Kobiety grubo po 30-starające się o dzidziusia.

[indiria]

Merely, super wiadomośc! Będziemy trzymac kciuki za malucha aby się mocno zagnieździł.

Agatko pytałas o moje wyniki krwi, dowiem się dopiero w przyszłym tyg na spotkaniu z położną.

Co do pieniędzy, to jest to temat, który mnie od dwóch miesięcy mocno irytuje. Mój pracodawca po raz drugi źle mi wyliczył pensję i na samą myśl o odkręcaniu tego robi mi się niedobrze. Najgorsze, że to ogólnokrajowa firma i księgowośc ma w zupełnie innym mieście, jak zwykle nie da się znaleźc winnego, trzeba wszystko odkręcac przez oficjalne pisma. Grrr, dostaję szału na samą myśl.

[MamaKajetana]

Witajcie Dziewczynki Dziękuję, że pamiętacie o mnie. Widzę nowe Kobietki na forum. Chciałabym z Wami pogadać ale niestety, szykuję się do szpitala(( Zaraz napiszę więcej, tylko po pobieżnym przejrzeniu ostatnich wpisów chciałam powiedzieć, że pisałam wczesniej o swoim porodzie ze znieczuleniem ZO i naprawdę było super. Jak wrócę ze szpitala to Wam opiszę na czym to polega i że jest to naprawdę fantastyczne rozwiązanie przy porodzie SN ale bez bólu.
Co do wczorajszej wizyty, to Maluch ma się dobrze. Bardzo się ruszał przez całe USG ale leży grzecznie nadal główką w dół (oby tak dalej). Waży 2620 g, więc w normie. Ja mam trochę skróconą szyjkę i małę rozwarcie ale lekarz mówi, że po 2 porodach to nie ma znaczenia na tym etapie ciąży.
Niestety, tak jak myślałam wyniki mu się nie spodobały. Jeszcze wieczorem po wizycie wysłął mnie do szpitala na dodatkowe badania. Okazało się, że wyniki z żelaza są fatalne ( wynik 14 przy dolnej granicy 60!). Tak więc rano się zdzwoniliśmy i kazał mi pakować torbę i kłaść się na oddział. Ale ja nie chciałam i myślałam , że może to jakiś błąd w badaniu. Pojechałam jeszcze z TŻ zrobić ambulatoryjnie te wyniki ale niestety- to samo Tak więc zadzwoniłam grzecznie do lekarza i jestem na rano umówiona na przyjęcie na oddział, będę miała podawane dożylnie w kroplówach leki Przynajmniej 4 dni , do wtorku. Masakra. Najpierw strasznie mnie to zdołowało, ale teraz myślę , że trudno, dla dobra malucha i swojego zdrowia muszę to zrobić. Po całym tym zamieszaniu dziś , oczywiście już nie rozstawałam się z miseczką - znowu wymiotowałam Lecę szykować się na jutro, muszę przepakować torbę i wyjąć rzeczy dzidziulka bo raczej z nim jeszcze nie wrócę a nie chcę, żeby się poniewierały w torbie. W razie co TŻ je dowiezie. Trzymajcie za mnie kciuki, proszę
Wam życzę wszyskiego dobrego, zwłaszcza Weronisi, bo ma kiepski czas. Ale - będzie dobrze, trzeba w to wierzyć. Gratuluję Merely Trzymajcie się ciepło, jak wrócę to podam moje dane do Agatki zestawienia . Zajrzę jeszcze wieczorkiem , jak się obrobię z tym przedszpitalnym zamieszaniem.

[indiria]

Jolu, trzymaj się kochana! Uściski.
Mam nadzieję, że wyniki się poprawią a Ty sobie wypoczniesz i nabierzesz sił

[aja1]

Kiepsko z tymi wynikami, ale będzie dobrze.

Napisane przez MamaKajetana

trudno, dla dobra malucha i swojego zdrowia muszę to zrobić.

