kieszonkowe dla już-nie-nastolatki - Strona 9 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-23, 23:19   #241
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez eteryczna__ona Pokaż wiadomość
5 zł ,,w porywach'' czyli raz na ruski rok. I ja nikogo nie besztam, tylko dziwię się, że dla autorki 100 zł to taka ,,uboga'' suma.

Czytałam dokładnie, co do tuszu, to z tego co właśnie dokładnie przeczytałam, to autorka używa droższych kosmetyków a nie takich typowo (pod względem cenowym- skierowanych do nastolatek).

To też zależy co kto za te pieniądze kupuje i musi kupować sobie sam- są dziewczyny, które dostają kieszonkowe, za które muszą zadbać o swoje wszystkie potrzeby- od jedzenia do szkoły, przez bieliznę i ubrania po kosmetyki i imprezy. Z kolei inne mają zapewnione to wszystko w ,,pakiecie'' a kieszonkowe dostają tylko na wydatki w stylu- wyjście na piwo czy do kina.

Swoim postem chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że nikt nie ma prawa wymagać od rodziców zaspakajania swoich zachcianek i wypominać im np. nowych mebli. Można mieć do nich żal, ale postawa roszczeniowa jest trochę przesadzona... Wiadomo, każdy chce mieć dużo kasy, bo wiadomo, że bez nich trudno jest realizować chociażby swoje pasje. Ale nie można też wymagać od rodziców aby nigdy nie spełniali swoich zachcianek bo to, że mają dzieci, nie znaczy, że mają sobie wszystkiego odmawiać.
Ale nie ma też co przeginać. Trudno, żeby dziewczyna nie reagowała w ogóle, jak musi iść na studniowkę w sukience z lumpeksu. No hello, coś tu jest nie tak, jak dziewczynach ubiera się po lumpach, a rodzice w ogóle sobie beztrosko pieniążki na nowe meble wydają... Jak ktoś ma takie podejście do życia, że potrzeby dziecka i jego samopoczucie na samym końcu, a na pierwszym nowy telewizor i zegar za 3 tys, to hello, ale nie powinien mieć dzieci. Niech stosuje antykoncepcję i nie myśli o rozprzestrzenianiu swoich genów.
Rodzice też powinni pomyśleć, co czuje ich córka, jak ciągle musi chodzić w używanych rzeczach z lumpeksu i odstawać od rówieśników, czy oni w ogóle myślą o tym, że może ją to boleć? Jak fatalne dla jej samopoczucia jest ta świadomość, że nie ma tak naprawdę nic porządnego, bo ma ciuchy z lumpeksu, ktore już się zniszczyły(tak to jest z używanymi rzeczami niskiej jakości). W ogóle to nie chodzi o to, ze bluzka z Nike jest super, a tańsza ble, ale o to, że jak dziecku się ciągle odmawia i skąpi, to czuje się gorsze od swoich rówieśników i zaniża mu to samoocenę.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 23:21   #242
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
No dobrze, no, żeby uszczęsliwić wszystkich rozmówcow w tym wątku.

Jesteś Autorko taką bidulką, masz tylko stówkę na miesiąc , nie możesz sobie kupić balerinków, gdy Ci się zamarzą , kozaczki z zeszłego roku są w fatalnym stanie i musisz kupić nowe w okresie swojej wieki już trwającej zarobkowej posuchy, na imprezce możesz wziąć tylko jednego drinka , i nie mozesz spotykać się z przyjaciółką na pizzy ilekroć Was najdzie ochota ,
i o jakich masz niedobrych rodziców, że zakupili szafę.
Normalnie, nic, tylko gdzieś ich zgłosić , bo tak się nie godzi!
Ale za to podobno w kazdej sytuacji trzeba widzieć plusy. Może ta szafa pomiesci i Twoje ubranka.



Pozdrawiam.
T ironia jest tak bezczelna że aż chamska!! skąd wiesz, ze np. tamte baleriny jej sie nie rozlecialy? a kozaki są tak stare, ze juz przeciekają? jak nie wiesz to nic nie mów na ten temat.... bo to jest nie tylko wkurzające co aż żałosne...
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 23:36   #243
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

baleriny? 'w zimie'?
ja wiem dużo rzeczy.
otóż jeśli mimo całkiem nietragicznych jak na nastolatkę swego czasu zarobków, jak rozumiem, w zeszłym roku problemu raczej nie bylo? - nie nabyła dzięki kasiorce porządniejszych lub w ogóle butków by boso nie chodzić, bo drynie w knajpach były istotne, to wróżyłabym takich samych pretensji jej kiedyś córki do niej o gospodarowanie forsą.
Podzielić ostatnie zdanie na mniejsze partie?

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-01-23 o 23:41
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 23:50   #244
eteryczna__ona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Sondrina Pokaż wiadomość
Ale nie ma też co przeginać. Trudno, żeby dziewczyna nie reagowała w ogóle, jak musi iść na studniowkę w sukience z lumpeksu. No hello, coś tu jest nie tak, jak dziewczynach ubiera się po lumpach, a rodzice w ogóle sobie beztrosko pieniążki na nowe meble wydają... Jak ktoś ma takie podejście do życia, że potrzeby dziecka i jego samopoczucie na samym końcu, a na pierwszym nowy telewizor i zegar za 3 tys, to hello, ale nie powinien mieć dzieci. Niech stosuje antykoncepcję i nie myśli o rozprzestrzenianiu swoich genów.
Rodzice też powinni pomyśleć, co czuje ich córka, jak ciągle musi chodzić w używanych rzeczach z lumpeksu i odstawać od rówieśników, czy oni w ogóle myślą o tym, że może ją to boleć? Jak fatalne dla jej samopoczucia jest ta świadomość, że nie ma tak naprawdę nic porządnego, bo ma ciuchy z lumpeksu, ktore już się zniszczyły(tak to jest z używanymi rzeczami niskiej jakości). W ogóle to nie chodzi o to, ze bluzka z Nike jest super, a tańsza ble, ale o to, że jak dziecku się ciągle odmawia i skąpi, to czuje się gorsze od swoich rówieśników i zaniża mu to samoocenę.

Ja nic nie pisałam o tym, że ma nie reagować. We wcześniejszym poście pisałam, że STUDNIÓWKA TO COŚ WAŻNEGO i rodzice mogli by pomyśleć o sukience. Jest już późna godzina ale wydawało mi się, że autorka wątku pisała o tym, że szyje sobie sukienkę u kogoś (krawcowa?) a nie że kupuje ją w lumpeksie. Zresztą, skoro zarabiała nie tak dawno temu 75 zł na tydzień to chyba kupowała sobie jakieś ciuchy- niekoniecznie w lumpeksach-chyba one nie wyparowały z szafy lub nie zniszczyły się przez ten czas.

