Jestem chorą idiotką.

[moniixoxo]

Pojedźcie po mnie,proszę. Jestem totalną idiotką.
Zacznę od początku...
Mam cioteczną siostrę, z którą przyjaźnie się od dziecka. Ona pochodzi z rodziny patologicznej, ja nie. Nasze rodziny nie utrzymują ze sobą kontaktu, żyjemy na odległość. Tylko my nie. Ale nie o to chodzi.
Od dziecka mamy głupie pomysły.
Jakie małe dziewczynki wymyśliłyśmy zabawę "dom" .
I trwa to do tej pory (mam 19 lat, ona 18 lat). Ja odgrywam role faceta, ona kobiety. Kontakt fizyczny jest, ale w ubraniu, jest to dotyk , ogrywanie niby seksu, nie całowanie. Po prostu odgrywamy czyjeś życie, jak aktorzy. Nie rozmawiamy o tym na codzień w normalnych sytuacjach. Nie pociągają mnie kobiety w ogóle. Na 100%. O dziwo jestem raczej dziewczęca jeśli chodzi o wygląd, ona też. To po prostu uzależniło, i ciężko z tym skończyć.
Nikt z rodziny oczywiście nie wie, nikomu, żadnemu psychologowi tego nie powiem.
Chcemy z tym skończyć, próbowałyśmy już kilka razy, ja chce znowu ostatecznie. Czyjeś życie, wymyślone jest idealne. Moje jest nudne, a jej wiadomo jakie jest żyjąc z alkoholikiem.
Znamy się tyle lat że ta przyjaźń to uzależnienie. To trwa i trwa...

Czuję się jak śmieć. Brzydzę się siebie,ale to silniejsze ode mnie. Teraz mieszkam w innym mieście, przyjeżdżam rzadko, mam nadzieję że się uda. Dodam iż nigdy nie byłam w poważnym związku. Chciałabym.
To wszystko wygląda jak 2 życia.

Jestem idiotką, totalną, śmieciem, człowiekiem chorym psychicznie.
Błagam pojedźcie po mnie, bądźcie szczere.
TO NIE PROWOKACJA, NIESTETY. ZARĘCZAM. ;((((

[Anatomia]

Co tak naprawdę Ci w tym przeszkadza? Wpływa to na twoje realne życie?
Jakie masz kontakty z chłopakami?

Skoro teraz mieszkacie daleko od siebie, a ty czujesz że w tej przyjaźni i "zabawie" jest coś nienaturalnego co wpływa na twoje życie, to spróbuj z tym skonczyć. Skoro uważasz swoje życie za nudne, to postaraj się coś w nim zmienić, wprowadzić jakieś nowe elementy, poznaj nowych ludzi, znajdź nowe hobby. Nie uważam że musisz zrywać z kuzynką kontakty, po prostu postaw jakieś granice, co robicie a czego nie. I porozmawiaj z nią o tym.

Ja wcale nie uważam że jesteś chora psychicznie, ani tym bardziej że jesteś śmieciem czy idiotką! Nie oceniaj się w taki sposób! Każdy człowiek ma jakieś krępujące sekrety, coś czego się wstydzi, uważa za dziwne. Nikt nie jest do końca normalny. Bo w sumie czym jest ta "norma"?

[eelmirka]

no jestem w szoku

to jakieś zboczone jest, w ogóle nie mogę sobie tego wyobrazić

po prostu przestań to robić, ja bym Cię od razu nie odsyłała do psychologa, zaczął się Nowy Rok więc to dobry czas na postanowienia. To tak jak zerwanie z nałogiem, tylko że osobliwym

[moniixoxo]

Wpływa to na moje życie realne, gdyż bardzo wiele rzeczy ,sytuacji mi się z tym kojarzy. A gdy chce się coś zapomnieć no to jest trudno.

Jestem w szoku że znalazła się osoba co to zrozumiała...

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Gdybym usłyszała o czymś takim też bym sobie tego nie wyobrażała. Też myślę,że to zboczenie. Czasem mam wrażenie że mam zbyt duży popęd seksualny, chociaż jestem dziewicą.

