Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV - Strona 153 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-01-29, 05:56   #4561
kwiatuszekk88
Wtajemniczenie
 
Avatar kwiatuszekk88
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 263
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez zaaaabcia Pokaż wiadomość
Fajnie ze sie odezwalas
Bo juz dziewczyny sie martwily czy wszystko u Ciebie wporzadku
Super ze dzidzia rosnie zdrowo Nie narabiasz stron wiec napewno nie wiesz ze watek powiekszyl nam sie o nastepna dziecinke ( Kashier urodzila no i Domi tez ) no i niektore z PM zafasolkowaly .. no ale to juz nie bede zdradzala kto .. niech sie same pochwala
No nie wiem i dziekuje bardzo za informacje

Proszę, żeby dziewczyny, które zafasolkowały się mi pochwaliły, bo nie jestem w stanie nadrobić postów
kwiatuszekk88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 06:04   #4562
MisQa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 4 722
GG do MisQa
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

hehe oj jest ich kilka chwalić sie i to już

a ja wpadłam tylko się przywitać, jeju zasnać pół nocy nie mogłam... jak sie okazało mój małżonek równiez tam daleko nie spał... i tak myśleliśmy o sobie nawzajem.... heh... dzis wraca, ciesze się.... i tak coś czuję, że naprawdę w końcu zrozumiał i że chce żeby już było dobrze...

miłego dnia kobitki, ja do pracy zmykam

__________________
Julka http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cpx9ipnwxid9w.png

Czas zacząć nowe, lepsze życie...
MisQa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 06:39   #4563
strippi
Zakorzenienie
 
Avatar strippi
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Jaroszówka
Wiadomości: 9 888
GG do strippi
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez domi7ks Pokaż wiadomość
dziekuje jestem prawie zdecydowana na niego. I ten mniejszy tez mi odpowiada bardziej. W ogole to pokoik mojej Malej wydaje sie byc podobny, tez dlugi i waski
o to później pochwal się fotką pokoiku

Cytat:
Napisane przez *Agatek* Pokaż wiadomość
Strippi piękny pokoik
stwórz mi taki
nie no... czasy dziecinady się dawno skończyły...
dzięki nawet nie spodziewałam się, że tak wam się spodoba
__________________
Wielu ludzi powie Ci, że nie dasz rady, a Ty po prostu odwróć się i powiedz - no to patrz
strippi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 07:44   #4564
MAGiALENA
Zakorzenienie
 
Avatar MAGiALENA
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 336
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez strippi Pokaż wiadomość
zrobiłam zdjęcia.pokoiku
ale milutki...

Cytat:
Napisane przez baja_86 Pokaż wiadomość
kciuki trzymałam, jak mu poszło?
pracę dostała dziewczyna, która miała ją dostać.

dlaczego nam się nic nie układa...
a ja... nic nie robię... siedze i ryczę... wczoraj się pokłóciłam z rodzicami, z mężem... do żadnej pracy się nie nadasję... przeze mnie pieniądzy nam ubywa...
__________________

aniołek Gabrysia/Gabryś: 21.08.2010
Kacperek: 2o.09.2011
MAGiALENA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 08:26   #4565
Daysy85
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 3 069
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Hej.
Wczoraj wieczorek w ogóle nie mogłam zalogować się na wizaż
Magialenka , nie przejmuj się ja też mam nie wesoło. Mamy z Tż w papierach najniższe krajowe a musimy wziąć kredyt hipoteczny bo od 1 maja nie mamy gdzie mieszkać. A no i nie wiadomo co z moją umową dodam...także dziewczyno ciesz się że masz dach nad głową...
A prace napewno jakąś znajdzie jak nie tu to gdzie indziej.
Daysy85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 08:31   #4566
MAGiALENA
Zakorzenienie
 
Avatar MAGiALENA
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 336
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez Daysy85 Pokaż wiadomość
Magialenka , nie przejmuj się ja też mam nie wesoło. Mamy z Tż w papierach najniższe krajowe a musimy wziąć kredyt hipoteczny bo od 1 maja nie mamy gdzie mieszkać. A no i nie wiadomo co z moją umową dodam...także dziewczyno ciesz się że masz dach nad głową...
mamy - do czasu. bo wynajmujemy. zaraz skończą się pieniądze i chyba pod most się przeprowadzimy.
__________________

aniołek Gabrysia/Gabryś: 21.08.2010
Kacperek: 2o.09.2011
MAGiALENA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 08:36   #4567
201803111825
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 445
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Treść usunięta
201803111825 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 08:40   #4568
kwiatuszekk88
Wtajemniczenie
 
Avatar kwiatuszekk88
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 263
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez MAGiALENA Pokaż wiadomość
mamy - do czasu. bo wynajmujemy. zaraz skończą się pieniądze i chyba pod most się przeprowadzimy.
My też mamy nie zaciekawie Mieliśmy do niedawna pieniądze z wesela, ale trzeba było kupić auto, bo stare się już totalnie rozlatywało i co chwila za jakieś naprawy było trzeba płacić. Teraz jest przez to trochę krucho z pieniędzmi. Też wynajmujemy mieszkanie i musimy dawać jakoś radę, bo tez nie mielibyśmy gdzie mieszkać. Jeszcze dzidziuś w drodze, a mój mąż był ostatnio miesiąc na chorobowym i dostał tyle, że starczy tylko na opłaty więc trzeba kombinować, żeby na jedzenie było. W dodatku powoli zaczynam się nie mieścić w stare spodnie więc będzie trzeba jakieś ciążowe rzeczy zakupić, a ja też nie pracuje. I w sumie po szkole byłam tylko pół roku na stażu, a potem przez miesiąc pracowałam w biurze, ale żaden zasiłek mi się nie należy więc też się z 1 pensji utrzymujemy. Także najprawdopodobniej mój mąż zacznie szukać lepiej płatnej pracy, bo przy tej pensji jak przyjdzie dziecko to już całkiem nie wiem jak będzie.
A za Ciebie trzymam mocno kciuki, żebyś znalazła w końcu pracę i nie mów, że się nie nadajesz do żadnej pracy, bo na pewno tak nie jest
kwiatuszekk88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 09:09   #4569
SSR
Zadomowienie
 
