Zazdrośnice, czyli rozprawka na temat Zespołu Sztywnych Kolan, rozdział XI ;)

[aanix]

Nie mam kiedy Was nadrabiać

Tż wczoraj miał gorączkę, 38 stopni. Mówiłam mu, żeby się leczył, ale musiał przyjechać dziś. Przed chwilą dzwonił i co, termometr pokazał 39,6! A on jeszcze chciał iść jutro rano do pracy... Na szczęście mu to z głowy wybiłam. A tak mi było przykro patrzeć dziś, jak się męczy Ale wygonić się go łatwo nie dało.

[Basiek19]

Napisane przez justyna_dt

A nie możesz tego stażu teraz zrobić, zanim pójdziesz do liceum?

Niee bo staż mogę zacząć jak skończę praktykę, a umowę mam do końca sierpnia...
Ale jest jeszcze inna kwestia.. jeśli zostanę tutaj w salonie na stażu, to większość klientów będzie mnie pamiętać jako praktykantkę... no ale wiem też, że szefowa tylko mi proponowała staż
A szkołę bym jakoś pogodziła, bo chcę iść do uzupełniającego liceum, bo przecież z czegoś trzeba żyć, a nie wyobrażam sobie żeby mama mnie utrzymywała, kiedy mogła bym sama na siebie zarabiać...

[katarakta]

Napisane przez aanix

Nie mam kiedy Was nadrabiać

Tż wczoraj miał gorączkę, 38 stopni. Mówiłam mu, żeby się leczył, ale musiał przyjechać dziś. Przed chwilą dzwonił i co, termometr pokazał 39,6! A on jeszcze chciał iść jutro rano do pracy... Na szczęście mu to z głowy wybiłam. A tak mi było przykro patrzeć dziś, jak się męczy Ale wygonić się go łatwo nie dało.

No i dobrze, wybij mu z głowy chodzenie z gorączką do pracy. Na taki ziąb... Brrr...
Mój Tż to trochę inaczej podchodzi do chorowania, bo wtedy wszyscy robią tak żeby jak najlepiej się poczół, tzn. męczy mnie...
Ale do szpitala chodzić nie chce... To ja się go pytam po co łapy pcha do włączonej kosiarki Ale na szczęście paluszki ma całe.
Próbuje go odstraszyć od nadmiaru cukru (zadużo słodzi), kiedyś mi się udało (nastraszyłam go, że będzie miał cukrzyce i miażdżyce i że nogi mu amputują), ale po miesiącu moje straszenie przestało działać. Nie mniej jednak przez pewien okres czasu miał koszmary, że mu amputowali nogi.

[Ilsa Lund]

Napisane przez Basiek19

Po niecałych dwóch latach mu minęło?


Ilsa odpowiem za Motylka, przecież to nie o takie zwykłe migdały chodzi

Justynko te migdały to w ramach podziękowań dla gościhttps://wizaz.pl/forum/attachment.ph...3&d=1224589164
albo można włożyc też np czekoladki https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...2&d=1222267165

nie, mojemu nie minęło GADANIE tylko robienie tzn. zawsze wymyśla piękne wyznania i gadki-szmatki tego typu ale ja bym wolała żeby zamiast tego np. się postawił swojej mamie kiedy ona mnie szkaluje albo wziął mnie na randkę a nie, jak dziś, do McDonald'sa wystarczyłaby herbatka i ciacho, kosztowałoby tyle samo. A tam to nawet miejsca nie ma. Ale rozumiem bo nie miał obiadu dziś. Jemy takie świństwa tak raz na miesiąc.

nie widzę co tam jest w środku

Napisane przez katarakta

No i dobrze, wybij mu z głowy chodzenie z gorączką do pracy. Na taki ziąb... Brrr...
Mój Tż to trochę inaczej podchodzi do chorowania, bo wtedy wszyscy robią tak żeby jak najlepiej się poczół, tzn. męczy mnie...
Ale do szpitala chodzić nie chce... To ja się go pytam po co łapy pcha do włączonej kosiarki Ale na szczęście paluszki ma całe.
Próbuje go odstraszyć od nadmiaru cukru (zadużo słodzi), kiedyś mi się udało (nastraszyłam go, że będzie miał cukrzyce i miażdżyce i że nogi mu amputują), ale po miesiącu moje straszenie przestało działać. Nie mniej jednak przez pewien okres czasu miał koszmary, że mu amputowali nogi.

