BEZROBOTNI łączmy się:)

[martaaa34]

Ostanio byłam na rozmowie w Banku, pierwszy etap 1 h , grupowe robienie z siebie niepoczytalnych, dostałam się do drugiego etapu i tutaj ponownie musisz robic z siebie tzw debila udając kogos kim nie jestes i nie chcesz byc,żenada!
Pozostałe rozmowy wspominam miło, tylko na jednej na przedstawiciela handlowego kazali mi sprzedac długopis, moim zdaniem takie pytania i zadania są gorzej jak debilowate Kto je wymyśla?:pala :


---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Dzisiaj idę na spotkanie z konsultantem od Funduszy Uni Europejskiej, nie chcą dac Mi pracy , może chociaz podpowiedzą jak otworzyc własny biznes, w koncu jakis tam zawód mam...pozdrawiam

[_wanilia_]

Napisane przez stokrotka1404

Jak to w koncu jest ze stażem????????????
Dziś byłam w PUP i myślałam, że walne!!!
W wrześniu 2009 roku załatwiałam staż. Firme sama znalazłam. Powiedzieli, że jeszcze bedą miec srodki, czekałam 30 dni i powiedzieli, ze jednak nie
Pytam się czy po nowym roku będę mogła, a oni, że nie ze nie zaliczam się juz.
Dziś mi kobieta mówi, że mam szansę, wiec jak to????
Dodam, że obrone miałam w pazdzierniku 2008 roku. Rocznik jestem 83 kwiecien. Pracowłam do tej pory od 15 grudnia 2008-10 marca 2009 roku.
Mówiłam, że powiedzieli mi wczesniej że się nie zaliczam
Pamietam, że jeszcze odpisywałam na meila w grudniu, że od stycznia nie mogę isć na staż bo się nie zaliczambuuuuuuuu uuuuuuuuuuuuuuuuuuu

teraz kwalifikujesz się na staż dla osób w szczególnej sytuacji, czyli które nigdy nie pracowały. Ten dla absolwentów już Cię nie obowiązuje, bo minął rok od obrony, a Ty skończyłaś 25 lat.

[Red_Dream]

witam, ja jutro mam rozmowe w pko... w dziale obslugi klienta, odbieranie telefonow, potwierdzanie przelewow przez internet... stanowisko wydaje sie fajne, bardzo chcialam pracowac przy obsludze polaczen przychodzacych bo moja wspolokatorka tak pracuje i bardzo sobie chwali taka prace tylko w innej nieco branzy a moje doswiadczenie to tylko praca w sklepie z ubraniami/ zabawkami oraz kelnerka. wiec nie mam jakichs wygorowanych ambicji, a cos takiego by mi odpowiadlo.
ale nie wiem czego mam sie spodziewac na tej rozmowie, na ktora mam miec zarezerowane poltorej godizny.
pracowal ktos wogole w pko, albo innym banku i wie cos wiecej?

[stokrotka1404]

Napisane przez _wanilia_

teraz kwalifikujesz się na staż dla osób w szczególnej sytuacji, czyli które nigdy nie pracowały. Ten dla absolwentów już Cię nie obowiązuje, bo minął rok od obrony, a Ty skończyłaś 25 lat.

Dziekuje bardzo ze odpisałaś
A u Ciebie co tam z pracą??

[martaaa34]

Napisane przez Red_Dream

witam, ja jutro mam rozmowe w pko... w dziale obslugi klienta, odbieranie telefonow, potwierdzanie przelewow przez internet... stanowisko wydaje sie fajne, bardzo chcialam pracowac przy obsludze polaczen przychodzacych bo moja wspolokatorka tak pracuje i bardzo sobie chwali taka prace tylko w innej nieco branzy a moje doswiadczenie to tylko praca w sklepie z ubraniami/ zabawkami oraz kelnerka. wiec nie mam jakichs wygorowanych ambicji, a cos takiego by mi odpowiadlo.
ale nie wiem czego mam sie spodziewac na tej rozmowie, na ktora mam miec zarezerowane poltorej godizny.
pracowal ktos wogole w pko, albo innym banku i wie cos wiecej?

