"Ty dziw*o!" czyli jak mamusia reaguje na współżycie swojej 19letniej córki...

[elvegirl]

Napisane przez ciri15

No to zależy od tego czy ma studia w planach i jaki tryb studiów, nie zawsze można sobie wybierać, no i zależy jak trudne studia. Jeśli nie ma to ja też sądzę, że przy takim matki podejściu, wyzywaniu córki od dziwek, ja bym też się nad wyprowadzką zastanowiła.
Poza domem może też być ciekawie Radzę spróbować

A chwilę temu piskałaś, że to głupia rada

[ciri15]

Tak, ale zauważ że napisałam że JA bym się zastanowiła i co najważniejsze, JEŚLI nie ma w planach studiów, ważny czynnik, a więc może już tak naprawdę zacząć dorosłe życie... Nie wiem, czy nie ma, ale jeśli to może się nad tym zastanowić. Oczywiście są też inne czynniki, np. to czy w jej mieście są trudności ze znalezieniem pracy, a może zamierza wyjechać, no rożnie to bywa...

[Ieka]

a gdzie Autorka ? debata sie toczy, wątek się rozwinął a Autorka przepadła, czy już sie wyprowadziła czy wogóle tu czyta ??

a co do wątku to uważam że wyprowadzka jeszcze w tym wieku, z domu ze względu na faceta to głupi i dziecinny pomysł !! i co wyprowadzi sie i co, kłótni będzie jeszcze więcej ,a kto wie czy przypadkiem coś sie nie wydarzy i sie rozstaną, co wtedy?? z podkulonym ogonem wróci do matki ?? 19 lat, matura, ma iść niby do pracy ?? skąd wezmie pieniądze?? w tym wieku wyprowadzic sie z domu bo "mama nie pozwala mi sie kochac z Tż", ona sie o Ciebie martwi kobieto, ciągle młode dziewczyny zaliczaja wpady, a dziecko to nie przelewki, jeszcze będziesz jej potrzebować .

Skończcie z tym seksem w domu i zacznijcie myśleć racjonalnie !!nie ma innego miejsca w mieście tylko Twój dom ??
a na wyprowadzki przyjdzie jeszcze pora.kropka.

[elvegirl]

Autorka była, widziałam Może już nie ma do nas sił

[Ieka]

Napisane przez elvegirl

Autorka była, widziałam Może już nie ma do nas sił

no co ona wkońcu postanowiła, dowiemy się czy nie !?

[marchewkowe pole]

Napisane przez elvegirl

Autorka była, widziałam Może już nie ma do nas sił

ale co ona może nam powiedzieć? wszelkie propozycje rozwiązania sytuacji są na "nie" i nie wiem czego dziewczyna oczekiwała, jakiej rady, skoro wszystkie opcje są złe?
a to przecież takie proste że nawet wątku nie trzeba zakładać żeby wyjście znależć

[Hvid]

Napisane przez malutka 166

Moim skromnym zdaniem to autorka wątku tez jest konserwatywna, tylko tego nei widzi uparcie trzyma sie swojego zdania, ze jej sie należy i już! (niedaleko pada jabłko od jabłoni )

Ot co. Obie panie uparte. Ktos w tej przepychance bedzie musial ustapic. Podejrzewam, ze corka.

[molasses disaster]

Napisane przez CytrynowaPannica

Temat wątku: "'Ty dziw*o!' Czyli jak mamusia reaguje na współżycie swojej 19-letniej córki..."

A tak na marginesie. Franz Kafka - niegdyś niepojęty dla mnie gość. Pisał o "upupianiu", jeszcze do niedawna myślałam, że był wtedy naćpany.

A to nie był Gombrowicz w "Ferdydurke"?

[mijjenka]

'autorka wątku napisała że...'
helou?!
przecież ona zapytała o poradę no więc kierujmy się do niej, a nie do całego wizażowego grona. Po co wchodzić w jakieś polemiki? Doradziłam,ok,zrobi jak zechce. A nie bla bla bla.

