Zazdrośnice, czyli rozprawka na temat Zespołu Sztywnych Kolan, rozdział XI ;)

[Biska]

Napisane przez najfajniejsza

cześć,

Biska, gratuluję interesu

Justyś, szkoda, że się nie oświadczył, ale przynajmniej będziesz miała supersuprajsa!

ja wczoraj, przez kieckę Claris i "zaręczyny" Justyny*, wypłakałam się mojemu w rękaw i teraz mam do siebie straszny żal - zamiast trzymać gębę na kłódkę, ja swoje... a on mnie jeszcze bardziej skołował.
płakałam jak idiotka, ten zesmutniał... ogólnie kapa.

czuję niedosyt i będę starą panną - mój wybranek nie chce ani ślubu, ani dzieci, ani nic.

a ja - typowa zodiakalna Waga - waham się i targają mną skrajne emocje: raz się z nim zgadzam, widzę jego racje, raz mam ochotę się pochlastać z rozpaczy
tak czy siak posiedzę tu jeszcze z rok-dwa (mówię to w każdej części )

*dziewczyny, to nie Wasza wina, ja taka głupia jestem, że jak zobaczyłam tę kieckę i pomyślałam, że dziś się jedna z nas zaręczy, to jakoś mnie wzięło na rozmyślania, a w efekcie na prywatnego doła...

ech, każdy ma gorsze dni, ja Ci się wcale nie dziwie. Mieszkacie razem, więc to oczywiste, że chciałabyś więcej... Nie chce ślubu, dzieci itd w ogóle, czy na razie?

Mój też mnie teraz sprowadził na ziemię, bo wcale się nie ucieszył z tego dofinansowania i w ogóle. W to mam Ja się cieszę On nie musi jak nie chce

[medeline]

Naj bidoku ja też jestem wagą I nie smutaj się, we dwie sobie poryczałyśmy z powodu braku widoków na zamążpójście - zawsze to raźniej jak nie jest się samemu nie?

[madziamacius8786]

Napisane przez arrakis

nie no niestety - nie moge na niego wszystkiego zrzucic - ja jestem po prostu antytalencie kulinarne.....

aaa obiadek jednak dal sie zjesc ale dziekuje za dobre checi

Napisane przez OlkaR

Madzia nie, nie odezwał się, podejrzewam, że jego męska duma została na tyle urażona że się nie odezwie przez dłuuuugi czas (zresztą... kiedy ostatnio on sie do mnie odezwał?). Więc jest jak było. Z tą różnicą, że wykasowałam jego numery z
komórek żeby mnie nie korciło zadzwonić do niego.

Spać mi się chce. Chyba się trochę zdrzemnę a potem biochemia

A i w ogóle się wkurzyłam, bo poszłam do apteki po Nizoral, zero gotówki, płacę kartą a tam informacja "nie honorować" no i tyle z moich zakupów było. Na koncie kasa jest, PIN wiadomo- dobry a nie mogę zapłacić. No i kupa, łupież mam i do jutra będę go miała bo nie chce mi się iść do bankomatu

biedactwo nie dziwie sie takie zimno ..i żeby wychodzić...

A Twój Tż to na kolanach powinien do Ciebie przyjść za te wszystkie nieudane próby...

[Biska]

Napisane przez medeline

Naj bidoku ja też jestem wagą I nie smutaj się, we dwie sobie poryczałyśmy z powodu braku widoków na zamążpójście - zawsze to raźniej jak nie jest się samemu nie?

To jeszcze ja do tego klubu pasuję. Jest już nas 3 Towarzyszki niedoli

[Grapefrutka]

Napisane przez Biska

ech, każdy ma gorsze dni, ja Ci się wcale nie dziwie. Mieszkacie razem, więc to oczywiste, że chciałabyś więcej... Nie chce ślubu, dzieci itd w ogóle, czy na razie?