[watashi]

Napisane przez moniixoxo

Wpływa to na moje życie realne, gdyż bardzo wiele rzeczy ,sytuacji mi się z tym kojarzy. A gdy chce się coś zapomnieć no to jest trudno.

Jestem w szoku że znalazła się osoba co to zrozumiała...

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Gdybym usłyszała o czymś takim też bym sobie tego nie wyobrażała. Też myślę,że to zboczenie. Czasem mam wrażenie że mam zbyt duży popęd seksualny, chociaż jestem dziewicą.

To nie jest zboczenie, a ty na pewno nie jesteś idiotką ani śmieciem myślę że popęd też nie ma tu nic do rzeczy, w końcu nie uprawiacie seksu nie całujecie się nawet..

A często się widujecie? Tą "rodzinę" ogrywacie tylko jak się widzicie czy np przez telefon, internet też?

Jeśli ci to przeszkadza w normalnym życiu spróbuj z tym zerwać, ale nie musisz przecież zrywać kontaktu całkowicie z kuzynką jeśli jesteście przyjaciółkami..

Piszesz, że to dla ciebie takie "drugie życie", idealne..Może spróbuj zmienić coś w swoim realnym życiu?Zgadzam się z Anatomią..Spróbuj poznać nowych ludzi(może jakiś kurs? znajomi znajomych?masz jakieś hobby?) zainteresować się nowymi rzeczami..Jeśli nie jesteś zadowolona ze swojego życia to może dlatego tak ciężko ci zerwać z tym wymyślonym?
Myślę, że skoro tak się tego wstydzisz i dusisz to jednak pomoc psychologa byłaby dobrym pomysłem.. zastanów się nad tym. On ci na pewno pomoże zrozumieć to wszystko i skupic się na twoim prawdziwym życiu a tamto pożegnać..

[UrbanWarrior]

Napisane przez moniixoxo

Pojedźcie po mnie,proszę. Jestem totalną idiotką.
Zacznę od początku...
Mam cioteczną siostrę, z którą przyjaźnie się od dziecka. Ona pochodzi z rodziny patologicznej, ja nie. Nasze rodziny nie utrzymują ze sobą kontaktu, żyjemy na odległość. Tylko my nie. Ale nie o to chodzi.
Od dziecka mamy głupie pomysły.
Jakie małe dziewczynki wymyśliłyśmy zabawę "dom" .
I trwa to do tej pory (mam 19 lat, ona 18 lat). Ja odgrywam role faceta, ona kobiety. Kontakt fizyczny jest, ale w ubraniu, jest to dotyk , ogrywanie niby seksu, nie całowanie. Po prostu odgrywamy czyjeś życie, jak aktorzy. Nie rozmawiamy o tym na codzień w normalnych sytuacjach. Nie pociągają mnie kobiety w ogóle. Na 100%. O dziwo jestem raczej dziewczęca jeśli chodzi o wygląd, ona też. To po prostu uzależniło, i ciężko z tym skończyć.
Nikt z rodziny oczywiście nie wie, nikomu, żadnemu psychologowi tego nie powiem.
Chcemy z tym skończyć, próbowałyśmy już kilka razy, ja chce znowu ostatecznie. Czyjeś życie, wymyślone jest idealne. Moje jest nudne, a jej wiadomo jakie jest żyjąc z alkoholikiem.
Znamy się tyle lat że ta przyjaźń to uzależnienie. To trwa i trwa...

Czuję się jak śmieć. Brzydzę się siebie,ale to silniejsze ode mnie. Teraz mieszkam w innym mieście, przyjeżdżam rzadko, mam nadzieję że się uda. Dodam iż nigdy nie byłam w poważnym związku. Chciałabym.
To wszystko wygląda jak 2 życia.

Jestem idiotką, totalną, śmieciem, człowiekiem chorym psychicznie.
Błagam pojedźcie po mnie, bądźcie szczere.
TO NIE PROWOKACJA, NIESTETY. ZARĘCZAM. ;((((

Ze o co kaman ?!

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------



To moze wizyta u psychologa?

