Zespół Sztywnych Kolan: 13.sezon terapii :D

[Gleniusia]

właśnie Madzia, a jak Wy się poznaliście? to była ta historia z koszykówką czy ja coś pokręciłam?

[butterfly20]

Gleniusia

[Candy Killer]

Madzia..z Tż dobrze dobrze..dziekuje ze pytasz

Olu...wspolczuje Ci ze trafilas na tak wyrachowanego typa ktory nie potrafil jednej sprawy doprowadzic do konca a zajal sie kolejna..Mam nadzieje ze znajdziesz sobie wartosciowego faceta ktory swiata poza Toba nie bedzie widzial

Ja mam dzisiaj lenistwo i przez Carmelka wlazlam na watek co buty zamawiaja i juz kurde sobie szpilki zamowilam

[Gwizdak]

Olka...... o matko..... normalnie pakuj się w pociąg, przyjeżdżaj do Wawy, idziemy się upić. I weź Madeline. KURCZE! Co za..... no słów mi zabrakło........

Napisane przez justyna_dt

Olka, a ja bym Ci wcale nie proponowała przytulenia! Ja bym przed Tobą postawiła flaszkę! Bardzo dobrze, że się tak stało - doprowadziłaś sprawę do końca, a temu koledze (Tomkowi?) należy się porządna czekolada. Nie przejmuj się i nie ubolewaj, bo nie ma za czym. Nie ma miejsca dla tak beznadziejnych typów jak ten cały M. Trzymaj się, babo!

no ma rację!

Zabrakło mi słów.... naprawdę....

Napisane przez madziamacius8786

Gwizdaczku miłego kręcenia dupcią i bioderkami

no dzięki fajnie było, potem się zlałam, ale teraz się autentycznie zapieniłam ( A Twój tż bardzo romantycznie Ci zafundował, że pamięta )

Napisane przez justyna_dt

Gwizdaczku, ja myślę, że masz rację. Nakręciłam się strasznie, chciałam odepchnąć tę myśl, ale się wszystkie tak na moją rocznicę cieszyły ale wiesz... jesteśmy razem ponad 6 lat, to aż śmiesznie brzmi: "Ile jesteście razem?" - "6 lat", -"", nawet przedwczoraj chyba miałam taką sytuację. I zaczynają się pytania... Ja też bym się dziwiła, kiedyś jak słyszałam tekst typu: "Ej, koleżanka mojej siostry jest 4 lata z chłopakiem i nawet się nie zaręczyli!" to robiłam wytrzeszcz bo dla mnie taki czas to już w małżeństwie. A potem sama wpadłam w tę pułapkę. Na rocznicę się nakręciłam, bo taka jest atmosfera wątku, a teraz się nakręcam, bo zdaję sobie sprawę z upływu czasu. Kończę w tym roku 23 lata, TŻ idzie 27 rok... i pomyśleć, że chciał dzieci przed trzydziestką śmiech przez łzy...
Madzia, tylko że teraz dla mnie każda deklaracja będzie wymuszona. Jak jemu na rękę wiecznie mieszkać z rodzicami, to droga wolna. Ja się przed ślubem nie dam namówić, coś za coś.

Ech, smutno mi

Rozumiem Cię. Sama mam 28 lat, zaraz skończę 29, za rok 30, a tu nic Więc naprawdę Cię rozumiem

Napisane przez katarakta

O, to dobrze, a już myślałam, że wykluczona jestem
Udanego kręcenia bioderkami

absolutnie, tylko się tak rozgorączkowałam tym zakłądaniem, że się zakręciłam

Napisane przez upadly_aniol00

Dobra teraz proszę Was o Trzymanie kciuków za TŻ jutro idzie do szpitala i dowiemy się w końcu co i jak . Czy będzie leczony czy nie . Widzę , że zawsze pomagało trzymanie kciuków więc liczę na Was.

będzie dobrze

Napisane przez medeline

Ooo, jak miło, że nowa część jest Coraz bliżej 62

a Ty w 62 planujesz?

Napisane przez butterfly20

Naj o Matko... Ale mają tempo.Zwłaszcza z wysyłaniem zaproszeń.Wychodzi na to,że oświadczył się w czwartek,a w piątek już mieli wysyłane zaproszenia?Chore trochę...To ja od miesięcy oglądam zaproszenia i wybrać nie mogę

no nie przesadzaj

Miałam coś napisać i zapomniałam z tgo wszystkiego....