Avatar SSR
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 094
GG do SSR
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Dzień dobry Ale się nie wyspałam dzisiaj, całą noc śniło mi się, że jestem w ciąży i nie mogę spać na brzuchu, a to moja ulubiona pozycja więc się tak podświadomie męczyłam ufffff.
A murzynka, którego wczoraj piekłam małż pochwalił i spytał się, czy mu takiego do pracy upiekę, no podłechtało to moje ego

aniaa84 Co do tych mieszkań to Ogrodowa to nie za bardzo wiem gdzie to, ale za to Legionów to najciemniejsza ulica w mieście, no w sensie spod ciemnej gwiazdy I jak jeszcze parter żeście oglądali no to już w ogóle porażka. No my na Przyjaźni bo całe życie żeśmy się tam wychowali. Teraz mieszkamy w centrum i to nie jest to. Fakt, że blisko będziemy mieć do mamy i teściowej (a chcieliśmy jak najdalej, najlepiej Suwałki), no ale do prawie po drugiej stronie osiedla więc może nie będzie tak źle.
Co do tych kuchni otwartych na pokój to fajne rozwiązanie, widziałam w większości mieszkań w których byliśmy. Niby fajne, ale czasem te pokoiki były tak malutkie, że stał tam tylko stół i zostawały dwa pokoje a nie 3 jak chcieliśmy. I tak sobie myślałam, że jak przyjdą dzieci i to odmiennej płci, to każdy kiedyś będzie miał swój pokój a ja to gdzie pójdę? no chyba pod ten duży stół
No i co do pracy i mieszkania to ja też aktualnie nie pracuję, a zdecydowaliśmy się w końcu, no bo za wynajem to ja mam ratę kredytu, no i jestem na swoim. Poza tym poszła fama w mediach, że od marca mają drożeć mieszkania i ludzi się rzucili na wszystko co jest. Tak nam przynajmniej mówili w nieruchomościach, że oni są w szoku, jest styczeń a mieszkania porezerwowane, zamówione albo w trakcie kupna. ciekawa jestem czy to prawda z tą podwyżką cen?

strippi co do kolorów wyprawki to ja biorę zielony I może to kiedyś pomoże mi wytrwać w niedowiedzeniu się jaka jest płeć dzidziBo kiedyś tak chciałam i nie będzie trzeba wymieniać No a fotel bomba, przyda się do karmienia a później do usypiania małej, albo czuwania

Scio jak tam zalanie? interweniowałaś u sąsiada?

Emilia211 fajnie z tą pracą. Gratuluję, zawsze to coś, w domu tej kasy nie wysiedzisz - tym bardziej jak widzę, że Wam bardzo się przyda
A co do Twojego pytania jak często odwiedzają nas teściowie? No to tak my mieszkamy na innym osiedlu co rodzice (moi i tż na jednym) i tylko raz była u mnie mama - jak ją sama zaprosiłam. Mama wychodzi z tego założenia, że jesteśmy młodzi i na swoim i mamy swoje sprawy, jak będę czegoś potrzebować to mam przyjść, ale ona sama nie będzie się wpraszać i nam burzyć planów. Jakoś tak wyszło, że to my rzadko bo rzadko ale jeździmy do rodziców i wiecznie nic nie chcemy (ani obiadów, kolacji - na obiedzie byliśmy tylko w święta). No i oni sami nam wszystko wciskają, bo się denerwują że nie mamy kasy a nic nie chcemy.

iwka28 no właśnie rękawicę kuchenną miałam, ale tylko jedną i to nie na tej ręce co się oparzyłam - ma się rozumieć Jakoś tak wyzło,ale bąbel dale jest buuuu:/
Co do remontu łazienki to właśnie chciałam od niej zacząć, ale plany się pokomplikowały. W łazience trzeba wyciąć grzejnik (bo są dwie takie wielkie rury jak z ciepłowni) i wstawić taki zgrabniutki, a sezon grzewczy trwa, ale kit zawsze można zgłosić jakąś awarię i szybko wyciąć, ale trzeba spuścić cały pion wody ludziom w kaloryferach. Ponadto musimy zacząć jednak od kuchni, bo chce meble na wymiar a czeka się hhhhooooo. Ale znalazłam jedną fimę c mi w 3tygodnie zrobi, więc muszę ruszyć kuchnią, żeby chociaż lodówkę mieć i gaz

egorska85 gratuluję maluszka, no i szerko otwieram oczy na 2usg w UK. A tak wszyscy narzekają na służbę zdrowia w PL, no no...

Justyna33333 hej no nie przesadzaj, ja Cię pamiętam

india83 nie zazdrość, Wam też się uda kiedyś przeciąć pępowinę mieszkaniową Macie jakieś plany, chcielibyście dom czy mieszkanie?

Magialena nie płacz, wiem takie sytuacje są stresujące i strasznie ciężkie. Ale będzie dobrze, da każdego kiedyś zaświeci słońce
Nie każdy ma życie usłane różami i wesoło. My teraz też wzieliśmy kredyt hipoteczny na 20lat, ja nie pracuję ale jakoś trzeba dać radę, razem damy A Ty się nie załamuj, będzie dobrze
__________________

23.11 2006 r.
03.10.2009 r.
08.03.2011 r.
SSR jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 09:39   #4570
india83
Zakorzenienie
 
Avatar india83
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 547
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

dzień dobry

Cytat:
Napisane przez MAGiALENA Pokaż wiadomość
pracę dostała dziewczyna, która miała ją dostać.

dlaczego nam się nic nie układa...
a ja... nic nie robię... siedze i ryczę... wczoraj się pokłóciłam z rodzicami, z mężem... do żadnej pracy się nie nadasję... przeze mnie pieniądzy nam ubywa...
z tą pracą to niestety tak bywa, a większość sensowynych stanowisk jest z góry ustawiona Wczesniej wspominałam, że złożyłam papiery w nowe miejsce. Zawsze marzyłam o pracy jako wychowawca penitencjarny i w końcu pojawił się nabór, więc dokumenty złożyłam. Czekałam na ten dzień 6 lat hihi... ale większych nadziei sobie nie robię, bo niestety realia są takie, ze ludziom z "zewnątrz" cięzko się dostać składając papiery dowiedziałam się, ze nawet nie wiadomo czy pan dyrektor bedzie chciał ze mna rozmawiac

