Offtopowe zapuszczanie część X - jubileuszowa :D

[201607180946]

naprawdę uważacie, że tylko kłótniami i przemocą można wywalczyć sobie szacunek

[motylek1007]

Napisane przez kruszyna90

zalezy jaka sytuacja. nie róbcie ze mnie teraz niewiadomo kogo. poprostu chodzilo mi np. o taką sytuacje w której odkrywasz ze tz. z kims flirtowal czy sie spotykal za twoimi plecami (no cos kolo tego) - nie potrafilabym zachowac spokoju. tylko bym wybuchla.

przeżyłam cos takiego i powiem Ci ze nie krzyczałam wtedy, nie widzialam sensu. Zakonczylam znajomosc i tyle.

owszem przezylam to po swojemu, ale nie robilam jakis dzikich awantur, rzucania, wyzwisk itp itd, to juz nic by nie zmienilo

zakonczenie znajomosc i koniec

[mOna01]

Ja rozumiem że są osoby bardziej wybuchowe i mniej. Jednak rzucanie czymś, dawanie w pysk czy inny formy PRZEMOCY są niedopuszczalne po prostu... I Klaudiczko, MOŻNA Z TYM WALCZYĆ, można nauczyć się opanowania, tylko trzeba zaakceptować problem i chcieć to zmienić. Z tego co pamiętam to masz córkę (?), jaki świat jej pokazujesz? Taki gdzie Mamusia krzyczy, rzuca rzeczami w tatę? Ty się nie tłumacz genami, to nie geny tylko sytuacje które dziecko widzi od małego - Ty pewnie też to widziałaś i dlatego zwalasz winę na geny ojca.
Ja w czasie kłótni też podnoszę głos, nie umiem inaczej czasami, ale staram się panować nad emocjami bo agresja nic nie daje...

[kruszyna90]

Napisane przez motylek1007

dla mnie niewazne co sie stało, ja nie używam przemocy i przyjmując taką sytuacje jak pisalas, mimo wszystko mysle ze nie uzyłabym przemocy do TZ..
Moze Tobie ciezko to sobie wyobrazic, ale ja nie rzucam przedmiotami w nikogo: bliskiego czy dalekiego
tak samo nie widze sensu "dania mu w pysk" - czy to cos zmieni? nie

jesliby mnie zdradzil, kazalabym mu sie spakowac, wyprowadzic i tyle, nie wdawalabym juz w zadne dyskusje, ani tym bardziej pyskówki

no to się chwali, ja bym tak nie umiala. czulabym taka nienawiść, ze nawet nie celowo, poprostu wybuchlabym zaczela pewnie ryczeć, klnąć itd. Z reszta moze sie tak wydawac, dopuki sie nie przezyje takiej sytuacji. Jak nie bylas w takiej sytuacji to nie wiesz jak jestes w stanie sie zachowac. Teraz myslisz inaczej, a co innego by bylo gdyby naprawde tak sie stalo. Chcialam poprostu przytoczyc taka sytuacje gdzie emocje biora góre i czasem niechcący sie przestanie nad sobą panować. Nie róbcie teraz ze mnie osoby która rzuca we wszystkich wszystkim

[motylek1007]

Napisane przez kruszyna90

Z reszta moze sie tak wydawac, dopuki sie nie przezyje takiej sytuacji. Jak nie bylas w takiej sytuacji to nie wiesz jak jestes w stanie sie zachowac.

gdybys czytała uwazniej, wiedziałabyś ze byłam

[n0emi]

Przeciez zadna z nas nie popiera walenia chlopaka dzien w dzien patelnia, czy czym kolwiek.
Pozatym ja uwazam, ze nikt nie zyje wedlug ksiazkowego schematu. Zdarzaja sie bledy w kazdym zwiazku, tylko po takiej zlej chwili nalezy sie zreflektowac i poprawic.
Ale tez rozumiem jak sa ogromne emocje, ciezko powiedziec: nie denerwuj sie, przeciez trzeba byc spokojnym i spokojnie rozmiawac...

