Tęskni ale nie kocha...

[marchewkowe pole]

Napisane przez oluniunka

Napiszę jak sądzę chodź pewnie zostanę za to potępiona...
Możliwe, że te wszystkie czułe słówka, przytulanki i całowanie nie musiało być prawdziwe. Tak samo z seksem niby taka dużą wagę przywiązywał do tego, żeby tego nie robić tak szybko, a jednak...ciekawe ile dziewczyn tak omamił... Tlumaczenie, że nie mógł się opanować bo tak do siebie ciągniecie nie jest żadnym wytłumaczeniem, mógł tak mówić wielu dziewczynom. "Teksty typu nie zakochuj się we mnie..." mówią same za siebie i dają dużo do zrozumienia. Ciekawe z iloma laskami umawiał się i robił w ten sposób. Sorry, ale według mnie to kolejny facet, który szuka w internecie towarzystwa do seksu

tak też może być ale też nie ma co być podejrzliwym, czas pokaże

[a_njunia]

Przed naszym pierwszym stosunkiem mówił mi że od ponad pół roku nie miał kobiety i też od wtedy się nie kochał.

Łatwo było sprawdzić - gdyby cały czas był aktywny seksualnie, nie spuściłby się po 5 minutach i nie robił tego tak powolutku i ostrożnie.

Dopiero po 3 naszym razem zaczął się rozkręcać.

Nie jest tak?

Czy już może sama sobie wmawiam.



Zresztą jeżeli chce tylko sexu, to dlaczego akurat ja? Mieszkamy od siebie 140km, przecież jeżeli chodzi mu tylko o sex może znaleźc sobie panne ze swojego miasta, Warszawa jest duza, a nie jezdzic do mnie busem 2,5 godziny w taki mroz.

[malamenda2009]

Dlatego też możliwe, że mimo ze wie juz teraz, że Cie nie pokocha, chce się z Tobą spotykac, bo po prostu Cię lubi, lubi się z Tobą kochać itd. nie chce być samotny. Ale to już jego samego musisz zapytać czy już z góry wie, ze z tego nic nie będzie, a nie chce tego przerywać, bo mu miło i mu to odpowiada czy też nie chce po prostu się szybko angażować. A te kilk miesięcy spotykania to ile? Może rzeczywiście nie chodzi do łóżka z pierwszą lepszą, a Ty jesteś dla niego wyjątkowa, ale nie aż tak, żeby sie w Tobie zakochał, to samo przychodzi i trudno to wymusić tym bardziej, że w zasadzie nie znacie sie od długiego czasu... Nie chcialabym byc ajkimś złym prorokiem, ale chyba najlepiej jest rozmawiać, a poza tym Ty sama pewnie czujesz jak on Cię traktuje, czy tylko jako miła przygodę czy kogoś ważniejszego... Poza tym to też zalezy o jaki układ Tobie chodzi. Wiadomo, nikt nie oczekuje wielkiej miłości po poznaniu kogoś przez neta i kluku namiętnych randkach, ale moim zdaniem Ty sie zaczęłaś angażować, a facet chyba nie ma na to ochoty, a teraz od Ciebie zależy czy Ci to pasuje czy nie. Lepiej sobie nie dopowiadać nic tylko normalnie zapytać kim dla niego jesteś. Takie jest tylko moje zdanie, ale jakbym po tych nie wiem kilku miesiącach zauważyła, że jednak nic z tego nie będzie, to wolałbym, mimo super seksu, sie wycofać, żeby potem mnie nie zraniło ewentualne rozstaenie. Ale tego juz mozesz się dowiedzieć tylko Ty A może on był po jakimś dlugim związku i jeszcze o tym nie zapomniał? Powodzenia w rozmowie i może to tylko ostrożny i dojrzały facet, może za bardzo spceptycznie jestem nastawiona...

[a_njunia]

Wiem, że z poprzednią kobietą był 4 lata, już prawie wzieli ślub, tylko ona go zdradziła.

Powiedział mi, że bardzo chce coś do mnie poczuć tylko potrzebuje czasu.

Pierwszy raz spotkaliśmy się 5 grudnia.

