Starające się i będące już w ciąży - rozmowy o wszystkim co nas martwi - CZĘŚĆ IV

[Scio]

A mnie się dzisiaj śniło, ze byliśmy u znajomych, którym niedawno urodziło się dziecko (ale w tym śnie mieli drugie) i coś tam sobie gadamy i ja mówię, że też jestem w ciązy.
Ale miałam szczęśliwą minę

madziorka dobre

[rinoa_woman]

madziorka ale dałaś czadu no ale liczy się pomysłowość hihihi

[madziorka_82]

Hmmm...no wiecie, ja uważam że tak też idzie się zapłodnić... Czytałam że w odpowiednich warunkach plemniki potrafią przeżyć poza organizmem nawet do 36h, zależy od temperatury w jakiej je sie przechowuje. Poza tym jeśli tak po stosunku od razu się je tam...przetransportuje Ja wiem że pomysł wydaje się być śmieszny ale kurcze skoro i tak się z nim przytulasz to czemu masz sobie nie pomóc? Ja Wam się przyznam że w ostatnim cyklu tak robiłam, chociaż zaraz mnie za to wszystkie tu

I dodam że w moim przypadku było to mega upokarzające...

[Pamela86]

Napisane przez madziorka_82

Hmmm...no wiecie, ja uważam że tak też idzie się zapłodnić... Czytałam że w odpowiednich warunkach plemniki potrafią przeżyć poza organizmem nawet do 36h, zależy od temperatury w jakiej je sie przechowuje. Poza tym jeśli tak po stosunku od razu się je tam...przetransportuje Ja wiem że pomysł wydaje się być śmieszny ale kurcze skoro i tak się z nim przytulasz to czemu masz sobie nie pomóc? Ja Wam się przyznam że w ostatnim cyklu tak robiłam, chociaż zaraz mnie za to wszystkie tu

Hihi ja też...
Ale pomysł niezły!!!!!! Da sie tak samemu zaplodnic, nawet byl taki przypadek kiedys w programie na tvn sedzia anna wesolowska

[madziorka_82]

Generalnie powiedziałam mu że zależy mi tylko na dzidzi, więc kazałam mu kupić pojemnik na mocz i mega strzykawę No i za każdym razem pojemnik był przeze mnie opróżniany w ciągu niespełna 10 minut. Nie było to miłe ale cóż, posunęłam się nawet do tego. Teraz tylko czekać na efekty... Aktualnie czekam na @

[Pamela86]

Napisane przez madziorka_82

Generalnie powiedziałam mu że zależy mi tylko na dzidzi, więc kazałam mu kupić pojemnik na mocz i mega strzykawę No i za każdym razem pojemnik był przeze mnie opróżniany w ciągu niespełna 10 minut. Nie było to miłe ale cóż, posunęłam się nawet do tego. Teraz tylko czekać na efekty... Aktualnie czekam na @

Dobre
Czego to kobieta nie zrobi żeby byc w ciąży
Mam nadzieje ze ci sie uda!!!
A w ktorym dniu cyklu jestes?

[kasiula1208]

Napisane przez madziorka_82

Hmmm...no wiecie, ja uważam że tak też idzie się zapłodnić... Czytałam że w odpowiednich warunkach plemniki potrafią przeżyć poza organizmem nawet do 36h, zależy od temperatury w jakiej je sie przechowuje. Poza tym jeśli tak po stosunku od razu się je tam...przetransportuje Ja wiem że pomysł wydaje się być śmieszny ale kurcze skoro i tak się z nim przytulasz to czemu masz sobie nie pomóc? Ja Wam się przyznam że w ostatnim cyklu tak robiłam, chociaż zaraz mnie za to wszystkie tu

nie kuś ja cie kochanie napewno nie sama nad tym myslałam jak mój tz mi o tym powiedział tak przez przypadek....ale co innego tak zrobic jak sie staracie(zeby sobie pomóc) a co innego jak mój tz nie chce narazie i miałabym to zrobic za jego plecami....zle bym sie z tym czuła nawet jakby sie udało.....w co watpie bo doszłam do wniosku ze to raczej nie mozliwe jest....tak samemu sie zapłodnic...