Nie pracowałam , ale przeszłam 2 rozmowy kwalifikacyjne, spodziewaj się testów psychologicznych, pytan pod włos, a byc może nawet będziesz musiała cos sprzedac ,przykład ? Ja musiałam sprzedac kalendarz z 1988 roku , zaś koleżanka z grupy bańki mydlane:brz ydal:Powodzenia!

[pumas]

Napisane przez martaaa34

Nie pracowałam , ale przeszłam 2 rozmowy kwalifikacyjne, spodziewaj się testów psychologicznych, pytan pod włos, a byc może nawet będziesz musiała cos sprzedac ,przykład ? Ja musiałam sprzedac kalendarz z 1988 roku , zaś koleżanka z grupy bańki mydlane:brz ydal:Powodzenia!

Glupie sa takie pytania/zadania.

[martaaa34]

Napisane przez pumas

Glupie sa takie pytania/zadania.

Oj głupie , głupie a najgorsze jest to ,ze mam 34 lata dwie córki a czasami na rozmowie robią z ciebie przedszkolaka

[_wanilia_]

Napisane przez stokrotka1404

A u Ciebie co tam z pracą??

. Póki co bez zmian . A z tym stażem wiedziałam, bo w styczniu dostałam w UP ofertę do biura rachunkowego i już kobitka wypełniła mi skierowanie kiedy nagle ją olśniło, że się nie kwalifikuję już z powodów, które Ci wypisałam. Już ją chciałam , ale co ona winna, że takie są przepisy, a ja jakoś nigdy nie miałam natchnienia, żeby poczytać te świstki z UP, które dostałam przy rejestracji. Cóż, nieznajomość prawa szkodzi

[kluska234]

Napisane przez Red_Dream

witam, ja jutro mam rozmowe w pko... w dziale obslugi klienta, odbieranie telefonow, potwierdzanie przelewow przez internet... stanowisko wydaje sie fajne, bardzo chcialam pracowac przy obsludze polaczen przychodzacych bo moja wspolokatorka tak pracuje i bardzo sobie chwali taka prace tylko w innej nieco branzy a moje doswiadczenie to tylko praca w sklepie z ubraniami/ zabawkami oraz kelnerka. wiec nie mam jakichs wygorowanych ambicji, a cos takiego by mi odpowiadlo.
ale nie wiem czego mam sie spodziewac na tej rozmowie, na ktora mam miec zarezerowane poltorej godizny.
pracowal ktos wogole w pko, albo innym banku i wie cos wiecej?

Cześć,
ja pracowałam w banku i na rozmowy chodzę głównie do banków. Ale nigdy nie kazano mi rezerwować tyle czasu na rozmowę. Standardowo są pytania dotyczące doświadczenia zawodowego, kwalifikacji itd., jaki i pytania dotyczące produktów bankowych (np. różnica między kartą kredytową a debetową, co to jest stopa lombardowa itd.), umiejętności sprzedażowych (przekonaj do założenia konta, karty kredytowej), radzenia sobie z trudnymi klientami. Raz miałam pytanie "Wyobraź sobie, że jesteś pracownikiem biura podróży, jakie 3 pytania zadałabyś klientowi, który ma nieograniczoną ilość gotówki?"

[gorzka prawda]

