Seks bez zabezpieczenia

[FLAJ]

Napisane przez ukrycior

Ja też nie lubię gumek, więc nie uprawiam w nich seksu. Ale dbam o inną antykoncepcję - jest XXI wiek i nie ma problemu z wyborem i dostępnością, jak sądzę.

Wiesz, czemu nie jesteś w ciąży? Bo nie. Tak po prostu. Umiesz wyliczać dni płodne - tzn., że stosujesz metodę NPR i mimo to, kochasz się w dni płodne bez zabezpieczenia, nie chcąc mieć jeszcze dzieci? A może liczysz środek cyklu i dla Ciebie tam jest jajeczkowanie? Bo tego nie kumam. Poza tym - niekoniecznie trzeba być bezpłodnym, by od czasu do czasu uprawiając seks nie zajść w ciążę. Kobieta, która się stara ma 25% prawdopodobieństwa, by zajść w jednym cyklu. To teraz policz sobie prawdopodobieństwo przy sporadycznym seksie przerywanym. Natomiast prawdopodobieństwo istnieje i jesteś nieodpowiedzialna lekceważąc je. Bo nie masz warunków na posiadanie dziecka, co sama napisałaś. A to, ze ludzie mają gorsze warunki to prawda. Ale co to zmienia w Twojej sytuacji?

Nie mam warunkow, bo nie mam stałej pracy i nie mam skonczonej jeszcze zadnej szkoly po liceum, ale to nie znaczy, ze moje dziecko jadłoby kamienie i spało na chodniku... Na Miłosc Boska. Gdybym wiedziała, ze nie miałabym za co dziecku pieluchy kupic, to w ogole bym sie nie kochała... Nie w tym rzecz. Czy naprawde nie rozumiecie mojego pytania z pierwszego postu... Moze niech sie w koncu wypowie ktos tak NIEODPOWIEDZIALNY jak ja, kto tez stosuje to sama metode. O ile sa takie osoby w ogole...

A cykl obliczam tak, ze jesli ostatni raz miałam okres 19 stycznia, to licze od tego 14 dni i wypada mi, ze od 1 lutego mam dni plodne...

[elvegirl]

Napisane przez FLAJ

Glowne pytanie moje brzmialo, czy Wy tez tak macie, ze kochacie sie bez zabezpieczenia dlugi czas i nie ma dziecka?

I prosze, nie podchodz tak sceptycznie do tematu zwiazkow na odleglosc, bo to naprawde kochajacy facet i wiem, ze jezeli to dziecko by sie pojawiło, to dalibysmy rade...

Tak jak napisała Ukrycior, nawet jak się para stara o dziecko, to nie jest tak, że zajdą przy pierwszej próbie w wyliczonych dniach płodnych.
Co nie znaczy, że nie można się za pierwszym razem wstrzelić, jest tyle przypadków wpadek, że chyba to oczywiste
Czasem się próbuje lata, mimo, że oboje partnerzy są zdrowi. Czasem się wpada od jednego razu. Na to nie ma reguły.

I nie podchodzę sceptycznie do związków na odległość, mimo że mnie takowy nie wypalił, to wiem, że jest to możliwe. Ciekawa jestem po prostu czy skoro wykazujecie się taką radosną beztroską w kwestii zabezpieczenia, to macie obgadany temat "a co jeśli wpadniemy". W sensie czy wiesz kto do kogo się przeprowadzi, kto będzie pracował i czy utrzyma itd. Czy podchodzicie do tematu "inni dali radę, to my też", "Bóg da dziecko to da i na dziecko".

Od razu zaznaczam, nie ma tu ataku, tylko troska.



P.S. Ja mam nieregularny seks, ale tabletki biorę, bo oprócz właściwości wiadomych się po nich zdecydowanie lepiej czuję. Żadnych PMSów , lepsza cera Nawet, o dziwo, bóle migrenowe, na które cierpię, stały się rzadsze. Same profity
No ale ja nie palę, więc nie muszę dokonać wyboru "nałóg czy zabezpieczenie przed ciążą.
Swoją drogą tak jak pisały, fajki i tak będziesz musiała rzucić jak zajdziesz w ciążę, więc co za różnica, mogłabyś je rzucić i zacząć brać tabsy.

P.S.2 Autorko, nie denerwuj się na Ukrycior, ona odpowiedziała na Twoje pytanie.