To zależy wśród jakich rówieśników przebywa. No, może jest to ,,elita''która nie toleruje osób bez markowych ciuchów i kasy na imprezy. Jeszcze co do lumpeksów- ja osobiście kupiłam tam 2 razy w życiu bluzkę bo jakoś zwykle szkoda mi cierpliwości do szukania ale znam osoby, które zawsze świetnie wyglądają i modnie(!) a ubierają się tylko w lumpkach. To, że coś jest kupione w lumpeksie, nie znaczy, że jest złej jakości- często są to firmowe rzeczy nawet nie noszące śladów użytkowania.

Jeśli chodzi o nowe meble czy telewizor- to chyba autorka też będzie z nich korzystać. Będą w jej otoczeniu. Sorry ale jej rodzice nie przepijają tej kasy czy nie przegrywają w kasynie tylko inwestują w dom. Jeśli już chodzi o wstydzenie się, to chyba przyjemniej zaprosić znajomych do modnie urządzonego domu a nie takiego, w którym meble mapiętają Gierka a w TV ledwo widać obraz.

Ja mam teraz sporo więcej kasy niż dawniej, ale mówiąc szczerze, jak mam kupić sobie nową bluzkę to wolę już kupić coś mamie, jakoś jej wynagrodzić to, że przez wiele lat nie mogła sobie kupić zbyt wiele, bo straszne kwoty szły jej na leki i leczenie mnie i mojej siostry.

---------- Dopisano o 00:50 ---------- Poprzedni post napisano o 00:46 ----------

Cytat:
Napisane przez E.J. Pokaż wiadomość
T ironia jest tak bezczelna że aż chamska!! skąd wiesz, ze np. tamte baleriny jej sie nie rozlecialy? a kozaki są tak stare, ze juz przeciekają? jak nie wiesz to nic nie mów na ten temat.... bo to jest nie tylko wkurzające co aż żałosne...
Mnie jeszcze nigdy kozaki się nie rozleciały po roku, nawet takie kupione za naprawdę małe pieniądze... Moim zdaniem nie chodzi tu o to, że autorka chce czegoś nowego bo ,,stare'' się jej zniszczyło tylko po prostu znudziło.
eteryczna__ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 23:53   #245
rapifen
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Ło losie spójrzmy na to z drugiej strony - rodzice mają nie kupować mebli do domu, nowego łóżka, zmienić barek z którego drzwiczki wypadają bo córka wstydzi się sukienki za 70 zł?:P
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze


rapifen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 23:55   #246
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
baleriny? 'w zimie'?
ja wiem dużo rzeczy.
otóż jeśli mimo całkiem nietragicznych jak na nastolatkę swego czasu zarobków, jak rozumiem, w zeszłym roku problemu raczej nie bylo? - nie nabyła dzięki kasiorce porządniejszych lub w ogóle butków by boso nie chodzić, bo drynie w knajpach były istotne, to wróżyłabym takich samych pretensji jej kiedyś córki do niej o gospodarowanie forsą.
Podzielić ostatnie zdanie na mniejsze partie?
Nie, tylko dalej nie bierzesz pod uwagę tego, że wtedy buty mogły byc dobre, nikt nie kupuje rzeczy typu buty na zapas...
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:03   #247
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
to hello, ale nie powinien mieć dzieci. Niech stosuje antykoncepcję i nie myśli o rozprzestrzenianiu swoich genów.
jak to dobrze, żeśmy jeszcze nie dożyli tu czasów, gdy jeden drugiemu dysponuje, czy może czy nie może mieć dzieci.

btw, jak to jest, że te dzieci to się gorsze czują, jak 3ej pary dżinsów nie dostana, ale nie, że np. nie są znakomitymi uczniami bo wolą się maziać przed lusterkiem i paznokcie wachlować, miast do bioli zajrzeć.

---------- Dopisano o 01:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:57 ----------

Cytat:
Nie, tylko dalej nie bierzesz pod uwagę tego, że wtedy buty mogły byc dobre, nikt nie kupuje rzeczy typu buty na zapas...
jak nie kupujesz bucików za 40 zetów z allegro tylko np. skórzane od względnie dobrego producenta to jest bardzo duża szansa, że przelatasz w trepkach niejeden sezon, moja droga.
ja tam np. zwykłe gladiatorki z ccc cioram już od 3 lat, pasek się urwał, to naprawiłam tak, że nie widać, i jak widzę nigdzie się nie wybierają grzecznie czekając na nastepne lato.
ale ja tak na marginesie ani ciuchów ani butów nie kupuję z myślą przewodnią, że 3 miesiące i baj baj, bo noski przestają być modne, a wchodzą czuby.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-01-24, 00:04   #248
rapifen
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Dziewczyna uważa się za dorosłą i tak powinna być traktowana. Nie płaci podatków, za jedzenie, za papier toaletowy, dostaje za to 100 zł i musi tak rozplanować wydatki by starczyło jej na kolejną bzdurkę jaką sobie wymyśli tj trzecią parę spodni. Nie ma pieniędzy - trudno - jak w życiu, musi się zadowolić tym co ma.
Wiadomo że rodzice powinni kupować dzieciom ubrania te podstawowe, ale przecież goła nie chodzi. Chyba? Bo zamilkła...

Wystarczy poczytać inne wątki gdzie biedne studentki wypowiadają się o tym ile pieniędzy maksymalnie mogą poświęcić na drobne przyjemności _-_
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze



Edytowane przez rapifen
Czas edycji: 2010-01-24 o 00:05
rapifen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:07   #249
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Wystarczy poczytać inne wątki gdzie biedne studentki wypowiadają się o tym ile pieniędzy maksymalnie mogą poświęcić na drobne przyjemności _-_
no i bardzo dobry przykład.
Powinny masowo słać listy do domów, żeby rodzice podnieśli finansowanie o xx procent, bo bluzki w galeriach się kurzą.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:13   #250
Alice_in_Wonderland
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 279
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Moim zdaniem są dwie kwestie.
Rodzice mogą mieć inne wydatki i mieć problem z podwyżką kieszonkowego - wtedy mogą przeprowadzić z dzieckiem poważną rozmowę - wyjaśnić, że w tej chwili ich nie stać itd. Mogą być również skąpcami, którym przeszła miłość do słodkiego niemowlaczka i wyzywać swoją pociechę od pijawek.
Nie muszę chyba mówić co jest złe a co dobre

