Rodzice-TŻ-nocowanie

[Polly_]

Napisane przez pomaranczkav

Tobie moze by nie przyszedł.. a mi owszem i nie widzie nic złego w nocowaniu... więc nie wiem skad to oburzenie, że jak można w WIEKU 20 LAT... przenocować u siebie faceta... o matkooo straszne no... to chyba zależy od wychowania?


.

Po pierwsze nie oburzyłam sie, napisałam tylko o mnie.
Po drugie-ona nie chce go nocować u siebie tylko u rodziców- u siebie jak najbardziej niech nocuje. I tak- zależy to od wychowania, widać rodzice usiłowali ją wychować tak aby tego nie robiła,sądząc po ich reakcji.
Niestety to mieszkanie rodziców i mają sobie prawo życzyć lub nie odwiedzin różnych osób, a to ze jest dorosła nie ma nic dorzeczy-jak będzie sie sama utrzymywać i sama mieszkać to sobie będzie robić co chce.
Ja nie mówie ze to źle nocować faceta w tym wieku-mówie ze żle jest to robić w mieszkaniu rodziców, gdy oni wyraźnie mówią ze tego nie chcą.

[ciri15]

Napisane przez Nutka

dokladnie
rodzice TZ nie maja nic przeciwko bo bywasz tam sporadycznie,natomiast Twoj TZ przesiaduje u Ciebie bez przerwy jak tylko pojawisz sie w rodzinnym domu...wiesz każdy by mial dość..
J

TŻ powiedziałże nie mieliby. Chłopak jego siostry siedział i nie mieli To nie jest kwestia tego ile kto u kogo przesiaduje.

[Madelaine87]

Napisane przez ciri15

A jakby powiedziała to by coś zmieniło?

Wiesz, jak jestem w domu to rzadko wychodzę, a sama właściwie nigdy. Jak jadę z TŻ to mnie raczej zboczek nie zgwałci, nie? Gorzej na studiach jak wyjdę do sklepu, oooo, i nic im nie powiem, nie zadzwonię że muszę wyjść do sklepu... Wtedy to już bardziej prawdopodobne że coś mi się stanie. Nie da się w takiej sytuacji kogoś w pełni kontrolować i pilnować żeby mu się nic nie stało. A moje miasto na pewno jest bezpieczniejsze niż to, w którym studiuję.

zdziwiłabyś się oj zdziwiła...

gdyby powiedziała to by policja wiedziała od czego zacząć a tak nikt nie wiedział co i jak. Co do bezpieczeństwa nigdzie nie jest bezpiecznie, mnie napadło dwóch kolesi po moim blokiem, oczywiście byli z drugiego końca miasta. A mieszkam na obrzeżach w bardzo bezpiecznej dzielnicy.

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

Napisane przez Polly_

Po pierwsze nie oburzyłam sie, napisałam tylko o mnie.
Po drugie-ona nie chce go nocować u siebie tylko u rodziców- u siebie jak najbardziej niech nocuje. I tak- zależy to od wychowania, widać rodzice usiłowali ją wychować tak aby tego nie robiła,sądząc po ich reakcji.
Niestety to mieszkanie rodziców i mają sobie prawo życzyć lub nie odwiedzin różnych osób, a to ze jest dorosła nie ma nic dorzeczy-jak będzie sie sama utrzymywać i sama mieszkać to sobie będzie robić co chce.
Ja nie mówie ze to źle nocować faceta w tym wieku-mówie ze żle jest to robić w mieszkaniu rodziców, gdy oni wyraźnie mówią ze tego nie chcą.

widzisz, niestety, niektórzy nie potrafią tego zrozumieć. Np ja mieszkam już sama , hah u mnie to i nawet na 35 m 7 osób ostatnio spało, moje to sobie mogłam

[Hultaj]

A jakby powiedziała to by coś zmieniło?