[aleksandrettaa]

Napisane przez Candy Killer

Madzia..z Tż dobrze dobrze..dziekuje ze pytasz

Olu...wspolczuje Ci ze trafilas na tak wyrachowanego typa ktory nie potrafil jednej sprawy doprowadzic do konca a zajal sie kolejna..Mam nadzieje ze znajdziesz sobie wartosciowego faceta ktory swiata poza Toba nie bedzie widzial

Ja mam dzisiaj lenistwo i przez Carmelka wlazlam na watek co buty zamawiaja i juz kurde sobie szpilki zamowilam

Pokaż te szpilki

[justyna_dt]

A ja tu biegnę, żeby się Wam pochwalić, a tu Wizaż nie działa a jak zadziałał, to nie mam się czym chwalić... Chciałam się pochwalić, że w piątek jedziemy z bratem oglądać mój potencjalny nowy samochód, ale zadzwoniłam do faceta i się okazało, że sprzedany

[P-o-n-y]

Napisane przez OlkaR

No dziewczyny.... KONIEC
Definitywny koniec z TŻem ale uwaga... będę pisac, będzie to długie... I jeśli któraś ma słabe nerwy to nie czytajcie....

Zaczęło się od tego, że dzwoniłam wczoraj i dzisiaj do TŻa. Bo jednak wolę mieć sprawę jasną. Nie odbierał, dzisiaj napisał mi smsa z internetu, że nie może odebrać bo mu się klawiatura zepsuła... Ok... Poprosiłam żeby wszedł na gg, napisał że "za chwilę"... Więc... skoro mógł przeczytać smsa to klawiatura jest jak najbardziej w porządku.
Zadzwoniłam do Tomka- jego kumpla i taka rozmowa:

ja: cześć Tomek, tu Olka, jest może z Tobą Marcin?
T: nie nie ma, byliśmy na basenie ale teraz do ZUSu poszedł coś załatwiać, a Ty nie masz jego numeru?
ja: mam ale ode mnie nie odbiera a chciałam z nim porozmawiać
T: aha, no nic, przekażę mu że dzwoniłaś. Co tam Oleńka słychać?
ja: nic... źle się dzieje i tyle, nie możemy się dogadać, nie układa się nam
T: no ale z tego co wiem to już od dawna
ja: tzn?
T: no z tego co wiem to 3 czy 4 miesiące temu finisz był
ja: ......................... ...tak Ci Marcin powiedział?
T: no tak, mówił że się Wam nie układa i że zerwał z Tobą
ja: aha.... bo on ze mna do tej pory nie zerwał
T: jak to nie?

Tutaj się rozpłakałam i powiedziałam, że muszę kończyć.
Za chwilę zadzwonił on
T: Ola, ja tego nie rozumiem, jak to... jesteście razem?
ja: no tak
I tutaj powiedziałam o jego wahaniu że ma się zastanowić itd.
T: kiedy się ostatnio widzieliście?
ja: no przez ostatni miesiąc wcale, bo do mnie nie przyjeżdżał wiec w sylwestra no i potem po nowym roku
T: ja pier****, serio?
ja: no a co?
T: no bo on był z nami umówiony do knajpy i powiedział że nie idzie tylko będzie siedział w domu... A co robiliście? byliście gdzieś?
ja: nie no, przyszedł po mnie i poszliśmy do niego, wiesz pogadaliśmy z rodzinką, wypiliśmy szampana
T: ale przecież on mówił że z Tobą zerwał
ja: Tomek... nie kochałabym się z kims z kim nie jeste
T: czyli co...seks też był?
ja: był
T: K****
ja: Tomek... czy on kogoś ma?
T: wiesz co Ola... ja nie wiem, nie gadamy ostatnio za dużo

Przypominam, że ja za kazdym razem słyszałam "jestem u Tomka".

