Proszę o pomoc-mąż mnie zdradza

[jagoda35]

Witam!
Jestem tu nowa i potrzebuję Waszej pomocy. Nie wiem co robić. Świat mi się zawalił i ostatki gruntu usypują mi się spod nóg. Dowiedziałam się,że mąż mnie zdradził! Ja go kocham i chcę go odzyskać, ale nie wiem jak. Jesteśmy razem 17lat (prawie 10lat po ślubie), mamy synka.Mówi,że mnie nie kocha,że uczucie się wypaliło,że kocha tamtą, ale narazie nie podjął ostatecznej decyzji."Czeka" na mój ruch, dał nam trochę(ile?)czasu.Często wyjeżdża na szkolenia i zjazdy z pracy, przeprowadziłam się za nim do innego miasta, zostawiłam swoja pracę, a tu nowej nie mogę znaleść. Jego coraz częściej nie ma.Zarzuca mi,że nie ma o czym ze mną rozmawiać,że stałam sie"kurą domową",że nie wdodaję mu energii do życia, do działania.Dziecka nie mamy z kim zostawić, wiec ciężko gdzieś sie wybrać tylko w dwójkę.Nie walczymy, próbujemy rozmawiać, ale nie wiem jak długo dam radę.Tamta wciąż się z mym mężem kontaktuje, dzwonią do siebie, wspólnie wyjeżdżają na weekendy, i wycieczki, przesyła mu swe erotyczne zdjęcia. A ja głupia go wciąż kocham i chcę być znim, tylko żeby o tamtej zapomniał, zostawił ją.
Poradźcie jak mam o niego walczyć. Co zrobić, aby mnie znowu pokochał.

[pixieland]

pozwalasz na to wszystko? spakuj go i pwoiedz ze chcesz czasu , bo to Ty tu powinnas ustawiac sytuacje a nie on sobie wybierac, kaz mu sie wyprowadzic i kopnij w dupe, moze sie obudzi ale nie daj soba pomiatac, nie pozwalaj na to

[jagoda35]

Głupia jestem, ale wiem,że jeśli tak zrobię, to będzie koniec, a tego naprawdę nie chcę. Mimo wszystko wciąż mi na nim zależy i chcę jakoś się pozbyć tamtej.No i mamy dziecko.

[madmuazelle]

Napisane przez jagoda35

Witam!
Jestem tu nowa i potrzebuję Waszej pomocy. Nie wiem co robić. Świat mi się zawalił i ostatki gruntu usypują mi się spod nóg. Dowiedziałam się,że mąż mnie zdradził! Ja go kocham i chcę go odzyskać, ale nie wiem jak. Jesteśmy razem 17lat (prawie 10lat po ślubie), mamy synka.[Mówi,że mnie nie kocha,że uczucie się wypaliło,że kocha tamtą, ale narazie nie podjął ostatecznej decyzji."Czeka" na mój ruch, dał nam trochę(ile?)czasu.Często wyjeżdża na szkolenia i zjazdy z pracy, przeprowadziłam się za nim do innego miasta, zostawiłam swoja pracę, a tu nowej nie mogę znaleść. Jego coraz częściej nie ma.Zarzuca mi,że nie ma o czym ze mną rozmawiać,że stałam sie"kurą domową",że nie wdodaję mu energii do życia, do działania.Dziecka nie mamy z kim zostawić, wiec ciężko gdzieś sie wybrać tylko w dwójkę.Nie walczymy, próbujemy rozmawiać, ale nie wiem jak długo dam radę.Tamta wciąż się z mym mężem kontaktuje, dzwonią do siebie, wspólnie wyjeżdżają na weekendy, i wycieczki, przesyła mu swe erotyczne zdjęcia. A ja głupia go wciąż kocham i chcę być znim, tylko żeby o tamtej zapomniał, zostawił ją.
Poradźcie jak mam o niego walczyć. Co zrobić, aby mnie znowu pokochał.

Nie załamuj mnie kobieto. Mąż cię zdradza,dzwonią do siebie,jeżdzą na wspólne weekendy/wycieczki,kochanka przesyła mu erotyczne zdjęcia,pewnie mężuś bardzo zadowolony a ty chcesz walczyć??? Wybacz,ale aż tak jesteś zdesperowana że chcesz wlaczyć o kogoś,kto ci powiedzial że cie już nie kocha,że kocha tamtą.

