Technik farmacji -warto?

[meggara]

Napisane przez kropkatereski

Przejrzałam wasze wypowiedzi i wywnioskowałam, że :
Po studium odbywam 2-letni staz w aptece, po stażu mogę pracowac w aptece. Popyt na techników farmacji jest I do końca nei wiem co z maturą, czy biorą oni pod uwagę maturę z chemii, jezeli mam ją zamiar pisac, czy kompletnie ich nie obchodzi ? Kryterium przyjmowania : oceny, rozmowa kwalifikacyjna. CZy o czym sie wspomniałam?
Z waszych wypowiedzi wywnioskowałam, że naprawde warto, tylko ciezko
Może, są wiżanki ze studium ze Szczecina lub Poznania ?? Czy cięzko było się dostac ??
Z góry dziękuje za pomoc

matury do technika nie musisz miec. Jedynie swiadectwo ukonczenia szkoly średniej. Jesli chodzi o kryterium przyjmowania - nie wiem. U mnie brali wszystkich, jednak kazda szkola ma inne wymagania.

[martynusia222]

Napisane przez edytka8787

Ja sie ciesze , ze sa praktyki , bo mozna sie wiele nauczyc, a nie tylko kladzie sie nacisk na sama teorie, tak mialam na studiach ;/ Slyszalam , ze moze kiedys w przyszlosci zrobia licencjat z technika, ale czy to prawda kto wie? !

U nas w szkole mówili nam, że mają zrobić licencjat z farmacji, ale z tego co słyszałam to można będzie iść po studium na te studia bez egzaminów i że ewentualnie będzie nam o wiele łatwiej na zajęciach, Wiadomo teraz to takie gadanie, jak wprowadzą licencjat to wtedy przekonamy się na jakich zasadach... W sumie technik farmaceutyczny jest jako zawód uznawany tylko w Holandii i Irlandii podobno...

[edytka8787]

Napisane przez martynusia222

U nas w szkole mówili nam, że mają zrobić licencjat z farmacji, ale z tego co słyszałam to można będzie iść po studium na te studia bez egzaminów i że ewentualnie będzie nam o wiele łatwiej na zajęciach, Wiadomo teraz to takie gadanie, jak wprowadzą licencjat to wtedy przekonamy się na jakich zasadach... W sumie technik farmaceutyczny jest jako zawód uznawany tylko w Holandii i Irlandii podobno...

Ano wlasnie takie gadanie jak zrobia to wtedy zobaczymy , a chcialabym zeby byl, skoro tak mgr przeszkadzaja technicy Oczywiscie nie wszystkim , bo to zalezy od czlowieka jaki kto jest Tak jak jest Technik dentystyczny na UM moja kuzynka to studjuje , i tj licencjat, a przeciez nigdy nie bedzie jak Dentystysta prawda. Ma jakis zakres swych obowiazkow .

[meggara]

Napisane przez edytka8787

skoro tak mgr przeszkadzaja technicy Oczywiscie nie wszystkim , bo to zalezy od czlowieka jaki kto jest

Czasami rzeczywiscie bardzo ich denerwujemy (nie wiedziec czemu) Przeciez odwalamy z nich wiekszosc roboty. Zreszta ja bym powiedziala, ze mamy prawie taki sam zakres pracy. Stoimy na okienku, do receptury tez sie zdarzy pojsc... Znam nawet techniczke, ktora opiekuje sie sejfem i ona a nie mgr odpowiada za stan lekow z wykazu A i N.

Mam do Was takie pytanko. Jak odbieracie nazywanie siebie "farmaceutkami"?
Czy taki tytul przysluguje jedynie mgr czy my rowniez mozemy sie swobodnie nim poslugiwac? Nie chodzi mi o przywlaszczanie sobie tego tytulu i wywyzszanie sie do rangi mgr... wiadomo ze technik to technik... ale czy mozemy sie tak nazywac? Jak uwazacie?

