|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
|
Rozwodnik
Co robić? Mój problem polega na tym że od 2 miesiecy spotykam sie z facetem który jest w trakcie rozwodu. No nie całkiem bo jeszcze nawet nie było pierwszej rozprawy ale pozew już jest. Zależy mi na nim ale sie obawiam jak to bedzie, Teraz nie możemy za bardzo sie pokazywac itd bo jakby jego jeszcze aktualna żona by sie dowiedziała to mogłoby być cieżko. Napisze ze juz od pażdziernika nie mieszkaja ze soba i ich kontakty ograniczaja sie spraw rozwodowych. Wiem ze w najlepszym razie zakonczy sie to za 6 miesiecy a jesli jego żona bedzie robiła problemy to może byc o wiele dłużej. Boje sie że nie wytrzymam, chciałabym zeby było dobrze
a moze miałyscie podobna sytuacje? Dodam, ze nie byli długo małzenstwem, to nawet nie trwało roku czasu.
__________________
"Gdybyś kiedyś we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał..." |
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
|
Ja nie mam nic przeciwko takim związkom, jeśli facet jest po rozwodzie, jest sam, najlepiej bezdzietny, wolny. To że mu się nie udało małżeństwo nie znaczy, że musi byc sam i nieszczęśliwy do końca zycia.
, ale nie wyszło... Niemniej jednak nie przeszkadzał mi jego stan cywilny. Tylko on był już wiele lat po rozwodzie, więc nie było tak jak u Ciebie żadnej żony, ani spotykania się w ukryciu. Jeśli jest Ci z nim dobrze i poważnie o sobie myślicie, to dlaczego masz z nim nie być? Kwestia tylko tego, żebyś nie została oszukana, zraniona w tym wszystkim. Bo on jeszcze oficjalnie się nie rozwiódł...I żeby za jakis czas nie okazało się na przykład, że on pozew wycofał i wrócił do żony...Powodzenia!
__________________
Kiedy jestem z Tobą Wiatr użycza mi swych westchnień Gdy jestem przy Tobie- to czuję, że jestem When I'm in your arms, nothing seems to matter! |
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: z pracy ;)
Wiadomości: 973
|
Dot.: Rozwodnik
dokładnie...
Pamiętaj, że małżeństwo to cos więcej niż długoletni nawet ale nie sformalizowany związek... To zawsze ŻONA nieważne, że BYŁA.. Ale życze powodzenia, bo może się udać
__________________
Empty skies but a butterflies wings beat silent like air... |
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Dot.: Rozwodnik
Jak ja nie lubie takich bab ktore robia problemy podczas rozwodu,trzeba nie miec klasy i dumy zeby robi problemy i sobie psuc nerwy .
dlaczego ludzie nie potrafia sie rozstac normalnie,nie mowie o przyjazni ale ot tak,po ludzku. Szybki rozwód i szybkie rozpoczęcie życia na nowo ,eshhh. Rozumiem ze mozna czuc sie żle,byc upokorzonym,rozżalonym ale dlaczego nie zakonczyc tego szybko ,bez rozdrapywania ran i pozowlic sobie na nowe zycie. Nie rpzeszlam rozwodu (ba nawet śłubu ,w moim najbliższym otoczeniu mialam 1 rozwód po ponad 30 latach małżenstwa ,rozod dostali po 2 sprawie rozwodowej i pomimo iz kobieta ta mogla czu żal bo byly mą zokazł sie strasznym mężem i ojcem to zakonczyli to "po ludzku"zycze cierpliwosci i wtrwania
|
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 446
|
Dot.: Rozwodnik
Wiesz, moja kuzynka się rowodziła w lutym i dostali rozwód na pierwszej sprawie; ale bez orzekania winy chcieli oboje.Odbyło się bez problemów i dosłownie w 15minut...Życzę żeby było bez problemów, bo z tego co piszesz, to małżeństwo, które trwało niespełna rok...hmm czy to napewno było małżeństwo...??Mam na myśli oczywiście uczucia....żeby nie było
Nawiasem mówiąc to moji rodzice też się rozwiedli i oboje ułożyli sobie życie "na nowo" Ja nie mam nic przeciwko temu...lubię obie ich połówki bo wiem , że są szczęśliwi...więc dlaczego Wy nie możecie
__________________
Edytowane przez HEMEL Czas edycji: 2006-03-24 o 14:50 |
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 73
|
Dot.: Rozwodnik
Dokladnie, zgadzam sie z paula 78.