[kruszyna90]

motylku - to cie podziwiam. ja nie jestem agresywna osoba, przecież nie dalabym mu w pysk za to ze kupil zŁe buŁki bo chcialam razowe a nie zwykle, albo ze mial dzisiaj odkurzyc a nie odkurzyl. Ale mysle ze gdybym znalazla sie w sytuacji w której by mnie bardzo upokorzyl, zdradzil, oklamywal poprostu bym nie panowala nad sobą.

[xxxMikixxx]

Ale się burzliwie zrobiło na wątku

Idę się uczyć

[kruszyna90]

Napisane przez motylek1007

gdybys czytała uwazniej, wiedziałabyś ze byłam

pisalam tego posta dlugo a w tym czasie ty wyslalas tamtego ze bylas w tej sytuacji. po wyslaniu mojego dopiero odczytalam twoj

[n0emi]

ej dziewczyny ale kaludiczka napisala, ze jest wybuchowa, a nie ze za kazda klotnia rzuca cos w TZta. Troche mona przesadzilas z osadem moim zdaniem
A niestety wiele rodzicow uwaza sie za idealnych (bo rodzice sie nie kloca przy dziecku) a juz przylac w pupe umieja

[Aniaaa PlayMate]

Kasiu może nie od razu przemocą tylko po prostu trzeba potrafić dotosować się do sytuacji i pilnować, żeby emocje nie wizęły górę. Ja nigdy nikogo w kłotni nie wyzywam w twarz, nie rzucam obelgami, do tż również- nie kłoce się opornie i nie wykrzykuje agresywnie co mam do powiedzenia (w sumie rzadko się kłócimy, bo on wie że mam zasady i że ja daje tylko dwie szanse.) Ale każdy jest tylko człowiekiem, a ja pamiętam co Kruszyna (wtedy jeszcze Legallybrunette) przeszła, gdy się dowiedziała że jej tż zdradza ją z jej kumpelą

[kruszyna90]

dzieki aniu naskoczyly na mnie jak piranie nie martwcie sie ja nie chodze z patelnią i nie rzucam we wszystkich szczotkami Przeciez to są takie emocje, taki żal, ból ze nie wyobrazam sobie zeby zachowywac przy tym spokój... moze inni umieją. Ja takie rzeczy przeżywam bardzo mocno, i niestety czasem sie przejawi obraz agresji. NIE MÓWIĘ ŻE TO DOBRZE, ale tak czasem w życiu jest. Pozatym dajmy spokoj, ide spac dobranoc

[n0emi]

Rozne sa sytuacje w zyciu i nigdy nie mozna sie zarzekac. Moze opowiem wam 1 sytuacje. Z moim exem pojechalismy do kolegi przy lesie jego samochodem. Oni chcieli zajarac. Ja nigdy nie palilam ziola, nawet nie wiedzialam, ze on pali. Wsiedli do samochodu i mnie zawolali. Zaczeli palic i troche mnie zmuszac zebym sie zaciagnela. Ja juz zrobilam sie zla i nie chcialam(oni siedzieli na przednich siedzeniach ja na tylnym). I nagle zamkneli wszystkie drzwi. Nie moglam ich otworzyc, a oni zaczeli sie zaciagac i puszczac na mnie dym. Chcieli, zebym sie zjarala Ja przez 15 min najpierw mowilam, zeby mnie wypuscili, potem zaczelam krzyczec. Oni sie tylko smiali. Czulam sie strasznie ponizona. Nic nie pomagalo, a caly samochod byl juz w dymie. I uderzylam go z liscia. Dopiero wtedy oprzytomnial i mnie wypuscil.
I waszym zdaniem, co powinnam innego zrobic??

[Aniaaa PlayMate]

ja bym po prostu wyszła z samochodu bez słowa i do niego nie wróciła. Twój ex więc chyba zerwałaś i dobrze bo nie mial do Ciebie za grosz szacunku.

[n0emi]

Napisane przez Aniaaa PlayMate

ja bym po prostu wyszła z samochodu bez słowa i do niego nie wróciła. Twój ex więc chyba zerwałaś i dobrze bo nie mial do Ciebie za grosz szacunku.