Teraz się troszkę poużalam nad swoim losem... Moich rodziców stać na nowy samochód, remonty, dużą plazmę itd, jednakże w moim domu to mama obraca gotówką a że ona ogólnie ciężko się dogaduje z kimkolwiek to kieszonkowego nie dostawałam... Lub dostawałam śmieszne, np. w podstawówce w każdy piątek do szkoły 1zł. Niewiele miałam z tego pożytku, bo bułki słodkie były za 1,20zł i pamiętam do dziś moje koleżanki, które stać było na kupowanie sobie dużych paczek czipsów czy coca-coli. Może z perspektywy czasu na zdrowie mi to wyszło, ale wtedy czułam się gorzej w towarzystwie. Zresztą za dzieciaka traktowana byłam przez rówieśników przez osobę "z biedniejszego domu", miałam mniej pewności siebie itd. Później pojawiły się problemy z cerą i po pierwszej wizycie u dermatologa, która nie przyniosła żadnych efektów moja mama kazała mi smarować w domu twarz spirytusem i smarować kremem nivea. Nie chciała też słuchać o lekach, kosmetyczka jest dla snobów i ogólnie zdana byłam na siebie. Od czasu do czasu przy okazji swojej wizyty w drogerii kupowała mi jakiś najtańszy żel firmy rossman. Również na fryzjera nie chciała dawać bo to tylko włosy. No i oczywiście nie muszę mówić, że do ubrania zawsze kupowała to, co praktycznie - na zimę trzewiki i puchowa kurtka nie pod kolor. O kosmetykach czy maszynce do golenia nie było mowy - zresztą ona sama się nie goli... I tak - mama uważała, że powinnam siedzieć w domu a nie łazić po imprezach czy pubach. Kino też uważała za bezsens.
W liceum zaczęłam dorabiać i za to jakoś się utrzymywać. Teraz jestem niezależna finansowo, od rodziców się wyprowadziłam i staram się utrzymywać jedynie grzecznościowe kontakty. Co innego zrobić, jeśli gdy pamiętam do dziś, jak potrafiła mi dosłownie rzucić w twarz dychą z pogardą i wykrzyczeć jeszcze gorsze rzeczy niż "pijawka".

Moim zdaniem w Polsce istnieje takie przekonanie, że dzieci trzeba mieć i że te dzieci głosu nie mają. Mają się słuchać, nie prosić o pieniądze, siedzieć na tyłku i się uczyć, a najlepiej jeszcze dokładać pieniądze. Skoro kogoś nie stać na utrzymanie dzieciaka to po co go robił? To jakiś społeczny obowiązek? Albo co? Pociecha się znudziła po tylu latach?
__________________
Alice_in_Wonderland jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:14   #251
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
j


jak nie kupujesz bucików za 40 zetów z allegro tylko np. skórzane od względnie dobrego producenta to jest bardzo duża szansa, że przelatasz w trepkach niejeden sezon, moja droga.
ja tam np. zwykłe gladiatorki z ccc cioram już od 3 lat, pasek się urwał, to naprawiłam tak, że nie widać, i jak widzę nigdzie się nie wybierają grzecznie czekając na nastepne lato.
ale ja tak na marginesie ani ciuchów ani butów nie kupuję z myślą przewodnią, że 3 miesiące i baj baj, bo noski przestają być modne, a wchodzą czuby.
ech..... pisząc dobre miałam na myśli cale, zdolne do chodzenia więc Twój post jest zupełnie nie na to co napisałam
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-24, 00:22   #252
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Masz rację, to akurat nie autorka pisała o sukience na studniówkę z lumpeksu, pisała inna dziewczyna.
Tak czy siak, chyba dobrze by było, żeby rodzice mysleli także o dziecku, o tym, żeby da.c mu coś wiecej niż na podstawowe potrzeby typu jedzenie i mydło. I tu chodzi o zwykłą sprawiedliwość. Pamiętajmy, że to nie dziecko prosiło się na swiat i rodzic łaski nie robi, ze jeść daje. I nie powinien też myśleć w ten sposób, ze najpierw nowa plazma, potem nowy laptop za 8 tys., potem zegar na za 3 tys., a dziecko niech chodzi w gaciach z lumpa, niech się rówieśnicy nabijają, ono czuje się jak ufoludek, bo ciuchami odstaje od reszty. Jak kogoś stać na zegar za 3 tys., to stać i na spodnie za 120 złotych, które nie rozlecą się przy 5 praniu. Of course można by kupić w lumpeksie za 10 zl, ale szybko się mogą rozlecieć, poza tym dziecko może się dziwnie czuć, chodząc w czymś co niemodne. Chyba nie ma nic złego w tym, że ludzie chcą mieć rzeczy, które w miarę pasują do obecnej epoki. I rodzice powinni też o tym pomyśleć, a nie tylko myśleć o własnych zachciankach, każdy chce spełniać własne raz na jakiś czas, a że dziecko sie powołało na świat, to się jest za nie odpowiedzialnym i wypadałoby spełnić potrzeby wyższego rzędu, nie tylko fizjologiczne.

---------- Dopisano o 01:22 ---------- Poprzedni post napisano o 01:19 ----------

Swoją drogą podziwiam umiejętność, a może szczęscie do znajdywania takich trwałych butów. Mi nawet te z Kemera czy Kazara potrafią się rozklekotać w tym samym sezonie, na szczęście można je jeszcze odnieść w ramach reklamacji. Przynajmniej przyjmą i albo naprawią, albo dadzą nowe. Natomiast butów kupionych za 30 zł na bazarku, nie da się tak łatwo oddać. Jedni je przyjmą, drudzy nie.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:25   #253
eteryczna__ona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
no i bardzo dobry przykład.
Powinny masowo słać listy do domów, żeby rodzice podnieśli finansowanie o xx procent, bo bluzki w galeriach się kurzą.

Wiele studentek nie dostaje od rodziców prawie żadnej kasy na życie nie mówiąc o przyjemnościach (zwyczajnie uważają, że są już dorosłe i jakoś muszą sobie poradzić) jedyne co, to dostają z domu jedzonko na zapas do akademika czy na stancję. I muszą wyżyć ze stypendium socjalnego+stawać na rzęsach żeby dostać naukowe.
Jedna moja znajoma (ale to już przykład extremalny) nie może przywozić sobie ciuchów do prania do domu, bo jej mama uważa, że w akademiku ma to za darmo to po co w domu ma czerpać prąd i wodę? To jest już oczywiście przesada i to wielka ale czy ta dziewczyna ma się w takim razie wyrzec matki, czy coś w tym stylu, bo jest ona skąpa?