nie strasz go tak
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/ar...dla_zysku.html

[aleksandrettaa]

Napisane przez Basiek19

Niee bo staż mogę zacząć jak skończę praktykę, a umowę mam do końca sierpnia...
Ale jest jeszcze inna kwestia.. jeśli zostanę tutaj w salonie na stażu, to większość klientów będzie mnie pamiętać jako praktykantkę... no ale wiem też, że szefowa tylko mi proponowała staż
A szkołę bym jakoś pogodziła, bo chcę iść do uzupełniającego liceum, bo przecież z czegoś trzeba żyć, a nie wyobrażam sobie żeby mama mnie utrzymywała, kiedy mogła bym sama na siebie zarabiać...

Skoro możesz to pogodzić ze stażem to nie widzę problemu. Jeśli dobrze Ci się pracuje w tym zakładzie to fajnie, że możesz zrobić tam staż, a nie szukać innego miejsca.

[aanix]

Napisane przez katarakta

No i dobrze, wybij mu z głowy chodzenie z gorączką do pracy. Na taki ziąb... Brrr...
Mój Tż to trochę inaczej podchodzi do chorowania, bo wtedy wszyscy robią tak żeby jak najlepiej się poczół, tzn. męczy mnie...
Ale do szpitala chodzić nie chce... To ja się go pytam po co łapy pcha do włączonej kosiarki Ale na szczęście paluszki ma całe.
Próbuje go odstraszyć od nadmiaru cukru (zadużo słodzi), kiedyś mi się udało (nastraszyłam go, że będzie miał cukrzyce i miażdżyce i że nogi mu amputują), ale po miesiącu moje straszenie przestało działać. Nie mniej jednak przez pewien okres czasu miał koszmary, że mu amputowali nogi.

Ja jak mojemu próbuje wybić z głowy fajki i mówię o konsekwencjach, to jego odpowiedź brzmi, że na coś trzeba umrzeć:P A ja wtedy mam ochotę go udusić A potem jeszcze podaje przykład wujka, który w życiu nie miał papierosa w ustach, pije też od święta, a ma raka...

[Ilsa Lund]

Napisane przez aanix

Ja jak mojemu próbuje wybić z głowy fajki i mówię o konsekwencjach, to jego odpowiedź brzmi, że na coś trzeba umrzeć:P A ja wtedy mam ochotę go udusić A potem jeszcze podaje przykład wujka, który w życiu nie miał papierosa w ustach, pije też od święta, a ma raka...

powiedz mu że tym samym wydaje decyzję na Ciebie w jaki sposób umrzesz. Wujek umiera bo bierne palenie jest o wiele bardziej szkodliwe niż zwyczajne Przez takich właśnie ludzi którzy myślą że to ich sprawa czy wymkną się na dymka.

[Antii89]

Napisane przez aanix

Ja jak mojemu próbuje wybić z głowy fajki i mówię o konsekwencjach, to jego odpowiedź brzmi, że na coś trzeba umrzeć:P A ja wtedy mam ochotę go udusić A potem jeszcze podaje przykład wujka, który w życiu nie miał papierosa w ustach, pije też od święta, a ma raka...

Niech rzuci i pieniądze zamiast na fajki odkłada na pierścionek.

