

[Maja102]

Napisane przez Polly_

a skad wiesz ze jest udane?
to o geju to przypadek eksteremalny, ale ja uwazam współżycie przed ślubem po to by sie sprawdzic to głupota.

Bo nawet jesli sie nie układa to nie znaczy ze za rok czy dwa sie nie ułozy-a tak bywa najczęściej, albo na odwrtót- to ze przed slubem jest extra nie daje gwarancji ze za rok sie wszystko nie posypie-zresztą mozna wizaz poczytac aby sie przekonac.

Poza tym w małżenstwie nic sie nie układa samo-na wszystko trzeba sobie wspólnie "zapracowac", a problemy ( w tym łózkowe) trzeba rozwiązywac a nie frustrować się

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

dziewczyny! co z justynąneyman? ktoś coś wie?

Jak spotkam faceta, z którym będę chciała spędzić życia, to wątpię, żebym czekała, żeby poczuć jego bliskość I bynajmniej nie uważam tego za hipokryzję .
Co innego puszczać się na lewo i prawo, a co innego iść do łóżka z miłośći z kimś, z kim planuje się resztę życia
I owszem - dla mnie to ważny element związku. Swoich przyjaciół też na swój sposób kocham, ale tym innym rodzajem Znamy się długo, świetnie sie rozumiemy, dogadujemy, ale nie mam zamiaru się hajtac z żadnym z nich, brr

I lepiej, żeby mój facet był dobry w łóżku - jeśli nie chce mieć jędzy w domu


Co do mnie, to nie wiem, czy będę mieszkać z facetem przed ślubem - się dopiero zobaczy za kilka lat...

Właśnie - Justyna coś długo się nie pokazuje...

[kamena]

Napisane przez Polly_

chociaz to niepopularny pogląd wierzę ze związek moze byc udany przy nieudanym seksie

Też tak uważam.

Napisane przez Polly_

a skad wiesz ze jest udane?
to o geju to przypadek eksteremalny, ale ja uwazam współżycie przed ślubem po to by sie sprawdzic to głupota.

Bo nawet jesli sie nie układa to nie znaczy ze za rok czy dwa sie nie ułozy-a tak bywa najczęściej, albo na odwrtót- to ze przed slubem jest extra nie daje gwarancji ze za rok sie wszystko nie posypie-zresztą mozna wizaz poczytac aby sie przekonac.

Poza tym w małżenstwie nic sie nie układa samo-na wszystko trzeba sobie wspólnie "zapracowac", a problemy ( w tym łózkowe) trzeba rozwiązywac a nie frustrować się

Dobrze mówisz, Polly

Napisane przez skarbiatko

Wysłałam do Niej esemesa jak odpisze-dam znać

Daj znać, koniecznie, mam nadzieję że wszystko w porządku..

[Redhaired Witch]

Polly, dobrze prawisz o tym współżyciu

Właśnie wącham papiurek z Panną na Szpilencjach i o dziwo szalenie mi się podoba. Bo normalnie Lutensów nie trawię. Kadzidło kościelne takie, że mrrrr, wędzone śliwki, kandyzowane owoce i cień sosny (bo się już wysośniło). Koleżanka stwierdziła, że pachnie starym księdzem lub zakonnicą. Nie wąchała Avignon

[Polly_]

Napisane przez Maja102

Jak spotkam faceta, z którym będę chciała spędzić życia, to wątpię, żebym czekała, żeby poczuć jego bliskość I bynajmniej nie uważam tego za hipokryzję .

nie ,no jasne...nie chodziło mi o to ze trzeba czekać , tylko nie trzeba pokładać zbytnich nadzieji w to ze w ten sposób coś sie sprawdzi...i ze będzie to gwarancją udanego pożycia.

A hipokryzją czy nie jest to w zależności od tego czy jesteś katoliczką czy nie, bo jeżeli jestes, a od razu zakładasz ze to zrobisz to jednak jest to hipokryzja. Bo bedąc katoliczką powinnas przynajmniej starac sie o to by było inaczej.

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Polly, dobrze prawisz o tym współżyciu

Właśnie wącham papiurek z Panną na Szpilencjach i o dziwo szalenie mi się podoba. Bo normalnie Lutensów nie trawię. Kadzidło kościelne takie, że mrrrr, wędzone śliwki, kandyzowane owoce i cień sosny (bo się już wysośniło). Koleżanka stwierdziła, że pachnie starym księdzem lub zakonnicą. Nie wąchała Avignon

ooo... zainteresowałas mnie

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

Polly, dobrze prawisz o tym współżyciu

tak! ja was tu nauczę najperw jak współżyc a potem jak dzieci chować

Właśnie wącham papiurek z Panną na Szpilencjach i o dziwo szalenie mi się podoba. Bo normalnie Lutensów nie trawię. Kadzidło kościelne takie, że mrrrr, wędzone śliwki, kandyzowane owoce i cień sosny (bo się już wysośniło). Koleżanka stwierdziła, że pachnie starym księdzem lub zakonnicą. Nie wąchała Avignon

tez bym wąchła...tylko ten cien sosny...jak lubie sosne tak w perfumach mi sie klopowo-odświeżaczowo kojarzy
czy ta panna nie jest przypadkiem podobna do elixiru Penhaligon's?

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

wiem!
dokonałam odkrycia stulecia!
wiem juz co mi przypomina Elixir!!!
no przeciez to lekko podkadzona Theorema!!!

[Maja102]

Napisane przez Polly_

nie ,no jasne...nie chodziło mi o to ze trzeba czekać , tylko nie trzeba pokładać zbytnich nadzieji w to ze w ten sposób coś sie sprawdzi...i ze będzie to gwarancją udanego pożycia.

