Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. II :-)

[cate_]

Napisane przez Miira

Niektórzy mówią coś w stylu by nie kupować -3 F. ford, fiat i francuskie... (czy jakoś tak) I ostrzegają przed "francuzami" A ja się z tym absolutnie nie zgodzę. U nas w rodzinie od dawna królują samochody renault i jakoś nikt nie narzeka. Mój TŻ przed ślubem jeździł VW Polo i to była największa porażka... sypał się jak nie wiem co. Zmieniliśmy na nową megankę coupe i jestem w niej bezgranicznie zakochana

No to ja właśnie miałam Renault i ciągle coś się psuło ale mój brat miał mondeo i do czasu aż wydachował to nie musiał nic w nim naprawiać

[kropka75]

Napisane przez dafreen

moja koleżanka jest w tym samym tygodniu ciąży co ja, tylko z bliźniakami... ostatnio się okazało, że ma cukrzycę ciążową i musi być na diecie, ale maluchy dzięki temu nieźle się podhodowały... jak Bruno ważył koło 700 g to jeden bliźniak 800 a drugi 790.... z tego co mówiła odkąd jest na diecie, ona mało rośnie ale maluchy w ciągu 2 tygodni do przodu po 400 g... i Bruna ma w tej chwili koło 1 kg a każdy bliźniak po około 1200-1300...

Wow. To ma babka co nosić...

A propos cukrzycy - muszę iść na ten test obciążeniowy, a tak mi się bardzo nie chce... Normalnie się boję jak ja to przeżyję... a ten małpy nie chcą się zgodzić na podzielenie badania na dwie części. :/

[dafreen]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;16776113]sama jestem ciekawa do ilu części dobijemy. Jak pisałam na poczekalni będąc w ciąży z Maksiem to raptem dwie części spłodziłyśmy- ale nas tam było tylko około 30 kobietek na liście. - mimo że wątek obejmował ciężarówki z aż trzech miesięcy.

A teraz, na tym wątku, nie dość , że tylko dwa miesiące ciężarówek się łapią- to jest nas około 80- normalnie wyż demograficzny, chyba rząd będzie musiał becikowe zmniejszyć, bo inaczej dla wszystkich nie wystarczy.

fajny tekst. idź Ty lepiej piechotką na tą herbatkę.[/QUOTE]

pójdę, pójdę tym bardziej, że ona mieszka ok 1km ode mnie.... przynajmniej spacerek zaliczę... staram się codziennie chociaż pół godziny spacerować...
a ja nie mogę na basen... za duze ryzyko ewentualnej infekcji...

[kropka75]

Napisane przez Miira

Niektórzy mówią coś w stylu by nie kupować -3 F. ford, fiat i francuskie... (czy jakoś tak) I ostrzegają przed "francuzami" A ja się z tym absolutnie nie zgodzę. U nas w rodzinie od dawna królują samochody renault i jakoś nikt nie narzeka. Mój TŻ przed ślubem jeździł VW Polo i to była największa porażka... sypał się jak nie wiem co. Zmieniliśmy na nową megankę coupe i jestem w niej bezgranicznie zakochana

3F nie znam, pierwsze słyszę.

Nie znam też ludzi, którzy by jakoś specjalnie narzekali na francuzy. Podobnie fiaty - generalnie chwalone auta.

Z fordami bywa różnie. Niby mówi się, że jedyne dobre co Fordowi wyszło to Mondeo, a moi szefowie mają dwie wersje i co pół roku zaliczają warsztat, raz z jednym, raz z drugim.

Zależy od sztuki.
Ja bym nie generalizowała.

[Miira]

Napisane przez kropka75

A no to fakt.

Z wybraniem się gdziekolwiek ja też mam problem ostatnio. Nawet do sklepu mi się nie chce. Lenistwo straszne.

Ja się wcale nie dziwie Jakbyśmy miały piękną ciepłą jesień lub wiosnę to zupełnie co innego... A jak na dworze "- naście" to żadna przyjemność...

[cate_]

Napisane przez kasiaaX

Kardashi - moi rodzice tez zadekalroweali sie z wózekim ,ale chyba nie wiedzą ile teraz wózki kosztują coś mi się wydaje... musze pogadac zmama o kwocie natomiast tesciowie milczą, wogóle sie nie odzywaja na teamat ewentualnych prezentów i wogóle mało pytyaja się o dziecko...