Kaska nie martw sie, ja jestem z moim kochanym TZ, ktory czeka na rozwod od 3 lat i nadal go nie moze dostac. Zona robi mu problemy, bo nie chce podzialu majatku, a maja co dzielic. Jesli Cie kocha to nic nie stanie na przeszkodzie waszego zwiazku. Kazdy ma prawo do szczescia. Ja tez czekam aby moj TZ dostal rozwod, bo jest naprawde fajnym, dojrzalym i madrym czlowiekiem...I chcialabym, zeby pozbyl sie tych wszystkich stresow, ktore ma serwowane przez swoja zone non stop. Po prostu czekaj cierpliwie i obserwuj swoj zwiazek, jakie sa relacje miedzy wami, jak znosi twoj Tz stres zwiazany z rozwodem itd. Postaraj sie go wspierac, wierz mi, ze doceni to na pewno i bedzie ci wdzieczny...I zycze powodzenia....Przeciez rozwodnik nie jest gorszym gatunkiem czlowieka, tylko mial pecha i mu sie nie ulozylo wczesniej, kazdy ma prawo pomylic sie co do swojego wczesniejszego partnera, prawda....tylko, ze nieroztropnie ozenil sie i naiwnie wierzyl, ze wszystko bedzie dobrze a problemy go omina...No a zycie jest pelne niespodzianek przeciez.... Buziaki i trzymam za ciebie kciuki |
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozwodnik
wiem że była żona jednak zostawia jakiś tam ślad w pamięci faceta, czasem są to głębokie rany, jesli do tego dochodzi jakaś wrogość z jej strony to jest dość nieciekawie, ale wydaje mi sie że wszystko się ułoży z czasem, ona sobie odpuści, zależy tez co jest przyczyną rozwodu, jesli mieszkacie w jednym mieście to niezbyt sympatyczne byłoby spotkanie wasze razem, ale wierze że wszystko się ułozy
__________________
Świat w moich oczach nie mieni się tysiącem barw, ale za to pięknie pachnie.
http://bluegirl-ewa.blogspot.com/ |
|
|
|
|
#8 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: z pracy ;)
Wiadomości: 973
|
Dot.: Rozwodnik
Cytat:
Tak go nastraszyła, że dupek jeden jej uwierzył, i po rozstaniu ze mną < nie ze względu na to> poleciał do niej i dziś się rodzinkują znów... I znów mówi o niej "moja żona" nie pamiętając co robiła, co gadała na niego ludziom itp... Tak, baby potrafią być straszne, naprawde, nie umieją się pogodzić z tym, że mąż moze już jej nie chcieć, przecież ma oręż w ręku - dziecko, więc jak to możliwe, żeby nie wygrała ze mną-kochanką(?).. No i wygrała, ja nie umiałam być z pół-mężem pół-ojcem, pół-moim męzczyzną.. Chcę mieć mężczyznę w CAŁOŚCI... AVE
__________________
Empty skies but a butterflies wings beat silent like air... |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: z pracy ;)
Wiadomości: 973
|
Dot.: Rozwodnik
oczywiście, broń Boże nie chcę genralizować, poprstu przestrzegam przed niektórymi możliwościami, chociaż jeśli oboje chcą musi się udać
buziaki
__________________
Empty skies but a butterflies wings beat silent like air... |
|
|
|
|
#10 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Rozwodnik
Rozwodnik też człowiek, ale...