[katarakta]

Napisane przez Ilsa Lund

nie, mojemu nie minęło GADANIE tylko robienie tzn. zawsze wymyśla piękne wyznania i gadki-szmatki tego typu ale ja bym wolała żeby zamiast tego np. się postawił swojej mamie kiedy ona mnie szkaluje albo wziął mnie na randkę a nie, jak dziś, do McDonald'sa wystarczyłaby herbatka i ciacho, kosztowałoby tyle samo. A tam to nawet miejsca nie ma. Ale rozumiem bo nie miał obiadu dziś. Jemy takie świństwa tak raz na miesiąc.

nie widzę co tam jest w środku


nie strasz go tak
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/ar...dla_zysku.html

Ja akurat nie miałam do czynienia na praktykach z czymś takim (w końcu studenom powinni przekazywać tylko dobre przykłady postępowania z pacjentami). Ale widziałam ludzi z gnijącymi nogami, którzy nie dawali sobie odciąć nogi, a proces ten postępował dalej.
Zdaję sobię sprawę, że są dobre i złe (nad czym ubolewam)szpitale, ale nie można uogólniać, że dla zysków/zmniejszenia kosztów będą praktycznie każdemu amputować nogi.
Nie chciałam straszyć Tżta, tylko mówiłam mu swoje obserwacje (zresztą też miałam obsesję, żę i ja stracę nogi jak byłam na oddziale gdzie ponad połowa była po amputacji przynajmniej jednej kończyny) i mówiłam, że jeśli nie zmieni swoich przyzwyczajeń to taki los może i jego spotakć.

[Claris]

yeachhhhhhhhhhh dziewczyny, właśnie z tżtem ustaliliśmy, że w sb. jedziemy do Szklarskiej na puchatka czyli będziemy w miejscu naszych zaręczyn, prawie rok i miesiąc po nich bierzemy też mojego brata, to nam fotki pocyka. Hope ze z rana nie będzie jeszcze tyle ludzi i sobie trochę pozjeżdzamy. No i jedziemy w sobotę, także w nd. na targi

[aanix]

Sto razy już słyszałam ,że rzuca, więc kolejne jego "obietnice" już puszczam mimo uszu. Ale chyba trzy dni przed Wigilia powiedział mi znów, że rzuca... Wytrzymał 10 dni;P Tylko że jak jest ze mną, to łatwiej mu nie palić, więc wychodziło. Ile razy mówił, że ma ochotę i fajki miał przy sobie, ale nie zapalił . No ale koniec tego dobrego. Zresztą on nie pali ciągle. Ale jak jest w pracy i kolega pali, no to przecież też pójdzie. Albo do piwka lubi. Albo jak się wkurzy - ale to rzadko. I tak czekam, kiedy rzuci raz, a dobrze. Znaczy wiem kiedy, ale do dzidziusia to mi się jeszzce nie spieszy A myslę i on też, że to byłby przełomowy moment.

[Gwizdak]

Napisane przez madziamacius8786

mmm hiszpański....uwielbiam ten język miłej nauki ;*

Yo tambien

Napisane przez _Maya_

Gwizdaczku - gratulacje

Napisane przez carmelova

Gwizdaczku super że udało Ci się przeforsować projekt autorski

Napisane przez arrakis

GRATULACJE !!!!

gracias chicas

Napisane przez frezyjka85

mam doła......
i nie znam powodu :/
macie tak czasem że coś Was wewnętrznie męczy i psuje Wam humor ale nie wiecie co to???

ehhh smutnawo......

Aaaaależ oczywiście, że tak Czasem jest mi tak cholernie smutno, że nic tylko usiąść i płakać w koncie. Co do reakcji tż na takie pms-y - już go nauczyłam że z tym się nic nie da zrobić przytula, a jak ma dość, to unika

Napisane przez butterfly20

Gwizdak gratuluję!

dziękuję

Napisane przez Gleniusia

Gwizdak, gratuluję! to super że robisz coś od podstaw całkowicie swojego, na pewno da Ci dużo satysfakcji

I Tobie też dziękuję

Napisane przez *Insane

(swoją drogą, to ciało się starzeje jakoś od 20-25 roku życia, nie pamiętam dokładnie...)

Dokładnie to się organizm starzeje od chwili poczęcia Natomiast w medycynie fizjologiczną wczesną starośc rozpoczyna się od 30 r.ż...... jeszcze rok będę młoda.....

Napisane przez justyna_dt

Gwizdaczku, gratulacje )))) czy to ma coś wspólnego z tymi ankietami na maila?

Dziękuję bardzo, nie


A słuchajcie, co się stało z Hajja Hawaa? Jakoś jej nie ma, a z tego co pamiętam sprzed wyjazdu, to okres jej się spóźniał... Ciociami zostałyśmy?