No i zakończyliśmy rozmowę. Ale po 5 min Tomek dzwoni
T: jesteś w domku?
ja: nie, jestem w Lublinie
T: szkoda... kurde...
ja: a co?
T: Ola... bo mnie c**j strzelił... Słuchaj, Ty jesteś fajna dziewczyna i zakładam, że mówisz prawdę więc też będę szczery. Hosek w c**ja zaleciał no ale niestety dwóch srok za ogon się nie da złapać i jednej mówić jedno a drugiej drugie
ja: czy to ta o której myslę?
T: tak, ale Ola... uwierz mi... ona nie wiedziała że Wy jesteście razem. Marcin nalegał, ale ona nie chciała bo wiedziała że on ma Ciebie, no i zaczęli się spotykac dopiero jak Marcin z Tobą zerwał
ja.... no cóż... prawie zemdlałam

No i tak się dogadaliśmy że uwaga uwaga JUDI zadzwoni do mnie... Zadzwoniła, pogadałyśmy, okazało się że ona nic nie wiedziała o tym, że jestem z Marcinem bo....
Wtedy, kiedy spotkalismy się tak na krótko bo "musiał jechać z Tomkiem jakaś robotę robić".... On mnie prosił o szansę i powiedziałam, że mu ją dam.
A Judi i Tomek byli poinformowani, że ze mną zerwał... I to że mnie namiętnie całował na pożegnanie, to nie było dlatego że się rozstawaliśmy na kilka godzin, tylko on stwierdził że ja chciałam ostatniego buziaka pożegnalnego... Mało tego. Nie miał jechac z Tomkiem nigdzie tylko... Był umówiony z Judi, powiedział jej że idzie ze mną skończyć i Tomka poprosił żeby do niego zadzwonił i go wyciagnął ode mnie.
I jak ja sobie poszłam na piwo to Marcin poszedł do Judi uradowany, że właśnie ze mną zerwał i już mogą być razem.

Ona mi powiedziała, że M ma u niej być i umówiłyśmy się na rozmowę telefoniczną niestety. On przyszedł, ja zadzwoniłam i taka rozmowa:
M: halo
ja: cześć kochanie
M: cześć
ja: co tam?
on: nic
ja: nie dziwi Cię że dzwonię na telefon Judi?
on: nie
ja: ok... no to jak, zastanowiłeś się czy chcesz ze mną być czy jednak nie chccesz?
on: wiesz że nie
ja: no nie wiem
on: co ty pier***** przecież my ze sobą kontaktu nie mamy od dwóch miesiecy
ja: czekaj czekaj... daj mi Judi
No i poprosiłam ją żeby dała na głośnomówiący i słycham go
on: przecież juz w październiku się posypało, od tamtej pory nawet ze sobą nie gadamy
ja: tak? to przepraszam bardzo kto w sylwestra spytał moich rodziców czy może mnie porwać? kto mówił że kocha i tak namiętnie się ze mną wtedy kochał?
J: ja pier**** masakra jakaś
on (do niej): ona pieprzy głupoty, nie widzieliśmy się w sylwestra
ja: to może Judi powinna spytac twojego brata albo ojca?

On coś tam się bronił, Judi się zaczęła z nim kłócić i ja pytam
ja: dlaczego ze mną nie zerwałeś?
on: już ci mówiłem ze nie umiem
ja: jasne, tak możesz głupiemu powiedzieć, a dwie laski jednocześnie umiesz ruchać? powiedz mi czy jesteś taki głupi czy wyrachowany?
J: Ola... ja myślę że wyrachowany... jedna tu druga tam
ja: ok, ale po co tak kłamać, mowiłam że jak kogoś pozna to niech mi powie, niech ze mną zerwie a nie sobie cyrki urządza
J: nie no ja nie mogę... nie wytrzymam.
I tu ona mu powiedziała, że nie ma na co liczyć że ma się wynosić z jej domu. On (z tego co mi potem powiedziała) pieprznął telefonem i wyszedł z domu.