Ja dostaję kasę na życie w czasie studiowana od rodziców ale zwyczajnie głupio byłoby mi prosić ich o ileś tam więcej i przepuszczać tą kasę na drogie drinki... Jeśli potrzebuję więcej na ksero czy jedzenie to tak, ale nie chcę ich obciążać, aby sami sobie odmówili np. remontu w domu, żeby mieli ładnie i żyli w estetycznym wnętrzu ,w zamian za moje drinki czy może jeszcze kawy ze starbucksa :P
eteryczna__ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:27   #254
rapifen
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Of course można by kupić w lumpeksie za 10 zl, ale szybko się mogą rozlecieć
A PS PS PS PS PS.
W lumpeksach czasem są lepsze niż w normalnych sklepach, skarbie skocz ino na modę i wątek pt lumpeksowe zdobycze, dziewczyny chętnie się z tobą poprzekomarzają :P

Cytat:
które w miarę pasują do obecnej epoki
Nie sądzę by dziewczynie mamusia sprawiła sukienkę rodem z rokoko :P

Cytat:
a że dziecko sie powołało na świat, to się jest za nie odpowiedzialnym i wypadałoby spełnić potrzeby wyższego rzędu, nie tylko fizjologiczne.
A że dzieci niekoniecznie są planowane, równie dobrze można było je zostawić w szpitalu skoro takim ciężarem jest. A w domu dziecka raczej spełniają tylko podstawowe fizjologiczne potrzeby. Nie wiem co to za bzdurny tok myślenia (?)
Rodzic daje coś ponad, gdy może gdy chce. Gdy nie może bądź gdy nie chce to trudno. Nie wszyscy mają firmowe ubrania i nie muszą ich mieć.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze



Edytowane przez rapifen
Czas edycji: 2010-01-24 o 00:30
rapifen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:27   #255
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Sondrina Pokaż wiadomość

Swoją drogą podziwiam umiejętność, a może szczęscie do znajdywania takich trwałych butów. Mi nawet te z Kemera czy Kazara potrafią się rozklekotać w tym samym sezonie, na szczęście można je jeszcze odnieść w ramach reklamacji. Przynajmniej przyjmą i albo naprawią, albo dadzą nowe. Natomiast butów kupionych za 30 zł na bazarku, nie da się tak łatwo oddać. Jedni je przyjmą, drudzy nie.
Jeśli chodzi o buty to sprawa nie jest taka prosta jakby ktoś chciał , nie wystarczą trwałe buty ze skóry wszystko zależy też od osoby - jaki ma chód, jaką wagę ciała, czy ta waga, postawa jest dostosowana do danej osoby, czy i jak eksploatuje buty ect. ważne też jest czy takim butom (skórzanym) daje się odpocząc - jako osoba pracująca w sklepie obuwniczym widziałam buty skórzane, które po pół roku użytkowania wyglądały strasznie, po prostu ta osoba jak się okazało chodziła w nich co najmniej 10 godz. dziennie i to codzienne, poza tym ważna jest też pielęgnacja obuwia.
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:34   #256
eteryczna__ona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Sondrina Pokaż wiadomość
Masz rację, to akurat nie autorka pisała o sukience na studniówkę z lumpeksu, pisała inna dziewczyna.
Tak czy siak, chyba dobrze by było, żeby rodzice mysleli także o dziecku, o tym, żeby da.c mu coś wiecej niż na podstawowe potrzeby typu jedzenie i mydło. I tu chodzi o zwykłą sprawiedliwość. Pamiętajmy, że to nie dziecko prosiło się na swiat i rodzic łaski nie robi, ze jeść daje. I nie powinien też myśleć w ten sposób, ze najpierw nowa plazma, potem nowy laptop za 8 tys., potem zegar na za 3 tys., a dziecko niech chodzi w gaciach z lumpa, niech się rówieśnicy nabijają, ono czuje się jak ufoludek, bo ciuchami odstaje od reszty. Jak kogoś stać na zegar za 3 tys., to stać i na spodnie za 120 złotych, które nie rozlecą się przy 5 praniu. Of course można by kupić w lumpeksie za 10 zl, ale szybko się mogą rozlecieć, poza tym dziecko może się dziwnie czuć, chodząc w czymś co niemodne. Chyba nie ma nic złego w tym, że ludzie chcą mieć rzeczy, które w miarę pasują do obecnej epoki. I rodzice powinni też o tym pomyśleć, a nie tylko myśleć o własnych zachciankach, każdy chce spełniać własne raz na jakiś czas, a że dziecko sie powołało na świat, to się jest za nie odpowiedzialnym i wypadałoby spełnić potrzeby wyższego rzędu, nie tylko fizjologiczne.

---------- Dopisano o 01:22 ---------- Poprzedni post napisano o 01:19 ----------

Swoją drogą podziwiam umiejętność, a może szczęscie do znajdywania takich trwałych butów. Mi nawet te z Kemera czy Kazara potrafią się rozklekotać w tym samym sezonie, na szczęście można je jeszcze odnieść w ramach reklamacji. Przynajmniej przyjmą i albo naprawią, albo dadzą nowe. Natomiast butów kupionych za 30 zł na bazarku, nie da się tak łatwo oddać. Jedni je przyjmą, drudzy nie.

Oj, ja kupując buty za 30 zł nawet nie liczę, że je zwrócę w razie czego. Ale czasem są one trwalsze od takich kupionych w drogim sklepie. Trzeba tylko dobrze szukać, czasem wśród bubli trafi się coś zrobionego na takim poziomie jak buty za około 150 zł. Oczywiście trzeba kupować patrząc na jakość i na cenę a nie tylko markę, bo kupowanie butów co tydzień tylko dlatego, że są tanie a za chwilę się rozklejają też nie jest mądre

Co do pogrubionego, to vintage jest modne
Ale rozumiem cię, miałam sytuacje w życiu, że musiałam chodzić w czymś, co niekoniecznie mi się podobało, ale widziałam, że rodzice mają pilniejsze wydatki (np. leczenie siostry) i nie mogłam mieć o to do nich pretensji. Ale niesamowicie denerwują mnie osoby, które uważają się za lepsze, bo mają więcej kasy, mają makowe ciuchy i uważają że nie byliby w stanie używać tanich kosmetyków lub nosić tanich ubrań. Oj byliby w stanie, gdyby rodzic np. stracił pracę albo zachorował poważnie. Czy wtedy takie dziecko (nie mówię o autorce wątku) też miałoby do nich pretensje ,że np. nie radzą sobie w życiu i nie zapewniają mu godnych warunków do życia (czytaj markowych ciuchów, częstych wyjść do pubów itd.)