[madana]

Dziecko, które małe i nieświadome nie będzie wiecznie, a będzie widziało, że mąż nie szanuje matki, zorientuje się, że tatusiem rządzi penis. Nie warto aż tak dużo poświęcać dla faceta, a teraz tolerować takich zachowań. Zagroziłabym rozwodem: z orzeczeniem winy męża i alimentami na dziecko i ciebie (to ty w końcu dla niego zrezygnowałas z pracy i pogorszyła się twoja sytuacja finansowa).A panią pogoniła, a przynajmniej nie udawała dla świętego spokoju, że wszystko się ok,byle tylko męża utrzymać.

[madmuazelle]

Napisane przez jagoda35

Głupia jestem, ale wiem,że jeśli tak zrobię, to będzie koniec, a tego naprawdę nie chcę. Mimo wszystko wciąż mi na nim zależy i chcę jakoś się pozbyć tamtej.No i mamy dziecko.

Omg poraz kolejny. Tobie zalezy,ty chcesz walczyć,ale jemu na tobie zależy w ogole???Nie sądze,skoro cię zdradza.

[pixieland]

Napisane przez jagoda35

Głupia jestem, ale wiem,że jeśli tak zrobię, to będzie koniec, a tego naprawdę nie chcę. Mimo wszystko wciąż mi na nim zależy i chcę jakoś się pozbyć tamtej.No i mamy dziecko.

znalazlabym na Twoim miejscu dziecku lepszego tatusia, od ktorego nie bedzie sie uczyl ze kobieta sie pomiata. Odejdz chociaz boli, spakuj go i wyrzuc z domu, zarzadz alimenty, idz po rozwod, poszukaj pracy. wiem ze latwo sie mowi, ale za parenascie lat bedziesz zalowac ze walczylas o gnojka, a moglas miec raj, zeby powstac trzeba najpierw upasc, byloby Ci trudno, ale co masz teraz? Nic, procz zabezpieczenia finasnowego, a pewnosci zadnej ze jutro nie zamieszka z ta kobieta a Ciebie, mowiac wprost, oleje i powie radz sobie sama.

[zagubiona89r]

Napisane przez jagoda35

Witam!
Jestem tu nowa i potrzebuję Waszej pomocy. Nie wiem co robić. Świat mi się zawalił i ostatki gruntu usypują mi się spod nóg. Dowiedziałam się,że mąż mnie zdradził! Ja go kocham i chcę go odzyskać, ale nie wiem jak. Jesteśmy razem 17lat (prawie 10lat po ślubie), mamy synka.Mówi,że mnie nie kocha,że uczucie się wypaliło,że kocha tamtą, ale narazie nie podjął ostatecznej decyzji."Czeka" na mój ruch, dał nam trochę(ile?)czasu.Często wyjeżdża na szkolenia i zjazdy z pracy, przeprowadziłam się za nim do innego miasta, zostawiłam swoja pracę, a tu nowej nie mogę znaleść. Jego coraz częściej nie ma.Zarzuca mi,że nie ma o czym ze mną rozmawiać,że stałam sie"kurą domową",że nie wdodaję mu energii do życia, do działania.Dziecka nie mamy z kim zostawić, wiec ciężko gdzieś sie wybrać tylko w dwójkę.Nie walczymy, próbujemy rozmawiać, ale nie wiem jak długo dam radę.Tamta wciąż się z mym mężem kontaktuje, dzwonią do siebie, wspólnie wyjeżdżają na weekendy, i wycieczki, przesyła mu swe erotyczne zdjęcia. A ja głupia go wciąż kocham i chcę być znim, tylko żeby o tamtej zapomniał, zostawił ją.
Poradźcie jak mam o niego walczyć. Co zrobić, aby mnie znowu pokochał.

Szczerze???

Mąż Cię nie kocha i w dodatku bardzo wygodnie żyje. Na weekendy ma fajną seksi kochankę, a na co dzień gosposie w domu co ugotuje, posprząta, wypierze a jeszcze jak będzie miał zły dzień da się zgnoić i słowa nie piśnie bo a nóż on do tamtej pójdzie.

Ewentualnie jeśli kocha syna boi się, że nie miałby z nim kontaktu (chociaż skoro wiecznie go nie ma w domu to wątpię czy mu na tym zależy).

Wnioski? Spakuj go i powiedz, że może wrócić jak będzie chciał coś odbudować. Nie żebrz o uczucie i nie daj sobą pomiatać i godzić się na takie rzeczy. Bo on nie dość, że zdradził to nadal zdradza i zupełnie nie widzi w tym problemu! Tak być nie może.