Cześć wszystkim. Ja już po rozmowie w kancelarii. Była pani i jej syn (aplikant). Rozmowa trwała 45 minut. Atmosfera bardzo miła, stres po kilku sekundach rozładowany zupełnie. Rozmowa merytoryczna jak najbardziej, ale bez zbędnego spinania się. Pani jest przemiłą osobą. Pan także bardzo sympatyczny. Bardzo dobre warunki pracy i płacy oferują. Możliwość rozwoju i awansu (płacowego). Wpłynęło ponad 80 podań. Wybrali 20 i zaprosili na rozmowę (w tym mnie).
Powiedzieli, że miałam najbardziej profesjonalnie napisane cv, najbardziej szczegółowe i klarowne zarazem. Z tego względu byłam jedyną osobą z dwustopniowymi studiami, którą zaprosili na rozmowę. Z góry odrzucili osoby z dwustopniowymi studiami. Miałam też największe doświadczenie ze wszystkich kandydatów. Ogólnie wrażanie zrobiłam na nich bardzo dobre, sprzedałam się umiejętnie. Niestety jest jedno ,,ale". Preferują cywilistę (z preferencji, doświadczenia i wykształcenia). Ja jestem zdecydowanie bardziej karnistą, a do tej pracy to się ma nijak. Dużym plusem jest jednak to, że interesuję się prawem pracy i zamierzam rozwijać się w tym kierunku. No i mam jakieś ogólne pojęcie o prawie cywilnym czy gospodarczym. Nie wiem czy to jednak wystarczy. Dowiem się w przyszłym tygodniu (dopiero!). Czyli kolejnych kilka dni w stresie i nadziei.

I oczywiście dziękuje wszystkim za trzymanie kciuków!

[Moniano22]

Gorzka prawda to sa duze szanse!! Oby sie udalo!

[gorzka prawda]

Napisane przez Moniano22

Gorzka prawda to sa duze szanse!! Oby sie udalo!

Monia i duże i małe. Ja naprawdę nie wiem czego się spodziewać. Cieszę się jedynie z tego, że dobrze mi poszło. Ale wiele bym dała żeby tam pracować. Tak bym chciała. I o dziwo nie pytali o znajomość języka angielskiego, chociaż w ogłoszeniu wymagali.

Ty bidulko jeszcze z testem będziesz się zmagała. Też Ci życzę najlepszego!

[Moniano22]

To najwazniejsze ze jestes z siebie zadowolona
Ja juz dzis sie ogromnie stresuje, tak pobieznie tylko przejrzalam ksiazki z ktorych sie uczylam w czasie studiow, no bo nawet nie wiadomo czego sie uczyc
Staram sobie tlumaczyc ze jak sie nie uda to trudno, nie koniec swiata....echhh ale i tak stres jest

[pumas]

Napisane przez martaaa34

Oj głupie , głupie a najgorsze jest to ,ze mam 34 lata dwie córki a czasami na rozmowie robią z ciebie przedszkolaka

Nooo dokladnie! Ja prawie nigdy nie spinalam sie na rozmowach, bo zwykle mialam prace i wtedy to sprowadzalam na ziemie troche takiego przepytujacego. Szacunek ponad wszystko.

Napisane przez gorzka prawda

Cześć wszystkim. Ja już po rozmowie w kancelarii. Była pani i jej syn (aplikant). Rozmowa trwała 45 minut. Atmosfera bardzo miła, stres po kilku sekundach rozładowany zupełnie. Rozmowa merytoryczna jak najbardziej, ale bez zbędnego spinania się. Pani jest przemiłą osobą. Pan także bardzo sympatyczny. Bardzo dobre warunki pracy i płacy oferują. Możliwość rozwoju i awansu (płacowego). Wpłynęło ponad 80 podań. Wybrali 20 i zaprosili na rozmowę (w tym mnie).
Powiedzieli, że miałam najbardziej profesjonalnie napisane cv, najbardziej szczegółowe i klarowne zarazem. Z tego względu byłam jedyną osobą z dwustopniowymi studiami, którą zaprosili na rozmowę. Z góry odrzucili osoby z dwustopniowymi studiami. Miałam też największe doświadczenie ze wszystkich kandydatów. Ogólnie wrażanie zrobiłam na nich bardzo dobre, sprzedałam się umiejętnie. Niestety jest jedno ,,ale". Preferują cywilistę (z preferencji, doświadczenia i wykształcenia). Ja jestem zdecydowanie bardziej karnistą, a do tej pracy to się ma nijak. Dużym plusem jest jednak to, że interesuję się prawem pracy i zamierzam rozwijać się w tym kierunku. No i mam jakieś ogólne pojęcie o prawie cywilnym czy gospodarczym. Nie wiem czy to jednak wystarczy. Dowiem się w przyszłym tygodniu (dopiero!). Czyli kolejnych kilka dni w stresie i nadziei.

