![]() |
#241 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Rodzice też powinni pomyśleć, co czuje ich córka, jak ciągle musi chodzić w używanych rzeczach z lumpeksu i odstawać od rówieśników, czy oni w ogóle myślą o tym, że może ją to boleć? Jak fatalne dla jej samopoczucia jest ta świadomość, że nie ma tak naprawdę nic porządnego, bo ma ciuchy z lumpeksu, ktore już się zniszczyły(tak to jest z używanymi rzeczami niskiej jakości). W ogóle to nie chodzi o to, ze bluzka z Nike jest super, a tańsza ble, ale o to, że jak dziecku się ciągle odmawia i skąpi, to czuje się gorsze od swoich rówieśników i zaniża mu to samoocenę. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#242 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#243 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
baleriny? 'w zimie'?
ja wiem dużo rzeczy. otóż jeśli mimo całkiem nietragicznych jak na nastolatkę swego czasu zarobków, jak rozumiem, w zeszłym roku problemu raczej nie bylo? - nie nabyła dzięki kasiorce porządniejszych lub w ogóle butków by boso nie chodzić, bo drynie w knajpach były istotne, to wróżyłabym takich samych pretensji jej kiedyś córki do niej o gospodarowanie forsą. Podzielić ostatnie zdanie na mniejsze partie? ![]() Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-01-23 o 23:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#244 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Ja nic nie pisałam o tym, że ma nie reagować. We wcześniejszym poście pisałam, że STUDNIÓWKA TO COŚ WAŻNEGO i rodzice mogli by pomyśleć o sukience. Jest już późna godzina ale wydawało mi się, że autorka wątku pisała o tym, że szyje sobie sukienkę u kogoś (krawcowa?) a nie że kupuje ją w lumpeksie. Zresztą, skoro zarabiała nie tak dawno temu 75 zł na tydzień to chyba kupowała sobie jakieś ciuchy- niekoniecznie w lumpeksach-chyba one nie wyparowały z szafy lub nie zniszczyły się przez ten czas. To zależy wśród jakich rówieśników przebywa. No, może jest to ,,elita''która nie toleruje osób bez markowych ciuchów i kasy na imprezy. Jeszcze co do lumpeksów- ja osobiście kupiłam tam 2 razy w życiu bluzkę bo jakoś zwykle szkoda mi cierpliwości do szukania ale znam osoby, które zawsze świetnie wyglądają i modnie(!) a ubierają się tylko w lumpkach. To, że coś jest kupione w lumpeksie, nie znaczy, że jest złej jakości- często są to firmowe rzeczy nawet nie noszące śladów użytkowania. Jeśli chodzi o nowe meble czy telewizor- to chyba autorka też będzie z nich korzystać. Będą w jej otoczeniu. Sorry ale jej rodzice nie przepijają tej kasy czy nie przegrywają w kasynie tylko inwestują w dom. Jeśli już chodzi o wstydzenie się, to chyba przyjemniej zaprosić znajomych do modnie urządzonego domu a nie takiego, w którym meble mapiętają Gierka a w TV ledwo widać obraz. Ja mam teraz sporo więcej kasy niż dawniej, ale mówiąc szczerze, jak mam kupić sobie nową bluzkę to wolę już kupić coś mamie, jakoś jej wynagrodzić to, że przez wiele lat nie mogła sobie kupić zbyt wiele, bo straszne kwoty szły jej na leki i leczenie mnie i mojej siostry. ---------- Dopisano o 00:50 ---------- Poprzedni post napisano o 00:46 ---------- Mnie jeszcze nigdy kozaki się nie rozleciały po roku, nawet takie kupione za naprawdę małe pieniądze... Moim zdaniem nie chodzi tu o to, że autorka chce czegoś nowego bo ,,stare'' się jej zniszczyło tylko po prostu znudziło. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#245 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Ło losie spójrzmy na to z drugiej strony - rodzice mają nie kupować mebli do domu, nowego łóżka, zmienić barek z którego drzwiczki wypadają bo córka wstydzi się sukienki za 70 zł?:P
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#246 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#247 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() btw, jak to jest, że te dzieci to się gorsze czują, jak 3ej pary dżinsów nie dostana, ale nie, że np. nie są znakomitymi uczniami bo wolą się maziać przed lusterkiem i paznokcie wachlować, miast do bioli zajrzeć. ![]() ![]() ---------- Dopisano o 01:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:57 ---------- Cytat:
