Dieta - MŻ-WR kontynuacja VI

[zielonamorelka]

oczywiscie to zaden problem

witam
dzis jest ok ale wr jeszcze nei bylomoze na serialu cos porobie bo reszte czasu zajma mi zadania z matematyki chyba z 30 ich mam do nauczenia na jutro

[donia27]

Dzień doberek

Ja na wstępie ponarzekam, brzuch mam wydęty jak balon, nie wiem co mam ze sobą robic, nawet espumisan nie działa, masakra

Wczoraj pomimo zakwasów ćwiczonka zaliczyłam 1000 x skakanka, 25 min rowerek i 200x agrafka. Myślałam ze nie dam rady, zwłaszcza skakać bo łydki czuję, ale wiem, ze jak sobie odpuszczę to później tak będę szukała wymówki. Wszyscy mi wkoło mówią że przytyłam

Napisane przez neska22

DOnia- wreszcie wrocilas

Napisane przez zanka205

jeśli mogę prosić kliknijcie na mnie

zagłosowałam na Was

Napisane przez ewaw71

Hej ja do Was zaglądam tylko jakoś motywacji brak do pisania i wogóle

Ewka wracaj. Ja też codziennie zaglądałam ale nic nie pisałam, bo czym się miałam chwalić skoro zamiast chudnąć to tyję, ale zmobilizowałam sie do ćwiczen i pisac tez obiecuję Co tam u Ciebie słychać????

[Aldona12034]

Jakie ćwiczenia wykonywałyście na początku swojego odchudzania??

[donia27]

Napisane przez Aldona12034

Jakie ćwiczenia wykonywałyście na początku swojego odchudzania??

Moim zdaniem ważne jest żeby w ogóle coś ćwiczyć
Ja mogę powiedzieć że mi pomógł na początku orbitrek niestety teraz nie mam do niego dostępu mam rowerek stacjonarny i stepper ale orbitrek był lepszy
Z bardziej dostępnych sprzętów polecam skakankę, hula-hop i może agrafkę

[martyna2696]

hej hej
a ja przyszłam się pochwalić że w piątek jadę na narty na cały weekend z grupą znajomych
myślałam że nic nie wypali bo był problem z pokojami do wynajęcia ale udało się udało
Doniu nie przejmuj się tym że przytyłaś, jeśli tak się zawziełaś i będzie tutaj do nas zaglądać napewno będą efekty
Aldona12034 moim zdaniem powinnas po prostu ćwiczyć cokolwiek ja tak robiłam czasami stałam w miejscu i skakałam hehehe

[donia27]

Napisane przez martyna2696

hej hej
a ja przyszłam się pochwalić że w piątek jadę na narty na cały weekend z grupą znajomych
myślałam że nic nie wypali bo był problem z pokojami do wynajęcia ale udało się udało
Doniu nie przejmuj się tym że przytyłaś, jeśli tak się zawziełaś i będzie tutaj do nas zaglądać napewno będą efekty
Aldona12034 moim zdaniem powinnas po prostu ćwiczyć cokolwiek ja tak robiłam czasami stałam w miejscu i skakałam hehehe

Ale masz fajnie z tymi nartami A gdzie jedziecie??? A ja wstyd się przyznać ale na nartach jeździć nie umiem a z gór pochodzę
Chętnie bym poszusowałam na stoku

Zawziełam się bo nie pamietam kiedy tyle ważyłam Musi się udac Dzisiaj skakneczka zaliczona 1300 a teraz idę popedałować na rowerku.
Tak w ogóle to ten mój rowerek taki grat, robi tyle hałasu i w ogóle jest okropny i własnie sobie przegladam na all rowerki i mąż mi tu mówi że w Realu magnetyczne rowerki widział już od 150 zł. Muszę pomysleć i może sobie zafunduje, to bedę miała jeszcze wiekszą ochote na ćwiczenia

[zielonamorelka]

Napisane przez Aldona12034

Jakie ćwiczenia wykonywałyście na początku swojego odchudzania??

heh problem w tym ze zadnych hih jakos musze sie przestawic z kanapy na ruch

[Brenda_21]

ehhh.. nigdy nie bede wyglądała tak..jak bym chciała..

[martyna2696]

Napisane przez Brenda_21

ehhh.. nigdy nie bede wyglądała tak..jak bym chciała..

Kochana uwierz mi że wyglądasz przepięknie i nie jedna chciałaby wyglądać właśnie jak ty
Doniu ja wybieram się do Goldapi to jest miejscowość niedaleko mojej tzn może nie tak niedaleko hehe bo 125 km heheh ale tam są właśnie góry do zjeżdżania i wyciągi
ja też nie potrafię jeździć no ale cóż pora się nauczyć
heheh właśnie z mamą rozmawiałam a ona do mnie tylko uważaj i się nie pozabijaj
ogólnie cieszę się z tego wyjazdu bo towarzystwo też będzie fajne, i cieszę się dlatego że w końcu udało się zebrać wszystkich... no prawie wszystkich
no a teraz kładę się chyba spać

[inutil]

Martyna - ale Ci zazdroszczę tych nart...