[jenta]

Byla taka ksiazka pt "wakacyjne siostry". Robily mniej wiecej podobnie. W doroslym zyciu przestaly, jedna ulozyla sobie normalnie zycie, druga... nie.
Moze przeczytaj. Zadne tam madrosci, po prostu podobna historia

[hecate]

Napisane przez moniixoxo

Wpływa to na moje życie realne, gdyż bardzo wiele rzeczy ,sytuacji mi się z tym kojarzy. A gdy chce się coś zapomnieć no to jest trudno.

Jestem w szoku że znalazła się osoba co to zrozumiała...

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Gdybym usłyszała o czymś takim też bym sobie tego nie wyobrażała. Też myślę,że to zboczenie. Czasem mam wrażenie że mam zbyt duży popęd seksualny, chociaż jestem dziewicą.

Nie wyobrazam sobie ale tylko ze wzgledu, ze nie bardzo wiem co masz na mysli mowiac 'bawic sie w dom'.
Dla mnie jest to jakies wasze dziwactwo, cos co rozumiecie tylko wy, ale musi miec glebsze podloze.
Nie, nie jestes smieciem, idiotka... ani zboczencem.

Jesli jest to faktycznie zwiazane z popedem seksualnym to w tym nie ma nic dziwnego. Sex nie jest zly i ludzie maja rozne libido jak i rozne upodobania. Jestes mloda, hormony szaleja.
Moze tez boisz sie przynac przed soba, w obawie przed reakcja srodowiska, ze pociaga Cie ta sama plec lub obie plcie. Znow - nie jest to nic nienormalnego ani zadne zboczenie. Przynajmniej dla bardziej tolerancyjnych ludzi.

Jest opcja, ze wasza zabawa nie ma zadnego podloza seksualnego - byc moze takie 'idealne' zycie jest tesknota za prawdziwym domem (dla niej) i czyms w ten desen dla Ciebie.

Jesli Cie to meczy - a meczy to proponowalabym porozmawiac z psychologiem/psychiatra, ktory bedzie mial wiecej wiadomosci na ten temat i pomoze Ci dotrzec do zrodla problemu. Jesli to zrozumiesz to nie bedzie juz takie straszne.

[Anatomia]

A, i jeszcze jedno. Piszesz że na pewno nie pociągają Cię kobiety. A w takim razie czujesz, że na pewno pociągają cię mężczyźni? Bo czasem człowiek długo wypiera ze świadomości pociąg do własnej płci i nie umie sam przed sobą się do tego przyznać.
Czy w twoich snach o podłożu seksualnym pojawiają się mężczyźni czy kobiety? (nie musisz mi odpowiadać, ale odpowiedz sama sobie , bo jeśli kobiety, to raczej coś jest na rzeczy. I pamiętaj, że nie ma w tym NIC złego!)

Nie jestem seksuologiem, ale wydaje mi się, że jesli to trwa od lat, to raczej nie jest wynikiem za dużego popędu seksualnego. Chociaż może się mylę...Czy miałyście w tym przerwę jakoś tak po wczesnym dzieciństwie, a przed początkiem okresu dojrzewania?

Psycholog by nie był tu złym pomysłem, ale doskonale rozumiem, że trudno z tak krępującym problemem udać się do kogoś obcego na rozmowę. Najpierw spróbuj sobie poradzić z tym sama.
Dzieci mają różne tego typu zabawy w okresie kiedy odkrywają swoje ciało i seksualność. A wy najwyraźniej nie przerwałyście tego w odpowiednim momencie i z czasem przerodziło się to w rodzaj uzależnienia.
Myślę że gdybyś znalazła chłopaka to problem sam by zniknął, ale i bez tego z pewnością jesteś w stanie to przerwać. Dasz radę

[Dotka90]

Skoro ma to wpływ na Twoje życie realne, to jest oznaka tego, że jednak jest to problemem i należałoby coś z tym zrobić.
Dziewczyny dobrze mówią - wizyta u psychologa, ja jeszcze bym przemyślała wizytę u seksuologa. Poza tym - może należałoby porozmawiać szczerze z tą siostrą cioteczną?
Jak ona to wszystko odbiera, czy jej to przeszkadza, czy dla niej też jest to takim problemem jak dla Ciebie?
Może ją też to męczy i chciałaby z tym skończyć, ale nie wie, jak Ty na to zareagujesz? Może obie musicie przyznać, że nie chcecie tego już odgrywać i zaprzestać?