[elvegirl]

Mijjenka, helou, forum dyskusyjne ma to do siebie, że prowadzi się dyskusję. Nie tylko z autorem/autorką wątku.

[ciri15]

Napisane przez elvegirl

Mijjenka, helou, forum dyskusyjne ma to do siebie, że prowadzi się dyskusję. Nie tylko z autorem/autorką wątku.

A czasem mam wrażenie że tak powinno być, bo tak to się ludzie wzajemnie w jedną albo drugą stronę nakręcają, nie raz głupoty pisząc i robiąc komuś przykrość...
Czekamy na autorkę.

[take me away]

Szczerze, to nie dziwię się wcale Twojej mamie, że tak wybuchowo zareagowała na całą sytuację. Raz powiedziała, że jej się to nie podoba, Ty tego nie uszanowałaś, więc widocznie poniosły ją nerwy. Nie ma ochoty wysłuchiwać Twoich jęków, co mnie osobiście wcale nie dziwi, więc powinnaś to uszanować..
Nie każdemu rodzicowi z łatwością przychodzi pogodzenie się z faktem, że jej nastoletnia córeczka uprawia seks. A Ty wiedząc jakie ona ma do tego podejście, robisz to za drzwiami pokoju i to na dodatek w sposób zupełnie niedyskretny.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

A to nie był Gombrowicz w "Ferdydurke"?

Też właśnie... Lektura nie do zapomnienia :P

[whoaboa]

Napisane przez Podmuch_Wiosny

Nie tylko "POJĘKIWANIA" tylko W OGÓLE to, że jej dorosła córka śmie uprawiać seks ze swoim chłopakiem!!!!!!!!!!!

Czytałam wątek milcząc, ale...
Dziewczyno, masz taką a nie inną matkę (tego smsa nic nie usprawiedliwia), ale Ty wcale lepsza nie jesteś. Zamiast drzeć się i próbować swoim dziecinno-buntowniczym zachowaniem zwojować świat (oraz forum - "tego sobie nie życzysz, tamtego też nie...;]"), przeforsować własne widzimisię, zaakceptuj zasady matki (z Twoich wypowiedzi/zachowania bije rażący brak szacunku) - to ona Cię utrzymuje, nie Ty ją, i skoro zachowuje się tak, a nie inaczej przez tyle lat, to nie masz na to wpływu. I nie, nie popieram jej ani nie pochwalam, wręcz przeciwnie, ale nic nie wskórasz, więc czego oczekujesz? Na cudowne nawrócenie nie licz. Zaciśnij zęby, poczekaj do wyprowadzki, a upust uniesieniom miłosnym dawaj poza domem. Uprawiaj seks, ale jej w to nie wtajemniczaj w żaden sposób. Proste.

Napisane przez molasses disaster

A to nie był Gombrowicz w "Ferdydurke"?

CytrynowaPannica się potem poprawiła

[przytulanka87]

Autorka wątku mówi że u jej chłopaka nie wypali z miłosnymi igraszkami....i to akurat rozumie....a jak jej się radzi żeby przystopowała w swoim domu w czasie obecności matki to już wielce się buntuje(a bo to jej poranna pora nie pasuje, a bo jeszcze coś innego)....dlaczego na igraszki u chłopaka tak się nie uprzesz?? tylko od razu krzaki podajesz za przykład??
Tego to akurat ja nie mogę zrozumieć.........

