Epoka Lodowcowa IV- Era zazdrośnic.

[E.J.]

Napisane przez sweetish

Spokojnie..... bo wpadniesz w pułapkę pt. "osaczanie'. Skup się dziś na sobie, w koncu jutro się widzicie (jak dobrze pamietam)?

nie, to nie ja wiem, że istnieje takie ryzyko dlatego przyjęłam ten fakt na spokojnie, na zasadzie "nie ma sprawy, nic się nie stało" i zamierzam się uczyc.

[justynkavip]

apropo's włosów, to dzisiaj jak się malowałam to związałam je w kucyk i ze zdziwieniem spostrzegłam, że są już strasznie długie! zmierzyłam je 65cm moim celem jest 120

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Kochane a co się dzieje z Asieńką1702? bo już jej dawno tu nie widziałam.

[paprif]

Napisane przez justynkavip

apropo's włosów, to dzisiaj jak się malowałam to związałam je w kucyk i ze zdziwieniem spostrzegłam, że są już strasznie długie! zmierzyłam je 65cm moim celem jest 120

Eee na to gratuluję
Na moich kręconych słabo widać długość, bo się skręcają skurczybyki ;/
Dziewczyny nie znacie jakiejś fajnej fryzury dla kręconych włosów ? Muszę coś pokombinować...

[KroplaDeszczu]

Napisane przez justynkavip

apropo's włosów, to dzisiaj jak się malowałam to związałam je w kucyk i ze zdziwieniem spostrzegłam, że są już strasznie długie! zmierzyłam je 65cm moim celem jest 120

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Kochane a co się dzieje z Asieńką1702? bo już jej dawno tu nie widziałam.

Podobają mi się włosy za łopatki, taka długość. Zapuszczam swoje do takiej długości.
Ale dłuższe niż za łopatki, takie prawie do tyłka w ogóle mi się nie podobają.

[sweetish]

Napisane przez E.J.

nie, to nie ja wiem, że istnieje takie ryzyko dlatego przyjęłam ten fakt na spokojnie, na zasadzie "nie ma sprawy, nic się nie stało" i zamierzam się uczyc.

No i tak trzymaj z tego co widze wszystko zmierza ku dobremu

[Rebelious]

Napisane przez cholernarejestracja

Przepraszam, zawsze was mylę

I nie ty jedna, ale Ciebie najbardziej kojarzę z "nic nie umiem, na pewno nie zdam" a potem "hurra, 5". I właśnie o to mi chodzi, że uczysz się dużo, przykładasz, więc nie masz po co ogłaszać całemu światu, że na pewno nie zdasz.

To się nazywa samoutrudnianie - taki rodzaj psychicznego wsparcia i asekuranctwa. Gdybyś przypadkiem nie zdała, to Twój mózg zawsze może Ci przypomnieć na zasadzie "a nie mówiłem!", i w ten sposób Twoja samoocena nie obniży się tak bardzo, jak gdybyś była przekonana że zdasz, i byś nie zdała.

A przy okazji ludzie, podświadomie, traktują Cię na zasadzie chłopca, który krzyczał "wilk!". I podświadomie budzi to antypatię. Serio, denerwuje to sporo osób, więc odradzam Dużo lepiej sobie (i innym) powiedzieć - dużo się uczyłam, więc mam nadzieję, że zdam. Trzymajcie kciuki.

ja tak TŻtowi marudzę zawsze. ale mi się naprawdę wiecznie wydaje, że jestem niedouczona
robię to na zasadzie - lepiej się mile zaskoczyć, niż gorzko rozczarować.
miałam tak przed egzaminem na prawko, przed maturą i tak dalej.
ale myślę, że będzie druga, trzecia sesja i w końcu wrzucę na luz

swoją drogą mnie bardziej irytują ludzie nazbyt pewni siebie.. miałam taką jedną "przyjaciółkę" jedynaczkę, której rodzice przez całe życie powtarzali jaka to jest wspaniała. przejechała się na maturze, bo chciała iść na NAJLEPSZĄ UCZELNIĘ w Polsce - SGH, a nie dostała się nawet na UW na dzienną ekonomię. a była pewna swojego, już sobie mieszkania w pobliżu uczelni szukała
i wiecie, że nie spokorniała? dalej się uważa za najlepszą.