[ukrycior]

Napisane przez FLAJ

Nie mam warunkow, bo nie mam stałej pracy i nie mam skonczonej jeszcze zadnej szkoly po liceum, ale to nie znaczy, ze moje dziecko jadłoby kamienie i spało na chodniku... Na Miłosc Boska. Gdybym wiedziała, ze nie miałabym za co dziecku pieluchy kupic, to w ogole bym sie nie kochała... Nie w tym rzecz. Czy naprawde nie rozumiecie mojego pytania z pierwszego postu... Moze niech sie w koncu wypowie ktos tak NIEODPOWIEDZIALNY jak ja, kto tez stosuje to sama metode. O ile sa takie osoby w ogole...

A cykl obliczam tak, ze jesli ostatni raz miałam okres 19 stycznia, to licze od tego 14 dni i wypada mi, ze od 1 lutego mam dni plodne...

Ależ ja Ci odpowiedziałam. Tylko, że Ty czytasz tylko te bardziej przykre uwagi, a w moim poście było sporo meritum.

Twoje obliczenia dni płodnych można sobie o kant rozbić, bo w ogóle nie wiadomo czy masz owulację, więc możemy sobie gdybać o czternastym dniu cyklu. Ja osobiście jajeczkuję pomiędzy 16 a 17 dniem, więc 14 to absolutnie nie reguła, bez mierzenia temperatur, sprawdzania śluzu i monitoringu tyle możemy powiedzieć sobie o owulce.

A teraz ta mniej lubiana kwestia: nie twierdzę, że Twoje dziecko jadłoby kamienie i spało na ulicy. Ale czemu na własne życzenie w wpadki wpadki chcesz sobie i jemu skąplikować życie, tego już nie jestem w stanie pojąć.

[Srebrnousta]

Autorko, czego oczekujesz? Bo raz piszesz, że miałaś tylko jeden problem, o którym napisałaś w pierwszym poście, i że chciałaś znaleźć osoby, które mają podobnie, ale włączyły się umoralniające wizażanki ględzące o Twoim braku odpowiedzialności, a innym razem, że może jednak przestałabyś ryzykować i podświadomie oczekujesz, że przekonamy Cię do stosowania antykoncepcji.
No litości.

A tam, rób, co chcesz. To nie ja wpadnę.

[Neciak89]

Napisane przez FLAJ

Nie mam warunkow, bo nie mam stałej pracy i nie mam skonczonej jeszcze zadnej szkoly po liceum, ale to nie znaczy, ze moje dziecko jadłoby kamienie i spało na chodniku... Na Miłosc Boska. Gdybym wiedziała, ze nie miałabym za co dziecku pieluchy kupic, to w ogole bym sie nie kochała... Nie w tym rzecz. Czy naprawde nie rozumiecie mojego pytania z pierwszego postu... Moze niech sie w koncu wypowie ktos tak NIEODPOWIEDZIALNY jak ja, kto tez stosuje to sama metode. O ile sa takie osoby w ogole...

A cykl obliczam tak, ze jesli ostatni raz miałam okres 19 stycznia, to licze od tego 14 dni i wypada mi, ze od 1 lutego mam dni plodne...

Skoro liczysz w ten sposób to ja na prawdę się dziwię, że jeszcze nie wpadliście, bo takie liczenie rodem z książki biologicznej można sobie w buty wsadzić.

[FLAJ]

Napisane przez elvegirl

Tak jak napisała Ukrycior, nawet jak się para stara o dziecko, to nie jest tak, że zajdą przy pierwszej próbie w wyliczonych dniach płodnych.
Co nie znaczy, że nie można się za pierwszym razem wstrzelić, jest tyle przypadków wpadek, że chyba to oczywiste
Czasem się próbuje lata, mimo, że oboje partnerzy są zdrowi. Czasem się wpada od jednego razu. Na to nie ma reguły.

I nie podchodzę sceptycznie do związków na odległość, mimo że mnie takowy nie wypalił, to wiem, że jest to możliwe. Ciekawa jestem po prostu czy skoro wykazujecie się taką radosną beztroską w kwestii zabezpieczenia, to macie obgadany temat "a co jeśli wpadniemy". W sensie czy wiesz kto do kogo się przeprowadzi, kto będzie pracował i czy utrzyma itd. Czy podchodzicie do tematu "inni dali radę, to my też", "Bóg da dziecko to da i na dziecko".