Cytat:
Napisane przez SSR Pokaż wiadomość
Dzień dobry Ale się nie wyspałam dzisiaj, całą noc śniło mi się, że jestem w ciąży i nie mogę spać na brzuchu, a to moja ulubiona pozycja więc się tak podświadomie męczyłam ufffff.
A murzynka, którego wczoraj piekłam małż pochwalił i spytał się, czy mu takiego do pracy upiekę, no podłechtało to moje ego


india83 nie zazdrość, Wam też się uda kiedyś przeciąć pępowinę mieszkaniową Macie jakieś plany, chcielibyście dom czy mieszkanie?
Też juz bym chciała miec to wszystko z głowy. My będziemy się budować. Właśnie wczoraj odebraliśmy od architekta nasz projekt i dziś mąż jedzie do urzędu złożyc papiery. Mam nadzieje, ze najpóźniej za 2 lata bedziemy juz w swoim domku.
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." Paulo Coelho
india83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 09:56   #4571
monarika
Wtajemniczenie
 
Avatar monarika
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2 074
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cześć

Cytat:
Napisane przez strippi Pokaż wiadomość

no jak wstaje bez problemu z takim brzuchem to nie powinno byc pozniej
No widzisz, nigdy nie miałam szansy usiąść na takiej pufie i mam o niej widocznie złe wyobrażenie

Cytat:
Napisane przez atomufka Pokaż wiadomość
To moze jednak lepiej sie przeprowadzić?
Bo tak to kolko sie zamyka ,nie mieszkajac w wawie nie masz praktycznie szans na prace.Mysle ze w stolicy nie jest az tak zle z praca
No też tak myślę, musimy się w końcu za to zabrać, ale najpierw tżt musi załatwić sobie kilka dni wolnego a z tym u niego kiepsko

Cytat:
Napisane przez kwiatuszekk88 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczynki Słyszałam, ze dopytujecie o mnie i bardzo mi miło z tego powodu. Niestety długo mnie nie było, bo mój mąż w pierwszy dzień po świętach miał wypadek w pracy w sumie nic poważne, ale przez miesiąc był na chorobowym i trzeba było się nim trochę zająć, a potem do tego wszystkiego zepsuł nam się komputer i trochę trwało zanim go naprawiliśmy. Przez ten miesiąc pewnie ze 100 stron naprodukowałyście więc nie dam rady nadrobić, ale powiem Wam, że u mnie wszystko dobrze Dzidzia rośnie i dobrze się rozwija w brzuszku i zaczął się 15 tydzień Już brzuszek troszeczkę widać ja przytyłam 5 kg, ale na szczęście nie widać tego jeszcze aż tak. Póki co mieszcze się do starych spodni ale ciążowe wkrótce trzeba będzie zakupić Mam nadzieję, że mój mąż już nic w pracy nie nawyrabia i będę mogła Was regularnie odwiedzać
Cześć No i oczywiście gratulacje

Cytat:
Napisane przez MAGiALENA Pokaż wiadomość

dlaczego nam się nic nie układa...
a ja... nic nie robię... siedze i ryczę... wczoraj się pokłóciłam z rodzicami, z mężem... do żadnej pracy się nie nadasję... przeze mnie pieniądzy nam ubywa...
Nie przejmuj się, ja wiem, że to łatwo napisać...Ja też siedzę w domu A myślałaś o tym, żeby pójść na staż albo na jakieś praktyki? Ja mam tak zamiar zrobić jak nie będę mogła znaleźć jakiejś konkretnej pracy, bo w sumie później masz większe prawdopodobieństwo, że Cie zatrudnią jak Cię sprawdzą a jak nawet Cię nie zatrudnią to zawsze zdobywasz jakieś doświadczenie...A poza tym przynajmniej nie siedziałabyś w domu i się nie zadręczała
monarika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 10:38   #4572
baja_86
Zakorzenienie
 
Avatar baja_86
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 6 942
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cześć
Pół nocy dziś nie spałam chyba, nie mogłam oka zmrużyć, a jak już zasnęłam to takie głupoty mi się śniły, że aż śmiać się chce

Cytat:
Napisane przez MAGiALENA Pokaż wiadomość
pracę dostała dziewczyna, która miała ją dostać.

dlaczego nam się nic nie układa...
a ja... nic nie robię... siedze i ryczę... wczoraj się pokłóciłam z rodzicami, z mężem... do żadnej pracy się nie nadasję... przeze mnie pieniądzy nam ubywa...
szkoda ale urzędowe posadki prawie zawsze są ustawione wiem, sama to przechodziłam
Nie możesz się poddawać, będzie lepeij to oczywiste, kwestia czasu a wszystko się zmieni, oboje dostaniecie prace i świat od razu stanie się piękniejszy. Nie wolno się tylko załamywać.
Ja obecnie tez nie wiem co dalej ze mną, pracowałam do ferii a co dalej nie mam pojęcia, ciągle czekam na telefon z informacją czy będę dalej czy nie.


daysy
mówiłas, że powoli się w spodnie nie zapinasz, kup śmiało spodnie ciążowe, te z elastycznym pasem, kumpela nosiła je już od 3 m-ca, bo mówiła że zwykłe cisną jej brzuch, a te są wygodniejsze.Nie miała wtedy dużego brzuszka. Te spodnie to naprawde fajna sprawa, rosną razem z tobą

monarica to gdzie te zdjęcia ślubne
baja_86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 10:52   #4573
mona_ja
Wtajemniczenie
 