[Lexie]

Myślę, że obie uciekacie od czegoś, dlatego tak trudno "zerwać" z tym wymyślonym życiem. Ona pewnie od patologicznej rodziny, nie wiem od czego Ty... Ale takie jest moje pierwsze skojarzenie.
Zastanów się DLACZEGO ta "zabawa" tak Cię przyciąga, skąd to się bierze, że nie możesz tego skończyć? Co dostajesz w tej relacji z kuzynką, czego Ci brakuje w "realnym życiu"?

No i oczywiście nie jesteś chorą idiotką, zboczeńcem ani nie jesteś głupia. Nie powinnaś w tej sposób myśleć. Na moje oko jesteś póki co po prostu mocno zagubiona i miotasz się w tej sytuacji przez wyrzuty sumienia. Postaraj się je uciąć, nie robisz nikomu krzywdy, a tę sytuację na pewno można rozwiązać.

[nicka01]

Bardzo to przykre.
Ja mając 7 lat też bawiłam się w dom, też czasami odgrywałam rolę faceta. Jednak to były zabawy na godzinkę podwórkową, a u Ciebie przeszło to do porządku dziennego.

Dlaczego nie chcesz porozmawiać z psychologiem ? On na pewno miałał już doświadczenia z takimi przypadkami, a jeżeli nie miał skieruje Cię gdzieś gdzie Ci pomogą.

Mogłabym opisać na czym polega wasza zabawa?
Zamykacie się w pokoju i się pieścicie ? Czy po prostu mówicie do siebie moja żono mój mężu i udajecie małżeństwo ?

[moniixoxo]

trafiłaś w sedno.
Jestem totalnie zagubiona, zżera mnie wstyd i wyrzuty sumienia.

Nie czuję aby pociągały mnie kobiety, naprawdę. Jeśli chodzi nawet o sny, to zawsze tylko faceci. Ale generalnie b.rzadko je pamiętam...

Nie robimy tego przez telefon, internet itp.

Jej też to przeszkadza, kiedyś rozmawiałam z nią o tym przez gg. Porozmawiam z nią ponownie. Jakiś czas temu powiedziałyśmy sobie koniec, lecz wróciłam na tydzień do domu no i samo się zaczęło...Porozmawiam z nią ponownie.
Dlaczego mnie to przyciąga? Bo mogę to kontrolować, jest miło fizycznie. Tego mi brakuje, myślę że gdy spotkam faceta to na pewno się skończy. Teraz to skończę, ale bez pomocy psychologa. Boję się że rodzina mogłaby się dowiedzieć, nie wyobrażam sobie powiedzieć tego komuś prosto w oczy.

Dziękuje Wam za wsparcie. Jestem w szoku że nie wyzwałyście mnie od zboczeńców.

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Nie wyobrażam sobie abym mogła to powiedzieć komuś patrząc mu w oczy, w realności.

Na czym?
Na tym co napisałaś, i jedno i drugie. Ciągle nowe historie itp.

[2016070953]

nie jesteś zboczona
mnie się ta Wasza zabawa nawet podoba

[moniixoxo]

Jeśli możesz, to się nie nabijaj ze mnie. Dla mnie to nie jest śmieszne.

[nicka01]

Napisane przez moniixoxo

trafiłaś w sedno.
Jestem totalnie zagubiona, zżera mnie wstyd i wyrzuty sumienia.

Nie czuję aby pociągały mnie kobiety, naprawdę. Jeśli chodzi nawet o sny, to zawsze tylko faceci. Ale generalnie b.rzadko je pamiętam...

Nie robimy tego przez telefon, internet itp.

Jej też to przeszkadza, kiedyś rozmawiałam z nią o tym przez gg. Porozmawiam z nią ponownie. Jakiś czas temu powiedziałyśmy sobie koniec, lecz wróciłam na tydzień do domu no i samo się zaczęło...Porozmawiam z nią ponownie.
Dlaczego mnie to przyciąga? Bo mogę to kontrolować, jest miło fizycznie. Tego mi brakuje, myślę że gdy spotkam faceta to na pewno się skończy. Teraz to skończę, ale bez pomocy psychologa. Boję się że rodzina mogłaby się dowiedzieć, nie wyobrażam sobie powiedzieć tego komuś prosto w oczy.