za...sty wyszczerz ;-), otóż wyobraź sobie, że możesz wyskoczyć na minutkę nie mowiąc nikomu, zostać zgarnięta pod śmietnikiem, i nawet nikt nie będzie miał pomysłu, że coś nie tak i nie wiedział, gdzie zacząć Cię szukac. I nagle wszyscy zdziwieni, Kasia o 5tej siedziała przy swoim biurku, a o 5.10 pędzi w czyims samochodzie, a finałem gwałt, gdzie jest Kasia, może schowala się w szafie?
Ale to w końcu Twoja sprawa jaki model rodziny Ci się podoba. Tak, popieram, jak marzysz, masz głupich rodziców, bo Wam robią uwagi, żeby Wam się nie zasypiało na tej kanapie tylko grzecznie o w miarę sensownej godzinie TZ wrocił do siebie. I jeszcze Cię spowiadają, jak po lakier wyskakujesz w laczkach, no bezczelni.

[ciri15]

Napisane przez loottie

ja tam sie zgadzam z Fresą. Sory, ale widac, ze jestes jeszcze nastolatką, której nie przeszedl etap buntu. Niestety to nie jest sprawiedliwe, ale jest tak, że to jest ich dom. Studiujesz za ich pieniadze. I chcesz czy nie chcesz, musisz sie godzic na ich zasady, bo maja do nich prawo. Moze jest przykre, jak opisywałas, ostentacyjne zachowanie przy Twoim chlopaku, no ale.
To, że przybywa Ci lat, i że rozpoczelas pseudo-dorosle życie na studiach poza domem nie oznacza, że jestes dorosła. I pisze to bo pomimo iz jestem starsza, to sama mieszkam z rodzicami i dziele pokoj z bratem. Nie mam w zasadzie prywatnosci, moj chlopak mieszka 40 km ode mnie.
A z szacunku do rodzicow mowie zawsze gdzie ide. I choc szlag mnie czesto trafia, to jest ich dom i takie nalozyli zasady. Kochana, kiedy Ty za przeproszeniem robilas w pieluchy oni zaharowywali sie, bys własnie mogla mieszkac w tak duzym domu jak mowisz. Jak Ty juz dorobisz sie wielkiego domu to bedziesz pozwalala swojemu dziecku na to co zechcesz. A na razie, sory gregory, musisz zyc na ich zasadach. A jak nie mozesz sie pogodzic z tym, to się obraź. Bo tylko to Ci pozostaje.

Jakby mi nie przeszedł to bym im wykrzyczała w twarz co o tym mysle i bym sie obraziła tak jak napisałas, ale tego nie zrobiłam.
A duży dom to było marzenie mojej mamy, nie robiła tego dla dzieci, więc nie ma co tak myśleć, że się poświęcali żebym ja miała dom Mi to był raczej obojętne czy mieszkam w domu czy w mieszkaniu.
Sama napisałam, że nie uważam się za dorosłą, ale to nie znaczy, że nie mam prawa do tego, żeby moje zdanie było przez rodziców brane pod uwagę. Na tym polega komunikacja, a bez komunikacji czy to w związku czy w rodzinie daleko nie zajedziemy, prawda?
I sama napisałaś że to nie jest sprawiedliwe, więc czemu mamy się godzić na niesprawiedliwość?

[Hultaj]

A jakby powiedziała to by coś zmieniło?

a tak na marginesie, tak, czasem takie powiedzenie zmienia i to wiele, kiedy np. dziecię postanowi wyskoczyć do sklepu 10 wieczór w zimie, czy choćby tylko 20ta, i rodzic mówi, daj spokój, kup jutro.

A moje miasto na pewno jest bezpieczniejsze niż to, w którym studiuję.

No, z pewnością.