byliśmy dziś z TŻtem na uczelni, pogoda koszmarna.
jestem pod wrażeniem mojej cierpliwości do niego bo naprawdę za przeproszeniem taka pierdoła się z niego zrobiła, że szlag może człowieka trafić
wróciliśmy koło 12 i od tego czasu się nie odzywa. pewnie odśnieża.
nie mamy dzisiaj nawet jak dojechać do siebie takie śnieżyce więc pewnie będzie oglądał mecz, a ja się pouczę.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Rebelious

ja tak TŻtowi marudzę zawsze. ale mi się naprawdę wiecznie wydaje, że jestem niedouczona
robię to na zasadzie - lepiej się mile zaskoczyć, niż gorzko rozczarować.
ale myślę, że potem będzie druga, trzecia sesja i w końcu wrzucę na luz

No, to jest właśnie ten mechanizm, który Ci opisałam


Ja mam właśnie włosy takie za łopatki (;

[Rebelious]

.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Rebelious

i mówisz, że to kiepskie podejście?

Krótkofalowo, dla Ciebie - nie. Jeżeli zdajesz.

Długofalowo - w końcu ktoś z Twoich znajomych/Twój TŻ powie Ci, jakie to wkurzające, i zwyczajnie zaczną mieć w nosie Twoje biadolenie.

I są potem awantury, że ja się stresuję przed egzaminem, a on nawet nie spyta jak się czuję.

[garfieldek]

justynka sama nie wiem co sie dzieje u asienki, widzialam ja tylko na nk, teraz kiedys miala studniowke... Pamietam, ze mowila, ze musi cos wyjasnic z TZ-tem, bo jest na jakims tropie...

[Myszunia19]

ja też zapuszczam włosy i już są za łopatki

[justynkavip]

a ja mam studniówkę w sobotę..

[KroplaDeszczu]

Napisane przez justynkavip

a ja mam studniówkę w sobotę..

Idziesz z ex, tak?

[garfieldek]

mycha ja tez zapuszczam wlosy

justynka to pochwal sie jaka kreacje bedziesz miala

[justynkavip]

tak idę z ex.

nie mam nawet jak cyknąć zdjęcia. nie mam czym. ale zdjęcia ze studniówki zobaczycie

[szatanica1989]

Hej

Jeden glossary zaliczyłam, w jego skład wchodzą w sumie trzy czyli jakieś 200-300 słówek jeszcze jedna taka seria jutro i jestem wolna

Marzę o chwili, kiedy się wyśpię normalnie, czuję się teraz jak zombie

Wczoraj jak zadzwoniłam do rodziców to tacy szczęśliwi byli, że jestem w finale, do mnie to jeszcze nie do końca dotarło a dzisiaj mama napisała, że jest ze mnie dumna

Dziękuję, że mnie namawiałyście i wspierałyście fajne doświadczenie, nawet gdybym nie przeszła dalej powiedziałabym, że było warto.

[Koszkaa]

Ale mnie już zamuliła ta nauka, że aż humoru złego dostałam. I na dodatek tak mnie bolą dziąsła, bo ósemki mi wychodzą
Także jestem zła.
Z nauką w lesie jestem.
Nawet nie ucieszyłam się, że TŻ się odezwał
Oddzwoniłam do niego, ale nie odebrał. Napisał, że śpi i później się odezwie. A ja i tak jestem zła, nie wiem czemu. A buuu

[MadameButterfly6]

Napisane przez Myszunia19

Madame czy ty naprawde chcesz z nim byc?