[malamenda2009]

Hmm, no to może dlatego, ze wcześniej czuł się skrzywdzony to trudno mu tak szybko zaufać i ajk dasz mu czas i nie bedziesz naciskać wszytko sięładnie rozwinie Ja niestety mam takie dość negatywne nastawienie, bo tez mam za sobą podobną historię, facet byl własnie trochę starszy, mielismy podobne zainteresowania i w łożku było super, sam proponował spotkania itd. ale tez był po związku 3-letnim z wspólnymi planami na przyszlosc, i w koncu jak ja się zaczęlam bardziej angazowac, to jak spojrzalam tak z boku to wydawalo mi się, że on to inaczej traktuje, porozmawiałam z nim i rozstalismy się w zgodzie, bo on wiedział, że mnie nie pokocha, a ja nie chciałam tego dłuzej ciągnąc wtedy. Nie żałuje tego doświadczenia na pewno, po prostu nie zawsze jest wielka miłość z takich znjomości. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie inaczej, wiadomo, trudno kogoś naciskac i wywierać presję, żeby wyznawał jakieś uczucia, ale wydaje mi się, że jednak takie rzeczy się w końcu czuje. Bo bez sensu chyba czekać i czekac aż on się zakocha. Najlepiej szczerze porozmaiwajcie o oczekiwaniach i o tym jak każda ze stron widzi tę ralację.
PS No i jesteśmy w tym samym wieku. Trzymam kciuki za Was

[syklamen]

Wiesz,co ja usłyszałam od chłopaka taki tekst:"Za bardzo się angażujesz. Lubię Cię, podobasz mi się, ale ja się chyba nie nadaję do poważnych związków, więc potraktuj to jak flirt" To było dla mnie jak policzek, bo wtedy już się zakochałam. Nie wiem jak jest w Twojej sytuacji, ale jak znam facetów, to taka gadka, jak on ci walnął za bardzo dobrze nie rokuje. Jeszcze Ci powie, że musicie sobie zrobić przerwę...wcale bym się nie zdziwiła.

[malamenda2009]

No to porozmawiaj z nim, może liczył, ze z tego cos będzie, a jednak tak nie wyszlo. Też się spotykałam od grudnia z tym facetem, w końcu tydzięn temu z nim porozmawiałam, bo akrurat wyjezdzał na miesiąc i to do byłej dziewczyny i jej znajomych ( nie ukrywał że ma z nia koleżenski kontakt) i powiedziałam, że czuję, że on jest tak zaangażowany jak ja i że wolę to przerwać, jeżeli to prawda. Tekst, ze bardzo by chciał do Ciebie cos poczuć... Moim zdaniem, nie da się tak siebie zmusic do uczucia, może chciec Cie pokochać, ale trudno sie przkonywac i wmawiac sobie emocje. Daj mu czas tak jak Ci powiedział, ale moim zdaniem nie czekaj w nieskończonośc, poza tym niedługo pewnie to się wyjaśni... Może on rzeczywiście czeka aż do Ciebie cos poczuje, ale nie wiem czy to najlepszy pomysł...

[marchewkowe pole]

jakby chciał Cię oszukiwać i wykorzystywać to by Ci mówił to co chcesz usłyszeć a nie to co czuje. moim zdaniem dobrze to rokuje tylko trzeba wyluzować.
teraz wszyscy od razu rzucają się na głęboką wodę, licytują wyznaniami, a i tak nic to nie znaczy.

[syklamen]

Napisane przez marchewkowe pole

jakby chciał Cię oszukiwać i wykorzystywać to by Ci mówił to co chcesz usłyszeć a nie to co czuje. moim zdaniem dobrze to rokuje tylko trzeba wyluzować.
teraz wszyscy od razu rzucają się na głęboką wodę, licytują wyznaniami, a i tak nic to nie znaczy.

Może i masz rację...bo ja też bardziej ufam facetom, którzy nie słodzą na samym poczatku i nie zarzucają wyznaniami, tylo po to żeby za chwilę powiedzieć, że się pomylili. Miałam tez taką sytuację: Koles powiedział mi że się we mnie zakochał, aby po jakims czasie napisać mi, ''że się pomylił, bo za bardzo przypominałam dziewczynę, która mu się podoba, ale ona to jest za ładna" Broń nas Boże od takich facetów! Także bardziej szanuję takich, co pokazują swoje zaangazowanie czynami.

[Alice_in_Wonderland]

Ja nie wiem, facet odpowiedział strasznie wymijająco.
W zasadzie nie wiadomo, czy chodzi mu o to, że liczy na układ bez miłości, czy sam zaczyna czuć do Ciebie coś głębokiego.
Pytanie brzmi - dlaczego on nie chce, abyś się w nim zakochiwała?
Moim zdaniem, bo sytuacja nie jest jednoznaczna - spuść trochę z tonu, nie angażuj się aż tak, bądź miła i zobacz sama co z tego będzie

[cava]

Napisane przez a_njunia

Przed naszym pierwszym stosunkiem mówił mi że od ponad pół roku nie miał kobiety i też od wtedy się nie kochał.