Ja przed decyzją o związaniu się z rozwodnikiem zastanowiłabym się nad kilkoma sprawami: 1. dlaczego rozpadł się poprzedni związek - zwłaszcza tak szybko - wina zazwyczaj leży pośrodku, chociaż mało kto się do tego przyzna, zazwyczaj rozwodnicy siebie wybielają; trzeba pamiętać, że naprawdę bardzo rzadko winna jest tylko "ta wredna żona" lub "ten okropny mąż"; 2. jeśli faktycznie rozwodu jeszcze nie ma - jaka by nie była jego żona - on też nie jest w porządku względem niej, a także i mnie; uważa, że to w porządku?...., oby historia się nie powtórzyła... 3. czy oblubieniec szuka we mnie tylko pocieszenia po np. bolesnych przejściach, czy interesuje się faktycznie mną; 4. i sprawa najważniejsza - dzieci, jeśli są; trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie - czy będę w stanie akceptować fakt, że TŻ ma dzieci z poprzedniego związku i zawsze będzie po pierwsze ojcem, a ja nie mam prawa tego negować i ingerować; co za tym idzie - będą kontakty z byłą żoną - to może budzić różne problemy, nasze frustracje; kiedyś może będziemy mieli wspólne dzieci - wtedy relacje też mogą się zmienić, bo będziemy chciały, aby TŻ był tylko z naszą, nową rodziną, a on będzie jednak miał ten "bagaż". |
|
|
|
|
#11 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 41
|
Dziewczyny, a co doradziłybyscie mi w takim przypadku? Poznałam fajnego faceta. Mądry, dowcipny, ze zdrowym podejsciem do zycia i do tego przystojny. Jedyny mankament- to ten ze jest żonaty, ale bezdzietny. Co prawda od roku nie zyje z zoną, nie mieszkaja razem. Ona wyprowadziła się z domu, miała romans. On mysli o rozwodzie, chce złożyc pozew. Kilka miesiecy temu dawał jej szanse na porozumienie, ale nic z tego nie wyszło, wiec on mowi, ze to koniec, ze nie chce marnowac sobie zycia, itp. Ze chce w koncu uporzadkowac swoje zycie, miec normalną rodzine, dzieci. Na razie spotykamy sie na stopie przyjacielskiej bardziej, chociaz sama juz nie wiem, bo czule gesty i pocalunki to chyba juz nie jako koledzy... On mi bardzo sie podoba, dobrze sie z nim czuje, dobrze nam sie rozmawia, lubię z nim być po prostu. On tez mowi mi, że jestem fajna, ze dobrze ze mną sie czuje, że mu sie podobam. Kłopot w tym, że boje sie, ze zakocham się w nim i najgorzej ja na tym wyjde. Bo on ciagle jest zonaty, wszystko moze sie stac (różnie przeciez sie zycie plecie) i kto wie, moze zejdzie sie kiedys z zona? A jedyna poszkodowana bede ja, a nie chce takich rewelacji szykowac swojemu sercu. Ale z drugiej strony nie umiem i nie chce, by go nie było w moim zyciu.
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 25
|
Dot.: Rozwodnik
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Dot.: Rozwodnik
Cytat:
zeby tylko za miesiac nie wrocil na kolanach do zony a ty zostaniesz na lodzie ze zlamanym sercem. rok to sporo czas na podjecie meskiej decyzji tym bardziej ze nie maja dzieci. |
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 6 476
|
Dot.: Rozwodnik
__________________
"Lubię być kurą domową Do pralki wrzucić problem wraz z głową Pralka pierze, ja nie wierzę w nic Słodko jest nie myśleć o niczym Się zgubić we własnej spódnicy.." |
|
|
|
|
#15 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 6 476
|
Dot.: Rozwodnik
Cytat:
mysle ze jak nie mieszkaja juz tyle ze soba , bylo to krotkotrwale malzenstwo to nie bedzie zadnych problemow Wam/ Jemu robila, glowa do gory i mysl pozytywnie
__________________
"Lubię być kurą domową Do pralki wrzucić problem wraz z głową Pralka pierze, ja nie wierzę w nic Słodko jest nie myśleć o niczym Się zgubić we własnej spódnicy.." |
|
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 41
|
A ja kilka dni temu odbyłam rozmowę z facetem,o którym pisałam kilka postów wcześniej na temat jego małżeństwa. On od ponad 1,5 roku nie żyje z żoną, nie mieszkają razem i jest sam. Dawał jej szansę na pojednanie, ale nie wyszło, ona nie podjeła chęci. Teraz on chce kościelnie unieważnić to małżeństwo. Radził się ksiedza i podobno ma spore szanse. Na dniach składa papiery. Tylko że takie sprawy długo trwają...Ciężka sprawa. Nie wiem, co mam juz robić. On mówi, że dobrze mu ze mną, że bardzo mnie lubi, że tęskni, itp. Ale mówi mi też, że nie może mi dać spotykania się w takim wymiarze jak byłoby z wolnym facetem. Czyli np. trzymanie się za rękę, całowanie w miejscach publicznych nie wchodzi w grę, bo świat jest mały, ktoś mógłby donieść jego żonie, no i miałby przegrana sprawę. Podobnie jak z tym, ze nie przedstawi mnie w tej sytuacji rodzicom, ani nie zaprosi do siebie do domu. On chce się ze mną spotykać, i uważa, że wykazałabym się ogromnym zrozumieniem, gdybym go w tej sytuacji nie przekreslała. Pragnie być wolnym i pragnie być szczęśliwy. Nie wiem, co mam robić. Rozsadek doradzałby, by wyplątac się z tej znajomości, tym bardziej że tyle wolnych facetów na świecie, a ja nie jestem jakimś shrekiem.