OOO.... i to właśnie chciałam Ci napisać, ale mnie wyręczyłaś
Ja dwa razy leżałam w ciąży w szpitalu, tylko ja strasznie gadatliwa jestem i bardzo kontaktowa,i lubię się śmiać, więc z reguły znałam zaraz całą salę plus dwie obok
A przed porodem jak leżałam, to już nawet pielęgniarki się śmiały, że tak rozgadanej sali to jeszcze nie było , ale jak mogło być inaczej, jak spotkałam koleżankę z przedszkola i jedną z podstawówki, i jeszcze jedna taka gaduła jak ja się znalazła

[agata1971]

Witaj Jolu
Aż mi się łezka w oku zakręciła ale wiem, że wszystko będzie dobrze, trzymam za Was kciukaski i wierzę, że szybciutko do nas wrócisz

[aja1]

Agatka wpisz naszą listę do swojego pierwszego postu, jak ktoś będzie wchodził na wątek to od razu zobaczy co i jak

[agata1971]

OK.dzięki

[aja1]

Super

[MamaKajetana]

Dziękuję Dziewczynki Ogarnęłam się już z grubsza, zaraz idę poleżeć w wannie i (mam nadzieję) spać, bo muszę wcześnie rano być na oddziale, żeby już zacząć kroplówki. Dbajcie o siebie i dzieciaczki. Do pogadania w przyszłym tygodniu. Pa pa *

[agata1971]

Napisane przez MamaKajetana

Dziękuję Dziewczynki Ogarnęłam się już z grubsza, zaraz idę poleżeć w wannie i (mam nadzieję) spać, bo muszę wcześnie rano być na oddziale, żeby już zacząć kroplówki. Dbajcie o siebie i dzieciaczki. Do pogadania w przyszłym tygodniu. Pa pa *

Trzymaj się Joluś Pa
Będziemy czekały z niecierpliwością na Twój powrót

[myszka426]

Napisane przez kropka75

Ja również życzę powodzenia. I trzymam .

Mnie się udało w 34 roku życia, teraz mam 35 lat i niedługo będę miała syneczka. Starałam się w sumie 1,5 roku.
Czasem trzeba troszkę poczekać.

cześć , mam pytanie do was czy też musialyście robić badania prenatalne? Może powiecie mi na czym te badania polegają , to jest moja pierwsza ciąża a za kilkanaście dni kończe 35 lat , i prawdę mówiąc bije się troche tych badań.

[aja1]

Napisane przez myszka426

cześć , mam pytanie do was czy też musialyście robić badania prenatalne? Może powiecie mi na czym te badania polegają , to jest moja pierwsza ciąża a za kilkanaście dni kończe 35 lat , i prawdę mówiąc bije się troche tych badań.

Ja nie miałam, bo pierwsze dziecko rodziłam przed 30. Nie wiem jak to badanie przebiega, ale to dobrze, że masz je robione. Po 30 przy pierwszym dziecku jest większe prawdopodobieństwo wady płodu, dlatego lekarz woli sprawdzić czy wszystko ok. Powinnaś się cieszyć, większość lekarzy nie chce dawać skierowań na takie badanie, a uważam, ze to błąd.

[Weronisia]

Napisane przez aja1

Witam, to my ten sam rocznik , ja skończę swoje w marcu

O jak miło poznać rówieśniczkę

Napisane przez Pamela86

weronisiu nie ma sie dręczyć stało sie i już... teraz pozostaje sie wam tylko cieszyc miec nadzieje ze ciąża przebiegnie prawidłowo
także główka do góry wszystko bedzie dobrze

Napisane przez agata1971

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------
Weronisia nie czuj się winna,tak po prostu miało być.
Przykro mi, że Twój TŻ ma takie podejście a może się mylisz i się ucieszy na taką wiadomość.
Ja też się cieszę razem z Tobą i Twoją przyjaciółką.
Wszystkie na tym forum będziemy Cię wspierać nie zamartwiaj się,proszę.
Wszystko będzie dobrze

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Weronisia strasznie mi przykro z powodu Twoich poronień. Może ta ciąża to nagroda za Twój ból i cierpienie.
Bądź dobrej myśli, wzystko się jakoś ułoży,zobaczysz.

