Problem z wykładowcą - gdzie się zgłosić???

[Hantesis]

Witajcie, mam duży problem z pewną Panią, która wykłada na mojej uczelni.

Studiuję pedagogikę ta Pani ma jedynie mgr. i uczy mnie w tej chwili 2 przedmiotów... na 3 oku będzie ich aż 4!!!

Wcześniej uczyła w szkole podstawowej, podobno została wyrzucona bo uderzyła jakieś dziecko (takie chodzą plotki)

Przechodząc do meritum. Każdy się jej boi, jest starą panną ma ok 38 lat. Jej wahania humoru przyprawiają nas o mdłości. Na zajęciach jest niemiła, opryskliwa gdy się ktoś odezwie i nie koniecznie odpowiedź jest rafiona potrafi powiedzieć, że cyt " gdy słyszę coś takiego to wysypki/ gorączki dostaję".... Ostatnio postawiłam się i odważyłam sprzeciwić to zjechała mnie na forum klasy... i stwierdziła, że nie wie czy ja w ogóle dotre do 3 roku... Oczywiscie kolokwium nie zaliczyłam. - poprawa była ustna w jej gabinecie. Już sama myśl, że mam do niej iśc przyprawiała mnie o dreszcze.

W takim stresie czasami człowiek juz przestaje wierzyć sam w siebie.. zadała mi pytanie - gdy wypowiedziałąm 1 slowo od razu mnie zatrzymała i zaczeła krzyczeć... Twierdząć , że takiej fazy nie ma i co ja sobie w ogóle wyobrażam- takie głupoty mówić.... "faza przedjęcykowa"- przecież to niemożliwe?!!.. Następneo dnia spojrzałam do książki i okazało się, że jednak to ja miałam rację.

Pomijając ten fakt... koleżanka poszła do niej zapytać o coś dot. kolokwium.. jej odpowiedź brzmiała cyt "....te wasze prace klasowe..." - tak własnie mówi polonistka na wyższej uczelni... żałosne nieprawdaż?

PYANIE: Czy z takim nieudolnym wykładowcą można coś zrobić?? zgłosić się do jakiejś instytucji? Przeciez to chore żeby jedna nauczycielka prowadziła praktycznie 50% przedmiotów. W dodatku tak traktowała studentów.. Czasami nawet kładła się na ławkę i leżała na niej dłuższy czas...

Błagam pomóżcie... Można ją jakoś zdjąc z tego stanowiska?????

- dodam, że dyrka jest chyba jej znajomą - po tak bujnym życiorysie i przeszłości chyba nikt nigdzie by jej nie zatrudnił...

Szkoła, o której mowa to KOLEGIUM NAUCZYCIELSKIE ... i jest to publiczna szkoła... i jestesmy słuchaczami nie studentami - pomimo tego otrzymujemy tytuł licencjata... Niestety dziekana, i innych wyższych, mądrych głów tutaj nie ma... ;/

[cerveza]

co to za uczelnia?

[Ewakuacja69]

a co to jest za szkola? u nas jak sa jakies problemy z prowadzacymi to idziemy do opiekuna roku i on w miare mozliwosci nam pomaga

to jak mowi na kolokwia to mniejsza. niech mowi jak chce. u nas jest taka fajna babeczka od anatomii, ktora zwraca sie do studentow ''bachory moje wstretne"

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Ja bym to zgłosiła do dziekana, jednak piszesz, o jakiejs pani dyrektor,wieć pewnie nie mówisz o uniwersytecie. Najlepiej chyba byłoby,zeby cała grupa napisała jakieś pismo do dyrektorki z prośbą o zmianę nauczyciela z dobrym,rzeczowym uzasadnieniem,podaniem przykładów jej zachowań,albo opisem,jak wyglądają zajęcia itp i niech każdy się podpisze.
Wyżej od dyrki (jesli nie mówimy o uniwersytecie)to jest chyba minister szkolnictwa wyższego ;p

Ja bym spróbowała petycją. Jeśli się boicie jakiegoś odwetu to napiszcie anonimowo,ale z kulturą i wyślijcie do dyrektorki. Może coś to da
Powodzenia

[Ewakuacja69]

ale jesli ta kobieta prowadzi tyle przedmiotow to pewnie oznacza, ze nie maja odpowiedniej ilosci kadry dydaktycznej... wiec na kogo im zmienia?