Dziękuje Wam za wsparcie. Jestem w szoku że nie wyzwałyście mnie od zboczeńców.

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Nie wyobrażam sobie abym mogła to powiedzieć komuś patrząc mu w oczy, w realności.

Na czym?
Na tym co napisałaś, i jedno i drugie. Ciągle nowe historie itp.

Widzisz, próbuje sobie to wyobrazić.
Przyjeżdza ona do Ciebie i zamykacie się w pokoju, pikantna atmosfera, coś w rodzaju napalenia na siebie, czy po prostu zamykacie się w pokoju i rozmawiacie np. Cześć kochanie, co tam u Ciebie, jak minął dzień, bla bla bla - A wiesz byłam tu stało się to i to, etc.
Ciekawi mnie to.

Wydaje mi sięeżeli zachowujecie się tak TYLKO gdy jesteście same - nie dopuszczajcie do to tego aby być sam na sam.
To może być trudne bo pewne przyjeżdzając do Ciebie śpicie w jednym pokoju o ile nie w jednym łóżku.

Jestem przekonana, że sama z tego nie wyjdziesz skoro zaszło to już tak daleko.

[mona2007]

ile masz lat???

jeśli wiesz ze chcesz z tym przestać to dąż do tego , ale nei wiem czy ci sie to uda w samotności, lepiej mieć wsparcie .ale mimo to nie uwazaja sie za smiecia , tak nie można , na pewno jesteś wartościowa osoba,

[moniixoxo]

Wygląda to tak, że wymyślamy sobie pewne postacie...nie jest to jedno , ciągle to samo małżeństwo. Przeróżne historie, sytuacje. Np. dziewczyna którą jest , jest pracuje w Policji, a ja gram przestępce. Ona się w nim zakochuje itp. Prawie jak amerykański film. Nie rzucamy się na siebie. Zamykamy się w pokoju u niej, rozmawiamy, słuchamy muzyki - jaki "oni" a potem dopiero wieczorem...
Teraz gdy przez tydz. byłam w domu, nocowałam u niej 2 razy.

Chore. Umrę ze wstydu.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

19, ona 18

[nicka01]

Napisane przez moniixoxo

Wygląda to tak, że wymyślamy sobie pewne postacie...nie jest to jedno , ciągle to samo małżeństwo. Przeróżne historie, sytuacje. Np. dziewczyna którą jest , jest pracuje w Policji, a ja gram przestępce. Ona się w nim zakochuje itp. Prawie jak amerykański film. Nie rzucamy się na siebie. Zamykamy się w pokoju u niej, rozmawiamy, słuchamy muzyki - jaki "oni" a potem dopiero wieczorem...
Teraz gdy przez tydz. byłam w domu, nocowałam u niej 2 razy.

Chore. Umrę ze wstydu.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

19, ona 18

Przestań gadać głupoty, każdy ma coś za paznokciem, coś czego się wstydzi.
Kto inicjuje tą zabawę? Ty czy ona? Bo przecież ktoś zaczyna.

[moniixoxo]

Tak się czuje.
Różnie, raz ja raz ona.

[nicka01]

Napisane przez moniixoxo

Tak się czuje.
Różnie, raz ja raz ona.

No to przestań.
Skoro już raz próbowałaś - dlaczego się nie udało ?!
Jak często się widujecie?

[***luna]

Uważam, że to co robicie może mieć związek z tym czego wam brakuje w codzienności.
Możliwe, że obie spełniacie w ten sposób swoje potrzeby:
o niezwykłej miłości, związku, normalnej rodzinie, czułości miedzy mężem i żoną.
To tak jak żyć marzeniami, ale bać się po nie sięgnąć.
To może być taki bufor bezpieczeństwa: pobawić się w ten dom czy związek bez ryzyka: bo żadna z was nie chce popsuć tego obrazu.
W realnym życiu jest ryzyko odrzucenia i nieprzyjemnych uczuć.

I moim zdaniem to główny powód, że trudno wam skończyć z tymi fantazjami.
Wg mnie problemem nie jest jakieś zboczenie seksualne a strach przed rzeczywistością i przejęciem kontroli nad swoim życiem.


