NAPIWEK w salonie fryzjerskim/wätek zbiorczy

[Papiszynka]

Ten moj salon ma ogolnie dziwna polityke, bo jesli chce sie do danego fryzjera umowic, to musze go zlapac w salonie, innej mozliwosci nie ma. A z ta Mariola celny traf, tylko Mariola mniej wziela moze w tym moim salonie kazda fryzjerka pracuje na wlasny rachunek? Nie wiem, nie znam sie, ciezko mi powiedziec.
A czemu ceny uslug fryzjerskich beda jeszcze wieksze?

[modnyfryzjer]

Napisane przez Papiszynka

Ten moj salon ma ogolnie dziwna polityke, bo jesli chce sie do danego fryzjera umowic, to musze go zlapac w salonie, innej mozliwosci nie ma. A z ta Mariola celny traf, tylko Mariola mniej wziela moze w tym moim salonie kazda fryzjerka pracuje na wlasny rachunek? Nie wiem, nie znam sie, ciezko mi powiedziec.
A czemu ceny uslug fryzjerskich beda jeszcze wieksze?

Ponieważ wszystkie koszty utrzymania salonu wzrosły: ZUS,WODA,GAZ,PRĄD,KOSMETY KI,PENSJE,CZYNSZ (liczony w walucie)
Nie mówiąc o szkoleniach. Nie każdy klient orientuję się ile fryzjer musi płacić za szkolenie.

[chiquititaa]

Ja nie daję napiwków. Jeśli za obcięcie (nawet bez modelowania) płacę 70-80 zł, to uważam, że jest to wystarczająca suma, a nawet dość wysoka. To, że fryzjer jest dla mnie miły albo dobrze mnie obetnie to jest jego obowiązek, po to przychodzę i za to płacę. Zresztą to też jest w jego interesie. Usługa jest wyceniona, płacę podaną kwotę i nie czuję potrzeby dorzucania jeszcze 10-20 zł. Za to podziękowanie fryzjerowi uważam za rzecz jak najbardziej na miejscu.

[modnyfryzjer]

Napisane przez chiquititaa

Ja nie daję napiwków. Jeśli za obcięcie (nawet bez modelowania) płacę 70-80 zł, to uważam, że jest to wystarczająca suma, a nawet dość wysoka. To, że fryzjer jest dla mnie miły albo dobrze mnie obetnie to jest jego obowiązek, po to przychodzę i za to płacę. Zresztą to też jest w jego interesie. Usługa jest wyceniona, płacę podaną kwotę i nie czuję potrzeby dorzucania jeszcze 10-20 zł. Za to podziękowanie fryzjerowi uważam za rzecz jak najbardziej na miejscu.

... a jeżeli przyjdzie 2 godziny przed pracą lub zostanie dłużej po pracy specjalnie dla Ciebie ...

[chiquititaa]

jeszcze mi się to nie zdarzyło ale to nic nie zmienia. jeśli przychodzi wcześniej lub zostaje to rozumiem, że mu się to opłaca (bo np. ma płacone od "głowy" albo od godz.). może się zdarzyć poślizg czasowy, ale fryzjerzy wiedzą, ile czasu na co przeznaczyć, a ja się umawiam w czasie "obustonnie dogodnym" (ale mi się wymyśliło określenie), więc?

[modnyfryzjer]

Klienci nie mają obowiązku płacić napiwku za wizytę u fryzjera. Jednak wśród fryzjerów są mile widziane.
Każdy postępuję według swojego uznania.
Często zdarza się, że klienci wymuszają na fryzjerze, aby wcześniej przyszedł do pracy ( w szczególności na dobrym fryzjerze). Wtedy fryzjer nie kalkuluję czy mu się bardziej opłaca czy nie .Przychodzi dla klienta ponieważ chce mu pomóc ( w szczególności dla swojego stałego klienta).