Ja oddzwoniłam, bo nie wiedziałam, ze to on rozłączył. I ona mówi, że własnie wyszedł, że nie może sobie z tym poradzić, bo była święcie przekonana że my już nie jesteśmy razem. No i tak sobie pogadałyśmy i okazało się że to on nalegał na związek z nią. Że ona nie chciała nam nic psuć, ale jak on powiedział że ze mną zerwał no to poszła na to...
I co... Mi jakoś przeszło. Przeryczałam sobie swoje. Marcina wyzwałam od najgorszych. Z Judi pogadałam normalnie i stwierdziłyśmy że to nie do pomyślenia że my teraz się nawzajem pocieszamy i że jakbym była w Leżajsku to byśmy poszły gdzieś się napić.
Okazało się że w Sylwestra ja już dla niego nie istniałam. Że znajomi poszli na impreze (mi powiedział ze wszyscy zostają w domu) a Judi nie mogła iść, Marcin jej powiedział że on bez niej nie idzie i... z braku laku przyszedł do mnie...
Że telefon z którego korzysta teraz to nie telefon jego brata tylko jego numer, bo zmienił sieć na Erę bo Judi ma w Erze (ja też mam w erze a mimo to nie zmienił dla mnie sieci)...

Powiem Wam, że jestem:
1. wściekła
2. ulżyło mi

Zadzwoniłam do mamy, powiedziałam, że mogą się przestać martwić bo już nie jestem z Marcinem, powiedziałam że mnie zdradzał. Przeprosiłam, że nie słuchałam ich jak mówili że on nie jest dla mnie...
Mama wiadomo- przykro jej jest że płaczę, ale powiedziała że się cieszy że tak szybko się to skończyło, bo jakbym np. była z nim w ciąży to by była tragedia.

Jest mi lepiej. Cieszę się że to wszystko się skończyło. Szkoda że w taki sposób, no ale... Ważne że to koniec.

M ustawił sobie na gg opis "przepraszam wszystkich"... no trochę za późno na przeprosiny. Ja mu, korzystając z okazji że jeszcze mam jego numer, napisałam co o nim myślę.
Podziękowałam za te kilka miesięcy niesamowitego szczęścia jakie mi dał, za to, że pokazał mi jakie piekne jest życie, kiedy ma się przy boku drugą osobę, za wszystkie cudowne weekendy... No za wszystko co mi dał.
Na koniec napisałam, że niestety teraz zabrał mi wszystko, bo wolałabym wszystkie te dni szcześcia oddać żeby nie czuć bólu który teraz czuję...
I tyle. Do mnie się nie odezwał ani słowem. Do Judi wciąż klepie SMSy że ją kocha...

Ola... Ty wiesz o tym, ze jestes mega silna.
Nie napisze nic o tym kolesiu, bo szkoda na niego słów.
Za to Ciebie szczerze podziwiam! ja juz po rozmowie z kolegą padłabym chyba trupem i nie wiedziala co ze soba zrobic.
Normalnie jesteś dla mnie wzorem siły, opanowania i trzeźwego myslenia!

[sanrioo]

hej hej jestem i ja

jak tam walentynki ?

ja byłam sobie w górach ;p było suuuper we dwoje tylko ja iiii ON

a tak po za tym u mnie nic nowego, nie miałam ostatnio internetu troche teraz już zaczełam zajęcia. w środę mam poprawkę i jakoś leci w sumie cieszę się że już jest uczelnia no bo jakos dni będą wypełnione różnymi rzeczami ;p

miło znów was (nas) czytać

[carmelova]

Napisane przez Candy Killer

Madzia..z Tż dobrze dobrze..dziekuje ze pytasz

Olu...wspolczuje Ci ze trafilas na tak wyrachowanego typa ktory nie potrafil jednej sprawy doprowadzic do konca a zajal sie kolejna..Mam nadzieje ze znajdziesz sobie wartosciowego faceta ktory swiata poza Toba nie bedzie widzial

Ja mam dzisiaj lenistwo i przez Carmelka wlazlam na watek co buty zamawiaja i juz kurde sobie szpilki zamowilam

Nie poczuwam się do winy :P

Głowa mi pęka... Tż znowu się zasiedział w pracy i nie raczył zadzwonić, więc się wkurzyłam i zagrałam poniżej pasa - wyłączyłam telefon. Niech dzwoni do bólu, nie będę mu drugi raz odgrzewać obiadu. Wzięłam prysznic i zaraz idę spać. Jutro wreszcie poznam moje zazdrośnice

Btw. kto będzie na spotkaniu oprócz frezyjki i mnie???? No i gdzie w końcu idziemy? Na kawę, drinka, piwo?