Tżta zgubiłam.... nie wiem, nie pisze, nie dzwoni, nie odbiera, nie odpisuje.... chyba mi padło biedaczysko po zajęciach na twarzyczkę, lub baluje. Obstawiam 1-wsze

[aanix]

Napisane przez Antii89

Niech rzuci i pieniądze zamiast na fajki odkłada na pierścionek.

Taaak I by nie musiał jechać za granicę, bo tyyyyle by oszczędził :brzyda l:

[Antii89]

Napisane przez Claris

yeachhhhhhhhhhh dziewczyny, właśnie z tżtem ustaliliśmy, że w sb. jedziemy do Szklarskiej na puchatka czyli będziemy w miejscu naszych zaręczyn, prawie rok i miesiąc po nich bierzemy też mojego brata, to nam fotki pocyka. Hope ze z rana nie będzie jeszcze tyle ludzi i sobie trochę pozjeżdzamy. No i jedziemy w sobotę, także w nd. na targi

Ależ ja Ci zazdroszczę kobieto! Ja marzę o wyjeździe teraz gdziekolwiek.

pytałaś o przedłużkę:
http://www.dopasowana.pl/product-pol...ex-BA-03-.html

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez aanix

Taaak I by nie musiał jechać za granicę, bo tyyyyle by oszczędził :brzyda l:

No to już mu oblicz o ile więcej będzie "zarabiał" jak rzuci palenie. Już nie musi wyjeżdżać, pensja mu sama "wzrośnie".

[Gleniusia]

Napisane przez madziamacius8786

Pony cześć

a kto lubi dni męki przed sesją ? niktttt a na rozrywke trzeba znaleźć też czas bo czlowiek zgłupieje

cholercia zjadłabym coś a nie mam co...a jak sie ucze to muszę przeżuwać, zostały mi tylko żelki :P heh...chce któraś?

popieram, popieram...rozrywka i Tż najpierw, a sesja nie ucieknie

ja też zawsze podjadam...ale jestem obłożona różnymi przegryzkami dzisiaj: krakersiki z sezamem, skórka pomarańczowa w czekoladzie i bakaliowa "mieszanka studencka", bez której sesji nie przetrwam:m niam:

[crozee]

hijja nie jest w ciazy z tego co mowiła... a ostatnio rzeczywiscie jej nie ma...

[aanix]

Napisane przez Claris

yeachhhhhhhhhhh dziewczyny, właśnie z tżtem ustaliliśmy, że w sb. jedziemy do Szklarskiej na puchatka czyli będziemy w miejscu naszych zaręczyn, prawie rok i miesiąc po nich bierzemy też mojego brata, to nam fotki pocyka. Hope ze z rana nie będzie jeszcze tyle ludzi i sobie trochę pozjeżdzamy. No i jedziemy w sobotę, także w nd. na targi

Oj ale zazdroszczę I przypomina mi się Zakopane

A tż powiedział, że gdyby nie to, że w niedziele idzie do pracy (tzn. teraz to się będzie leczył), to byśmy poszli na targi!

[Gwizdak]

Napisane przez crozee

hijja nie jest w ciazy z tego co mowiła... a ostatnio rzeczywiscie jej nie ma...

Nooo to doobrze. A czemu jej nie ma nie wiemy?


Znalazłam zgubę. Idę spać Dobranoc

[Basiek19]

Napisane przez aleksandrettaa

Skoro możesz to pogodzić ze stażem to nie widzę problemu. Jeśli dobrze Ci się pracuje w tym zakładzie to fajnie, że możesz zrobić tam staż, a nie szukać innego miejsca.

