Jak pozbyć się chorobliwej nieśmiałości do kobiet

[Bialy kruk]

Mam prawie 30 lat i jestem bardzo niesmialy wstosunku do kobiet i nie tylko. Nie mialem nigdy dziewczyny. Jak to zmienic?

[Vilqa]

Mam znajomego, facet taka myszka szara, na widok dziewczyny od razu robił się czerwony, i pogadać z nim nie szło, bo zaczynał się jąkać. Tragedia, po prostu.
Ów zapisał się w zeszłym roku na judo i teraz to całkiem inny typ, nawet potańczyć wyskoczy. Sam powiedział, że mu właśnie to judo dużo pewności siebie dodało, bo się fizycznie trochę zmienił i okrzepł.
Może tędy droga?

[Mila 93]

Napisane przez Bialy kruk

Mam prawie 30 lat i jestem bardzo niesmialy wstosunku do kobiet i nie tylko. Nie mialem nigdy dziewczyny. Jak to zmienic?

A coś konkretniej? Podaj więcej szczegółów, bo trudno coś doradzić, nie wiedząc kompletnie nic. Z czym konkretnie masz problem?

[Dragonfly29]

Napisane przez Bialy kruk

Mam prawie 30 lat i jestem bardzo niesmialy wstosunku do kobiet i nie tylko. Nie mialem nigdy dziewczyny. Jak to zmienic?

Co ja Ci mogę poradzić, oprócz tego, byś wyszedł do ludzi. Nie siedź w domu, zamartwiając się, bo to nic nie da. Nic tym nie osiągniesz, tylko się dobijesz. Nie masz jakichś znajomych, kolegów z pracy, ze studiów, by wyjść z nimi na piwko, bilarda, czy coś? Jeśli nie, to zapisz się na jakiś kurs (językowy na przykład). Chodź na basen albo siłownię. Zawsze jest tam mnóstwo osób, więc jakiś kontakt zawsze się nawiąże. No i uśmiechaj się, bo poważny albo naburmuszony odstraszasz. Dobrze wiem, że czasem trudno jest się przełamać, ale nie można żyć jak dzikus. Każdy potrzebuje kontaktu, rozmowy z innym człowiekiem.


Tak z ciekawości pytam - "w stosunku do kobiet i nie tylko", to znaczy do kogo jeszcze? Lekarza, szefa, wykładowcy?

[Bialy kruk]

Tak z tym sportem to dobra rada. Zapisalem sie kilka miesiecy temu na silownie. Ale nie chodze systematycznie ( np. 3 razy w tyg. ) i jak narazie nie odczuwam wzrostu pewnosci siebie. Dobrym sposobem na poznanie dziewczyny jest uczeszczanie na kurs tanca. Czesto jest tak ze jest tam wiecej dziewczyn niz facetow.
Z czym konkretnie mam problem? Jesli podoba mi sie dziewczyna - to wstydze sie zaczepic, zagadac, zaprosic gdzies, wyrazic uczucie. Nawet jesli znam juz jakas dziewczyne, to nie potrafie podtrzmac rozmowy. Nie jestem w stanie takze dac jej do zrozumienia ze cos do niej czuje. Poza tym obawiam sie osmieszenia. Np. obecnie podoba mi sie dziewczyna z pracy, ale gdybym do niej "startowal" to spotkaloby to sie z zartami moich znajomych z pracy.
"w stosunku do kobiet i nie tylko" - tzn. do innych ludzi. Np. szukalem pracy jako kelner, ale nawet jako przeszedlem pozytywnie rozmowe to odmawialem wziecia tej pracy.