I oczywiście dziękuje wszystkim za trzymanie kciuków!

Mam przeczucie, ze sie uda !! Czasem szukaja ludzi, osobowosci, ktore mozna czegos nauczyc, a nie wyuczonych kujonow, bez kreatywnosci i charakteru ! Takze glowa do gory, nie mysl o tej rozmowie, na pewno zadzwonia!!

[gorzka prawda]

Napisane przez pumas

Mam przeczucie, ze sie uda !! Czasem szukaja ludzi, osobowosci, ktore mozna czegos nauczyc, a nie wyuczonych kujonow, bez kreatywnosci i charakteru ! Takze glowa do gory, nie mysl o tej rozmowie, na pewno zadzwonia!!

Biorę się zatem za pisanie mojej magisterki, bo jak mnie przyjmą do tej kancelarii to nie będę miała później czasu i się nie wyrobię do czerwca.

A tak w ogóle to na pewno zadzwonią. Też w to wierzę. Nawet jestem pewna, bo zadzwonią do wszystkich.

[martaaa34]

Dziewzcyny jak czytam Wasz poziom wykształcenia, specializacje itp to powoli zaczynam czuc się jak wyrzutek społeczeństwa Od wrzesnia do szkoły!!!

[maupiatqa]

Napisane przez martaaa34

Dziewzcyny jak czytam Wasz poziom wykształcenia, specializacje itp to powoli zaczynam czuc się jak wyrzutek społeczeństwa Od wrzesnia do szkoły!!!

Jakbym ja się przyznała do wykształcenia to pewnie nikt by nie chciał ze mną gadać. Niektórzy chyba nie są zbyt pozytywnie nastawieni do nie-magistrów. Ale niestety ze względu na sytuację życiową nie każdy może zdobyć wykształcenie w tym samym czasie co rówieśnicy. Podobno na naukę nigdy nie jest za późno, zachęcam zatem do dokształcania. Sama mam zamiar od października. Był nawet wątek o idących na studia z kilkuletnim "opóźnieniem". Pozdrawiam, życzę dużo uśmiechu i oczywiście sukcesów.

[Red_Dream]

Napisane przez martaaa34

Nie pracowałam , ale przeszłam 2 rozmowy kwalifikacyjne, spodziewaj się testów psychologicznych, pytan pod włos, a byc może nawet będziesz musiała cos sprzedac ,przykład ? Ja musiałam sprzedac kalendarz z 1988 roku , zaś koleżanka z grupy bańki mydlane:brz ydal:Powodzenia!

heh, a ty na jakie stanowisko aplikowalas i aplikujesz?

Napisane przez kluska234

Cześć,
ja pracowałam w banku i na rozmowy chodzę głównie do banków. Ale nigdy nie kazano mi rezerwować tyle czasu na rozmowę. Standardowo są pytania dotyczące doświadczenia zawodowego, kwalifikacji itd., jaki i pytania dotyczące produktów bankowych (np. różnica między kartą kredytową a debetową, co to jest stopa lombardowa itd.), umiejętności sprzedażowych (przekonaj do założenia konta, karty kredytowej), radzenia sobie z trudnymi klientami. Raz miałam pytanie "Wyobraź sobie, że jesteś pracownikiem biura podróży, jakie 3 pytania zadałabyś klientowi, który ma nieograniczoną ilość gotówki?"