Ale oni zamkneli automatycznie wszystkie drzwi. Szarpalam drzwiami, ale oni mieli z tego tylko ubaw;//
Tak to prawda po tym byl moim EXem ale on nie szanowal zadnych dziewczyn.

[veronimo94]

Uzależniłam się od piosenki Richard Marx - Right Here Waiting *__*

[mOna01]

Napisane przez n0emi

ej dziewczyny ale kaludiczka napisala, ze jest wybuchowa, a nie ze za kazda klotnia rzuca cos w TZta. Troche mona przesadzilas z osadem moim zdaniem
A niestety wiele rodzicow uwaza sie za idealnych (bo rodzice sie nie kloca przy dziecku) a juz przylac w pupe umieja

Ale ja nie osądzam Klaudiczka napisała że ma to w genach więc ja mówię, że to nie geny a środowisko w którym się wychowywała najprawdopodobniej. Dzieci już w naprawdę młodym wieku obserwują relacje między dorosłymi i uczą się tego. Nawet jeśli zdarza się to rzadko.

Napisane przez n0emi

Rozne sa sytuacje w zyciu i nigdy nie mozna sie zarzekac. Moze opowiem wam 1 sytuacje. Z moim exem pojechalismy do kolegi przy lesie jego samochodem. Oni chcieli zajarac. Ja nigdy nie palilam ziola, nawet nie wiedzialam, ze on pali. Wsiedli do samochodu i mnie zawolali. Zaczeli palic i troche mnie zmuszac zebym sie zaciagnela. Ja juz zrobilam sie zla i nie chcialam(oni siedzieli na przednich siedzeniach ja na tylnym). I nagle zamkneli wszystkie drzwi. Nie moglam ich otworzyc, a oni zaczeli sie zaciagac i puszczac na mnie dym. Chcieli, zebym sie zjarala Ja przez 15 min najpierw mowilam, zeby mnie wypuscili, potem zaczelam krzyczec. Oni sie tylko smiali. Czulam sie strasznie ponizona. Nic nie pomagalo, a caly samochod byl juz w dymie. I uderzylam go z liscia. Dopiero wtedy oprzytomnial i mnie wypuscil.
I waszym zdaniem, co powinnam innego zrobic??

Ja bym wybiła szybę co za idioci.

[201607180946]

ja też jestem bardzo nerwowa, leczyłam się na nerwicę w czasie kłótni rzucałam różnymi rzeczami, np otwartą butelką gazowanej wody(możecie sobie wyobrazić tą fontannę) ale o ścianę, nie przyszło mi nawet do głowy żeby rzucać w ,,oprawcę,,

[motylek1007]

Napisane przez n0emi

Pozatym ja uwazam, ze nikt nie zyje wedlug ksiazkowego schematu. Zdarzaja sie bledy w kazdym zwiazku, tylko po takiej zlej chwili nalezy sie zreflektowac i poprawic.

ładnie napisałas

Napisane przez xxxMikixxx

Ale się burzliwie zrobiło na wątku

serio?

ja powiem szczerze ze jestem całkowicie spokojna

Napisane przez n0emi

A niestety wiele rodzicow uwaza sie za idealnych (bo rodzice sie nie kloca przy dziecku) a juz przylac w pupe umieja

a to niestety tylko pozory a dziecko umie wszystko wyłapac

Napisane przez kruszyna90

dzieki aniu naskoczyly na mnie jak piranie

no cos ty, ja pisalam to wszystko ze spokojem i nawet cisnienie mi nie podskoczylo

Napisane przez kruszyna90

dJa takie rzeczy przeżywam bardzo mocno, i niestety czasem sie przejawi obraz agresji.

ja tez wszystko przeżywam, ta zdrade tez przezylam i to bardzo, ale ja bardziej to wszystko przezywam wew

