Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V - Strona 100 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-01-27, 12:19   #2971
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Myślałam że dostanę ŚWIRA

Walczę cały dzień z netem ......
Już odninstalowywałam routeta chyba 15 razyyyyyyy wrrrrrrrrrr

Wreszcie jestem............
Ale teraz to za chiny chyba Was nie nadrobię ?


ps. Pisałam Do Kanci że nie mam netu ....

A Ula dziś napisała, że :

"Wody jej rano odeszły"

Trzymamy kciuki

Kancia mi napisała że jest na wizycie to chyba jeszcze Wam nie pisała


A mi rano odszedł czopppp
Ale jak to napisałam Kanci jedna jaskółka wiosny nie czyni

_________________________ ________
Wczoraj za to mialam wisielczy humor....

Nawet jak Kuba poszedł spać to emocje mi puściły i jak mąż zapytal co się dzieje to się poryczałam

A on na to : No co ty ? Co siędzieję ?
Ja : Nic?
On: Myslałaś że może to już ...? Tyle cały dzień sie nacierpiałaś ?
Ja : Mmmmmmhhhhhhhhhh
On:Nie płacz skarbie ...
Ja: Mhhhhhhhmmmmmmm
On: Chcesz by jak mała się urodzi zobaczyła mamę taką zapłakaną ...????
Ja: Mmhhhhhhhhmmmm
On: NO CO TY JESZCZE POMYSLI ŻE SKORO MAMA PŁACZE TO TAK TRZEBA I TAK JEJ ZOSTANIE

po tym tekście poszłam spać i dziś mi już lepiej
__________________

*** -12,5kg***

Edytowane przez pysiamn
Czas edycji: 2010-01-27 o 12:26
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 12:22   #2972
bardotka_a
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 460
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez patinka_ Pokaż wiadomość
helołek!!ale miałam przygodę wczoraj-masakra...WIĘCEJ DO PORODU NIE JADĘ!!CHOĆBY SKAŁY SRAŁY!

zacznę od początku-jak wiecie w poniedziałek od godz.16 miałam bóle-najpierw delikatne,nie zwracałam na nie uwagi...koło 18 zaczęłam liczyć odstępy-były co 10 minut jak w zegarku.Były to bóle miesiączkowe, co któryś ból promieniował na kręgosłup-różnie...położyłam się do łóżka, bóle wciąż nie ustawały...koło 22 poszłam do łazienki i znalazłam krwisty czop..no ale nic..położyłam się, udało mi się nawet zasnąć na 40 minut, obudziłam się koło 1 - ból nadal był, razem z Tż zaczęliśmy liczyć odstępy-były już co 5 minut...były mocniejsze od tych wieczornych-w końcu jak się już 100 razy upewniłam,że rzeczywiście boli koło 3 zdecydowaliśmy się ubrać-ja się dopakowałam, wzięłam szybki prysznic i koło 4 trafiłam na porodówkę. Tam szalenie "miła" położna /głupia krowa:/ / stwierdziła,że GDZIE TAM RODZĘ...ŻE TO DOPIERO PRELUDIUM cokolwiek to znaczy i patrzyła na mnie wielkimi oczami jak mówiłam,że boli...:/ no to sobie myślę,skoro nie rodzę to wracam do domu A ONA ŻE NIE...ŻE ZROBI MI KTG I ŻE RANO ZDECYDUJĄ...no to zostałam...zrobiła mi KTG na którym skurczy podobno nie było, chociaż nadal czułam bóle...powiedziałam jej,że jestem zdziwiona bo boli jak na okres mocno...a ona że PORODOWE BÓLE TO NIE SĄ JAK NA OKRES no nic troszku się zdziwiłam, bo wszędzie na necie dziewczyny właśnie tak je opisywały, ale co będę z nią dyskutować. Rano zbadał mnie lekarz, coś zamamrotał o rozwarciu na 1cm, zrobił USG. Miałam kolejne KTG ale na nim chyba też nic nie wyszło bo procenty widziałam niskie średnio 20% zaczęłam plamić-ale już sama nie wiem czy to resztki czopa, bo są koloru brązowego czy od badania, bo w sumie w przeciągu paru godzin badały mnie 3 osoby+super niedelikatna położna, która myślałam że mi się przebije ręką w plecy:/ rano był obchód lekarzy i lekarka stwierdziła,że pomimo braku skurczy nie nadaje się na wypis bo plamię i że ona wiele rzeczy widziała w swojej karierze i nie będzie ryzykować...bóle ustały a od 10 do 16 nie było u mnie żywego ducha-leżałam na sali porodowej, na łóżku porodowym samiutka...myślałam,że wariacji dostanę bo nawet nie miałam do kogo gęby otworzyć, nie miałam nic oprócz telefonu i mp3, którego nawet nie chciało mi się słuchać..w końcu stwierdziłam,że wychodzę na własne żadanie, bo leżeć mogę też i w domu- i tak też zrobiłam, chociaż wstając z łóżka miałam brzuch jak skała, potworne kłucie na dole i w ogóle masakra...suma sumarum wyszłam stamtad z takim samym bólem z jakim tam przyjechałam- w domu momentalnie położyłam się do łóżka i miałam te silniejsze bóle co jakiś z 3h... na szczęście jak już Tż kładł się do łóżka przeszło i całą noc już nie wróciło..rano znowu znalazłam syf brązowy na majtkach:/ no i nic... siedzę sobie teraz i nic się nie dzieje...nie mam zielonego pojęcia z jakim bólem mam jechać.. bo skoro regularne bóle trwające ponad 12 h /bo w sumie tyle czasu minęło jak pojechałam na porodówkę/ były NICZYM to ja na serio pojadę tam do nich dopiero z partymi:/

no...a na dzisiaj termin i skończony 40tc...
o kurcze ja z takimi bólami też bym pojechała, czyli teraz faktycznie nie wiesz kiedy jechać...
Ja mam na szczęście swoją położna w szpitalu więc myślę, że mnie ominą takie przygody, a ty się trzymaj cieplutko
a tż pewnie jeszcze bardziej niż ty skołowany?
bardotka_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 12:23   #2973
addicted to wizaz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 830
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez patinka_ Pokaż wiadomość
helołek!!ale miałam przygodę wczoraj-masakra...WIĘCEJ DO PORODU NIE JADĘ!!CHOĆBY SKAŁY SRAŁY!