No ja jestem już po. Wrażenia- mieszane. Jest to praca w dużym call center większym, nowoczesnym biurowcu. Na początku test z Worda i Excella- i to niespodzianka bo nigdy nie uważałam na informatyce, w dodatku posługiwałam się pakietem z 2007, a tam był 2003. Worda zrobiłam, Excella raczej nie i dowiedziałam się że raczej słabo ale nie jest najgorzej. Byłam z 2 innymi dziewczynami, jedna zrobiła bardzo dobrze druga jeszcze mniej ode mnie...
Potem przeszliśmy na inne piętro i zaczęło się w sali... pytania i tradycyjne i mniej plus kilka po angielsku - niesttey nie posługuje się dobrze nim i powiedziałam 2 zdania ia zacielam sie i koniec dziewczynom poszlo lepiej.
ogolnie jesli chodzi o czesc kiedy mialam cos sprzedac itd. wydaje mi sie ze sobie poradzilam- dalam dziwne argumenty aczkolwiek sensowne. te czesc lubie mimo wszystko najbardziej.
i teraz do jutra wieczorem czekam na telefon- bardzo bym chciala tam pracowac, biuro super wyglada, w call center sami studenci, atmosfera ponoc swietna(tak mowila dziewczyna ktora zna osoby ktore tam prcauja) dlatego umieram ze strachu, kurcze dawno mi nie zalezalo tak na jakiejs pracy
a Ty klusko na jakie stanowisko aplikujesz i na jakim bylas ?

[stokrotka1404]

Napisane przez Red_Dream

heh, a ty na jakie stanowisko aplikowalas i aplikujesz?

No ja jestem już po. Wrażenia- mieszane. Jest to praca w dużym call center większym, nowoczesnym biurowcu. Na początku test z Worda i Excella- i to niespodzianka bo nigdy nie uważałam na informatyce, w dodatku posługiwałam się pakietem z 2007, a tam był 2003. Worda zrobiłam, Excella raczej nie i dowiedziałam się że raczej słabo ale nie jest najgorzej. Byłam z 2 innymi dziewczynami, jedna zrobiła bardzo dobrze druga jeszcze mniej ode mnie...
Potem przeszliśmy na inne piętro i zaczęło się w sali... pytania i tradycyjne i mniej plus kilka po angielsku - niesttey nie posługuje się dobrze nim i powiedziałam 2 zdania ia zacielam sie i koniec dziewczynom poszlo lepiej.
ogolnie jesli chodzi o czesc kiedy mialam cos sprzedac itd. wydaje mi sie ze sobie poradzilam- dalam dziwne argumenty aczkolwiek sensowne. te czesc lubie mimo wszystko najbardziej.
i teraz do jutra wieczorem czekam na telefon- bardzo bym chciala tam pracowac, biuro super wyglada, w call center sami studenci, atmosfera ponoc swietna(tak mowila dziewczyna ktora zna osoby ktore tam prcauja) dlatego umieram ze strachu, kurcze dawno mi nie zalezalo tak na jakiejs pracy
a Ty klusko na jakie stanowisko aplikujesz i na jakim bylas ?

A gdzie na południu to call center??
Ja pracowałam kiedyś w Sosnowcu. Cieszę się ze juz tam nie pracuje.
Fakt wyciągłam raz 2700 na reke, prowizja 1400 plus 1300 za godziny. Wszystko zależy od bazy i od szczescia. Mimo wszystko nie załuję ze odeszłam, jednak wiem, że pieniądze to nie wszystko

[kluska234]

Napisane przez maupiatqa

Jakbym ja się przyznała do wykształcenia to pewnie nikt by nie chciał ze mną gadać. Niektórzy chyba nie są zbyt pozytywnie nastawieni do nie-magistrów. Ale niestety ze względu na sytuację życiową nie każdy może zdobyć wykształcenie w tym samym czasie co rówieśnicy. Podobno na naukę nigdy nie jest za późno, zachęcam zatem do dokształcania. Sama mam zamiar od października. Był nawet wątek o idących na studia z kilkuletnim "opóźnieniem". Pozdrawiam, życzę dużo uśmiechu i oczywiście sukcesów.

Dziewczyny głowa do góry - wykształcenie to nie wszystko!!!!
Cieszy mnie, że coś się ruszyło u Nas z pracą

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Napisane przez Red_Dream

heh, a ty na jakie stanowisko aplikowalas i aplikujesz?