[Gwizdak]

w sumie to się Ola nie dziwię, że Ci ulżyło. Znam trochę to uczucie. Co za jakaś świnia.... no nie mieści mi się w głowie.........

[frezyjka85]

Ola co za prostak i idiota, że pozwoliłodejśc takiej kobiecie jak Ty....
ale jeśli mam być szczera ostatnio tyle smutku przez niego miałaś, to dobrze że wiesz na czym stoisz..... przykro mi... nie wiem do końca co czujesz ale wypbrażam sobie jak boli

Napisane przez carmelova

Ha! Od kiedy tu jestem nie ominęłam chyba żadnego otwarcia nowej części To się nazywa desperacja i uzależnienie

Melduję się i w pełnej gotowości czekam na pierścionek

desperatko wypijemy jutro za to piwko

Napisane przez carmelova

Jadłam, dobre to to, ale straaasznie słodkie

kupiłam mamie i czeka na konsumpcję.....

Napisane przez justyna_dt

Melduję się! 13. część, taaa... dla mnie tym razem trzynastka będzie pechowa, jak zwyczaj nakazuje

Gwizdaczku, ja myślę, że masz rację. Nakręciłam się strasznie, chciałam odepchnąć tę myśl, ale się wszystkie tak na moją rocznicę cieszyły ale wiesz... jesteśmy razem ponad 6 lat, to aż śmiesznie brzmi: "Ile jesteście razem?" - "6 lat", -"", nawet przedwczoraj chyba miałam taką sytuację. I zaczynają się pytania... Ja też bym się dziwiła, kiedyś jak słyszałam tekst typu: "Ej, koleżanka mojej siostry jest 4 lata z chłopakiem i nawet się nie zaręczyli!" to robiłam wytrzeszcz bo dla mnie taki czas to już w małżeństwie. A potem sama wpadłam w tę pułapkę. Na rocznicę się nakręciłam, bo taka jest atmosfera wątku, a teraz się nakręcam, bo zdaję sobie sprawę z upływu czasu. Kończę w tym roku 23 lata, TŻ idzie 27 rok... i pomyśleć, że chciał dzieci przed trzydziestką śmiech przez łzy...
Madzia, tylko że teraz dla mnie każda deklaracja będzie wymuszona. Jak jemu na rękę wiecznie mieszkać z rodzicami, to droga wolna. Ja się przed ślubem nie dam namówić, coś za coś.

Ech, smutno mi

nie smuć się będziesz jutro?

Napisane przez upadly_aniol00

Dobra teraz proszę Was o Trzymanie kciuków za TŻ jutro idzie do szpitala i dowiemy się w końcu co i jak . Czy będzie leczony czy nie . Widzę , że zawsze pomagało trzymanie kciuków więc liczę na Was.

będzie dobrze



dziewczyny to które na jutrzejsze spotkanie przyjdą?

[OlkaR]

dzięki dziewczynki za wsparcie... Jest mi duzo lepiej niz było, ze swiadomoscią ze musze czekac na decyzję Pana i Władcy... no i się skończyło. Nie ma pana, nie ma władcy, nie ma ukochanego... nie ma 4/5 mojego serca... trudno.
Nie ten to inny.

Teraz się po prostu przekonałam, że nie załuguje na mnie... na żadną pożądną dziewczynę nie zasługuje.

A co do rodziców... powiedziałam mamie wszystko. I nawet nie mówiła "a nie mówiłam", tylko powiedziała "widzisz Ola... przed tym chcieliśmy Cię z tatą chronić. Dobrze się stało że przekonałaś się teraz, po kilku miesiącach niż jakby się to ciągnęło kilka lat albo jakbyś zaszła w ciążę. Dobrze że się skończyło, dobrze że w taki sposób. Przykro mi że tak cierpisz, ale uparłaś się i dobrze, przekonałaś się na własnej skórze więc więcej takiego błędu nie popełnisz. Wypłacz się. Ale pamiętaj jesteś cudowną dziewczyną i znajdziesz kogoś, kto Cię doceni".
Co mi szkodzi... teraz niech już wiedzą wszystko...
Do końca życia ich chyba będę przepraszać, że nie posłuchałam jak mnie przestrzegali...

[Gwizdak]

weźcie mnie....
Carmi, mnie też głowa pęka i też się chyba położę już...