Mój też mnie teraz sprowadził na ziemię, bo wcale się nie ucieszył z tego dofinansowania i w ogóle. W to mam Ja się cieszę On nie musi jak nie chce

jak to się nie cieszy
a no pewnie się boi że już nie będziesz mieć dla niego tyle czasu a i jak zaczniesz zarabiać to będziesz niezależna bizneswomen a to powoduje strach u facetów
nie przejmuj się nim i ciesz się bo masz z czego zresztą my się tu cieszymy za niego

edit:
a ja z racji tego że TŻ waga tez mogę do was dołączyć???

[gwiazdeczka26]

Napisane przez Biska

To jeszcze ja do tego klubu pasuję. Jest już nas 3 Towarzyszki niedoli

Tez jestes waga?

[najfajniejsza]

Napisane przez Grapefrutka

łłłooojjjjj tam się będziesz dołować jesteś młoda, piękna, inteligentna, masz takie wspaniałe, piękne koleżanki ( cóż za skromność ) więc po co się dołować a fakt wagi to strasznie rozchwiane istotki co widać na przykładzie mojego chłopa właśnie przyjechał

kochana moja stgęskniłam się za Tobą

Napisane przez gwiazdeczka26

Nie przejmuj sie kochana, moze jeszcze wszystko sie ulozy... ile masz latek?(jak mozna spytac) pociesz sie ze ja mam wiecej i tez ciagle zyje w zawieszeniu. A, i tez jestem WAGA I mam te same wachania nastrojow-nawet wczoraj pomyslalam sobie, ze moze to i lepiej, gdyby byl tylko cywilny-mniejszy wydatek np. Ale juz dzisiaj ogladalam sie za sukniami slubnymi na wystawie i znow marzylam o weselu..ehhh

mam 23 lata rocznikowo. Ponad 3 lata stażu w związku, z czego 8 miesięcy mieszkamy razem. Może nie żyjemy jak królowie, ale na ślub nas byłoby stać. Więc przeszkody natury finansowej nie ma. A co do wahań, to mam to samo: "wystarczy ślub cywilny!" a zaraz potem: "sam cywilny to nie to samo, co kościelny" i tak w kółko
samej mi ze sobą kiepsko czasem przez te wahania ciągłe :/

Napisane przez Biska

ech, każdy ma gorsze dni, ja Ci się wcale nie dziwie. Mieszkacie razem, więc to oczywiste, że chciałabyś więcej... Nie chce ślubu, dzieci itd w ogóle, czy na razie?

Mój też mnie teraz sprowadził na ziemię, bo wcale się nie ucieszył z tego dofinansowania i w ogóle. W to mam Ja się cieszę On nie musi jak nie chce

a weź się nie przejmuj! super z tym dofinansowaniem właśnie. niby co mu nie pasi?

nie że wcale nie chce ślubu i dzieci, ale...
1. dzieci? na razie nie. - ja, że wiem, że na razie nie, ale kiedy? za 5 lat, 10?
on: się zobaczy, przestań wszystko planować co do dnia, bo tak się nie da!
2. ślub: albo mówi, że nie chce wcale, albo że nie chce wcale teraz, albo że jak mi zależy to OK, jak ja mówię, że jemu też ma zależeć, to że jak o tym mówię, to to oddalam. a jak ja nie mówię, to mówią inni! (jego mamuśka np.) i wtedy oni to oddalają.
pytam się go, czy w ogóle chce.
chce.
czemu więc nie chce póki co: "bo co to zmieni?"
ja na to, że ślub to najpiękniejsze wyrażenie komuś, że się go kocha. on, że nie potrzebuje takich dowodów miłości z mojej strony, że myślał, że ja wiem, że on mnie kocha.
ja, że wiem, ale z jakiegoś powodu on próbuje uniknąć ślubu, czego się boi - pytam.
on: nie wiem czego. tej szopki całej, wesela... jak już się pobierzemy, to jaki kolejny cel sobie ustawisz? dziecko? a potem co?

on ma rację, że zbyt dużo planuję. ciągle coś planuję i planuję. i to prawda, że w kilka lat po ślubie będę chciałą dzidziusia. ale to nie zmienia faktu, że on sam nie wie, czego chce.
jest mu dobrze, jak jest. mi też. po co to zmieniać? ale po co nie zmieniać?

sama nie wiem... jutro mam egzamin, a znów chce mi się wyć, zamiast się uczyć

[Biska]

Napisane przez Grapefrutka

jak to się nie cieszy
a no pewnie się boi że już nie będziesz mieć dla niego tyle czasu a i jak zaczniesz zarabiać to będziesz niezależna bizneswomen a to powoduje strach u facetów
nie przejmuj się nim i ciesz się bo masz z czego zresztą my się tu cieszymy za niego

edit:
a ja z racji tego że TŻ waga tez mogę do was dołączyć???