[moniczorek]

Moge Cię ośmielić i rozruszać jeśli chcesz

[nicka01]

Napisane przez Bialy kruk

Tak z tym sportem to dobra rada. Zapisalem sie kilka miesiecy temu na silownie. Ale nie chodze systematycznie ( np. 3 razy w tyg. ) i jak narazie nie odczuwam wzrostu pewnosci siebie. Dobrym sposobem na poznanie dziewczyny jest uczeszczanie na kurs tanca. Czesto jest tak ze jest tam wiecej dziewczyn niz facetow.
Z czym konkretnie mam problem? Jesli podoba mi sie dziewczyna - to wstydze sie zaczepic, zagadac, zaprosic gdzies, wyrazic uczucie. Nawet jesli znam juz jakas dziewczyne, to nie potrafie podtrzmac rozmowy. Nie jestem w stanie takze dac jej do zrozumienia ze cos do niej czuje. Poza tym obawiam sie osmieszenia. Np. obecnie podoba mi sie dziewczyna z pracy, ale gdybym do niej "startowal" to spotkaloby to sie z zartami moich znajomych z pracy.
"w stosunku do kobiet i nie tylko" - tzn. do innych ludzi. Np. szukalem pracy jako kelner, ale nawet jako przeszedlem pozytywnie rozmowe to odmawialem wziecia tej pracy.

siłownia to nie jest to !
Zapisz się na jakieś gry zespołowe - amatorskie kluby piłki nożnej siatkówki etc basen, skałki, kurs tańca !

[beatrice1234]

Mój kuzyn też jest bardzo niesmiały, jest w podobnym wieku co ty, pewnie ngdy nie miał dziewczyny,kobiety...
Dziewczyny mają rację, może jakies nowe zainteresowania, hobby itp załatwi sprawe tzn poczujesz sie bardziej dowartosciowany. Bo na razie piszesz ze na kursie tanca mozna poznac dziewczyne tak mozna, a co dalej?! Poznasz i co, trzeba sie umowic na kawe chociaz, i dalej poprowadzic rozmowe w fajnym kierunku. Mysle ze najpierw trzeba skupic sie na pozytywnej samoocenie a reszta przyjdzie sama
Powodzenia

[rabid]

Czy chodzić uczyłeś się z książki? Nie ma szans, że ktoś Ci coś napisze i nagle nieśmiałość minie. Ten strach jest naturalny. To typowy lęk i dyskomfort, przy kontakcie z czymś nowym, obcym dla Twojego mózgu, który mówi Ci: tego nie znamy, to jest niebezpieczne. Instynkt. Instynktu łatwo nie pokonasz. Za każdym razem będziesz dostawał od mózgu sygnał, żeby zamiast tego, wykorzystać już istniejące połączenia i zająć się czymś wewnątrz strefy komfortu, co już znasz, co Cię nie skrzywdzi. Żeby się rozwinąć, musisz pogodzić się z tym, że nad tą przepaścią nie ma i nie będzie mostu. Trzeba przeskoczyć. To Ty musisz powiedzieć swojemu wewnętrznemu głosowi żeby się zamknął.
Odzywaj się. Jeżeli czujesz kompletną blokadę, zacznij od czegoś prostego, gdzie nie będzie elementu przyjęcia/odmowy. A potem polub przegrywanie, bo to czysta nauka - informacja zwrotna, w czym możesz być jeszcze lepszy. To, że na początku 9 na 10 dziewczyn może Ci odmówić, nie oznacza, że problem jest z Tobą, tylko z twoimi umiejętnościami. Oznacza też, że na 100 dziewczyn 10 się Tobą zainteresuje, a to o 10 więcej niż kiedy siedzisz w domu.

[Bialy kruk]

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Co do zainteresowan to mam ich wiele. Tylko problem jest taki, ze nie jestem zbyt rozmowny. A kobiety wola facetow ktorzy jednak mowia duzo ( oczywiscie mniej niz one same ) . Co ciekawe nie interesuje sie sportem i samochodami. Jak wsponial rabid powinienem " trenowac sie". Z czasem bede mial sukcesy. Wiem ze problem tkwi w psychice. Jesli chodzi o wyglad to kiedys mialem kompleksy, teraz mam ale o wiele mniejsze.

[Bialy kruk]

Hej! Podnosze ten temat. Niewiele sie zmienilo od mojego ostatniego postu. Jednak jest pewna dziewczyna w pracy ktora mi sie podoba i chyba ja jej tez. Moze jednak sie przelamie.
Zycie w samotnosci jest takie beznadziejne.
W jaki sposob wybrnac z chorobliwej niesmialosci?