Avatar mona_ja
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: opolskie
Wiadomości: 2 564
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

cześć! nadrobiłam wasze wczorajsze posty dzis mnie tak głowa boli ze aż mi się literki przed oczami przestawiaja, nie wiem czy jakies niskie ciśnienie czy co
Kwiatuszku,fajnie ze znowu jesteś i że wszystko u ciebie w porządku, bo się martwiłyśmy
Witam wszystkie nowe PM2009 na naszym forum
__________________
Dawidek 18.10.2012 57cm i 3340g szczęścia


Nasz Ślub 30.05.2009
mona_ja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 10:59   #4574
egorska85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 132
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Dzień dobry wszystkim!!!!Ja też nie mogłam się wczoraj dostać na wizaż.Witam dziewczynki z Kielc i ŚwiętokrzyskiegoJak mi się dzisiaj do pracy nie chce iść to masakra!!!!Pocieszam się tym ,że tylko na 3 godzinki
__________________
Nasz dzień: 01.08.2009 godz.16.00!!!
egorska85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 11:18   #4575
india83
Zakorzenienie
 
Avatar india83
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 547
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez egorska85 Pokaż wiadomość
Dzień dobry wszystkim!!!!Ja też nie mogłam się wczoraj dostać na wizaż.Witam dziewczynki z Kielc i ŚwiętokrzyskiegoJak mi się dzisiaj do pracy nie chce iść to masakra!!!!Pocieszam się tym ,że tylko na 3 godzinki
CZESC!

aja w pracy niestety do 15. 30 dobrze, że już prawie weekend
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." Paulo Coelho
india83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 11:30   #4576
*Agatek*
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 229
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez india83 Pokaż wiadomość
CZESC!

aja w pracy niestety do 15. 30 dobrze, że już prawie weekend
A gdzie Ty pracujesz? na jakiej ul.?
__________________


*Agatek* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 11:30   #4577
egorska85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 132
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Ja niestety w weekend pracuję.Mam wolne tylko w poniedziałki.Jeszcze troszkę i przez co najmniej 10 miesięcy będę pracować w domu
__________________
Nasz dzień: 01.08.2009 godz.16.00!!!
egorska85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 11:36   #4578
india83
Zakorzenienie
 
Avatar india83
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 547
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez *Agatek* Pokaż wiadomość
A gdzie Ty pracujesz? na jakiej ul.?
ul. Grudziądzka
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." Paulo Coelho
india83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 11:40   #4579
mona_ja
Wtajemniczenie
 
Avatar mona_ja
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: opolskie
Wiadomości: 2 564
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez egorska85 Pokaż wiadomość
Ja niestety w weekend pracuję.Mam wolne tylko w poniedziałki.Jeszcze troszkę i przez co najmniej 10 miesięcy będę pracować w domu
Czyżby dzidzia w drodze?

aaa, już doczytałam, owocna noc poślubna, gratulacje!
__________________
Dawidek 18.10.2012 57cm i 3340g szczęścia


Nasz Ślub 30.05.2009

Edytowane przez mona_ja
Czas edycji: 2010-01-29 o 11:43
mona_ja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 11:42   #4580
monarika
Wtajemniczenie
 
Avatar monarika
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2 074
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

No już już dodaję te zdjęcia Ale najpierw spóźniona relacja

A więc zaczniemy od środy bo byłam na odebraniu sukni (sukienka była szyta przez krawcową)...Pojechała ze mną siostra zakładam kieckę no i mi się jakoś tak dziwnie układała na tyłku robiło się takie marszczenie...Siorka mówi krawcowej, że to jakoś źle się układa, a ona, że to tak ma być, że ona już nic nie poprawi bo ona ją zwężała i to tak będzie się układać...trochę nam się spieszyło więc zabrałyśmy kiecę i do domu...Jak przyjechałyśmy przyszła moja świadkowa z siostrą no i oczywiście "przymierz przymierz"to ja zakładam a one a co to Ci się tak marszczy?? Przyszła moja mama i mówi rzeczywiście i że źle to wygląda...To my sukienkę w samochód i zawieźliśmy ją do takiej znajomej krawcowej żeby spojrzała fachowym okiem...ona patrzy i mówi że zamek jest strasznie źle wszyty i że mi to poprawi, ale nie wie czy zdąży...to ja już oczywiście całą w strachu...poprawiła to na tyłku ale coś nie tak zrobiła, że zamek się zacinał...Ale nic to odebrałyśmy ją jeszcze raz zmierzłym i wszystko było ok...


W czwartek zaczęli zjeżdżać się już pierwsi goście... Wieczorkiem stwierdziłam, że zaproszę parę kobitek na wódkę panieńską Wesoło było, ale prawie sama winko wypiłam i na drugi dzień jakoś kiepsko się czułam...nie wiem czy to był kac czy stres mi się zaczął włączać (pewnie to i to ) ale nie mogłam sobie znaleźć miejsca...Łaziłam w tę i z powrotem i nie mogłam się na niczym skupić...Masakra mówię Wam...Około 14 przyjechała po mnie świadkowa i pojechałyśmy na robienie pazurów. Fajnie nawet wyszły, ale zrobił mi je trochę za długie i musiałam poćwiczyć chwytanie obrączki z talerzyk bo jakoś tak mi dziwnie z nimi było jak wróciliśmy pojechaliśmy z Tżtem i ze świadkami do księdza podpisać protokół, żeby po mszy już nie łazić...Od kilku dni chodziły słuchy, że zmieniają nam księdza i od niedzieli po naszym ślubie ma być już nowy...Wchodzimy do kancelarii a tam ten stary i pytam go jeszcze specjalnie czy to on nam będzie dawał ślub...powiedział, że tak...no nic pojechaliśmy do domu...podmuchaliśmy trochę balonów do przystrojenie domu i zjadłam kolację...przy stole myślałam, że zasnę tak byłam zmęczona, ale oczywiście jak już się położyłam to nie mogłam zasnąć cały czas myślałam o pierdołach i jak tylko coś mi się przypomniało to ustawiałam przypomnienia na komórce żeby rano nie zapomnieć zapytać mamy



