|
|
#1201 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Podziwiam was dziewczyny. Nie mam dzieci i jest cholernie cięzko odejść od męża, mimo,że jestem samodzielna finansiowo, mam własne mieszkanie... jednak chyba nie odważyłabym się . Dlatego życzę wam powodzenia i oby wasze decyzje były przemyślane i słuszne.
Czekolada co u ciebie??? wszystko ok? pozdrawiam. |
|
|
|
|
#1202 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 31
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
monika czasem poprostu niema innego wyjscia.Mój eks mnie zdradzał,wyzywał,nieszano wał,niemiał dla nas czasu,niejednokrotnie mnie udezył,ośmieszał,dzieci na to patrzyły,niemogłam dalej z nim być,mimo to nadal go kocham.....i jest mi ciężko...
|
|
|
|
|
#1203 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Mój mąż krzywdził mojego synka. Ja nie mogłam na to patrzeć i wolałam zakończyć te małżeństwo niż to żeby kiedyś zrobił mi i synkowi krzywdę. Raz zrobił zamach na synka a ja zaszłam mu drogę i ja dostałam.
|
|
|
|
|
#1204 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 108
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Ja mam ciężkie dni, moje właśne dziecko powtarza po tacie całe zdania, krzyczy ze jestem głupia i wszystko psuje etc a ja rozumiem tę reakcje, spokojnie i cierpliwie zapewniam o miłości...mówie, że rozumie ten żał...staram sie po prostu być cierpliwa...mam nadzieje, że to wszystko kiedyś minie...choć to bardzo trudne, bo tata cały czas kąśliwe uwagi rzuca...Powiem Wam tak szczerze, że mam tylko jedno rozwiązanie: albo istotnie odetnę się od tego człowieka za wszelką cenę i zniose to wszystko albo po prostu mnie psychicznie zniszczy i dziecko na prawde zostanie bez mamy...więc robie co moge aby to znieść...Dobrze, że tutaj siebie mamy...i choć tutaj mozemy się wyżalić...Pozdrawiam Was wszystkie
|
|
|
|
|
#1205 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 29
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Czesc dziewczyny nie bylo mnie troche bo nie wiem co mam ze soba zrobic i co mam myslec. Moj szanowny malzone przyszedl niby do corki w czwartek i rozpoczol rozmowe o tym co zawsze ze chce wrocic kiedy stanowczo kilka ktortnie powiedzialam nie bo co zrobil zaczol mnie zastraszac
Ze w takim razie skoro do niego nie wroce to on mi pokarze na co go stac powiedzial ze nie da mi ani grosza na mala (bylo tak oplacal mi czynsz i najem w ramach alimentow na mala) Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu on wie ze z mojej pensji sobie nie poradze, mieszlam tu sama moja rodzina jest 300 km dalej Co ja teraz zrobie jak utrzymam dom i mala on wie ze to cios ponizej pasa. Ale wiem jedno ze mimo to wszytsko utwierdzam sie w przekonaniu ze niechce byc z nim i dobrze robie rozwodzac sie. Mam nadzieje ze dam rade to wszytsko przetrfac
|
|
|
|
|
#1206 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 31
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
bunia zgłos sie do pobliskiego ośrodka pomocy społecznej i opowiec swoją całą sytuację napewno ci pomogą.