[Hefrena]

Napisane przez Bialy kruk

Hej! Podnosze ten temat. Niewiele sie zmienilo od mojego ostatniego postu. Jednak jest pewna dziewczyna w pracy ktora mi sie podoba i chyba ja jej tez. Moze jednak sie przelamie.
Zycie w samotnosci jest takie beznadziejne.
W jaki sposob wybrnac z chorobliwej niesmialosci?

Hmm to może zacznij chociaż od takich prostych form, jak zwykłe cześć w pracy , jak mija dzień, cokolwiek. Takie drobnostki i z czasem będzie coraz łatwiej pokonać barierę. A nuż się uda ??

[Bialy kruk]

W sumie wykonuje takie male kroczki. Ta dziewczyna jest chyba mna zainteresowana. Pytala sie czy mam dziewczyne. Powiedziala zebym szukal dziewczyny. A ja nie potrafie zaproponowac Jej spotkania. Obawiam sie ze nie bede mial o czym z Nia rozmawiac.

[fleur05]

Napisane przez Bialy kruk

W sumie wykonuje takie male kroczki. Ta dziewczyna jest chyba mna zainteresowana. Pytala sie czy mam dziewczyne. Powiedziala zebym szukal dziewczyny. A ja nie potrafie zaproponowac Jej spotkania. Obawiam sie ze nie bede mial o czym z Nia rozmawiac.

Widać od razu, jak bardzo się denerwujesz. Wrzuć na luz, mów do niej "co Ci ślina na język przyniesie" (wiadomo, o co mi chodzi mam nadzieje )bez zastanawiania się jak wypadniesz. Zaproponuj to spotkanie, co Ci szkodzi!
Pomyśl sobie, że warto zaryzykować, bo martwiąc się na zapas nigdy nic nie zmienisz.
Mnie właśnie takie nerwy pt."czy dobrze wypadłem" odrzucałyby najbardziej, bo od razu wiadomo, kto byłby "górą" w związku.

[Bialy kruk]

A moze zastosowac jakies tricki socjotechniczne, komlementy?

[rabid]

Napisane przez Bialy kruk

A moze zastosowac jakies tricki socjotechniczne, komlementy?

Jeżeli nie masz doświadczenia, a chcesz wypaść naturalnie, to lepiej nie.

[Grzegorz25]

nie dasz rady zdobyć większej pewności siebie bez zwizualizowania swojej własnej osoby jako fajnego faceta . Co z tego że masz prawie trzydziestkę? , masz dopiero tyle lat , jesteś młody . Zanim zaczniesz prawić kobietom komplementy , zacznij je mówić sobie , bez tego nawet jeśli zawiążesz bliższą relację z twoją koleżanką , to automatycznie ustawisz siebie jako podrzędny archetyp uległego gościa , praktycznie bez swojego zdania .
Są kobiety które to lubią , ale na dłuższą metę możesz zacząć je drażnić swoim niezdecydowaniem .

gotowej recepty "co mówić,żeby było dobrze" nie ma , jak Cię dziewczyna nie ośmieli sama to nie spodziewaj się że będziesz mistrzem erudycji , lepiej mów mniej ale z sensem . I musisz przestać z planowaniem jakbyś miał szklaną kulę i wiedział już wszystko najlepiej , życia się nie da zaplanować , relacji z kobietami tym bardziej .

i najważniejsze : nikt nie wpakował obrazu kobiety na piedestał , tylko Ty sam to zrobiłeś , zupełnie niepotrzebnie , bo teraz traktujesz je jak niebiańskie istoty a nie jak ludzi , i zawsze ciężko wtedy przeżyjesz porażki jak będziesz nosił w sobie taką projekcję kobiet

[50 latek]

Bialy kruk

Weź sobie do serca to co napisał Ci Grzegorz25. Bo to jest sama prawda. A od siebie dodam poniższe.