ja tam np. zwykłe gladiatorki z ccc cioram już od 3 lat, pasek się urwał, to naprawiłam tak, że nie widać, i jak widzę nigdzie się nie wybierają grzecznie czekając na nastepne lato. ale ja tak na marginesie ani ciuchów ani butów nie kupuję z myślą przewodnią, że 3 miesiące i baj baj, bo noski przestają być modne, a wchodzą czuby. ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#248 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Dziewczyna uważa się za dorosłą i tak powinna być traktowana. Nie płaci podatków, za jedzenie, za papier toaletowy, dostaje za to 100 zł i musi tak rozplanować wydatki by starczyło jej na kolejną bzdurkę jaką sobie wymyśli tj trzecią parę spodni. Nie ma pieniędzy - trudno - jak w życiu, musi się zadowolić tym co ma.
Wiadomo że rodzice powinni kupować dzieciom ubrania te podstawowe, ale przecież goła nie chodzi. Chyba? Bo zamilkła... Wystarczy poczytać inne wątki gdzie biedne studentki wypowiadają się o tym ile pieniędzy maksymalnie mogą poświęcić na drobne przyjemności _-_
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() Edytowane przez rapifen Czas edycji: 2010-01-24 o 00:05 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#249 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Powinny masowo słać listy do domów, żeby rodzice podnieśli finansowanie o xx procent, bo bluzki w galeriach się kurzą. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#250 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 279
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Moim zdaniem są dwie kwestie.
Rodzice mogą mieć inne wydatki i mieć problem z podwyżką kieszonkowego - wtedy mogą przeprowadzić z dzieckiem poważną rozmowę - wyjaśnić, że w tej chwili ich nie stać itd. Mogą być również skąpcami, którym przeszła miłość do słodkiego niemowlaczka i wyzywać swoją pociechę od pijawek. Nie muszę chyba mówić co jest złe a co dobre ![]() Teraz się troszkę poużalam nad swoim losem... Moich rodziców stać na nowy samochód, remonty, dużą plazmę itd, jednakże w moim domu to mama obraca gotówką a że ona ogólnie ciężko się dogaduje z kimkolwiek to kieszonkowego nie dostawałam... Lub dostawałam śmieszne, np. w podstawówce w każdy piątek do szkoły 1zł. Niewiele miałam z tego pożytku, bo bułki słodkie były za 1,20zł i pamiętam do dziś moje koleżanki, które stać było na kupowanie sobie dużych paczek czipsów czy coca-coli. Może z perspektywy czasu na zdrowie mi to wyszło, ale wtedy czułam się gorzej w towarzystwie. Zresztą za dzieciaka traktowana byłam przez rówieśników przez osobę "z biedniejszego domu", miałam mniej pewności siebie itd. Później pojawiły się problemy z cerą i po pierwszej wizycie u dermatologa, która nie przyniosła żadnych efektów moja mama kazała mi smarować w domu twarz spirytusem i smarować kremem nivea. Nie chciała też słuchać o lekach, kosmetyczka jest dla snobów i ogólnie zdana byłam na siebie. Od czasu do czasu przy okazji swojej wizyty w drogerii kupowała mi jakiś najtańszy żel firmy rossman. Również na fryzjera nie chciała dawać bo to tylko włosy. No i oczywiście nie muszę mówić, że do ubrania zawsze kupowała to, co praktycznie - na zimę trzewiki i puchowa kurtka nie pod kolor. O kosmetykach czy maszynce do golenia nie było mowy - zresztą ona sama się nie goli... I tak - mama uważała, że powinnam siedzieć w domu a nie łazić po imprezach czy pubach. Kino też uważała za bezsens. W liceum zaczęłam dorabiać i za to jakoś się utrzymywać. Teraz jestem niezależna finansowo, od rodziców się wyprowadziłam i staram się utrzymywać jedynie grzecznościowe kontakty. Co innego zrobić, jeśli gdy pamiętam do dziś, jak potrafiła mi dosłownie rzucić w twarz dychą z pogardą i wykrzyczeć jeszcze gorsze rzeczy niż "pijawka". Moim zdaniem w Polsce istnieje takie przekonanie, że dzieci trzeba mieć i że te dzieci głosu nie mają. Mają się słuchać, nie prosić o pieniądze, siedzieć na tyłku i się uczyć, a najlepiej jeszcze dokładać pieniądze. Skoro kogoś nie stać na utrzymanie dzieciaka to po co go robił? To jakiś społeczny obowiązek? Albo co? Pociecha się znudziła po tylu latach?