[Fruchtgeele]

Napisane przez przytulanka87

Autorka wątku mówi że u jej chłopaka nie wypali z miłosnymi igraszkami....i to akurat rozumie....a jak jej się radzi żeby przystopowała w swoim domu w czasie obecności matki to już wielce się buntuje(a bo to jej poranna pora nie pasuje, a bo jeszcze coś innego)....dlaczego na igraszki u chłopaka tak się nie uprzesz?? tylko od razu krzaki podajesz za przykład??
Tego to akurat ja nie mogę zrozumieć.........

oraz

Napisane przez Ieka

[FONT=Comic Sans MS]

a co do wątku to uważam że wyprowadzka jeszcze w tym wieku, z domu ze względu na faceta to głupi i dziecinny pomysł !! i co wyprowadzi sie i co, kłótni będzie jeszcze więcej ,a kto wie czy przypadkiem coś sie nie wydarzy i sie rozstaną, co wtedy?? z podkulonym ogonem wróci do matki ?? 19 lat, matura, ma iść niby do pracy ?? skąd wezmie pieniądze?? w tym wieku wyprowadzic sie z domu bo "mama nie pozwala mi sie kochac z Tż", ona sie o Ciebie martwi kobieto, ciągle młode dziewczyny zaliczaja wpady, a dziecko to nie przelewki, jeszcze będziesz jej potrzebować .

Skończcie z tym seksem w domu i zacznijcie myśleć racjonalnie !!nie ma innego miejsca w mieście tylko Twój dom ??
a na wyprowadzki przyjdzie jeszcze pora.kropka.

obie Panie - święta prawda.

[idonta]

niestety z tego co piszesz twojej mamy nie przekonają żadne argumenty ona już tak ma, kolega, mój ma taki sam problem a w dodatku jak pojedzie do dziewczyny to matka wydzwania za nim co chwilę by wracał do domu. Wydaje mi się że powinniście zaprzestać uprawiać seks podczas gdy mama jest w domu (kupcie jej bilet do kina niech idzie na jakiś maraton filmowy) żart oczywiście. może u chłopaka w domu jest inna atmosfera? bo w takiej sytuacji wasz związek może tego nie przetrwać a chyba byłoby szkoda.... albo kożystajcie z jakichś wyjazdów pokojów hotelowych czy coś w tym rodzaju. a swoją drogą mama nie daje ci dobrego przykładu traktowania drugiego człowieka

[pycia17]

troche chora sytuacja ;/ matki raczej nie przekona ona ma takie poglądy i juz...

[michaelq]

1. A ja jestem pod wrażeniem braku uczuć i opieraniu większości tutaj opieraniu się o pieniądze. -> ''to matka Cie utrzymuje a nie Ty ją'' Przykre słowa. Jeżeli komukolwiek w stosunku do członków rodziny do własnej matki, w głowie pieniądze. Będę dobra dla matki bo mnie utrzymuje. No gdzie my żyjemy. A swoją dobroć pewnie pokazujecie na starość matce, kupując jej pampersy i opłacając dom starości. Karygodnie wkracza pieniądz w życie uczuciowe. Stawianie tezy ''rodzice Cie utrzymują więc siedź cicho'' jest BZDURĄ!

2. Szkoda mi ludzi którzy ograniczają swój seks dla 'dobra' innych. Szacunek? dla sąsiadów? Czyli że ja nie lubiąc się kochać przy głośnej muzyce i w wyznaczonych godzinach, mam kochać się wtedy kiedy sąsiedzi nie słyszą, mam odpalać głośno muzykę i nie jęczeć? Śmiechu warte. Nie obchodzą mnie sąsiedzi. Lubie krzyczeć, lubię głośny seks. Nie krępuje mnie to, ale jeżeli ktoś układa swój seks pod innych to współczuje szczerze.

3. Ja np. jestem bardzo liberalny, mogę i gacie rodziców po domu zbierać jeśli zostawili po igraszkach. Nie przejmuje się tym. Człowiek się rozmnaża. Człowiek rodzi się nagi. Jest penis, jest wagina. Zaakceptujcie to. Nie ma się co wstydzić seksualności, a jeżeli komuś, np sąsiadom jest dobrze, to tylko im pogratulować. Mnie żadne odgłosy nigdy nie krępowały, to normalne jak śpiew ptaków.