W kontaktach z kobietami (i nie tylko) najważniejsza jest pewność siebie. Przyczyną braku pewności siebie jest często niska samoocena. Jej skutkiem jest nieśmiałość i problemy w komunikacji z innymi ludźmi. Na tym musisz się skupić. Wyrzuć ze swego umysłu przeświadczenie, że nie jesteś wystarczająco dobry, że Ci się nie uda, że nie masz o czym rozmawiać, że ... To jest rak, który toczy Twój umysł. Zacznij myśleć pozytywnie. Skup się na tym co Ci się w życiu udało, skup się na swoich dotychczasowych sukcesach i myśl o nich często. Nie myśl o porażkach. Nie skupiaj się na swoich wadach. Myśl o swoich zaletach. Małymi kroczkami zacznij zmieniać siebie pamiętając, że marzenia się spełniają. Ale uważaj! Do tej pory spełniają Ci się marzenia negatywne. Chcesz podświadomie być nieśmiały - proszę bardzo - język staje kołkiem, chcesz być nudny w kontaktach z innymi - nie ma sprawy - jesteś nudny, chcesz być odrzucony przez kobietę - proszę bardzo zostaniesz odrzucony, ... Tak działa podświadomość. Wytworzyłeś w niej taki obraz samego siebie, to ona grzecznie go wypełnia w najdrobniejszych szczegółach. Zacznij o sobie myśleć pozytywnie. Zastanów się nad swoim nick'iem. Wybrałeś go, bo uważasz się za wyjątkowego w sensie pozytywnym, czy raczej dlatego, że uważasz iż takich nieudaczników jak Ty jest tak mało na świecie, jak białych kruków? To drugie?
Zacznij od zaraz małymi kroczkami udowadniać sobie, jaki jesteś dobry. Skup się na pozytywnych cechach swojego charakteru, przypominaj sobie swoje sukcesy, podkreślaj co dzisiaj zrobiłeś dobrze, co Ci się udało. Oprócz tego zacznij "trening w terenie". Idź na przystanek autobusowy i patrz w oczy kobietom w autobusach. Patrz prosto w oczy i wytrzymaj ich spojrzenie dotąd, dopóki nie opuszczą wzroku. Nie bój się, one Ci nic nie zrobią. Gdy to opanujesz, idź na spacer i patrz się w oczy mijanym kobietom. To też jest łatwe. Gdy będziesz w stanie wytrzymać ich wzrok do końca, idź do galerii handlowych. Wyszukuj ekspedientki i rozmawiaj z nimi jak zwyczajny klient. Ile to kosztuje? Czy to jest porządny materiał? Czy czytała Pani tę książkę? Warto kupić tę płytę? Stopniowo zwiększaj trudność pytań tak, aby powolutku dążyć do nawiązania rozmowy. Bardzo zwyczajnej rozmowy na tematy dla nich zawodowe. Patrz im w oczy, bądź naturalny i nie zapominaj o uśmiechu. Tu też Ci nic nie grozi. Jak będziesz w stanie wypytać ekspedientkę ze szczegółami o najlepsze perfumy dla rzekomej Twojej kobiety, albo o rozmiar biustonosza - wyjdź na ulicę i zachowuj się jak turysta w obcym mieście. Zaczepiaj kobiety i pytaj o godzinę, o drogę, o fajną restaurację, o zabytki. Patrz im w oczy i rozmawiaj na niezobowiązujące tematy. Bądź rozluźniony i nie zapominaj o uśmiechu. Stopniowo dodaj do rozmowy teksty w stylu: bardzo mi pomogłaś, jesteś bardzo miła, twoja wiedza o mieście wykracza poza przeciętną, itp. drobne komplementy. Naucz się je rozdawać naturalnie i z uśmiechem. Gdy to opanujesz dodaj frazę: cieszę się, że cię poznałem, na imię mam ..., nazywam się ... Z czasem zaczną Ci się przedstawiać. Każdą rozmowę zakończ grzecznym: miło cię było poznać, szkoda, że nie mam czasu, aby cię lepiej poznać. Pamiętaj o luzie i uśmiechu. Trenuj codziennie odnotowując w swojej pamięci każdy drobniutki sukcesik. Zobaczysz jakie to proste. Potem przychodzi trudniejsze. Przychodzi czas na naukę przegrywania. Na pogodzenie się z faktem, że nie raz i nie dwa zostaniesz odrzucony. Ale na to masz jeszcze czas, bo nie może Cię odrzucić ktoś - komu nic nie proponujesz. Najpierw musisz dojść do tego etapu.
Dziś idź na przystanek autobusowy i zacznij ćwiczyć!!! Jutro napisz, jak Ci poszło.