Edytowane przez eteryczna__ona
Czas edycji: 2010-01-24 o 00:46
eteryczna__ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:36   #257
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez E.J. Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o buty to sprawa nie jest taka prosta jakby ktoś chciał , nie wystarczą trwałe buty ze skóry wszystko zależy też od osoby - jaki ma chód, jaką wagę ciała, czy ta waga, postawa jest dostosowana do danej osoby, czy i jak eksploatuje buty ect. ważne też jest czy takim butom (skórzanym) daje się odpocząc - jako osoba pracująca w sklepie obuwniczym widziałam buty skórzane, które po pół roku użytkowania wyglądały strasznie, po prostu ta osoba jak się okazało chodziła w nich co najmniej 10 godz. dziennie i to codzienne, poza tym ważna jest też pielęgnacja obuwia.
Właściwa pielęgnacja to podstawa, zwłaszcza teraz, gdy mamy zimę, sól na chodnikach, łatwo zniszczyć buty. Poza tym trzeba brać pod uwagę chód i stan naszych chodników. Bardzo często lubią też kłaść kostkę brukową na rynku i tam to się już gubi fleki, ale fleki zawsze można nowe kupić. Gorzej jak buty przemakają, bo popękały albo są z kiepskiej jakości materiału, w takich nie da się chodzić.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:40   #258
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

do E.J. Ja w ogóle widzę, że Twoje posty to sa coś zupełnie nie na to, ale zostawmy już te głupoty, koniec tej zabawy. Tym bardziej, że nie masz fajnej sytuacji, bo Twoja mama, w oparciu o to, co napisałaś, jak dla mnie zachowuje się okropnie, delikatnie rzecz ujmując i też masz niefajnie, że taka a nie inna sytuacja u Ciebie w rodzinie. Serdecznie pozdrawiam, naprawdę bez kpin.

Sondrina, tylko miej na względzie, że rodzic nie ma obowiązku odkładać marzeń o skokach spadochronowych aż mu się córy z domu wyprowadzą, a to jest prosta droga do tego, że pewnego pięknego dnia latorośl przyjdzie i powie, że jak to, sobie kupujesz szpilki za 1,5 tysiąca a mnie wysyłasz do galerii?
No przepraszam, rodzice chyba nie muszą czekać 2 dekad by móc sobie kupić dobrej klasy tv do salonu bo dziecko bedzie ślipić po kątach

Myślę, że kwestia szczęscia nak nak, ale i zadbania, ale najpierw piszesz, że spodnie z lumpa to się mogą szybko rozpaść, takie za 120 nie rozlecą się przy 5tym praniu, a potem, że nawet Kazar potrafi Ci się rozwalić w 1 sezonie. No to jak to jest, jeszcze nie odkryłaś, że żadna cena poza odpowiednią ;-) jakości tak koniecznie Ci nie zagwarantuje?

A co do poczucia modne niemodne, to tak jeszcze z zupełnie innej beczki, to jest kwestia osobowości, i tego, czy się ma ten gen, czy nie.
Ja np. nie kocham tego czegoś zwanego modą, tzn., nie cechuje mnie szczególne pragnienie by ubierać się jak połowa miasta. Przykładowo podoba mi się, w jakiejś tam częsci, oczywiście, drapiezno rockowy styl, ale fakt, że niektore laski ćwiekują wszystko, co się da, sprawia, że zakupiłabym ćwieki z myślą o rzuceniu do szafy na przeczekanie, aż reszta o nich zapomni.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-01-24 o 00:41
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:44   #259
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez eteryczna__ona Pokaż wiadomość
Oj, ja kupując buty za 30 zł nawet nie liczę, że je zwrócę w razie czego. Ale czasem są one trwalsze od takich kupionych w drogim sklepie. Trzeba tylko dobrze szukać, czasem wśród bubli trafi się coś zrobionego na takim poziomie jak buty za około 150 zł.

Co do pogrubionego, to vintage jest modne
Ale rozumiem cię, miałam sytuacje w życiu, że musiałam chodzić w czymś, co niekoniecznie mi się podobało, ale widziałam, że rodzice mają pilniejsze wydatki (np. leczenie siostry) i nie mogłam mieć o to do nich pretensji. Ale niesamowicie denerwują mnie osoby, które uważają się za lepsze, bo mają więcej kasy, mają makowe ciuchy i uważają że nie byliby w stanie używać tanich kosmetyków lub nosić tanich ubrań. Oj byliby w stanie, gdyby rodzic np. stracił pracę albo zachorował poważnie. Czy wtedy takie dziecko (nie mówię o autorce wątku) też miałoby do nich pretensje ,że np. nie radzą sobie w życiu i nie zapewniają mu godnych warunków do życia (czytaj markowych ciuchów, częstych wyjść do pubów itd.)
Na pewno pieniądze i metka nie powinny być wyznacznikiem tego, jakim kto jest człowiekiem, jego wartości. I w sytuacji kiedy rodziców nie stać, dziecko powinno zrozumieć i przetrwać ten cieżki czas, korzystając z dobrodziejstw chociażby hipermarketów, gdzie można kupić taniej kurtkę. Jeśli rodzice są naprawdę biedni, bo mają dużo dzieci, a nie zarabiają kokosów, to dziecko musi to zrozumieć.
Ale bardzo nie podoba mi się podejscie osób, ktore mają pieniądze, kupują nowe bibeloty do domu, a nie chcą dać dziecku chociażby na głupią bluzę z New Yorkera, która kosztuje trzy dychy. Może to nie jest jakaś super jakość, rzecz zbliżona jakością do produktów z bazaru, ale dziecko na pewno lepiej by się czuło wśród rówieśnikow, którzy mają podobne ubrania. Można mówić, że ciuchy nie mają znaczenia, tylko to, jakim się jest człowiekiem. Jak ludzie są na studiach to rzeczywiście nie ciuchy są najważniejsze, ale w szkole, gimnazjum czy liceum dziecko odczuwa jednak wielką potrzebę bycia podobnym do kolegów, chce zasłużyć na ich akceptację, co może być głupie z naszego punktu widzenia, ale jak sobie przypomnimy swoje czasy, to każdy chyba pamięta, jak bardzo zależało mu na akceptacji rówieśników, a że nastolatki kształtują swoj charakter, to dla nich ciuch jest jakimś wyznacznikiem.
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-24, 00:46   #260
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Sondrina Pokaż wiadomość
Właściwa pielęgnacja to podstawa, zwłaszcza teraz, gdy mamy zimę, sól na chodnikach, łatwo zniszczyć buty. Poza tym trzeba brać pod uwagę chód i stan naszych chodników. Bardzo często lubią też kłaść kostkę brukową na rynku i tam to się już gubi fleki, ale fleki zawsze można nowe kupić. Gorzej jak buty przemakają, bo popękały albo są z kiepskiej jakości materiału, w takich nie da się chodzić.
Nawet na pastę i szczotkę do butów trzeba uważac bo np. pasta w pudełeczku jest lepsza od tej płynnej na zimę bo ta druga zawiera wodę i rozpuszczalnik więc to na pewno szkodzi butom w zimie, a za ostra szczotka może poszorowac i uszkodzic delikatna skórę z jakiej są wykonane buty poza tym z butów skórzanych trzeba od czasu do czasu zmywac za pomocą preparatu specjalnego te stare warstwy pasty....ech można by nowele na ten tema napisac....aha!! i jakby ktoś chciał wiedziec a nie wiem to są specjalne pasty do butów nieskórzanych
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:49   #261
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
widziałam buty skórzane, które po pół roku użytkowania wyglądały strasznie, po prostu ta osoba jak się okazało chodziła w nich co najmniej 10 godz. dziennie i to codzienne, poza tym ważna jest też pielęgnacja obuwia.
to nie są dobre buty skórzane, po prostu, od sandałków ''3 paski na krzyż'', przykładowo, za 200 zl już wymagam, by pożyły i wyglądały, natomiast posiadam gdzieś w worku buty i sprzed 10 lat, ktore sciorane niemiłosiernie, ale są to buty;-). A przykład głupich gladiatorków podałam dlatego, że nie chodzę w bucikach tylko do autka i z powrotem, tup tup, to były moje ulubione sandałki.
Zresztą, z tego wspomnianego ccc, a którego za luksusową markę bynajmniej nie uważam, mam 3 pary sandałków, 3 i 2letnie i wszystkie w bdb. stanie.
Co mnie bardziej wkurza to obecna, moim zdaniem, jakość martnesów.