To ja mam fajnie, bo każde z dziadków się zdeklarowało że coś kupi i to każde oddzielnie wiec razem będą cztery prezenty

Napisane przez dafreen

moja koleżanka jest w tym samym tygodniu ciąży co ja, tylko z bliźniakami... ostatnio się okazało, że ma cukrzycę ciążową i musi być na diecie, ale maluchy dzięki temu nieźle się podhodowały... jak Bruno ważył koło 700 g to jeden bliźniak 800 a drugi 790.... z tego co mówiła odkąd jest na diecie, ona mało rośnie ale maluchy w ciągu 2 tygodni do przodu po 400 g... i Bruna ma w tej chwili koło 1 kg a każdy bliźniak po około 1200-1300...

Współczuje diety ale super że dzieciaki dobrze rosną

Napisane przez kropka75

Wow. To ma babka co nosić...

A propos cukrzycy - muszę iść na ten test obciążeniowy, a tak mi się bardzo nie chce... Normalnie się boję jak ja to przeżyję... a ten małpy nie chcą się zgodzić na podzielenie badania na dwie części. :/

Jutro idę to się pochwalę czy da się przeżyć a nie mogę już tego odkładać bo w poniedziałek wizyta u lekarza

[kropka75]

Napisane przez Miira

Ja się wcale nie dziwie Jakbyśmy miały piękną ciepłą jesień lub wiosnę to zupełnie co innego... A jak na dworze "- naście" to żadna przyjemność...

Niedługo będziemy miały piękną wiosnę i... brzuchy pod nosem. Ciekawe czy nam się będzie wtedy więcej chciało, jak myślisz?

[kardashi]

Napisane przez kasiaaX

Kardashi - moi rodzice tez zadekalroweali sie z wózekim ,ale chyba nie wiedzą ile teraz wózki kosztują coś mi się wydaje... musze pogadac zmama o kwocie natomiast tesciowie milczą, wogóle sie nie odzywaja na teamat ewentualnych prezentów i wogóle mało pytyaja się o dziecko...

Moi rodzice od razu odkładali kase, bo zawsze tak było ze dziadkowie kupują wózek. Teściowa powiedziała ze bedą sie skladać na wózek razem. No to ok. Jak dziewczyny pisały że jest okazja w tym smyku o połowe taniej od razu powiedziałam mamie że jest okazja, to sama powiedziała ze jedziemy i bierzemy. Tż pytał rodziców czy w koncu się składaja to powiedzieli że jest za wczesnie na wozek. No to ok moze nie mają z dnia na dzien skąd wziąć 500zł, rozumiem. Ale powiedziała ze oni dołoża sie po porodzie. Tak samo jest ze wszystkim. Powiedzieli że nam pomoga, tak jak i moi. Moi rodzice dużo pomagają a oni nic. Az mnie to trochę irytuje bo ciągle gada ze za wczesnie. Tylko że jak oni znajdą odpowiedni czas to my już wszystko bedziemy mieli. A mowić że to zle, to za jasne to nie takie to potrafi.

Ja tez nie słyszalam 3f..
Mamy dwa fiaty, od zawsze fiat. I nigdy nie narzekaliśmy. Ale to chyba taki stereotyp. Fiat dziadostwo, psuje sie i sie wogole nie nadaje.. a zazwyczaj gadają tak fani VW..

[dafreen]

Napisane przez kropka75

Wow. To ma babka co nosić...

A propos cukrzycy - muszę iść na ten test obciążeniowy, a tak mi się bardzo nie chce... Normalnie się boję jak ja to przeżyję... a ten małpy nie chcą się zgodzić na podzielenie badania na dwie części. :/

idź, idź to ważne ja byłam, myślałam, że umrę po tej glukozie jak wypiłam... takie to mdłe i słodkie aż mnie w gardle drapało... ale na szczęście już za mną i wszystko ok...

ma, ma co nosić, a ona jest taka malutka chyba z 150 cm wzrostu ma... do ramienia mi sięga normalnie...

[Miira]

Napisane przez kropka75

3F nie znam, pierwsze słyszę.

Nie znam też ludzi, którzy by jakoś specjalnie narzekali na francuzy. Podobnie fiaty - generalnie chwalone auta.

Z fordami bywa różnie. Niby mówi się, że jedyne dobre co Fordowi wyszło to Mondeo, a moi szefowie mają dwie wersje i co pół roku zaliczają warsztat, raz z jednym, raz z drugim.

