Zazdrośnice, czyli rozprawka na temat Zespołu Sztywnych Kolan, rozdział XI ;)

[najfajniejsza]

Pewnie, że zamieszkanie po ślubie to taka magiczna granica, ale u nas to był jeden z argumentów za zamieszkaniem przed ślubem bo po ślubie chcemy już tylko na miodowy miesiąc, potem kupa papierkowej roboty i prawdopodobnie przeprowadzka do NASZEGO mieszkania, nie wynajmowanego - wystarczająco dużo na głowie poza tym czekać tyle, by budzić się przy ukochanym, nieeeeee.... ale jak mowiłam - każdy o sobie decyduje.

Dziewczyny, proszę o kciuki od 16.30 do 18!!!!!!!!!!!!!!!!!! I to mocne!

Papapa

[arrakis]

Napisane przez najfajniejsza

Pewnie, że zamieszkanie po ślubie to taka magiczna granica, ale u nas to był jeden z argumentów za zamieszkaniem przed ślubem bo po ślubie chcemy już tylko na miodowy miesiąc, potem kupa papierkowej roboty i prawdopodobnie przeprowadzka do NASZEGO mieszkania, nie wynajmowanego - wystarczająco dużo na głowie poza tym czekać tyle, by budzić się przy ukochanym, nieeeeee.... ale jak mowiłam - każdy o sobie decyduje.

Dziewczyny, proszę o kciuki od 16.30 do 18!!!!!!!!!!!!!!!!!! I to mocne!

Papapa

a co jest miedzy 16.30 a 18?

[Gwizdak]

Napisane przez najfajniejsza

Dziewczyny, proszę o kciuki od 16.30 do 18!!!!!!!!!!!!!!!!!! I to mocne!

w prawdzie będę wtedy tańcować salsę, ale mogę 3mać A za co?

[Claris]

Co sądzicie o tej kiecce co w ost. poście wkleiłam?
Uciekam na uczelnię, a potem do pracy papa

[arrakis]

Napisane przez Claris

Co sądzicie o tej kiecce co w ost. poście wkleiłam?
Uciekam na uczelnię, a potem do pracy papa

fajna jesli szukasz falbaniastej

[butterfly20]

Cześć dziewczyny

Napisane przez Hawwa87

Myślę, jak Naj i miałam na myśli ten sam post. Swoją drogą Tancerka chyba się udzielała też w wątku zazdrośnic, które się doczekały, więc nie sądzę, że zapomniała.

A nasz wątek przecież wciąż ma takie znaczenie, jakie miał w pierwszej części. Nie raz już o tym pisałam w odniesieniu do pierwszego zdania pierwszej części. ale dla niektórych to za trudne, więc nie ma się co kopać z koniem.

Widocznie niektórzy nie potrafią zrozumieć,że tytuły wątków są z lekka humorystyczne i prześmiewcze-zamiast tego myślą,że to są Nasze motta życiowe i postępujemy tak jak tam pisze...

Napisane przez Claris

Dziewczyny, jak Wam się widzi ta kiecka?

Ładna kiecka,ale lepsza byłaby bez ramiączek.
Jak przeczytałam,że dostałaś zniżkę 600 zł na suknię z jakiejś stronki to od razu się przestraszyłam.Będziesz mieć ogromny problem,bo będą na Ciebie naciskać,żebyć wzięła kieckę z obniżką zamiast taką,która będzie dla Ciebie tą jedyną.
Uważam,że nic na siłę.
A ta firma od sukien nie ma czasem też męskiej kolekcji?Może TŻ znalazłby coś dla siebie ze zniżką?



Ech powiem Wam,że jestem już zmęczona tym co się porobiło.
Wczoraj nawet pokłóciłam się z TŻem (co się rzadko zdarza). Wióry leciały i myślę,że to przez mój zły humor.
Trochę mnie to martwi,że problemy z wirtualnego świata powodują moje takie a nie inne zachowania w normalnym życiu ( taaak niech wiadomo kto to przeczyta i się cieszy).

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez Claris

Uff gadam właśnie z moją mamą na gg i ona też uważa, że na tej stronie nic ciekawego i że nic na siłę ))) Przeglądałam teraz stronkę projektantki, z której jest ta moja 2. falbaniasta co mierzyłam i zakochałam się w tej

Ladna Ale wiadomo-musisz przymierzyć,bo takie sukienki zmieniają proporcje.