[Zafirah]

I cóż, nie ukrywajmy - stały klient zostawiający napiwki zwykle może liczyć na więcej uwagi, na to że jednak się go wciśnie w napięty grafik i takie tam... Prowizja od klientów swoją drogą ale w dzisiejszych czasach każdy grosz się jednak liczy
Nie rozumiem tego porównywania pracy fryzjera do pracy kelnerki - że kelnerka się "nabiega" to należy się jej napiwek. A fryzjer się nie "nabiega"? Ktoś napisał, że fryzjerka obcięła go w 15 min i do widzenia. Wtedy owszem, ja tez nie dałabym ani grosza. Ale w porządnym salonie na strzyżenie damskie przeznacza się około godziny - w tym czasie dobiera się fryzurę do potrzeb i wymagań klientki, myje włosy z włączeniem masażu głowy, ścina na mokro lub sucho w zależności od techniki, układa fryzurę - fryzjer nie powinien zajmować się wtedy innymi klientami. Cały czas poświęcony jest jednej osobie co często właśnie przekłada się potem na napiwki od zadowolonych klientek, które poczuły się "dopieszczone".
Daleko nie szukając: dzisiaj miałam pracować od 9.00 do 17.00 - zadzwoniła moja stała klientka, której bardzo zależało na zrobieniu farby, pasemek i strzyżenia właśnie dzisiaj a ja miałam grafik pełny. Skończyło się na tym, że dzień pracy zakończyłam o 19.30 za to ze sporym napiwkiem w kieszeni. To naprawdę miłe kiedy klient DOCENIA pracę fryzjera.


Jeśli nie dajesz napiwku to Twoja sprawa, ale nie wieszaj psów na fryzjerach, że "zdzierają i jak oni jeszcze mają czelność czekac na napiwek?!". Na całym świecie napiwek to normalna forma podziękowania chyba w całej branży usługowej...

[ciepla88]

chodze do salonu WELLI i zawsze zostawiam napiwek. wiem,ze bardzo milo jest kiedy ktos potrafi docenic zaangazowanie i wysilek. zostawiam 10-20zl

[Nova]

A jak płacę za usługę 300zł to mam dać 30 zł napiwku?
Czy może od pewnej (większej kwoty) 10% nie obowiązuje?
Jak to wtedy wygląda?

[sohf]

ja zwykle zostawiam napiwek, zazwyczaj 10zł. no chyba że już całowicie nie mam kasy. chociaż to zależy od ceny usługi, bo jak ostatnio płaciłam za ostrzyżenie synka 15zł, to troche bez sensu dawać 10 napiwku, zostawiłam 5 wtedy. jak chodziłam regularnie do jednej kosmetyczki to tez zawsze jej coś zostawiałam, ale to było najczęściej zaokrąglenie należnej kwoty (5-10zł). szczerze mówiąc wolę dac napiwek fryzjerowi niż kelnerce. w knajpach najczęściej zostawia sę napiwek bo tak wypada, a nie dlatego że jest się faktycznie zadowolonym z obsługi.

[motylek1007]

ja nigdy nie daje napiwków i jakos nie mam wyrzutów sumienia

[biedronka91]

Ja też nigdy nie daję i wydaje mi się, że jak na polskie zarobki napiwki są nie do przyjęcia. ( Pomijając tych oczywiście, którzy zarabiają dużo powyżej przeciętnej i mogą sobie pozwolić)

[modnyfryzjer]

Napisane przez biedronka91

Ja też nigdy nie daję i wydaje mi się, że jak na polskie zarobki napiwki są nie do przyjęcia. ( Pomijając tych oczywiście, którzy zarabiają dużo powyżej przeciętnej i mogą sobie pozwolić)

Wlaśnie ze względu na zarobki napiwki są wymagane i oczekiwane przez fryzjerów. Tylko nie każdy z klientów ma ochotę obdarowywać fryzjera.

[ollkaa]

Napisane przez modnyfryzjer

Wlaśnie ze względu na zarobki napiwki są wymagane i oczekiwane przez fryzjerów. Tylko nie każdy z klientów ma ochotę obdarowywać fryzjera.

A może nieo ochote zawsze chodzi? Ja jestem czasami naprawdezadowolona z usługi. Tyle że będąc na studiach dziennych utrzymując się z korków, sama wizyta jest dla mnie dużym wydatkiem. Jeżeli kogoś stać prosze bardzo. I nie uwazam, ze niskie zarobki sa usprawiedliwieniem do oczekiwania/wymuszania napiwków.

[modnyfryzjer]

Napisane przez ollkaa

A może nieo ochote zawsze chodzi? Ja jestem czasami naprawdezadowolona z usługi. Tyle że będąc na studiach dziennych utrzymując się z korków, sama wizyta jest dla mnie dużym wydatkiem. Jeżeli kogoś stać prosze bardzo. I nie uwazam, ze niskie zarobki sa usprawiedliwieniem do oczekiwania/wymuszania napiwków.