Co do siłowni, to moim zdaniem nie jest to najlepszy pomysł. Musisz wybrać sport, który wymaga skupienia, koncentracji, spokoju, kontroli własnego ciała, oddechu i umysłu. Spróbuj dalekowschodnich sztuk walki albo jogi. Kurs tańca to też dobry pomysł, ale z innych powodów. No i musisz być systematyczny i konsekwentny. To też jest część pracy nad sobą.

A co do koleżanki z pracy. Poćwicz przed lustrem tekst, luz, uśmiech i pogadaj z nią. Możesz powiedzieć coś takiego, że nie masz dziewczyny, bo jakoś tak nie wiesz jak się do tego zabrać. Może gdyby znalazła chwilkę czasu, to gdzieś w spokojnym miejscu mogłaby Ci udzielić paru rad. Założę się, że chętnie Ci ich będzie chciała udzielić tzn. zechce się z Tobą spotkać. Moim zdaniem świadczy o tym pytanie o Twoją dziewczynę. Kobiety zadają takie pytanie, gdy są nami zainteresowane. Tak więc pierwszy krok masz już za sobą. Zainteresowałeś ją lub co najmniej zaintrygowałeś. Jesteś nieśmiały, a więc tajemniczy. Ona chce Cię bliżej poznać i "rozgryźć". Wykorzystaj to! Trzymaj się, ćwicz i daj znać, jak Ci idzie.

[Bialy kruk]

Dziekuje za rady. Postaram sie do nich dostosowac, aczkolwiek bedzie trudno. Sprobuje sie jednak przelamac i zaprosic dziewczyne z pracy na spotkanie

[maryanna3]

Wydrukuj to co napisał 50 latek i czytaj codziennie bo to są bardzo mądre rady które mogą Ci pomóc zmienić siebie.
I pamiętaj że jeżeli patrzysz jakiejś dziewczynie prosto w oczy, uśmiechasz się, zaczynasz rozmowę, nawet możesz być przy tym nieco niezdarny, nieśmiały, zażenowany-ona naprawdę nie myśli sobie w głębi:ale on dziwny, ale on głupi, ale on taki siaki i owaki. Zupełnie przeciwnie:cieszy się, ze ktoś z nią rozmawia, że ktoś się nią zainteresował, schlebia jej to, nie możesz mieć w głowie obrazu zimnej królowej która na pewno Cię wyśmieje bo takich kobiet dużo nie ma. Nie masz nic do stracenia a tylko do zyskania-przełam się

[Sondrina]

Do rozmów nie da się przygotować. I nie ma złych i dobrych tematów. Masz ochotę porozmawiać o piłce nożnej, okej, masz ochotę na rozmowę o tym, że dziś rano remontowali drogę i był straszny korek, okej. Grunt to rozmawiać. Najwyżej kogoś nie zainteresujesz tematem, bywa. Ale nikt Cię za to do Odry czy Wisły nie wrzuci. W końcu trafisz na kogoś, kto podłapie temat
Sama jestem okropną gadułą, zagadam zawsze każdego i mówię to, co myślę. Pamiętam, że jak poznałam kiedyś kumpelę mojej przyjaciółki, to zaczęłam z nią gadać o męskich klatach, bo miałam akurat takie refleksje. I spoko, trafiłam na spoko, wyluzowaną dziewczynę, dzisiaj same się kumplujemy Mów o tym, co lubisz, co Cię ciekawi, martwi, absorbuje. Mówiąc o tym, co jest dla Ciebie ważne dokonujesz przesiewu. Jeżeli kogoś nie interesują Twoje pasje, to widocznie do siebie nie pasujecie, ale to nie znaczy, ze jesteś gorszy, że kobieta nie podłapała tematu. Po prostu nadajecie na innych falach, ale w końcu trafisz na taką, którą zainteresujesz. Pamiętaj, ludzie są różni, a zawsze warto być sobą i wyrażać swoje zdanie. Nawet jeśli ktoś go nie podziela, to z reguły szanuje innych za odwagę bycia sobą i wyrażania własnych pogladów.