Zależy od sztuki.
Ja bym nie generalizowała.

Ja się o tym "powiedzonku" dowiedziałam od fana VW

No właśnie też tak myślę, zależy co się trafi Raz trafi się beznadziejny golf a super trwałe clio innym razem odwrotnie

Napisane przez kropka75

Niedługo będziemy miały piękną wiosnę i... brzuchy pod nosem. Ciekawe czy nam się będzie wtedy więcej chciało, jak myślisz?

hahaha... odpowiedź nasuwa się sama ... ale kto wie, kto wie może jakiś gigantyczny przypływ energii

[kropka75]

Napisane przez dafreen

idź, idź to ważne ja byłam, myślałam, że umrę po tej glukozie jak wypiłam... takie to mdłe i słodkie aż mnie w gardle drapało... ale na szczęście już za mną i wszystko ok...

Ano właśnie.

Tylko muszę z mężem iść, bo ja tam mogę zjechać, jak mi cukier zacznie spadać.
Mam zakaz jedzenia słodkiego na czczo, a tu takie badanie... porażka. :/

Co lepsze - u mnie w laborze panie kumate są i nie pozwalają dodawać cytryny. W sobotę jak byłam to babka pytała, a laborantka na to: a nie proszę pani, to owoc, tam jest cukier, nie wolno. Cwaniary.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------

Napisane przez Miira

Ja się o tym "powiedzonku" dowiedziałam od fana VW

No właśnie też tak myślę, zależy co się trafi Raz trafi się beznadziejny golf a super trwałe clio innym razem odwrotnie

Aż spytam męża czy zna. U nas króluje powiedzenie, że "każdy ford gówno wort". Ale dużo jest uprzedzeń, to prawda. I wiele zależy kto czym jeździ.

Z golfem to ja miałam inną przygodę, gdy jeszcze szef mój miał. Nie umiałam wyjść z tylnej kanapy. Dłuuugie drzwi, słupek na wysokości oparcia przedniego fotela, szeroki próg, szef fotel klapnął a ja w szoku... a szef do mnie: Pani Sylwiu, moja żona to tyłem wysiada, proszę spróbować, podobno łatwiej...

[kardashi]

Napisane przez kropka75

A


Aż spytam męża czy zna. U nas króluje powiedzenie, że "każdy ford gówno wort". Ale dużo jest uprzedzeń, to prawda. I wiele zależy kto czym jeździ.

Z golfem to ja miałam inną przygodę, gdy jeszcze szef mój miał. Nie umiałam wyjść z tylnej kanapy. Dłuuugie drzwi, słupek na wysokości oparcia przedniego fotela, szeroki próg, szef fotel klapnął a ja w szoku... a szef do mnie: Pani Sylwiu, moja żona to tyłem wysiada, proszę spróbować, podobno łatwiej...

u mnie znow jest powiedzenie na VW ze to burakowóz

[kropka75]

Napisane przez kardashi

u mnie znow jest powiedzenie na VW ze to burakowóz

Tego też nie znam.

Sama szybciej bym tak określiła BMW.

[kardashi]

Napisane przez kropka75

Tego też nie znam.

Sama szybciej bym tak określiła BMW.

Na BMW tak samo BMW samochod dresa, VW burakowóz. I że u kazdego na wsi na podworku stoi golf II
Ogolnie smieszą mnie takie powiedzenia, bo co ma samochód do tego kim jest jego właściciel

[dafreen]

Napisane przez kropka75

Ano właśnie.

Tylko muszę z mężem iść, bo ja tam mogę zjechać, jak mi cukier zacznie spadać.
Mam zakaz jedzenia słodkiego na czczo, a tu takie badanie... porażka. :/

Co lepsze - u mnie w laborze panie kumate są i nie pozwalają dodawać cytryny. W sobotę jak byłam to babka pytała, a laborantka na to: a nie proszę pani, to owoc, tam jest cukier, nie wolno. Cwaniary.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------


Aż spytam męża czy zna. U nas króluje powiedzenie, że "każdy ford gówno wort". Ale dużo jest uprzedzeń, to prawda. I wiele zależy kto czym jeździ.