Od razu zaznaczam, nie ma tu ataku, tylko troska.



P.S. Ja mam nieregularny seks, ale tabletki biorę, bo oprócz właściwości wiadomych się po nich zdecydowanie lepiej czuję. Żadnych PMSów , lepsza cera Nawet, o dziwo, bóle migrenowe, na które cierpię, stały się rzadsze. Same profity
No ale ja nie palę, więc nie muszę dokonać wyboru "nałóg czy zabezpieczenie przed ciążą.
Swoją drogą tak jak pisały, fajki i tak będziesz musiała rzucić jak zajdziesz w ciążę, więc co za różnica, mogłabyś je rzucić i zacząć brać tabsy.

P.S.2 Autorko, nie denerwuj się na Ukrycior, ona odpowiedziała na Twoje pytanie.

Dlaczego pytasz o cos, co jest nieistotne w tym temacie. Rozmawialismy o tym, owszem. A poza tym, gdybym Mu nie ufała i nie miała z Jego strony wsparcia, to z braku laku uzywałabym tej gumy...

Ja sie na nikogo nie denerwuje :P

Fajek nie rzuce i dobrze o tym wiem... ;/ takze to odpada

[Honcia]

Miałam się nie wypowiadać ale jednak chciała bym dorzucić swoje 2 grosze

Osobiście znam parę, która przez 3 lata nie stosowała żadnego zabezpieczenia, dziewczyna liczyła dni płodne z ułożenia chmur bo okres miała raz co 28dni a raz co 45 i zawsze kończyli "do środka"... a teraz synek ma 6 miesięcy i jednak stwierdzili, ze życiową tragedią nie jest stosowanie prezerwatyw...

Tak wiec myslę, że autorka mogła miec po prostu farta, albo rzeczywiście ma jakieś problemy z płodnością. Proponuje się porządnie zbadać zanim będzie za późno...

Ja tez nie lubię gumek, ale jeszcze bardziej nie lubiła bym siebie gdybym wrąbała się w macierzyństwo wtedy kiedy tego najbardziej bym nie chciała. Dla mnie wybór jest prosty, ale każdy jest dorosły i niech robi jak uważa. Ja wolę uważać jak robię

[FLAJ]

Napisane przez Srebrnousta

Autorko, czego oczekujesz? Bo raz piszesz, że miałaś tylko jeden problem, o którym napisałaś w pierwszym poście, i że chciałaś znaleźć osoby, które mają podobnie, ale włączyły się umoralniające wizażanki ględzące o Twoim braku odpowiedzialności, a innym razem, że może jednak przestałabyś ryzykować i podświadomie oczekujesz, że przekonamy Cię do stosowania antykoncepcji.
No litości.

A tam, rób, co chcesz. To nie ja wpadnę.

No tak, ale widze, ze takie osoby sie w ogole nie znalazły, wiec probuje sie przekonac do tego, co piszecie...

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Napisane przez Neciak89

Skoro liczysz w ten sposób to ja na prawdę się dziwię, że jeszcze nie wpadliście, bo takie liczenie rodem z książki biologicznej można sobie w buty wsadzić.

To jak mam to liczyc? Ja zawsze patrzyłam w ten sposob, ze jak wiedziałam ze np za tydzien juz bedzie miesiaczka, to juz wiedziałam, ze ten tydzien przed na pewno mam niepłodne...

[Srebrnousta]

Napisane przez FLAJ

No tak, ale widze, ze takie osoby sie w ogole nie znalazły, wiec probuje sie przekonac do tego, co piszecie...

To może przekonaj się do tego przy następnym stosunku?

[FLAJ]

Napisane przez Honcia

Miałam się nie wypowiadać ale jednak chciała bym dorzucić swoje 2 grosze

Osobiście znam parę, która przez 3 lata nie stosowała żadnego zabezpieczenia, dziewczyna liczyła dni płodne z ułożenia chmur bo okres miała raz co 28dni a raz co 45 i zawsze kończyli "do środka"... a teraz synek ma 6 miesięcy i jednak stwierdzili, ze życiową tragedią nie jest stosowanie prezerwatyw...

Tak wiec myslę, że autorka mogła miec po prostu farta, albo rzeczywiście ma jakieś problemy z płodnością. Proponuje się porządnie zbadać zanim będzie za późno...