Jeszcze raz dziękuję Wam za te miłe słowa wsparcia.
Dziś znowu się rozkleiłam. Ryczę od 7 rano. Teraz się już uspokoiłam, bo moje dzieci nic nie rozumieją co się dzieje.
Tak strasznie boję się reakcji męża, bo ja już to raz przeżyłam. On wtedy nawet nie chciał spojrzeć na zdjęcie z USG. A po zabiegu, to się cieszył, że ma problem z głowy! A byłam w 13 tc. I nic się nie cieszył, nie przyzwyczaił. On panikował, jakby to jakaś klątwa była...
Boję się, że właśnie tak samo będzie teraz. No nie mam szczęścia do faceta...
I tylko dlatego płaczę. Nie wiem czy dam radę psychicznie to znieść.

Może rzeczywiście ta ciąża, to nagroda, za te poprzednie poronienia. Ja już kocham to maleństwo, bez względu na to co będzie czuł jego tata.

[aja1]

Napisane przez Weronisia

Tak strasznie boję się reakcji męża, bo ja już to raz przeżyłam. On wtedy nawet nie chciał spojrzeć na zdjęcie z USG. A po zabiegu, to się cieszył, że ma problem z głowy! A byłam w 13 tc. I nic się nie cieszył, nie przyzwyczaił. On panikował, jakby to jakaś klątwa była...
Boję się, że właśnie tak samo będzie teraz. No nie mam szczęścia do faceta...
I tylko dlatego płaczę. Nie wiem czy dam radę psychicznie to znieść.

Może rzeczywiście ta ciąża, to nagroda, za te poprzednie poronienia. Ja już kocham to maleństwo, bez względu na to co będzie czuł jego tata.

Olej chłopa nic mu nie mów.
Ech to samo z moją przyjaciółką. Była w ciąży z trzecim a mąż do niej jak jakiś gówniarz - to co teraz z tym zrobisz?? no po prostu i głupia usunęła.
To jest prawda, matka kocha od pierwszego mm i bezwarunkowo, a ojciec z czasem i zawsze za coś.
Na razie nic mu nie mów, poczekaj co będzie. Jak będzie ok, to będziesz miała następne słodkie maleństwo do kochania a chłopa i się dostosuje.

[Weronisia]

aja1 twoje podejście mnie rozbawiło. Siedzę i beczę, a tu proszę... jeden post od Ciebie i już mi wesoło

Masz rację chłopa się dostosuje. Może niepotrzebnie beczę na zapas. Może przez te parę lat się zmienił. W końcu to jego dziecko. Nic złego nie zrobiłam.

A Twojej przyjaciółce bardzo się dziwię. Ja bym swojego nigdy nie usunęła, nawet gdyby to było 10-te

[aja1]

O właśnie nic złego nie zrobiłaś !! Święte słowa.
Nie ma co beczeć, Musisz być silna, nie mamy wyjścia.
Tak jak ja dzisiaj, TŻ chory (czyt. marudny) młoda chyba się od niego zaraziła, ma 38, boli ją brzuch, zaczyna kaszleć, już ledwo funkcjonuje, ale muszę.

Co do przyjaciółki ona ma już dwoje chłopca 15 lat i dziewczynkę 8 lat, w sumie bała się tej trzeciej ciąży, i jeszcze jej TŻ, żałuje tego, bardzo to przeżyła, ale cóż, jej decyzja.

Co do mojego podejścia do facetów, wiesz u mnie w domu ogólnie panuje demokracja, ale partią rządzącą jestem ja

[Weronisia]

Hehhee partią rządzącą
No u nas nie wiadomo kto rządzi, bo oboje jesteśmy dość uparci, ale dogadujemy się w miarę dobrze.

Co do przyjaciółki, to fakt - jej dycyzja, jej sumienie. Ale to, że ma już dwoje dzieci jej nie usprawiedliwia.