[martynusia222]

Ja uważam, że spokojnie możemy się tak nazywać Farmacja to farmacja, wiadomo, że nie ma co porównywać 5,5 letnich studiów do 2 letniej szkoły, ale ja nie czuje się przez to gorsza, a jak mgr -owi zależy na zaznaczeniu swojego tytułu to zawsze może mówić o sobie mgr farmacji a nie farmaceuta

[moooniaaaa]

Farmaceutka zawsze to krócej brzmi niż technik farmaceutyczny

[edytka8787]

A ja mysle , ze technik nie jest niczym gorszy od mgr, technik ma do odbycia 2 letni staz to tak jakby uczyl sie 4 lata Ale mniejsza o to roznie to bywa Mysle , ze fajnie jest jak pacjent sie zwraca do Ciebie Farmaceuta , bo to dla nich zadna roznica licza na fachowa pomoc i tyle Mozna mowic potocznie aptekarz, aptekarka A to kiedy mgr poniza technika to zalezy wylacznie od czlowieka po rostu zostal tak wychowany i tyle, a nie ktorzy ludzie przyapdkiem sie znalezli na studiach , a nie maja o tym pojecia, ale dzieki szczesciu jakos to koncza tak jest ze wszystkimi kierunkami. Ja jestem akurat takim czlowiekiem , ze taraktuje wszystkich na rowni , nie po zadnym papierku.

[ktowie]

Napisane przez meggara

Czasami rzeczywiscie bardzo ich denerwujemy (nie wiedziec czemu) Przeciez odwalamy z nich wiekszosc roboty. Zreszta ja bym powiedziala, ze mamy prawie taki sam zakres pracy. Stoimy na okienku, do receptury tez sie zdarzy pojsc... Znam nawet techniczke, ktora opiekuje sie sejfem i ona a nie mgr odpowiada za stan lekow z wykazu A i N.

ja się nie spotkałam z magistrami, których technicy by denerwowali (może takie mam szczęście;p), ale moim zdaniem twierdzenie, że technik odwala całą robotę za magistra to gruba przesada. Owszem wydacie lek, zrobicie go itd. Tylko szczerze - odpowiedzialność za to bierze magister i bez niego nic tak naprawdę by się ie obyło. Taka prawda, zakres odpowiedzialności i przez to także obowiązków zupełnie inny.

[edytka8787]

Napisane przez ktowie

ja się nie spotkałam z magistrami, których technicy by denerwowali (może takie mam szczęście;p), ale moim zdaniem twierdzenie, że technik odwala całą robotę za magistra to gruba przesada. Owszem wydacie lek, zrobicie go itd. Tylko szczerze - odpowiedzialność za to bierze magister i bez niego nic tak naprawdę by się ie obyło. Taka prawda, zakres odpowiedzialności i przez to także obowiązków zupełnie inny.

A ja slyszalam, ze kazdy odpowiada za siebie jakby cos nie poszlo to mgr i technik, albo i sam technik ,a skoro uwazasz , ze na mgr jest wszystko potem to od tego jest zeby do takiej sytuacji nie doszlo.

[meggara]

prawnie podobno jest tak, ze mgr odpowiada za technika. I Edytka dobrze pisze, ze mgr jest od tego, aby takich sytuacji nie bylo. Ma miec nad nim opieke i zatwierdzac jego poczynania. Jesli z pomylki technika pacjent ucierpi lub cos innego sie stanie, prawnie przed prokuratura odpowiada mgr.
Po prawdzie napewno technik rowniez zostalby pociagniety do odpowiedzialnosci, przynajmniej karnej od szefostwa (wyrzucenie z pracy).
Gdybym ja popelnika oczywisty, karygodny blad, nie chcialabym aby za mnie ktos inny oberwal. Trzeba ponosic konsekwencje swoich czynow

[edytka8787]

A dla mnie najwieksza glupota jest to , ze jak lekarz sie pomyli to ten blad musi wychwycic technik albo mgr , tj chore czy ja sie pomylilam nie? Tylko lekarz to niech kazdy potrafi odpowiedziec za swoj blad , co za polskie prawo jest glupie!!!!!!!!! wstyd i hanba!!!!!

[meggara]

Rowniez mnie to oburza... Nikt nie jest nieomylny, czasami rzeczywiscie lekarz sie machnie nieswiadomie w dawce czy opakowaniu... jednak w tym przypadku o ktorym wspominamy zawinil lekarz swoimi bazgrołami a nie pomylka.

[ktowie]

Napisane przez edytka8787

A ja slyszalam, ze kazdy odpowiada za siebie jakby cos nie poszlo to mgr i technik, albo i sam technik ,a skoro uwazasz , ze na mgr jest wszystko potem to od tego jest zeby do takiej sytuacji nie doszlo.

magister odpowiada za technika, tak to jego obowiązek.
ale przecież technicy niektórzy uważają, że robią to samo co magister, to niech sami kontrolują wszystko co robią inni w aptece i odpowiadają za to ?