No właśnie chyba wolała bym w innym miejscu ten staż odbyć i atmosfera w salonie też jest taka... dziwna

Napisane przez aanix

Sto razy już słyszałam ,że rzuca, więc kolejne jego "obietnice" już puszczam mimo uszu. Ale chyba trzy dni przed Wigilia powiedział mi znów, że rzuca... Wytrzymał 10 dni;P Tylko że jak jest ze mną, to łatwiej mu nie palić, więc wychodziło. Ile razy mówił, że ma ochotę i fajki miał przy sobie, ale nie zapalił . No ale koniec tego dobrego. Zresztą on nie pali ciągle. Ale jak jest w pracy i kolega pali, no to przecież też pójdzie. Albo do piwka lubi. Albo jak się wkurzy - ale to rzadko. I tak czekam, kiedy rzuci raz, a dobrze. Znaczy wiem kiedy, ale do dzidziusia to mi się jeszzce nie spieszy A myslę i on też, że to byłby przełomowy moment.

Skąd ja to znam z tym, że mój Tż rzucił, ale zaczął palić po pół roku, kiedy to poszedł do pracy.. i jego wytłumaczeniem było "bo wszyscy na przerwie wyciągają papirosy..."

[*Insane]

hehe, ale mi TŻ wiadomość zostawił
(zaraz Was nadrobię )

Kochanie
Po 1 Primo - Jestes Kochana
Po 2 Primo - Gulasz - co by o nim nie mówić jest Taki sobie
Po 3 Primo - Kocham Cię
Po 4 Primo - zrobilem sobie na jutro sniadanie w domu jak i do pracy

Po 5 Primo - Po raz 2 mowie

Kofffffffffffffffffffffff ffam Cię

Gulasz chyba w takim razie idzie do wywalenia :/ chyba się wekowanie nie udało mam nadzieję, że go nie zatrułam

[Gleniusia]

Ins, wiadomość super aż jestem zdziwiona że Twój Tż tak się zmienia, oby tak dalej!

a gulaszem na pewno nie zatrułaś (oby)

[Basiek19]

Napisane przez *Insane

hehe, ale mi TŻ wiadomość zostawił
(zaraz Was nadrobię )



Gulasz chyba w takim razie idzie do wywalenia :/ chyba się wekowanie nie udało mam nadzieję, że go nie zatrułam

Eeee tam, się gulaszem przejmujesz, Tż'owi nic nie będzie Ciesz się, że on taki odmieniony

[aleksandrettaa]

Napisane przez Gwizdak

A słuchajcie, co się stało z Hajja Hawaa? Jakoś jej nie ma, a z tego co pamiętam sprzed wyjazdu, to okres jej się spóźniał... Ciociami zostałyśmy?

O ile pamiętam to miała się przeprowadzać. Może jeszcze internetu nie ma podpiętego?

[Ilsa Lund]

Napisane przez aanix

Sto razy już słyszałam ,że rzuca, więc kolejne jego "obietnice" już puszczam mimo uszu. Ale chyba trzy dni przed Wigilia powiedział mi znów, że rzuca... Wytrzymał 10 dni;P Tylko że jak jest ze mną, to łatwiej mu nie palić, więc wychodziło. Ile razy mówił, że ma ochotę i fajki miał przy sobie, ale nie zapalił . No ale koniec tego dobrego. Zresztą on nie pali ciągle. Ale jak jest w pracy i kolega pali, no to przecież też pójdzie. Albo do piwka lubi. Albo jak się wkurzy - ale to rzadko. I tak czekam, kiedy rzuci raz, a dobrze. Znaczy wiem kiedy, ale do dzidziusia to mi się jeszzce nie spieszy A myslę i on też, że to byłby przełomowy moment.

o rzucaniu papierosów polecam ostatni odcinek 'How I met your mother' http://www.cucirca.com/2009/12/15/ho...igarette-ever/
jest tutaj w zabawny sposób pokazane dlaczego Twój TŻ wciąż pali i nie może przestać

Napisane przez *Insane

hehe, ale mi TŻ wiadomość zostawił
(zaraz Was nadrobię )

boże, ja bym przepłakała cały dzień gdyby mi M. powiedział, że coś tak sobie ugotowałam no ale ja to będę kurką domową

[_Remedios]

w jeden dzien 11 stron
nie mam siły nadrabiać

Napisane przez Hawwa87

Melduję się i ja
I powtórzę pytanie do Remedios: jak trafiłaś do swojej pracy?

po liceum byłam tam na stażu i kierowniczka bardzo chciała mnie miec u siebie i dali mi umowę, ale przenieśli mnie do innego działu, ślubnego właśnie i tak już leci 3 rok...
a na staż trafiłam w sumie z przypadku bo wybrałam jeden z kilku.

