Małe testowanie naszych TŻ

[ukrycior]

Napisane przez tofaniutka

nigdy tego nie napisałam, wręcz przeciwnie... będę się uczyć ale ja nie zmaierzam siąść na laurach jak moja siostra. Salon już mam ale mogę mieć więcej...chcę i osiągne to...

jestem bardziej samodzielna niż myślisz <rodzice Tylko dali fundusze> a teraz ja już potrafię się utrzymać. i po maturze zamierzam wyprowadzić się od rodziców czyli juz niedługo "niedoszła fryzjerka" - owszem nie doszła ale spełniona. A zdać egzamin zawodowy to dla mnie pryszcz, nie idzie się nie nauczyć tego skoro ja już pracuję w tym fachu... A poza tym egzamin próbny napisałam najlepiej <Moge się pochwalic 97%> więc nie boję się tego że zostanę fryzjerką bez odpowiednich kwalifikacji...

Wziąwszy pod uwagę, ze Twoja siostra osiadła na laurach po habilce to ma na koncie co najmniej jedną książkę (jeśli nie kilka) i inne rozprwy naukowe. Chciałabym takie laury, serio. Ale co - teraz w warzywniaku u tej mamy pracuje, czy gdzie? Bo to też interesujące...

[tofaniutka]

Napisane przez ukrycior

Wziąwszy pod uwagę, ze Twoja siostra osiadła na laurach po habilce to ma na koncie co najmniej jedną książkę (jeśli nie kilka) i inne rozprwy naukowe. Chciałabym takie laury, serio. Ale co - teraz w warzywniaku u tej mamy pracuje, czy gdzie? Bo to też interesujące...

w aptece. bo mama pracuje czasem u siebie a czasem w przychodni bo jest kardiologiem. Zaspokoiłam Twoją ciekawość?

[ukrycior]

Napisane przez tofaniutka

w aptece. bo mama pracuje czasem u siebie a czasem w przychodni bo jest kardiologiem. Zaspokoiłam Twoją ciekawość?

To w aptece nie muszą pracować farmaceuci?

[tofaniutka]

Napisane przez zagubiona89r

Gdyby nie te "tylko" fundusze rodziców to nie miałabyś żadnego biznesiku...

Jak rodzice chcą pomagać, mają możliwość itd. super sprawa. Naprawdę.

Tyle, że warto byłoby to docenić. Fakt, że się ma dzięki nim łatwiej w życiu, mniej zmartwień i brak kredytu na kilkadziesiąt lat.

A Ty lekceważąco mówisz, że to "tylko kaska na rozruch", jakby to było takie nic...

przecież napisałam że jestem im wdzięczna... I oddam pieniądze. Jak z nimi o tym rozmawiam i mówię że to dzieki nim mam to co tata zawsze mówi że wcześniej czy później sama bym do tego doszła... a mama mówi zawsze że to nic takiego, bo pomogła swojej córce i sama jest z tego zadowolona. I jeszcze nigdy mi nie wypomnieli...niczego a na prawdę mają co...

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez ukrycior

To w aptece nie muszą pracować farmaceuci?

mama ma farmaceutykę, a siostra po prostu tam pracuje...
ja też nie mam świstka że jestem fachowcem we fryzjerstwie a też już pracuję...

[zagubiona89r]

Napisane przez tofaniutka

w aptece. bo mama pracuje czasem u siebie a czasem w przychodni bo jest kardiologiem. Zaspokoiłam Twoją ciekawość?

A to bardzo dziwne... Bo z tego co wiem przepisy wymagają by w aptece pracowali magistrowie farmacji. Technik farmacji może aptekę otworzyć, ale nie może w niej pracować.

I raczej to, że siostra studiowała coś związanego z biologia raczej się pod te wymagania nie podciąga.

Cóż widać, że brat prawa nie skończył, bo wiedziałby, że to niezgodne z prawem jest.

[reniferek01]

może ona tam sprząta, do tego magister farmacji potrzebny nie jest

[futura]

Napisane przez reniferek01

może ona tam sprząta, do tego magister farmacji potrzebny nie jest

ale habilitacja za to niezbędna

a tak na serio, to ta dyskusja już dawno stała się bezprzedmiotowa. tofaniutka coś tam sobie wklepuje w klawiaturę, cieszy się że my się denerwujemy. a my się denerwujemy, zamiast rozkoszować się wieczorem

[elvegirl]

habilitacja z zamiatania czy ze ścierania kurzu?

Dziewczyny, dajcie już spokój...

[tofaniutka]

Napisane przez zagubiona89r

A to bardzo dziwne... Bo z tego co wiem przepisy wymagają by w aptece pracowali magistrowie farmacji. Technik farmacji może aptekę otworzyć, ale nie może w niej pracować.