[Gwizdak]

Uuuuu Claris, ta kiecka z ostatniego Twojego postu to i mnie urzekła Taka latino z charakterkiem. Kurczę, ja będę chciałą taką z której z długiej będzie można zrobić krótką.... to chyba szyć będę musiała

[crozee]

Napisane przez Gwizdak

O jeszcze jedna korzyść z zamieszkania ze sobą po ślubie - więcej się zmienia Wtedy ślub to taki magiczny moment, po którym wszystko już jest inaczej. Jak się ze sobą mieszka, to w zasadzie już pozamiatane, nic się nie zmienia poza świadomością i nową biżuterią Znaczy tam mi się wydaje, bo w sumie nie brałam ślubu nigdy

tez tak mysle
lece sie uczyc

[butterfly20]

Napisane przez crozee

tez tak mysle
lece sie uczyc

Też myślę tak jak Ty i Gwizdak

[katarakta]

Napisane przez najfajniejsza

Pewnie, że zamieszkanie po ślubie to taka magiczna granica, ale u nas to był jeden z argumentów za zamieszkaniem przed ślubem bo po ślubie chcemy już tylko na miodowy miesiąc, potem kupa papierkowej roboty i prawdopodobnie przeprowadzka do NASZEGO mieszkania, nie wynajmowanego - wystarczająco dużo na głowie poza tym czekać tyle, by budzić się przy ukochanym, nieeeeee.... ale jak mowiłam - każdy o sobie decyduje.

Dziewczyny, proszę o kciuki od 16.30 do 18!!!!!!!!!!!!!!!!!! I to mocne!

Papapa

Ja tam mogę trzymać, ale coś za coś Chciałabym, żebyście jutro trzymały z mnie kciuki między 18 a 19

[Gwizdak]

Napisane przez katarakta

Ja tam mogę trzymać, ale coś za coś Chciałabym, żebyście jutro trzymały z mnie kciuki między 18 a 19

w jakiej sprawie?

[Basiek19]

Napisane przez madziamacius8786

to super czyli Tż zaczyna się starać?




przykro mi bardzo z powodu Twoje dziadka mam nadzieję,że będzie już coraz lepiej

wiem hihi

a mi dla dziewczynki podobają się imiona : Natalia, Ania, Ula, Ewelina, Marta, Karina
a dla chłopczyka : Rafał, Tomek, Łukasz, Kuba, Adrian, Bartek

I Mateusz od zawsze mi sie podobają, a dla dziewczynki, nie wiem

Napisane przez Claris

Dziewczyny chciałam się tylko pochwalić, że zajęliśmy z tżtem I miejsce w konkursie dla par na targach!!!!!! relacja później

Ale super

Napisane przez Grapefrutka

Insane ja wiedziałam że w końcu dotrze do tej jego szanownej mózgownicy jaki znalazł skarb i jak łatwo może go zgubić ale się cieszę że się u was tak fajnie zaczęło układać teraz tylko czekać aż Cię zabierze do gruzińskiej jak obiecał i podaruje Ci piękny, błyszczący pierdzionek

co do pięknych oczu podglądających nasz wątek mam tylko jedno rozwiązanie BUNT
pamiętacie? zawsze możemy się tam przenieść

Zgadzam sie w 1000%

Napisane przez Grapefrutka

no to masz pecha że tak powiem

I ja chyba też

Napisane przez czarna_kawa80

całość jadalna była

najdalej to mi

Claris gratuluje


Uwaga chwalę się zaprosili mi Tzta do telewizji Kielce, bo robią reportaż o fotografii artystycznej

a pro pos mam prosbę czy mozecie wypowiedzieć sie na temat strony z mojego podpisu Tż zrobił nową

A te sakiewki z czego były?

[butterfly20]

Napisane przez Basiek19

I Mateusz od zawsze mi sie podobają, a dla dziewczynki, nie wiem




Ale super




Zgadzam sie w 1000%




I ja chyba też



A te sakiewki z czego były?

Na pewno z papieru ryżowego,takiego jak do sajgonek

[carmelova]

Dzień Dobry

Ja już od 6:00 na nogach, bo przed praca byłam u lekarza. Tż mnie zawiózł a teraz odsypia

Co do zamieszkania razem przed ślubem, to wiecie jak u nas jest. I nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Każdy związek ewoluuje, czy się mieszka razem, czy też nie. Ja widzę, jak się zmienił nasz związek od kiedy zamieszkaliśmy razem, jak się zmieniał wczesniej i wiem, że jeszcze wiele się zmieni. Poza tym same powiedzcie, czy chciałybyście mieszkać osobno w sytuacji, kiedy zarówno Wy jak i Wasi faceci bylibyście zmuszeni do wyjanmowania mieszkania/stancji/akademika w tym samym mieście?