No ja jestem już po. Wrażenia- mieszane. Jest to praca w dużym call center większym, nowoczesnym biurowcu. Na początku test z Worda i Excella- i to niespodzianka bo nigdy nie uważałam na informatyce, w dodatku posługiwałam się pakietem z 2007, a tam był 2003. Worda zrobiłam, Excella raczej nie i dowiedziałam się że raczej słabo ale nie jest najgorzej. Byłam z 2 innymi dziewczynami, jedna zrobiła bardzo dobrze druga jeszcze mniej ode mnie...
Potem przeszliśmy na inne piętro i zaczęło się w sali... pytania i tradycyjne i mniej plus kilka po angielsku - niesttey nie posługuje się dobrze nim i powiedziałam 2 zdania ia zacielam sie i koniec dziewczynom poszlo lepiej.
ogolnie jesli chodzi o czesc kiedy mialam cos sprzedac itd. wydaje mi sie ze sobie poradzilam- dalam dziwne argumenty aczkolwiek sensowne. te czesc lubie mimo wszystko najbardziej.
i teraz do jutra wieczorem czekam na telefon- bardzo bym chciala tam pracowac, biuro super wyglada, w call center sami studenci, atmosfera ponoc swietna(tak mowila dziewczyna ktora zna osoby ktore tam prcauja) dlatego umieram ze strachu, kurcze dawno mi nie zalezalo tak na jakiejs pracy
a Ty klusko na jakie stanowisko aplikujesz i na jakim bylas ?

Pracowałam na stanowisku doradcy, straciłam pracę, bo zlikwidowali stanowisko, cały punkt. Dziś byłam na rozmowie z dyrektorem, 2 etap, stanowisko asystentki, ale powiem szczerze, że rozmowa dzisiejsza nie różniła się niczym od tej rozmowy wtorkowej z kierownikiem...Pytania te same, niczym nowym mnie nie zaskoczyli. Byłam zadowolona, ale w moim mieście (100 tys. mieszkańców) trudno znaleźć pracę bez znajomości. W każdym razie jutro mają do mnie dzwonić z dwóch banków.Trzeba mieć nadzieję, zawsze to cenne doświadczenie, próbuję do skutku albo sama założę bank , bo też mam taki pomysł.

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez gorzka prawda

Monia i duże i małe. Ja naprawdę nie wiem czego się spodziewać. Cieszę się jedynie z tego, że dobrze mi poszło. Ale wiele bym dała żeby tam pracować. Tak bym chciała. I o dziwo nie pytali o znajomość języka angielskiego, chociaż w ogłoszeniu wymagali.

Będzie dobrze Ktoś musi przełamać złą passę.

[maupiatqa]

Napisane przez kluska234

Dziewczyny głowa do góry - wykształcenie to nie wszystko!!!!

Może i nie wszystko, ale na pewno prędzej wezmą kogoś z wyższym wykształceniem. Ale trzeba walczyć.

[stokrotka1404]

Napisane przez maupiatqa

Może i nie wszystko, ale na pewno prędzej wezmą kogoś z wyższym wykształceniem. Ale trzeba walczyć.

Mnie się wydaję, że prędzej z doświadczeniem

[Red_Dream]

Napisane przez stokrotka1404

A gdzie na południu to call center??
Ja pracowałam kiedyś w Sosnowcu. Cieszę się ze juz tam nie pracuje.
Fakt wyciągłam raz 2700 na reke, prowizja 1400 plus 1300 za godziny. Wszystko zależy od bazy i od szczescia. Mimo wszystko nie załuję ze odeszłam, jednak wiem, że pieniądze to nie wszystko

oo to sporo ale Ty pewnie byłaś na stanowisku bardziej sprzedażowym? Ja nie będe nic sprzedawać, także pensję napewno będe miała niższą- pewnie czeka mnie brak prowizji jedynie stawka na godzine.
a czemu zrezygnowalas?
te call center jest w Krakowie

[stokrotka1404]

Napisane przez Red_Dream

oo to sporo ale Ty pewnie byłaś na stanowisku bardziej sprzedażowym? Ja nie będe nic sprzedawać, także pensję napewno będe miała niższą- pewnie czeka mnie brak prowizji jedynie stawka na godzine.
a czemu zrezygnowalas?
te call center jest w Krakowie

Z przyczyn osobistych zrezygnowałam.