Usłyszałam tylko - "A no to fajnie." Spytałam czy coś się stało, że ma taki kiepski nastrój, to usłyszałam tylko - "Nie chce mi się siedzieć w pracy." Może jak wróci do domu i odpocznie to wróci mu humor i zacznie się cieszyć razem ze mną

Muszę wymyślić jakąś nazwę firmy


Gwiazdeczko, ja jestem zodiakalną Panienką ale też póki co nie mam szans na zamążpójście, z innych powodów co prawda, ale też się liczy, co?

[najfajniejsza]

ja wiem, że on chce mi zrobic niespodziankę i że wesela i cały obrządek ślubny to dla niego koszmar, wiem, że to głóny powód. ale myślę, że niejedyny. może on mnie nie kocha na tyle, by być ze mną na zawsze? jak się go o to spytałam, to on, że kocha mnie ogromnie, najbardziej na świecie. i że po prostu nie ma sensu się tak ze wszystkim spieszyć. odczekajmy jakiś czas. ogólnie mam mu dać czas to przetrawićmyślę, że chce mnie zaskoczyć. ile to będzie? nie wiem... czy zrobi to dlatego, bo sam tego chce? nie wiem... powiedziałam mu, że ma się do niczego nie zmuszać. po prostu nie umiem zrozumieć jego punktu widzenia. on, że jakby był typem, którego da się zmusić do oświadczyn, to musiałby to zrobić już dawno (głównie przez jego mamę). więc mam się nie martwić. wiem, że mnie kocha i w ogóle... niedawno pytał, na jakim palcu będziemy nosić obrączki... mam doła.

chcę ryyyyyyyyyyyyyyyyyyyczeee eeeeeeeeeeeeć !!!!!!!!!!!!!!

[Grapefrutka]

Napisane przez najfajniejsza

kochana moja stgęskniłam się za Tobą

nie bucz bo Ci ino oczka napuchną i dzieci się będą Ciebie bały na podwórku
i jak tu babie facet ma dogodzić

Napisane przez Biska

Usłyszałam tylko - "A no to fajnie." Spytałam czy coś się stało, że ma taki kiepski nastrój, to usłyszałam tylko - "Nie chce mi się siedzieć w pracy." Może jak wróci do domu i odpocznie to wróci mu humor i zacznie się cieszyć razem ze mną

Muszę wymyślić jakąś nazwę firmy

no musi to przetrawić po swojemu widać
nazwę mówisz
a która to już myśli pomału nad kolejnym tytułem wątku bo koniec zbliża się wielkimi krokami

[gwiazdeczka26]

Napisane przez najfajniejsza

kochana moja stgęskniłam się za Tobą

mam 23 lata rocznikowo. Ponad 3 lata stażu w związku, z czego 8 miesięcy mieszkamy razem. Może nie żyjemy jak królowie, ale na ślub nas byłoby stać. Więc przeszkody natury finansowej nie ma. A co do wahań, to mam to samo: "wystarczy ślub cywilny!" a zaraz potem: "sam cywilny to nie to samo, co kościelny" i tak w kółko
samej mi ze sobą kiepsko czasem przez te wahania ciągłe :/

a weź się nie przejmuj! super z tym dofinansowaniem właśnie. niby co mu nie pasi?