[Madelaine87]

Napisane przez ciri15

Jakby mi nie przeszedł to bym im wykrzyczała w twarz co o tym mysle i bym sie obraziła tak jak napisałas, ale tego nie zrobiłam.
A duży dom to było marzenie mojej mamy, nie robiła tego dla dzieci, więc nie ma co tak myśleć, że się poświęcali żebym ja miała dom Mi to był raczej obojętne czy mieszkam w domu czy w mieszkaniu.
Sama napisałam, że nie uważam się za dorosłą, ale to nie znaczy, że nie mam prawa do tego, żeby moje zdanie było przez rodziców brane pod uwagę. Na tym polega komunikacja, a bez komunikacji czy to w związku czy w rodzinie daleko nie zajedziemy, prawda?
I sama napisałaś że to nie jest sprawiedliwe, więc czemu mamy się godzić na niesprawiedliwość?

reakcja małej rozkapryszonej dziewczynki... wybacz ale tak to dobieram. Przecież to szczyt bezczelności że ojciec w swoim domu wyznacza granice. Masz prawo by mieć swoje zdanie, była już mowa o kompromisie ale skoro sama nie potrafisz zacząć tematu to ojciec miał prawo by wymagać. Ale tak jak pisałam to szczyt że on w ogóle cokolwiek wymaga prawda? Twój facet pownien jeszcze przeprosić że się zasiedział i obiecać że to się nie powtórzy. Z czystego szacunku. Nie wiem czy tak zrobił czy nie. Mam nadzieję że tak.

[ciri15]

Napisane przez irie18*

jaka zasada i czyjego autorstwa?
po 1 całkowicie samowystarczalny to w życiu mało kto jest. nawet osoby samoutrzymujace się potrzebuje czasami pomocy innych. Tak wiem koloryzuje ale bawi mnie ten trend wizazowy ,, mieszkasz z rodzicami to co ty dziecko możesz wiedzieć, siedź cicho i się dostosuj"
Niektórzy ludzie mieszkają z rodzicami bo im w domu po prostu dobrze. dokładają się do rachunków, zarabiają, uczestniczą w gotowaniu i sprzątaniu, ubranka sobie same piorą :P . Co jest nie tak z ich dojrzałością?

Tu się z Tobą zgadzam.
Nawet 40latek, samowystarczalny, czasem musi mamusi dziecko zostawić, bo akurat tak wyszło ze praca, partner też zajęty i co? To świadczy o tym, że jest niesamodzielny?
Moja mama kiedyś zapowiedziała mi i mojemu rodzeństwu, że ona by się bardzo cieszyła jakbyśmy wszyscy w domu zostali Ale myślę że mówi tak, bo nie wie, jak to będzie wyglądało w przyszłości

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez paula78

Rzecz dzieje się w ich mieszkaniu i za ich pieniądze.
wyprowadż się i problem zniknie.

I zaczęło się.
Proszę tego nie sprowadzać do "wyprowadź się" bo wtedy to problem dopiero by się zaczął.
To nie jest aż taka afera, że ja z nim, a oni ze mną, z tego powodu żyć nie mogą.

[Hultaj]

ale mieszkać z rodziną i nie mówić, że się gdzieś nawet na chwilę wychodzi to jak dla mnie oznacza traktować dom jak hotel a nie jak dom.
trudno, abyś bedąc na studiach dzwoniła do domu i meldowała, że lecisz po wietkonga , trudno też moim zdaniem, nie powiedzieć współlokatorce, że lecisz. Potem mamy w przyrodzie takie psiapsióły, co pójdą z tobą do knajpy a w party-tajmie zwiną się bez słowa i kij ci w oko, czy ty sam wracasz, czy nie, i jak wrócisz. No coż, ja tam troszkę inaczej pojmuję choćby proste zasady dobrego wychowania.

A co do tematu głownego to narzekasz, nie musisz zasypiać z tz i budzicie się nagle 2 rano, Twoi rodzice nie bronią Wam razem przesiadywac, nie życzą sobie noclegowni u Ciebie w pokoju i mają do tego prawo, nie pogwałcają tym samym Twojego prawa do posiadania własnej opinii. Rozumiałabym, gdyby byli tacy wredni i zdejmowali Ci drzwi od pokoju.