zacznę od początku-jak wiecie w poniedziałek od godz.16 miałam bóle-najpierw delikatne,nie zwracałam na nie uwagi...koło 18 zaczęłam liczyć odstępy-były co 10 minut jak w zegarku.Były to bóle miesiączkowe, co któryś ból promieniował na kręgosłup-różnie...położyłam się do łóżka, bóle wciąż nie ustawały...koło 22 poszłam do łazienki i znalazłam krwisty czop..no ale nic..położyłam się, udało mi się nawet zasnąć na 40 minut, obudziłam się koło 1 - ból nadal był, razem z Tż zaczęliśmy liczyć odstępy-były już co 5 minut...były mocniejsze od tych wieczornych-w końcu jak się już 100 razy upewniłam,że rzeczywiście boli koło 3 zdecydowaliśmy się ubrać-ja się dopakowałam, wzięłam szybki prysznic i koło 4 trafiłam na porodówkę. Tam szalenie "miła" położna /głupia krowa:/ / stwierdziła,że GDZIE TAM RODZĘ...ŻE TO DOPIERO PRELUDIUM cokolwiek to znaczy i patrzyła na mnie wielkimi oczami jak mówiłam,że boli...:/ no to sobie myślę,skoro nie rodzę to wracam do domu A ONA ŻE NIE...ŻE ZROBI MI KTG I ŻE RANO ZDECYDUJĄ...no to zostałam...zrobiła mi KTG na którym skurczy podobno nie było, chociaż nadal czułam bóle...powiedziałam jej,że jestem zdziwiona bo boli jak na okres mocno...a ona że PORODOWE BÓLE TO NIE SĄ JAK NA OKRES no nic troszku się zdziwiłam, bo wszędzie na necie dziewczyny właśnie tak je opisywały, ale co będę z nią dyskutować. Rano zbadał mnie lekarz, coś zamamrotał o rozwarciu na 1cm, zrobił USG. Miałam kolejne KTG ale na nim chyba też nic nie wyszło bo procenty widziałam niskie średnio 20% zaczęłam plamić-ale już sama nie wiem czy to resztki czopa, bo są koloru brązowego czy od badania, bo w sumie w przeciągu paru godzin badały mnie 3 osoby+super niedelikatna położna, która myślałam że mi się przebije ręką w plecy:/ rano był obchód lekarzy i lekarka stwierdziła,że pomimo braku skurczy nie nadaje się na wypis bo plamię i że ona wiele rzeczy widziała w swojej karierze i nie będzie ryzykować...bóle ustały a od 10 do 16 nie było u mnie żywego ducha-leżałam na sali porodowej, na łóżku porodowym samiutka...myślałam,że wariacji dostanę bo nawet nie miałam do kogo gęby otworzyć, nie miałam nic oprócz telefonu i mp3, którego nawet nie chciało mi się słuchać..w końcu stwierdziłam,że wychodzę na własne żadanie, bo leżeć mogę też i w domu- i tak też zrobiłam, chociaż wstając z łóżka miałam brzuch jak skała, potworne kłucie na dole i w ogóle masakra...suma sumarum wyszłam stamtad z takim samym bólem z jakim tam przyjechałam- w domu momentalnie położyłam się do łóżka i miałam te silniejsze bóle co jakiś z 3h... na szczęście jak już Tż kładł się do łóżka przeszło i całą noc już nie wróciło..rano znowu znalazłam syf brązowy na majtkach:/ no i nic... siedzę sobie teraz i nic się nie dzieje...nie mam zielonego pojęcia z jakim bólem mam jechać.. bo skoro regularne bóle trwające ponad 12 h /bo w sumie tyle czasu minęło jak pojechałam na porodówkę/ były NICZYM to ja na serio pojadę tam do nich dopiero z partymi:/

no...a na dzisiaj termin i skończony 40tc...
Kurcze, to kiepsko, no bo jak masz sie zorientować, że to już
A to, że nikt nie zajrzał czy z tobą wszystko w porządku, to jakaś porażka
A nie masz innego szpitala w pobliżu?

ed. lecę robić drożdżówki

Edytowane przez addicted to wizaz
Czas edycji: 2010-01-27 o 12:25
addicted to wizaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 12:24   #2974
youyou
Zakorzenienie
 
Avatar youyou
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: MMz
Wiadomości: 3 546
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Mmonnikka Pokaż wiadomość
Witajcie

Dołączam do mamuś rozpakowanych. Moje maleństwo przywitało świat 23 stycznia. Mamę zaskoczyło bo trochę przed terminem i jeszcze na sobotę mama miała inne plany no ale Agatka stwierdziła że dziś się urodzi. Moja kruszynka ważyła 3400 g i 52 cm długości.

Pozdrawiam wszystkie Mamy rozpakowane i te które jeszcze noszą maleństwa. A teraz mykam na chwilę się położyć.
gratulacje dla nowej mamusi!!