Ja tez nie lubię gumek, ale jeszcze bardziej nie lubiła bym siebie gdybym wrąbała się w macierzyństwo wtedy kiedy tego najbardziej bym nie chciała. Dla mnie wybór jest prosty, ale każdy jest dorosły i niech robi jak uważa. Ja wolę uważać jak robię

No to jak konczyli 'do srodka', no to zadne porownanie ze mna, bo u mnie nic w srodku nie laduje... To sie nie dziwie, ze jest w ciazy i pogratulowac Synka
Ja nie licze tego z ulozenia chmur, mam okres co 32-34 dni i jakos licze to tak, ze jeszcze w ciazy nie jestem... A w dni plodne, to chyba naprawde jakis fart był...

[elvegirl]

Napisane przez FLAJ

Dlaczego pytasz o cos, co jest nieistotne w tym temacie. Rozmawialismy o tym, owszem. A poza tym, gdybym Mu nie ufała i nie miała z Jego strony wsparcia, to z braku laku uzywałabym tej gumy...

Ja sie na nikogo nie denerwuje :P

Fajek nie rzuce i dobrze o tym wiem... ;/ takze to odpada

Pytam, bo to wcale nie jest nieistotne. Popatrz na to z naszej strony, wypowiedziała się kobitka, która nie stosuje żadnego zabezpieczenia, dziwi się, że w ciążę nie zaszła do tej pory, ale w sumie to ona wcale w ciążę zajść nie chce Ale o antykoncepcji słyszeć nie chce, bo fajek dla tabsów nie rzuci, a prezerwatywy są be bo to lizanie lizaka przez papierek (swoją drogą jeśli się bliskość uzależnia od czucia skóry penisa, to ja nie mam słów, no ale to temat na inny wątek ). Sytuacja trochę niecodzienna i wiadomo było, że wzbudzi nieco kontrowersji i znacznie więcej pytań. Wszystkie pytania oscylują wokół tematu głównego, nikt Cię nie pyta o to czy wolisz pieski czy kotki i co powiesz na temat sushi
Jesteś krótko na wizażu, ale już powinnaś była się zorientować jaka tu panuje swoboda wypowiedzi

Fajek nie rzucisz? To chyba lepiej jednak coś zrobić, żebyś nie zaszła, bo ciąża + fajki to tragedia dla dziecka.

A, jeszcze jedno. Dni płodne i niepłodne występują bardzo dziwnie, czas ich trwania może być różny, może się wydłużać, skracać, przesuwać. Jeśli się upierasz przy kalendarzyku, to rób to jak trza - razem z badaniem śluzu, temperatury itp.

[FLAJ]

Napisane przez Srebrnousta

To może przekonaj się do tego przy następnym stosunku?

Jak o tym pomysle, to mi słabo... Ale sprobuje... Tylko czuje, ze to sie skonczy tak jak wczesniej, chyba ze wczesniej naprawde mielismy jakies 'dziwne' te gumy... i warto wyprobowac cos innego... no albo te tabletki dla palacych... ale to dopiero jak wroci na stałe, bo dla kogo mam brac te tabletki... a nie lubie sie ogolnie niszczyc jakimis pierdołami, dosc juz, ze papierosy pale... A chłopaka chyba nie bede musiała długo namawiac... Mam nadzieje

[ukrycior]

Napisane przez FLAJ

No tak, ale widze, ze takie osoby sie w ogole nie znalazły, wiec probuje sie przekonac do tego, co piszecie...

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------


To jak mam to liczyc? Ja zawsze patrzyłam w ten sposob, ze jak wiedziałam ze np za tydzien juz bedzie miesiaczka, to juz wiedziałam, ze ten tydzien przed na pewno mam niepłodne...

Nie fart - przeczytałaś to co napisałam o 25 % szans na poczęcie w normalnym, płodnym cyklu?

Mylisz się, owulacja może się przesunąć dowolnie z różnych przyczyn, jeśli jej nie monitorujesz tak, jak napisałam wyżej, nie masz pewności kiedy wystąpi i żadne tam tydzień przed spodziewaną @ nie daje gwarancji. Podstawowe informacje z zakresu płodności człowieka na poziomie szkoły podstawowej.