I raczej to, że siostra studiowała coś związanego z biologia raczej się pod te wymagania nie podciąga.

Cóż widać, że brat prawa nie skończył, bo wiedziałby, że to niezgodne z prawem jest.

to mama zatrudnia swoich pracowników.Ja się w to nie mieszam. Bo szczerze to mnie to nie interesuje. A poza tym to wątpie żeby ktoś sie tego doczepiał... , bo już było kilaka kontroli i mama jakoś sobie dawała rade...

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

mgr??? To może was zaskoczę bo dostałam od znajomej propozycje pracy jako nauczyciel zawodu fryzjer, warunkiem aby mogła mnie zatrudnić jest tylko to abym miała zaczęte studia pedagogiczne... więc wszystko jest tak zgodne z prawem? A szczególnie w rodzinie. Mama aptekę ma od lat... to chyba wie co robi...

a poza tym to jak idziecie do apteki to wiecie kto wam leki podaje? jak idę do mamy to czasami mi sie zdarzyło że zastapiłam mame przy jednym czy dwóch klientach. I jeszcze w więzieniu za to nie siedzę.
Albo jak idziecie do salonu fryzjerskiego to wiecie czy obcina was fryzjerka czy praktykantka... Bo ja jak byłam na praktyce to nie zamiatałam i nie myłam podłogi jak inne dziewczyny z klasy tylko robiłam przy klientach. a oni nie wiedzieli że jestem tylko praktykantką...

[maria28]

Dyskusja wielce interesująca.
Tylko proponowałabym zmienić tytuł wątku, bo a nuż ktoś zachęcony sprawą testowania TŻów wejdzie tu i się rozczaruje. (albo wręcz odwrotnie, sama nie wiem)

[elvegirl]

Napisane przez tofaniutka

mgr??? To może was zaskoczę bo dostałam od znajomej propozycje pracy jako nauczyciel zawodu fryzjer, warunkiem aby mogła mnie zatrudnić jest tylko to abym miała zaczęte studia pedagogiczne... więc wszystko jest tak zgodne z prawem? A szczególnie w rodzinie. Mama aptekę ma od lat... to chyba wie co robi...

nie no nie mogę, co mają wymogi do pracy w zakładzie fryzjerskim do wymogów do pracy w aptece...?

Tofaniutka, dość już tego serialu



Maria, wtedy odeślemy go na początkowe strony wątku - tam zaspokoi głód wiedzy

[tofaniutka]

Napisane przez elvegirl

nie no nie mogę, co mają wymogi do pracy w zakładzie fryzjerskim do wymogów do pracy w aptece...?




Maria, wtedy odeślemy go na początkowe strony wątku - tam zaspokoi głód wiedzy

Tofaniutka, dość już tego serialu

chyba nie zrozumiałaś...
tak dla twojej wiadomości to fryzjerstwa nie uczy się w zakładzie fryzjerskim. A ja żadnych kwalifikacji na nauczyciela nie mam a mimo to chciała mnie zatrudnić... więc nie rozumiem....
dla was będzie wszystko źle. pytałyscie -odpowiedziałam , nadal pretensje... Po co???
Przeciez ka sobie tego nie zmysliłam więc po co ta dyskusja. Zal wam czy co...

[elvegirl]

Chciała...ale POD WARUNKIEM rozpoczęcia studiów pedagogicznych. Bo musi mieć papier na to, że osoba którą zatrudniła na tym stanowisku jest lub robi coś ku temu, żeby mieć kwalifikacje do nauczania

A tak jeszcze zapytam,
"w aptece. bo mama pracuje czasem u siebie a czasem w przychodni bo jest kardiologiem"
- w sensie Twoja Mama pracuje czasem w aptece? Jak ma czas?

[Hultaj]

Świata Wizażu przynajmniej;-)

piękny zwrot.

olewając resztę kwiatków, kardiolog + po ''farmaceutyce''
zacny

[ukrycior]

Napisane przez Hultaj

piękny zwrot.

olewając resztę kwiatków, kardiolog + po ''farmaceutyce''
zacny

Niniejszym ja daję sobie siana, jeśli chodzi o dyskusję. Bo jałowa to ona jest od dawna.

[Luba]

Napisane przez tofaniutka

a poza tym to jak idziecie do apteki to wiecie kto wam leki podaje? jak idę do mamy to czasami mi sie zdarzyło że zastapiłam mame przy jednym czy dwóch klientach. I jeszcze w więzieniu za to nie siedzę.
Albo jak idziecie do salonu fryzjerskiego to wiecie czy obcina was fryzjerka czy praktykantka... Bo ja jak byłam na praktyce to nie zamiatałam i nie myłam podłogi jak inne dziewczyny z klasy tylko robiłam przy klientach. a oni nie wiedzieli że jestem tylko praktykantką...