Ciezko powiedziec... Pamietam, ze jeszcze niedawno bylo tak milo, a teraz? Teraz tylko jest moja wina. Chcialabym, zeby bylo tak jak jeszcze niedawno. Tyle uczucia w nim bylo. Widac bylo po nim jak mu zalezy. A teraz tylko zaborczosc, pretensje, kontrola.

On chcialby mnie miec na wylacznoc. A ja bym chciala go nie widziec przez tydzien. Pojade niedlugo do odmu, to moze mi sie to uda.

Chce byc ze swoim starym dobrym facetem, a nie z tym czyms co sie z niego zrobilo...

Napisane przez gwiazdeczka172

Madame, to co się dzieje to już paranoja. Zrób mu na złość. On przenigdy nie chodzi nigdy sam? Jesli jednak będzie gdzieś szedł, powiedz że chcesz z nim. Wydzwaniaj po niego niech przyłazi na każde zawołanie. Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Zobaczymy jak długo wytrzyma.
Jak tak dalej pójdzie to Ty zakwitniesz, stracisz swoją młodość, zapuścisz korzenie normalnie

Gwiazdeczko, ja sie juz tak zachowywalam kiedys...

[Myszunia19]

a ja wpadam w dół. nie moge znalezc pracy pieniadze sie koncza nie wiem co mam robic normalnie

[szatanica1989]

Napisane przez Myszunia19

a ja wpadam w dół. nie moge znalezc pracy pieniadze sie koncza nie wiem co mam robic normalnie

Spróbuj poszukać ogłoszeń o pisaniu artykułów na pressel pages, jeżeli lubisz pisać. Za 1000 znaków płacą 2 zł, a dziennie spokojnie 10 napiszesz przynajmniej ja tak robiłam, czekam aż koleś się odezwie z następnym zleceniem.

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Napisane przez MadameButterfly6

Ciezko powiedziec... Pamietam, ze jeszcze niedawno bylo tak milo, a teraz? Teraz tylko jest moja wina. Chcialabym, zeby bylo tak jak jeszcze niedawno. Tyle uczucia w nim bylo. Widac bylo po nim jak mu zalezy. A teraz tylko zaborczosc, pretensje, kontrola.

On chcialby mnie miec na wylacznoc. A ja bym chciala go nie widziec przez tydzien. Pojade niedlugo do odmu, to moze mi sie to uda.

Chce byc ze swoim starym dobrym facetem, a nie z tym czyms co sie z niego zrobilo...



Gwiazdeczko, ja sie juz tak zachowywalam kiedys...

Madame, Ty się w tym związku wypalasz...

[E.J.]

Napisane przez garfieldek

mycha ja tez zapuszczam wlosy

Ja też zapuszczam włosy

Myszka też potrzebuję pracy i nie mam

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Zresztą postanowiłam, że skoro przyjaciel jest taaaki zmęczony to nic nie będę pisac... jak będzie chciał to się sam odezwie, zresztą ostatnio chyba ja i tak więcej się odzywałam ale nie ważne... Będę teraz oglądac film bo po tych tabletkach nie mam sił jak na razie na naukę.

[Myszunia19]

szatanku tam pisze ze nie potrzebują więcej osób do współpracy

[gwiazdeczka172]

Napisane przez garfieldek

justynka sama nie wiem co sie dzieje u asienki, widzialam ja tylko na nk, teraz kiedys miala studniowke... Pamietam, ze mowila, ze musi cos wyjasnic z TZ-tem, bo jest na jakims tropie...

no ja do niej pisałam, mówiła, że teraz nie ma kompletnie czasu, nie zdoła nas nadrobić, no ale piczka mogłaby wpaść i się przywitać

[Koszkaa]

Widzę, że produkcja dzisiaj słabo idzie, mało problemów coś macie
No to ja sobie wymyśliłam problem, żeby się Wam nie nudziło i żebyście mogły mi doradzić