Hm, nie pastuję butów, tylko zapodaję co jakiś czas krem.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:51   #262
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Sondrina Pokaż wiadomość
Na pewno pieniądze i metka nie powinny być wyznacznikiem tego, jakim kto jest człowiekiem, jego wartości. I w sytuacji kiedy rodziców nie stać, dziecko powinno zrozumieć i przetrwać ten cieżki czas, korzystając z dobrodziejstw chociażby hipermarketów, gdzie można kupić taniej kurtkę. Jeśli rodzice są naprawdę biedni, bo mają dużo dzieci, a nie zarabiają kokosów, to dziecko musi to zrozumieć.
Ale bardzo nie podoba mi się podejscie osób, ktore mają pieniądze, kupują nowe bibeloty do domu, a nie chcą dać dziecku chociażby na głupią bluzę z New Yorkera, która kosztuje trzy dychy. Może to nie jest jakaś super jakość, rzecz zbliżona jakością do produktów z bazaru, ale dziecko na pewno lepiej by się czuło wśród rówieśnikow, którzy mają podobne ubrania. Można mówić, że ciuchy nie mają znaczenia, tylko to, jakim się jest człowiekiem. Jak ludzie są na studiach to rzeczywiście nie ciuchy są najważniejsze, ale w szkole, gimnazjum czy liceum dziecko odczuwa jednak wielką potrzebę bycia podobnym do kolegów, chce zasłużyć na ich akceptację, co może być głupie z naszego punktu widzenia, ale jak sobie przypomnimy swoje czasy, to każdy chyba pamięta, jak bardzo zależało mu na akceptacji rówieśników, a że nastolatki kształtują swoj charakter, to dla nich ciuch jest jakimś wyznacznikiem.
Mama moje koleżanki wyczaiła hurtownię odzieży używanej gdzie jest sprzedawana markowa odzież tzw. 2 gatunku, moja koleżanka i jej siostra tam kupują tam super ciuchy, a jeszcze przy okazji jak zajdzie potrzeba pochwalic się marką.
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:53   #263
Sondrina
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Myślę, że kwestia szczęscia nak nak, ale i zadbania, ale najpierw piszesz, że spodnie z lumpa to się mogą szybko rozpaść, takie za 120 nie rozlecą się przy 5tym praniu, a potem, że nawet Kazar potrafi Ci się rozwalić w 1 sezonie. No to jak to jest, jeszcze nie odkryłaś, że żadna cena poza odpowiednią ;-) jakości tak koniecznie Ci nie zagwarantuje?


Z butami jest trochę inaczej jak z ciuchami. Zauważyłam, że jak kupię droższą bluzkę, to ona naprawdę dobrze się trzyma. Dobry płaszcz też zawsze może być wyciągnięty z szafy w środku zimy, najlepszy przykład mój płaszcz za 500 złotych, kupiony ze 4 lata temu. Inwestycja się zwróciła, bo wciąż ma się dobrze i wygląda jak nówka, jest w nim ciepło, a po wypraniu kolor nie schodzi. No i można go prać w pralce, co jest wazne
Natomiast buty mają swoją specyfikę. Zauważyłam, że jakichkolwiek bym nie kupiła, bo gora 4 miesiącach i tak się zaczną psuć, a to skórka zacznie obłazić. To jest oczywiście wypadkowa chodu, tego, ile się chodzi, ja chodzę akurat dużo, bo w ogóle nie korzystam z tramwajów, samochodu etc., pielęgnacji obuwia, stanu chodników, środka ciężkości podczas chodzenia. I na buty wszyscy w moim otoczeniu narzekają. Kumpela kupiła sobie buty za 1500 zł i już nadają się do wyrzucenia, bo sól na chodnikach robi swoje.
A przyjaciólka kupiła buty miesiąc temu i dzisiaj jechała po nowe, bo już się nie nadają do użytku, przeciekają...
Sondrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:56   #264
rapifen
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

O losie............... To jak ma się dziecko nie można kupować mebli bo przez przypadek się obrazi że kozaki ma zbyt tanie i rówieśnicy się będą śmiać
Emmm no cóż ja tam wolę mieć wyremontowane mieszkanie plus mamę która mi czasem tyłek powozi swoim dobrym samochodem niż super mega ciuchy i żyć w szałasie.