Cytat:
Napisane przez Sensuel Pokaż wiadomość
Kochana witaj w klubie .Ja też od jakiegoś miesiąca mogłabym spać dokładnie tyle samo co w I trymestrze.Ale to podobno normalne.Jeść też mi się więcej chce,ale opycham się owocami żeby nie było.Poza tym na nie mam własnie ochotę.
Oj ja tez mam głodomora i też opycham się owocami, a ostatnio mam fazę na kiwi

Cytat:
Napisane przez patinka_ Pokaż wiadomość
helołek!!ale miałam przygodę wczoraj-masakra...WIĘCEJ DO PORODU NIE JADĘ!!CHOĆBY SKAŁY SRAŁY!

zacznę od początku-jak wiecie w poniedziałek od godz.16 miałam bóle-najpierw delikatne,nie zwracałam na nie uwagi...koło 18 zaczęłam liczyć odstępy-były co 10 minut jak w zegarku.Były to bóle miesiączkowe, co któryś ból promieniował na kręgosłup-różnie...położyłam się do łóżka, bóle wciąż nie ustawały...koło 22 poszłam do łazienki i znalazłam krwisty czop..no ale nic..położyłam się, udało mi się nawet zasnąć na 40 minut, obudziłam się koło 1 - ból nadal był, razem z Tż zaczęliśmy liczyć odstępy-były już co 5 minut...były mocniejsze od tych wieczornych-w końcu jak się już 100 razy upewniłam,że rzeczywiście boli koło 3 zdecydowaliśmy się ubrać-ja się dopakowałam, wzięłam szybki prysznic i koło 4 trafiłam na porodówkę. Tam szalenie "miła" położna /głupia krowa:/ / stwierdziła,że GDZIE TAM RODZĘ...ŻE TO DOPIERO PRELUDIUM cokolwiek to znaczy i patrzyła na mnie wielkimi oczami jak mówiłam,że boli...:/ no to sobie myślę,skoro nie rodzę to wracam do domu A ONA ŻE NIE...ŻE ZROBI MI KTG I ŻE RANO ZDECYDUJĄ...no to zostałam...zrobiła mi KTG na którym skurczy podobno nie było, chociaż nadal czułam bóle...powiedziałam jej,że jestem zdziwiona bo boli jak na okres mocno...a ona że PORODOWE BÓLE TO NIE SĄ JAK NA OKRES no nic troszku się zdziwiłam, bo wszędzie na necie dziewczyny właśnie tak je opisywały, ale co będę z nią dyskutować. Rano zbadał mnie lekarz, coś zamamrotał o rozwarciu na 1cm, zrobił USG. Miałam kolejne KTG ale na nim chyba też nic nie wyszło bo procenty widziałam niskie średnio 20% zaczęłam plamić-ale już sama nie wiem czy to resztki czopa, bo są koloru brązowego czy od badania, bo w sumie w przeciągu paru godzin badały mnie 3 osoby+super niedelikatna położna, która myślałam że mi się przebije ręką w plecy:/ rano był obchód lekarzy i lekarka stwierdziła,że pomimo braku skurczy nie nadaje się na wypis bo plamię i że ona wiele rzeczy widziała w swojej karierze i nie będzie ryzykować...bóle ustały a od 10 do 16 nie było u mnie żywego ducha-leżałam na sali porodowej, na łóżku porodowym samiutka...myślałam,że wariacji dostanę bo nawet nie miałam do kogo gęby otworzyć, nie miałam nic oprócz telefonu i mp3, którego nawet nie chciało mi się słuchać..w końcu stwierdziłam,że wychodzę na własne żadanie, bo leżeć mogę też i w domu- i tak też zrobiłam, chociaż wstając z łóżka miałam brzuch jak skała, potworne kłucie na dole i w ogóle masakra...suma sumarum wyszłam stamtad z takim samym bólem z jakim tam przyjechałam- w domu momentalnie położyłam się do łóżka i miałam te silniejsze bóle co jakiś z 3h... na szczęście jak już Tż kładł się do łóżka przeszło i całą noc już nie wróciło..rano znowu znalazłam syf brązowy na majtkach:/ no i nic... siedzę sobie teraz i nic się nie dzieje...nie mam zielonego pojęcia z jakim bólem mam jechać.. bo skoro regularne bóle trwające ponad 12 h /bo w sumie tyle czasu minęło jak pojechałam na porodówkę/ były NICZYM to ja na serio pojadę tam do nich dopiero z partymi:/

no...a na dzisiaj termin i skończony 40tc...
O kurka ja już myślałam że Cię nie ma bo już urodziłaś a tu niespodzianka.. To niezły mętlik teraz w głowie masz skoro regularne skurcze jeszcze nic nie dają.. ale na moje oko to kwestia kilkunastu godzin że wrócisz na porodówkę
youyou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 12:26   #2975
azzis
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 4 725
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

patinka_ przerażające to co napisałaś Po takich wizytach to na pewno odechciewa się wszystkiego. Nie dość, że człowiek zestresowany tym wszystkim, nie wie co go czeka (bynajmniej te co pierwszy raz rodzą), to jeszcze takie cholerne baby potrafią odebrać resztkę nadziei w to, że będzie dobrze, że jakoś da się radę....
Zaczęłam się zastanawiać z jakimi bólami powinno sie pojechać do szpitala. Ja też "nastawiałam" się na bóle coś na @ i jak będą co 10 min. Ale po tym co napisałaś, to już zbaraniałam

Trzymamy mocno kciuki za Ulę
__________________

azzis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 12:27   #2976
bardotka_a
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 460
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Pysiamn właśnie miałam pisać do Ciebie sms-a

ale dobrze,że sie odnalazłaś
bardotka_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 12:29   #2977
youyou
Zakorzenienie
 
Avatar youyou
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: MMz
Wiadomości: 3 546
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Myślałam że dostanę ŚWIRA

Walczę cały dzień z netem ......
Już odninstalowywałam routeta chyba 15 razyyyyyyy wrrrrrrrrrr

Wreszcie jestem............
Ale teraz to za chiny chyba Was nie nadrobię ?


ps. Pisałam Do Kanci że nie mam netu ....