Rano fryzjer...Wchodzę do salonu a fryzjerka ledwo żyje (dorwała anginę) i mówi, że ledwo z łóżka wstała, jej mąż nawet jej rano proponował, że pójdzie wywiesi kartkę, że zamknięte z powodu choroby...Aż mi serce stanęło...Powiedziałam jej , że jakbym zastała taką kartkę na drzwiach to chyba bym rozniosła ten salon Ale na szczęście uczesał mnie...całkiem ładnie to wyszło jak przyjechałam do domu to świadkowa już zdążyła przystroić dom strasznie mi się podobało Później makijaż też całkiem kosmetyczce się udał no i do domu...siedziałam, chodziłam wszyscy wkoło mnie biegali a ja jakbym w innym świecie była...Jak Tżt zadzwonił, że wyjeżdżają zaczęłam się ubierać...Świadkowa mi pomagała...no i ten zamek ciągnie ciągnie i nie może zapiąć...koleżanka spróbowała to samo!!!! końcu wpadła moja mama...jak nie szarpnie, zapięło się ale coś podlazło i zamek się rozjechał!!!!!!!!!!! i później to już ani w dół ani w górę...ja już tam prawię ryczę, bo Tżt już jedzie a ja tu w rozwalonej sukience!!!!! Masakra! To świadkowa dawaj igłę z nitką i szyć, ale tak jej się ręce trzęsły i jeszcze do tego miała tipsiory, że mówi no nie zaszyję Ci jej...na szczęście koleżanka wkroczył do akcji i mi zszyła tę sukienkę -Ostatnio opowiadałam o tej przygodzie koleżankom a jedna z nich no coś ty przecież nie można nic zszywać na pannie młodej bo...ale nie pozwoliłam jej dokończyć bo nie chcę wiedzieć jakie mnie z tego powodu nieszczęście spotka, wy jak wiecie to też nie piszcie bo nie znam tego przesądu a jak o czymś się nie wie to to nie istnieje - ledwo zdążyły mi ją zszyć a już Tżt zajeżdżał na podwórze...jak go zobaczyłam takiego wyluzowanego w drzwiach to od razu cały stres mnie opuścił Rodzice nas pobłogosławili i do kościoła wchodzimy do środka ja patrzę a tam wchodzi jakiś nowy ksiądz. Ale nic to msza wyszła ślicznie. Wszyscy chwalili kazanie z którego nie pamiętam ani słowa Przysięga bez zająknięcia wszystko pięknie Siedziałam tylko jakbym kij połknęła bo bałam się, że jak się oprę to ta sukienka mi trzaśnie Wyszliśmy z kościoła i posypał się na nas taki grad monet, że aż się zasłaniałam jak zobaczyliśmy ile tego jest to ja mówię, że w 3 godziny tego nie wyzbieramy szczególnie z moimi tipsiorami to ktoś znalazł miotłę i jakąś szufelkę i świadkowie musieli je pozmiatać...ale co było śmiechu to masakra Później życzenia i na salę...Przywitanie chlebem, solą i wódeczką (wodą) przez rodziców i serce mi stanęło bo sobie pomyślałam, że jak mnie Tżt dźwignie na ręce to jak mi się ta sukienka rozleci to się chyba ze wstydu spalę!! Ale na szczęście poszło



Wesele było super!! Zespół świetny, jedzonko przepyszne (piszę z relacji gości bo sama nic nie mogłam przełknąć )Wybawiliśmy się za wszystkie czasy...W butach nie wytrwałam do końca...zrzuciła je po oczepinach ale i tak wszystkie dziewczyny tańczyły już boso więc się nie wyróżniałam ...Poprawiny też się udały! Po weselu tata do mnie dzwoni i mówi mi, że był w poniedziałek z rana u sąsiada a on chodził po podwórku i sobie podśpiewywał "Fajne wesele, na na na, fajne wesele" Więc chyba gościom się podobało


Jedyne czego żałuję to tego, że nie mieliśmy na ślubie i weselu profesjonalnego fotografa Mamy sporo zdjęć od gości ale to nie to jak dla mnie


No i kilka zdjęć... Jak zaczęłam je zmniejszać to jakość trochę się pogorszyła ale mam nadzieję, że coś zobaczycie
monarika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 11:46   #4581
MAGiALENA
Zakorzenienie
 
Avatar MAGiALENA
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 336
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez monarika Pokaż wiadomość
No już już dodaję te zdjęcia
pięknie wyglądaliście! śliczne zdjęcia! najbardziej podoba mi się drugie.
__________________

aniołek Gabrysia/Gabryś: 21.08.2010
Kacperek: 2o.09.2011
MAGiALENA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 12:02   #4582
india83
Zakorzenienie
 
Avatar india83
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 547
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez monarika Pokaż wiadomość
No już już dodaję te zdjęcia Ale najpierw spóźniona relacja

A więc zaczniemy od środy bo byłam na odebraniu sukni (sukienka była szyta przez krawcową)...Pojechała ze mną siostra zakładam kieckę no i mi się jakoś tak dziwnie układała na tyłku robiło się takie marszczenie...Siorka mówi krawcowej, że to jakoś źle się układa, a ona, że to tak ma być, że ona już nic nie poprawi bo ona ją zwężała i to tak będzie się układać...trochę nam się spieszyło więc zabrałyśmy kiecę i do domu...Jak przyjechałyśmy przyszła moja świadkowa z siostrą no i oczywiście "przymierz przymierz"to ja zakładam a one a co to Ci się tak marszczy?? Przyszła moja mama i mówi rzeczywiście i że źle to wygląda...To my sukienkę w samochód i zawieźliśmy ją do takiej znajomej krawcowej żeby spojrzała fachowym okiem...ona patrzy i mówi że zamek jest strasznie źle wszyty i że mi to poprawi, ale nie wie czy zdąży...to ja już oczywiście całą w strachu...poprawiła to na tyłku ale coś nie tak zrobiła, że zamek się zacinał...Ale nic to odebrałyśmy ją jeszcze raz zmierzłym i wszystko było ok...