Napisane przez n0emi

Rozne sa sytuacje w zyciu i nigdy nie mozna sie zarzekac. Moze opowiem wam 1 sytuacje. Z moim exem pojechalismy do kolegi przy lesie jego samochodem. Oni chcieli zajarac. Ja nigdy nie palilam ziola, nawet nie wiedzialam, ze on pali. Wsiedli do samochodu i mnie zawolali. Zaczeli palic i troche mnie zmuszac zebym sie zaciagnela. Ja juz zrobilam sie zla i nie chcialam(oni siedzieli na przednich siedzeniach ja na tylnym). I nagle zamkneli wszystkie drzwi. Nie moglam ich otworzyc, a oni zaczeli sie zaciagac i puszczac na mnie dym. Chcieli, zebym sie zjarala Ja przez 15 min najpierw mowilam, zeby mnie wypuscili, potem zaczelam krzyczec. Oni sie tylko smiali. Czulam sie strasznie ponizona. Nic nie pomagalo, a caly samochod byl juz w dymie. I uderzylam go z liscia. Dopiero wtedy oprzytomnial i mnie wypuscil.
I waszym zdaniem, co powinnam innego zrobic??

moim zdaniem to jest zupelnie inna sytuacja niz dziewczyny tu pisaly, bo jakby nie patrzec bylas zmuszana do czegos (wdychania ziola), wiec broniłas sie.

jakby mnie ktos do czegos zmuszal, nie sądze zebym byla taka spokojna, ale tutaj rozmawiałysmy o kłotniach i zachowaniach w kłotniach - przynajmniej ja tak myslalam

[kruszyna90]

Napisane przez n0emi

Rozne sa sytuacje w zyciu i nigdy nie mozna sie zarzekac. Moze opowiem wam 1 sytuacje. Z moim exem pojechalismy do kolegi przy lesie jego samochodem. Oni chcieli zajarac. Ja nigdy nie palilam ziola, nawet nie wiedzialam, ze on pali. Wsiedli do samochodu i mnie zawolali. Zaczeli palic i troche mnie zmuszac zebym sie zaciagnela. Ja juz zrobilam sie zla i nie chcialam(oni siedzieli na przednich siedzeniach ja na tylnym). I nagle zamkneli wszystkie drzwi. Nie moglam ich otworzyc, a oni zaczeli sie zaciagac i puszczac na mnie dym. Chcieli, zebym sie zjarala Ja przez 15 min najpierw mowilam, zeby mnie wypuscili, potem zaczelam krzyczec. Oni sie tylko smiali. Czulam sie strasznie ponizona. Nic nie pomagalo, a caly samochod byl juz w dymie. I uderzylam go z liscia. Dopiero wtedy oprzytomnial i mnie wypuscil.
I waszym zdaniem, co powinnam innego zrobic??

wg. mnie dobrze zrobilas.
wg. motylka powinnas mu wyglosić monolog czynników wplywających na to ze nie chcesz tam siedziec, spokojnie przedstawić agrumenty za i przeciw, poczekać az on wyglosi swoją agumentację. Zredukować czy za czy przeciw jest więcej. Podjąć wspólną decyzję. Niestety w tym czasie bys sie zajarala do nieprzytomnosci

[n0emi]

Napisane przez mOna01

Ale ja nie osądzam Klaudiczka napisała że ma to w genach więc ja mówię, że to nie geny a środowisko w którym się wychowywała najprawdopodobniej. Dzieci już w naprawdę młodym wieku obserwują relacje między dorosłymi i uczą się tego. Nawet jeśli zdarza się to rzadko.




Ja bym wybiła szybę co za idioci.

Ale czym?? reka??

[mOna01]

Napisane przez kruszyna90

wg. mnie dobrze zrobilas.
wg. motylka powinnas mu wyglosić monolog czynników wplywających na to ze nie chcesz tam siedziec, spokojnie przedstawić agrumenty za i przeciw, poczekać az on wyglosi swoją agumentację. Zredukować czy za czy przeciw jest więcej. Podjąć wspólną decyzję. Niestety w tym czasie bys sie zajarala do nieprzytomnosci

Teraz to jesteś złośliwa... My mówimy że w zdrowym związku nie powinny mieć miejsca objawy agresji i przemocy. Przecież to zupełnie inna sytuacja jest.