Z golfem to ja miałam inną przygodę, gdy jeszcze szef mój miał. Nie umiałam wyjść z tylnej kanapy. Dłuuugie drzwi, słupek na wysokości oparcia przedniego fotela, szeroki próg, szef fotel klapnął a ja w szoku... a szef do mnie: Pani Sylwiu, moja żona to tyłem wysiada, proszę spróbować, podobno łatwiej...

u mnie cypitrynkę można było wcisnąć... bez niej to chyba bym zwróciła.... a trzęsawke to miałam taką, że ledwo do mamy dolazłam... a to z 50 m od labka...

przygody z samochodami... bezcenne

[Marta1122]

Napisane przez dafreen

idź, idź to ważne ja byłam, myślałam, że umrę po tej glukozie jak wypiłam... takie to mdłe i słodkie aż mnie w gardle drapało... ale na szczęście już za mną i wszystko ok...

ma, ma co nosić, a ona jest taka malutka chyba z 150 cm wzrostu ma... do ramienia mi sięga normalnie...

właśnie wróciłam z tego badanka...okropieństwo..a le już dochodze do siebie.zjadlam musli z łaciatym, kanapeczke, i teraz kawunia wszystko da się przeżyć
ps. nawet bez cytrynki dałam rade.cieżko było bo ja nigdy nie piłam kawy czy herbaty z cukrem!!

[kropka75]

Napisane przez dafreen

u mnie cypitrynkę można było wcisnąć... bez niej to chyba bym zwróciła.... a trzęsawke to miałam taką, że ledwo do mamy dolazłam... a to z 50 m od labka...

Trzęsawka to będzie na bank.

Widać też miewasz hipoglikemię - dobrze, że nie jesteś cukrożerna.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez kropka75

Niedługo będziemy miały piękną wiosnę i... brzuchy pod nosem. Ciekawe czy nam się będzie wtedy więcej chciało, jak myślisz?

pewnie, że się będzie chciało. niech tylko wszystkie drzewska i inne zielska pączki puszczą, to ja w momencie odżyję.

[dafreen]

Napisane przez kropka75

Trzęsawka to będzie na bank.

Widać też miewasz hipoglikemię - dobrze, że nie jesteś cukrożerna.

ano dobrze

dobra laski, idę pobałwanić na dwór i przekopać się do koleżanki
piszcie mi tu dużo, zebym mogła popołudniu już do nowego wątku się podłączyć

[kropka75]

A ja idę poszukać na alledrogo kogoś kto ma jednocześnie i Fridę i inne dupsy, których mi brak, bo nie chce mi się na sto zakupów tego rozkładać.

Miłego tymczasem!

Daf nie zakop się tam.

[araczki]

Napisane przez cate_

Jutro idę to się pochwalę czy da się przeżyć a nie mogę już tego odkładać bo w poniedziałek wizyta u lekarza

Da sie Ja przezylam
Swinstwo ale nie ubija

Napisane przez kropka75

Niedługo będziemy miały piękną wiosnę i... brzuchy pod nosem. Ciekawe czy nam się będzie wtedy więcej chciało, jak myślisz?

A propos brzucha. Wczoraj siedzialam w wannie i skojarzylam sie sobie z misiem maskotka. Od razu spod cycek wystawala mi kula / brzuch

Napisane przez dafreen

u mnie cypitrynkę można było wcisnąć... bez niej to chyba bym zwróciła.... a trzęsawke to miałam taką, że ledwo do mamy dolazłam... a to z 50 m od labka...

przygody z samochodami... bezcenne

ja o cytrynce moglam zapomniec. Takie babsko grozne mi sie trafilo. Pokazala mi butelke z plynem, dala kubeczek i kazala pic. To wypilam na bezdechu 2 kubeczki a ona pokazala mi toalete gdyby chcialo mi sie wymiotowac

Maz jezdzi mondziakiem kombi

[myszka1986]

Napisane przez kardashi

u mnie znow jest powiedzenie na VW ze to burakowóz

U nas mówi się wieśniaken wagen. Mojego męża pierwszy samochód to był stary VW jedynka i bardzo sobie chwaliliśmy tyle że był malutki ale nic się nie psuło. Potem był opelek w cabrio też super tyle że blacha leci. A teraz mam cytrynkę i hyundaia też nie pierwszej nowości. Tyle że ja nie narzekam bo mój TŻ sam samochód sobie naprawia. (teścio mechanik).

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

dziewczyny, założyłam kolejną- trzecią już - część naszego wątku.