Pozdrawiam cię serdecznie.

[karolinkamalinka]

Dla mnie to nie jest zboczone, ani chore. Moim zdaniem jest ta zabawa zaspakaja jakieś Wasze potrzeby,chyba jest też czymś, na czym polega Wasza relacja.Może to i trochę nietypowe, ale ...ludzie robią gorsze rzeczy Myślę,że pomogłoby Ci gdybyś przestała tak bardzo się tego wstydzić sama przed sobą, gdybyś przestała czuć się tak bardzo winna.Z pewnością jest powód dla którego ta sytuacja trwa,że robisz to, mimo,że zaczyna Ci to przeszkadzać.To ważne, aby uświadomić sobie dlaczego to się dzieje, bo łatwiej wtedy znaleźć rozwiązanie.Rozumiem,że bardzo obawiasz się psychologa,wyobrażasz sobie ,że on/ona pomyśli sobie o Tobie to samo, co Ty na własny temat myślisz i mówisz.Jestem jednak pewna,że tak nie będzie Psycholog z pewnością pomógł by Ci zrozumieć co dzieje się w Twoim życiu.
I proszę nie myśl już o sobie jako o zboczonej i chorej idiotce!!

[nicka01]

Napisane przez karolinkamalinka

Dla mnie to nie jest zboczone, ani chore. Moim zdaniem jest ta zabawa zaspakaja jakieś Wasze potrzeby,chyba jest też czymś, na czym polega Wasza relacja.Może to i trochę nietypowe, ale ...ludzie robią gorsze rzeczy Myślę,że pomogłoby Ci gdybyś przestała tak bardzo się tego wstydzić sama przed sobą, gdybyś przestała czuć się tak bardzo winna.Z pewnością jest powód dla którego ta sytuacja trwa,że robisz to, mimo,że zaczyna Ci to przeszkadzać.To ważne, aby uświadomić sobie dlaczego to się dzieje, bo łatwiej wtedy znaleźć rozwiązanie.Rozumiem,że bardzo obawiasz się psychologa,wyobrażasz sobie ,że on/ona pomyśli sobie o Tobie to samo, co Ty na własny temat myślisz i mówisz.Jestem jednak pewna,że tak nie będzie Psycholog z pewnością pomógł by Ci zrozumieć co dzieje się w Twoim życiu.
I proszę nie myśl już o sobie jako o zboczonej i chorej idiotce!!

Zgadzam się z Tobą w każdym wyrazie

[karolinkamalinka]

Napisane przez ***luna

Uważam, że to co robicie może mieć związek z tym czego wam brakuje w codzienności.
Możliwe, że obie spełniacie w ten sposób swoje potrzeby:
o niezwykłej miłości, związku, normalnej rodzinie, czułości miedzy mężem i żoną.
To tak jak żyć marzeniami, ale bać się po nie sięgnąć.
To może być taki bufor bezpieczeństwa: pobawić się w ten dom czy związek bez ryzyka: bo żadna z was nie chce popsuć tego obrazu.
W realnym życiu jest ryzyko odrzucenia i nieprzyjemnych uczuć.
.

O właśnie, to chciałam napisać, ale luna wyraziła to lepiej ode mnie.Zgadzam się z powyższym.

[Kitka:)]

skoro Ci to przeszkadza i czujesz się z tym niezręcznie- po pierwsze- ograniczenie kontaktów- na pewno na jakiś czas...
po drugie- psycholog... to Ci naprawdę może pomóc..

nie jesteś chora ani nienormalna... po prostu masz problem z tą sytuacją...