[sanrioo]

Olu jestem z Tobą napewno lepiej że to stało się teraz niż dużo dużo później...

kurka ja też chcę na spotkanie tylko mam zajęcia... ech

[frezyjka85]

carmel ja jestem za czymś alkoholowym może piwo lub drink

[Gwizdak]

Olka, nie masz co przepraszać rodziców, jakbyś sama nie spróbowała, to byś się nie przekonała. Ten facet to biedny mały chłopczyk bez cienia honoru, odwagi cywilnej i odrobiny męskości. Szkoda. Szkoda, bo jak widziałam, jak o nim piszesz, jak go bronisz i jak jesteś za nim.... to naprawdę..... Ale nie zasługiwał na to jak piszesz. Szkoda Twoich nerwów i zaangażowania. Zregenerujesz się. Nawet mocno zranione serce się zabliźni. I znajdziesz kogoś, kto będzie na Ciebie zasługiwał. Na pewno.

[carmelova]

frezyjko ufff.... ulżyło mi. Ja desperacko potrzebuję % ;-) A nie chciałam głupio przy Was wyglądać - Wy kawusia z mleczkiem a ja z rumem
Ola nie masz za co przepraszać rodziców. To Twoje cierpienie, Twoje łzy, Twoje życie. Człowiek całe życie uczy sie na błędach. Szkoda, że tak rzadko na cudzych...

[justyna_dt]

Dziewczyny, ja wypadam ze spotkania - za żadne skarby nie dam rady o 16:00 mam zebranie, a na 18:00 muszę być w klubie...

[frezyjka85]

Basiek przyjdziesz jutro prawda?

a justynka i Grape?

[OlkaR]

Może nie muszę ich przepraszać, ale uważam że powinnam. Tyle razy mówili "uważaj na niego, nie angażuj się"...
Fakt, moje życie, moje łzy... Ale tak bardzo mi przykro że ich zawiodłam. Bo zawiodłam. Okłamałam ich kilka razy, ukrywałam, że z nim jestem, nerwowo reagowałam na próby tłumaczenia... Mam za swoje. Przecierpię i tyle.

Teraz przynajmniej rodzice będą spali spokojnie wiedząc, że nic mi z jego strony nie grozi...
Własnie sobie zdałam sprawę że coś takiego boli bardziej niż cokolwiek innego.

[Gwizdak]

Ola, a Ty masz kogoś w tym Lublinie, ko mógłby z Tobą teraz pobyć? Albo sama się wypłacz, nie trzymaj tego w sobie wszystkiego, bo to najgorsze by było co byś mogła zrobić.
co za człowiek....

[Gleniusia]

Dziewczynki idę się myć i kładę się do łóżeczka, poczytam troszkę i lulkać trochę wcześniej dzisiaj pójdę, coby się nastawić lepiej na jutrzejsze wstawanie o 6 Buziaki i miłego wieczorku, oby jutro był lepszy dzionek...

[justyna_dt]

Ola no teraz to Cię przytulę rodzice zrozumieją, na pewno nie masz się czym przejmować, "wróciłaś" do nich i wydaje mi się, że właśnie to jest dla nich najważniejsze

Ja też zamówiłam buty w tym wątku mania

[arrakis]

Napisane przez justyna_dt

Zwiesu, nie dziękuję
arrakis, a olej dziada, co za łom

aaa tak wlasnie zamierzam zrobic

Olka trzymaj sie tam brak mi slow normalnie - co za facet.... ale dobrze ze sie to wyjasnilo i ty masz to z glowy juz

[pagka]

Piszę do Was z gór i ciepło Was pozdrawiam
Wzięłam laptopa żeby nadrobić oglądanie oscarowych filmów a się okazało, że internet złapałam skądś niezabezpieczony no i jestem