[Dotka90]

Skoro facet chce dziecka już teraz, jak sama napisałaś, to ja powiem tylko tak.. żebyś się pewnego pięknego dnia nie zdziwiła

[zelkowa_krolewna]

Napisane przez FLAJ

Chyba nie do konca zrozumiałas temat postu i jego tresc. Nie napisałam, ze chce stworzyc z nim rodzine, bo mowie, ze nie jestem gotowa na dziecko... Kwestia tego, czy sie znamy, w tym temacie nie ma najmniejszego znaczenia, bo nie o to pytam. Nie było tutaj pytania: "Czy odejdzie?" albo "Czy warto mu zaufac?". Poza tym, gdybysmy sie nie znali i mialabym jakies watpliwosci, to raczej nie byłoby seksu.
Bardziej sie tu chyba zwrociłam do Was dlatego, ze podswiadomie chce, zebyscie mnie przekonały do seksu z zabezpieczeniem, a nie do tego, zebys TY mi mowiła czym mam myslec...
I nie wiem, dlaczego fakt, ze facet nie lubi gumek wywołuje u Ciebie taka frustracje. Jedni nie lubią gumek, drudzy szpinaku...

Wiesz, co do tego przekonywania, to Twoja decyzja i sama powinnaś wiedzieć co chcesz robić.



Kochalismy sie w dni płodne tez (bo tak sie składa, ze umiem to obliczac) i tez nie zaszłam Wiec nie wiem...

Tego się nie oblicza, poczytaj o NPR!

Napisane przez FLAJ

Ale bez kitu mam wrazenie, ze nie bede czula swojego MEZCZYZNY tylko gume... :/ Jestem mega uprzedzona... Dopiero jak sie wpieprze w pieluchy, to to zrozumiem chyba...

Już rozumiesz, bo wiesz że powinnaś się zabezpieczać. Sama widzisz że to szczyt nieodpowiedzialności.

Napisane przez FLAJ

No to jak konczyli 'do srodka', no to zadne porownanie ze mna, bo u mnie nic w srodku nie laduje... To sie nie dziwie, ze jest w ciazy i pogratulowac Synka
Ja nie licze tego z ulozenia chmur, mam okres co 32-34 dni i jakos licze to tak, ze jeszcze w ciazy nie jestem... A w dni plodne, to chyba naprawde jakis fart był...

Oj nawet nie wiesz jak się mylisz! "Ląduje" oj ląduje do środka, przed wytryskiem również w preejakulacie znajdują się plemniki. I jeśli Twój 24 letni facet o tym nie wie to

[FLAJ]

Napisane przez elvegirl

Pytam, bo to wcale nie jest nieistotne. Popatrz na to z naszej strony, wypowiedziała się kobitka, która nie stosuje żadnego zabezpieczenia, dziwi się, że w ciążę nie zaszła do tej pory, ale w sumie to ona wcale w ciążę zajść nie chce Ale o antykoncepcji słyszeć nie chce, bo fajek dla tabsów nie rzuci, a prezerwatywy są be bo to lizanie lizaka przez papierek (swoją drogą jeśli się bliskość uzależnia od czucia skóry penisa, to ja nie mam słów, no ale to temat na inny wątek ). Sytuacja trochę niecodzienna i wiadomo było, że wzbudzi nieco kontrowersji i znacznie więcej pytań. Wszystkie pytania oscylują wokół tematu głównego, nikt Cię nie pyta o to czy wolisz pieski czy kotki i co powiesz na temat sushi
Jesteś krótko na wizażu, ale już powinnaś była się zorientować jaka tu panuje swoboda wypowiedzi

Fajek nie rzucisz? To chyba lepiej jednak coś zrobić, żebyś nie zaszła, bo ciąża + fajki to tragedia dla dziecka.

Nie powiedziałam, ze fajek nie rzuce dla dziecka, tylko dla tabletek... Oczywiste ze gdyby dzidzia była, to nie bede palic te 9 miesiecy... No bez przesady. Wiem, jakie to jest szkodliwe... Tego akurat tlumaczyc mi nie trzeba...

Ale widzisz sama! Wiekszosc, jak nie wszystkie, wypowiedziały sie, ze nie lubia gumy, wiec cos w tym musi byc. Bo skoro to byłoby to samo odczucie, to kazdy by uzywał gumy i nie znalazłaby sie taka osoba jak ja, ktora odczuwa mniejsza przyjemnosc 'lizac lizaka przez papierek' ...