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#251 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#252 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Masz rację, to akurat nie autorka pisała o sukience na studniówkę z lumpeksu, pisała inna dziewczyna.
Tak czy siak, chyba dobrze by było, żeby rodzice mysleli także o dziecku, o tym, żeby da.c mu coś wiecej niż na podstawowe potrzeby typu jedzenie i mydło. I tu chodzi o zwykłą sprawiedliwość. Pamiętajmy, że to nie dziecko prosiło się na swiat i rodzic łaski nie robi, ze jeść daje. I nie powinien też myśleć w ten sposób, ze najpierw nowa plazma, potem nowy laptop za 8 tys., potem zegar na za 3 tys., a dziecko niech chodzi w gaciach z lumpa, niech się rówieśnicy nabijają, ono czuje się jak ufoludek, bo ciuchami odstaje od reszty. Jak kogoś stać na zegar za 3 tys., to stać i na spodnie za 120 złotych, które nie rozlecą się przy 5 praniu. Of course można by kupić w lumpeksie za 10 zl, ale szybko się mogą rozlecieć, poza tym dziecko może się dziwnie czuć, chodząc w czymś co niemodne. Chyba nie ma nic złego w tym, że ludzie chcą mieć rzeczy, które w miarę pasują do obecnej epoki. I rodzice powinni też o tym pomyśleć, a nie tylko myśleć o własnych zachciankach, każdy chce spełniać własne raz na jakiś czas, a że dziecko sie powołało na świat, to się jest za nie odpowiedzialnym i wypadałoby spełnić potrzeby wyższego rzędu, nie tylko fizjologiczne. ---------- Dopisano o 01:22 ---------- Poprzedni post napisano o 01:19 ---------- Swoją drogą podziwiam umiejętność, a może szczęscie do znajdywania takich trwałych butów. Mi nawet te z Kemera czy Kazara potrafią się rozklekotać w tym samym sezonie, na szczęście można je jeszcze odnieść w ramach reklamacji. Przynajmniej przyjmą i albo naprawią, albo dadzą nowe. Natomiast butów kupionych za 30 zł na bazarku, nie da się tak łatwo oddać. Jedni je przyjmą, drudzy nie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#253 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Wiele studentek nie dostaje od rodziców prawie żadnej kasy na życie nie mówiąc o przyjemnościach (zwyczajnie uważają, że są już dorosłe i jakoś muszą sobie poradzić) jedyne co, to dostają z domu jedzonko na zapas do akademika czy na stancję. I muszą wyżyć ze stypendium socjalnego+stawać na rzęsach żeby dostać naukowe. Jedna moja znajoma (ale to już przykład extremalny) nie może przywozić sobie ciuchów do prania do domu, bo jej mama uważa, że w akademiku ma to za darmo to po co w domu ma czerpać prąd i wodę? To jest już oczywiście przesada i to wielka ale czy ta dziewczyna ma się w takim razie wyrzec matki, czy coś w tym stylu, bo jest ona skąpa? Ja dostaję kasę na życie w czasie studiowana od rodziców ale zwyczajnie głupio byłoby mi prosić ich o ileś tam więcej i przepuszczać tą kasę na drogie drinki... Jeśli potrzebuję więcej na ksero czy jedzenie to tak, ale nie chcę ich obciążać, aby sami sobie odmówili np. remontu w domu, żeby mieli ładnie i żyli w estetycznym wnętrzu ,w zamian za moje drinki czy może jeszcze kawy ze starbucksa :P
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#254 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
W lumpeksach czasem są lepsze niż w normalnych sklepach, skarbie skocz ino na modę i wątek pt lumpeksowe zdobycze, dziewczyny chętnie się z tobą poprzekomarzają :P Cytat:
Cytat:
Rodzic daje coś ponad, gdy może gdy chce. Gdy nie może bądź gdy nie chce to trudno. Nie wszyscy mają firmowe ubrania i nie muszą ich mieć.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() Edytowane przez rapifen Czas edycji: 2010-01-24 o 00:30 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#255 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#256 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Oj, ja kupując buty za 30 zł nawet nie liczę, że je zwrócę w razie czego. Ale czasem są one trwalsze od takich kupionych w drogim sklepie. Trzeba tylko dobrze szukać, czasem wśród bubli trafi się coś zrobionego na takim poziomie jak buty za około 150 zł. Oczywiście trzeba kupować patrząc na jakość i na cenę a nie tylko markę, bo kupowanie butów co tydzień tylko dlatego, że są tanie a za chwilę się rozklejają też nie jest mądre ![]() Co do pogrubionego, to vintage jest modne ![]() Ale rozumiem cię, miałam sytuacje w życiu, że musiałam chodzić w czymś, co niekoniecznie mi się podobało, ale widziałam, że rodzice mają pilniejsze wydatki (np. leczenie siostry) i nie mogłam mieć o to do nich pretensji. Ale niesamowicie denerwują mnie osoby, które uważają się za lepsze, bo mają więcej kasy, mają makowe ciuchy i uważają że nie byliby w stanie używać tanich kosmetyków lub nosić tanich ubrań. Oj byliby w stanie, gdyby rodzic np. stracił pracę albo zachorował poważnie. Czy wtedy takie dziecko (nie mówię o autorce wątku) też miałoby do nich pretensje ,że np. nie radzą sobie w życiu i nie zapewniają mu godnych warunków do życia (czytaj markowych ciuchów, częstych wyjść do pubów itd.) Edytowane przez eteryczna__ona Czas edycji: 2010-01-24 o 00:46 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#257 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#258 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
do E.J. Ja w ogóle widzę, że Twoje posty to sa coś zupełnie nie na to, ale zostawmy już te głupoty, koniec tej zabawy.
![]() Sondrina, tylko miej na względzie, że rodzic nie ma obowiązku odkładać marzeń o skokach spadochronowych aż mu się córy z domu wyprowadzą, a to jest prosta droga do tego, że pewnego pięknego dnia latorośl przyjdzie i powie, że jak to, sobie kupujesz szpilki za 1,5 tysiąca a mnie wysyłasz do galerii? No przepraszam, rodzice chyba nie muszą czekać 2 dekad by móc sobie kupić dobrej klasy tv do salonu bo dziecko bedzie ślipić po kątach Myślę, że kwestia szczęscia nak nak, ale i zadbania, ale najpierw piszesz, że spodnie z lumpa to się mogą szybko rozpaść, takie za 120 nie rozlecą się przy 5tym praniu, a potem, że nawet Kazar potrafi Ci się rozwalić w 1 sezonie. No to jak to jest, jeszcze nie odkryłaś, że żadna cena poza odpowiednią ;-) jakości tak koniecznie Ci nie zagwarantuje? ![]() A co do poczucia modne niemodne, to tak jeszcze z zupełnie innej beczki, to jest kwestia osobowości, i tego, czy się ma ten gen, czy nie. ![]() Ja np. nie kocham tego czegoś zwanego modą, tzn., nie cechuje mnie szczególne pragnienie by ubierać się jak połowa miasta. ![]() ![]() Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-01-24 o 00:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#259 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Ale bardzo nie podoba mi się podejscie osób, ktore mają pieniądze, kupują nowe bibeloty do domu, a nie chcą dać dziecku chociażby na głupią bluzę z New Yorkera, która kosztuje trzy dychy. Może to nie jest jakaś super jakość, rzecz zbliżona jakością do produktów z bazaru, ale dziecko na pewno lepiej by się czuło wśród rówieśnikow, którzy mają podobne ubrania. Można mówić, że ciuchy nie mają znaczenia, tylko to, jakim