[*Insane]

Ciesze się, cieszę ale ten gulasz, to zawekować się miał. I on tak sobie postał z dwa tygodnie. Więc jak mu coś się stało (gulaszowi), to się teraz o TŻta boję
Ale mówiłam mu, żeby spróbował i w razie czego zrobił sobie jajka sadzone z ziemniakami :/

noo i cieszę się, że on taki

Co do tabsów - to moja ginekolożka mnie ostrzegała. Zresztą sama wiedziałam. A co do zakrzepów, etc. - no cóż, nie powinno się brać tabsów bez badań

Basiu, a Tobie jak się atmosfera nie podoba, to nie musisz zostawać chociaż to jest całkiem fajna propozycja.

[aanix]

Napisane przez Basiek19

No właśnie chyba wolała bym w innym miejscu ten staż odbyć i atmosfera w salonie też jest taka... dziwna



Skąd ja to znam z tym, że mój Tż rzucił, ale zaczął palić po pół roku, kiedy to poszedł do pracy.. i jego wytłumaczeniem było "bo wszyscy na przerwie wyciągają papirosy..."

Jak ja poznałam mojego, to był po rzuceniu. Ale potem przyszła szkoła, kumple, teraz właśnie też praca... A jak się wkurzałam bardzo o fajki, to on się denerwował, że go nie chcę zaakceptować takim, jakim jest... No ale do cholerki ja zaakceptowałam go jako niepalącego już, a fajek nigdy nie zaakceptuję, bo nie popieram i już (choć mi się potem kilka razy zdarzyło, ale na trzeźwo bym nigdy nie spróbowała)

[*Insane]

Ilsa, ja nie płaczę pierwszy raz wekowałam.
A TŻ zresztą bardzo chwali moją kuchnię, o czym świadczy fakt, że potrafi powiedzieć WŁASNEJ MAMIE, że woli zjeść MÓJ obiad bardzo docenia i chwali. A ja obrastam w piórka

[Ilsa Lund]

Napisane przez *Insane

Ilsa, ja nie płaczę pierwszy raz wekowałam.
A TŻ zresztą bardzo chwali moją kuchnię, o czym świadczy fakt, że potrafi powiedzieć WŁASNEJ MAMIE, że woli zjeść MÓJ obiad bardzo docenia i chwali. A ja obrastam w piórka

no widzisz, a jego matka je codziennie 3 obiady (do czego się przyznała na pierwszym moim spotkaniu jej), wygląda jak cztery Ilsy z żółtym czymś na głowie a on i tak woli jej kuchnię (która się składa z tego co przyniesie ze stołówki szkoły, w której pracuje oraz z mięsa robionego na 5 sposobów, tj. z pięcioma różnymi sosami Knorra). Ja na razie wiele nie gotuję bo mama mnie wygania ale jak coś to mi wychodzi.
(tak, jestem wstrętna ale naprawdę jest dla mnie niemiła i wizaż to miejsce gdzie mogę się wyżyć bez ryzyka)

[Basiek19]

Napisane przez *Insane

Ciesze się, cieszę ale ten gulasz, to zawekować się miał. I on tak sobie postał z dwa tygodnie. Więc jak mu coś się stało (gulaszowi), to się teraz o TŻta boję
Ale mówiłam mu, żeby spróbował i w razie czego zrobił sobie jajka sadzone z ziemniakami :/

noo i cieszę się, że on taki

Co do tabsów - to moja ginekolożka mnie ostrzegała. Zresztą sama wiedziałam. A co do zakrzepów, etc. - no cóż, nie powinno się brać tabsów bez badań

Basiu, a Tobie jak się atmosfera nie podoba, to nie musisz zostawać chociaż to jest całkiem fajna propozycja.

No nie wiem, muszę się dokładnie podowiadywać, jak to jest z tymi stażami gdzie indziej Mam jeszcze trochę czasu