A Ula dziś napisała, że :

"Wody jej rano odeszły"

Trzymamy kciuki

Kancia mi napisała że jest na wizycie to chyba jeszcze Wam nie pisała


A mi rano odszedł czopppp
Ale jak to napisałam Kanci jedna jaskółka wiosny nie czyni

_________________________ ________
Wczoraj za to mialam wisielczy humor....

Nawet jak Kuba poszedł spać to emocje mi puściły i jak mąż zapytal co się dzieje to się poryczałam

A on na to : No co ty ? Co siędzieję ?
Ja : Nic?
On: Myslałaś że może to już ...? Tyle cały dzień sie nacierpiałaś ?
Ja : Mmmmmmhhhhhhhhhh
On:Nie płacz skarbie ...
Ja: Mhhhhhhhmmmmmmm
On: Chcesz by jak mała się urodzi zobaczyła mamę taką zapłakaną ...????
Ja: Mmhhhhhhhhmmmm
On: NO CO TY JESZCZE POMYSLI ŻE SKORO MAMA PŁACZE TO TAK TRZEBA I TAK JEJ ZOSTANIE

po tym tekście poszłam spać i dziś mi już lepiej

IO kurcze szykuje się kolejny wysyp

Ula trzymam kciuki

Pysiu no i gratuluję odejścia czopa już coraz bliżej.... no i główka do góry, mężulek ma racje
youyou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 12:30   #2978
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

patinka
Ja wczoraj bylam na sali z taką dziewczyną która miała dokładnie takie same objawy co ty ...przyjeli ja na porodowkę coś tam podłączyli ...i skurcze w nocy się wyciszyli ...wypisali ją razem ze mną do domu

____________________
Właśnie zerknelam na listę ...że mamy już więcej mam rozpakowanych niz oczekujących

31 rozpakowanych : 10 czekających stycznióweczek i 20 czekających mam lutowych ....

Już naprawdę jesteśmy na połmetku


_________________________ ___
ps Dzięki Wam dziewczynki za troske o mnie ...kochane jesteście
__________________

*** -12,5kg***

Edytowane przez pysiamn
Czas edycji: 2010-01-27 o 12:38
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 12:41   #2979
patinka_
Zakorzenienie
 
Avatar patinka_
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 183
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

no mówię wam dziewczyny- po tej akcji mam dość..jescze ten krwisty czop-przecież do cholery, nie mogła mi się krew przewidzieć:/ wszędzie pisze,że krwisty odchodzi na parę godzin, dzień przed porodem-ja go znalazłam póżnym wieczorem w poniedziałek...no i co?dziś środa a ja siedzę dalej z brzuchem..nie wiem...na tyle co 9 miesięcy było w miarę spokojne-coś czuję że końcówka mnie nieźle zmaltretuje-najgorsze to jest to,że jak się jedzie to szpitala i oni stwierdzają,że skurczy nie ma to nie wypisują tak łatwo, tylko trzeba na własne żądanie i wielki problem robią-dlatego to nie takie hop siup,że się do nich jedzie:/ gdybym się nie wypisała, to by mnie trzymali tak nie wiadomo ile, bo jestem w terminie...a serio-ileż można leżeć na sali porodowej-dobijające...w sali z piłką, materacami i drabinkami:/ samiuśka...bo jak Tż mnie rano odwiedził o 8 to musiałam wyjść na korytarz:/ chociaż w sumie planowaliśmy poród rodzinny-ale z tego wszystkiego nawet nie spytałam ich o to, no bo jak przyjechaliśmy o 4 rano i babka zrobiła wielkie oczy no to nawet nie zatrzymywałam Tż, tylko wysłałam do domu żeby się wyspał...
__________________
patinka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 13:04   #2980
Asiuulka89
Zakorzenienie
 
Avatar Asiuulka89
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: wlkp.
Wiadomości: 4 598
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

[B][/Addicted B] tez robie Kanci drozdowki czekam na ciasto az wyrosnie czyli jeszcze jakies 45 min

Patinka co za glupi szpital.. powinni byc jacys yrozumiali ludzie.. przeciez my (wiekszosc z nas) jest puerwszy raz w ciazy to skad mamy niby wiedziec jak wygladaja skurcze porodowe skoro Ciebie tak bardzo bolalo to cos musialo byc... ehh szkoda slow.. 3mam kciuki zeby nastepnym razem poszlo lepiej

Pysiamnno masz racje niedlugo zostana same lutowki a i u Ciebie widac jakies postepy... no i moze dobrze jak masz taka juz duza core to wszystko moze byc lada chwila

Ula kciuki i zebys juz sie odezwala jak ebdziesz miec Zuzinke przy sobie

A u mnie nic nowego mi nic nie odchodzi czuje sie swietnie poza tym ze chwilowo podskakuje z boli przez to ze mala chwilowo daje sgtrasznie czadu.. az mnie wygina ja jeszcze tydzien i ciaza donoszona bardzo mnie to cieszy iz mialam straszne problemy w ciagu tych 9 miesiecy..
Asiuulka89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 13:14   #2981
gosbaj
Zadomowienie
 
Avatar gosbaj
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Lubin
Wiadomości: 1 668
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

No to za ULE

PYSIA dobrze ze juz jestes z nami
twoje ciasteczka francuskie wlasnie siedza w piekarniku i slicznie pachna zrobilam polowe z budyniem a polowe z czekolada bo dzemu nie mam w domku
gosbaj jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-27, 13:58   #2982
elcia0787
Zakorzenienie
 
Avatar elcia0787
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 5 147
GG do elcia0787
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

a ja dzisiaj znowu miaalm noc nie przespana biegunka i mdlosci no ale razno zadzwonilam do mojeje gin i pwoiedziala ze mam sie na porod szykowac bo organizm sie juz oczyszcza
__________________
elcia0787 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 14:02   #2983
kocurazab
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 214
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Mmonnikka Pokaż wiadomość
Witajcie

Dołączam do mamuś rozpakowanych. Moje maleństwo przywitało świat 23 stycznia. Mamę zaskoczyło bo trochę przed terminem i jeszcze na sobotę mama miała inne plany no ale Agatka stwierdziła że dziś się urodzi. Moja kruszynka ważyła 3400 g i 52 cm długości.