Oczywiście ceny usług są wysokie i nie zawsze wystarcza dla fryzjera.Wtedy pozostaje tylko podziękowanie za dobrze wykonaną pracę.

[biedronka91]

To jest właśnie taka paradoksalna sytuacja. Do salonów gdzie usługi są drogie chodzą zwykle majętni ludzie, fryzjerzy zarabiają więcej i napiwek dostaną. Tam gdzie chodzą przeciętni obywatele z przeciętną pensją, fryzjerzy zarabiają mało i zapewne chcieliby dostać napiwek ale klientów na to nie stać. Tak to wygląda..

[Jakkolwiek]

Napisane przez Zafirah

Na całym świecie napiwek to normalna forma podziękowania chyba w całej branży usługowej...

No właśnie nie na całym. W niektórych państwach w ogóle się nie daje napiwków, ani kelnerom, ani fryzjerom ani nikomu innemu.

Rozumiem, jakby fryzjer przyszedł dla mnie wcześniej do pracy lub został po godzinach- wtedy wypadałoby dorzuć coś od siebie. Ale w godzinach jego pracy? Niby za co? U dobrego fryzjera i tak się dużo płaci. Nie robi łaski, że dobrze wykona swoją pracę. Moim 'podziękowaniem' byłoby to, że bym tam wracała za każdym razem, kiedy chcę coś zrobić z włosami. Nie czuję potrzeby płacenia nadprogramowo.

[wurpdaborbuko]

Napisane przez modnyfryzjer

Wlaśnie ze względu na zarobki napiwki są wymagane i oczekiwane przez fryzjerów. Tylko nie każdy z klientów ma ochotę obdarowywać fryzjera.

co to znaczy 'wymagane'??
macie umowę o pracę na jakąś symboliczną kwotę z zaznaczeniem, że zarabia się na napiwkach czy co?
salon fryzjerski to nie to samo, co restauracja. bardzo często umawiamy się przecież na wizytę do konkretnej osoby i zachodzi bezposrednia wymiana- zapłata za jakieś dzieło.
podobnie jak w prywatnych przychodniach i innych tego typu placówkach, gdzie transakcja odbywa się między konkretnymi dwiema osobami. cennik jest wówczas ściśle określony.
jako klientka restauracji płacę za jedzenie i mogę zapłacic też oddzielnie za obsługę. w restauracjach w ogóle obowiązuje inna polityka- z reguły od określonej ilości osób wzwyż automatycznie nalicza się opłatę ze serwis, co oznacza, że zamawianie jedzenia i obsługa kelnera są traktowane jako dwie różne usługi. pensja kelnera jest rzeczywiście z reguły minimalna, ponieważ zakłada się dochody z napiwków.

[motylek1007]

Napisane przez modnyfryzjer

Wlaśnie ze względu na zarobki napiwki są wymagane i oczekiwane przez fryzjerów. Tylko nie każdy z klientów ma ochotę obdarowywać fryzjera.

ja należe do takich klientów którzy tej ochoty nie maja
Nie zarabiam duzo i nawet te 5zł wole przeznaczyc na jedzenie dla moich zwierzakow, czy nawet kupic sobie czekolade na gorsze dni.
Moze i oni tez duzo nie zarabiają, ale to i tak nie rozumiem dlaczego mam dawac napiwki, bo sama mam taka prace gdzie takiej mozliwosci nie mam.
Jesli ktos chce niech daje, nie mam nic przeciwko. To jest sprawa indywidualna

Nie daje ani fryzjerą, ani kelnerką, nikomu napiwków

przemyslalabym sprawe tylko wtedy gdyby sytuacja byla ekstremalna i "po znajomosci" bylabym wciśnieta w grafik, specjalnie dla mnie fryzjer zostałby pozniej, albo przyszedl wczesniej, ale to nigdy nie mialo miejsca w moim przypadku.

wkurza mnie jak wmuszają mi mycie włosów jak im tłumacze ze ja nie moge myc w normalnych szamponach bo mam od tego uczulenie, a do szału doprowadza mnie jak zawsze fryzjera marudzi mi o farbowanie, ze mam wypłukany kolor itp a ja powtarzam do znudzenia, ze nie moge farbowac włosow bo konczy sie to strupami na skórze głowy i pozniej tygodnie musze do leczyc.
Rozumiem ze chce dobrze, doradzic itp, ale ona to mowi za kazdym razem

[Zafirah]

Napisane przez wurpdaborbuko

z reguły od określonej ilości osób wzwyż automatycznie nalicza się opłatę ze serwis, co oznacza, że zamawianie jedzenia i obsługa kelnera są traktowane jako dwie różne usługi..