[gorzka prawda]

Napisane przez maupiatqa

Może i nie wszystko, ale na pewno prędzej wezmą kogoś z wyższym wykształceniem. Ale trzeba walczyć.

Zgadzam się z tym co napisała stokrotka, doświadczenie jest dziś ważniejsze. Studia są atrakcyjnym dodatkiem do naszego cv i mogą ułatwić nam dostanie wymarzonej pracy, ale na pewno nie są tego gwarantem. Jak wspomniałam są jedynie dodatkiem. To doświadczenie świadczy o naszej przedsiębiorczości, kreatywności i umiejętnościach.
Brak studiów może stanowić jedynie problem w sytuacjach gdzie na konkretnym stanowisku wymagane jest posiadanie wykształcenia wyższego, a wymóg ten obwarowany jest przepisami prawnymi (np. administracja publiczna). W pozostałych liczy się całokształt naszego życiowego dorobku i nasza osobowość.

Dla przykładu mój TŻ dostał pracę po skończeniu szkoły średniej, wówczas nawet jeszcze nie studiował. W firmie, w której go zatrudnili wszyscy (!) mieli mgr inż, a część osób dr lub była w trakcie studiów doktoranckich, do tego mnóstwo specjalistycznych kursów i studiów podyplomowych. Dodam, że to niszowa branża, do której niełatwo się dostać, ale mojemu TŻ-towi się udało, bo jego cv wyróżniało się doświadczeniem.

Ja uważam, że najważniejsze to w życiu robić cokolwiek co może nam w przyszłości pomóc. Najgorsze to nie robić nic. I nie mówię tu jedynie o studiach, bo nie wszyscy mają możliwość studiowania, szczególnie ta finansową. Wiem, bo moje studia kosztowały mnie wiele wyrzeczeń i dużo poświęcenia. A ukończenie większości semestrów stało pod znakiem zapytania ze względu na brak środków na pokrycie czesnego. Mimo to udało mi się skończyć licencjat i wiem, że musi udać mi się skończyć magisterskie. Udało się, bo musiało się udać i niejednokrotnie stawałam na głowie żeby do tego doprowadzić. Jestem żywym przykładem na to, że czasem wystarczy chcieć. A dzięki temu wszystkiemu mam coś czego nie mają inni, ogromną satysfakcję z tego co udało mi się w życiu osiągnąć. Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale nie przyszło mi z łatwością.

[Red_Dream]

mialam telefon, nie przyjeli mnie. pewnie przegralam ze wzgledu na angielski. zle mi bo juz nie wiem co mam robic i gdzie pracy szukac... juz nie chce pracowac w handlu-sklepach itd...mam tego dosc, bo pewnie znajde cos w koncu ale za miesiac dwa i to nie to co chce robic

;(.

[martaaa34]

Ja w zawodzie to nawet nie mam teraz co marzyc o pracy, ze względu na tzw ; kryzys, a w sklepie nie chcę tak jak koleżanka ile można Ale najgorsze jest to ,ze pojawia się coraz mniej fajnych ogłoszen, albo przynajmniej takich , do których mogła bym aplikowac Chyba zostanie mi od września isc na tą nieszczęsną rachunkowosc, ale co do września????

[gorzka prawda]

Napisane przez martaaa34

Ja w zawodzie to nawet nie mam teraz co marzyc o pracy, ze względu na tzw ; kryzys, a w sklepie nie chcę tak jak koleżanka ile można Ale najgorsze jest to ,ze pojawia się coraz mniej fajnych ogłoszen, albo przynajmniej takich , do których mogła bym aplikowac Chyba zostanie mi od września isc na tą nieszczęsną rachunkowosc, ale co do września????

W międzyczasie skorzystaj może z darmowych kursów organizowanych przez PUP lub inne stowarzyszenia pozyskujące środki z UE. Teraz na początku roku jest jeszcze dość szeroki wybór kursów. Na pewno znalazłabyś coś dla siebie ciekawego. Hmmm?