[madziorka_82]

Dokładnie... Ten matoł się na to zgodził, twierdząc że to dla niego też jest przykre ale zrobi to dla mnie bo ja bardzo chcę a widywać się sam na sam nie mamy jak... Tak więc poprzedni tydzień zleciał mi właśnie na intymnych zbliżeniach ze strzykawką Jestem głupia jak but ale i przyparta do muru... Boję się że będzie ze mną jak w przypadku mojej koleżanki która będzie miała wycinaną szyjkę i macicę chyba też... Już nigdy nie zostanie matką. A ja już mam jakąś "plamę" w macicy która nie wiadomo czym jest... Czuję że mam mało czasu i dlatego łapię się wszystkiego co mi do głowy uderzy

Kasiu to jest możliwe kochana... Plemniki mają trudność tylko jak są np na prześcieradle i tam sperma wsiąknie, bo nie mają się jak poruszać... Ale póki nie wyschnie jest możliwość wprowadzenia ich do środka i może być to sposób...

[kasiula1208]

Napisane przez madziorka_82

Generalnie powiedziałam mu że zależy mi tylko na dzidzi, więc kazałam mu kupić pojemnik na mocz i mega strzykawę No i za każdym razem pojemnik był przeze mnie opróżniany w ciągu niespełna 10 minut. Nie było to miłe ale cóż, posunęłam się nawet do tego. Teraz tylko czekać na efekty... Aktualnie czekam na @

no tak to chyba sie da jak sobie to wstrzykniesz daleko.... ale samym paluszkim to raczej nie....za blisko i za mała ilosc plemników....ja nie siestety nie mam takiego konfortu ze mój tz chce i napełniłby pojemnik...ja musiałabym to zrobic konspiracyjnie......:cool :

[Scio]

Madziorka
nie zadręczaj się, trzeba myśleć pozytywnie

[madziorka_82]

No, strzykawką to raczej głęboko je wprowadzisz... Ja je wybieram z pojemnika a Ty możesz je sobie zebrać strzykawką z tego miejsca gdzie Twój tż je zostawi

[kasiula1208]

zreszta mój juz mnie nie pusci tak szybko do łazienki bo juz jest pewnie poshizowany a wogóle to cos wam powiem....(jezu jak on by to czytał...) mój tz ma potezny odrzutpowaznie....s mieje sie ze jak juz bysmy sie starali to naepewno by sie udało zaraz bo ma tak ogromna siłe wytrys....no wiecie wiec raczej trudno mi cokolwiek pozbierac.....

[madziorka_82]

Napisane przez Scio

Madziorka
nie zadręczaj się, trzeba myśleć pozytywnie

Nie mogę się nie zadręczać, uwierz mi Gdyby okazało się że i mi grozi pousuwanie wszystkich narządów to już nigdy nie miałabym szansy... Nie daje mi to spokoju

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Napisane przez kasiula1208

zreszta mój juz mnie nie pusci tak szybko do łazienki bo juz jest pewnie poshizowany a wogóle to cos wam powiem....(jezu jak on by to czytał...) mój tz ma potezny odrzutpowaznie....s mieje sie ze jak juz bysmy sie starali to naepewno by sie udało zaraz bo ma tak ogromna siłe wytrys....no wiecie wiec raczej trudno mi cokolwiek pozbierac.....

Kasiu a Ty nie możesz mu wmówić że bierzesz tabsy anty? I niech Ci do środka strzela Kup jakieś dla zmyły i wyrzucaj jedną dziennie żeby myślał że bierzesz Zobaczysz, jak dzidzia będzie to serducho mu zmięknie A poza tym przecież Ty też bardzo chcesz mieć dzidzię...

Powiem Wam że ja nawet w tym cyklu nic nie liczyłam. Po prostu postanowiłam co 2 dni od zakończenia @. I tak było, ale w zeszłym tygodniu męczyłam go codziennie, raz nawet 2 razy w jednym dniu. Mam krótkie cykle więc już odpuściłam. Czuję się dziwnie ale to pewnie tylko nakręcanie się więc spokojnie czekam na @ która powinna przyjść jakoś na początku lutego. Wydaje mi się że ten tydzień który wykorzystałam maksymalnie to było właśnie to. Pożyjemy zobaczymy. Może mi nie jest dane nigdy mieć dzidziusia

[kasiula1208]

Napisane przez madziorka_82

Nie mogę się nie zadręczać, uwierz mi Gdyby okazało się że i mi grozi pousuwanie wszystkich narządów to już nigdy nie miałabym szansy... Nie daje mi to spokoju