W czwartek zaczęli zjeżdżać się już pierwsi goście... Wieczorkiem stwierdziłam, że zaproszę parę kobitek na wódkę panieńską Wesoło było, ale prawie sama winko wypiłam i na drugi dzień jakoś kiepsko się czułam...nie wiem czy to był kac czy stres mi się zaczął włączać (pewnie to i to ) ale nie mogłam sobie znaleźć miejsca...Łaziłam w tę i z powrotem i nie mogłam się na niczym skupić...Masakra mówię Wam...Około 14 przyjechała po mnie świadkowa i pojechałyśmy na robienie pazurów. Fajnie nawet wyszły, ale zrobił mi je trochę za długie i musiałam poćwiczyć chwytanie obrączki z talerzyk bo jakoś tak mi dziwnie z nimi było jak wróciliśmy pojechaliśmy z Tżtem i ze świadkami do księdza podpisać protokół, żeby po mszy już nie łazić...Od kilku dni chodziły słuchy, że zmieniają nam księdza i od niedzieli po naszym ślubie ma być już nowy...Wchodzimy do kancelarii a tam ten stary i pytam go jeszcze specjalnie czy to on nam będzie dawał ślub...powiedział, że tak...no nic pojechaliśmy do domu...podmuchaliśmy trochę balonów do przystrojenie domu i zjadłam kolację...przy stole myślałam, że zasnę tak byłam zmęczona, ale oczywiście jak już się położyłam to nie mogłam zasnąć cały czas myślałam o pierdołach i jak tylko coś mi się przypomniało to ustawiałam przypomnienia na komórce żeby rano nie zapomnieć zapytać mamy



Rano fryzjer...Wchodzę do salonu a fryzjerka ledwo żyje (dorwała anginę) i mówi, że ledwo z łóżka wstała, jej mąż nawet jej rano proponował, że pójdzie wywiesi kartkę, że zamknięte z powodu choroby...Aż mi serce stanęło...Powiedziałam jej , że jakbym zastała taką kartkę na drzwiach to chyba bym rozniosła ten salon Ale na szczęście uczesał mnie...całkiem ładnie to wyszło jak przyjechałam do domu to świadkowa już zdążyła przystroić dom strasznie mi się podobało Później makijaż też całkiem kosmetyczce się udał no i do domu...siedziałam, chodziłam wszyscy wkoło mnie biegali a ja jakbym w innym świecie była...Jak Tżt zadzwonił, że wyjeżdżają zaczęłam się ubierać...Świadkowa mi pomagała...no i ten zamek ciągnie ciągnie i nie może zapiąć...koleżanka spróbowała to samo!!!! końcu wpadła moja mama...jak nie szarpnie, zapięło się ale coś podlazło i zamek się rozjechał!!!!!!!!!!! i później to już ani w dół ani w górę...ja już tam prawię ryczę, bo Tżt już jedzie a ja tu w rozwalonej sukience!!!!! Masakra! To świadkowa dawaj igłę z nitką i szyć, ale tak jej się ręce trzęsły i jeszcze do tego miała tipsiory, że mówi no nie zaszyję Ci jej...na szczęście koleżanka wkroczył do akcji i mi zszyła tę sukienkę -Ostatnio opowiadałam o tej przygodzie koleżankom a jedna z nich no coś ty przecież nie można nic zszywać na pannie młodej bo...ale nie pozwoliłam jej dokończyć bo nie chcę wiedzieć jakie mnie z tego powodu nieszczęście spotka, wy jak wiecie to też nie piszcie bo nie znam tego przesądu a jak o czymś się nie wie to to nie istnieje - ledwo zdążyły mi ją zszyć a już Tżt zajeżdżał na podwórze...jak go zobaczyłam takiego wyluzowanego w drzwiach to od razu cały stres mnie opuścił Rodzice nas pobłogosławili i do kościoła wchodzimy do środka ja patrzę a tam wchodzi jakiś nowy ksiądz. Ale nic to msza wyszła ślicznie. Wszyscy chwalili kazanie z którego nie pamiętam ani słowa Przysięga bez zająknięcia wszystko pięknie Siedziałam tylko jakbym kij połknęła bo bałam się, że jak się oprę to ta sukienka mi trzaśnie Wyszliśmy z kościoła i posypał się na nas taki grad monet, że aż się zasłaniałam jak zobaczyliśmy ile tego jest to ja mówię, że w 3 godziny tego nie wyzbieramy szczególnie z moimi tipsiorami to ktoś znalazł miotłę i jakąś szufelkę i świadkowie musieli je pozmiatać...ale co było śmiechu to masakra Później życzenia i na salę...Przywitanie chlebem, solą i wódeczką (wodą) przez rodziców i serce mi stanęło bo sobie pomyślałam, że jak mnie Tżt dźwignie na ręce to jak mi się ta sukienka rozleci to się chyba ze wstydu spalę!! Ale na szczęście poszło



Wesele było super!! Zespół świetny, jedzonko przepyszne (piszę z relacji gości bo sama nic nie mogłam przełknąć )Wybawiliśmy się za wszystkie czasy...W butach nie wytrwałam do końca...zrzuciła je po oczepinach ale i tak wszystkie dziewczyny tańczyły już boso więc się nie wyróżniałam ...Poprawiny też się udały! Po weselu tata do mnie dzwoni i mówi mi, że był w poniedziałek z rana u sąsiada a on chodził po podwórku i sobie podśpiewywał "Fajne wesele, na na na, fajne wesele" Więc chyba gościom się podobało


Jedyne czego żałuję to tego, że nie mieliśmy na ślubie i weselu profesjonalnego fotografa Mamy sporo zdjęć od gości ale to nie to jak dla mnie


No i kilka zdjęć... Jak zaczęłam je zmniejszać to jakość trochę się pogorszyła ale mam nadzieję, że coś zobaczycie
świetna relacja. ale nie zazdroszczę przygód z sukienka, to musiało byc stresujące... ja miałam podobny stres z bukietem, ktory w ogole nie przypominał tego co zamówiłam poza tym piękne zdjęcia
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." Paulo Coelho
india83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 12:04   #4583
mona_ja
Wtajemniczenie
 
Avatar mona_ja
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: opolskie
Wiadomości: 2 564
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

monarika,ślicznie wygladałaś, ale ten twój tż wysoki zdjęcia też fajnie wyszły
__________________
Dawidek 18.10.2012 57cm i 3340g szczęścia


Nasz Ślub 30.05.2009
mona_ja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 12:18   #4584
martucha84
Zakorzenienie
 
Avatar martucha84
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk:)
Wiadomości: 13 438
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez MisQa Pokaż wiadomość
nie każdy w to wierzy, ale ja juz osobiście sprawdziłam, że pomaga... byłam chora, chodziłam po lekarzach i nic, pojechałam do niej i już 7 lat jest dobrze... mam nadzieję, że i tym razem pomoże

pogadamy na pewno, tesknię za nim strasznie już, ale ciągle jestem zła ....
ponawiam pytanie... co to za rzecz ktora musisz robic codziennie? powiesz czy to tajemnica?