[elvegirl]

Nie stwierdziłam, że nie ma różnicy z gumką i bez, tylko że seks nie opiera się tylko na tym czy czujesz jego skórę czy nie. Nie jest to rzeczą najważniejszą, zwłaszcza jak się ma w perspektywie wpadkę :p I większość tych, które nie tolerują gumek, wybiera inną metodę antykoncepcji. A nie żadną.

[FLAJ]

Napisane przez zelkowa_krolewna

Już rozumiesz, bo wiesz że powinnaś się zabezpieczać. Sama widzisz że to szczyt nieodpowiedzialności.



Oj nawet nie wiesz jak się mylisz! "Ląduje" oj ląduje do środka, przed wytryskiem również w preejakulacie znajdują się plemniki. I jeśli Twój 24 letni facet o tym nie wie to

Wiemy o tym

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------

Napisane przez Dotka90

Skoro facet chce dziecka już teraz, jak sama napisałaś, to ja powiem tylko tak.. żebyś się pewnego pięknego dnia nie zdziwiła

Specjalnie tego nie zrobi

[Srebrnousta]

Napisane przez FLAJ

Jak o tym pomysle, to mi słabo...

Słabo Ci? Nie przesadzaj, gumka nie gryzie.

[Neciak89]

Z gumką nie jest tak źle, no chyba, że się mega grubych używa (więc można używać cieńszych np durex classic, durex elite, durex owocowe, czekoladowe, unimil skyn).

Jeśli już masz liczyć dni płodne i niepłodne to poczytaj sobie o NPR.

I radzę zacząć się zabezpieczać lub rzucić palenie (wybór należy do Ciebie)

[ukrycior]

Autorko, papieroski szkodzą dziecku nie tylko podczas 9 miesięcy ciąży. Niedotlenienie i zatrucie Twojego organizmu jest już teraz i w takim opakowaniu ono będzie rosło, nie odtoksycznisz się z dnia na dzień, z chwilą magicznego rzucenia fajek. Oczywiście, że szkodzą Tobie to wiesz...

[FLAJ]

Napisane przez ukrycior

Ależ ja Ci odpowiedziałam. Tylko, że Ty czytasz tylko te bardziej przykre uwagi, a w moim poście było sporo meritum.

Twoje obliczenia dni płodnych można sobie o kant rozbić, bo w ogóle nie wiadomo czy masz owulację, więc możemy sobie gdybać o czternastym dniu cyklu. Ja osobiście jajeczkuję pomiędzy 16 a 17 dniem, więc 14 to absolutnie nie reguła, bez mierzenia temperatur, sprawdzania śluzu i monitoringu tyle możemy powiedzieć sobie o owulce.

A teraz ta mniej lubiana kwestia: nie twierdzę, że Twoje dziecko jadłoby kamienie i spało na ulicy. Ale czemu na własne życzenie w wpadki wpadki chcesz sobie i jemu skąplikować życie, tego już nie jestem w stanie pojąć.

Nie rozumiecie tego... Ja chyba sobie wbiłam do głowy, ze skoro nie zaszłam w ciaze 2,5 roku, to nie zajde i nastepne 2,5... A pewnego dnia sie moge obudzic i nie dlatego, ze zrobi mi to specjalnie, tylko dlatego, ze po prostu zaliczymy wpade... I oboje bedziemy zdziwieni... To jest takie trudne do wytlumaczenia, bo ja kochajac sie, w ogole nie mysle o tym, ze moge zajsc w ciaze. Moze gdzies tam podswiadomie, ale normalnie, to nie mam mysli: "Boze, co bedzie jak bede w ciazy...". Tak jakbym czuła, ze tej ciazy nie bedzie, no.

[sugarcane]

Nie do samego tematu, ale do połączenia papierosy+tabletki chciałabym się odnieść: otóż, sama palę - znacznie ograniczyłam, ale palę i biorę novynette. Zanim zaczęłam je brać, dużo na ten temat czytałam i zasięgnęłam opinii 3 różnych ginekologów, bardzo dobrych i szanowanych lekarzy. Otóż, nie jest tak, że papierosy+tabletki=zakrze pica. Oczywiście, jest to JEDEN z czynników, który zwiększa jej ryzyko, ale JEDEN. Jeden spośród wielu. Nikogo nie namawiam do swoich racji, niech każdy robi co chce i robi to na własną odpowiedzialność, ale umoralnianie na Wizażu na ten temat jest nagminne. I ostro przesadzone. I tak chciałam wtrącić swoje 3 grosze ;-P.