4. Do autorki wątku. To nie Ty się musisz zmieniać tylko Twoja mama. Uda się.

5. Śmieszą mnie te teksty, że chłopak powinien to i tamto. Przypominam że kobiety walczą o równouprawnienie, więc nikt nie zwalnia ich z myślenia kreatywnego. Jeszcze dojdzie do tego że kobieta powie że 'chce' 'ma ochotę' a facet będzie musiał zrobić wszystko, a na koniec dostanie podziękowania że jest super zaradny. Obowiązki w seksie są równe. Tak jak i wszędzie indziej.

6. Uprawiajcie seks bez tabu, ludzie, bez obaw związanych z obyczajowością. A 'panie dobra rada' które tutaj się wypowiadają, ciekaw jestem czy w życiu realnym też są takie 'wielkie ego' czy tylko tutaj - alfy i omegi.

7. Jeszcze raz - nie tłumcie seksu.

[6agi]

Napisane przez Podmuch_Wiosny

Witam, na początku chciałabym powiedzieć, że jeśli ktoś ma robić sobie jaja z mojego problemu, rzucać chamskie komentarze lub ironię, niech od razu sobie daruje To forum wiele razy mi pomogło, mam nadzieję że będzie tak też tym razem...


Mam 19 lat, od ponad roku wspaniałego 21letniego chłopaka, któremu ufam i kocham go bezgranicznie. Nie zdecydowaliśmy się jeszcze na pełen stosunek, ale od kilku miesięcy uprawiamy seks oralny i petting.
Mój problem polega na tym, że 3 tygodnie temu moja mama usłyszała nasze igraszki...
Po tym incydencie nie odezwała się do mnie ani słowem przez ponad tydzień. Po tym czasie wszystko zaczęło się poprawiać, i w końcu wróciło do normy.
Pewnego dnia, ni z gruchy, ni pietruchy, powiedziała mi, że: "tylko żebyście sobie jakiegoś kłopotu nie narobili! (czyt. bachora, mamusia nie wierzy i nie przyjmuje do wiadomości że nie uprawiamy seksu, tylko petting, mimo tego że została o tym poinformowana, nie wierzy również że wiek inicjacji seksualnej wcale nie wynosi 25 lat i że jestem jedną z nielicznych dziewic w mojej klasie), jesteś za młoda na seks! jak się wyprowadzisz to będziesz mogła robić co chcesz, ale pod moim dachem nigdy!" itd. Odpowiedziałam że się ZABEZPIECZAMY, jesteśmy dorośli, i nawet gdybyśmy wpadli, nikt nie obarczałby ją wychowaniem dziecka...

Wczoraj, mimo tego, że byliśmy bardzo cicho, mamusia znowu usłyszała miłosne odgłosy (prawdopodobnie stała pod drzwiami, bo radio grało głośno a my naprawdę od czasu 'wpadki' się kontrolujemy) i dostałam smsa o treści "TY DZIW*O! WYPIERDALAJ*IE Z TEGO DOMU OBOJE!!!!"

Kompletnie nie wiem co robić, proszę o pomoc... Z góry zaznaczam że z nią się NIE DA normalnie porozmawiać. Ona wie swoje, wie że uprawiamy seks, w ogóle się nie zabezpieczamy, niedługo będziemy mieli dziecko i ona będzie je wychowywać. Nie da sobie wmówić że jest inaczej...
Czasami wydaję mi się, że ona żyje w innym świecie Może jest to spowodowane tym, że córka jej siostry, na której powinnam według mojej mamy się wzorować, jest pierwszą świętą żyjącą na ziemii, a mimo tego że ma 20 lat, jej największe erotyczne przeżycie to trzymanie chłopaka za rękę

rodzice są po to żeby marudzić i się zamartwiać; było też tak i w moim przypadku jak ciągle tylko padały hasła "żebyście sobie tylko czegoś nie zmajstrowali"; teraz mówią "na szczęście byliście mądrzy" i to tyle... gadają bo ...muszą gadać jak staną się dziadkami to będą mówić o historycznych wydarzeniach "za moich czasów..." albo "w 19__r...."