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------



Kasiu a Ty nie możesz mu wmówić że bierzesz tabsy anty? I niech Ci do środka strzela Kup jakieś dla zmyły i wyrzucaj jedną dziennie żeby myślał że bierzesz Zobaczysz, jak dzidzia będzie to serducho mu zmięknie A poza tym przecież Ty też bardzo chcesz mieć dzidzię...

tak skarbie bardzo chce bardzo,bardzo... ale nie moge mu tego zrobic....pewnie i by mu serce zmiekło.... ale moze i byc druga strona tego medalu....ze bedzie miał do mnie zal ze tak go załatwiłam a ja chce zeby to była nasza wspólna decyzja.. chocbym miał jeszce poczekac.....mój tz wie ze bardzo mi na tym zalezy i wierze ze wkoncu zmieknienawet gdyby sie nie kapnał ale ja jestem taka ze zle bym sie z tym czuła........nikt nie jest w stanie przewidziec jak on sie zachowie jak bym była teraz w ciazy(a on nie chce narazie)......nikt.. nawet ja... znajac go......jeszc e sobie troszke poczekam kochanie

[Scio]

Kasiu zgadzam się z Tobą, może i by dziecko pokochał, ale żal by chyba został.
No co innego jeśli zaliczycie "wpadkę"
Kasiula on w ogóle bierze pod uwagę zmianę decyzji? Czy to już tak na amen.

[madziorka_82]

No tak. U mnie może sytuacja jest pokręcona na maksa i nie do przyjęcia ale mimo wszystko jest to nasza wspólna decyzja skoro się na to tak dobrowolnie zgodził i to robił... Z resztą od poronienia wiedział że chcę znowu zajść w ciążę i nie robił nic żeby mi ten pomysł wybić z głowy a nawet starał się wtedy kiedy mówiłam mu że to chyba ten czas. Sama już nie wiem o co mu tak naprawdę chodzi...

[aa2]

Napisane przez Pamela86

Hihi ja też...
Ale pomysł niezły!!!!!! Da sie tak samemu zaplodnic, nawet byl taki przypadek kiedys w programie na tvn sedzia anna wesolowska

też ogladałam

Napisane przez madziorka_82

Generalnie powiedziałam mu że zależy mi tylko na dzidzi, więc kazałam mu kupić pojemnik na mocz i mega strzykawę No i za każdym razem pojemnik był przeze mnie opróżniany w ciągu niespełna 10 minut. Nie było to miłe ale cóż, posunęłam się nawet do tego. Teraz tylko czekać na efekty... Aktualnie czekam na @

no kochana ja cie nie zlinczuje tylko będe tzrymac kciuki, tak bardzo pragniesz dzidzi i tak sie napracowałaś ze fajnie by było zeby ci too wynagrodzić

Napisane przez madziorka_82

Nie mogę się nie zadręczać, uwierz mi Gdyby okazało się że i mi grozi pousuwanie wszystkich narządów to już nigdy nie miałabym szansy... Nie daje mi to spokoju

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------



Kasiu a Ty nie możesz mu wmówić że bierzesz tabsy anty? I niech Ci do środka strzela Kup jakieś dla zmyły i wyrzucaj jedną dziennie żeby myślał że bierzesz Zobaczysz, jak dzidzia będzie to serducho mu zmięknie A poza tym przecież Ty też bardzo chcesz mieć dzidzię...

.

ni kochana to nie jest dobry sposób, to już jest oszustwo, twój zostawial ci swoje nasienie ale wiedział po co a tu Kasiula musiałaby oszukać i to może być złe dla ich związku, już lepiej niech robi tak jak robi kochają sie i Kasia niech to wykorzysta i jak sie uda to super i tz nie bedzie mógł mieć pretensji bo przecież uważali (on sie nieby pilnuje) a jakby oszukiwała ze bierze tablety to mogłoby sie to źle skończyć

[madziorka_82]

aa2 masz rację... To w takim razie dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki. Proszę Działałam z tą strzykawką nie po to żeby teraz znów działać z nią w przyszłym cyklu. Świadomość tego że to robiłam była wystarczająco bolesna i wolałabym nie musieć tego powtarzać...

[aa2]

Napisane przez madziorka_82

aa2 masz rację... To w takim razie dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki. Proszę Działałam z tą strzykawką nie po to żeby teraz znów działać z nią w przyszłym cyklu. Świadomość tego że to robiłam była wystarczająco bolesna i wolałabym nie musieć tego powtarzać...

ja tam trzymam bo Ci sie nalezy

[Pamela86]

Napisane przez madziorka_82

aa2 masz rację... To w takim razie dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki. Proszę Działałam z tą strzykawką nie po to żeby teraz znów działać z nią w przyszłym cyklu. Świadomość tego że to robiłam była wystarczająco bolesna i wolałabym nie musieć tego powtarzać...