się jest człowiekiem. Jak ludzie są na studiach to rzeczywiście nie ciuchy są najważniejsze, ale w szkole, gimnazjum czy liceum dziecko odczuwa jednak wielką potrzebę bycia podobnym do kolegów, chce zasłużyć na ich akceptację, co może być głupie z naszego punktu widzenia, ale jak sobie przypomnimy swoje czasy, to każdy chyba pamięta, jak bardzo zależało mu na akceptacji rówieśników, a że nastolatki kształtują swoj charakter, to dla nich ciuch jest jakimś wyznacznikiem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#260 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#261 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() ![]() Zresztą, z tego wspomnianego ccc, a którego za luksusową markę bynajmniej nie uważam, mam 3 pary sandałków, 3 i 2letnie i wszystkie w bdb. stanie. Co mnie bardziej wkurza to obecna, moim zdaniem, jakość martnesów. Hm, nie pastuję butów, tylko zapodaję co jakiś czas krem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#262 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#263 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Myślę, że kwestia szczęscia nak nak, ale i zadbania, ale najpierw piszesz, że spodnie z lumpa to się mogą szybko rozpaść, takie za 120 nie rozlecą się przy 5tym praniu, a potem, że nawet Kazar potrafi Ci się rozwalić w 1 sezonie. No to jak to jest, jeszcze nie odkryłaś, że żadna cena poza odpowiednią ;-) jakości tak koniecznie Ci nie zagwarantuje?
![]() Z butami jest trochę inaczej jak z ciuchami. Zauważyłam, że jak kupię droższą bluzkę, to ona naprawdę dobrze się trzyma. Dobry płaszcz też zawsze może być wyciągnięty z szafy w środku zimy, najlepszy przykład mój płaszcz za 500 złotych, kupiony ze 4 lata temu. Inwestycja się zwróciła, bo wciąż ma się dobrze i wygląda jak nówka, jest w nim ciepło, a po wypraniu kolor nie schodzi. No i można go prać w pralce, co jest wazne ![]() Natomiast buty mają swoją specyfikę. Zauważyłam, że jakichkolwiek bym nie kupiła, bo gora 4 miesiącach i tak się zaczną psuć, a to skórka zacznie obłazić. To jest oczywiście wypadkowa chodu, tego, ile się chodzi, ja chodzę akurat dużo, bo w ogóle nie korzystam z tramwajów, samochodu etc., pielęgnacji obuwia, stanu chodników, środka ciężkości podczas chodzenia. I na buty wszyscy w moim otoczeniu narzekają. Kumpela kupiła sobie buty za 1500 zł i już nadają się do wyrzucenia, bo sól na chodnikach robi swoje. A przyjaciólka kupiła buty miesiąc temu i dzisiaj jechała po nowe, bo już się nie nadają do użytku, przeciekają... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#264 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
O losie............... To jak ma się dziecko nie można kupować mebli bo przez przypadek się obrazi że kozaki ma zbyt tanie i rówieśnicy się będą śmiać
![]() Emmm no cóż ja tam wolę mieć wyremontowane mieszkanie plus mamę która mi czasem tyłek powozi swoim dobrym samochodem niż super mega ciuchy i żyć w szałasie. Cytat:
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#265 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Liderzy i tzw. szkolne gwiazdy, oraz silne pewne siebie osobowości oczekują, że to reszta sie do nich dostosuje. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-01-24 o 01:04 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#266 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