[visionAM]

Ja Ci powiem tak - nie warto ciągnąc małżeństwa tylko jak to się utarło "dla dobra dziecka" ... bo to dziecko nie będzie szczęśliwe rosnąc w rodzinie, gdzie mama będzie płakać po kątach, a tata co weekend pojedzie z kochanką na inną wycieczkę.

Zdradę można wybaczyć, ale jeśli osoba, która zdradziła będzie chciała odbudować zaufanie i będzie się starać.

Twój mąż najwyraźniej ma Cię gdzieś. Nie stara się. Nie kocha. Rani Cię na każdym kroku.
Sama odpowiedz sobie co zrobić. I pamiętaj - czasem lepiej być egoistką

[madana]

"I pamiętaj - czasem lepiej być egoistką "- i to właśnie z myślą o dobru dziecka!!! Rozwód z orzeczeniem o winie pana męża (przecież on nawet się nie kryje), alimenty na ciebie i dziecko, powiadomienie rodziny o sytuacji, czasem bliscy mogą wspomóc,na pewno nie warto udawać "dla dziecka" szczęśliwej rodziny.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Yyyy, mąż Cię zdradza, a TY chcesz o NIEGO walczyć? Może jeszcze będziesz go przepraszać, że Cię zdradza? Nie rozumiem.

[visionAM]

ja tam nawet trochę rozumiem, tyle lat są razem, mąż to najbliższa jej osoba...
jestem w stanie zrozumieć, ze autorka wątku chce walczyć i że kocha pomimo wszystko... no ale on ani nie kocha, ani nie walczy

[karolinkamalinka]

Napisane przez jagoda35

Witam!
Jestem tu nowa i potrzebuję Waszej pomocy. Nie wiem co robić. Świat mi się zawalił i ostatki gruntu usypują mi się spod nóg. Dowiedziałam się,że mąż mnie zdradził! Ja go kocham i chcę go odzyskać, ale nie wiem jak. Jesteśmy razem 17lat (prawie 10lat po ślubie), mamy synka.Mówi,że mnie nie kocha,że uczucie się wypaliło,że kocha tamtą, ale narazie nie podjął ostatecznej decyzji."Czeka" na mój ruch, dał nam trochę(ile?)czasu.

Mąż dał Wam czas? Po co ten czas? Na jaki Twój ruch czeka i czego od Ciebie oczekuje skoro powiedział,że już Ciebie nie kocha?
Z Twojego postu niewiele można się dowiedzieć, nie wiadomo jak układało się Wam wcześniej,czy mąż sam powiedział Ci o zdradzie itd. Ja rozumiem,że uczucie może się wypalić, zwłaszcza takie, o które się nie dba (dotyczy to obu stron oczywiście). Po 17 latach to może być szczególnie trudna sytuacja dla Ciebie, ale...czy chcesz, aby mąż był z Tobą z litości, tylko ze względu na dziecko albo żebyście udawali małżeństwo, a on prowadziłby podwójne życie??
O związek można zawalczyć, owszem, ale zmusić do miłości się nie da

[tennyo4]

Walka o małżeństwo wtedy ma sens, kiedy strona zdradzająca prosi o wybaczenie i robi wszystko aby naprawić wyrządzone zło a strona zdradzana stara się wybaczyć i ponownie zaufać.

A Twoja walka to walka z wiatrakami. W Twoim mężu nie ma ani żalu, ani skruchy, ani prośby o wybaczenie i udowadniania Ci, że Cię kocha a tamto to tylko chwilowy błąd.

Nie walcz o małżeństwo. Walcz o siebie, żebyś nie była za X lat psychicznie zniszczoną, samotną kobietą bez poczucia własnej wartości.
I walcz o syna - ale nie o fikcyjny już "dom", ale o to, by dorastając wiedział, że nie wolno tak jak jego ojciec traktować kobiet, i żeby miał dla Ciebie szacunek.

[Agatkia]

A tak nawiasem mówią- pozwalając, by zdradzał Cię nadal mieszkając z Tobą pod jednym dachem, godząc się na ten brak szacunku z jego strony potwierdzasz tylko stanowisko mało atrakcyjnej kury domowej. Taka postawa z pewnością nie utrzyma go przy Tobie, bo o co tu walczyć? Jesteś dla niego nudna i przewidywalna jak flaki z olejem.