A hipokryzją czy nie jest to w zależności od tego czy jesteś katoliczką czy nie, bo jeżeli jestes, a od razu zakładasz ze to zrobisz to jednak jest to hipokryzja. Bo bedąc katoliczką powinnas przynajmniej starac sie o to by było inaczej.

Hipokryzją byłoby, gdybym się skrycie puszczała, a głośno rozprawiała o konieczności dziewictwa do ślubu i potępiała mieszkające razem pary.
Chyba, że ja nie zrozumiałam definicji hipokryzji

A co do układów z TŻ, to sie będe zastanawiać, jak sobie faceta na dłużej nie znajdę. A taaaaaaak odległą przyszłością, to ja się jeszcze nie przejmuję

[skarbiatko]

Napisane przez Polly_;16284780[COLOR=Silver

[/COLOR]wiem!
dokonałam odkrycia stulecia!
wiem juz co mi przypomina Elixir!!!
no przeciez to lekko podkadzona Theorema!!!

czyli koniec polowania na Theoremę




odezwała się Justyna już jest!!!!!

[justynaneyman]

Kochani moi.
Jestem już w domu, przebadana wzdłuż i wszerz.
Z nerw to wszystko było i przemęczenia. Zdaniem ojca posypał mi się procesor z nadmiaru bodźców Sylwester rzeczywiście był niszowy.
Dziękuję za pamięć.
Jeszcze nie ponadrabiałam zaległości- więc tak piszę ni w pięć, ni w dziesięć.

Dużo muszę pozmieniać- przede wszystkim nauczyć się "rozdawać obowiązki" jak mówi mój neuropsycholog. No i odtajać po oglądaniu takiego ogromu ludzkiego nieszczęścia.
Całuję Was mocno.

[Polly_]

Napisane przez Maja102

Hipokryzją byłoby, gdybym się skrycie puszczała, a głośno rozprawiała o konieczności dziewictwa do ślubu i potępiała mieszkające razem pary.
Chyba, że ja nie zrozumiałam definicji hipokryzji

A co do układów z TŻ, to sie będe zastanawiać, jak sobie faceta na dłużej nie znajdę. A taaaaaaak odległą przyszłością, to ja się jeszcze nie przejmuję

to jest skrajna hipokryzja, ale hipokryzją jest zycie w zakłamaniu, niekoniecznie trzeba cokolwiek mówic czy potępiac
chodziło mi o :
"Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych "
-no ale koniec na ten temat.

Napisane przez skarbiatko

czyli koniec polowania na Theoremę

zrobiłam porównanie:

nuty wspólne Theo i Elixiru:

1.gałka muszkatołowa
2.kwiat pomaranczy
3.jasmin
4.drewno rózane
5.kardamon
6.róża
7.cynamon
8.przyprawy
9.benzoin
10.gwajak
11.sandał

nuty które sa w Elixirze a nie ma w Theo:
1. eukaliptus
2.kadzidło
3.tonka

nuty które są w Theo a nie ma w Elixirze:
1.pieprz
2.godździk
3.paczula


dla mnie róznica jest w tym pieprzu w głowie i kadzidle.

Jednak nie da sie ich zastąpic, Elixir jest bardziej "orgazmiczny" i nie na codzien, a Theo spokojniejsza, przytulniejsza i do codziennego zlewania sie nadaje

[skarbiatko]

Napisane przez justynaneyman

Kochani moi.
Jestem już w domu, przebadana wzdłuż i wszerz.
Z nerw to wszystko było i przemęczenia. Zdaniem ojca posypał mi się procesor z nadmiaru bodźców Sylwester rzeczywiście był niszowy.
Dziękuję za pamięć.
Jeszcze nie ponadrabiałam zaległości- więc tak piszę ni w pięć, ni w dziesięć.

Dużo muszę pozmieniać- przede wszystkim nauczyć się "rozdawać obowiązki" jak mówi mój neuropsycholog. No i odtajać po oglądaniu takiego ogromu ludzkiego nieszczęścia.
Całuję Was mocno.

Znaczy że jest w porządku? odpoczniesz i będzie git? Z tym procesorem to tato miał trochę racji i jak zgrabnie to ujął

[Pin up girl]

Napisane przez justynaneyman

Kochani moi.
Jestem już w domu, przebadana wzdłuż i wszerz.
Z nerw to wszystko było i przemęczenia. Zdaniem ojca posypał mi się procesor z nadmiaru bodźców Sylwester rzeczywiście był niszowy.
Dziękuję za pamięć.
Jeszcze nie ponadrabiałam zaległości- więc tak piszę ni w pięć, ni w dziesięć.

Dużo muszę pozmieniać- przede wszystkim nauczyć się "rozdawać obowiązki" jak mówi mój neuropsycholog. No i odtajać po oglądaniu takiego ogromu ludzkiego nieszczęścia.
Całuję Was mocno.

Ufff... Dobrze, że wróciłaś do nas i że już lepiej

[Polly_]

Napisane przez justynaneyman

Kochani moi.
Jestem już w domu, przebadana wzdłuż i wszerz.
Z nerw to wszystko było i przemęczenia. Zdaniem ojca posypał mi się procesor z nadmiaru bodźców Sylwester rzeczywiście był niszowy.
Dziękuję za pamięć.
Jeszcze nie ponadrabiałam zaległości- więc tak piszę ni w pięć, ni w dziesięć.

Dużo muszę pozmieniać- przede wszystkim nauczyć się "rozdawać obowiązki" jak mówi mój neuropsycholog. No i odtajać po oglądaniu takiego ogromu ludzkiego nieszczęścia.
Całuję Was mocno.