Nie widzieliśmy się z TŻtem już huhuhu. Tzn widzięliśmy się w poniedziałek, ale tylko jak mnie wiózł na uczelnie. Tak na dłużej to w poprzedni poniedziałek dopiero.
I stąd moje pytanie.
Bo jak wiecie mój kochany lubi mi powiedzieć w ostatniej chwili, że się spotykamy. No i miałam z tym walczyć, tzn. jak on mi mówi za pięć dwunasta, że się spotykamy, to ja mówię, że teraz to już mam inne plany. Tak miałam zrobić tydzień temu, tyle że się nie spotkaliśmy
I jutro jeśli mielibyśmy się spotkać to pewnie jak zwykle dowiem się jutro po południu, a wolałabym wiedzieć już dzisiaj.
Myślicie, żeby zapytać go czy się jutro widzimy? Czy czekać cierpliwie na jego ruch. Tylko nie wiem czy będę jutro w stanie mu odmówić, bo się tyle czasu nie widzięliśmy A jestem niemalże pewna, że powie mi na ostatnią chwilę.
I co jak on dzisiaj nie będzie wiedział, czy się jutro spotkamy czy nie? No bo on przecież dzień wcześniej nie wie jakie ma plany na następny dzień
Pomocy

[gwiazdeczka172]

Napisane przez MadameButterfly6

Gwiazdeczko, ja sie juz tak zachowywalam kiedys...

wiem, że się tak zachowywałaś, on powiedział, że teraz będzie robił to co Ty.
na moje powinnaś go trochę powykorzystywać, spróbuj jeszcze raz być taka upierdliwa że tak powiem może jak zauważy, że tak jest ciężko to odpuści? powie, ok to oboje przestajemy się tak zachowywać.
tylko wiesz, Ty nie masz się teraz zmieniać pod tym względem, tylko chwilowo, by uprzykrzyć mu trochę życie, bo on teraz robi to Tobie.
nie wiem czy to zadziała, może idiotyczny sposób.
ale już nie wiem co wymyślać, bo on jest zaborczy.
weźmiecie w przyszłości ślub, to co będziesz: przynieś, wynieś, pozamiataj? na każde zawołanie? on chce - Ty musisz?

[E.J.]

Napisane przez Koszkaa

Widzę, że produkcja dzisiaj słabo idzie, mało problemów coś macie
No to ja sobie wymyśliłam problem, żeby się Wam nie nudziło i żebyście mogły mi doradzić

Nie widzieliśmy się z TŻtem już huhuhu. Tzn widzięliśmy się w poniedziałek, ale tylko jak mnie wiózł na uczelnie. Tak na dłużej to w poprzedni poniedziałek dopiero.
I stąd moje pytanie.
Bo jak wiecie mój kochany lubi mi powiedzieć w ostatniej chwili, że się spotykamy. No i miałam z tym walczyć, tzn. jak on mi mówi za pięć dwunasta, że się spotykamy, to ja mówię, że teraz to już mam inne plany. Tak miałam zrobić tydzień temu, tyle że się nie spotkaliśmy
I jutro jeśli mielibyśmy się spotkać to pewnie jak zwykle dowiem się jutro po południu, a wolałabym wiedzieć już dzisiaj.
Myślicie, żeby zapytać go czy się jutro widzimy? Czy czekać cierpliwie na jego ruch. Tylko nie wiem czy będę jutro w stanie mu odmówić, bo się tyle czasu nie widzięliśmy A jestem niemalże pewna, że powie mi na ostatnią chwilę.
I co jak on dzisiaj nie będzie wiedział, czy się jutro spotkamy czy nie? No bo on przecież dzień wcześniej nie wie jakie ma plany na następny dzień
Pomocy

Nie wiem co Ci doradzic....sama nie lubie naprzód robic planów ale jednak zawsze wiem co będę robic mniej więcej dnia następnego...może zadzwon/napisz sms czy już ma jakieś plany???

[gwiazdeczka172]

Koszka, a chcesz się z nim spotkać?
Może po prostu napisz: "hej, stęskniłam się za Tobą, przyjedź do mnie" czy coś na ten styl?