Łatwo było sprawdzić - gdyby cały czas był aktywny seksualnie, nie spuściłby się po 5 minutach i nie robił tego tak powolutku i ostrożnie.

Dopiero po 3 naszym razem zaczął się rozkręcać.

Nie jest tak?

Czy już może sama sobie wmawiam. .

Niestety wmawiasz sobie.
Nowa dziewczyna to lepsze wytłumaczenie, nawet jesli nie jest jedyną dziewczyną i żadnej abstynencji nie ma a poprzednia była parę godzin wcześniej.


Ale to tylko tak technicznie, bo moze to jednak jest uczciwy człowiek, tylko go troszkę wystraszyłas swoim tempem.
Musisz sama wybadać o co mu chodzi, moze trochę podszpieguj w internecie, czy nie ma go na jakichs forach randkowych etc.

[a_njunia]

Nie ma go na portalach żadnych.
On o tym nie wie, ale znam się z jego dobrą koleżanką i z tego co wiem, to jakieś laski tam do niego zagadują ale on na to nie reaguje.
On pracuje w klubie i też nie gada z żadnymi laskami itp.

Jeżeli chodzi o inne panny to wiem, że jest ok.

[marronelle]

Moim zdaniem kobieta nigdy, przenigdy nie powinna mówić pierwsza, że kocha!

Mężczyźni są prości, oni chcą zdobywać, polować, łapać, a nie dostawać gotowe, podane na talerzu...

[201803290936]

Napisane przez a_njunia

Nie ma go na portalach żadnych.
On o tym nie wie, ale znam się z jego dobrą koleżanką i z tego co wiem, to jakieś laski tam do niego zagadują ale on na to nie reaguje.
On pracuje w klubie i też nie gada z żadnymi laskami itp.

Jeżeli chodzi o inne panny to wiem, że jest ok.

Taa, jasne, nawet do klientek się nie odzywa. W to akurat nie wierzę...

A skoro go nie ma na żadnych portalach, to jak mogą do niego kobiety zagadywać? (do kogoś kogo tam nie ma?)

[a_njunia]

Nie jest barmanem ;]
Robi foty w klubie.

Nie wiem czemu za wszelką cene chciecie mi dać do zrozumienia, że to babiarz, lovelas i ruchacz?
Co do tego, jestem pewna że nie jest taki.

[201803290936]

Napisane przez a_njunia

Nie jest barmanem ;]
Robi foty w klubie.

Nie wiem czemu za wszelką cene chciecie mi dać do zrozumienia, że to babiarz, lovelas i ruchacz?
Co do tego, jestem pewna że nie jest taki.

Nie o to chodzi. Ale czemu chcesz sama siebie przekonać, że pracuje w klubie i z ludźmi nie rozmawia (z kobietami)? Chyba jest jeszcze coś po środku między "babiarzem", a zakonnikiem?

[a_njunia]

Napisane przez Doris1981

Nie o to chodzi. Ale czemu chcesz sama siebie przekonać, że pracuje w klubie i z ludźmi nie rozmawia (z kobietami)? Chyba jest jeszcze coś po środku między "babiarzem", a zakonnikiem?

Po prostu wiem, jaki ma stosunek do swojej pracy.
Może gdzieś indziej, ale nie jak pracuje.

[FLAJ]

Ja dopuszczam taka opcje... Facet byl kiedys w zwiazku i jakas kobieta bardzo mocno go zranila... On zna ten bol i boi sie, ze to samo zrobi Tobie... Badz boi sie zakochac w Tobie, bo jest w strachu, ze zrobisz mu to, co poprzednia kobieta. Nie wiem, czy tak bylo, to tylko moje przypuszczenia. Na Twoim miejscu, na razie nie poruszalabym tego tematu, tylko probowala jakos unormowac to, co miedzy Wami jest. Zachowuj sie normalnie, nie naciskaj go, a przede wszystkim pokaz mu, ze moze Ci ufac i jest przy Tobie bezpieczny - ze nie zrobisz mu krzywdy.