|
|
|
|
|
#1207 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 108
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Bunia to tylko obrazuje, że podjęłaś słuszną decyzje. To jest kolejny sposób na wpłynięcie na Twoją decyzje, ja to znam i doskonale Ciebie rozumiem...ale najgorsze, że dziecku mówi takie rzeczy..dobrze że masz ję blisko przy sobie...na Twoim miejscu dopóki dokumentu nie bedziesz miała w szafie ograniczałabym kontakty z ojcem jesli to możliwe...wiem, że to brzydkie ale ucz się na moich błędach...a co do kwestii finansowej to karolcie ma racje...Udaj sie do Ośrodka Pomocy Społecznej w twoim mieście, gminie i opowiedz sytuacje...jest bowiem tzw. dodatek mieszkaniowy dla osób w trudnej sytuacji (wiem bo sama kiedys pracowałam w takim dziale). Ja na razie mieszkam niestety pod jednym dachem więc nie mogę wystąpić o taki dodatek ale Tobie dobrze radze...każdy normalny urzędnik powinien po wypełnieniu stosownego wniosku udzielić Tobie takiego finansowego dodatku mieszkaniowego. I trzymaj się dziewczyno, mnie samej nie jest lekko ale wiem, dlatego wiem jak ważne jest każde dobre słowo...
|
|
|
|
|
#1208 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Mężowie uwielbiają nas straszyć. Ja za tydzień spotkam się z moim niestety.
|
|
|
|
|
#1209 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Czytam i czytam... i współczuję.
Ja jestem po jednej sprawie. Mąż też mnie terroryzuje, zastrasza- a w sądzie płakał jak bardzo mnie kocha. Zmusili mnie (on i teście ) na mediatora- już pisałam kiedys co i jak- wlasnie wczoraj z nim rozmawiałam- doszlismy do porozumienia w sprawie dziecka, a mąż kazał mi podpisać papiery,ze nie będę rościła praw do naszego wspólnego mieszkania!!!!!- dopiero wtedy mediatorka przejrzała na oczy i na odchodnym życzyła mi duzo cierpliwości. CZEKOLADO- strasznie ci współczuje,ale Monika, chociaż nie ma dzieci daje ci bardzo mądre wskazówki- myślę,że nie pozostaje ci nic innego jak sie do nich stosować. Za ciepło o mężu nie mów- zaznaczaj tylko że on jest i zawsze bedzie ojcem waszego dziecka-ale jak można tak maltretować dziecko- nie moge tego zrozumiec. Wiem,ze mialabym to samo co ty-ale z domu uciekłam do rodziców, a po pol roku wyjechalam do UK. Nie mieszkając z NIM pod jednym dachem troszke sie uspokoilam, wyjezdzając 2000km dalej- zupelnie zmienilo sie moje nastawienie do niego. Wisi mi to jego straszenie, nie jest mi go juz zal- malo....robi mi sie niedobrze jak go widze (ale sam sobie jest winny). Ja dodatkowo mam przeciw sobie jego rodzine- mamusie i tatusia- którzy wrzeszczą jak to dali na wklad mieszkaniowy 20tys (dwadziescia) a ja teraz bede chciala dzielic mieszkanie warte 120tys... i każą mi sie tych praw zrzec, podczas gdy ja słowa o "majątku" jeszcze nie powiedzialam- poprostu chcialam spokoju i zey dziecko moglo czuc sie bezpiecznie i spokojnie sie rozwijac... No nic- ugoda jakas tam jest podpisana- a 10lutego druga sprawa-bardzo chcialabym,zeby byla ostatnia. Za Was dziewczyny trzymam kciuki- mimo,ze duzo jeszcze przedemną myslę,że jestem w o tyle lepszej sytuacji,ze nie mieszkam z nim, jestem samodzielna, i mam przy boku swoja rodzinę.I przedewszystkim nie jest mi go juz żal (ja jego agresywnosć tłumaczyłam brakiem milosci ze strony matki). |
|
|
|
|
#1210 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 108
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Mama Gosi 78 - zapamietam sobie Wasze rady...jestem cierpliwa choć boli w środku niesamowicie...szukam zatrudnienia i mam nadzieje, ze któregos dnia ten koszmar się skończy...Dobrze, że w ogóle jest taka stronka..mnie samej od początku dużo pomogła...teraz się wspieramy wzajemnie...będzie dobrze..musi być...