Zresztą uważam, że niezależnie od tego, co doprowadziło do zdrady, jakikolwiek kryzys w Waszym małżeństwie- elementarna kultura nakazywałaby wyprowadzić się i rozwiązać sprawę po ludzku.O wszystko Cię oskarża i w imię Twojej winy "legalnie" prowadzi podwójne życie. Paranoja.

[nicka01]

o losie
nie wiem jak wyrazić słowami mój lęk przed tego typu związkami.

[syklamen]

Jak kobieta kocha, to godzi się na wszystko, byleby tylko zatrzymać faceta przy sobie...nawet jeśli to wiąże się z kompletnym brakiem szacunku do niej i ciągłym ranieniem. Tylko, że walka o człowieka, który jest tak podły, że zdradza Cię i nawet nie ma ani odrobiny poczucia winy tylko jeszcze robi to dalej, zupełnie jawnie jest bez sensu. Znaj swoją wartość. I jeszcze powiedział Ci bezczelnie wprost, że Cię nie kocha. Myślę, że Twoje dziecko na pewno nie będzie szczęśliwe żyjąc w takiej rodzinie. Chcesz żebrać o jego miłość? Wiem, że to trudno, ale powinnaś jednak zdecydować się na rozwód i to z orzeczeniem o winę. I zawalcz o spore alimenty. Nie powinno mu to ujść płazem.

[Askatasuna]

Jedyne co przychodzi mi do głowy to, że w takiej sytuacji powinnaś sobie i jemu udowodnić,jak bardzo się myli w swojej ocenie- czyli pokazać mu, że nie jesteś nudną, potulną kurą domową. Tak jak pisały inne Wizażanki: pokaż mu, że nie tolerujesz jego skoków bok, powiadom najbliższych, przyjaciół o Twojej sytuacji, nie powinien w oczach Twoich bliskich dalej uchodzić za dobrego męża, a poza tym może będą mogli Ci pomóc. Zabierz dziecko i wyjedź- do rodziców, do rodziny, do swojego miasta. Na dłuższą metę może w rodzinnych stronach łatwiej będzie ci zorganizować opiekę nad dzieckiem i znaleźć pracę? Może to nim wstrząśnie? Może jak będzie musiał wracać do pustego domu i nie będzie widział dziecka to się opamięta? Albo jak się wyniesie do kochanki to ona po kilku dniach będzie miała dość, że kochasiowi oprócz seksu trzeba jeszcze dać jeść i uprać skarpety?
Nie chciałabym Cię namawiać do rozwodu, chociaż taka rada aż się ciśnie na usta. Ale moim zdaniem musisz nim wstrząsnąć i ostro mu się postawić.

[zupa_grochowa]

Przerażają mnie takie sytuacje. To jest koszmar, stracić najbliższą osobę po 17 latach wspólnego życia. Bardzo Ci współczuję, ale jestem pewna, że poradzisz sobie z tym.

Nie ma co ratować. To nie był jednorazowy wybryk. Facet jest w równoległym związku z inną kobietą, nie musisz się na to godzić. Już i tak wiele dla niego poświęciłaś.
Walizki za drzwi i niech spada do kochanki.
Za jakiś czas i tak pewnie będzie chciał wrócić.

[cerveza]

NIE ZMUSISZ NIKOGO DO MIŁOŚCI

Trudno, okazał się niegodzien Ciebie, skoro zostawia żonę z dzieckiem, na rzecz ^$%$#$, która złapała się żonatego Nic z tym nie zrobisz, najwyraźniej to jest jeden z tych typów, którym krwi starcza na zasilenie tylko jednego mózgu.

Teraz musisz pomyśleć o rozwodzie, o tym jak załatwicie sprawę mieszkania, podziału majątku, widywania się z dzieckiem. A później, próbować ułożyć sobie życie od nowa.


---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Napisane przez zupa_grochowa

Za jakiś czas i tak pewnie będzie chciał wrócić.

Po tym całym upokorzeniu jakiego można doznać po tego typu akcji, pozwoliłabyś wrócić takiej szumowinie? Serio?