[sine.ira]

Napisane przez michaelq

1. A ja jestem pod wrażeniem braku uczuć i opieraniu większości tutaj opieraniu się o pieniądze. -> ''to matka Cie utrzymuje a nie Ty ją'' Przykre słowa. Jeżeli komukolwiek w stosunku do członków rodziny do własnej matki, w głowie pieniądze. Będę dobra dla matki bo mnie utrzymuje. No gdzie my żyjemy. A swoją dobroć pewnie pokazujecie na starość matce, kupując jej pampersy i opłacając dom starości. Karygodnie wkracza pieniądz w życie uczuciowe. Stawianie tezy ''rodzice Cie utrzymują więc siedź cicho'' jest BZDURĄ!

Tu się absolutnie z Tobą zgadzam. Wielu niestety wyznaje ten prymitywny pogląd w stylu: płacę na ciebie/za ciebie to wymagam bezwzględnego posłuszeństwa ergo: nie masz nic do gadania, nie jesteś tu nikim ważnym bo to JA PŁACĘ.

Napisane przez michaelq

2. Szkoda mi ludzi którzy ograniczają swój seks dla 'dobra' innych. Szacunek? dla sąsiadów? Czyli że ja nie lubiąc się kochać przy głośnej muzyce i w wyznaczonych godzinach, mam kochać się wtedy kiedy sąsiedzi nie słyszą, mam odpalać głośno muzykę i nie jęczeć? Śmiechu warte. Nie obchodzą mnie sąsiedzi. Lubie krzyczeć, lubię głośny seks. Nie krępuje mnie to, ale jeżeli ktoś układa swój seks pod innych to współczuje szczerze.

3. Ja np. jestem bardzo liberalny, mogę i gacie rodziców po domu zbierać jeśli zostawili po igraszkach. Nie przejmuje się tym. Człowiek się rozmnaża. Człowiek rodzi się nagi. Jest penis, jest wagina. Zaakceptujcie to. Nie ma się co wstydzić seksualności, a jeżeli komuś, np sąsiadom jest dobrze, to tylko im pogratulować. Mnie żadne odgłosy nigdy nie krępowały, to normalne jak śpiew ptaków.

A tutaj sie nie zgodzę. Mnie też denerwuje jak muszę słuchać seksu sąsiadów późno w nocy, po pierwsze dlatego, że nie mam ochoty tego słuchać (nie wiem też czego miałabym im gratulować - ich sprawa czy mają seks czy nie), a po drugie - nie da sie spać po prostu, a nie każdy może się wylegiwać następnego dnia do południa.
Na szczęście budujemy z mężem własny dom to będziemy mięli w nosie sąsiadów i ich seks. A i nasz nie będzie do publicznego przeżywania

Napisane przez michaelq

5. Śmieszą mnie te teksty, że chłopak powinien to i tamto.

No coś zrobić powinien skoro matka jego dziewczyny swego czasu kazała mu wypierdalać z jej domu. U niej seks odpada, u niego chyba też (?)...na razie jest tak, że to ona jest lżona przez matkę, a on nic nie moze wymyśleć...Chyba, że nie chce seksu to luzik.