Z jakiej racji obsługa kelnerska miałaby być płacona oddzielnie? Po to jest kelner w restauracji żeby mi to jedzenie przynieść, jeszcze nigdy nie spotkałam sie w restauracji z cennikiem - jedzenie tyle a obsługa tyle. Napiwek daje się z własnej woli, jesli miałabym doliczany do rachunku to nie zapłaciłabym tego i raczej bym się kłóciła o to. Czym innym jest płacnie z własnej woli bo kelner był miły i się postarał a czym innym bycie zmuszonym do zapłacenia za obsługę, która wcale nie musi mi odpowiadać.

motylek1007: fryzjerzy nie "wmuszają" Ci niczego - mycie głowy przed usługą jest kwestią higieny i jak dla mnie wymogiem. Ani ja ani żaden fryzjer z pośród moich znajomych nie strzyże klienta prosto z ulicy nie umywszy mu wczesniej włosów. Możesz przecież nosić własny szampon do fryzjera, skoro wszystkie inne Cię uczulają - to rozwiązuje problem Twój jako osoby z wrażliwą skórą głowy i problem fryzjera który nie musi strzyc tłustych włosów

[motylek1007]

Napisane przez Zafirah

motylek1007: fryzjerzy nie "wmuszają" Ci niczego - mycie głowy przed usługą jest kwestią higieny i jak dla mnie wymogiem.

teoretycznie moglabym nosic, ale nie chce widziec potem "skwaszonej" miny fryzjerek, zreszta byloby to odebrane że wymyslalam bo juz mnie zapewniały, ze maja łagodne szampony itp (co moja skóra potwierdzila ze nie jest dla niej wystarczająco łagodne).

Zafirah domyslam sie ze w prosesjonalnych salonach myją głowy, ale ja wyczailam moja fryzjerke na tyle, że jak przy zapisywaniu pyta sie czy ma byc strzyżenie z myciem czy bez i biore bez, to "na dzien dobry" prostuje mi włosy na zywca i potem tnie.
Myje wiec włosy rano i nakladam cos na ochrone przed wysokimi tempetarurami.
Tnie mi na wyprostowanych, ale pozniej jak w domu umyje to sie ukladaja ok.

[modnyfryzjer]

Napisane przez wurpdaborbuko

co to znaczy 'wymagane'??
macie umowę o pracę na jakąś symboliczną kwotę z zaznaczeniem, że zarabia się na napiwkach czy co?
salon fryzjerski to nie to samo, co restauracja. bardzo często umawiamy się przecież na wizytę do konkretnej osoby i zachodzi bezposrednia wymiana- zapłata za jakieś dzieło.
podobnie jak w prywatnych przychodniach i innych tego typu placówkach, gdzie transakcja odbywa się między konkretnymi dwiema osobami. cennik jest wówczas ściśle określony.
jako klientka restauracji płacę za jedzenie i mogę zapłacic też oddzielnie za obsługę. w restauracjach w ogóle obowiązuje inna polityka- z reguły od określonej ilości osób wzwyż automatycznie nalicza się opłatę ze serwis, co oznacza, że zamawianie jedzenia i obsługa kelnera są traktowane jako dwie różne usługi. pensja kelnera jest rzeczywiście z reguły minimalna, ponieważ zakłada się dochody z napiwków.

Dobrym zwyczajem jest obdarowywanie fryzjera napiwkiem.
Według mnie należałoby obdarować każdego fachowca od kelnera, fryzjera czy nawet mechanika. W zależności od zasobności portfela, jakości usługi oraz ogólnego wrażenia. Osobiście daje napiwek każdej osobie, która wykonywała dla mnie jakąś czynność.

Skoro fryzjer jest miły, potrafi przyjść wcześniej i dobrze wykonuję swoja pracę, to miło jest podziękować napiwkiem.
Wiem, wiem, to jest jego obowiązek i łaski nie robi itp.