[Dagunia]

Opiekun roku może coś pomóc ale szczerze wątpie. Jeśli to uczelnia prywatna to zapewne usłyszycie w podtekście coś co będzie brzmiało jak : " jeśli się nie podoba to można zmienić szkołę" . Też mam jedną Panią doktor habilitowaną która jest straszna, ale żyć trzeba, nauczyć się, zaliczyć i iść dalej. Jeśli obawiasz się o swoje egzaminy to jak się nie mylę jeśli nie zgadzasz sie z oceną możesz napisać odwołanie do rektora i wtedy będziesz zdawała egzamin przed całą komisją i Pani magister nie będzie miała za dużo do gadania. Powodzenia

P.S. A jakie masz z nią przedmioty? Też studiuję pedagogikę

[eyo]

co to za uczelnia na której ktoś kto ma mgr i 38 lat jest tam trzymany ? na większości uczelni są limity do których ktoś w ogóle może sobie na uczelni być zanim dostaniem tytuł dr... jeżeli przez jakiś okres czaus osoba wykształcenia nie podniesie to jest po prostu wywalan z uczelni i tyle..
dziwi mnie ta cała sytuacja - bo u mnie nie ma innych mgr którzy uczą niż ci którzy są na etapie pisania pracy doktorskiej...
to bardzo dobry powód dla komisji akredytacyjnej dla zamknięcie kierunku np.

a tak dalej
ja dwukrotnie w czasie studiów zgłaszałam oficjalną skargę na prowadzące
pierwszy raz jak wykładowca mnie zjechał na forum klasy za brak kalkulatora ! dosłownie mnie zezwał totalnie... przy okazji komentując inną koleżankę " taka mała a taką wielką gębe ma"...
za drugim razem kiedy prowadzący rażąco próbował złamać regulamin uczelni w ramach swojego podejścia do zaliczenia... po prostu wymagania miał z sufitu i to wszystkie niezgodne z regulaminem uczelni

u mnie to po prostu zgłoszenie do dziekana, warto też zgłosić do wydziałowej rady studenckiej... zgłaszanie pisemne, po takim zgłoszeniu możesz spodziewać się konfrontacji z prowadzącym i kierownikiem katedry w której osoba jest zatrudniona, dobrze żebyś miała świadków - np. mój dziekan potrafi przyjść do całego roku i pytać o to jak sytuacja wyglądała..

[Kimishii]

przesranka, współczuję.
zgłoś się do jakiegoś bossa całej tej jazdy, może ją wywalą.
zaskarż, czy coś ; pp

[paula78]

Stara panna bo ma 38 lat ?

zglosic skargę ,miec dowód na jej zachowanie.nie sadze aby tylko twoja grupa miala taki problem.

[Hultaj]

ona mówi prace klasowe, Ty klasa, dyrka.

co to znaczy dyrka, rozumiem, ze chodzi Ci o dziekana wydziału bo chyba nie o rektora uczelni? fajnego macie dziekana do spraw nauczania? czy studenckich, zwal jak zwal, z nim moze sprobuj pogadac.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Hultaj

ona mówi prace klasowe, Ty klasa, dyrka.

co to znaczy dyrka, rozumiem, ze chodzi Ci o dziekana wydziału bo chyba nie o rektora uczelni? fajnego macie dziekana do spraw nauczania? czy studenckich, zwal jak zwal, z nim moze sprobuj pogadac.

Jakoś mi to na studia nie wygląda, raczej na studium albo jakąś szkołę policealną

[kathy8998]

Matko, gdzie Ty studiujesz, że babka z podstawówki studentom wykłada 50 % przedmiotów??
Zglosić można się do dziekana, ewentualnie my mamy cos w rodzaju rady wydziału do spraw studenckich, gdzie można zgłaszać problemy.