Napisane przez michaelq

6. Uprawiajcie seks bez tabu, ludzie, bez obaw związanych z obyczajowością.
(...)
7. Jeszcze raz - nie tłumcie seksu.

No już bez przesady jednak. Ja tam też jestem otwarta i tolerancyjna, ale jakieś granice są i normy też obowiązują. Moi rodzice, jak już mówiłam, nigdy nie ingerowali w to co robię z chłopakiem w swoim pokoju (pewnie wiedzieli, że nie oglądamy znaczków), ale ja też wiedziałam, że to nie upoważnia mnie do beztroskiego chędożenia i latania z gołą pupą po mieszkaniu. Bez przesady. Trzeba jednak jakiegoś wyczucia i wzajemnego zrozumienia

[dzustam]

Napisane przez michaelq

7. Jeszcze raz - nie tłumcie seksu.

Wiesz co, może jesteś moją sąsiadką, ktora miała w nosie, czy niektórzy sąsiedzi chcą spać, czy może dzieci dobranockę oglądają, nic nie tłumiła, wszystkich miała w dupie... dosłowonie i w przenośni

Moją radą dla lubiąch glośny seks (nie pisze o słyszalnym) jest kupienie własnego kawałka ziemi, wybudowanie domku i harcowanie o dowolnej porze.

I jeszcze jedno, nie wiem dlaczego częśc moich znajomych płci męskiej uważa, że jak facet krzyczy i jęczy, to jest pinduchna. I to zazwyczaj Ci, co mają bogate życie seksualne. Ktoś jeszcze się z takim myśleniem spotkał?

[sine.ira]

Napisane przez dzustam

Wiesz co, może jesteś moją sąsiadką, ktora miała w nosie, czy niektórzy sąsiedzi chcą spać, czy może dzieci dobranockę oglądają, nic nie tłumiła, wszystkich miała w dupie... dosłowonie i w przenośni

Chłe chłe...też miałam taką Ktoś (tzn. wiadomo kto, bo się z tym nie krył) na nią kiedyś gliny nasłał w nocy, ze zakłóca ciszę nocną i się o tyle opanowuje, że radośnie chędoży sie przed 22. Jest bardzo miło jak mam np. w gościach znajomych z małymi dziećmi, a tu o 18.00 w niedzielę do naszych uszu dobiega: ohhhhh taaaaa.....iiii....oooOOO O...taaaaaaaKKKK....jee je jeszcze, jeszczeeeee....moooooocni ej !!!!!!!!!!! I tak przez 2, 3 godziny. Ale cóż...przed 22 jest to możemy jej skoczyć. Trzeba się ewakuować z chałupy albo zapodać ostrego rocka Współczuję tylko tym co mają małe dzieci...Z jednej stronie seksząca sie baba, a z drugiej ludzie, którzy próbują tego nie słuchać i zagłuszają na różne sposoby. Dom wariatów jak pragnę zdrowia

Napisane przez dzustam

Ktoś jeszcze się z takim myśleniem spotkał?

Ja nie Moim zdaniem nie musi być

[dzustam]

Napisane przez sine.ira

Chłe chłe...też miałam taką Ktoś (tzn. wiadomo kto, bo się z tym nie krył) na nią kiedyś gliny nasłał w nocy, ze zakłóca ciszę nocną i się o tyle opanowuje, że radośnie chędoży sie przed 22.

To może ona krąży po kraju

Napisane przez sine.ira

Ja nie Moim zdaniem nie musi być

No właśnie, kiedyś wdałam się w polemikę, że z punktu widzenia kobiety to nie jest tak (no chyba, że facet popiskuje jak myszka i zasuwa falsetem ). Co mnie zdziwiło, że część facetów tak uważa...

[marchewkowe pole]

Napisane przez sine.ira

Chłe chłe...też miałam taką Ktoś (tzn. wiadomo kto, bo się z tym nie krył) na nią kiedyś gliny nasłał w nocy, ze zakłóca ciszę nocną i się o tyle opanowuje, że radośnie chędoży sie przed 22.