Pozdrawiam wszystkie Mamy rozpakowane i te które jeszcze noszą maleństwa. A teraz mykam na chwilę się położyć.
Serdeczne gratulacje

************************* *******

A ja dzisiaj siedziałam do 3:00 nad ranem na allegro wstałam o 12:00 i jestem do d...
Przez ostatni tydzień to wogóle tylko siedzę na allegro. Czekałam z zakupami do końca remontu, końca nie widać, za to widać coraz bliżej termin porodu i wkońcu stwierdziłam, że nie chcę obudzić się z ręką w nocniku
Także obecnie codziennie mam najazd kuriera w portfelu pustki, ale niestety to jeszcze nie koniec z zakupami, no i całą resztą wydatków. Ale jestem już spokojniejsza, bo wiem, że mi to przywiozą pod nos, nie muszę chodzić, szukać, a co za tym idzie nie stresuję się tak, że z czymś nie zdąże.

Wczoraj np szukałam body i pajaców dla Maluszka. Wprawdzie dostałam 3 kartony ubranek - pisałam Wam kiedyś, ale mało co się z tego nadaje. Wybrałam co jest OK, ale to praktycznie same śpioszki i kaftaniki, a raczej o wiele wygodniej dla mnie i Glutka będzie ubieranie się w body i pajacyk - nie będziemy się tak mordowali A jeden cały karton to sukienki, spódniczki, różowe bluzeczki, ale to już na jakieś 2 latka - hi hi, jak będzie córa to się przyda, a jak nie to schowam na strych i będzie czekało na córę No i właśnie z tymi ubrankami to jest tak, że są one większość na 1, 2 latka, więc są już typowo, albo damskie, albo męskie a takich malutkich jest tyle o ile, no i jak już wspomniałam same śpioszki i kaftaniki.

No, ale z tego wszystkiego, tzn zakupów ubrankowych, to mam tylko radochę

********************

Poza tym muszę się sprężyć i oddać do tego piątku dyrektorowi sprawozdanie ze stażu na mianowanego - miałam to zrobić już tydzień temu, ale mi się nie chce no a teraz muszę i nie wiem, jak to zrobię, bo mam mega lenia
Miałam jechać dzisiaj do laboratorium, ale nie pojechałam, bo spałam do 12:00. Jutro nie pojadę, bo nie będę miała czym, może w piątek - zobaczymy
kocurazab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 14:03   #2984
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

gosbaj ja też dziś z nudów zrobilam ciasteczka
Mam nadzieję że będą Ci smakowały

Elcia no to może już niedługooooo....

Idę robić obiadek
__________________

*** -12,5kg***
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 14:10   #2985
gosbaj
Zadomowienie
 
Avatar gosbaj
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Lubin
Wiadomości: 1 668
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
gosbaj ja też dziś z nudów zrobilam ciasteczka
Mam nadzieję że będą Ci smakowały
Ciasteczka juz gotowe i maz jak przyszedl z pracy to sie od razu na nie rzucil musialam bic po lapkach zeby najpierw obiad zjadl Pyszne sa i jak sie szybciutko robia

A ja dzis mialam obiadek z glowy bo maz sobie wczoraj na kolacje zrobil gulasz z serc ( dla mnie ohyda bleeee) i mial na dzisiaj a ja mialam z wczorajszego obiadku spaghetti z kurczakiem i brokulami
gosbaj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 14:17   #2986
Asiuulka89
Zakorzenienie
 
Avatar Asiuulka89
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: wlkp.
Wiadomości: 4 598
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

A ja za chwilke wyjmuje drozdzowki ciekawe czy mi wyszly pierwszy raz cos takiego robilam.. trudne sie nie wydaje no ale ze mna to roznie bywa
Asiuulka89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 14:41   #2987
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Widzę że dziś dziewczynki kulinarnie


A gdzie Kancia ....miała mieć wizytę i zero wieści jak na razie

Ciekawe czy Ulcia sięrozkręciła i rodzi ?
Na rzie nie mam wieści
__________________

*** -12,5kg***
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 14:44   #2988
addicted to wizaz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 830
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Myślałam że dostanę ŚWIRA

Walczę cały dzień z netem ......
Już odninstalowywałam routeta chyba 15 razyyyyyyy wrrrrrrrrrr

Wreszcie jestem............
Ale teraz to za chiny chyba Was nie nadrobię ?


ps. Pisałam Do Kanci że nie mam netu ....

A Ula dziś napisała, że :

"Wody jej rano odeszły"

Trzymamy kciuki

Kancia mi napisała że jest na wizycie to chyba jeszcze Wam nie pisała


A mi rano odszedł czopppp
Ale jak to napisałam Kanci jedna jaskółka wiosny nie czyni
Dobrze, że się znalazłaś, bo już się mamuśki martwiły,
A co do czopa, to nie wiem jak będzie w twoim przypadku, bo odchodził dość długo. Ale kto wie, może to już rzeczywiście tuż tuż, bo przecież każda ciąża jest inna

ULA skoro wody odeszły, to pewnie juz dziś będzie mała Zuzia

Cytat:
Napisane przez patinka_ Pokaż wiadomość
no mówię wam dziewczyny- po tej akcji mam dość..jescze ten krwisty czop-przecież do cholery, nie mogła mi się krew przewidzieć:/ wszędzie pisze,że krwisty odchodzi na parę godzin, dzień przed porodem-ja go znalazłam póżnym wieczorem w poniedziałek...no i co?dziś środa a ja siedzę dalej z brzuchem..nie wiem...na tyle co 9 miesięcy było w miarę spokojne-coś czuję że końcówka mnie nieźle zmaltretuje-najgorsze to jest to,że jak się jedzie to szpitala i oni stwierdzają,że skurczy nie ma to nie wypisują tak łatwo, tylko trzeba na własne żądanie i wielki problem robią-dlatego to nie takie hop siup,że się do nich jedzie:/ gdybym się nie wypisała, to by mnie trzymali tak nie wiadomo ile, bo jestem w terminie...a serio-ileż można leżeć na sali porodowej-dobijające...w sali z piłką, materacami i drabinkami:/ samiuśka...bo jak Tż mnie rano odwiedził o 8 to musiałam wyjść na korytarz:/ chociaż w sumie planowaliśmy poród rodzinny-ale z tego wszystkiego nawet nie spytałam ich o to, no bo jak przyjechaliśmy o 4 rano i babka zrobiła wielkie oczy no to nawet nie zatrzymywałam Tż, tylko wysłałam do domu żeby się wyspał...
W pierwszej ciąży miałam takie brunatno-krwiste odchody dokładnie w dniu porodu - to pewnie był efekt rozwierania się i skracania szyjki, ale tym razem nic takiego nie było.
A babsztylowi pewnie przerwałaś sen, ze był taki niemiły