[malinka18222]

To co ty przeżywasz to ,, małe piwo'' w porównaniu z tym co ja i cały rok musiałam przeżywać. Miałam takiego wykładowcę profesora, doktora habilitowanego itd... który uważał się za cudownego pedagoga. W rzeczywistości był to stary ohydny dziad, który na wykładzie potrafił wyzwać dziewczyny od najgorszych, od cytuję latawic, dziwek, grubaśnic, nienormalnych. Osoby homoseksualne od pedałów, zboczeńców. Na wykładzie bluzgał i wyzywał od ku... i innych. Na egzaminie zadał pytanie. Jakie są współczesne patologie rodziny. Prawidłowa odp. wg tego pana to antykoncepcja, bezżeństwo i inne głupoty.
Poszła na niego skarga. Niestety dziekan okazał się być dobrym kolegom i nic nie zrobił. Mieliśmy tylko większe kłopoty. Profesorek stwierdził, że jesteśmy tylko studentami i nie mamy nic do powiedzenia, zjechał nas i wielu udupił na egzaminie, zamykając tym samy drogę obrony pracy lic.
Teraz jestem na magisterce na Uniwersytecie i tu tez nie jest lepiej. Mamy wykłady z prawdziwą jedzą, która ochrzciła nas swoimi wrogami. Jest też inna co leje po twarzy i koleś u, którego zdasz egzamin jedynie z cyckami na wierzchu
Prawda jest taka my jesteśmy z góry przegrani jako studenci. Z nimi nie da się wygrać....

[Hantesis]

Jest to KOLEGIUM NAUCZYCIELSKIE ... Niestety nie ma tu zadnrgo dziekana itp...

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Napisane przez Dagunia

P.S. A jakie masz z nią przedmioty? Też studiuję pedagogikę

Jestem na 2 roku i z tą wariatką mam pedagogikę wczesnoszkolną i edukację polonistyczną... za rok dojdzie jeszcze matematyka i przyroda...

[cerveza]

Na Twoim miejscu zmieniłabym szkołę - ta ma wątpliwy poziom.

[Skrzydlaczek]

hm... na każdej uczelni się zdarzają "tacy" ludzie. A nie tylko na Twojej, u nas nie raz słyszało się o rzucaniu prac egz. na stół ci co spadli na podłogę nie zaliczali. Albo poprawka taka sama jak egzamin - te same pytanie i odpowiedzi- za pierwszym razem bania za drugim 3,5 kilka osób z takimi samymi odp a każdy z inną ocena nie ma się co oszukiwać tak już jest i mało prawdopodobne żeby się to zmieniło. Zgłosisz to i możesz mieć większe problemy niż masz, a po co ci to. Skoro i tak za chwile opuścisz tę szkołę po co ryzykować, nie jesteś skazana na nią całe życie tylko 2 lata. a skoro babeczka z taką przeszłoscią wykłada to albo ma wielkiego farta albo wielkie znajomości.

[Ilsa Lund]

Napisane przez Hantesis

Witajcie, mam duży problem z pewną Panią, która wykłada na mojej uczelni.

Studiuję pedagogikę ta Pani ma jedynie mgr. i uczy mnie w tej chwili 2 przedmiotów... na 3 oku będzie ich aż 4!!!

Wcześniej uczyła w szkole podstawowej, podobno została wyrzucona bo uderzyła jakieś dziecko (takie chodzą plotki)

Przechodząc do meritum. Każdy się jej boi, jest starą panną ma ok 38 lat. Jej wahania humoru przyprawiają nas o mdłości. Na zajęciach jest niemiła, opryskliwa gdy się ktoś odezwie i nie koniecznie odpowiedź jest rafiona potrafi powiedzieć, że cyt " gdy słyszę coś takiego to wysypki/ gorączki dostaję".... Ostatnio postawiłam się i odważyłam sprzeciwić to zjechała mnie na forum klasy... i stwierdziła, że nie wie czy ja w ogóle dotre do 3 roku... Oczywiscie kolokwium nie zaliczyłam. - poprawa była ustna w jej gabinecie. Już sama myśl, że mam do niej iśc przyprawiała mnie o dreszcze.