[sweetish]

Napisane przez Koszkaa

Widzę, że produkcja dzisiaj słabo idzie, mało problemów coś macie
No to ja sobie wymyśliłam problem, żeby się Wam nie nudziło i żebyście mogły mi doradzić

Nie widzieliśmy się z TŻtem już huhuhu. Tzn widzięliśmy się w poniedziałek, ale tylko jak mnie wiózł na uczelnie. Tak na dłużej to w poprzedni poniedziałek dopiero.
I stąd moje pytanie.
Bo jak wiecie mój kochany lubi mi powiedzieć w ostatniej chwili, że się spotykamy. No i miałam z tym walczyć, tzn. jak on mi mówi za pięć dwunasta, że się spotykamy, to ja mówię, że teraz to już mam inne plany. Tak miałam zrobić tydzień temu, tyle że się nie spotkaliśmy
I jutro jeśli mielibyśmy się spotkać to pewnie jak zwykle dowiem się jutro po południu, a wolałabym wiedzieć już dzisiaj.
Myślicie, żeby zapytać go czy się jutro widzimy? Czy czekać cierpliwie na jego ruch. Tylko nie wiem czy będę jutro w stanie mu odmówić, bo się tyle czasu nie widzięliśmy A jestem niemalże pewna, że powie mi na ostatnią chwilę.
I co jak on dzisiaj nie będzie wiedział, czy się jutro spotkamy czy nie? No bo on przecież dzień wcześniej nie wie jakie ma plany na następny dzień
Pomocy

Czy ty aby nie przesadzasz? chcesz odwoływac spotkanie (tj. kłamac ze masz inne plany choc ich nie masz) tylko dlatego, ze on w ostatniej chwili mowi ci o spotkaniu???

[Cocaine essence]

Wymyślajcie nowy tytuł

[cholernarejestracja]

Napisane przez Koszkaa

Widzę, że produkcja dzisiaj słabo idzie, mało problemów coś macie
No to ja sobie wymyśliłam problem, żeby się Wam nie nudziło i żebyście mogły mi doradzić

Nie widzieliśmy się z TŻtem już huhuhu. Tzn widzięliśmy się w poniedziałek, ale tylko jak mnie wiózł na uczelnie. Tak na dłużej to w poprzedni poniedziałek dopiero.
I stąd moje pytanie.
Bo jak wiecie mój kochany lubi mi powiedzieć w ostatniej chwili, że się spotykamy. No i miałam z tym walczyć, tzn. jak on mi mówi za pięć dwunasta, że się spotykamy, to ja mówię, że teraz to już mam inne plany. Tak miałam zrobić tydzień temu, tyle że się nie spotkaliśmy
I jutro jeśli mielibyśmy się spotkać to pewnie jak zwykle dowiem się jutro po południu, a wolałabym wiedzieć już dzisiaj.
Myślicie, żeby zapytać go czy się jutro widzimy? Czy czekać cierpliwie na jego ruch. Tylko nie wiem czy będę jutro w stanie mu odmówić, bo się tyle czasu nie widzięliśmy A jestem niemalże pewna, że powie mi na ostatnią chwilę.
I co jak on dzisiaj nie będzie wiedział, czy się jutro spotkamy czy nie? No bo on przecież dzień wcześniej nie wie jakie ma plany na następny dzień
Pomocy

Ja bym się trzymała oryginalnego planu wiem, że za nim tęsknisz, i że długo się już nie widzieliście, ale zawsze tak będzie. Żeby wprowadzić Twoje zasady, i go oduczyć tego założenia, że zawsze Cię ma pod telefonem, to MUSISZ być stanowcza. Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Zagryź zęby, i mu odmów, jeżeli się nie zgłosi odpowiednio wcześnie. A żeby to nie było sztuczne i wymuszone - naprawdę się umów ze znajomą



U mnie bez zmian, oczywiście.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

Napisane przez Cocaine essence

Wymyślajcie nowy tytuł

Rany, ale szybko poszło!

Zazdrośnice V - W Oczekiwaniu Na Odwilż