nie że wcale nie chce ślubu i dzieci, ale...
1. dzieci? na razie nie. - ja, że wiem, że na razie nie, ale kiedy? za 5 lat, 10?
on: się zobaczy, przestań wszystko planować co do dnia, bo tak się nie da!
2. ślub: albo mówi, że nie chce wcale, albo że nie chce wcale teraz, albo że jak mi zależy to OK, jak ja mówię, że jemu też ma zależeć, to że jak o tym mówię, to to oddalam. a jak ja nie mówię, to mówią inni! (jego mamuśka np.) i wtedy oni to oddalają.
pytam się go, czy w ogóle chce.
chce.
czemu więc nie chce póki co: "bo co to zmieni?"
ja na to, że ślub to najpiękniejsze wyrażenie komuś, że się go kocha. on, że nie potrzebuje takich dowodów miłości z mojej strony, że myślał, że ja wiem, że on mnie kocha.
ja, że wiem, ale z jakiegoś powodu on próbuje uniknąć ślubu, czego się boi - pytam.
on: nie wiem czego. tej szopki całej, wesela... jak już się pobierzemy, to jaki kolejny cel sobie ustawisz? dziecko? a potem co?

on ma rację, że zbyt dużo planuję. ciągle coś planuję i planuję. i to prawda, że w kilka lat po ślubie będę chciałą dzidziusia. ale to nie zmienia faktu, że on sam nie wie, czego chce.
jest mu dobrze, jak jest. mi też. po co to zmieniać? ale po co nie zmieniać?

sama nie wiem... jutro mam egzamin, a znów chce mi się wyć, zamiast się uczyć

O my God!!! Jakbym widziala siebie (I TZta tez po czesci- no ta szopka, to cale jego podejscie do wesela), planowanie to moja podstawowa cecha - jak nie mam zaplanowanego nic, to nie potrafie funkcjonowac. Musze wiedziec kiedy dokladnie co i jak na najblizszy i dalszy czas. A Tz dostaje szalu. No bo on to mysli ze zycie sie samo pouklada, wakacje same sie zalatwia no i wiecznie bedziemy mlodzi wiec po co sie spieszyc...

Napisane przez Biska

Usłyszałam tylko - "A no to fajnie." Spytałam czy coś się stało, że ma taki kiepski nastrój, to usłyszałam tylko - "Nie chce mi się siedzieć w pracy." Może jak wróci do domu i odpocznie to wróci mu humor i zacznie się cieszyć razem ze mną

Muszę wymyślić jakąś nazwę firmy


Gwiazdeczko, ja jestem zodiakalną Panienką ale też póki co nie mam szans na zamążpójście, z innych powodów co prawda, ale też się liczy, co?

Panna to prawie waga a z tym twoim brakiem szans na zamazpojscie to bym sie nie zgodzila, ale jak bardzo chcesz to ostatecznie mozesz dolaczyc

a no i gratuluje nowej firmy.Super pomysl, napewno sie sprawdzi-powodzenia

[najfajniejsza]

tytuł wątku? może "Zazdrość ma jedno imię - PIERDZIONEK"

Biska, spokojnie, pewnie nie miał czasu gadać
hmm, skoro sklep ma być z francuskimi ciuszkami, to na pewno nie nazywaj go... (ok, nie napiszę, bo dostanę bana )

[luffka]

Napisane przez najfajniejsza

ja wiem, że on chce mi zrobic niespodziankę i że wesela i cały obrządek ślubny to dla niego koszmar, wiem, że to głóny powód. ale myślę, że niejedyny. może on mnie nie kocha na tyle, by być ze mną na zawsze? jak się go o to spytałam, to on, że kocha mnie ogromnie, najbardziej na świecie. i że po prostu nie ma sensu się tak ze wszystkim spieszyć. odczekajmy jakiś czas. ogólnie mam mu dać czas to przetrawićmyślę, że chce mnie zaskoczyć. ile to będzie? nie wiem... czy zrobi to dlatego, bo sam tego chce? nie wiem... powiedziałam mu, że ma się do niczego nie zmuszać. po prostu nie umiem zrozumieć jego punktu widzenia. on, że jakby był typem, którego da się zmusić do oświadczyn, to musiałby to zrobić już dawno (głównie przez jego mamę). więc mam się nie martwić. wiem, że mnie kocha i w ogóle... niedawno pytał, na jakim palcu będziemy nosić obrączki... mam doła.

chcę ryyyyyyyyyyyyyyyyyyyczeee eeeeeeeeeeeeć !!!!!!!!!!!!!!

ehhh rozumiem Cię doskonale...