Na początku dla Gwiazdeczki gratulacje Tak bardzo się cieszę bardzo Ci kibicowałam, bo wiem, że biała suknia to twoje marzenie, bardzo, bardzo się cieszę

po 2 Grape Filipek jest przeboski I już sobie Go wyobrażam jako Tygryska, no taki słodki maluszek do schrupania

po 3 Oluś kochana ja już Ci kiedyś pisałam chyba ze 2 miesiące temu jak się Wam zaczęło psuć, co o M. sądzę. Później zamilkłam i często się powstrzymywałam, żeby niemiłych rzeczy nie napisać, bo stwierdziłam, że to może ja jestem jakaś uprzedzona do niego, ale teraz bez skrupułów mogę napisać, że to patałach! Zasługujesz na kogoś 100 razy lepszego i takiego znajdziesz, bo jesteś wspaniałą, cierpliwą osobą! I powtarzaj to sobie, albo ja Ci będę to powtarzać, bo tak jest! I zasługujesz na księcia z bajki a nie na kłamcę i tchórza! Trzymaj się kochana
Aż se kurcze kolejne piwo otworzyłam jak czytałam twoją relację, bo mi się ciśnienie podniosło...

[butterfly20]

Olu cudownie Ci Twoja Mama powiedziała. Pozostaje mi tylko życzyć Ci wielu kontaktów z najlepszymi przyjaciółmi...wiem jak to pomaga w takiej sytuacji. I czytając Twoją relację wróciły mi wspomnienia.Też byłam tak zamroczona moją miłością,że nie widziałam jak eks mnie oszukuje i mną manipuluje.Jak dobrze,że miałam możliwość przejrzeć na oczy zanim (tak jak mówi Twoja Mama) nie wdepnęłam bardziej w to g... lub zaszłam w ciążę...

Jesteś silna,dasz sobie radę bardziej niż ja kiedyś

[OlkaR]

Napisane przez Gwizdak

Ola, a Ty masz kogoś w tym Lublinie, ko mógłby z Tobą teraz pobyć? Albo sama się wypłacz, nie trzymaj tego w sobie wszystkiego, bo to najgorsze by było co byś mogła zrobić.
co za człowiek....

Nie, nie mam... Dzwonilam do kolegi, żeby się na jutro umówić, ale uswiadomił mi że w środę lub czwartek mamy egzamin więc nici z piwa... Ale obiecał mi reset w piątek.

Napisane przez justyna_dt

Ola no teraz to Cię przytulę rodzice zrozumieją, na pewno nie masz się czym przejmować, "wróciłaś" do nich i wydaje mi się, że właśnie to jest dla nich najważniejsze

Na pewno zrozumieją, na pewno wybaczą, na pewno będę wspaniali... Ale teraz też się na pewno martwią że płaczę... I że mogę nie dać rady z nauką w takim stanie...

Napisane przez arrakis

Olka trzymaj sie tam brak mi slow normalnie - co za facet.... ale dobrze ze sie to wyjasnilo i ty masz to z glowy juz

To nie jest facet....

Napisane przez pagka

po 3 Oluś kochana ja już Ci kiedyś pisałam chyba ze 2 miesiące temu jak się Wam zaczęło psuć, co o M. sądzę. Później zamilkłam i często się powstrzymywałam, żeby niemiłych rzeczy nie napisać, bo stwierdziłam, że to może ja jestem jakaś uprzedzona do niego, ale teraz bez skrupułów mogę napisać, że to patałach! Zasługujesz na kogoś 100 razy lepszego i takiego znajdziesz, bo jesteś wspaniałą, cierpliwą osobą! I powtarzaj to sobie, albo ja Ci będę to powtarzać, bo tak jest! I zasługujesz na księcia z bajki a nie na kłamcę i tchórza! Trzymaj się kochana
Aż se kurcze kolejne piwo otworzyłam jak czytałam twoją relację, bo mi się ciśnienie podniosło...

Najgorsze że on był dla mnie księciem z bajki...

Napisane przez butterfly20

Olu cudownie Ci Twoja Mama powiedziała. Pozostaje mi tylko życzyć Ci wielu kontaktów z najlepszymi przyjaciółmi...wiem jak to pomaga w takiej sytuacji. I czytając Twoją relację wróciły mi wspomnienia.Też byłam tak zamroczona moją miłością,że nie widziałam jak eks mnie oszukuje i mną manipuluje.Jak dobrze,że miałam możliwość przejrzeć na oczy zanim (tak jak mówi Twoja Mama) nie wdepnęłam bardziej w to g... lub zaszłam w ciążę...

Jesteś silna,dasz sobie radę bardziej niż ja kiedyś

No i tu.... PRZEPRASZAM Cię Motylku za to, że ostatnio zjechałam Cię za nazwanie go tchórzem... Miałaś rację... Chociaż to chyba zbyt delikatne określenie w stosunku do kogoś takiego.