[Red_Dream]

Napisane przez martaaa34

Ja w zawodzie to nawet nie mam teraz co marzyc o pracy, ze względu na tzw ; kryzys, a w sklepie nie chcę tak jak koleżanka ile można Ale najgorsze jest to ,ze pojawia się coraz mniej fajnych ogłoszen, albo przynajmniej takich , do których mogła bym aplikowac Chyba zostanie mi od września isc na tą nieszczęsną rachunkowosc, ale co do września????

a jaki masz zawod?
Przykro mi ze zyje w tym kraju gdzie o prace za niezbedne minimum trzeba sie starac jak o wygrane w totka... przeciez my nie szukamy stanowiska za 5 tysiecy netto, ze sluzbowym mieszkaniem i samochodem! To jest chore, np. to ze mam wyksztalcenie srednie, studiuje, a wiec dla pracodawcy jestem nikim- fakt, nie mam nic konretnego. ale potrafie sie nauczyc wielu rzeczy! nie jestem alkoholikiem, leniem... i tak mozna by wymieniac. Powiedzcie, jak to jest, ze tutaj jak nawet dostaniesz prace to powinnas dziekowac szanownym panstwo na kazdym kroku, a w nagrode masz pensje ktora starcza Ci na czynsz, jedzenie i reszte oplat. super!
Marta- ja to samo nie widzę sensownych ogłoszeń- jak znajde takie jedno na caly dzien to mozna by to uznac za sukces, a co to jest jedno wyslane CV na dzien? Czy naprawde duzo wymagam, ze nie chce sprzedawac ubezpieczen, byc telemarketerka, czy w koncu ekspedientka? Chyba nad ta ostatnia bede musiala sie zastanowic, bo innej opcji chyba dla mnie nie ma. chyba ze sprzedawac avon.
Przykro mi też ze względu na Ciebie, bo o ile ja jeszcze mam te 19 lat i jakos musze dac sobie z tym rade... nie wiem co bedzie potem.
Już teraz zle sie z tym wszystkim czuje i musze to komus napisac. Boje sie spotkac ze znajomymi, bo czuje sie jak nieudacznik. Moje wspollokatorki sie smieja ze one tez by tak chcialy pospac, a tylko sprawiaja mi bol. Wmawiaja mi, jakie bezrobocie jest super, i jak nie chce im sie wstawac do pracy- ja chetnie bym tak sobie powstawala Mam juz tego dosc, siebie tez.

[gorzka prawda]

Red_Dream to ciekawe czy Twoje współlokatorki chciałyby się z Tobą zamienić? Na krótko pewnie tak, ale czy na dłużej to wątpię. Jesteś jeszcze bardzo młoda, przed Tobą cały świat i całe morze możliwości. Możesz jeszcze wszystko zdobyć. Jedno tylko musisz zrobić. Usiąść na chwilę i zastanowić się co chcesz robić i co i jak jesteś w stanie osiągnąć. I pamiętaj czas mija i nie da się go cofnąć. Wykorzystaj każdy dzień i nie martw się. Wierzę, że Tobie jest teraz trudniej, bo gdy ja kończyłam szkołę średnią nikt jeszcze nie wpadł na pomysł z tym niby kryzysem. Pomyśl o stażu z UP, o kursie języka angielskiego. To nic nie kosztuje, a jeszcze dodatkowo dostaje się pieniądze. Praca w sklepie też ma swoje plusy, możesz tam zarobić np na studia czy na cokolwiek innego szukając w międzyczasie czegoś lepszego. W każdym rozwiązaniu można doszukać się czegoś pozytywnego. I uwierz mi, że wiele osób chciałoby być na Twoim miejscu, bo Ty masz znaczący wpływ na to jak będzie wyglądał scenariusz Twojego życia. Zrób wszystko tak, by później było jak najmniej rzeczy, których możesz żałować (bo zawsze pojawiają się myśli: a może mogłam inaczej...). Głowa do góry!