Mi też ciężko sobie wyobrazić jak to u nas będzie. Moja córka będzie miała 12 lat a syn prawie 10. A tu pojawi się maleństwo. Mam mentlik w głowie i boję się tego wszystkiego. No ale cóż... będzie co ma być

[aja1]

Ja już pisałam, mam siostrę 12 lat młodszą. Czasami było kiepsko, bo wyjdź na dwór, zajmij się nią itp, przeszkadzała w lekcjach, albo jak chłopaki przychodzili.
Ale ogólnie jest bosko , mam młode koleżanki, bo wspólne, i ja się młodziej czuję

To, że się nią zajmowałam dużo mi dało teraz po urodzeniu dziecka, sporo rzeczy pamiętałam.

[agata1971]

Napisane przez Weronisia

O jak miło poznać rówieśniczkę





Jeszcze raz dziękuję Wam za te miłe słowa wsparcia.
Dziś znowu się rozkleiłam. Ryczę od 7 rano. Teraz się już uspokoiłam, bo moje dzieci nic nie rozumieją co się dzieje.
Tak strasznie boję się reakcji męża, bo ja już to raz przeżyłam. On wtedy nawet nie chciał spojrzeć na zdjęcie z USG. A po zabiegu, to się cieszył, że ma problem z głowy! A byłam w 13 tc. I nic się nie cieszył, nie przyzwyczaił. On panikował, jakby to jakaś klątwa była...
Boję się, że właśnie tak samo będzie teraz. No nie mam szczęścia do faceta...
I tylko dlatego płaczę. Nie wiem czy dam radę psychicznie to znieść.

Może rzeczywiście ta ciąża, to nagroda, za te poprzednie poronienia. Ja już kocham to maleństwo, bez względu na to co będzie czuł jego tata.

Pewnie, że nagroda!!!!!!
Aja ma rację, olej go!!!! Chłopa zawsze można zmienić a dzieci nie
Och, ja to bym takiego......
A Ty bidulko nie zamartwiaj się, teraz spokój jest dla Ciebie najważniejszy. Jesteśmy z Tobą

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Napisane przez Weronisia

Mi też ciężko sobie wyobrazić jak to u nas będzie. Moja córka będzie miała 12 lat a syn prawie 10. A tu pojawi się maleństwo. Mam mentlik w głowie i boję się tego wszystkiego. No ale cóż... będzie co ma być

A co ja mam powiedzieć.Moje dziewczyny w tym roku będą miały 19 i 16 lat-to dopiero różnica . Trzymają kciuki za to, żeby nam się w końcu udało Mój TŻ wraca na początku marca......kto wie.....może teraz.....

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Dlaczego się nie wpisujecie na listę?

[Weronisia]

Napisane przez aja1

Ja już pisałam, mam siostrę 12 lat młodszą. Czasami było kiepsko, bo wyjdź na dwór, zajmij się nią itp, przeszkadzała w lekcjach, albo jak chłopaki przychodzili.
Ale ogólnie jest bosko , mam młode koleżanki, bo wspólne, i ja się młodziej czuję

To, że się nią zajmowałam dużo mi dało teraz po urodzeniu dziecka, sporo rzeczy pamiętałam.

Ja mam brata młodszego o 10 lat i żadnego innego rodzeństwa. Nigdy nie miałam z nim dobrego kontaktu, bo gdy wychodziłam za mąż to on miał dopiero 10 lat. Zawsze był jak 5-te koło u wozu, wszędzie musiałam go brać i ciągle się nim opiekować.
Teraz byłam ponad rok w Polsce, więc trochę się zbliżyliśmy do siebie, ale i tak jest między nami spora różnica. On jest jeszcze dużym dzieckiem.
Moje dzieci będą miały jeszcze większą różnicę. Moja córcia skończy w lipcu 12 lat, a maleństwo urodzi się na koniec października. Więc różnica jak w Twoim przypadku.


agata trzymam za ciebie kciuki, żeby tym razem się udało
A na listę się wpiszę jak wrócę od lekarza, a więc w poniedziałek lub wtorek.