Ja w końcu poszłam po rozum do głowy i sama zaczynam planować swoje życie... Zbieram informacje o kredytach hipotecznych dla osób samotnych Chciałabym zakupić sobie małe mieszkanko Bo żyć marzeniami całe życie to nie dla mnie.... Jeśli dostanę stałą umowę we wrześniu to zacznę już na poważnie za tym wszystkim chodzić.

A naciskać na niego nie mam zamiaru bo tu nie o to chodzi....

[aleksandrettaa]

Nadrobiłam wreszcie weekendową produkcję. Łatwo nie było.

Napisane przez OlkaR

Najpierw spytał kiedy, na moje "nie wiem, ale się ożeń", spytał, czy mi odpowiada przyszła sobota, zeby iść do USC
No a potem pytał czy ja tak mówię serio bo jeśli tak to się za pierdzionkami zaręczynowymi rozglądnie bo bez zaręczyn to on ślubu nie chce.

No i Olka znalazła sposób na walkę ze sztywnymi kolanami

Frezyjka jak tam wynik testu? Będziemy ciociami czy nie?

Napisane przez madziamacius8786

no to niedługo szykuje się kolejna zaręczona

Dzięki za wiarę uleczenie ZSK u mojego chłopa ale to nie szybko nastąpi. Pocieszam się tylko po ostatniej rozmowie o dzieciach, że może jednak doczekam się. Bo ostatnimi czasy już w to wątpiłam i byłam pewna, że on nie chce zaręczyn i ślubu.

Napisane przez Claris

A ja miałam Wam dać linki do tych filmików "znajomych". oto one:
http://www.youtube.com/watch?v=Sy5Fvp7gsDM

Mnie rozwalił ten plątający się po pokoju chłopiec, który z zawstydzeniem i zakłopotaniem zerka na PM w bieliźnie. A swoją drogą to nie chciałabym żeby na youtube był filmik ze mną w staniku.

Napisane przez Biska

Lepiej
Z pierścionka bym się tak nie cieszyła

Właśnie się dowiedziałam, że zostały mi przyznane środki na rozpoczęcie działalności gospodarczej W następny wtorek idę podpisać umowę i mogę ruszać z koksem

GRATULUJE! I trzymam kciuki, żeby interes się kręcił

Justynko myślę, że teraz to tż będzie musiał się bardziej postarać. Wiesz łatwiej o nastrój w rocznicę niż stworzenie go w zwykły dzień. Teraz tylko wystarczy cicho siedzieć i cierpliwie czekać.

Gwizdaczku opis jednostki chorobowej jest super. Teraz gdy już mamy rozpoznanie trzeba zgłębić metody leczenia. Może jakaś akupunktura by pomogła?

Ins wiesz co, twój tż ostatnio bardzo się poprawił. Może i do zakładania rodziny dojrzeje jeszcze? U niego ten proces zachodzi powoli ale jednak zmienia się chłop na lepsze. Poza tym wiesz 400 zł nadwyżki to nadal nie jest dobra sytuacja finansowa a faceci mają wpojone, że zakładanie rodziny wymaga mieszkania, pewnej posady i zarobków, które pozwalają utrzymać żoną i dzieci. My kobiety patrzymy na to inaczej.

Acha i nie straszyć mnie, że przez jakieś zmiany na słońcu nie wyjdę za mąż. No bez przesady. Tyle czasu się męczyć, wymuszać, zmiękczać kolana i wszystko na nic?