U mnie jakoś WR brak, mieliśmy chodzić na spacery, ale jakoś tak przeszło. Może dziś się uda. Z MŻ jakoś idzie, staram się jak mogę. A dziś na obiad pomidorówka. Brzuch mam cały czas taki wzdęty, że masakra. Nie wiem od czego i nie wiem jak go zmniejszyć chociaż trochę :/ a teraz spadam do pracy....ojojojjjj, jak mi się nie chce.

[martyna2696]

Napisane przez inutil

Martyna - ale Ci zazdroszczę tych nart...

U mnie jakoś WR brak, mieliśmy chodzić na spacery, ale jakoś tak przeszło. Może dziś się uda. Z MŻ jakoś idzie, staram się jak mogę. A dziś na obiad pomidorówka. Brzuch mam cały czas taki wzdęty, że masakra. Nie wiem od czego i nie wiem jak go zmniejszyć chociaż trochę :/ a teraz spadam do pracy....ojojojjjj, jak mi się nie chce.

heheh sama sobie zazdroszcze jestem tak podekscytowana tym wyjazdem że ojojoj nie mogłam dzisiaj spać z tego wszystkiego i jak na moje możliwości to wcześnie wstałam

[zanka205]

hej
znowu proszę o głosy

[Madzia87]

hej dziewczyny
ja wróciłam z mojej wyprawy na narty było super ale pierwsze wyjście to masakra.. nie wiedziałam jak w ogóle hamować i się nie przewracać dlatego wzięliśmy z TŻ-tem instruktora na niecałą godzinkę i nas nauczył podstaw jazdy pługiem, hamowania i skręcania przynajmniej dzięki temu potem przewróciłam się tylko raz ale upadek w ogóle nie bolał hihi cały czas jeździliśmy oczywiście na oślej łączce tam takie maluszki po 4 latka zasuwały lepiej niż my masakra!
trochę nogi bolą, ale da się wytrzymać ja teraz czuję zmęczenie w nogach, ale może za pare dni mi przejdzie. W ogóle to kilka km od mojego miasta jest taki kompleks Dolomity Sportowa Dolina i tam też można jeździć na nartach na 3 wyciągach także może jeszcze mi się uda w tym sezonie wyskoczyć na nartki chociaż ten osrodek jest czynny cały rok więc latem można na igielicie jeździć
Martyna mówiłam, że ten Twój wyjazd jeszcze wypali! na pewno Ci się spodoba

[Brenda_21]

Madzia- to super

Martynka- oj zazdroszczę wyprawy

ja tez mam super wyciągi pod nosem..ale nie mam spodnie na narty ;( i nie mam teraz kaski żeby kupić :/ a w ciuchach pytałam i nie mają bo to już .po sezonie niby..

ja melduję zaliczone ćwiczenia, Boże jaki step to super sprawa...
i waga.. hmm spadła, 52.8 w Koncu jest ta nieszczesna 2... bo ciągle było 54,albo 53.. a tu wreszcie;P

[pysia1711]

Napisane przez inutil

Brzuch mam cały czas taki wzdęty, że masakra. Nie wiem od czego i nie wiem jak go zmniejszyć chociaż trochę :/ a teraz spadam do pracy....ojojojjjj, jak mi się nie chce.

na twój wzdęty brzuszek proponuje aktivie na prawdę działa albo jogurt

[zielonamorelka]

Napisane przez Brenda_21

ehhh.. nigdy nie bede wyglądała tak..jak bym chciała..

brenda przeciez ty wygladasz slicznie pelno dziewczyn chcialoby tak wygladacx na czele ze mna hehe

dzis poki co jestem grzeczna
ale babcia pierogi z serem zrobila i barszcz czerwony no i paczki jeszcze leza wiec pokus mam sporo
ale trza twardym byc a nie mientkimnie dam sie

[martyna2696]

hej hej
Madziu widzisz twoje proroctwo się spełniło ja też nie umiem jeździć i też myśleliśmy żeby wziąść instruktora na samym początku
Brenda super pieknie waga Ci spadła

[Brenda_21]

instruktor jest drogi, a to wystarczy jak najszerzej tył rozstawiac a przod do siebie tylko zeby narta na narte nie nachodziła, jak najszerzej tył tzn. płuuuugiem ;P

ja sobie dziś porobiłam fotki brzucha, zeby widziec roznice , bo zaczełam intensywny trening