Trzymam najmocniej jak tylko mogę : kciuki::k ciuki:
A kiedy możemy sie spodziewać 2 kreseczek??????

[aa2]

no własnie ciekawe kiedy i u kogo możemy sie spodziewać dwóch kreseczek, ktos musi rozpocząć dobrą falę

[kasiula1208]

a wogóle kochane to jesli chodzi o antykoncepcje.. bo juz po któryms razie odmowy nie wytrzymałam i mówie do niego.. to skoro nie chcesz to czemu sie nie zabezpieczamy... moze załoze sobie spirale albo tabletki a on nato.... ze absolutnie on mi zadnej spirali nie pozwoli sobie załozyc (teraz to bym itak tego nie zrobiła) i tabletek tez nie mam brac.. te zabezpieczenie jest wystarczajace(stosunek przerywany)wiec :
a) albo mi nie ufa( bo nie pozwoli brac tabletek)
b) czuje sie taki pewny stosujac ta metode co teraz
c) sam moze po cichu liczy na mała wpadke...bo nie chce zeby to od niego wyszło ale by sie cieszył

[madziorka_82]

Napisane przez Pamela86

Trzymam najmocniej jak tylko mogę : kciuki::k ciuki:
A kiedy możemy sie spodziewać 2 kreseczek??????

Dziękuję dziewczyny Nie wiem co bym zrobiła bez Was, jestem w naprawdę ciężkiej sytuacji i nie umiem sobie sama z nią poradzić
Pamelko nie liczyłam ale chyba na początku lutego powinnam mieć @. Teoretycznie już mogłabym się testować ale boję się że nic nie wyszło... Mogę Wam zaraz rozpisać jak to było to obliczycie za mnie bo ja nie chcę wiedzieć i się nakręcać za bardzo

[kasiula1208]

Napisane przez madziorka_82

No tak. U mnie może sytuacja jest pokręcona na maksa i nie do przyjęcia ale mimo wszystko jest to nasza wspólna decyzja skoro się na to tak dobrowolnie zgodził i to robił... Z resztą od poronienia wiedział że chcę znowu zajść w ciążę i nie robił nic żeby mi ten pomysł wybić z głowy a nawet starał się wtedy kiedy mówiłam mu że to chyba ten czas. Sama już nie wiem o co mu tak naprawdę chodzi...

ale ja nie rozumie kochanie...a ty byłas u lekarza wiesz co ci jest???dlaczego myslisz ze to ostatni dzwonek?

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez madziorka_82

Dziękuję dziewczyny Nie wiem co bym zrobiła bez Was, jestem w naprawdę ciężkiej sytuacji i nie umiem sobie sama z nią poradzić
Pamelko nie liczyłam ale chyba na początku lutego powinnam mieć @. Teoretycznie już mogłabym się testować ale boję się że nic nie wyszło... Mogę Wam zaraz rozpisać jak to było to obliczycie za mnie bo ja nie chcę wiedzieć i się nakręcać za bardzo

hmmmm??? ciekawa jestem czy cos z tego wyjdzie... fajnie by było trzymam

[aa2]

kochane ja co prawda cały czas mówie że sie uda w lluty itd i mowie że tylko tak sie nastawiam , ale powiem wam że to dlatego żeby sama przed sobą zatuszowac strach ze sie nie uda itd bo tak naprawde po prostu sie kochamy i mamy nadzieje ze sie uda ale nie leże z nogami do góry i takie tam bo tak naprawde chyba jest tak że co ma być to bedzie bez względu na to co będziemy robić my musimy tylko dac szanse): czyli kochac sie i mieć nadzieje że coś z tego wyjdze i ktoś tam u góry da nam to czego pragniemy

[kasiula1208]