Mama Gosi 78 - napisz w wolnej chwili prosze na czym polega taka rozmowa z mediatorem, bo ja zapewne też nie dojdziemy do porozumienia w sprawie dziecka, bo chce je odebrać pod pretekstem, że nie bede miała z czego je utrzymac nie mając pracy (którą nieustannie szukam), ale przecież tylko dlatego nie mozna zabrać troskliwej mamie dziecka. Mnie prawnik zapewnia że bedziemy walczyć, ale jak słysze w domu, że nie mam szans to bardzo się martwie... |
|
|
|
|
#1211 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 28
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cześć dziewczyny, w temacie decyzja o rozwodzie napisałam co nie co o moim małżeństwie a potem znalazłam ten temat.
Chciałam Was zapytać czy macie jakieś przykładowe wzory pism rozwodowych z których można skorzystać?? Dodam że jestem już po rozprawie alimentacyjnej i mam przyznane alimenty na dziecko i zastanawiam się jak napisać pozew w takiej sytuacji gdzie nie chce już wnosić o pieniążki na dziecko. Rozumiem że jakąś informacje muszę tam umieścić odnośnie przyznanych alimentów. Jeszcze mam do was pytanie, oboje z mężem chcemy rozwodu, ale... ja chce rozwód bez orzekania o winie, bez wyciągania naszych brudów, natomiast mąż chce rozwód z mojej winy. I zastanawiam się czy może jeszcze poczekać bo może mu przejdzie za jakiś czas, czy po prostu uzbierać te 600 zł i działać w tej sprawie i sądzić się miesiącami bądź latami. Nie rozumiem jego podejścia. I jeszcze odnośnie pozwu o rozwód, czy można tam umieścić o ustalenie widzeń ojca z dzieckiem?? Pozdrawiam i życzę siły do walki. |
|
|
|
|
#1212 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Czekolado- jak bede miala chwile napisze do ciebie.
A co do utrzymania siebie i dziecka- nie wychylaj się, ale zawsze możesz wystąpic o alimenty na siebie i dziecko skoro on tak dobrze zarabia- a sytuacja na rynku pracy jest jaka jest- możliwe że ci sie uda i na siebie dostawać pieniażki- chociaż to juz róznie bywa. Dziecko bdziesz miala z czego utrzymać- on będzie przeciez na nie tez łożył )
|
|
|
|
|
#1213 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 108
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Mama Gosi 78 dziękuje Tobie bardzo...a teraz powiem Wam co wymyślił szanowny małżonek...boi się chyba właśnie, że moge wystąpić o pieniązki również na siebie - czego nie zrobiłam w pozwie ale zawsze moge...więc teraz udaje przed dzieckiem biedulka...wciąż słysze, że nie ma pieniążków..że nie może jej kupić tego czy tamtego...to się nazywa szykowanie przedpola...zawsze był przebiegły ale teraz przechodzi samego siebie. Zapewne potem sie poskarży dziecku, że on nie ma pieniążków a mam od niego chce je wyciągnąć..(bo juz słyszałam taką wersje mimo, że jeszcze nic takiego nie zrobiłam). Rok temu "utopił" 100 tys. w mieszkaniu, którego potem i tak nie kupił a dzis słysze przy dziecku że to moja wina...boże..choć nie miałam nic wspólnego z jego interesami...i jak tu z takim łgarzem postępować...a dziecko chłonie...No nic..trzymajcie sie dziewczyny...