[crozee]

Napisane przez najfajniejsza

ja wiem, że on chce mi zrobic niespodziankę i że wesela i cały obrządek ślubny to dla niego koszmar, wiem, że to głóny powód. ale myślę, że niejedyny. może on mnie nie kocha na tyle, by być ze mną na zawsze? jak się go o to spytałam, to on, że kocha mnie ogromnie, najbardziej na świecie. i że po prostu nie ma sensu się tak ze wszystkim spieszyć. odczekajmy jakiś czas. ogólnie mam mu dać czas to przetrawićmyślę, że chce mnie zaskoczyć. ile to będzie? nie wiem... czy zrobi to dlatego, bo sam tego chce? nie wiem... powiedziałam mu, że ma się do niczego nie zmuszać. po prostu nie umiem zrozumieć jego punktu widzenia. on, że jakby był typem, którego da się zmusić do oświadczyn, to musiałby to zrobić już dawno (głównie przez jego mamę). więc mam się nie martwić. wiem, że mnie kocha i w ogóle... niedawno pytał, na jakim palcu będziemy nosić obrączki... mam doła.

chcę ryyyyyyyyyyyyyyyyyyyczeee eeeeeeeeeeeeć !!!!!!!!!!!!!!

rozumiem Cię mi tez jest przykro przez mojego........ehhhhhhhh. nie rozumiem go....... (jak wiekszosc z nas nie rozumie swoich chłopow)

macie na pocieszenie http://www.youtube.com/watch?v=6U8TKvA_0GA

[butterfly20]

Biska on się po prostu boi,że będziesz zarabiać więcej niż on.


A ja Wam powiem,że przez tę sytuację z Teściową wcale się nie kłócimy z TŻem,tylko wręcz przeciwnie-wspieramy się bardzo. I widzę,że mój TŻ naprawdę jest pewny swojej decyzji.Mówi tylko,że żaluje,że nie wziął mnie od razu do Kościoła i nie wzieliśmy ślubu- nie mielibyśmy wtedy tych ciągłych problemów.W każdym razie kochany jest ten mój Narzeczony


Ooooo właśnie leci w radiu Nasza piosenka

[Biska]

Napisane przez najfajniejsza

ja wiem, że on chce mi zrobic niespodziankę i że wesela i cały obrządek ślubny to dla niego koszmar, wiem, że to głóny powód. ale myślę, że niejedyny. może on mnie nie kocha na tyle, by być ze mną na zawsze? jak się go o to spytałam, to on, że kocha mnie ogromnie, najbardziej na świecie. i że po prostu nie ma sensu się tak ze wszystkim spieszyć. odczekajmy jakiś czas. ogólnie mam mu dać czas to przetrawićmyślę, że chce mnie zaskoczyć. ile to będzie? nie wiem... czy zrobi to dlatego, bo sam tego chce? nie wiem... powiedziałam mu, że ma się do niczego nie zmuszać. po prostu nie umiem zrozumieć jego punktu widzenia. on, że jakby był typem, którego da się zmusić do oświadczyn, to musiałby to zrobić już dawno (głównie przez jego mamę). więc mam się nie martwić. wiem, że mnie kocha i w ogóle... niedawno pytał, na jakim palcu będziemy nosić obrączki... mam doła.

chcę ryyyyyyyyyyyyyyyyyyyczeee eeeeeeeeeeeeć !!!!!!!!!!!!!!

Ojej Przecież nie jest źle, daj mu się zaskoczyć. Chyba masz zły dzień i dlatego tak Cię to dobija?

Napisane przez Grapefrutka

nie bucz bo Ci ino oczka napuchną i dzieci się będą Ciebie bały na podwórku
i jak tu babie facet ma dogodzić



no musi to przetrawić po swojemu widać
nazwę mówisz
a która to już myśli pomału nad kolejnym tytułem wątku bo koniec zbliża się wielkimi krokami

O rany, już kolejna część? Ja dopiero zaczynam się w tej rozkręcać

Napisane przez gwiazdeczka26

O my God!!! Jakbym widziala siebie (I TZta tez po czesci- no ta szopka, to cale jego podejscie do wesela), planowanie to moja podstawowa cecha - jak nie mam zaplanowanego nic, to nie potrafie funkcjonowac. Musze wiedziec kiedy dokladnie co i jak na najblizszy i dalszy czas. A Tz dostaje szalu. No bo on to mysli ze zycie sie samo pouklada, wakacje same sie zalatwia no i wiecznie bedziemy mlodzi wiec po co sie spieszyc...