Jezusie słodki...
Kardiolog i fryzjer wydają leki. Tego jeszcze nie było.

Że tez o tej rodzinie jeszcze serialu nie nakręcili.

[Hultaj]

fabuła we Wrocławiu, bo to takie skromne miasteczko rybackie, gdzie habilitowani doktorzy nie mogą znaleźć pracy i dobrze, że mają obrotnych rodziców, normalnie po prostu Majka.

[kinghah]

Napisane przez tofaniutka

przecież napisałam że jestem im wdzięczna... I oddam pieniądze. Jak z nimi o tym rozmawiam i mówię że to dzieki nim mam to co tata zawsze mówi że wcześniej czy później sama bym do tego doszła... a mama mówi zawsze że to nic takiego, bo pomogła swojej córce i sama jest z tego zadowolona. I jeszcze nigdy mi nie wypomnieli...niczego a na prawdę mają co...

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------




mama ma farmaceutykę, a siostra po prostu tam pracuje...
ja też nie mam świstka że jestem fachowcem we fryzjerstwie a też już pracuję...

Budzisz we mnie zwierzęce instynkty, chyba czas na mój log out... Albo pierwszy ban...

[ukrycior]

Podsumujmy:

• wchodzi się na wątek o testowaniu i wpisuje się niemądry naprawdę tekst o idiotycznym teście na niewinnym tżcie, który to miał na szczęście finał szczęśliwy
• zbiera się masę nieprzychylnych opinii na temat własnej osoby za sprawą testu, który się wcześniej opisało, który samemu się uważa za głupi, ale idzie się w zapartą obronę
• jako argumenty na tak po kolei wrzuca się własny dobrze prosperujący interes, siostrę-profesora pracującą się okazuje w aptece bez stosownych kwalifikacji, matkę-kardiologa - jak wyżej, brata, który wyleciał na 2 roku prawa, koleżankę, która zaproponowała pracę niezgodną z kwalifikacjami... ośmieszając się każdym postem
• pytanie dnia: PO CO?

[Hultaj]

może nie kardiolog tylko kardioleutyk?
Ze scenariusza by wynikało, że ta Twoja siostra to nie tylko doktor habilitowana, to również osobistość, która po zdobyciu baardzo gruntownego wyksztalcenia opuściła wielkie akademickie w dodatku piękne miasto by wrócić na rodzinne włości z powrotem pod skrzydła mamy.

[Luba]

Napisane przez Hultaj

fabuła we Wrocławiu, bo to takie skromne miasteczko rybackie, gdzie habilitowani doktorzy nie mogą znaleźć pracy i dobrze, że mają obrotnych rodziców, normalnie po prostu Majka.

A kogo obsadzimy w roli czarnego charakteru?
To będzie tak: dwie siostry, jedna wykształcona ale skromna i dobra szara mycha, druga piękna i głupia ale intrygami pozbawia wykształconą stanowiska na uczelni i kradnie serce b. przytsojnego p. profesora w którym kocha się ta wykształcona. Intrygi, kłamstwa i inne takie ciągną sie przez dwa czy trzy sezony. Dorzucimy bogatych rodziców lekarzy i jakiegoś pomagiera tej złej, powiedzmy przebiegły kuzyn. O, albo brat, któremu tylko zależy na dobrach materialnych i chętnie pognebi dobrą siostrę za kasę. Końcówka: mądra siostra w glorii wraca na uczelnię i profesor je jej z reki, głupia ląduje w kiciu bo otruła pacjenta, któremu wydała złe leki.
HA!
Hicior będzie, mówię wam.

Napisane przez kinghah

Budzisz we mnie zwierzęce instynkty, chyba czas na mój log out... Albo pierwszy ban...

Wyluzuj. To przeciez rozrywka ma być

[tofaniutka]

Napisane przez Hultaj

piękny zwrot.

olewając resztę kwiatków, kardiolog + po ''farmaceutyce''
zacny

Pozostawię to bez komentarza....

ja po technikum będę fryzjerką, ai moge pracować w salonie a po studiach pedagogicznych moge pracować w szkole...tak więc moge mieć kilka fachów. własnie o tym powiedziałam mamie to powiedziała "a kto takie głupoty opowiada"
"hultaj " po raz kolejny doszukujesz się cos czego nie ma a w dodatku nie masz racji z tego wszystkiego stajesz się śmieszny. a ja spowiadac sie nie muszę z wykształcenia mojej rodziny i jej dorobku. ma aptekę, więc musi mieć wszystko ok w papierach. pracuje w przychodni więc też musi mieć kwalifikacje. Ciężkie w pojęciu...