[ciri15]

Napisane przez Fresa

Taak, może jeszcze ojciec dziewczyny nie może się we własnym domu odezwać?
To autorka wątku powinna z nimi wcześniej ustalić do której godziny może u niej siedzieć gość - nie byłoby potem takich sytuacji, że to ojciec musi dawać do zrozumienia, że najwyższa pora iść do siebie

Mniej więcej po tym kiedy przychodzi udało mi się to ustalić. Sęk w tym, że uważam że przesadza i o to cały ten wątek.
Kiedy nie śpimy to TŻ normalnie wychodzi koło 12 czy coś, ale gdy tata widzi że nie wychodzi to wg mnie mógłby dać spokój i nie budzić nas, wiedząc że i tak koło 2 pewnie się przebudzimy i TŻ pojedzie do domu.

[Hultaj]

nie daje spokoju bo chce, abyście skonczyli z nawykiem drzemania do zbyt późnych godzin, heloł.

[ciri15]

Napisane przez Luba

Mama też?

Moja kochana mamusia ma na tyle klasy że nawet przy nas(tzn. domownikach) nie paraduje w majtkach

[Madelaine87]

Napisane przez ciri15

Mniej więcej po tym kiedy przychodzi udało mi się to ustalić. Sęk w tym, że uważam że przesadza i o to cały ten wątek.
Kiedy nie śpimy to TŻ normalnie wychodzi koło 12 czy coś, ale gdy tata widzi że nie wychodzi to wg mnie mógłby dać spokój i nie budzić nas, wiedząc że i tak koło 2 pewnie się przebudzimy i TŻ pojedzie do domu.

nie no jasne, twój tata ma budzik w głowie kiedy się budzicie w środku nocy albo będzie czatował i czekał na wasze przebudzenie

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez Hultaj

nie daje spokoju bo chce, abyście skonczyli z nawykiem drzemania do zbyt późnych godzin, heloł.

niech nikt mnie nie zje za to co napiszę: Hultaj mamy do czynienia w wyjątkowo niekumatym przypadkiem także wiesz, krok po kroku trzeba wszystko tłumaczyć

[ciri15]

Napisane przez sugarcane

Dziewczyny, ale trochę chyba przesadzacie. Nie szczędzicie złośliwości Autorce wątku, jakby użalała się nad bóg wie czym.
Nawet nie to, że spałam z chłopakiem we własnym mieszkaniu, ale że nie dostosowałam się do wspólnie ustalonych zasad.

1. Złośliwości po mnie spływają. Osoby które piszą: "wyprowadź się", nie do końca zrozumiały problem.
2. Właśnie, mówisz, wspólnie ustalonych. U mnie one są raczej narzucone.

[Luba]

Napisane przez ciri15

Moja kochana mamusia ma na tyle klasy że nawet przy nas(tzn. domownikach) nie paraduje w majtkach

Znaczy, tatuś klasy nie posiada?

[Madelaine87]

skoro piszesz że zasady zostały narzucone tzn że jakieś są tak? jaka jest ustalona godzina przesiadywania? jesli ojciec się wkurzył to pewnie nie trzymaliście się zasad. Co do wspólnych zasad co to za problem żeby powiedzieć o tym rodzicom i porozmawiać?

[ciri15]

Napisane przez Madelaine87

zdziwiłabyś się oj zdziwiła...

gdyby powiedziała to by policja wiedziała od czego zacząć a tak nikt nie wiedział co i jak. Co do bezpieczeństwa nigdzie nie jest bezpiecznie, mnie napadło dwóch kolesi po moim blokiem, oczywiście byli z drugiego końca miasta. A mieszkam na obrzeżach w bardzo bezpiecznej dzielnicy.