Jesli faktycznie mam racje, ciezko bedzie takiego faceta przekonac do siebie, ale probuj. Powodzenia

PS. Teraz dopiero przeczytalam te wszystkie komentarze tutaj i sie natknelam na Twoj post, Autorko droga, ze mial dziewczyne 4 lata, mieli byc malzenstwem, a ona przyprawila mu rogi... Coraz bardziej jestem przekonana do tego, co napisałam powyzej Odezwał sie cos?

[zagubiona89r]

Napisane przez marronelle

Moim zdaniem kobieta nigdy, przenigdy nie powinna mówić pierwsza, że kocha!

Mężczyźni są prości, oni chcą zdobywać, polować, łapać, a nie dostawać gotowe, podane na talerzu...

A ja powiedziałam pierwsza Tż mi odpowiedział i co? I jesteśmy razem przeszło 1,5 roku

A co do sytuacji, każda tutaj może mieć racje i jej nie mieć.

Z 1 strony tracić kasę, jeździć po 2,5h busem i ogólnie zadawać sobie tyle trudu żeby zaruchać jest nielogiczne jak dla mnie.

Po 2 spotkaliście się 1 raz 5 grudnia. Niewiele czasu minęło, a to dorosły facet jest po długim związku, w którym ktoś go zranił. Pewnie nieco wolniej i ostrożniej się angażuje. Dałabym mu czas.

Podsumowując. Ostudź sobie swoje zapędy, ale nie traktuj go jakoś mega inaczej. Zobacz co przyniesie czas. Czas Ci pokaże czy mu zależy czy zwinie żagle.

[a_njunia]

Moje Kochane

No więc (tak wiem, nie zaczyna się zdania od "no więć") porozmawiałam z nim, powiedział że on potrzebuje czasu, że wszystko, ale powoli.
Nie uciekł, nie zniechęcił się, powiedział, że nadal chce ze mną być.

Trochę popuściłam, nie piszę pierwsza smsów itp. i jak to zauważył sam pierwszy mnie zaczepia i zagaduje, to dobry znak.
Powiedział, że niedługo mnie odwiedzi.

Więc chyba wszystko na dobrej drodze jest.

Ale już nigdy nie zaliczę takiej wsypy, że pierwsza wyskoczę z wyznaniem miłości!
Niech się rozkocha, a wtedy będę miała go "w garści"

Buziaczki.

[hihi]

No! Czyli jednak jest tak jak podejrzewałam, że może być

Pozostaje mi życzyć powodzenia, aby wszystko się układało pozytywnie

[a_njunia]

Dziekuje bardzo

[malamenda2009]

Powodzenia, super, że porozmawiałaś i jest dobrze

[marronelle]

Napisane przez a_njunia

Ale już nigdy nie zaliczę takiej wsypy, że pierwsza wyskoczę z wyznaniem miłości!
Niech się rozkocha, a wtedy będę miała go "w garści"

Prawidłowo!

powodzenia życzę

[Agzon]

Odgrzewam kotleta.
Jestem z facetem ponad rok. Jest między nami duża różnica wieku (22 lata).
On jest po rozwodzie,z byłą żoną ma trójkę dzieci. Z dziećmi widuje się w drugi i czwarty weekend miesiąca. Ze mną w pozostałe i czasem w tygodniu.
Jakiś czas temu zmienił się,nie okazywał żadnych uczuć,widać było,że źle się czuje w moim towarzystwie... Potem się przyznał,że cały czas czuje coś do żony,ale do niej nie wróci,tego jest pewien. Mówił,że jest mu ze mną dobrze,że dobrze się czuje w moim towarzystwie,że nie mnie nie kocha,ale chce ze mną być,bo się przyzwyczaił. Kiedy się przyznał,że ciągle myśli o żonie chciał żebyśmy się rozstali,a później poprosił o czas do namysłu.

Kilka dni później przyjechał do mnie,powiedział,że jak ją widział to była mu obojętna więc może miał chwilowe załamanie i czy mogłoby zostać tak jakby tej jego akcji z rozstawaniem i żoną nie było,bo jednak się do mnie przyzwyczaił. Zgodziłam się.