[zielonamorelka]

no to brenda niedlugo bedziesz miala sliczny kaloryferek na brzuchutylko pamietaj ze miesnie sa ciezsze niz tluszcz wiec jak bedzie kilo czy 2 wiecej to sie nei przerazaj czasem ze przytylas

a ja wlasnie kupilam sobie vite z plytka[niestety 1 czesci nie dostalam]i tym razem nei beda lezaly tylko z szufladzie tylko beda uzywane

eh moj wfista podobno ma praktykantke ktora daje taki wycisk ze wole o tym nie myslec
chociaz z drugiej strony spale tyle kcal jak nigdy

[donia27]

Ja wczoraj do mojej skakaneczki dorzuciłam 30 min rowerka i 200 agraweczki Zaraz tez zabieram się za ćwiczonka. Mam nadzieję że wytrwam i za miesiąc zobacze jakiekolwiek efekty bo niestety zrzucenie tych min 7 kg zajmie troszke dłuzej

Napisane przez inutil

Martyna - ale Ci zazdroszczę tych nart...

U mnie jakoś WR brak, mieliśmy chodzić na spacery, ale jakoś tak przeszło. Może dziś się uda. Z MŻ jakoś idzie, staram się jak mogę. A dziś na obiad pomidorówka. Brzuch mam cały czas taki wzdęty, że masakra. Nie wiem od czego i nie wiem jak go zmniejszyć chociaż trochę :/ a teraz spadam do pracy....ojojojjjj, jak mi się nie chce.

ja mam ten sam problem z brzucholem, masakra.

Napisane przez martyna2696

heheh sama sobie zazdroszcze jestem tak podekscytowana tym wyjazdem że ojojoj nie mogłam dzisiaj spać z tego wszystkiego i jak na moje możliwości to wcześnie wstałam

napewno bedzie super

Napisane przez zanka205

hej
znowu proszę o głosy

głosik oddany

Napisane przez Madzia87

hej dziewczyny
ja wróciłam z mojej wyprawy na narty było super ale pierwsze wyjście to masakra.. nie wiedziałam jak w ogóle hamować i się nie przewracać dlatego wzięliśmy z TŻ-tem instruktora na niecałą godzinkę i nas nauczył podstaw jazdy pługiem, hamowania i skręcania przynajmniej dzięki temu potem przewróciłam się tylko raz ale upadek w ogóle nie bolał hihi cały czas jeździliśmy oczywiście na oślej łączce tam takie maluszki po 4 latka zasuwały lepiej niż my masakra!
trochę nogi bolą, ale da się wytrzymać ja teraz czuję zmęczenie w nogach, ale może za pare dni mi przejdzie. W ogóle to kilka km od mojego miasta jest taki kompleks Dolomity Sportowa Dolina i tam też można jeździć na nartach na 3 wyciągach także może jeszcze mi się uda w tym sezonie wyskoczyć na nartki chociaż ten osrodek jest czynny cały rok więc latem można na igielicie jeździć
Martyna mówiłam, że ten Twój wyjazd jeszcze wypali! na pewno Ci się spodoba

a zdjecia z wyprawy jakies masz???? Super ze wyjazd sie udał

Napisane przez Brenda_21

Madzia- to super

Martynka- oj zazdroszczę wyprawy

ja tez mam super wyciągi pod nosem..ale nie mam spodnie na narty ;( i nie mam teraz kaski żeby kupić :/ a w ciuchach pytałam i nie mają bo to już .po sezonie niby..

ja melduję zaliczone ćwiczenia, Boże jaki step to super sprawa...
i waga.. hmm spadła, 52.8 w Koncu jest ta nieszczesna 2... bo ciągle było 54,albo 53.. a tu wreszcie;P

gratuluje sadku wagi

Napisane przez pysia1711

na twój wzdęty brzuszek proponuje aktivie na prawdę działa albo jogurt

na mnie activia nie działa

[inutil]

Napisane przez pysia1711

na twój wzdęty brzuszek proponuje aktivie na prawdę działa albo jogurt

właśnie wczoraj na zakupach sobie kupiłam, malinową z musli. Może zadziała i jeszcze do tego będzie smaczna.

A ja właśnie wstałam i robię sobie jakieś śniadanie. Albo parówki, albo jajka na miękko a potem jadę na zajęcia i nic na obiad, ale postanowiłam sobie zrobić naleśniki z pieczonymi jabłkami, bo znalazłam przepis super w gazecie i mam smaka od kilku dni. Może nie całkiem dietetycznie, ale postanowienie jest wszystko ale MŻ.