W takim stresie czasami człowiek juz przestaje wierzyć sam w siebie.. zadała mi pytanie - gdy wypowiedziałąm 1 slowo od razu mnie zatrzymała i zaczeła krzyczeć... Twierdząć , że takiej fazy nie ma i co ja sobie w ogóle wyobrażam- takie głupoty mówić.... "faza przedjęcykowa"- przecież to niemożliwe?!!.. Następneo dnia spojrzałam do książki i okazało się, że jednak to ja miałam rację.

Pomijając ten fakt... koleżanka poszła do niej zapytać o coś dot. kolokwium.. jej odpowiedź brzmiała cyt "....te wasze prace klasowe..." - tak własnie mówi polonistka na wyższej uczelni... żałosne nieprawdaż?

PYANIE: Czy z takim nieudolnym wykładowcą można coś zrobić?? zgłosić się do jakiejś instytucji? Przeciez to chore żeby jedna nauczycielka prowadziła praktycznie 50% przedmiotów. W dodatku tak traktowała studentów.. Czasami nawet kładła się na ławkę i leżała na niej dłuższy czas...

Błagam pomóżcie... Można ją jakoś zdjąc z tego stanowiska?????

- dodam, że dyrka jest chyba jej znajomą - po tak bujnym życiorysie i przeszłości chyba nikt nigdzie by jej nie zatrudnił...

Szkoła, o której mowa to KOLEGIUM NAUCZYCIELSKIE ... i jest to publiczna szkoła... i jestesmy słuchaczami nie studentami - pomimo tego otrzymujemy tytuł licencjata... Niestety dziekana, i innych wyższych, mądrych głów tutaj nie ma... ;/

może idź do niej z tym podręcznikiem i pokaż kto miał rację. Na przyszłość mogłabyś wsunąć do kieszeni dyktafon i nagrać coś albo komórką kręcić film jak ona się odnosi, co wyrabia. Od sierpnia zeszłego roku wolno wykorzystać nagrania, o których się nie poinformowało że się je robi.

[_vixen_]

Napisane przez malinka18222

Teraz jestem na magisterce na Uniwersytecie i tu tez nie jest lepiej. Mamy wykłady z prawdziwą jedzą, która ochrzciła nas swoimi wrogami. Jest też inna co leje po twarzy i koleś u, którego zdasz egzamin jedynie z cyckami na wierzchu
Prawda jest taka my jesteśmy z góry przegrani jako studenci. Z nimi nie da się wygrać....

Piszcie skargi, ile wlezie.
Piszcie maile do Gazety Wyborczej, oni lubią takie akcje.

Nie można się poddawać. Poziom większości uczelni i traktowanie studentów jest denny, nie pozwalajmy, by działo się jeszcze gorzej.

[Lea_]

Napisane przez Hantesis

Jest to KOLEGIUM NAUCZYCIELSKIE ... Niestety nie ma tu zadnrgo dziekana itp...

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------



Jestem na 2 roku i z tą wariatką mam pedagogikę wczesnoszkolną i edukację polonistyczną... za rok dojdzie jeszcze matematyka i przyroda...

Ale nie rozumiem, jak jedna osoba moze uczyc pedagogiki wczesnoszkolnej, polonistyki, matematyki i przyrody??? To ona az tak wszechstronnie wyksztalcona jest? ma na to papiery?? Moim zdaniem powinniscie to zglosic , jak nie da rady do dyrektorki kolegium to pojsc wyzej.

[ever-dream]

Czy to zdjęcie w avatarze to Twoje zdjęcie?

Trochę dziwię się ludziom, którzy opowiadają takie rzeczy w internecie dołączając obok swoje zdjęcie.

[cerveza]

Napisane przez 201708220937

Treść usunięta

Takie są realia? że co proszę? Pozwalacie sobie na takie traktowanie? co to za "szkoła"?