A wiec ja zawsze wychodzę z domu z chłopakiem i rodzice mogą być pewni że nic mi się nie stanie. Gorzej tam gdzie studiuję, przecież nie będę do nich dzwonić 100 km dalej że do sklepu wychodzę A tam bardziej prawdopodobne że ktoś mnie skrzywdzi.

A tą kobietę o której piszesz i tak by zdążyli zamordować, czyż nie?

[Madelaine87]

Napisane przez ciri15

A wiec ja zawsze wychodzę z domu z chłopakiem i rodzice mogą być pewni że nic mi się nie stanie. Gorzej tam gdzie studiuję, przecież nie będę do nich dzwonić 100 km dalej że do sklepu wychodzę A tam bardziej prawdopodobne że ktoś mnie skrzywdzi.

A tą kobietę o której piszesz i tak by zdążyli zamordować, czyż nie?

boże święty... żartujesz prawda?

widzisz... co jest zabawne w tej historii? że gdy znaleźli ciało okazało się że zmarła 2 h wcześniej. Gdyby powiedziała, idę do sklepu pod domem, to byłoby pierwsze miejsce od którego policja zaczęłaby szukać a tak zaczęło się od obdzwaniania znajomych itd czyli od pierdół. Zresztą co ja ci będę tłumaczyć? takas dorosła a wierzysz ze z chłopakiem jesteś bezpieczna? zdziwisz się jak cię kiedyś napadną.

[paula78]

Napisane przez ciri15

I zaczęło się.
Proszę tego nie sprowadzać do "wyprowadź się" bo wtedy to problem dopiero by się zaczął.
To nie jest aż taka afera, że ja z nim, a oni ze mną, z tego powodu żyć nie mogą.

czyli nigdy sie nie usamodzielnisz?

nie taka afera a jednak kazda strone to uwiera.

[ciri15]

Napisane przez Hultaj

trudno, abyś bedąc na studiach dzwoniła do domu i meldowała, że lecisz po wietkonga , trudno też moim zdaniem, nie powiedzieć współlokatorce, że lecisz. Potem mamy w przyrodzie takie psiapsióły, co pójdą z tobą do knajpy a w party-tajmie zwiną się bez słowa i kij ci w oko, czy ty sam wracasz, czy nie, i jak wrócisz. No coż, ja tam troszkę inaczej pojmuję choćby proste zasady dobrego wychowania.

A co do tematu głownego to narzekasz, nie musisz zasypiać z tz i budzicie się nagle 2 rano, Twoi rodzice nie bronią Wam razem przesiadywac, nie życzą sobie noclegowni u Ciebie w pokoju i mają do tego prawo, nie pogwałcają tym samym Twojego prawa do posiadania własnej opinii. Rozumiałabym, gdyby byli tacy wredni i zdejmowali Ci drzwi od pokoju.

A wiesz, że nie zawsze wszystkie lokatorki są w domu? Nawet często tak bywa, że one wracają koło 20, ja dużo wcześniej.

A zasypianie to często nie jest zależne ode mnie, czasem
trudno to powstrzymać, oni o tym wiedzą.

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez Madelaine87

nie no jasne, twój tata ma budzik w głowie kiedy się budzicie w środku nocy albo będzie czatował i czekał na wasze przebudzenie

A po co? Bo ja właśnie nie widzę potrzeby, skoro on wie że TŻ i tak pojedzie. I jak wstanie rano to dom już będzie "wolny"... he he

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez Luba

Znaczy, tatuś klasy nie posiada?

Powiedzmy ze dość specyficzny przypadek...

[Madelaine87]

Napisane przez ciri15

A wiesz, że nie zawsze wszystkie lokatorki są w domu? Nawet często tak bywa, że one wracają koło 20, ja dużo wcześniej.