[201607180946]

Napisane przez n0emi

Rozne sa sytuacje w zyciu i nigdy nie mozna sie zarzekac. Moze opowiem wam 1 sytuacje. Z moim exem pojechalismy do kolegi przy lesie jego samochodem. Oni chcieli zajarac. Ja nigdy nie palilam ziola, nawet nie wiedzialam, ze on pali. Wsiedli do samochodu i mnie zawolali. Zaczeli palic i troche mnie zmuszac zebym sie zaciagnela. Ja juz zrobilam sie zla i nie chcialam(oni siedzieli na przednich siedzeniach ja na tylnym). I nagle zamkneli wszystkie drzwi. Nie moglam ich otworzyc, a oni zaczeli sie zaciagac i puszczac na mnie dym. Chcieli, zebym sie zjarala Ja przez 15 min najpierw mowilam, zeby mnie wypuscili, potem zaczelam krzyczec. Oni sie tylko smiali. Czulam sie strasznie ponizona. Nic nie pomagalo, a caly samochod byl juz w dymie. I uderzylam go z liscia. Dopiero wtedy oprzytomnial i mnie wypuscil.
I waszym zdaniem, co powinnam innego zrobic??

straszne

[mOna01]

Napisane przez n0emi

Ale czym?? reka??

Nogą np, czymkolwiek co było pod ręką. Jak im tak wesoło było to szybko by przestało. Nie mieli prawa Cię zmuszać do tego.

[motylek1007]

Napisane przez kruszyna90

wg. mnie dobrze zrobilas.
wg. motylka powinnas mu wyglosić monolog czynników wplywających na to ze nie chcesz tam siedziec, spokojnie przedstawić agrumenty za i przeciw, poczekać az on wyglosi swoją agumentację. Zredukować czy za czy przeciw jest więcej. Podjąć wspólną decyzję. Niestety w tym czasie bys sie zajarala do nieprzytomnosci

pozwolisz ze bede sama wypowiadała swoje zdanie?

[Aniaaa PlayMate]

a na końcu zadzwoniłabym po policję od razu szybko wietrzyli by samochód
i byłby koniec związku w pięknym sylu

Dobranoc

[mOna01]

Napisane przez Aniaaa PlayMate

a na końcu zadzwoniłabym po policję od razu szybko wietrzyli by samochód
i byłby koniec związku w pięknym sylu

Dobranoc

O to też dobry pomysł

[201607180946]

Napisane przez Aniaaa PlayMate

a na końcu zadzwoniłabym po policję od razu szybko wietrzyli by samochód
i byłby koniec związku w pięknym sylu

Dobranoc

[n0emi]

Ja napisalam to tylko dlatego, zeby pokazac jakie sytuacje moga sie zdarzyc. Przeciez to wtedy byl moj chlopak, a nie jakis obcy facet. Czyli uderzylam wlasnego chlopaka. Ale zycie pokazuje, ze nie wszystko niestety jest czarno biale.

[jyyli]

Napisane przez n0emi

Ja tam igiel bym sie nie bala, ale wszystko ma swoja mode i kiedys sie konczy.
byla moda na tatuaz nad pupa taki dziwny wzorek, albo chlopacy robili jakies chinskie smoki, a teraz to juz nie jest modne i dla mnie troche podpada pod kicz.
Wiec jak tatuaz to tylko uniwersalny i bardziej przedstawiajacy co mi jest bliskie

Tak jak ostatnio kolega wyszedl w takiej koszulce czarnej bez rekawow, to wszyscy sie smiali, ze mu tylko smoka brakuje na tej bluzce (kiedys one byly bardzo modne i prawie kazdy chlopak ja mial

Dziewczyna mojego kuzyna ma chińskiego smoka, ale takiego pięknego Kolorowego, na całym udzie, kończy się na łonie, więc całego nie widziałam Ale właśnie nie jest taki, jak była moda jakiś czas temu, tylko taki "prawdziwie chiński"

Dostaniecie zaraz po tyłkach. Poszłam tylko obejrzeć Barwy Szczęścia i zasiedziałam się na Chłopaki nie płaczą, a tu 3 strony do nadrobienia