Claris sukienki ze strony od rabatu w ogóle mi się nie podobają. Za to ta ostatnia z załacznika jest całkiem całkiem

[Basiek19]

Napisane przez Claris

Co sądzicie o tej kiecce co w ost. poście wkleiłam?
Uciekam na uczelnię, a potem do pracy papa

Ładna Ale bardziej mi sie podoba ta druga z maila


Aaaa... i Frezyjce chyba chodziło o to, żebyś ten kupon wystawiła na allegro, a nie żeby suknie kupić i wtedy ją sprzedawać... tak ja to zrozumiałam?

Napisane przez butterfly20

Na pewno z papieru ryżowego,takiego jak do sajgonek

O, na to bym nie wpadła


Nadrobiłam i uciekam się przygotować do wyjścia..

[aleksandrettaa]

Ufff nadrobiłam wreszcie tę weekendową produkcję.

Claris gratuluję wygranej. Zwłaszcza ten wyjazd to super nagroda. Jeśli ten kupon zniżkowy na suknię nie jest imienny to spróbuj go sprzedać, za 400 czy 500 zł. Będziesz mieć gotówkę, którą dorzucisz do wymarzonej sukni. A jak nie da się, toja bym olała. 600 zł to nie jest tak dużo w całości kosztów wesela a wiadomo, jak ważna jest suknia.

Gwizdak jaki masz plan na dziś? Bo wiesz, dzień bez wymuszania dniem straconym

Co do usuwania relacji to jestem przeciwna. Chyba, że na życzenie zainteresowanej. A inne sprawy trzeba zgłaszać do administracji. Nie atakować i nie wchodzić w pyskówki, ale bronić się.

W kwestii mieszkania bez ślubu (bo przecież niekoniecznie przed ślubem) to inaczej się na to patrzy jak mieszka się z rodzicami. Z moich obserwacji wynika, że częściej na to decydują się osoby, które wynajmują mieszkania i dochodzą do wniosku, że lepiej płacić za jedno niż za 2. Bo skoro zwykle śpimy razem, tylko raz u mnie raz u niego, to wygodniej będzie zamieszkać razem. Nikt wówczas nie mówił, że robimy to by się sprawdzić przed ślubem. Temat ślubu pojawił się później. Przy czym ja decydując się na wspólne mieszkanie miałam świadomość, że to oddali potencjalne zaręczyny. Bo skoro mieszkamy razem to spada motywacja by organizować to całe zamieszanie zwane weselem.

A swoją drogą wkurza mnie, że wszyscy (nawet ludzie których widzę pierwszy raz na oczy) dopytują się kiedy ślub. No jakaś paranoja! Ja jeszcze rozumiem, że rodzicom coś nie pasuje ale jacyś dalecy znajomi zadręczający mnie pytaniami to przesada. No i czemu mnie a nie tż-ta? Przecież ja mu się nie będę oświadczać.

[medeline]

Napisane przez carmelova

Dzień Dobry

Ja już od 6:00 na nogach, bo przed praca byłam u lekarza. Tż mnie zawiózł a teraz odsypia

Co do zamieszkania razem przed ślubem, to wiecie jak u nas jest. I nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Każdy związek ewoluuje, czy się mieszka razem, czy też nie. Ja widzę, jak się zmienił nasz związek od kiedy zamieszkaliśmy razem, jak się zmieniał wczesniej i wiem, że jeszcze wiele się zmieni. Poza tym same powiedzcie, czy chciałybyście mieszkać osobno w sytuacji, kiedy zarówno Wy jak i Wasi faceci bylibyście zmuszeni do wyjanmowania mieszkania/stancji/akademika w tym samym mieście?