Ale serce, jakies pozarozsadkowe rozwazania nie chcą żeby przestał być w moim życiu. Postawić na: co ma być to będzie? Na razie odpowiadają mi takie wypady po miescie, kino, dyskoteka, on przyjezdza do mnie. Ale na jak długo? A boje sie też tego, że wróci skruszona żona i on jej wybaczy, a ja będę cierpieć. Wszystko może sie zdarzyć przeciez. Na dzień dzisiejszy on jest jednego pewien, że chce unieważnienia tego małzeństwa i że nie chce trwać juz dłużej w takim zawieszeniu i że po otrzymaniu odpowiedzi z parafii składa sprawę do sądu kościelnego.
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: Rozwodnik
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: Rozwodnik
Ja też kocham... z wzajemnością. I choć dopadają mnie czasem wątpliwości staram się o nich nie myśleć. Mój mężczyzna jest też w trakcie rozwodu. Tylko problem polega na tym, że to ja jestem w małżeństwie. Poczekamy (tak wspólnie ustaliliśmy) aż On upora się ze swoimi problemami związanymi z rozwodem i dopiero ja ruszę z desantem na mój związek. Nie mam już ochoty dłużej tkwić w czymś co jest tylko z pozoru udanym związkiem. Jednak dwóch spraw na raz nie będziemy toczyć bo się wykończymy. Pozdrawiam wszystkie i wszystkich zakochanych
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:05.




a moze miałyscie podobna sytuacje? Dodam, ze nie byli długo małzenstwem, to nawet nie trwało roku czasu.


, ale nie wyszło... Niemniej jednak nie przeszkadzał mi jego stan cywilny. Tylko on był już wiele lat po rozwodzie, więc nie było tak jak u Ciebie żadnej żony, ani spotykania się w ukryciu. Jeśli jest Ci z nim dobrze i poważnie o sobie myślicie, to dlaczego masz z nim nie być? Kwestia tylko tego, żebyś nie została oszukana, zraniona w tym wszystkim. Bo on jeszcze oficjalnie się nie rozwiódł...I żeby za jakis czas nie okazało się na przykład, że on pozew wycofał i wrócił do żony...Powodzenia!
,w moim najbliższym otoczeniu mialam 1 rozwód po ponad 30 latach małżenstwa ,rozod dostali po 2 sprawie rozwodowej i pomimo iz kobieta ta mogla czu żal bo byly mą zokazł sie strasznym mężem i ojcem to zakonczyli to "po ludzku"
Nawiasem mówiąc to moji rodzice też się rozwiedli i oboje ułożyli sobie życie "na nowo" Ja nie mam nic przeciwko temu...lubię obie ich połówki bo wiem , że są szczęśliwi...więc dlaczego Wy nie możecie





Ale serce, jakies pozarozsadkowe rozwazania nie chcą żeby przestał być w moim życiu. Postawić na: co ma być to będzie? Na razie odpowiadają mi takie wypady po miescie, kino, dyskoteka, on przyjezdza do mnie. Ale na jak długo? A boje sie też tego, że wróci skruszona żona i on jej wybaczy, a ja będę cierpieć. Wszystko może sie zdarzyć przeciez. Na dzień dzisiejszy on jest jednego pewien, że chce unieważnienia tego małzeństwa i że nie chce trwać juz dłużej w takim zawieszeniu i że po otrzymaniu odpowiedzi z parafii składa sprawę do sądu kościelnego.