A zasypianie to często nie jest zależne ode mnie, czasem
trudno to powstrzymać, oni o tym wiedzą.

to nie jest normalne, przebadaj się ...

wiesz co jak dla mnie to ty szukasz problemu na siłę. piszesz że:

- nie chodzisz na imprezy, nie wyjezdzasz, wracasz szybko do domu, przed 20
- w domu wszystko ok ale masz narzucone zasady
- twoj ojciec to .. bo we wlasnym domu zwrocil uwage twojemu facetowi
- wszedzie czujesz sie bezpiecznie z facetem i generalnie co do kwestii uwazania na siebie podchodzisz lajtowo

podsumowując wszystko co zostało ujęte w tym wątku jak dla mnie jesteś, nie zrozum mnie źle, ale małą rozkapryszoną dziewczynką która tupie noga i mówi że chce lizaka, wszystko jest na nie.

wiele, oj wiele musisz sie jeszcze nauczyć bo póki co ... ech szkoda gadać

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Napisane przez ciri15

A

A po co? Bo ja właśnie nie widzę potrzeby, skoro on wie że TŻ i tak pojedzie. I jak wstanie rano to dom już będzie "wolny"... he he
.

nie no jasne, przecież to logiczne z tą różnica że póki co twój ojciec jest głowa domu. Ty myślisz ze on wie ale może on nie wie? jezu, zresztą postaw się w sytuacji rodzica, skoro po całym wątku jak pisałam jesteś jeszze małą dziewczynką to jak ojciec ma cię traktować poważnie i dorośle?

[Luba]

Ciri, wybacz, ale Ty tu jak małe dziecko, Bo lokatorki przychodza później, bo nie będe dzwonić do domu, ze do sklepu wychodzę... farsa. Po prostu chcesz koniecznie, wypaść na tę biedna gnębiona przez rodziców.
Jeśli naprawdę nie rozumiesz o co chodzi w tym mówieniu gdzie się idzie, to mnie już ręce opadają, niech sie Twoi rodzice z Toba męczą, jesli do tej pory Ci tego nie wyjasnili, to ich problem
Nawet nie wiem w tym wypadku, czy mi ich szkoda

[ciri15]

Napisane przez Madelaine87

boże święty... żartujesz prawda?

widzisz... co jest zabawne w tej historii? że gdy znaleźli ciało okazało się że zmarła 2 h wcześniej. Gdyby powiedziała, idę do sklepu pod domem, to byłoby pierwsze miejsce od którego policja zaczęłaby szukać a tak zaczęło się od obdzwaniania znajomych itd czyli od pierdół. Zresztą co ja ci będę tłumaczyć? takas dorosła a wierzysz ze z chłopakiem jesteś bezpieczna? zdziwisz się jak cię kiedyś napadną.

Nie żartuję. Chyba nie będziemy teraz rozmawiać o motywach napadów? Ale chyba bezpieczniejsza jestem wychodząc z TŻtem...
I teraz mi nie wmawiaj że większość osób udałoby się uratować, np. od gwałtu gdyby tylko powiedziały gdzie idą...
Zresztą proponuje temat przestępstw zakończyć, bo nie po to wątek został założony.

[iizabelaa]

Napisane przez Madelaine87

nie mam co robić więc pisze o Twoich rodzicach? a co ty pępek świata jesteś? dziewczyno wyluzuj. Widać że pozwalali ci na wiele bo aż bije od twoich postów niemiłym tonem i ... chamstwem. Ja piszę ogólnie, nie zmuszam nikogo by myślał tak jak ja i nie mówię że moje zdanie jest jedynie słuszne ( może zacytuj gdzie napisałam "tylko moje zdanie jest słuszne i tylko z nim macie się liczyć" ), nawet jeśli sądzisz że kontekst taki jest to nie jest. To jest forum, mam prawo pisać co sądzę i to robię.