Panna to prawie waga a z tym twoim brakiem szans na zamazpojscie to bym sie nie zgodzila, ale jak bardzo chcesz to ostatecznie mozesz dolaczyc

a no i gratuluje nowej firmy.Super pomysl, napewno sie sprawdzi-powodzenia

Nie dziękuję, co by nie zapeszyć, a z moim zamążpójściem to jest gorzej niż z Waszym, bo ja to chcę i nie chcę jednocześnie, więc mi tu nie marudzić

[najfajniejsza]

luffka, mój chce kredyt hipoteczny wziąć ze mną. mamy iść za tydzień do expandera się popytać. sam zaproponował - może faktycznie myśli o mnie jak o żonie? powiedział, że chciałby tak do mnie mówić. może faktycznie muszę wyluzować, a wszystko się ułoży szybciej, niż sądzę?

[crozee]

i cos na rozweselenie http://www.youtube.com/watch?v=P-0SK...eature=related

[madziamacius8786]

Napisane przez najfajniejsza

jak już się pobierzemy, to jaki kolejny cel sobie ustawisz? dziecko? a potem co?

nie ładnie się zachowuje ,że tak postrzega sprawy ,które dla każdego człowieka powinny być najważniejsze. To mają być cele ślub i dziecko?? On tak do tego podchodzi?

[arrakis]

Napisane przez Biska

Gwiazdeczko, ja jestem zodiakalną Panienką ale też póki co nie mam szans na zamążpójście, z innych powodów co prawda, ale też się liczy, co?

ja tez panienka zodiakalna

[luffka]

Napisane przez najfajniejsza

luffka, mój chce kredyt hipoteczny wziąć ze mną. mamy iść za tydzień do expandera się popytać. sam zaproponował - może faktycznie myśli o mnie jak o żonie? powiedział, że chciałby tak do mnie mówić. może faktycznie muszę wyluzować, a wszystko się ułoży szybciej, niż sądzę?

uuu to stanowczo wyluzuj Bo wspólny kredyt to już poważna sprawa

[najfajniejsza]

dziękuję, dziewczyny
i to prawda, że mam zły dzień. w ogóle to on jest taki kochany... kilka dni temu mi powiedział, że wyobraża sobie nas jako staruszków, że będę seksowną babcią
kurde, mięknę


motyl, najważniejsze, że się wspieracie to bardzo trudne w takiej sytuacji. a jaka jest Wasza piosenka?

[Biska]

Napisane przez butterfly20

Biska on się po prostu boi,że będziesz zarabiać więcej niż on.


A ja Wam powiem,że przez tę sytuację z Teściową wcale się nie kłócimy z TŻem,tylko wręcz przeciwnie-wspieramy się bardzo. I widzę,że mój TŻ naprawdę jest pewny swojej decyzji.Mówi tylko,że żaluje,że nie wziął mnie od razu do Kościoła i nie wzieliśmy ślubu- nie mielibyśmy wtedy tych ciągłych problemów.W każdym razie kochany jest ten mój Narzeczony


Ooooo właśnie leci w radiu Nasza piosenka

Z tym zarabianiem to wcale nie jest takie proste i pewne, przecież rynek wygląda tak, jak wygląda. Początki na pewno będą kiepskie.

A Tobie tego Twojego faceta to zazdroszczę Widać, że jesteście dla siebie stworzeni i dojrzali do wspólnego życia. Strasznie się cieszę

Naj, wyluzuj troszkę Widać, że chłopak myśli o Was poważnie, a że po swojemu? Ech, no trudno się mówi


Arrakis, Panienko

[aleksandrettaa]

Napisane przez luffka

ehhh rozumiem Cię doskonale...