[Justy]

U nas w szkole mówili nam, że mają zrobić licencjat z farmacji(...) jak wprowadzą licencjat to wtedy przekonamy się na jakich zasadach.

o licencjacie gadają od 10 lat. i na gadaniu się pewnie skończy.zważywszy, na np. takie wypowiedzi z ministerstwa zdrowia: http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/7D4C21C6
nie jest dobrze, że obecnie kształcenie dalsze technika po studium w praktyce ogranicza się głównie do szkoleń z kosmetyków.



Jesli z pomylki technika pacjent ucierpi lub cos innego sie stanie, prawnie przed prokuratura odpowiada mgr.

błędnym uproszczeniem jest odpowiedzialnośc magistra ze zmiany za błędy technika nie-stażysty-> jeśli technik (po stażu) popełni błąd, to sam za niego odpowiada.
chyba, że masz na myśli odpowiedzialnośc kierownika za wszystkich pracowników- tech i mgr.




Czy taki tytul przysluguje jedynie mgr czy my rowniez mozemy sie swobodnie nim poslugiwac? Nie chodzi mi o przywlaszczanie sobie tego tytulu i wywyzszanie sie do rangi mgr... wiadomo ze technik to technik... ale czy mozemy sie tak nazywac?

pojęcie "farmaceuta" jest zdefiniowane w ustawie o izbach aptekarskich i jest zarezerwowane dla mgr. farm.
osobiście jednak nie widzę problemu w potocznym używaniu tego określenia ogólnie do np."pracowników aptek".



A ja mysle , ze technik nie jest niczym gorszy od mgr, technik ma do odbycia 2 letni staz to tak jakby uczyl sie 4 lata

nie odważyłabym sie porównywać znajomości np. farmakologii magistrów z technikami. przywoływana zwykle w tym miejscu przewaga techników w TPL-u/recepturze nic nie zmienia.
owszem, w codziennej, "zwykłej" pracy "szary pacjent" nie zauważy zapewne różnicy między technikiem a magistrem, ale porównywanie dwuletniej, czasem zaocznej szkoły policealnej nie wymagającej nawet posiadania matury z trudnymi i długimi studiami jest śmieszne i niebezpiecznie aroganckie.

[moooniaaaa]

Czytając nawet ten wątek da się zauważyć,że dla magistrów technicy to same zło

[edytka8787]

Napisane przez moooniaaaa

Czytając nawet ten wątek da się zauważyć,że dla magistrów technicy to same zło

Krzyzek w reke i a kysz Jakby mieli zrobic liecencjata to juz by dawno to wprowadzili, ale widac nikomu na tym nie zalezy

[moooniaaaa]

Napisane przez edytka8787

Krzyzek w reke i a kysz Jakby mieli zrobic liecencjata to juz by dawno to wprowadzili, ale widac nikomu na tym nie zalezy

I wodą święcona


Mi tam wisi i powiewa co kto ma przed nazwiskiem, grunt co ma w głowie

[ilo16na]

Napisane przez moooniaaaa

Czytając nawet ten wątek da się zauważyć,że dla magistrów technicy to same zło

tak samo tez u mnie.Bede technikiem uslug kosmetycznych i teraz kosmetolodzy czuja sie niezwykle madrzy w porownaniu do technika

[edytka8787]

Napisane przez ilo16na

tak samo tez u mnie.Bede technikiem uslug kosmetycznych i teraz kosmetolodzy czuja sie niezwykle madrzy w porownaniu do technika

Ilonka sama jestem kosmetyczka Takze wiec cos o tym Niektore kierunki sa stworzone po to , bo ludzie na to ida, a Uczelnie kase bija takze na tym to polega , no coz tylko pieniadz w tym kraju rzadzi. Bardzo lubie ogladac sprawe dla reportera na tvp 1 w czwartki i tam babeczka pokazuje rozne tragedie i wlasnie w ostatniim odcinku bylo to pokazane jak pieniazki swoje robia Eh zal

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez moooniaaaa

I wodą święcona


Mi tam wisi i powiewa co kto ma przed nazwiskiem, grunt co ma w głowie

Monia tj prawda najwazniejsze co ma sie w glowie

[akasha5]

jesli chodzi o farmacje to sama swego czasu myslalam o tym kierunku.na pewno jest on przyszlosciowy-apteki powstaja jak grzyby po deszczu.nie wiem jak jest w innych miastach ale u mnie w "porannym"zwykle jest co najmniej kilka ogloszen w tym zawodzie.