Claris sukienki ze strony od rabatu w ogóle mi się nie podobają. Za to ta ostatnia z załacznika jest całkiem całkiem

W takiej sytuacji mieszkanie osobno też wydaje mi się trochę dziwne (pomijam kwestię finansową i poglądową rodziców na to, jesli to oni mieliby sponsorować wynajem). I w twoim przypadku jest to zrozumiałe
Też chciałabym przenieść się do Krk, ale wiem, że z TŻ nie zamieszkam (ew. musiałabym jeszcze z jego dwoma braćmi), bo analityka medyczna jest całkiem po drugiej stronie krakowa niż jego agh (os medyków, prokocim) no i w miejscu zwanym "w połowie drogi" byłoby centrum Poza tym... no nie zamieszkam z nim bez pierścionka i już, skoro mam taki wybór Sam kiedyś mi powiedział, że jakbyśmy mieszkali razem, to on by się rozleniwił i nie chciałoby mu się oświadczać tak szybko

Napisane przez Claris

Co sądzicie o tej kiecce co w ost. poście wkleiłam?
Uciekam na uczelnię, a potem do pracy papa

Baardzo mi się podoba, chociaż wydaje mi się, że ta 2. z maila może lepiej wyglądać (tak hipotetycznie), bo nie wiem czy taki dekolt Ci pasuje CIężko mi się wypowiedzieć. Ale sukienka sama w sobie superaśna Ma chyba ciut ciekawszy dół

Aaa co do zaręczyn, to ja wam nie opowiadałam, ale na Wigilii harcerskiej przy składaniu życzeń było dwóch pewnych doroślejszych panów (między 30 a 40 na moje oko). Skądś Mój ich znał, chyba. W każdym razie jak podeszłam, przywitałam się i uśmiechnęłam, a jeden z nich zapytał TŻ : Twoja żona? TŻ się zaśmial: Nie, nie żona. Na co kolejne pytanie: Narzeczona? TŻ z mniejszym usmiechem: Nie, dziewczyna. (minę miał taką, jakby nie wiedział co ma zrobić, czy ja go zjem, czy gość padnie ze zdziwienia ).
Sąsiad z jego bloku, jak kiedyś jechaliśmy z nim w windzie, to też myślał, że jestem narzeczona. I aż głupio mu się zrobiło, jak A. odpowiedział: Nie, nie, to moja dziewczyna.
No, móglby już się podzielić pierścionkiem, skoro ja już wyglądam jak ta z wyższego etapu

[Gwizdak]

Hmmmmm plan na dzisiaj..... kurczę nie wiem Muszę pomyśleć.... Może go po prostu wyciągnę za rękaw do jubilera i powiem - kup mi TOOOOO

Rety, zmasakrowało mi nastrój..... @ przybyła wczoraj, wiec się pozwijałam w bólu, a tż łagodził cały wieczór donosząc słodycze Od dzisiaj rana mam huśtawkę nastrojów a teraz mnie zmasakrowało.....

[butterfly20]

Trochę poprawił mi się humor

[pagka]

Napisane przez aleksandrettaa

Ufff nadrobiłam wreszcie tę weekendową produkcję.

Claris gratuluję wygranej. Zwłaszcza ten wyjazd to super nagroda. Jeśli ten kupon zniżkowy na suknię nie jest imienny to spróbuj go sprzedać, za 400 czy 500 zł. Będziesz mieć gotówkę, którą dorzucisz do wymarzonej sukni. A jak nie da się, toja bym olała. 600 zł to nie jest tak dużo w całości kosztów wesela a wiadomo, jak ważna jest suknia.

Gwizdak jaki masz plan na dziś? Bo wiesz, dzień bez wymuszania dniem straconym

Co do usuwania relacji to jestem przeciwna. Chyba, że na życzenie zainteresowanej. A inne sprawy trzeba zgłaszać do administracji. Nie atakować i nie wchodzić w pyskówki, ale bronić się.

W kwestii mieszkania bez ślubu (bo przecież niekoniecznie przed ślubem) to inaczej się na to patrzy jak mieszka się z rodzicami. Z moich obserwacji wynika, że częściej na to decydują się osoby, które wynajmują mieszkania i dochodzą do wniosku, że lepiej płacić za jedno niż za 2. Bo skoro zwykle śpimy razem, tylko raz u mnie raz u niego, to wygodniej będzie zamieszkać razem. Nikt wówczas nie mówił, że robimy to by się sprawdzić przed ślubem. Temat ślubu pojawił się później. Przy czym ja decydując się na wspólne mieszkanie miałam świadomość, że to oddali potencjalne zaręczyny. Bo skoro mieszkamy razem to spada motywacja by organizować to całe zamieszanie zwane weselem.