[izuu]

Moim zdaniem brakuje Wam bliskości drugiej osoby... Miałaś kiedyś chłopaka? Twoja koleżanka była w jakimś związku? Jeśli odpowiedź brzmi "tak" i podczas tego dalej bawiłyście się w tą grę, wtedy możesz zacząć się martwić. Wg mnie po prostu zastępujecie sobie partnerów, to troche jak masturbacja, ale w wersji very very light. Problem w tym, że oboje się czujecie z tym źle i macie poczucie wstydu.
Tylko dlaczego?... Wiele dziewczym uczy sie pocałunków w gronie przyjaciółek. Naprawdę wiele z nas ma za sobą doświadczenia z kobietą. Powinnaś przedyskutować to z koleżanką, przemyśleć wiele spraw. Czy ona jest Twoją przyjaciółką? Czy kręci Cie jej cielesność? A nawet jeśli? To takie złe? Ludzie robią gorsze rzeczy i jakoś z tym żyją. Za bardzo się zamartwiasz. Myślę, że problem zniknie, gdy znajdziesz sobie osobę, do której będziesz mogła się "przytulić" w autentycznej sytuacji. Nie osądzaj siebie tak surowo. Zastanów się, czy potrafisz stworzyć zdrową relację w związku z inna osobą, jesli tak, wszystko ok. Widocznie obie macie ogromną potrzebę bliskości ukochanej osoby, a że trafiłyście na siebie...

[moniixoxo]

To moja siostra. I to nie kwestia tego, że ją spotkałam. Zabawa przeistoczyła się w coś gorszego. Kobiety mnie nie pociągają, mam tego 100% pewność. Jestem pewna tego. Nie pożądam mojej siostry w naturalny sposób. Nie potrafię tego wytłumaczyć...

Cieszę się że mnie rozumiecie.
I to jest racja, iż boję się odrzucenia. Wymyślamy to czego byśmy chciały.... no i nie jestem zadowolona z swego życia. Niby wszystko jest ok, ale czegoś mi brakuje.
Nie miałam nigdy faceta, i też mnie to boli. Chciałabym.

Nie wiem czy skorzystam z pomocy psychologa. Wątpie. Pierw spróbuję sama to pokonać, chociaz wiem że będzie ciężko, bo to tyle lat...ciężko wymazać to z pamięci.

[Kitka:)]

Napisane przez moniixoxo

To moja siostra. I to nie kwestia tego, że ją spotkałam. Zabawa przeistoczyła się w coś gorszego. Kobiety mnie nie pociągają, mam tego 100% pewność. Jestem pewna tego. Nie pożądam mojej siostry w naturalny sposób. Nie potrafię tego wytłumaczyć...

Cieszę się że mnie rozumiecie.
I to jest racja, iż boję się odrzucenia. Wymyślamy to czego byśmy chciały.... no i nie jestem zadowolona z swego życia. Niby wszystko jest ok, ale czegoś mi brakuje.
Nie miałam nigdy faceta, i też mnie to boli. Chciałabym.

Nie wiem czy skorzystam z pomocy psychologa. Wątpie. Pierw spróbuję sama to pokonać, chociaz wiem że będzie ciężko, bo to tyle lat...ciężko wymazać to z pamięci.

czasami bardzo ciężko się na to zdecydować.... ale uwierz mi to ci pomoże....

[Srebrnousta]

Nie napiszę nic nowego - bawicie się w tę zabawę, żeby zaspokoić swoje potrzeby, poczuć się akceptowanym, bezpiecznym, znaleźć to, czego brakuje Wam w codziennym życiu.
I myślę, że właśnie dlatego nie powinnaś oceniać się tak surowo - nie zaspokajacie siebie w sensie erotycznym (bo to, że jest miło, to jednak za mało), tak naprawdę, przynajmniej według mnie, nie robicie nic złego.
Nazywanie siebie chorą czy głupią na pewno nie pomoże. Wierz mi, zrobiłam pewną rzecz, o której nie wie nikt, myślę, że gorszą od Waszych zabaw, ale jakoś z tym żyję. Nie wiem, może po prostu udało mi się oczyścić, zapomnieć? Chociaż jakoś nigdy mi to mocno nie dokuczało.

Rozumiem, że mówienie o czymś tak intymnym w sumie obcej osobie, jaką będzie dla Ciebie psycholog, uważasz za krępujące i niezręczne, ale przecież od tego są tacy specjaliści! Poza tym przychodzą do nich osoby z mhm... gorszymi, większymi problemami? Czasem zwyczajnie chore, wymagające opieki.
Piszesz przecież, że już kilkukrotnie próbowałyście z tym skończyć. Spróbuj się przemóc i poszukać bardziej fachowej pomocy.

Pozdrawiam i trzymam kciuki