Cytat:
Jak ludzie są na studiach to rzeczywiście nie ciuchy są najważniejsze
masz takie wyznaczniki że tracę wiarę w tą rozmowę
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze


rapifen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:58   #265
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
ale w szkole, gimnazjum czy liceum dziecko odczuwa jednak wielką potrzebę bycia podobnym do kolegów, chce zasłużyć na ich akceptację, co może być głupie z naszego punktu widzenia, ale jak sobie przypomnimy swoje czasy, to każdy chyba pamięta, jak bardzo zależało mu na akceptacji rówieśników, a że nastolatki kształtują sw oj charakter, to dla nich ciuch jest jakimś wyznacznikiem.
No widzisz, piszesz kazdy, nie, nie każdy.
Liderzy i tzw. szkolne gwiazdy, oraz silne pewne siebie osobowości oczekują, że to reszta sie do nich dostosuje.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-01-24 o 01:04
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 00:59   #266
eteryczna__ona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Sondrina Pokaż wiadomość
Na pewno pieniądze i metka nie powinny być wyznacznikiem tego, jakim kto jest człowiekiem, jego wartości. I w sytuacji kiedy rodziców nie stać, dziecko powinno zrozumieć i przetrwać ten cieżki czas, korzystając z dobrodziejstw chociażby hipermarketów, gdzie można kupić taniej kurtkę. Jeśli rodzice są naprawdę biedni, bo mają dużo dzieci, a nie zarabiają kokosów, to dziecko musi to zrozumieć.
Ale bardzo nie podoba mi się podejscie osób, ktore mają pieniądze, kupują nowe bibeloty do domu, a nie chcą dać dziecku chociażby na głupią bluzę z New Yorkera, która kosztuje trzy dychy. Może to nie jest jakaś super jakość, rzecz zbliżona jakością do produktów z bazaru, ale dziecko na pewno lepiej by się czuło wśród rówieśnikow, którzy mają podobne ubrania. Można mówić, że ciuchy nie mają znaczenia, tylko to, jakim się jest człowiekiem. Jak ludzie są na studiach to rzeczywiście nie ciuchy są najważniejsze, ale w szkole, gimnazjum czy liceum dziecko odczuwa jednak wielką potrzebę bycia podobnym do kolegów, chce zasłużyć na ich akceptację, co może być głupie z naszego punktu widzenia, ale jak sobie przypomnimy swoje czasy, to każdy chyba pamięta, jak bardzo zależało mu na akceptacji rówieśników, a że nastolatki kształtują swoj charakter, to dla nich ciuch jest jakimś wyznacznikiem.

To jest prawda, dzieci są często okrutne i wyśmiewają innych. Rodzice powinni to zrozumieć, w końcu sami kiedyś byli młodzi. Nawet moja mama mówiła mi, że za czasów jej młodości dziewczyny w szkole śmiały się z takich, które miały buty z bazaru (przy czym nie chodziło tu o bazarową jakość, dawniej na bazarach nie było tyle ciuchów i były to buty hmm typowo dla pań koło 80tki). Dlatego ona z moją babcią jeździły po buty do większych miast. No ale dawniej buty to była inwestycja, nie to co dziś co chwilę co innego w modzie.
Rodzice powinni w miarę możliwości spełniać marzenia dzieci ale też nie mogą zapominać o sobie. Bo swoje zachcianki mogą odkładać do emerytury...

Akurat w sklepach w stylu New Yorker jakość jest właśnie taka jak u wietnamczyka a różnicy często nie widać choć czasem może trafić się jakieś lepsze wzornictwo....no i metka
Haha pamiętam jak kiedyś kiedyś w podstawówce jeden koleś z klasy kupił sobie spodnie, jakieś firmowe z Lee czy Wranglera nie pamiętam, w każdym razie specjalnie podciągał sobie co minutę bluzę do góry aby było widać naszywkę...albo łapał się w tym miejscu ręką, żeby przypadkiem nikt nie przegapił ;D takie zachowanie to jedne wielki żal

No ale to były trochę inne czasy, w sumie jak ktoś miał coś w tym wieku firmowego to był od razu ,,bogaty'' przynajmniej w mojej szkole
eteryczna__ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 01:10   #267
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Nigdy na szczęscie nie narzekalam na buty i nie chciałabym, aby to kiedykolwiek się zmieniło. A z buta olewając motoryzację i komunikację zaliczałam i zaliczam kilometry często i ja. No ale nieważne, dobranoc.

---------- Dopisano o 02:10 ---------- Poprzedni post napisano o 02:01 ----------

Cytat:
Kumpela kupiła sobie buty za 1500 zł i już nadają się do wyrzucenia, bo sól na chodnikach robi swoje.
Kupiła kiedy?, bo uwierz, gdyby mi buty za 1,5 tyś miały przetrwać 1 sezon, no raczej, potrafiłabym nawet nie pożałować drugiego półtora tysiaka, zeby mi oddali tego pierwszego. Sorry, jak płacisz to wymagasz. A jak nie umiesz zrobić buta, ktory przetrwa zimę (sól na chodnikach nie jest wynalazkiem ostatniej dekady ) to sobie nie wołaj za niego 500 dolców.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-01-24 o 01:11
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-01-24, 01:32   #268
srubka
Zakorzenienie
 
Avatar srubka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
skoro ci szkoda cere niszczyc to się nie maluj i reaguje perlistym śmiechem na taki wywód i wydawanie przez 18 latke na tusz 100 zł

zakładam ,że mówimy o przeciętnej polskij rodzinie ,nie Kulczykach czy innych milionerach.

Proponuje się także doedukowac w kwesti jakości tanich i drogich kosmetyków i juz ci mówie ,że się zdziwisz.
ja mam prawie 26 i nigdy nie mialam tuszu za 100 zl
moze trzeba to nadrobic?

Cytat:
Napisane przez nie_rOb_scen Pokaż wiadomość
paula78 - jeej, może źle to ujęłam. ale na prawdę jak już inwestować w jakieś większe wydarzenie [ jakim jest np. studniówka] to chyba każda chciałaby czuć się wyjątkowo- nawet jeśli nie jest milionerką. na taki pierwszy większy bal super byłoby mieć markowe, dobrej jakości kosmetyki i sukienke wprost z wystady znanego sklepu.
drogie nie znaczy dobre i najpiekniejsze wydac na jeden wieczor okolo 2 tys.? chore!
__________________
srubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 08:57   #269
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