[kinghah]

Napisane przez ukrycior

Podsumujmy:

• wchodzi się na wątek o testowaniu i wpisuje się niemądry naprawdę tekst o idiotycznym teście na niewinnym tżcie, który to miał na szczęście finał szczęśliwy
• zbiera się masę nieprzychylnych opinii na temat własnej osoby za sprawą testu, który się wcześniej opisało, który samemu się uważa za głupi, ale idzie się w zapartą obronę
• jako argumenty na tak po kolei wrzuca się własny dobrze prosperujący interes, siostrę-profesora pracującą się okazuje w aptece bez stosownych kwalifikacji, matkę-kardiologa - jak wyżej, brata, który wyleciał na 2 roku prawa, koleżankę, która zaproponowała pracę niezgodną z kwalifikacjami... ośmieszając się każdym postem
• pytanie dnia: PO CO?

A ja się wczytałam i już wiem: Bo wy/my zazdrościcie/cimy???

[Hultaj]

i może nie fryzjerstwo, tylko fryzjercja?

oj, dziewczyno(?), dziewczyno. Powodzenia, bo czemu nie oczywiście, i pozdrawiam.

[futura]

Napisane przez tofaniutka

Pozostawię to bez komentarza....

ja po technikum będę fryzjerką, ai moge pracować w salonie a po studiach pedagogicznych moge pracować w szkole...tak więc moge mieć kilka fachów. własnie o tym powiedziałam mamie to powiedziała "a kto takie głupoty opowiada"
"hultaj " po raz kolejny doszukujesz się cos czego nie ma a w dodatku nie masz racji z tego wszystkiego stajesz się śmieszny. a ja spowiadac sie nie muszę z wykształcenia mojej rodziny i jej dorobku. ma aptekę, więc musi mieć wszystko ok w papierach. pracuje w przychodni więc też musi mieć kwalifikacje. Ciężkie w pojęciu...

ale ty już sie wyspowiadałaś
1) możesz pracować w szkole, ale fryzjerskiej. w dodatku u znajomej... to nie to samo co zwyczajne: "pracowac w szkole", bo przeciez matematyki nie bedziesz uczyc
2) juz dawno zauwazylam ze mama kardiolog i farmaceuta. moze to nie apteka, a np. sklepik zielarski? tam tez sprzedają leki, ale nie trzeba miec takich kwalifikacji
3)... dlaczego wciąż tu piszę ?

[ukrycior]

Napisane przez kinghah

A ja się wczytałam i już wiem: Bo wy/my zazdrościcie/cimy???

Aha. To ja nie mam więcej pytań.

Nota bene mój chłop powiedział, że po numerze z wypadkiem najwyżej łeb by mi ukręcił.

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Napisane przez Hultaj

i może nie fryzjerstwo, tylko fryzjercja?

oj, dziewczyno(?), dziewczyno. Powodzenia, bo czemu nie oczywiście, i pozdrawiam.

Fryzjerologia. Z tego trzeba mieć co najmniej doktorat.

[futura]

Napisane przez ukrycior

Aha. To ja nie mam więcej pytań.

Nota bene mój chłop powiedział, że po numerze z wypadkiem najwyżej łeb by mi ukręcił.

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------


Fryzjerologia. Z tego trzeba mieć co najmniej doktorat.

mój zrobił tylko tak- > i powrócił w milczeniu do swoich zajęć kręcąc głową...

[Hultaj]

moze to nie apteka, a np. sklepik zielarski? tam tez sprzedają leki, ale nie trzeba miec takich kwalifikacji

a ja spowiadac sie nie muszę z wykształcenia mojej rodziny i jej dorobku

nie musisz. niech Ci koczek lśniącym wyjdzie. ;-) serdecznie pozdrawiam.

[tofaniutka]

pokazałam to forum mamie... jej słowa... "Zazdrość nie zna granic" zgadzam się z tym w 100% . Po prostu nie możecie pojąć że komuś sie udało w życiu mieć więcej niż nic. i Wykroczyć ponad standard. To dla was nie pojete.. ja napisałam prawdę... z Z CAŁYM SZACUNKIEM. W DUPIE MAM CO O TYM MYSLICIE >czekam na bany

[Claire Fisher]

Napisane przez tofaniutka

pokazałam to forum mamie... jej słowa... "Zazdrość nie zna granic" zgadzam się z tym w 100% . Po prostu nie możecie pojąć że komuś sie udało w życiu mieć więcej niż nic. i Wykroczyć ponad standard. To dla was nie pojete.. ja napisałam prawdę... z Z CAŁYM SZACUNKIEM. W DUPIE MAM CO O TYM MYSLICIE >czekam na bany

Zazdroszczę ci, że jesteś fryzjerką bez szkoły (na wiosce u moich rodziców jest takich od groma i chodzą tam tylko starsze babeczki, żeby wałki na głowę założyć) i że masz biznes za kasę rodziców. To szczyt moich marzeń

Szczęśliwego życia w nieświadomości