tak napisałaś o moich rodzicach:
Co do tematu zamień się z rodzicami miejscami tak jak już mówiłam albo poczytaj wypowiedzi nutki i lubej

[Madelaine87]

Napisane przez ciri15

Nie żartuję. Chyba nie będziemy teraz rozmawiać o motywach napadów? Ale chyba bezpieczniejsza jestem wychodząc z TŻtem...
I teraz mi nie wmawiaj że większość osób udałoby się uratować, np. od gwałtu gdyby tylko powiedziały gdzie idą...
Zresztą proponuje temat przestępstw zakończyć, bo nie po to wątek został założony.

spoko, lepiej nic nie mówić bo to wielka mistyczna tajemnica. Ręce mi opadają

Izabela tym cytatem dodatkowo prócz ciri mnie rozbawiłaś, używałam stwierdzenia "zamień/cie się z rodzicami" w tym wątku kilka razy, nie tylko w stosunku do ciebie... opadają.. nie moge,no

[iizabelaa]

Napisane przez ciri15

Nie żartuję. Chyba nie będziemy teraz rozmawiać o motywach napadów? Ale chyba bezpieczniejsza jestem wychodząc z TŻtem...
I teraz mi nie wmawiaj że większość osób udałoby się uratować, np. od gwałtu gdyby tylko powiedziały gdzie idą...
Zresztą proponuje temat przestępstw zakończyć, bo nie po to wątek został założony.

dokladnie

[ciri15]

Napisane przez Luba

Ciri, wybacz, ale Ty tu jak małe dziecko, Bo lokatorki przychodza później, bo nie będe dzwonić do domu, ze do sklepu wychodzę... farsa. Po prostu chcesz koniecznie, wypaść na tę biedna gnębiona przez rodziców.
Jeśli naprawdę nie rozumiesz o co chodzi w tym mówieniu gdzie się idzie, to mnie już ręce opadają, niech sie Twoi rodzice z Toba męczą, jesli do tej pory Ci tego nie wyjasnili, to ich problem
Nawet nie wiem w tym wypadku, czy mi ich szkoda

Tłumaczę tylko którejś z dziewczyn jak to jest w przypadku gdy nie jestem w domu. Nie za bardzo się rozumiemy, widzę. Ja się nawet specjalnie przez rodziców nie czuje gnębiona.
Zostawmy mówienie gdzie się idzie, po prostu uważam że nie zawsze jest taka potrzeba. Na ogół mówię, żeby nie było.

[iizabelaa]

Napisane przez Madelaine87

spoko, lepiej nic nie mówić bo to wielka mistyczna tajemnica. Ręce mi opadają

Izabela tym cytatem dodatkowo prócz ciri mnie rozbawiłaś, używałam stwierdzenia "zamień/cie się z rodzicami" w tym wątku kilka razy, nie tylko w stosunku do ciebie... opadają.. nie moge,no

i co z tego że użyłaś tego stwierdzenia więcej razy

Ja piszę o sytuacji kiedy skierwałaś te słowa do mnie i na te słowa ci odpowiedziałam pisząc że nie muszę się zamieniać z rodzicami, bo wiem co myślą na ten temat.

[Madelaine87]

Napisane przez iizabelaa

i co z tego że użyłaś tego stwierdzenia więcej razy

Ja piszę o sytuacji kiedy skierwałaś te słowa do mnie i na te słowa ci odpowiedziałam pisząc że nie muszę się zamieniać z rodzicami, bo wiem co myślą na ten temat.

ty naprawdę nie jesteś zbyt rozgarnięta, zamieniając się z rodzicami nie będziesz wiedziała co myślą, chyba że wejdziesz do ich mózgownicy, tylko co czują. Nie nauczysz się odczuć rodzica póki sama nie zostaniesz rodzicem.

[iizabelaa]

Nie rozumiem dlaczego mnie obrażasz bo to, że mam inne zdanie w tym temacie niż ty to jeszcze nie powód