|
|
|
|
|
#1214 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Jak czytam dziewczyny Wasze posty to nie moge pojac, jak mozna tak latwo, wlasnie tak latwo podejmowac decyzje o rozwodzie. Ja rozumiem rozwod, maz bije, pije, zdradza. To napawa odraza. Ale wiele z Was rozwodzi sie bo wiecej zarabia jak maz, bo maz krzyknal raz czy drugi. Ale skoro krzyczal to znaczy sie bolala go dusza. Coc ja Was tu potepiam, a sam wnioselm o rozwod. Moja zona zazadala intercyzy, zaczela swietnie zarabiac, zapominajac jak byla na bezrobotnym bez prawa do zasilku ja nawet nie pomyslalem ze jest darmozjadem. Mowi, ze przerazaja ja moje krzyki, ze mam isc do psychiatry. Koledzy w pracy mowia mi, ze wcale nie odbiegam od normalnosci, ba psychiatra powiedziala mi, wysluchujac to co mialem na kartce spisane wraz zona, ze owszem temperament mam, ale to jeszzcze nie choroba. Dostalem tabletki, ktore powoduja impotencje, moze jestem wariat ale nie do tego stopnia, bym zaniedbywal w tych sprawach zone. I co ledwo wyszedlem z gabinetu, zona zrobila awanture i stala sie zimna.
Nie chce tego rozwodu, a sam o niego podalem. Czuje sie podle, zeszmacony przez zone. Tylko czy zeszmacenie jest wystarczajacym powodem do rozwodu. Nawet choroba nowotworowa nie nauczyla zony pokory, bylem przy niej w chorobie, przezywajac ja rownie mocno jak ona. Czy dla Was kobiet pieniadze sa naprawde najwazniejsze? Dla nich jestescie z facetami dla nich zrywacie z nimi? Paradoks - ja nie chce rozwodu, a podaje o niego. Moze faktycznie jestem wariatem a psychiatryczka sie mylila. Pozdrawiam, cos mi sie wydaje, ze zycie na ziemi jest pieklem, bo nei wierze, ze moze byc cos gorszego. W kazdym razie smażenie sie w smole na pewno jest lepsze. |
|
|
|
|
#1215 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Szantymen........... jest przykre to co piszesz, są kobiety,dla których kasa stanowi fundament zycia,ale nie oceniaj tutaj wszystkich w tej samej kategorii.
U mnie było tak,że mąż miał wszystko dzięki moim rodzicom...pomgoli nam, kupili mieszkanie...jedynie czego chciałam to szacunku, partnerstwa.. ja po studiach ,mąż podstawowka. Nigdy mu nie ublizałam ,wspierała zawsze. A ja nie pracując w zawodzie rok ,usłyszałam ile to ja nie zarabiam... Bicie, picie dla mnie to jest patologia... wiec rozwód bez dyskusji, ale każdy chce czuc się szczęsliwy i mimo,że nie ma przemocy fizycznej ja psychicznie czułam się bita. Co gorsze? Czasy się zmieniły, wymagania wzrastają. Jestem niezalezna i nie chce nic od nikogo, ale ludzie myslą ,że skoro z kimś są to mogą wszystko. Ja jestem ogolnie przerazona jak patrze na rodziny, dlatego dziekuje wolę byc sama, miłość miłością ,ale rozsadek najważniejszy. |
|
|
|
|
#1216 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#1217 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
|
|
|
|
|
#1218 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Każdy coś czuję zawsze do tej bliskiej osoby. A raczej osoby która była blisko. Ja z jednej strony cieszę się że będę miała rozwód.Bo też zasługuję na szczęśliwe życie jak każdy z nas.
|
|
|
|
|
#1219 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 108
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Szantymen widzisz każdy jest człowiekiem, więc każdy coś odczuwa...miłość, złość a nawet nienawiść...i tak jak wspomniały przedmówczynie - nie każdy patrzy na zycie przez pryzmat finansów...Nigdy nie zdradziłam męża a dziś słyszę same wyzwiska...bo podobno mam ich pięciu...więc powiedz mnie gdzie tu sprawiedliwisc...a dgybym patrzyła na finanse to zapewne nie złozyłabym pozwu...miałabym dalej wielki świat, biżuterie etc. tylko co to za zycie jeśli człowiek czuje się tak jak napisałeś "zeszmacony"...udręczony. ..nie wspominając o szacunku czy miłości...zatem mie mierz wszystkich jedną miarą, bo czasami mozna sie pomylić...i niechcący kogoś skrzywdzić....
|
|
|
|
|
#1220 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Mój mąż akurat poszedł na kasę. I odwrotnie było bo niby kobiety są takie.
|
|
|
|
|
#1221 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
|
|
|
|
|
#1222 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 108
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
mergan 5 - trzymaj się jakoś...jesteśmy z Tobą...