Jeszcze w ciągu tego czasu kiedy był inny,nie okazywał uczuć przyjeżdżał z nienacka i mnie sprawdzał,a jego matka powiedziała,że będzie robił to częściej,bo boi się,że będę go zdradzała. Teraz jak już wszystko jest w porządku,mogłoby się wydawać,bo ciągle się boję,że znów wyskoczy z tym tekstem o żonie,też mnie kontroluje. Dzwoni,pyta gdzie jestem,co robię,dopytuje się z niedowierzaniem czy na pewno w tym miejscu. Ostatni raz widzieliśmy się w sobotę,bo to był weekend dla niego i dzieci. Wczoraj przy okazji rozmowy telefonicznej powiedział,że nie chce powiedzieć niczego ważnego,tylko tyle,że mocno tęskni.

A we mnie coś pękło... Sama nie wiem czy to co do niego czuję jest tak silne jak było. Nie dzwonię tyle ile dzwoniłam przed tą sytuacją,mało obchodzi mnie co robi po pracy,nawet za nim tak nie tęsknię jak przedtem... Teraz nie widziałam go od soboty,to wcześniej już wariowałam po trzech dniach,a teraz nie jestem pewna czy chcę go zobaczyć... Seks został taki sam jak był. Teraz on ma znów więcej ochoty jak kiedyś... Znów tak przytula jakby tych trzech tygodni jego załamania nie było...

Nie wiem,facet nie kocha,ale tęskni?
Jest ze mną bo mu dobrze,bo się przyzwyczaił?

[Wiedma]

Przespał się z żoną i ma wyrzuty sumienia.
Nagłe przypływy zazdrości, oraz fala lepszego seksu są, moim zdaniem, po pierwsze próbą wynagrodzenia tego co zrobił, po drugie objawem,że sam nie jest w porządku i projektuje to na Ciebie.

Sorry za szczerość.

Napisane przez Agzon

Odgrzewam kotleta.
Jestem z facetem ponad rok. Jest między nami duża różnica wieku (22 lata).
On jest po rozwodzie,z byłą żoną ma trójkę dzieci. Z dziećmi widuje się w drugi i czwarty weekend miesiąca. Ze mną w pozostałe i czasem w tygodniu.
Jakiś czas temu zmienił się,nie okazywał żadnych uczuć,widać było,że źle się czuje w moim towarzystwie... Potem się przyznał,że cały czas czuje coś do żony,ale do niej nie wróci,tego jest pewien. Mówił,że jest mu ze mną dobrze,że dobrze się czuje w moim towarzystwie,że nie mnie nie kocha,ale chce ze mną być,bo się przyzwyczaił. Kiedy się przyznał,że ciągle myśli o żonie chciał żebyśmy się rozstali,a później poprosił o czas do namysłu.

Kilka dni później przyjechał do mnie,powiedział,że jak ją widział to była mu obojętna więc może miał chwilowe załamanie i czy mogłoby zostać tak jakby tej jego akcji z rozstawaniem i żoną nie było,bo jednak się do mnie przyzwyczaił. Zgodziłam się.

Jeszcze w ciągu tego czasu kiedy był inny,nie okazywał uczuć przyjeżdżał z nienacka i mnie sprawdzał,a jego matka powiedziała,że będzie robił to częściej,bo boi się,że będę go zdradzała. Teraz jak już wszystko jest w porządku,mogłoby się wydawać,bo ciągle się boję,że znów wyskoczy z tym tekstem o żonie,też mnie kontroluje. Dzwoni,pyta gdzie jestem,co robię,dopytuje się z niedowierzaniem czy na pewno w tym miejscu. Ostatni raz widzieliśmy się w sobotę,bo to był weekend dla niego i dzieci. Wczoraj przy okazji rozmowy telefonicznej powiedział,że nie chce powiedzieć niczego ważnego,tylko tyle,że mocno tęskni.

A we mnie coś pękło... Sama nie wiem czy to co do niego czuję jest tak silne jak było. Nie dzwonię tyle ile dzwoniłam przed tą sytuacją,mało obchodzi mnie co robi po pracy,nawet za nim tak nie tęsknię jak przedtem... Teraz nie widziałam go od soboty,to wcześniej już wariowałam po trzech dniach,a teraz nie jestem pewna czy chcę go zobaczyć... Seks został taki sam jak był. Teraz on ma znów więcej ochoty jak kiedyś... Znów tak przytula jakby tych trzech tygodni jego załamania nie było...

Nie wiem,facet nie kocha,ale tęskni?
Jest ze mną bo mu dobrze,bo się przyzwyczaił?

[Agzon]

Za szczerość się nie przeprasza.

Raczej mało prawdopodobne by się z nią przespał.
Nie widują się,nawet nie rozmawiają ze sobą przez telefon. Wszystko załatwiają przez dzieci.