[niobee]

Rozumiem autorke wątku. Bardzo kocha meża i tak to juz jest ze robi sie wszystko byle by zatrzymac ukochanego przy sobie. Kobiety są zdolne do ogromnych poświeceń (wiem z doświadczenia) Jednak powinnaś mu pokazać, ze nie jest pepkiem swiata, ze nie jest najważniejszy.Teraz musisz zaczac myślec o sobie!!!! Domyślam sie ze kazdy dzien jest usłany płaczem i coraz głebszymi ranami w sercu. Wydaje mi sie ze z dnia na dzien bedzie tylko coraz gorzej skoro mąż nie kryje sie z tym ze Cie nie kocha i ze ma inną. Im wczesniej sie zakonczy ten toksyczny zwiazek tym szybciej staniesz na równe nogi. Masz ukochanego synka, dla ktorego bedziesz musiala życ i nadal sobie radzić z przeciwnościami losu.
Musisz miec sile i być twarda!!!!! Wierze ze dasz rade, musisz dać rade!!!!
Napewno jeszcze ulożysz sobie życie u boku innego męzczyzny , wiem ze teraz jest to wrecz niewyobrazalne, ale czas leczy rany,

Ściskam gorąco!!!

[takajedna18]

a ja myslalam ze ja mam ciezko w wieku 18 lat ;| ...
ta sytucja i wypowiedzi Kobietek daja do myslenia zeby nie dac soba pomiatc i nie zebrac o uczucie ... dziekuje ... oby te Wasze slowa i u mnie cos zmienily ... a autorce watku zycze powodzenia w "kopnieciu" go w tylek!bo na nic innego nie zasluguje OWY mezczyznaa . powodzenia

[Fistoooo]

Wybacz,że Ci to napiszę,ale moim zdaniem nie mu tutaj o co walczyć.
On wprost Ci mówi ,że Cię już nie kocha,nie ma się ,co łudzić ,ze pokocha na nowo,skoro kocha już inną kobietę.Zresztą czy chciałabyś być z kimś ,kto nie szanuje Ciebie,twoich uczuć ani tego,co budowaliście przez tyle lat?

Tamta wciąż się z mym mężem kontaktuje, dzwonią do siebie, wspólnie wyjeżdżają na weekendy, i wycieczki, przesyła mu swe erotyczne zdjęcia.

Poradźcie jak mam o niego walczyć. Co zrobić, aby mnie znowu pokochał.

Kobieto,przejrzyj na oczy i uciekaj z tego układu jak najszybciej.

[madmuazelle]

Napisane przez visionAM

ja tam nawet trochę rozumiem, tyle lat są razem, mąż to najbliższa jej osoba...
jestem w stanie zrozumieć, ze autorka wątku chce walczyć i że kocha pomimo wszystko... no ale on ani nie kocha, ani nie walczy

A ja nie jestem w stanie zrozumieć,że facet kobiete zdradza a ta ma chęć walczyć o męża,bo kocha. Milośc jak widac bywa ślepa. To chyba powinno być odwrotnie,jakby mu zależało na żonie,a przede wszystkim na dziecku to zakończyłby romans i błagalby żone o wybaczenie.

[zupa_grochowa]

Napisane przez cerveza

Po tym całym upokorzeniu jakiego można doznać po tego typu akcji, pozwoliłabyś wrócić takiej szumowinie? Serio?

powiedziałam, że będzie chciał, nie że pozwoliłabym...

[Fistoooo]

Napisane przez madmuazelle

A ja nie jestem w stanie zrozumieć,że facet kobiete zdradza a ta ma chęć walczyć o męża,bo kocha. Milośc jak widac bywa ślepa.

bo to jest właśnie chora miłość-kiedy tracimy do siebie resztki szacunku...

Jagodo,jedynym mądrym wyjściem z tej sytuacji będzie powiedzenie temu panu"do widzenia".
1.Zobacz-nawet jeśli jakimś cudem udałoby Ci się uratować ten związek(w co wątpię,bo do tego trzeba chęci obu stron)to mogłabyś żyć w poczuciu,że twój mąż kocha inną?myśli o niej?chciałby z nią być?
na pewno nie zapomniałabyś o tej sytuacji,a potrafiłabyś żyć w takim napięciu?to prędzej czy później odbiło by się negatywnie na tym związku i tak.Potrafiłabyś mu kiedykolwiek jeszcze zaufać?raczej już zawsze miałabyś przed oczyma obraz tej kobiety...i czy naprawdę chcesz go mieć przy sobie na siłę?

2.Chcesz walczyć o niego,a on w jasny sposób daje Ci do zrozumienia,że nie chce tego ratować.Jeśli teraz powiesz "stop"to zachowasz resztki szacunku do siebie,
jeśli tego nie zrobisz to potem będziesz żałować,że dawałaś się tak poniżać.


musisz bardzo mocno kochać swojego męża,skoro mimo jego niewierności i braku skruchy chcesz z nim być nadal.Moim zdaniem jesteś jedną z tych kobiet ,które kochają za bardzo.I ta miłość do niego może Cię kiedyś zniszczyć.