Cytat:
Napisane przez kwiatuszekk88 Pokaż wiadomość
No nie wiem i dziekuje bardzo za informacje

Proszę, żeby dziewczyny, które zafasolkowały się mi pochwaliły, bo nie jestem w stanie nadrobić postów
ja sie przyznam jestem w 12 tyg.. tzn do teraz mam klopoty z liczeniem dzis jest 11 tydz i 7 dzien wiec juz skonczylam 12.. tak? a co do spodni ciazowych to jedne juz nosze bo wszytkie moje jeansy sa biodrowkowe i niezapinam w nich guzika materialowe jeszcze jeszcze ale jeasny nie..

Cytat:
Napisane przez MAGiALENA Pokaż wiadomość
ale milutki...


pracę dostała dziewczyna, która miała ją dostać.

dlaczego nam się nic nie układa...
a ja... nic nie robię... siedze i ryczę... wczoraj się pokłóciłam z rodzicami, z mężem... do żadnej pracy się nie nadasję... przeze mnie pieniądzy nam ubywa...
nie mow tak.. to glupota..

Cytat:
Napisane przez monarika Pokaż wiadomość
No już już dodaję te zdjęcia Ale najpierw spóźniona relacja

A więc zaczniemy od środy bo byłam na odebraniu sukni (sukienka była szyta przez krawcową)...Pojechała ze mną siostra zakładam kieckę no i mi się jakoś tak dziwnie układała na tyłku robiło się takie marszczenie...Siorka mówi krawcowej, że to jakoś źle się układa, a ona, że to tak ma być, że ona już nic nie poprawi bo ona ją zwężała i to tak będzie się układać...trochę nam się spieszyło więc zabrałyśmy kiecę i do domu...Jak przyjechałyśmy przyszła moja świadkowa z siostrą no i oczywiście "przymierz przymierz"to ja zakładam a one a co to Ci się tak marszczy?? Przyszła moja mama i mówi rzeczywiście i że źle to wygląda...To my sukienkę w samochód i zawieźliśmy ją do takiej znajomej krawcowej żeby spojrzała fachowym okiem...ona patrzy i mówi że zamek jest strasznie źle wszyty i że mi to poprawi, ale nie wie czy zdąży...to ja już oczywiście całą w strachu...poprawiła to na tyłku ale coś nie tak zrobiła, że zamek się zacinał...Ale nic to odebrałyśmy ją jeszcze raz zmierzłym i wszystko było ok...


W czwartek zaczęli zjeżdżać się już pierwsi goście... Wieczorkiem stwierdziłam, że zaproszę parę kobitek na wódkę panieńską Wesoło było, ale prawie sama winko wypiłam i na drugi dzień jakoś kiepsko się czułam...nie wiem czy to był kac czy stres mi się zaczął włączać (pewnie to i to ) ale nie mogłam sobie znaleźć miejsca...Łaziłam w tę i z powrotem i nie mogłam się na niczym skupić...Masakra mówię Wam...Około 14 przyjechała po mnie świadkowa i pojechałyśmy na robienie pazurów. Fajnie nawet wyszły, ale zrobił mi je trochę za długie i musiałam poćwiczyć chwytanie obrączki z talerzyk bo jakoś tak mi dziwnie z nimi było jak wróciliśmy pojechaliśmy z Tżtem i ze świadkami do księdza podpisać protokół, żeby po mszy już nie łazić...Od kilku dni chodziły słuchy, że zmieniają nam księdza i od niedzieli po naszym ślubie ma być już nowy...Wchodzimy do kancelarii a tam ten stary i pytam go jeszcze specjalnie czy to on nam będzie dawał ślub...powiedział, że tak...no nic pojechaliśmy do domu...podmuchaliśmy trochę balonów do przystrojenie domu i zjadłam kolację...przy stole myślałam, że zasnę tak byłam zmęczona, ale oczywiście jak już się położyłam to nie mogłam zasnąć cały czas myślałam o pierdołach i jak tylko coś mi się przypomniało to ustawiałam przypomnienia na komórce żeby rano nie zapomnieć zapytać mamy