[Asienka187]

Ja tez nienawidze gumek i tez uważam, że jest to jak lizanie lizaka przez papierek, dlatego biore tabletki, jednak my widujemy sie codziennie, wiec to co innego.

Wypróbujcie te gumki co Neciak Ci poleciła Unimil Skyn.

Na temat przerywanego stosunku gdzieś był tutaj wątek. Ja sie nie wypowiem, bo nigdy nie probowałam.

[ukrycior]

Napisane przez FLAJ

Nie rozumiecie tego... Ja chyba sobie wbiłam do głowy, ze skoro nie zaszłam w ciaze 2,5 roku, to nie zajde i nastepne 2,5... A pewnego dnia sie moge obudzic i nie dlatego, ze zrobi mi to specjalnie, tylko dlatego, ze po prostu zaliczymy wpade... I oboje bedziemy zdziwieni... To jest takie trudne do wytlumaczenia, bo ja kochajac sie, w ogole nie mysle o tym, ze moge zajsc w ciaze. Moze gdzies tam podswiadomie, ale normalnie, to nie mam mysli: "Boze, co bedzie jak bede w ciazy...". Tak jakbym czuła, ze tej ciazy nie bedzie, no.

Faktycznie, ja tego nie rozumiem.

Wszystkie tu usiłujemy Ci powiedzieć, że to, że tak myślisz, nie oznacza, że tak jest. Po prostu możesz się zdziwić pewnego dnia.

Jeśli chodzi o badania na płodność, żaden gin nie zleci ich, jeśli para nie stara się przez 12 cykli bez zabezpieczenia (normalne, pełne stosunki). Możesz wykonać szereg badań prywatnie, ale za sporą kwotę i tak naprawdę w tej chwili nie rozumiem - po co?

[marchewkowe pole]

Napisane przez paula78

Nie znam nikogo kto lubi gumki (szpinak zreszta tez ) ,nie lubie tez lykac pigułek ale robie to bo dbam o siebie /partnera i nasze tyłki ,portfele i rodziców.

Skoro uprawiasz seks w dni plodne to proponuje zbadac nasienie chlopaka a potem sie zastanowic co dalej żeby za 5 -10 lat nie było placzu.

ja kocham szpinak, nie wyobrażam sobie życia bez szpinaku, a gumki- cóż, chyba mogę powiedzieć, że tak, lubię gumki, bo nie muszę lecieć z zaciśniętymi nogami do kibla się umyć albo w panice szukać ręcznika żeby nie zafajdać łóżka. już nie mówiąc o seksie poza sypialnią. a przynajmniej wolę je od tabletek. w dodatku dobrze mi się kojarzą bo swój pierwszy orgazm podczas stosunku miałam właśnie po przejściu z tabsów na gumki

[Martinixxx]

Moja kuzynka przez 4 lata nie stosowała żadnej antykoncepcji poza stosunkiem przerywanym (co nie powinno byc uwazane za zabezpieczenie przed nieplanowana ciążą).Pewnego razu stwierdzili, że juz czas na dziecko.Zaczeli sie starać i plum..... po pierwszym cyklu ciąża.Też byli w szoku, bo nastawili sie na przynajmniej kilka miesiecy

[monius9]

Napisane przez FLAJ

A pewnego dnia sie moge obudzic i nie dlatego, ze zrobi mi to specjalnie, tylko dlatego, ze po prostu zaliczymy wpade...

ale w ogóle o co chodzi?

sprawa jest prosta i oczywista: nie chcesz mieć jeszcze dziecka to ZACZNIJ SIĘ ZABEZPIECZAĆ.

i błagam, nie mów mi że nie wiesz jak, bo mamy XXI wiek i na litość boską w metodach antykoncepcji można przebierać. jak nie gumki to dobrze obliczane NPR, jak nie NPR to tabletki: jedno-dwuskładnikowe, jak nie tabletki to spirala, implant, globulki.

[FLAJ]

Spirala... i 'odcinac dziecku leb tym'. Nie dziekuje.

[monius9]

boże, a ja myślałam że zabobony wyszły z mody.

kieruję na forum ginekologia, tylko nie zaczynaj rozmowy od odcinania głowy dziecku bo cię zabiją śmiechem.

jak tak mało wiesz o antykoncepcji to trochę przestaję się dziwić, że żadnej nie stosujesz..