Cytat:
Napisane przez Asiuulka89 Pokaż wiadomość
[B][/Addicted B] tez robie Kanci drozdowki czekam na ciasto az wyrosnie czyli jeszcze jakies 45 min
Cytat:
Napisane przez Asiuulka89 Pokaż wiadomość
A ja za chwilke wyjmuje drozdzowki ciekawe czy mi wyszly pierwszy raz cos takiego robilam.. trudne sie nie wydaje no ale ze mna to roznie bywa
Ja teraz robiłam po raz 2 i znowu zakończyło się sukcesem Kanciuza przepis

Cytat:
Napisane przez elcia0787 Pokaż wiadomość
a ja dzisiaj znowu miaalm noc nie przespana biegunka i mdlosci no ale razno zadzwonilam do mojeje gin i pwoiedziala ze mam sie na porod szykowac bo organizm sie juz oczyszcza
i jednocześnie
addicted to wizaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 14:46   #2989
Sweet_Jelly
Zakorzenienie
 
Avatar Sweet_Jelly
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: UK:)
Wiadomości: 3 877
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Ano ...mój małżonek umie komplementować jak niejeden który


Cytat:
Napisane przez Sensuel Pokaż wiadomość
No nieźle Cię skomplementował .Ale to trzeba mieć fantazje,aby tak to ująć .Może on powinien spróbować z pisaniem wierszy dla ciebie
To może jednak nie ?????
Cytat:
Napisane przez patinka_ Pokaż wiadomość
helołek!!ale miałam przygodę wczoraj-masakra...WIĘCEJ DO PORODU NIE JADĘ!!CHOĆBY SKAŁY SRAŁY!

zacznę od początku-jak wiecie w poniedziałek od godz.16 miałam bóle-najpierw delikatne,nie zwracałam na nie uwagi...koło 18 zaczęłam liczyć odstępy-były co 10 minut jak w zegarku.Były to bóle miesiączkowe, co któryś ból promieniował na kręgosłup-różnie...położyłam się do łóżka, bóle wciąż nie ustawały...koło 22 poszłam do łazienki i znalazłam krwisty czop..no ale nic..położyłam się, udało mi się nawet zasnąć na 40 minut, obudziłam się koło 1 - ból nadal był, razem z Tż zaczęliśmy liczyć odstępy-były już co 5 minut...były mocniejsze od tych wieczornych-w końcu jak się już 100 razy upewniłam,że rzeczywiście boli koło 3 zdecydowaliśmy się ubrać-ja się dopakowałam, wzięłam szybki prysznic i koło 4 trafiłam na porodówkę. Tam szalenie "miła" położna /głupia krowa:/ / stwierdziła,że GDZIE TAM RODZĘ...ŻE TO DOPIERO PRELUDIUM cokolwiek to znaczy i patrzyła na mnie wielkimi oczami jak mówiłam,że boli...:/ no to sobie myślę,skoro nie rodzę to wracam do domu A ONA ŻE NIE...ŻE ZROBI MI KTG I ŻE RANO ZDECYDUJĄ...no to zostałam...zrobiła mi KTG na którym skurczy podobno nie było, chociaż nadal czułam bóle...powiedziałam jej,że jestem zdziwiona bo boli jak na okres mocno...a ona że PORODOWE BÓLE TO NIE SĄ JAK NA OKRES no nic troszku się zdziwiłam, bo wszędzie na necie dziewczyny właśnie tak je opisywały, ale co będę z nią dyskutować. Rano zbadał mnie lekarz, coś zamamrotał o rozwarciu na 1cm, zrobił USG. Miałam kolejne KTG ale na nim chyba też nic nie wyszło bo procenty widziałam niskie średnio 20% zaczęłam plamić-ale już sama nie wiem czy to resztki czopa, bo są koloru brązowego czy od badania, bo w sumie w przeciągu paru godzin badały mnie 3 osoby+super niedelikatna położna, która myślałam że mi się przebije ręką w plecy:/ rano był obchód lekarzy i lekarka stwierdziła,że pomimo braku skurczy nie nadaje się na wypis bo plamię i że ona wiele rzeczy widziała w swojej karierze i nie będzie ryzykować...bóle ustały a od 10 do 16 nie było u mnie żywego ducha-leżałam na sali porodowej, na łóżku porodowym samiutka...myślałam,że wariacji dostanę bo nawet nie miałam do kogo gęby otworzyć, nie miałam nic oprócz telefonu i mp3, którego nawet nie chciało mi się słuchać..w końcu stwierdziłam,że wychodzę na własne żadanie, bo leżeć mogę też i w domu- i tak też zrobiłam, chociaż wstając z łóżka miałam brzuch jak skała, potworne kłucie na dole i w ogóle masakra...suma sumarum wyszłam stamtad z takim samym bólem z jakim tam przyjechałam- w domu momentalnie położyłam się do łóżka i miałam te silniejsze bóle co jakiś z 3h... na szczęście jak już Tż kładł się do łóżka przeszło i całą noc już nie wróciło..rano znowu znalazłam syf brązowy na majtkach:/ no i nic... siedzę sobie teraz i nic się nie dzieje...nie mam zielonego pojęcia z jakim bólem mam jechać.. bo skoro regularne bóle trwające ponad 12 h /bo w sumie tyle czasu minęło jak pojechałam na porodówkę/ były NICZYM to ja na serio pojadę tam do nich dopiero z partymi:/

no...a na dzisiaj termin i skończony 40tc...
Łooo matko....To rzeczywiście ...mogli coś jasno powiedzieć a nie tak kręcili i tylko Cię denerwowali!
Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
gosbaj, Sweet_Jelly życzę zdrówka
wydaje mi się, że twój jest dość nisko
mam nadzieję że szybko przejdzie!