[Justy]

Napisane przez martynusia222

W sumie technik farmaceutyczny jest jako zawód uznawany tylko w Holandii i Irlandii podobno...

nie.
na szczeście nie jest to (Pharmaceutical assistant/ Pharmacy technician) zawód na wymarciu i jest obecny w wielu krajach, w tym w co najmniej 12 państwach unijnych.
(oczywiście zakres obowiązków, uprawnień oraz tryb kształcenia różni się)
np. we Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Finlandii, Grecji, Islandii, Norwegii, Portugalii, Szwecji, Belgii, Danii, Austrii, Kanadzie, USA , Czechach, Węgrzech, Iraku, Estonii, Kenii, Singapurze, Tailandii, Bułgarii, Litwie, Malcie, Słowenii......


tu są zebrane dane, jak zostać tech.farm. w niektórych z tych państw: http://www.fip.org/files/fip/HR/fina...pendix%207.PDF

[wredek]

A ja mam takie pytanie jak to jest z tą pracą w hurtowniach? Są jakieś realne szanse? Czy aby znaleźć tam zatrudnienie też trzeba ukończyć dwuletni staż?

[nefre]

Napisane przez Justy

A ja mysle , ze technik nie jest niczym gorszy od mgr, technik ma do odbycia 2 letni staz to tak jakby uczyl sie 4 lata

nie odważyłabym sie porównywać znajomości np. farmakologii magistrów z technikami. przywoływana zwykle w tym miejscu przewaga techników w TPL-u/recepturze nic nie zmienia.
owszem, w codziennej, "zwykłej" pracy "szary pacjent" nie zauważy zapewne różnicy między technikiem a magistrem, ale porównywanie dwuletniej, czasem zaocznej szkoły policealnej nie wymagającej nawet posiadania matury z trudnymi i długimi studiami jest śmieszne i niebezpiecznie aroganckie.

Jetsem zdania, że i MAGISTER i TECHNIK powinni mieć świadomość gdzie ich miejsce, nie walczyć jeden z drugim i nie patrzeć na siebie bykiem, bo technik i magister mogą stworzyć naprawdę świetny zespół - wystarczy ze sobą współpracować. I to, że niektórzy prowadzą zaciętą walkę między sobą (magister vs technik) świadczy o tym, że coś tu jest nie tak z ambicjami i poczuciem własnej wartości.

Nie wszystkich także stać na takie 5 letnie studia. Dlatego ludzie często decydują się na szkoły policealne

[edytka8787]

Napisane przez nefre

Jetsem zdania, że i MAGISTER i TECHNIK powinni mieć świadomość gdzie ich miejsce, nie walczyć jeden z drugim i nie patrzeć na siebie bykiem, bo technik i magister mogą stworzyć naprawdę świetny zespół - wystarczy ze sobą współpracować. I to, że niektórzy prowadzą zaciętą walkę między sobą (magister vs technik) świadczy o tym, że coś tu jest nie tak z ambicjami i poczuciem własnej wartości.

Nie wszystkich także stać na takie 5 letnie studia. Dlatego ludzie często decydują się na szkoły policealne

Bardzo ladnie napisalas To wszystko zalezy od ludzi Osobiscie znam kilku mgr , a takze mam kolezanke na Farmacji i jakos sie z tym bardzo nie afiszuje

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Napisane przez wredek

A ja mam takie pytanie jak to jest z tą pracą w hurtowniach? Są jakieś realne szanse? Czy aby znaleźć tam zatrudnienie też trzeba ukończyć dwuletni staż?

A jesli chodzi o prace w hurtowniach to trzeba najpierw odbyc staz w aptece , zeby miec pojecie co i jak ,chyba , tak jak mgr tez ma okreslony staz i musi go odbyc. Zeby potem starac sie o prace w hurtownii, bo tam praca jest bardzo odpowiedzialana produkcja lekow Moj wykladowca pracuje w takim przedsiebiorstwie i wymysil pare leków.

[Justy]

Napisane przez wredek

A ja mam takie pytanie jak to jest z tą pracą w hurtowniach? Są jakieś realne szanse? Czy aby znaleźć tam zatrudnienie też trzeba ukończyć dwuletni staż?

zależy na jakim stanowisku.
w hurtowniach farmaceutycznych pracuje mnóstwo osób, które nie mają nic wspólnego z farmacją (co bywa irytujące, gdy aptekarz zamawiający leki usiłuje sie dogadać z osobą nie mającą bladego pojęcia o lekach).
właściwie tylko kierownik hurtowni farmaceutycznej musi spełniać dość wyśrubowane wymagania wg. prawa farmaceutycznego. inni pracownicy hurtowni farmaceutycznych to marketingowcy, handlowcy itp. tak samo, żeby zostać przedstawicielem firmy farmaceutycznej (tzw.REP), też co raz rzadziej trzeba mieć pojęcie o lekach, a bardziej o handlu (i pomyśleć, że przed laty to był zawód zarezerwowany dla lekarzy...)
czyli staż, ani nawet wykształcenie kierunkowe nie jest niezbędne, żeby pracować w hurtowni farmaceutycznej.