A swoją drogą wkurza mnie, że wszyscy (nawet ludzie których widzę pierwszy raz na oczy) dopytują się kiedy ślub. No jakaś paranoja! Ja jeszcze rozumiem, że rodzicom coś nie pasuje ale jacyś dalecy znajomi zadręczający mnie pytaniami to przesada. No i czemu mnie a nie tż-ta? Przecież ja mu się nie będę oświadczać.

Z tym mieszkaniem się zgadzam. U nas była taka sytuacja, że musieliśmy coś wynająć, albo wspólnie, albo osobno, a że o zamieszkaniu razem myśleliśmy już wcześniej, bo przedtem całe dnie spędzaliśmy razem, to sprawa była jasna. Ja znałam jego nawyki, on znał moje więc u nas nie było jakichś spięć.

A co do pytania "kiedy ślub?" To ostatnio koleżanka z nowych studiów jak się dowiedziała, że jestem z M. od ponad 5 lat i nie planujemy jeszcze ślubu to zrobiła wielkie oczy i spytała "jak to!?". Ona jest ze swoim o wiele krócej, są zaręczeni i planują ślub, więc chyba wydaliśmy się jej jacyś walnięci

[Ilsa Lund]

Napisane przez Gwizdak

No wygląda na to że nadal u mnie Przyjedź i weź sobie... Piękna zima, ale masakra jakaś.... pada non stop, chociaż podobno właśnie przestało. Pewnie zaraz znowu zacznie. Na okrągło odśnieżam samochód...

u mnie też na podwórku lata pan dozorca i robi przejścia szuflą. Tyle że wszystko zsypuje na samochody i nie wiem jak wyjadą bo śnieg im sięga ponad koła

Napisane przez Gwizdak

Zgadzam się z Tobą W 100%. Ja np ciągle słyszę od niektórych swoich koleżanek, że jestem mega odważna, jeśli się zdecyduję zamieszkać ze swoim tż dopiero po ślubie, bo przecież TRZEBA się sprawdzić przed i bla bla bla. A kurcze nie kocha się na próbę... Wiadomo, że życie z kimś nie jest łatwe. Żrę się ze swoimi rodzicami o bzdury a mam zakodowane genetycznie że mam ich kochać. To jak mam się nie pożreć z kimś, kto bądź co bądż genetycznie jest mi całkiem obcy? Z kim bym nie zamieszkała będzie mnie w nim coś drażnić. Nie widzę powodów dla próbowania. Generalnie nie mam nic przeciwko jak ktoś ze sobą mieszka przed ślubem, skoro tego potrzebuje, albo musi, albo po prostu chce, ale mieszkać ze sobą dopiero po ślubie też jest git i ja osobiście to preferuję. Mój brachol zamieszkał ze swoją dzołchą prawie rok temu. Nadal się nie zaręczyli i jak go znam to jeszcze długo tego nie zrobią. Nawet nie wiem, czy tym, że ze sobą zamieszkali, ona tego nie oddaliła. A żeby chciała mniej tego ślubu niż przed wspólnym zamieszkaniem nie widzę. Poza tym jakieś takie durne, proste życiowe rzeczy są łatwiejsze jak już się ten papierek ma i ze sobą mieszka - Święta - wiadomo, że małżeństwo soędza razem. A chłopak i dziewczyna razem mieszkający nawet nie koniecznie. W razie wypadku - dziewczynie w szpitalu mogą nic nie powiedzieć - żonie muszą. List polecony nawet można odebraż za męża... No generalnie wolę po ślubie

jeśli się myśli o ślubie to znaczy, że zamieszkanie razem tego związku nie zniszczy. No bo wtedy się już jest razem kilka lat i można się pogodzić z niektórymi nawykami i przywarami drugiej połówki albo nauczyć się je prostować. Boję się sytuacji w której mama tydzień po ślubie rzucała w ojca parówkami z wściekłości ale to może wydarzyć się kiedykolwiek więc jest obojętne czy się mieszka przed czy po ślubie, zawsze będzie szok.

Napisane przez Basiek19

Nie żebym się czepiała, ale wcześniej pisałaś, że dlaczego Motylek ma iść na kompromis, a nie zrobić wesela po swojemu..

a bo ona chyba ma silniejszy charakter, ja tak naprawdę nie walczę szczególnie o swoje bo w myślach mam tylko to, że niedługo się wyprowadzę i nie ma sensu się ciskać

Napisane przez Gwizdak

Uuuuu Claris, ta kiecka z ostatniego Twojego postu to i mnie urzekła Taka latino z charakterkiem. Kurczę, ja będę chciałą taką z której z długiej będzie można zrobić krótką.... to chyba szyć będę musiała

może zrób jakieś zapinki lub haftki schowane pod warstwą falbany ?