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
A on na to : No co ty ? Co siędzieję ?
Ja : Nic?
On: Myslałaś że może to już ...? Tyle cały dzień sie nacierpiałaś ?
Ja : Mmmmmmhhhhhhhhhh
On:Nie płacz skarbie ...
Ja: Mhhhhhhhmmmmmmm
On: Chcesz by jak mała się urodzi zobaczyła mamę taką zapłakaną ...????
Ja: Mmhhhhhhhhmmmm
On: NO CO TY JESZCZE POMYSLI ŻE SKORO MAMA PŁACZE TO TAK TRZEBA I TAK JEJ ZOSTANIE
To twój mąż z tego samego klanu co mój


........................
A mi leci ten 39 tydzień. Plecy od czasu do czasu pobolewają..Mam WIELKIE problemy z "siusianiem" co chwile jakieś rozwolnienie....A dzidzia jak siedzi tak siedzi...Do tego boli mnie ta szyjka macicy..Tak jakby już była krótka i bardzo rozwarta i coś się po prostu o nią ocierało (Zosiunia??)
Jutro GIN na 16:00.Ciekawe co mi powie?



Normalnie załamka...Wam już odchodzi czop, skurcze macie (chociażby te przepowiadające) albo wody odchodzą a u mnie cisza!
__________________
03.02.2010 ZOSIA 18.04.2012 JAŚ




Edytowane przez Sweet_Jelly
Czas edycji: 2010-01-27 o 14:47
Sweet_Jelly jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-27, 14:48   #2990
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
Dobrze, że się znalazłaś, bo już się mamuśki martwiły,

Cytat:
A co do czopa, to nie wiem jak będzie w twoim przypadku, bo odchodził dość długo.
No nie wiem w I ciąży odszedł mi rano a w nocy bylam na porodówce
Ale teraz można czekać i 2 tyg kto to wie

Cytat:
ULA skoro wody odeszły, to pewnie juz dziś będzie mała Zuzia
Pewnie takkkkkk...
Dam odrazu znać jak będe maila wieści

Sweet_Jelly nie znasz dnia i godziny jednym wcześniej coś się dzieje innym nic ...
A i tak moze być że za chwilkę coś zlapie jakieś skurczybiki ....i będziecie jeszcze dziś jechać na porodówkę
Nie ma co się nastawiać i martwić że innym coś a mi nic
__________________

*** -12,5kg***

Edytowane przez pysiamn
Czas edycji: 2010-01-27 o 14:51
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 14:52   #2991
patinka_
Zakorzenienie
 
Avatar patinka_
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 183
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Sweet_Jelly Pokaż wiadomość

Normalnie załamka...Wam już odchodzi czop, skurcze macie (chociażby te przepowiadające) albo wody odchodzą a u mnie cisza!

eh, nie masz co narzekać - przynajmniej nie miałaś takiego falstartu jak ja i jak już pojedziesz to wrócisz z dzidzią :/
__________________
patinka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 15:00   #2992
gosbaj
Zadomowienie
 
Avatar gosbaj
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Lubin
Wiadomości: 1 668
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Sweet_Jelly Pokaż wiadomość

Normalnie załamka...Wam już odchodzi czop, skurcze macie (chociażby te przepowiadające) albo wody odchodzą a u mnie cisza!
Wiec ja sie przylacze do ciebie jutro jest termin a cisza jak makiem zasial...zero czopow, skurczy, wod czy jakichkolwiek boli.....

Ja tez mam jutro wizyte u gina na 14:30 wiec tez zobaczymy.
gosbaj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 15:01   #2993
addicted to wizaz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 830
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Sweet_Jelly Pokaż wiadomość
A mi leci ten 39 tydzień. Plecy od czasu do czasu pobolewają..Mam WIELKIE problemy z "siusianiem" co chwile jakieś rozwolnienie....A dzidzia jak siedzi tak siedzi...Do tego boli mnie ta szyjka macicy..Tak jakby już była krótka i bardzo rozwarta i coś się po prostu o nią ocierało (Zosiunia??)
Jutro GIN na 16:00.Ciekawe co mi powie?

Normalnie załamka...Wam już odchodzi czop, skurcze macie (chociażby te przepowiadające) albo wody odchodzą a u mnie cisza!
Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość

Sweet_Jelly nie znasz dnia i godziny jednym wcześniej coś się dzieje innym nic ...
A i tak moze być że za chwilkę coś zlapie jakieś skurczybiki ....i będziecie jeszcze dziś jechać na porodówkę
Nie ma co się nastawiać i martwić że innym coś a mi nic
Sweet_Jelly kciuki za wizytę. I podpiszę się pod tym, co napisała Pysia nie znasz dnia ani godziny. W pierwszej ciąży też nie miałam żadnych objawów, dopiero w dniu porodu. Tak więc nie martw się tym, że nie masz żadnych objawów

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Cytat:
Napisane przez gosbaj Pokaż wiadomość
Wiec ja sie przylacze do ciebie jutro jest termin a cisza jak makiem zasial...zero czopow, skurczy, wod czy jakichkolwiek boli.....

Ja tez mam jutro wizyte u gina na 14:30 wiec tez zobaczymy.
no to kolejne kciuki zaciśnięte
addicted to wizaz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 15:03   #2994
fleurdelacour
Rozeznanie
 
Avatar fleurdelacour
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 617
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

czy ja jestem jedyna mamuska, ktora uwaza body za beznadziejny wynalazek? nie dosc, ze wiekszosc trzeba przekladac przez glowke, to jeszcze dodatkowa warstwa na pieluszce, zeby mniej powietrza dochodzilo.
ja jestem zwolenniczka kaftanikow i rozpinanych koszulek. nic sie mojej niuni na plackach nie zawija, jak mnie straszyli.
fleurdelacour jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 15:08   #2995
Sweet_Jelly
Zakorzenienie
 
Avatar Sweet_Jelly
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: UK:)
Wiadomości: 3 877
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość

Sweet_Jelly nie znasz dnia i godziny jednym wcześniej coś się dzieje innym nic ...
A i tak moze być że za chwilkę coś zlapie jakieś skurczybiki ....i będziecie jeszcze dziś jechać na porodówkę
Nie ma co się nastawiać i martwić że innym coś a mi nic
Cytat:
Napisane przez patinka_ Pokaż wiadomość
eh, nie masz co narzekać - przynajmniej nie miałaś takiego falstartu jak ja i jak już pojedziesz to wrócisz z dzidzią :/
Cytat:
Napisane przez gosbaj Pokaż wiadomość
Wiec ja sie przylacze do ciebie jutro jest termin a cisza jak makiem zasial...zero czopow, skurczy, wod czy jakichkolwiek boli.....