W tym wątku to wszyscy popadają ze skrajności w skrajność. Albo głaszczą Autorkę po główce, albo uważają za rozpuszczoną gówniarę.
Niech dziewczyna narzeka, ja tam uważam, że ma do tego pełne prawo nie tylko ze względu na to, że dostaje taką kwotę, za którą ma się wyposażyć w przyjemności i ubranka, ale przede wszystkim dla tego, że jest nazywana przez rodziców pijawką :O.
Dysponowanie pieniędzmi to kwestia bardzo indywidualna: Hultaj napisała, że kiedy nie miała kasy żal jej było do pizzeri chodzić, mnie jest żal kupić sobie nowy ciuch i oszczędzać na wyjściach: bo tak lubię i na to idzie moje kieszonkowe. To mój wybór i jego konsekwencje ponoszę ja, mam też świadomość, że komuś się może to nie podobać, ale ja po stokroć wolę wyjść na pizzę i do kina niż kupić kolejną szmatę. A co
Z drugiej strony dostając taką sumę, nie można oczekiwać, że na wszystko starczy: kup sobie lepszy tusz, jeśli chcesz na niego wydać 3/4 kasy, idź na jednego drina i wegetuj do końca miesiąca. Nikt nie kazał ci wydawać tych pieniędzy w taki sposób, Twój wybór, Twoje konsekwencje . Niestety, mając ograniczony budżet, trzeba też pamiętać, że ma się ograniczone wydatki.
IMO, nie Autorka postępuje dziwnie czy zachowuje się jak niedojrzały bachor z roszczeniową postawą do życia, ale większość Wizażanek oburzonych faktem, że są różni ludzie, a co za tym idzie: mają różne podejście do pieniędzy. Niekoniecznie Wasze jest najlepsze
Pozdrawiam i jak sine.ra, odpadam.
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 09:23   #270
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Sondrina Pokaż wiadomość
Ale nie ma też co przeginać. Trudno, żeby dziewczyna nie reagowała w ogóle, jak musi iść na studniowkę w sukience z lumpeksu. No hello, coś tu jest nie tak, jak dziewczynach ubiera się po lumpach, a rodzice w ogóle sobie beztrosko pieniążki na nowe meble wydają... Jak ktoś ma takie podejście do życia, że potrzeby dziecka i jego samopoczucie na samym końcu, a na pierwszym nowy telewizor i zegar za 3 tys, to hello, ale nie powinien mieć dzieci. Niech stosuje antykoncepcję i nie myśli o rozprzestrzenianiu swoich genów.
Rodzice też powinni pomyśleć, co czuje ich córka, jak ciągle musi chodzić w używanych rzeczach z lumpeksu i odstawać od rówieśników, czy oni w ogóle myślą o tym, że może ją to boleć? Jak fatalne dla jej samopoczucia jest ta świadomość, że nie ma tak naprawdę nic porządnego, bo ma ciuchy z lumpeksu, ktore już się zniszczyły(tak to jest z używanymi rzeczami niskiej jakości). W ogóle to nie chodzi o to, ze bluzka z Nike jest super, a tańsza ble, ale o to, że jak dziecku się ciągle odmawia i skąpi, to czuje się gorsze od swoich rówieśników i zaniża mu to samoocenę.
Ah dziewczyno, byłaś Ty kiedy w lumpeksie? Znajdź sobie jakis dobry, pójdź kilka razy...ja się ubieram przede wszystkim w lumpeksach, bo żal mi kasy na marnej jakości H&M gdzie bluzka z przezroczystego materiału, który już na wieszaku się rozwala kosztuje 80zł. Ciuch w lumpeksie jest firmowy, za grosze, niektóre są nowe z metkami, a używane widzisz w jakim są stanie - jeśli są w świetnym pomimo noszenia przez inną osobę, to znaczy, że są dobrej jakości - w sklepie tego nie zaobserwujesz tak łatwo.
A, i nie odstaję od rówieśniczek Raczej się pytają gdzie kupiłam daną bluzkę czy spódnicę


Cytat:
Napisane przez Alice_in_Wonderland Pokaż wiadomość
Moim zdaniem są dwie kwestie.
Rodzice mogą mieć inne wydatki i mieć problem z podwyżką kieszonkowego - wtedy mogą przeprowadzić z dzieckiem poważną rozmowę - wyjaśnić, że w tej chwili ich nie stać itd. Mogą być również skąpcami, którym przeszła miłość do słodkiego niemowlaczka i wyzywać swoją pociechę od pijawek.
Nie muszę chyba mówić co jest złe a co dobre

Teraz się troszkę poużalam nad swoim losem... Moich rodziców stać na nowy samochód, remonty, dużą plazmę itd, jednakże w moim domu to mama obraca gotówką a że ona ogólnie ciężko się dogaduje z kimkolwiek to kieszonkowego nie dostawałam... Lub dostawałam śmieszne, np. w podstawówce w każdy piątek do szkoły 1zł. Niewiele miałam z tego pożytku, bo bułki słodkie były za 1,20zł i pamiętam do dziś moje koleżanki, które stać było na kupowanie sobie dużych paczek czipsów czy coca-coli. Może z perspektywy czasu na zdrowie mi to wyszło, ale wtedy czułam się gorzej w towarzystwie. Zresztą za dzieciaka traktowana byłam przez rówieśników przez osobę "z biedniejszego domu", miałam mniej pewności siebie itd. Później pojawiły się problemy z cerą i po pierwszej wizycie u dermatologa, która nie przyniosła żadnych efektów moja mama kazała mi smarować w domu twarz spirytusem i smarować kremem nivea. Nie chciała też słuchać o lekach, kosmetyczka jest dla snobów i ogólnie zdana byłam na siebie. Od czasu do czasu przy okazji swojej wizyty w drogerii kupowała mi jakiś najtańszy żel firmy rossman. Również na fryzjera nie chciała dawać bo to tylko włosy. No i oczywiście nie muszę mówić, że do ubrania zawsze kupowała to, co praktycznie - na zimę trzewiki i puchowa kurtka nie pod kolor. O kosmetykach czy maszynce do golenia nie było mowy - zresztą ona sama się nie goli... I tak - mama uważała, że powinnam siedzieć w domu a nie łazić po imprezach czy pubach. Kino też uważała za bezsens.
W liceum zaczęłam dorabiać i za to jakoś się utrzymywać. Teraz jestem niezależna finansowo, od rodziców się wyprowadziłam i staram się utrzymywać jedynie grzecznościowe kontakty. Co innego zrobić, jeśli gdy pamiętam do dziś, jak potrafiła mi dosłownie rzucić w twarz dychą z pogardą i wykrzyczeć jeszcze gorsze rzeczy niż "pijawka".

Moim zdaniem w Polsce istnieje takie przekonanie, że dzieci trzeba mieć i że te dzieci głosu nie mają. Mają się słuchać, nie prosić o pieniądze, siedzieć na tyłku i się uczyć, a najlepiej jeszcze dokładać pieniądze. Skoro kogoś nie stać na utrzymanie dzieciaka to po co go robił? To jakiś społeczny obowiązek? Albo co? Pociecha się znudziła po tylu latach?
Przykra sytuacja - tu znowu przegięcie w drugą stronę Ja bym nie chciała, żeby moje dziecko się tak czuło.
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:22.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.