Jak już tu te 5000 postów nastukamy, to zapraszam tutaj:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post16777468

Zaraz też skrobnę maila do szefostwa forum, żeby ten wątek zamknęli, jak dobije do 5000.

[iza240]

Napisane przez yolanda9

Czy to da się leczyć? najlepsze jest to, że ja wiem, że nikt mi wyrzutów nie będzie robił z powodu zwolnienia i po macierzyńskim mam gdzie wracać ale i tak mam wyrzuty sumienia to już jednak choroba

Wyrzuty sumienia?O czym ty mówisz!-jak zaraz pasek zdejme.....Najważni ejsze jest twoje i dzidka zdrowie.Pomyśl,jakie by cie dręczyły wyrzuty sumienia gdybyś dalej pracowała i nie daj Boże coś by się stało.Ja jestem na zwolnieniu od 7 tyg ciaży bo w pracy dużo musiała bym dżwigać.Nawet przez chwilę nie myślałam,że żle robie.Dbaj o siebie

[kasiaaX]

Ale samochodowy wątek nam sie zrobił
U nas podobnie jak u Kardashi - BMW - dresy, a WV, przewaznie teraz passat to dla buraków i tez sie mówi, że "Ford g....... wort"
A tak naprawde to zalezy jaki samochód jak sie komu sprawuje...jesli dobrze to będzie miał sentyment zawsze do danej marki...

Naprawde ta próba glukozowa aż taka straszna?

[kardashi]

A czemu mi nie kazali pić tej glukozy?

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez kardashi

A czemu mi nie kazali pić tej glukozy?

mi też nie każe pani doktor. i chwała jej za to.

[kardashi]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;16778032]mi też nie każe pani doktor. i chwała jej za to.[/QUOTE]

Ale to dobrze ze nie zalecił nam ?

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez kasiaaX

Naprawde ta próba glukozowa aż taka straszna?

przy pierwszej ciąży miałam tą glukozę- i -o ile pamiętam- wcale to takie złe nie było. ani mnie nie mdliło, ani na wymioty się nie zbierało... wypiłam, zagryzłam gumą - i git.

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez kardashi

Ale to dobrze ze nie zalecił nam ?

nie wiem,czy dobrze, ale mi to lata.
nie wiem też czy wynik cukru ze krwi ma się do tego jakoś?- bo ja mam zawsze poniżej normy- więc raczej mało słodka w środku jestem , to może dlatego ta glukoza nie jest potrzebna?

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;16776113]...
A teraz, na tym wątku, nie dość , że tylko dwa miesiące ciężarówek się łapią- to jest nas około 80- normalnie wyż demograficzny, chyba rząd będzie musiał becikowe zmniejszyć, bo inaczej dla wszystkich nie ...[/QUOTE]
nie wyż demograficzny, tylko bociany ociągały się z wylotem i nudziło im się w kraju... to sobie podziałały... serio mówię. my siedzieliśmy pod koniec lata na wsi, a że ja mam zajoba i ciągle jakimś zwierzątkom zdjęcia pstrykam, to trochę bocianich fotek przywieźliśmy... a potem się okazało, że to nie ja za bocianami latałam, tylko one za mną

Napisane przez kasiaaX

...

Kardashi - moi rodzice tez zadekalroweali sie z wózekim ,ale chyba nie wiedzą ile teraz wózki kosztują coś mi się wydaje......

mój teściu napompowany jak paw, bo pierwsze wnuczątko. i cały czas ma nadzieję że wnuk. ja mówię, że można fajny wózek używkę kupić, a on się oburza. sypie tekstami "jak znajomemu się wnuk rodził, dzieci nie miały na wózek, to on wyjął z portfela i bez mrugnięcia okiem dał na nowy". tylko mój teściu na serio nie wie, że nowy, to ponad tysiąc (za taki komplet x landera np)... on pewnie jeszcze w poprzedniej epoce, że używka to z 50zł, a nowy to max 300... a dla niego nawet 200zł na skórzane dobre buty wydać to horror... no to zobaczymy...

Napisane przez kropka75

...
Co lepsze - u mnie w laborze panie kumate są i nie pozwalają dodawać cytryny. W sobotę jak byłam to babka pytała, a laborantka na to: a nie proszę pani, to owoc, tam jest cukier, nie wolno. Cwaniary.

--...

a to ciekawe... mi nawet babeczka w rejestracji sama powiedziała :pani sobie weźmie cytrynę, bo to paskudne jest...