Napisane przez aa2

też ogladałam


no kochana ja cie nie zlinczuje tylko będe tzrymac kciuki, tak bardzo pragniesz dzidzi i tak sie napracowałaś ze fajnie by było zeby ci too wynagrodzić



ni kochana to nie jest dobry sposób, to już jest oszustwo, twój zostawial ci swoje nasienie ale wiedział po co a tu Kasiula musiałaby oszukać i to może być złe dla ich związku, już lepiej niech robi tak jak robi kochają sie i Kasia niech to wykorzysta i jak sie uda to super i tz nie bedzie mógł mieć pretensji bo przecież uważali (on sie nieby pilnuje) a jakby oszukiwała ze bierze tablety to mogłoby sie to źle skończyć

dokładnie kochanie...jestem tego samego zdania..zmiekcze go... to kwestia czasu

[madziorka_82]

Więc...już mówię. Cykle mam 24-27 dniowe (ostatni był 27 dniowy. Na 25 i 26 dzień miałam dziwne żółtawe plamienie a potem bum - przyszła @)
@ dostałam 9 stycznia. Swój szatański plan zaczęłam stosować od 16 stycznia (mój 8 dc) i tak:
16 stycznia
18 stycznia
19 stycznia
20 stycznia
21 stycznia 2 razy
22 stycznia

Miałam to kontynuować do końca cyklu i kolejny raz miał być 24 stycznia ale zadzwonił że nie może i że następnego dnia to zrobi, po czym wystawił mnie do wiatru i odpuściłam już. Dodam że nawet nie licząc, 20 stycznia miałam bóle podbrzusza i śluzik, 21 już bardziej bolało i śluzu więcej było więc domyślam się że to owulacja była...
No i teraz tak, ostatni raz był w piątek 22 stycznia. W sobotę miałam luzik, w niedzielę zaczął mnie pobolewać brzuch, a bardziej w krzyżu mnie bolało. W poniedziałek też bolało i czułam bulgotanie dziwne. Jak się położyłam na brzuchu to czułam jakbym miała w nim maleńką "bańkę" która mi przeszkadza. I to nie była bańka w jelicie, jakoś inaczej to czułam. We wtorek pobolewało i czułam takie jakby szczypnięcie w jajniku (kilka razy). Nie boli cały czas tylko tak co jakiś czas mnie w krzyżu załupie. Byłabym może pewniejsza gdyby to ewidentnie jeden jajnik mi dokuczał ale mimo że głównie lewy mi dał popalić , to na środku i w prawym też coś dziwnego poczułam i nie wiem Teoretycznie na początku lutego (między 1 a 5) powinnam dostać @

Kasiula byłam leczona na wirusa który powoduje raka szyjki macicy (albo też macicy, sromu, odbytu, przełyku...zależy gdzie zaatakuje). Byłam leczona niby w ciemno bo badań szczegółowych nie robiłam, zabrakło mi odwagi. Ale ginekolog widziała gołym okiem więc leczyła. Jeśli jest to wirus onkogenny (jak w przypadku tej mojej znajomej o której Wam wspominałam) mogę sie pożegnać ze swoim sprzętem rozrodczym A teraz jak byłam w szpitalu wyszła mi na usg plama w macicy na 8mm i lekarz powiedział że nie wie co to jest Dodał tylko że "na razie nie wymaga interwencji". Miałam iść do swojej gin po tym ale jak zwykle stchórzyłam

[kasiula1208]

Napisane przez Scio

Kasiu zgadzam się z Tobą, może i by dziecko pokochał, ale żal by chyba został.
No co innego jeśli zaliczycie "wpadkę"
Kasiula on w ogóle bierze pod uwagę zmianę decyzji? Czy to już tak na amen.

wiesz kochanie z nim to tak róznie bywa...powiedział mi ze niechce miec dzieci...(to wam pisałam)potem jak widział jaka chodze przygaszona(psecjalnie tak robiłam przed nim)to mi powiedział ze tyklo tak mi powiedział bo wiedział ze nie dam mu spokoju a on narazie nie chce...ale to nie znaczy ze o tym nie mysli.....i nadzieje wróciły....ostatnio mnie przyłapał jak siedziałam tu na forum i gada mi.. znów mi bedziesz marudzic schodz juz ztego kompa bo sie nakrecasz....na to ja ze wcale nie.... ze szanuje jego decyzje ale niech pamieta ze to moje marzenie....na to on mnie przytulił i powiedział ze bardzo dobzre o tym wie.. ze widzi jak mi natym zalezy...i ze on tez wciaz o tym myli..... tylko mi nic nie mówi......ze i na to przyjdzie czas ale musimy stanac troche na nogi....wiec......trudno to ocenic.....tak naprawdeale nadzieja wróciła

[lei83]

Napisane przez madziorka_82

Kasiu a Ty nie możesz mu wmówić że bierzesz tabsy anty? I niech Ci do środka strzela Kup jakieś dla zmyły i wyrzucaj jedną dziennie żeby myślał że bierzesz Zobaczysz, jak dzidzia będzie to serducho mu zmięknie A poza tym przecież Ty też bardzo chcesz mieć dzidzię...