[Bialy kruk]

upupup
Moze jeszcze ktos dorzuci jakies rady.
Zycie w samotnosci jest takie smutne.

[d0lcevita]

Napisane przez Bialy kruk

upupup
Moze jeszcze ktos dorzuci jakies rady.
Zycie w samotnosci jest takie smutne.

tak na pewno jest smutne....
rada ode mnie, choć wcale nie piszę że tak jest w Twoim przypadku (bo nie wiem....sam wiesz najlepiej jak jest naprawdę) ....
ale od siebie dodam, że trzeba lubic i ackeptować siebie takim jakim jesteś ....jak lubisz siebie i lubisz z soba przebywac to nie boisz się samotności i przez to nie zachwoujesz się jak desperat gdy już z kimś zaczynasz być

[50 latek]

Napisane przez Bialy kruk

upupup
Moze jeszcze ktos dorzuci jakies rady.
Zycie w samotnosci jest takie smutne.

Ty się nie pytaj o następne rady. Ty się spowiadaj, co zrobiłeś do tej pory z tego, co inni Ci radzili? Jeśli nic, to radzenie Ci jest całkowicie bez sensu, bo jesteś niereformowalny!

[Klarissa]

Mam kolegę takiego jak ty Biały Kruku (to znaczy w tym samym wieku i z podobnym problemem) i żadne rady na niego nie działają. Jest ciągle i ciągle sam... wiesz dlaczego? Bo co z tego, że dostaje rady, skoro chyba jeszcze nigdy się do nich nie zastosował... Tobie też nie potrzeba nowych rad, najpierw wypróbuj te, które już dostałeś.

[maryanna3]

A co z tą dziewczyną z pracy? Spróbowałeś się przełamać?

[Lucoza]

Moze powinnienes pracowac w miejscu gdzie sie przewija masa nieznajomych osob np. bar, albo najlepiej klub nocny.
Postaraj sie takze poszukac kogos w serwisach randkowych.

[Bialy kruk]

Niestety nic nie zrobilem do tej pory. Ta dziewczyne z pracy widzialem tylko raz ( pracuje 1 lub 2 dni w tygodniu ). Dla mnie naprawde ciezko jest sie przelamac. Zawsze sie czegos obawiam: braku tematu do rozmowy, osmieszenia...

[antena22]

Człowieku raz się żyje!Nie spróbujesz to się nigdy nie dowiesz jak ona zareaguje.Ciągle prosisz o rady jak się przełamać itp., ale po co Ci one skoro nawet jednej nie spróbowałeś wprowadzić w życie?Dlaczego uważasz że się ośmieszysz?Bo będziesz mówić o tym co Cię interesuje?
Gdybym ja miała się przejmować co ktoś sobie o mnie pomyśli to już dawno miałabym depresje albo co innego

[maryanna3]

Przeczytaj co napisał 50latek raz jeszcze. Od drobnych kroków do większych, aż w końcu zagadasz do dziewczyny z pracy. Traktuj każdy dzień jak dzień na wypełnienie jednego zadania. Zrób plan i go wypełniaj. Nie ma dla Ciebie więcej za dużo rad, wątpię żeby ktoś wymyślił tu metodę cud która będzie działała bez żadnego Twojego wkładu i pracy. Może jakieś elektrowstrząsy ale to wiesz, raczej mogłoby się skończyć jeszcze czymś gorszym oprócz pozbycia się nieśmiałości. Jeśli nic nie zrobisz to po prostu dalej będzie tak samo i dalej nic się nie zmieni więc się nie użalaj nad sobą tylko przystępuj do działania teraz zaraz.