[xAdax]

Napisane przez jagoda35

Witam!
Jestem tu nowa i potrzebuję Waszej pomocy. Nie wiem co robić. Świat mi się zawalił i ostatki gruntu usypują mi się spod nóg. Dowiedziałam się,że mąż mnie zdradził! Ja go kocham i chcę go odzyskać, ale nie wiem jak. Jesteśmy razem 17lat (prawie 10lat po ślubie), mamy synka.Mówi,że mnie nie kocha,że uczucie się wypaliło,że kocha tamtą, ale narazie nie podjął ostatecznej decyzji."Czeka" na mój ruch, dał nam trochę(ile?)czasu.Często wyjeżdża na szkolenia i zjazdy z pracy, przeprowadziłam się za nim do innego miasta, zostawiłam swoja pracę, a tu nowej nie mogę znaleść. Jego coraz częściej nie ma.Zarzuca mi,że nie ma o czym ze mną rozmawiać,że stałam sie"kurą domową",że nie wdodaję mu energii do życia, do działania.Dziecka nie mamy z kim zostawić, wiec ciężko gdzieś sie wybrać tylko w dwójkę.Nie walczymy, próbujemy rozmawiać, ale nie wiem jak długo dam radę.Tamta wciąż się z mym mężem kontaktuje, dzwonią do siebie, wspólnie wyjeżdżają na weekendy, i wycieczki, przesyła mu swe erotyczne zdjęcia. A ja głupia go wciąż kocham i chcę być znim, tylko żeby o tamtej zapomniał, zostawił ją.
Poradźcie jak mam o niego walczyć. Co zrobić, aby mnie znowu pokochał.

Czytając to... jakos strasznie smutno mi się zrobiło... Z tego co widze fajna z Ciebie babka, chociażby dlatego, że porzuciłaś swoją karierę, plany, ambicje i wyprowadziłas się za swoim mężem, który jak widac nie docienił tego, co oznacza że nie jest Ciebie wart...!? Napisałas, że dał Wam troche czasu... Myślę, że gdyby dał Wam troche czasu, to nie kontaktowałby się z tamta kobietą, tlyko odizolował się od wszystkich i przemyślał swój problem. Zostaw go! Nie daj sobą pomiatac, miłośc miłością, będzie cięzko, ale bądź silna i poddawaj się! Wróc do pracy, masz syna, pokaż mu jak iśc przez zycie z podniesioną głową! Takich rzeczy się nie wybacza, a jeśli już, to mężczyzna powinien okazac jakąs skruche, z tego co napisałas twój mąż tego nie robi. Głowa do góry! Najważniejsze to, to, abys znała i pamiętała o tym jaką wartościową jesteś osobą.!

[cerveza]

Napisane przez zupa_grochowa

powiedziałam, że będzie chciał, nie że pozwoliłabym...

no i co z tego, że będzie chciał. ja bym takich sugestii autorce nie dawała, bo jeszcze będzie czekała na niego, aż łaskawie się opamięta i wróci

[bluebluesky]

Bardzo mi przykro, na prawdę, nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak bardzo musisz się czuć oszukana i zraniona.

Zgadzam się z Askatasuną, daj sobie, nie jemu czas, wyjedź do rodziny, zaszyj się gdzieś, nie kontaktuj się z nim. Zadaj sobie pytanie, ile jest wart ten człowiek i tym samym związek z nim, czy będziesz kiedykolwiek umiała mu wybaczyć, zapomniec. I pamiętaj, jesteś silna, dasz sobie ze wszystkim radę, z nim lub bez niego.

Swoja droga, głęboko gardzę ludźmi rozbijającymi rodzinę lub zwiazek.

[diwa82]

Jagoda, to bardzo przykre, co Cię spotkało. Współczuję Ci i rozumiem Cię. Boisz się pewnie, że sobie bez niego nie poradzisz i boisz się rozpadu rodziny. Musisz jednak zawalczyć o siebie. Masz szansę wyjść na prostą. Wróć do rodziców i do swojego miasta, wstrząśnij mężem, żeby wiedział, co stracił. Nie poniżaj siebie przed nim. To wszystko, co Cię czeka nie jest łatwe, ale możesz jeszcze być szczęśliwa i dumna z siebie, że zachowałaś swoją godność. Trzymam kciuki za Ciebie!