[edytka8787]

Napisane przez Justy

zależy na jakim stanowisku.
w hurtowniach farmaceutycznych pracuje mnóstwo osób, które nie mają nic wspólnego z farmacją (co bywa irytujące, gdy aptekarz zamawiający leki usiłuje sie dogadać z osobą nie mającą bladego pojęcia o lekach).
właściwie tylko kierownik hurtowni farmaceutycznej musi spełniać dość wyśrubowane wymagania wg. prawa farmaceutycznego. inni pracownicy hurtowni farmaceutycznych to marketingowcy, handlowcy itp. tak samo, żeby zostać przedstawicielem firmy farmaceutycznej (tzw.REP), też co raz rzadziej trzeba mieć pojęcie o lekach, a bardziej o handlu (i pomyśleć, że przed laty to był zawód zarezerwowany dla lekarzy...)
czyli staż, ani nawet wykształcenie kierunkowe nie jest niezbędne, żeby pracować w hurtowni farmaceutycznej.

O prosze no to sie pozmienialo i to niezle

[martynusia222]

moooniaaaa jak zaliczenie z Tplu? ja miałam je dopiero dziś, bo zostało przełożone i dostałam 5, pewnie dlatego, że dostałam do zrobienia spirytus salicylowy hihi, co do trudnych nie należy... Ciesze się, że nie dostałam syropu prawoślazowego i płukanki Parny, bo byłoby gorzej...

[edytka8787]

Napisane przez martynusia222

moooniaaaa jak zaliczenie z Tplu? ja miałam je dopiero dziś, bo zostało przełożone i dostałam 5, pewnie dlatego, że dostałam do zrobienia spirytus salicylowy hihi, co do trudnych nie należy... Ciesze się, że nie dostałam syropu prawoślazowego i płukanki Parny, bo byłoby gorzej...

Marta gratulacje

[moooniaaaa]

Napisane przez martynusia222

moooniaaaa jak zaliczenie z Tplu? ja miałam je dopiero dziś, bo zostało przełożone i dostałam 5, pewnie dlatego, że dostałam do zrobienia spirytus salicylowy hihi, co do trudnych nie należy... Ciesze się, że nie dostałam syropu prawoślazowego i płukanki Parny, bo byłoby gorzej...

Zaliczone ale u mnie były za to trzy oceny.
Do piątku mamy mieć wystawione oceny,więc dużo latania, poprawiania, czekania na wpisy. A od nauki głowa mi pęka,już chyba nie przyswajam Byle do końca tygodnia.


Dziewczyny, jak jest u Was z ocenami z ćwiczeń i wykładów,np.:z tpl-u, farmakognozji, analizy leków? U mnie n-ele od wykładów mają to w tyłku i nie biorą pod uwagę ocen z ćwiczeń. W indeksie też ich nie będzie. Więc na dobrą sprawę można by było i same jedynki mieć bo nikogo te ćwiczenia nie obchodzą

[edytka8787]

Napisane przez moooniaaaa

Zaliczone ale u mnie były za to trzy oceny.
Do piątku mamy mieć wystawione oceny,więc dużo latania, poprawiania, czekania na wpisy. A od nauki głowa mi pęka,już chyba nie przyswajam Byle do końca tygodnia.


Dziewczyny, jak jest u Was z ocenami z ćwiczeń i wykładów,np.:z tpl-u, farmakognozji, analizy leków? U mnie n-ele od wykładów mają to w tyłku i nie biorą pod uwagę ocen z ćwiczeń. W indeksie też ich nie będzie. Więc na dobrą sprawę można by było i same jedynki mieć bo nikogo te ćwiczenia nie obchodzą

Monia ja jestem taka zakrecona, ze hej U nas nie ma ocen z cw tylko zaliczenie musi byc, to chyba jak u Was , u nas tez oceny do 15 maja byc wystawione beznadzieja , ja myslalam , ze do lutegojest semestr i nagle musze sie poprawic i teraz sie ucze, co za malpy sa w szkole dopiero sie dowiedzialam o tym w pt