[aja1]

Własnie wróciłam z pogotowia. Młoda dostała gorączki 39,2 C, okazuje sie, że po ospie ma osłabiony sporo organizm i zaraziła się od TŻ, wszystko idzie w kierunku anginy ropnej, dostałyśmy antybiotyk.
Normalnie mam szpital w domu.

[agata1971]

Napisane przez aja1

Własnie wróciłam z pogotowia. Młoda dostała gorączki 39,2 C, okazuje sie, że po ospie ma osłabiony sporo organizm i zaraziła się od TŻ, wszystko idzie w kierunku anginy ropnej, dostałyśmy antybiotyk.
Normalnie mam szpital w domu.

Ojej,to nie dobrze Żeby tylko Ciebie nie złapało
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Twojej rodzince i dużo siły Tobie w ich kurowaniu. Trzymaj się

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Napisane przez myszka426

cześć , mam pytanie do was czy też musialyście robić badania prenatalne? Może powiecie mi na czym te badania polegają , to jest moja pierwsza ciąża a za kilkanaście dni kończe 35 lat , i prawdę mówiąc bije się troche tych badań.

Myszka tu masz link do strony Badania prenatalne ,tylko tyle mogę Ci pomóc
Ja swoje dzieci rodziłam jak byłam młodziutka i nie miałam takich badań.

[aja1]

Dzięki Agataka, trzymam się.
Jak to określiła psiapsióła, my to takie niezniszczalne jesteśmy.

Młodej temp. zeszła do 38, podsypia sporo, czyli noc mam przerąbaną. Pewnie wszystkich wyleczę i sama zlegne.

Weronisia jak samopoczucie??

Ech się pochwaliłam jest 23,35 a moje dziecko ma 39,5 C
Dobranoc dziewczynki

[agata1971]

Cześć dziewczyny
Aja jak mała, jak minęła nocka?
Weronisia co u Ciebie?
Ciekawe jak Jola się czuje i kiedy do nas wróci.

[aja1]

Hej
Młoda na zmianę, temp 39 z groszami i spadek, nocka była spoko. Poszła spać o 24 wstała o 7.

[Weronisia]

Napisane przez aja1

Weronisia jak samopoczucie??

Napisane przez agata1971

Weronisia co u Ciebie?

U mnie nastrój juz lepszy. płakać nie mogłam, bo mąż jest w domu, a ja nie mogę się wydać
Wczoraj okropnie mnie mdliło, a dziś bolał mnie brzuch. Wybieram sie do lekarza w poniedziałek lub wtorek, bo mąż będzie długo w pracy, więc się nie skapnie gdzie byłam. Męczy mnie ta sytuacja i nie wiem czy się w końcu nie wyda. Dziś mąż proponował mi alkohol mój ulubiony, a ja na to, że mam migrenę

[agata1971]

Weronisia może lepiej mu powiedz,będziesz miała z głowy. I tak prędzej czy później się wyda. A jak sam się domyśli to może być bardziej zły. A może się zmienił i będzie miał inne podejście, może nawet się ucieszy. Życzę Ci tego

Miłej nocki dziewczynki!!

[Weronisia]

Może i tak Agatko, ale chcę najpierw pójśc do gina. Tak się naczytałam o ciążach pozamacicznych i pustych jajach, że zanim mu powiem, to chcę mieć 100% pewności.

[agata1971]

Pewnie masz rację. Wszystko będzie dobrze,wiem że pragniesz tego dzidziusia więc nie może być inaczej
Trzymam kciuki Daj koniecznie znać po wizycie u gina co i jak

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Napisane przez aja1

Hej
Młoda na zmianę, temp 39 z groszami i spadek, nocka była spoko. Poszła spać o 24 wstała o 7.

Angina ropna jest paskudna, wysoka gorączka nie unikniona
ale jutro już powinno być lepiej. A jak TŻ?
Spokojnej nocki Ci życzę

[aja1]

Uff.... temp się unormowała, niecałe 38, młoda funkcjonuje normalnie. TŻ pojechał do pracy,a ja ogarnęłam szpitalny bardak, zmieniłam sobie pościel.
Teraz pije kawkę, a niedługo jadę do miasta i do US (bleeee)