Ja w końcu poszłam po rozum do głowy i sama zaczynam planować swoje życie... Zbieram informacje o kredytach hipotecznych dla osób samotnych Chciałabym zakupić sobie małe mieszkanko Bo żyć marzeniami całe życie to nie dla mnie.... Jeśli dostanę stałą umowę we wrześniu to zacznę już na poważnie za tym wszystkim chodzić.

A naciskać na niego nie mam zamiaru bo tu nie o to chodzi....

I to jest dobre podejście. Trzeba iść do przodu i nie czekać aż tż się namyśli. Jak się namyśli to mieszkanko można sprzedać i kupić kiedyś razem większe, a jak się nie namyśli to nie obudzi się człowiek z ręką w nocniku tylko ma coś swojego.

[luffka]

Napisane przez aleksandrettaa

I to jest dobre podejście. Trzeba iść do przodu i nie czekać aż tż się namyśli. Jak się namyśli to mieszkanko można sprzedać i kupić kiedyś razem większe, a jak się nie namyśli to nie obudzi się człowiek z ręką w nocniku tylko ma coś swojego.

Dzięki, staram się

[butterfly20]

Napisane przez najfajniejsza

luffka, mój chce kredyt hipoteczny wziąć ze mną. mamy iść za tydzień do expandera się popytać. sam zaproponował - może faktycznie myśli o mnie jak o żonie? powiedział, że chciałby tak do mnie mówić. może faktycznie muszę wyluzować, a wszystko się ułoży szybciej, niż sądzę?

Nooo widzisz.Mysli o Tobie abrdzo powaznie i Cię kocha Ale nie wiem czy przesadzasz-też masz prawo mieć swoje marzenia.

[najfajniejsza]

madzia, jemu chodzi o to, że to ja postrzegam to jako cele, a tak nie powinno być.

luffka, no trochę to za ładnie nazwałam najpierw powiedział, żebyśmy poszli, bo on by chciał może kredyt wziąć. po czym mu mówię, że możemy wziąć oboje i mieć większą zdolność kredytową, na co się ucieszył ale najpierw zaproponował, że sam. ale żebyśmy razem to załatwili itp. nie wiedział, że można we dwoje bez ślubu, o.

[aleksandrettaa]

Napisane przez butterfly20

Biska on się po prostu boi,że będziesz zarabiać więcej niż on.


A ja Wam powiem,że przez tę sytuację z Teściową wcale się nie kłócimy z TŻem,tylko wręcz przeciwnie-wspieramy się bardzo. I widzę,że mój TŻ naprawdę jest pewny swojej decyzji.Mówi tylko,że żaluje,że nie wziął mnie od razu do Kościoła i nie wzieliśmy ślubu- nie mielibyśmy wtedy tych ciągłych problemów.W każdym razie kochany jest ten mój Narzeczony


Ooooo właśnie leci w radiu Nasza piosenka

Motylku gratuluję narzeczonego, który tak bardzo cię wspiera. To najważniejsze.

Napisane przez najfajniejsza

luffka, mój chce kredyt hipoteczny wziąć ze mną. mamy iść za tydzień do expandera się popytać. sam zaproponował - może faktycznie myśli o mnie jak o żonie? powiedział, że chciałby tak do mnie mówić. może faktycznie muszę wyluzować, a wszystko się ułoży szybciej, niż sądzę?

Pamiętaj, że kredyt łączy bardziej niż małżeństwo A tak poważnie to skoro myśi o wspólnym kupnie mieszkania to znaczy, że myśli o Tobie bardzo poważnie. Może nie jest człowiekiem dla którego papierek jest ważny ale widać, że planuje spędzić życie z Tobą.

[najfajniejsza]

motyl, on wie, że ja o tym marzę. myślę, że on chce sam w sobie to przetrawić, bez tego ucisku z różnych stron. żeby sam mógł podjąć tę decyzję, żeby nic z zewnątrz nie mialo na nią wpływu. tak mi się teraz wydaje.
ale szczerze to wiem jedno - kocham go. i to czy będziemy małżeństwem za rok, czy za siedem lat niczego nie zmieni
i nie napisałaś, co to za Wasza piosenka.

ps właśnie mi napisał, że jestem przecudna