To jest prawda, dzieci są często okrutne i wyśmiewają innych. Rodzice powinni to zrozumieć, w końcu sami kiedyś byli młodzi. Nawet moja mama mówiła mi, że za czasów jej młodości dziewczyny w szkole śmiały się z takich, które miały buty z bazaru (przy czym nie chodziło tu o bazarową jakość, dawniej na bazarach nie było tyle ciuchów i były to buty hmm typowo dla pań koło 80tki). Dlatego ona z moją babcią jeździły po buty do większych miast. No ale dawniej buty to była inwestycja, nie to co dziś co chwilę co innego w modzie. Rodzice powinni w miarę możliwości spełniać marzenia dzieci ale też nie mogą zapominać o sobie. Bo swoje zachcianki mogą odkładać do emerytury... Akurat w sklepach w stylu New Yorker jakość jest właśnie taka jak u wietnamczyka ![]() ![]() ![]() Haha pamiętam jak kiedyś kiedyś w podstawówce jeden koleś z klasy kupił sobie spodnie, jakieś firmowe z Lee czy Wranglera nie pamiętam, w każdym razie specjalnie podciągał sobie co minutę bluzę do góry aby było widać naszywkę...albo łapał się w tym miejscu ręką, żeby przypadkiem nikt nie przegapił ;D takie zachowanie to jedne wielki żal ![]() No ale to były trochę inne czasy, w sumie jak ktoś miał coś w tym wieku firmowego to był od razu ,,bogaty'' przynajmniej w mojej szkole ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#267 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Nigdy na szczęscie nie narzekalam na buty i nie chciałabym, aby to kiedykolwiek się zmieniło. A z buta olewając motoryzację i komunikację zaliczałam i zaliczam kilometry często i ja. No ale nieważne, dobranoc.
---------- Dopisano o 02:10 ---------- Poprzedni post napisano o 02:01 ---------- Cytat:
![]() ![]() Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-01-24 o 01:11 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#268 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() moze trzeba to nadrobic? ![]() Cytat:
![]()
__________________
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#269 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
W tym wątku to wszyscy popadają ze skrajności w skrajność. Albo głaszczą Autorkę po główce, albo uważają za rozpuszczoną gówniarę.
Niech dziewczyna narzeka, ja tam uważam, że ma do tego pełne prawo nie tylko ze względu na to, że dostaje taką kwotę, za którą ma się wyposażyć w przyjemności i ubranka, ale przede wszystkim dla tego, że jest nazywana przez rodziców pijawką :O. Dysponowanie pieniędzmi to kwestia bardzo indywidualna: Hultaj napisała, że kiedy nie miała kasy żal jej było do pizzeri chodzić, mnie jest żal kupić sobie nowy ciuch i oszczędzać na wyjściach: bo tak lubię i na to idzie moje kieszonkowe. To mój wybór i jego konsekwencje ponoszę ja, mam też świadomość, że komuś się może to nie podobać, ale ja po stokroć wolę wyjść na pizzę i do kina niż kupić kolejną szmatę. A co ![]() Z drugiej strony dostając taką sumę, nie można oczekiwać, że na wszystko starczy: kup sobie lepszy tusz, jeśli chcesz na niego wydać 3/4 kasy, idź na jednego drina i wegetuj do końca miesiąca. Nikt nie kazał ci wydawać tych pieniędzy w taki sposób, Twój wybór, Twoje konsekwencje ![]() IMO, nie Autorka postępuje dziwnie czy zachowuje się jak niedojrzały bachor z roszczeniową postawą do życia, ale większość Wizażanek oburzonych faktem, że są różni ludzie, a co za tym idzie: mają różne podejście do pieniędzy. Niekoniecznie Wasze jest najlepsze ![]() Pozdrawiam i jak sine.ra, odpadam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#270 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
A, i nie odstaję od rówieśniczek ![]() ![]() Cytat:
![]()
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:22.