Ja tez mam jutro wizyte u gina na 14:30 wiec tez zobaczymy.
Cytat:
Napisane przez addicted to wizaz Pokaż wiadomość
Sweet_Jelly kciuki za wizytę. I podpiszę się pod tym, co napisała Pysia nie znasz dnia ani godziny. W pierwszej ciąży też nie miałam żadnych objawów, dopiero w dniu porodu. Tak więc nie martw się tym, że nie masz żadnych objawów
Może racja z tym że jakiekolwiek objawy moga wystapić w dniu porodu..Ale np. moja mama miała tak że jak zaczęły ją boleć plecy jak przy @ to tego samego dnia już się urodziłam..A ja mam taki bół pleców już blisko tydzień i nic

Jak znam swoje szczęście to pewno jeszcze będę musiała sobie poczekać z tydzień na kochane maleństwo.
__________________
03.02.2010 ZOSIA 18.04.2012 JAŚ



Sweet_Jelly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 15:10   #2996
xmila
Raczkowanie
 
Avatar xmila
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 485
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość

A Ula dziś napisała, że :

"Wody jej rano odeszły"

Trzymamy kciuki

Kancia mi napisała że jest na wizycie to chyba jeszcze Wam nie pisała


A mi rano odszedł czopppp
Ale jak to napisałam Kanci jedna jaskółka wiosny nie czyni
No to kciuki za Ulę

Mi czop wylazł 3 tygodnie temu.... i nic.... ale może nie był cały

Mmonnikka gratulacje

Patinka współczuję przeżyć Przyjemne to nie było, a taką babę to Ja cały czas się martwię, żeby za szybko nie pojechać, ale przy Twoich objawach też byłabym na IP...
No ale w końcu mamy prawo do falstartów - moja psiapsióła przy drugim (!!!) dziecku dopiero za 4 razem została i urodziła, więc luz


Ja dziś po kolejnym kontrolnym ktg i usg - wszystko idealnie, wyszły tylko 2 skurcze, ok. 60%, a mały przybrał 250g i waży już 2770g przepływy w normie i nic nie zapowiada rychłego porodu....

ehhhh.... dziecię wierzga intensywnie, chyba się przemieścił, bo zawsze nóżki wystawiał po prawej stronie, a teraz z po lewym boku mnie kopie skurcze jak są to nieregularne, biegunkę miałam przez 2 dni i przeszło... A dziś zaczynamy 39tc Jedyne co doszło to ból pleców, ledwo nogami powłóczę...
i z jednej strony chciałabym już, a z drugiej to jeszcze wolę nie... i dogódź tu kobiecie
__________________
Cierpliwości - trawa z czasem zamienia się w mleko

Frane
k
Franiowe ząbki
Kota
xmila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 15:16   #2997
Kacha79
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 103
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Witam Mamunie i Brzusiolinki!

Witaj zielonadaglezja

Cytat:
Napisane przez Mmonnikka Pokaż wiadomość
Witajcie

Dołączam do mamuś rozpakowanych. Moje maleństwo przywitało świat 23 stycznia. Mamę zaskoczyło bo trochę przed terminem i jeszcze na sobotę mama miała inne plany no ale Agatka stwierdziła że dziś się urodzi. Moja kruszynka ważyła 3400 g i 52 cm długości.

Pozdrawiam wszystkie Mamy rozpakowane i te które jeszcze noszą maleństwa. A teraz mykam na chwilę się położyć.
GRATULACJE!!!

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Uleńka
__________________
będzie Sara lub Szymon
Kacha79 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-01-27, 15:25   #2998
Agape007
Zadomowienie
 
Avatar Agape007
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 480
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

wiadomośc od Uli

"O 15:28 urodziła się Zuzia, 57 cm, 3650 g, dostała 9 punktów, bo przez zielone wody miała siną buźkę i rączki. Jest śliczna jak aniołek"

Szczęśliwej mamie gratulujemy
__________________
Oleńka: http://suwaczki.maluchy.pl/li-45443.png

58 57,5 57 56,5 56 55,5 55!!
Agape007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 15:29   #2999
Asiuulka89
Zakorzenienie
 
Avatar Asiuulka89
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: wlkp.
Wiadomości: 4 598
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Agape007 Pokaż wiadomość
wiadomośc od Uli

"O 15:28 urodziła się Zuzia, 57 cm, 3650 g, dostała 9 punktów, bo przez zielone wody miała siną buźkę i rączki. Jest śliczna jak aniołek"

Szczęśliwej mamie gratulujemy
No to sie doczekala GRATULUJEMY I CZEKAMY JUZ NA WIESCI Z DOMKU
Asiuulka89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-27, 15:30   #3000
patinka_
Zakorzenienie
 
Avatar patinka_
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 183
Dot.: Brzuchy nisko-to już blisko - Mamusie styczniowo-lutowe 2010 cz.V

Cytat:
Napisane przez Agape007 Pokaż wiadomość
wiadomośc od Uli

"O 15:28 urodziła się Zuzia, 57 cm, 3650 g, dostała 9 punktów, bo przez zielone wody miała siną buźkę i rączki. Jest śliczna jak aniołek"

Szczęśliwej mamie gratulujemy
GRATULACJE!
__________________
patinka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.