Rano fryzjer...Wchodzę do salonu a fryzjerka ledwo żyje (dorwała anginę) i mówi, że ledwo z łóżka wstała, jej mąż nawet jej rano proponował, że pójdzie wywiesi kartkę, że zamknięte z powodu choroby...Aż mi serce stanęło...Powiedziałam jej , że jakbym zastała taką kartkę na drzwiach to chyba bym rozniosła ten salon Ale na szczęście uczesał mnie...całkiem ładnie to wyszło jak przyjechałam do domu to świadkowa już zdążyła przystroić dom strasznie mi się podobało Później makijaż też całkiem kosmetyczce się udał no i do domu...siedziałam, chodziłam wszyscy wkoło mnie biegali a ja jakbym w innym świecie była...Jak Tżt zadzwonił, że wyjeżdżają zaczęłam się ubierać...Świadkowa mi pomagała...no i ten zamek ciągnie ciągnie i nie może zapiąć...koleżanka spróbowała to samo!!!! końcu wpadła moja mama...jak nie szarpnie, zapięło się ale coś podlazło i zamek się rozjechał!!!!!!!!!!! i później to już ani w dół ani w górę...ja już tam prawię ryczę, bo Tżt już jedzie a ja tu w rozwalonej sukience!!!!! Masakra! To świadkowa dawaj igłę z nitką i szyć, ale tak jej się ręce trzęsły i jeszcze do tego miała tipsiory, że mówi no nie zaszyję Ci jej...na szczęście koleżanka wkroczył do akcji i mi zszyła tę sukienkę -Ostatnio opowiadałam o tej przygodzie koleżankom a jedna z nich no coś ty przecież nie można nic zszywać na pannie młodej bo...ale nie pozwoliłam jej dokończyć bo nie chcę wiedzieć jakie mnie z tego powodu nieszczęście spotka, wy jak wiecie to też nie piszcie bo nie znam tego przesądu a jak o czymś się nie wie to to nie istnieje - ledwo zdążyły mi ją zszyć a już Tżt zajeżdżał na podwórze...jak go zobaczyłam takiego wyluzowanego w drzwiach to od razu cały stres mnie opuścił Rodzice nas pobłogosławili i do kościoła wchodzimy do środka ja patrzę a tam wchodzi jakiś nowy ksiądz. Ale nic to msza wyszła ślicznie. Wszyscy chwalili kazanie z którego nie pamiętam ani słowa Przysięga bez zająknięcia wszystko pięknie Siedziałam tylko jakbym kij połknęła bo bałam się, że jak się oprę to ta sukienka mi trzaśnie Wyszliśmy z kościoła i posypał się na nas taki grad monet, że aż się zasłaniałam jak zobaczyliśmy ile tego jest to ja mówię, że w 3 godziny tego nie wyzbieramy szczególnie z moimi tipsiorami to ktoś znalazł miotłę i jakąś szufelkę i świadkowie musieli je pozmiatać...ale co było śmiechu to masakra Później życzenia i na salę...Przywitanie chlebem, solą i wódeczką (wodą) przez rodziców i serce mi stanęło bo sobie pomyślałam, że jak mnie Tżt dźwignie na ręce to jak mi się ta sukienka rozleci to się chyba ze wstydu spalę!! Ale na szczęście poszło



Wesele było super!! Zespół świetny, jedzonko przepyszne (piszę z relacji gości bo sama nic nie mogłam przełknąć )Wybawiliśmy się za wszystkie czasy...W butach nie wytrwałam do końca...zrzuciła je po oczepinach ale i tak wszystkie dziewczyny tańczyły już boso więc się nie wyróżniałam ...Poprawiny też się udały! Po weselu tata do mnie dzwoni i mówi mi, że był w poniedziałek z rana u sąsiada a on chodził po podwórku i sobie podśpiewywał "Fajne wesele, na na na, fajne wesele" Więc chyba gościom się podobało


Jedyne czego żałuję to tego, że nie mieliśmy na ślubie i weselu profesjonalnego fotografa Mamy sporo zdjęć od gości ale to nie to jak dla mnie


No i kilka zdjęć... Jak zaczęłam je zmniejszać to jakość trochę się pogorszyła ale mam nadzieję, że coś zobaczycie
super wygladalas a przygoda z sukienka... nie zazdroszcze..
__________________
Lubię pikniki na skraju drogi I lubię jadać w restauracjach Ciszy uwielbiam słuchać w górach I lubię bywać w gwarnych miastach
martucha84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 12:21   #4585
MAGiALENA
Zakorzenienie
 
Avatar MAGiALENA
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5 336
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez martucha84 Pokaż wiadomość
ja sie przyznam jestem w 12 tyg.. tzn do teraz mam klopoty z liczeniem dzis jest 11 tydz i 7 dzien wiec juz skonczylam 12.. tak? a co do spodni ciazowych to jedne juz nosze bo wszytkie moje jeansy sa biodrowkowe i niezapinam w nich guzika materialowe jeszcze jeszcze ale jeasny nie..
martucha pokazuj brzucha!
__________________

aniołek Gabrysia/Gabryś: 21.08.2010
Kacperek: 2o.09.2011
MAGiALENA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 12:26   #4586
*Agatek*
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 229
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez india83 Pokaż wiadomość
ul. Grudziądzka
A gdzie dokładnie???
__________________


*Agatek* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 12:26   #4587
egorska85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 132
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Martucha gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!
__________________
Nasz dzień: 01.08.2009 godz.16.00!!!
egorska85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 12:28   #4588
gold-fish
Zakorzenienie
 
Avatar gold-fish
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4 512
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez monarika Pokaż wiadomość
No już już dodaję te zdjęcia Ale najpierw spóźniona relacja
Monarika, dzieki za relację sukienka była szyta chyba na wzór Maggie Sotero też się nad taka zastanowaiłam (koronkowy pas i wstążka ) podoba mi się bardzo ale z tym zamkiem to właśnie koszmar panny młodej- dlatego ja zdecydowałam się na wiązanie

Martucha, brzych! brzuch!
__________________

Dżunior maj 2013

Hanna kwiecień 2015
gold-fish jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 12:32   #4589
domi7ks
Zakorzenienie
 
Avatar domi7ks
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 16 141
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Cytat:
Napisane przez monarika Pokaż wiadomość
zastanawia mnie tylko czy te pufy są takie wygodne do karmienia dzidzi, bo mi się wydaje, że ciężko by mi było z niej wstać szczególnie z dzieckiem na ręku

Jest wygodna bardzo. Mama taka i karmie na niej. Dopasowuje sie do ciala, nie boli kregoslup. Mozna spokojnie z Dzidzia usciasc lub wstac
__________________
pierwszy Skarb- 22.12.2009
drugi Skarb-8.12.2011

domi7ks jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-01-29, 12:38   #4590
baja_86
Zakorzenienie
 
Avatar baja_86
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 6 942
Dot.: Marka: Żony, Model: Wyjątkowe, Rocznik: 2009 /część XV

Monarika super relacja. Przygoda z sukienką dziś bardzo śmieszna, ale wtedy na pewno do śmiechu ci nie było.
Piękna miałaś sukienkę
baja_86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:19.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.