Matko moja, włos sie na głowie jeży Ty naprawde potrafiłabys to zrobic swojemu tż?? Ja rozumiem, chęc posiadania dziecka i wogóle, ale czy naprawdę za wszelka cenę?? Przecież to zwykłe oszustwo !! Postaw sie w jego sytuacji. Wybaczcie, nie chce nikogo urazić, ale dziewczyny bądźmy dorosłe, to taki fajny wątek ( choć ja mam akurat zaległości!!), po co robić z niego KAFETERIĘ jakaś, gdzie głównie nastolatki bzdury wypisują!!!!

[kasiula1208]

Napisane przez madziorka_82

Więc...już mówię. Cykle mam 24-27 dniowe (ostatni był 27 dniowy. Na 25 i 26 dzień miałam dziwne żółtawe plamienie a potem bum - przyszła @)
@ dostałam 9 stycznia. Swój szatański plan zaczęłam stosować od 16 stycznia (mój 8 dc) i tak:
16 stycznia
18 stycznia
19 stycznia
20 stycznia
21 stycznia 2 razy
22 stycznia

Miałam to kontynuować do końca cyklu i kolejny raz miał być 24 stycznia ale zadzwonił że nie może i że następnego dnia to zrobi, po czym wystawił mnie do wiatru i odpuściłam już. Dodam że nawet nie licząc, 20 stycznia miałam bóle podbrzusza i śluzik, 21 już bardziej bolało i śluzu więcej było więc domyślam się że to owulacja była...
No i teraz tak, ostatni raz był w piątek 22 stycznia. W sobotę miałam luzik, w niedzielę zaczął mnie pobolewać brzuch, a bardziej w krzyżu mnie bolało. W poniedziałek też bolało i czułam bulgotanie dziwne. Jak się położyłam na brzuchu to czułam jakbym miała w nim maleńką "bańkę" która mi przeszkadza. I to nie była bańka w jelicie, jakoś inaczej to czułam. We wtorek pobolewało i czułam takie jakby szczypnięcie w jajniku (kilka razy). Nie boli cały czas tylko tak co jakiś czas mnie w krzyżu załupie. Byłabym może pewniejsza gdyby to ewidentnie jeden jajnik mi dokuczał ale mimo że głównie lewy mi dał popalić , to na środku i w prawym też coś dziwnego poczułam i nie wiem Teoretycznie na początku lutego (między 1 a 5) powinnam dostać @

Kasiula byłam leczona na wirusa który powoduje raka szyjki macicy (albo też macicy, sromu, odbytu, przełyku...zależy gdzie zaatakuje). Byłam leczona niby w ciemno bo badań szczegółowych nie robiłam, zabrakło mi odwagi. Ale ginekolog widziała gołym okiem więc leczyła. Jeśli jest to wirus onkogenny (jak w przypadku tej mojej znajomej o której Wam wspominałam) mogę sie pożegnać ze swoim sprzętem rozrodczym A teraz jak byłam w szpitalu wyszła mi na usg plama w macicy na 8mm i lekarz powiedział że nie wie co to jest Dodał tylko że "na razie nie wymaga interwencji". Miałam iść do swojej gin po tym ale jak zwykle stchórzyłam

ale dlaczego sie nie przebadasz? moze nie jest tak zle jak myslisz???nie mozesz sie sugerowac swoja kolezanka....musisz sie szczegółowo przebadac serce....a ty juz jestes po jednym poronieniu jesli moge zapytac??

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez kasiula1208

ale dlaczego sie nie przebadasz? moze nie jest tak zle jak myslisz???nie mozesz sie sugerowac swoja kolezanka....musisz sie szczegółowo przebadac serce....a ty juz jestes po jednym poronieniu jesli moge zapytac??

bo moze to nie jest dobry pomysł ze starasz sie o dziecko..... moze lepiej porobic badania wyleczyc sie a potem sie starac.....chod zi mi o to ze jesli rzeczywiscie jestes chora(czego ci oczywiscie nie zycze) to mozesz miec potem problemy z ciaza......moze lepiej ne ryzykowac....