Napiwek nie jest obligatoryjny. Każdy postępuję według swojego uznania.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

U mojego fryzjera jest promocja, ogłoszenie na szybie:
-- strzyżenie damskie 16 zł --

To oznacza, że razem z napiwkiem będzie 20 zł ?

[little.b.blue]

nie dałabym napisku fryzjerowi, który pracuje na własny rachunek, bo przeciez on sam wyznacza cenę za usługę.
natomiast w salonie, gdzie pracuje kilku fryzjerów i mają stałą pensję plus ewentualnie procent od ilości klientów nie widzę problemu żeby dać napiwek, ale pod warunkiem, ze za prawdę jestem zadowolona a nie dlatego, że tak trzeba.

swoją drogą widzę, że w większych mistach fryzjerzy strasznie zdzierają
ja chodzę do salonu, w którym pracują na produktach wella.
za mycie, podcinanie i cieniowanie/ stopniowanie włosów plus modelowanie na szczotce lub prostowanie (albo modelowanie na szczotce i prostowanie tylko końcówek) płacę 35 zł a mam włosy sięgające za zapięcie stanika.

[Zafirah]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;12471981]U mojego fryzjera jest promocja, ogłoszenie na szybie:
-- strzyżenie damskie 16 zł --

To oznacza, że razem z napiwkiem będzie 20 zł ?[/quote]
Nie - to znaczy, że strzyżenie kosztuje 16 zl. Napiwek dajesz jesli chcesz.

little.b.blue: 35 zl to naprawdę niewiele, w moim obecnym salonie strzyżenie komplet (mycie, strzyzenie na mokro, suszenie, prostowanie lub modelowanie na szczotce, docinanie na sucho) kosztuje 55 zl. W poprzednim salonie gdzie pracowałam - 70 zl.

[little.b.blue]

Zafirah własnie zdaję sobie sprawę, ze to niewiele, tymbardziej, ze z tego salonu jeszcze nigdy nie wyszłam niezadowolona.

[Maqua]

'moje' panie fryzjerki mają prywatny salon, nie wiem czy to jakaś różnica, mam na myśli, że wszystko robią same, są 'szefowymi' same dla siebie. płacę za strzyżenie jakieś 20 zł i też zawsze jestem zadowolona. nie korzystam z żadnych rad dotyczących fryzury itp. , zwykle przychodzę do salonu ze zdjęciem fryzury jaką chciałabym 'uzyskać' i panie pomagają mi w uzyskaniu chcianego efektu. za podcięcie grzywki raz na jakiś czas panie wołają... 2 złote? a nigdy nie zdarzyło mi się być nie zadowoloną (co często było u poprzednich fryzjerów...) zwykle chodzę razem z mamą, ja na strzyżenie, mama na farbowanie i płaci okrągłą kwotę, np. jeśli w sumie wychodzi xx5 zł, mama dorzuca do dziesięciu.

[KarolinaK]

Ja napiwek z ogromna checia i przyjemnoscia zostawiam fryzjerom i kosmetyczce (oczywiscie musze byc zadowolona z efektu). Poprostu uwazam ze jest to ciezka praca fizyczna i na dodatek osoba musi byc rowniez towarzyska i rozmowna no i uwazac aby nie sprawic bolu klientowi . No i w sumie jest to usluga dla mojej wlasnej przyjemnosci a nie z koniecznosci.
Kelnerom tez zostawiam mimo ze nigdy nie mam ochoty i zawsze czuje jakby te napiwki byly wymuszane . Kelner przyniesie i odniesie i czesto sie zdarza ze trzeba czekac na obsluge dosc dlugo. No i w sumie to praca porownywalna do sprzedawcy w sklepie "na rogu" gdzie tez trzeba ten towar podac i nie raz pojsc na zaplecze czy do magazynu.

[lowczyni_okazji]

Nie ma jakiegoś obowiązku i na pewno sobie nikt nie pomyśli, że jesteś niewychowana jak nie dasz napiwku fryzjerowi.

Ja patrzę na efekt i na cenę. Jeśli mi się bardzo podoba i moim zdaniem usługa jest warta więcej niż w cenniku, to "dorzucam" napiwek.

A z tymi kelnerami to macie rację, też czasami czuję, że napiwki są "wymuszane"

[anahata]

Witam,
JAK wręczyć napiwek fryzjerce, w sytuacji kiedy, płaci się recepcjonistce przy oddzielnym stanowisku?