[madartist1986]

Czasami można trafić na takie osoby, które niestety jest ciężko przeskoczyć. Trudno powiedzieć co zrobić w takiej sytuacji. Każdy się boi postawić, bo prawdopodobnie to student będzie mial problemy a nie profesor. Ale można zgłosić się do opiekuna bądź dziekana i przedstawić całą sytuację.
Choć czasami lepiej olać i iść do przodu, nie ma co robić sobie bigosu, mój kuzyn sobie właśnie w ten sposób narobił, a że dziekan był dobrym znajomym jednego profesorka, no i mój kuzyn wyleciał z uczelni, nie chciał się sądzić, miał dość problemów. Także trudno powiedzieć co w takiej sytuacji zrobić. I tak podziwiam Twoją odwagę że się tej kobiecie postawiłaś, ja bym na tyle odwagi się nie zdobyła

[Hantesis]

tak moje zdjecie - dlaczego pytasz?

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez ever-dream

Czy to zdjęcie w avatarze to Twoje zdjęcie?

Trochę dziwię się ludziom, którzy opowiadają takie rzeczy w internecie dołączając obok swoje zdjęcie.

tak moje zdjecie - dlaczego pytasz?

[eyo]

Napisane przez Skrzydlaczek

hm... na każdej uczelni się zdarzają "tacy" ludzie. A nie tylko na Twojej, u nas nie raz słyszało się o rzucaniu prac egz. na stół ci co spadli na podłogę nie zaliczali. Albo poprawka taka sama jak egzamin - te same pytanie i odpowiedzi- za pierwszym razem bania za drugim 3,5 kilka osób z takimi samymi odp a każdy z inną ocena nie ma się co oszukiwać tak już jest i mało prawdopodobne żeby się to zmieniło. Zgłosisz to i możesz mieć większe problemy niż masz, a po co ci to. Skoro i tak za chwile opuścisz tę szkołę po co ryzykować, nie jesteś skazana na nią całe życie tylko 2 lata. a skoro babeczka z taką przeszłoscią wykłada to albo ma wielkiego farta albo wielkie znajomości.

ciekawe gdzie się nie słyszalo..

śmieszą mnie takie ploty - krąży to po każdej uczelni i aż śmiechu warte że ludzie w to wierzą.
zupełnie jak te niesłychane morderstwa w każdy mieście o takiej samej treści wydarzeń albo jakieś niesłychane przypadkie nawiedzeń duchów które o dziwo każdy ma u sąsiada albo znajomego znajomego... ehh

Napisane przez 201708220937

Treść usunięta

a ja się wychylam, mam przed sobą jeszcze trochę studiów i nikt się na mnie nie mści chociaż jak mówiłam skargę do dziekana składalam dwukrotnie..
Zresztą - u mnie na uczelni są ciągle skargi właśnie na te dwie osoby na które ja składałam.. nikt ich na uczelni nie lubi z kadry z prostego powodu - to oni a nie studenci przysparzaja kłopotów.. i jakoś nikt z prowadzących się nie rwie żeby ich wspierać w sadzaniu studentów bo sami nei chcą ryzykować

ja się nie będe pozwalała traktować jak śmieć i tyle..

doda tylko jedno od siebie - jak czlowiek na uczelni robi wiecej niz sie uczy czytaj angazuje sie w jakies akcje itp itd.. to moze sobie pozwolic na to zeby mi nikt nie dmuchał.. nie dośc ze wszystkich zna lepiej to jeszcze wyscy wiedza, ze afara moze z tego wyniknac wiec sobie spokoj daja. Czasem warto zrobic cos wiecej dla swietego spokoju i tego zeby potem nie byc popychadlem...

[Hultaj]

tiaa, latające kolokwia, drogie panie, pomijając, że to wyczesana miejska legenda , proponuję wziąć to na logikę , gdyby wykladowca zrobil sobie takie fruu, musiałby się potem schylić.

[Lady in Blue]

Lekko odbiegając od tematu wykładowcy

A co zrobić z wrednymi/chamskimi/leniwymi paniusiami z dziekanatu ?