[Grapefrutka]

Napisane przez carmelova

Btw. kto będzie na spotkaniu oprócz frezyjki i mnie???? No i gdzie w końcu idziemy? Na kawę, drinka, piwo?

i jo

Napisane przez frezyjka85

desperatko wypijemy jutro za to piwko

dziewczyny to które na jutrzejsze spotkanie przyjdą?

obowiązkowo wypijemy

[justyna_dt]

Ale Wizaż muuuliiii... to może wyznaczmy od razu termin kolejnego spotkania?

[Basiek19]

Napisane przez pagka

Szybciutko coś napiszę, bo dawno się nie odzywałam
Aaa i jeszcze dla wszystkich, które narzekają na zimę - JA kocham ZIMĘ!! jest tak pięknie, biało, gdyby był jeszcze trochę większy mróz to byłabym w siódmym niebie

Nie żartuj!!! Ja już mam dość tej zimy;/ dzisiaj zanim do szkoły doszłam to miałam mokre skarpetki w ogóle na chodnikach nieodśnieżane;/gorzej niż na jakiejś wsi..

Napisane przez Grapefrutka

ehhhhhhhhh no i ryczę jak bóbr aż się tato przyszedł spytać co się stało
to jest niewątpliwie najpiękniejszy urlop w moim życiu

Biska GRATULUJE teraz już będzie pięknie już tak do końca

a u nas może nie jest cudnie ale na pewno jest pięknie w piątek mój chłop mi powiedział że on by chciał zobaczyć w sukni ślubnej w sobotę mnie a nie koleżankę, że teraz już się niczego nie boi bo wie że mnie kocha i jest pewny że ze wszystkimi problemami życiowymi sobie poradzimy a w sobotę usłyszałam że on tak bardzo by chciał żebym już została jego żoną, że on już wybrał i nie chce żadnej innej, żadna inna nie jest już dla niego interesująca bo on chce tylko mnie a wczoraj sobie tak spacerowaliśmy po galerii i mnie tak przytulał i całował po policzkach i czole ehhh znowu się zakochałam w tym moim wariacie paskudnym

no i w sobotę o 17.05 przyszedł na świat Filipek ma 53 cm i waży 2.9 kg

mam za sobą weekend pełen wrażeń

Filipek cudny i super ze u Was tak świetnie, na weselu też się wybawiłaś a Tz jednak nie narzekał że musiał isć

Napisane przez gwiazdeczka26

Dzien Dobry

Jeej stara czesc jeszcze..niemozliwe
To moze poczekam do nowej...


Pasowala by mi....................... .............bo.......... ..................
trzynasta czesc.................... ....................

A ja.....z najwieksza przyjemnoscia oglaszam..........ze
dnia 13. 02. 2010 przestalam byc zazdrosnica!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i jestem juz oficjalnie zareczona!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!

Gratulacje jak juz będziesz mieć na paluszku pieszczonek, to się pochwal

Napisane przez Biska

Poszło PW

Choji nie oddam bo to nie moje Ja tylko odwalam czarną robotę

Ja też chcę zobaczyć

I Tobie kochana też gratuluję, z reszta wszystkie tutaj Wam kibicowałyśmy i wiedziałyśmy ze tak będzie

Napisane przez carmelova

Nie poczuwam się do winy :P

Głowa mi pęka... Tż znowu się zasiedział w pracy i nie raczył zadzwonić, więc się wkurzyłam i zagrałam poniżej pasa - wyłączyłam telefon. Niech dzwoni do bólu, nie będę mu drugi raz odgrzewać obiadu. Wzięłam prysznic i zaraz idę spać. Jutro wreszcie poznam moje zazdrośnice

Btw. kto będzie na spotkaniu oprócz frezyjki i mnie???? No i gdzie w końcu idziemy? Na kawę, drinka, piwo?

To Grape w końcu nie przyjeżdża? A Ins, może napisać do niej sms'a, czy już za późno?

No i ja alko nie piję

Napisane przez frezyjka85

Basiek przyjdziesz jutro prawda?

a justynka i Grape?

Tak, będę o 17.30tak?