[pagka]

Napisane przez Gwizdak

Hmmmmm plan na dzisiaj..... kurczę nie wiem Muszę pomyśleć.... Może go po prostu wyciągnę za rękaw do jubilera i powiem - kup mi TOOOOO

Kiepsko Ci idzie z tym wymuszaniem, ja wczoraj wymusiłam dwa pierścionki, a dzisiaj chcę wymusić jeszcze jeden mały

Napisane przez butterfly20

Trochę poprawił mi się humor

No to super A co ci tak nastrój poprawiło?

[Gwizdak]

Napisane przez pagka

Kiepsko Ci idzie z tym wymuszaniem, ja wczoraj wymusiłam dwa pierścionki, a dzisiaj chcę wymusić jeszcze jeden mały

No kiepsko, kiepsko taka ze mnie wymuszczka, jak z koziej d... trąba
Tylko mi to tam na pierścionku średnio zależy, ja chcę przyklęk wymusić

[Basiek19]

Napisane przez Ilsa Lund

u mnie też na podwórku lata pan dozorca i robi przejścia szuflą. Tyle że wszystko zsypuje na samochody i nie wiem jak wyjadą bo śnieg im sięga ponad koła


jeśli się myśli o ślubie to znaczy, że zamieszkanie razem tego związku nie zniszczy. No bo wtedy się już jest razem kilka lat i można się pogodzić z niektórymi nawykami i przywarami drugiej połówki albo nauczyć się je prostować. Boję się sytuacji w której mama tydzień po ślubie rzucała w ojca parówkami z wściekłości ale to może wydarzyć się kiedykolwiek więc jest obojętne czy się mieszka przed czy po ślubie, zawsze będzie szok.


a bo ona chyba ma silniejszy charakter, ja tak naprawdę nie walczę szczególnie o swoje bo w myślach mam tylko to, że niedługo się wyprowadzę i nie ma sensu się ciskać



może zrób jakieś zapinki lub haftki schowane pod warstwą falbany ?

Hmm,.. no nie mnie oceniać, kto ma silniejszy charakter.
Nie wiem jak to napisać, ale wydaje mi się, że Ty masz jakby różne poglądy na jedną sytuacje, i w zależności komu odpowiadasz, piszesz inaczej


No nic, zjem jeszcze coś i uciekam do szkoły

Miłego dnia

[aleksandrettaa]

Napisane przez Gwizdak

No kiepsko, kiepsko taka ze mnie wymuszczka, jak z koziej d... trąba
Tylko mi to tam na pierścionku średnio zależy, ja chcę przyklęk wymusić

Zasadniczo to pierścionek jest najmniej ważny. Ja ten co chciałam już mam. Teraz czekam na zdanie 'stara rusz się z kanapy, jedziemy termin ślubu zaklepać'

[aanix]

Dzień dobry

[Gwizdak]

Napisane przez aleksandrettaa

Zasadniczo to pierścionek jest najmniej ważny. Ja ten co chciałam już mam. Teraz czekam na zdanie 'stara rusz się z kanapy, jedziemy termin ślubu zaklepać'

jak romantycznie

Chyba na kilka dni sobie odpuszczę to wymuszanie. Coś nie w nastroju jestem Może on by coś wymusił na mnie tak dla odmiany...

Tak. Postanowiłam - dzisiaj jestem roszczeniowa i nic nie wymuszam.

[aleksandrettaa]

Napisane przez Gwizdak

[/B] jak romantycznie

Chyba na kilka dni sobie odpuszczę to wymuszanie. Coś nie w nastroju jestem Może on by coś wymusił na mnie tak dla odmiany...

Tak. Postanowiłam - dzisiaj jestem roszczeniowa i nic nie wymuszam.

Teraz to już przeginasz! Tak go zmuszać, żeby on wymuszał? To już wymuszenie do kwadratu

[Gwizdak]

Napisane przez aleksandrettaa

Teraz to już przeginasz! Tak go zmuszać, żeby on wymuszał? To już wymuszenie do kwadratu

hmmmmm to może nie jestem taka d... wołowa w wymuszaniu, tylko jestem jakąś przodowniczką? Zmuszę tż, żeby mnie zmusił do wzięcia z nim ślubu ;D Mistrzostwo Ojjj będą gadać

[butterfly20]

Zapraszam na pocztę