[zanka205]

witam
nowy dzień, nowe możliwości więc błagam o głosy
klikajcie kobitki

[Madzia87]

Napisane przez martyna2696

hej hej
Madziu widzisz twoje proroctwo się spełniło ja też nie umiem jeździć i też myśleliśmy żeby wziąść instruktora na samym początku
Brenda super pieknie waga Ci spadła

chyba zostanę wróżką

Napisane przez Brenda_21

instruktor jest drogi, a to wystarczy jak najszerzej tył rozstawiac a przod do siebie tylko zeby narta na narte nie nachodziła, jak najszerzej tył tzn. płuuuugiem ;P

ja sobie dziś porobiłam fotki brzucha, zeby widziec roznice , bo zaczełam intensywny trening

noo pług to podstawa na początku przody razem, pięty wypychamy na zewnątrz żeby tyły sie rozeszły

Napisane przez donia27

a zdjecia z wyprawy jakies masz???? Super ze wyjazd sie udał

no właśnie nie mam bo nie braliśmy aparatu na stok żeby go nie uszkodzić

dziewczyny znacie jakiś sposób na budzenie sie w nocy? od jakiegos czasu budzę sie w nocy parę razy i potem zasnąć nie mogę biorę już po 2 tabletki na sen, ale to i tak nie pomaga dziś kupię jakąś herbatkę ziołową i będę piła przed snem..może to da jakiś lepszy efekt...

[wisienka11]

łooooo panie, ile stron mam do przeczytania, chyba mi się nie chce ;p

wróciłam przedwczoraj z nart - masa WR, MŻ tak średnio, ale całkiem okej. Było bardzo supeeeeeer fajnieeeee i ekstra ekipa
tęsknię już strasznie za tym wyjazdem, tak się nie chce teraz wracać na uczelnie ;p
pozdrawiam was mocno, zważę się w niedzielę ;p

[zielonamorelka]

wisienka fajnie ze wyjazd ci sie udal.
ja poki co trzymam sie ladnie dietki
jutro wazenie ciekawa jestem czy cos dregnelo

[pysia1711]

u mnie z dietką jest oki ładnie się trzyma wczoraj na noc się warzyłam i było 85,5 ale pewnie warze mniej bo w końcu to nie był ranek

[neska22]

czesc dziewczynki

[zielonamorelka]

no to pysia gratuluje widze kg mnie juz swietny wynik

[neska22]

Napisane przez zielonamorelka

no to pysia gratuluje widze kg mnie juz swietny wynik

a Ty jak sie trzymasz na tej sb?

[agusiencja]

Cześć kobitki kiedyś byłam tu z Wami i aktualnie mam wielką potrzebę wrócić
zacytuję może moją wypowiedź z innego wątku

Mam na imię Agata, mam 17 lat.
Aktualnie ważę coś koło 61-62 kg (boje się stanąć na wagę, ale jutro to zrobię i podam aktualne wymiary w podpis)
chce schudnąć do 57 kg, może nawet nie... ale aby nie wykraczać w porywach za ten zakres 59.
Ostatnio przytyłam. Jeszcze rok temu ważyłam 72 kg, przez pół roku schudłam praktycznie 14 kg, bo moja waga do nie tak dawna balansowała przy 58 kg, i tak utrzymywałam pół roku wagę, ale mieszkam w internacie. Zachowanie tam w jakimkolwiek stopniu zasad zdrowego odżywiania jest praktycznie niewykonalne! Jednak w tej chwili postanowiłam się zbuntować, knułam to od dłuższego czasu, bo moje stare (dietowe) nawyki żywieniowe pokochałam na tyle, że naprawdę z obrzydzeniem przez dłuższy czas, i czasami nadal wkładam widelec do ust w internacie, niestety nie mam możliwości, mieszkania tam bez wykupienia wyżywienia, ale dam radę!
Przede wszystkim systematyczność, żadnego podjadania między posiłkami, owoce tylko na 1 i 2 śniadanie. Koniec z białym chlebem, litrami słodzonej herbaty, której nienawidzę, ale w internacie przywykłam do jej picia, tłustych kotletów w panierce które musiałam jeść, i żółtego sera którego nienawidzę. Trudno stracę sporo pieniędzy, na inwestycję w jedzenie "na boku" ale inwestycja w zdrowie i dobre samopoczucie to żadna strata! Porzucam tramwaje, do których zmusiła mnie zima, moje nogi jeszcze niedawno gładkie chcą się pozbyć cellulitu. Zero popijania posiłków i dokładek, kawa góra - 3 w tygodniu! Żadnego jedzenia po 18.30. To by było póki co na tyle, narazie czuje się okropnie, moja cera się pogorszyła, samopoczucie też mam paskudne, muszę to zmienić i naprawić swój życiowy tryb! Liczę na wsparcie

podsumowując informuję, że biorę się za siebie i będę tu bardzo często zaglądać póki co idę rozpocząć swoje WR!