A tak na prawde to też mam do Was pytanie dziewczyny...co bedzie w momencie jeśli mąż nie odbierze pozwu z poczty...wysłałam do jego domu i mimo, ze wie (bo głupia uczciwie o wszystkim jemu powiedziałam) to po dzis dzień jeszcze pozwu z poczty nie odebrał...powiedzcie zatem czy wtedy rozprawa się odbedzie w ogóle? czy przesłuchają mojego swiadlka, ponieważ to również pierwsza sprawa...czy wszystko sie odroczy? |
|
|
|
|
#1223 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Niestety jeśli nie odbierze wezwania z poczty to wyznaczą kolejny termin i tak moze sie ciągnąć... Niepotrzebnie mu mówilaś, bo przygotował sobie plan awaryjny. Jeżeli natomiast odbierze, a się nie wstawi to na twoją korzyść. Zapytaj się go dlaczego działa na zwłokę...
|
|
|
|
|
#1224 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 108
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Monika 82 bo ja na prawde 'głupia" jestem..i na nic tu fakultety...chciałam być uczciwa...a z nim nie ma w ogóle dialogu...robi co jemu sie podoba i tyle...
|
|
|
|
|
#1225 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 29
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Czesc dziewczyny zlozylam pozew w sadzie dzis zostala mu nadana sygnatura i czekam na jakies wisci z sadu
Jak dlugo bedzie czekac na list z sadu???? Wieci co mega mi ulzylo Buziaki dla was
|
|
|
|
|
#1226 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 108
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Bunia 82 ja czekałam od daty złożenia do otryzmania pozwu 2 ,5 tygonia, ale to zależy od danego sądu i ile spraw ma w danym czasie...trzymaj się...my tutaj wszyscy jedziemy na tym samym wózeczku...więc wszyscy jak możemy sobie pomagamy aby z niego nie wypaść...
|
|
|
|
|
#1227 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Bunia ja złożyłam pozew wysyłając po sądu papiery na początku stycznia. Po dwóch tygodniach tj 20.01 otrzymałam wezwanie do zapłaty. Dzisiaj zadzwoniłam do sądu podając sygnaturę sprawy i termin mam 04.03. Czyli poszło to sprawnie. Może zadzwoń zapytaj się, po co czekać i stresować się niepotrzebnie. Na wezwanie czekam ,ale już wiem kiedy wszystko się skończy...
|
|
|
|
|
#1228 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
|
|
|
|
|
#1229 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna/Warszawa
Wiadomości: 2 915
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Cytat:
__________________
Nie wszystko wychodzi tak, jak marzyliśmy...czasem bywa lepiej !!!
♥ Jesteśmy zaręczeni !!! ♥ http://s8.suwaczek.com/201102120926.png ♥NASZ ŚLUB♥ 03.09.2011 http://s5.suwaczek.com/20110903580113.png |
|
|
|
|
|
#1230 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 48
|
Dot.: Pierwsza sprawa i już rozwód
Dziewczynki a ja z innej beczki. Miłoszek dzisiaj kończy roczek a w niedziele ma chrzciny
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:31.





Ze w takim razie skoro do niego nie wroce to on mi pokarze na co go stac powiedzial ze nie da mi ani grosza na mala (bylo tak oplacal mi czynsz i najem w ramach alimentow na mala) Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu on wie ze z mojej pensji sobie nie poradze, mieszlam tu sama moja rodzina jest 300 km dalej