Moja koleżanka miała sąsiadki (drzwi naprzeciwko), które zorganizowały domowy burdel. sąsiad z piętra pisząc skargę strasznie się przejął i chyba po nocach nie spał bo w skardze pisał ze szczegółami "trzaskanie drzwiami całą noc, odgłosy seksu co 30 minut, ostatnie trzaśnięcie o 5:45"

[sine.ira]

Napisane przez marchewkowe pole

ostatnie trzaśnięcie o 5:45"

ciekawe w co

No niektórzy bardzo przeżywają, ale czasem wobec niektórych przypadków, naprawdę trudno zachować zimną krew. Zwłaszcza jak jest 3 nad ranem, sasiądka uprawia seks od kilku godzin, a za 3 godziny trzeba wstać do pracy. To jak z ujadającym psem.
No, ale niektórzy myślą dupskiem, a nie głową no i to przecież ONI są najważniejsi na świecie

[michaelq]

A mi się wydaje, że nie ma co się obawiać o dzieci. Nie biorą się z kapusty. One też zrodziły się z seksu. Wystarczy powiedzieć dzieciom że sąsiedzi się kochają, jak spytają.

Dużo zależy też od budownictwa. W niektórych mieszkaniach odgłosy niosą się bardziej w niektórych mniej. Jeżeli ktoś chce być super hiper dla sąsiadów to w ramach remontu może mieszkanie wytłumić.

W nowym budownictwie mieszkaniowym przeważnie już mieszkanie jest wytłumione. Zresztą, tak jak pisze. Ja się nie ograniczam i innym też polecam się nie ograniczać. Czy to z imprezami czy to z seksem. Natomiast jeżeli są sztywne zasady ciszy nocnej (w nowym budownictwie zazwyczaj nie ma tego pojęcia - bo mieszka tam zazwyczaj ludność 20-30 lat) to trzeba płacić mandaciki i tyle.

[ciri15]

Napisane przez sine.ira

Chłe chłe...też miałam taką Ktoś (tzn. wiadomo kto, bo się z tym nie krył) na nią kiedyś gliny nasłał w nocy, ze zakłóca ciszę nocną i się o tyle opanowuje, że radośnie chędoży sie przed 22. Jest bardzo miło jak mam np. w gościach znajomych z małymi dziećmi, a tu o 18.00 w niedzielę do naszych uszu dobiega: ohhhhh taaaaa.....iiii....oooOOO O...taaaaaaaKKKK....jee je jeszcze, jeszczeeeee....moooooocni ej !!!!!!!!!!! I tak przez 2, 3 godziny. Ale cóż...przed 22 jest to możemy jej skoczyć. Trzeba się ewakuować z chałupy albo zapodać ostrego rocka Współczuję tylko tym co mają małe dzieci...Z jednej stronie seksząca sie baba, a z drugiej ludzie, którzy próbują tego nie słuchać i zagłuszają na różne sposoby. Dom wariatów jak pragnę zdrowia

Dlatego nie chciałabym mieszkać po ślubie w mieszkaniu

a propos: miałam kiedyś taką nauczycielkę, nie wiem, czy to było po 22 czy przed, ale... Sąsiedzi słyszeli z jej mieszkania głośne krzyki i myśleli że mąż ją bije, dlatego policję wezwali. A co robili to się domyślacie

[Scio]

jak ja uwielbiam pojęcie tolerancji - wszyscy muszą tolerować moje poglądy, ale ja poglądów innych nie muszę (tak to do Ciebie Michaelu) - ja się ograniczam, bo szanuje prawa innych. I nie ważne czy są liberałami, konserwatystami, wegetarianami, czy miłośnikami meloników.
W końcu moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka, ot zwykły szacunek dla innych.

Co do autorki wątku, zawsze sceptycznie podchodzę, bo znamy tylko wersje jednej strony, nie wiemy jak wyglądała jej rozmowa z matką (być może w takim tonie).
Ja bym się nie pozwoliła seksić mojej córce w domu mimo, ze znam ten ból, ze się chce i nie ma jak.
Ot taki już los nastolatków (przynajmniej jest teraz co wspominać)

[elvegirl]

Michaelq, nie mieszaj bycia liberalnym, uprawiania seksu bez tabu z brakiem szacunku i kultury.