Akcja: Tyjemy Razem !! cz. II

[Wenja]

no ja mam 88 ale tylka nie mam wogole ;/ w biodrach tylko 90 cm jak by moj mi mowil ze wygladam strasznie itd to bym z nim nie byla... kocha sie kogos nie za wyglad a za to kim sie jest zreszta jak sie kogos kocha to sie jego wad nie zauwaza tak slyszlama i mimo ze jestem chuda to moj TZ mi powtarza (jak marudze ze chce utyc) ze jestes sexy taka jaka jestem teraz i nie musze tyc

[katharsis]

Ale strasznie w sensie tym że nie zdrowo, anemicznie i powoli anorektycznie. Do tego wyglądam na ciągle zmęczoną i na taką co zaraz ma za chwilę paść na ziemię. Przecież dzisiaj do szkoły nie pojechałam bo ciśnienie miałam z rana 71/50. Często mam takie zgony :/ A to nie dobrze.. Widzisz, on mi mówi że jestem dla niego najpiękniejsza i i drugiej takiej nigdzie nie znajdzie, ale jestem ZA chuda, nie podoba mu się to że wystają mi tak kości, a jak mnie przytula to się boi czy mi czegoś nie złamie :/Bo niestety on jest Miśkowaty i bardzo silny. Ja wiem że mu bardzo zależy na mnie i martwi się zawsze jak idę lub jadę na jakieś badania to każe mi pisać smsy lub sam dzwoni i pyta się "jak wyniki?". To i tak cud że do tej pory jest ze mną, bo wiele razy obiecałam mu że nie będę chudła a mimo to dalej to robiłam
A znowu śmiać mi się najbardziej chce z tego że jak u niego jestem lub śpię to jego mama co chwile mnie dokarmia I myślę że jakbym z tydzień u niego pomieszkała to bym przybrała na wadze w tempie ekspresowym Trudno, wolę być gruba przy wadze 55kg niż chuda i mieć masę problemów zdrowotnych
Cieszę się że dzięki pomocy psychiatry udało mi się pozbyć chorych myśli na temat chudnięcia, bo jeżeli nie poddałabym się terapii to w tej chwili ważyłabym bym może z jakieś 44-45kg?

[LilyHoney]

Katharsis, podczytuje co tu piszesz i niestety musze Cię zmartwić. To że przytujesz nie znaczy, że urosną Ci piersi. Niestety tyje się nierównomiernie

[katharsis]

Wiem o tym :/ Ale zawsze mam nadzieję że jednak powiększą się o 2-3cm Choć w moim przypadku mimo że jestem gruszką to wszystko szło mi w uda, biodra i piersi ;p Więc może i tym razem tak będzie I tej myśli się uczepiłam ;p hehe

[Shinn]

życzę powodzenia w dążeniu do upragnionej wagi i kilku centymetrach w piersiach
Mimo ze nie moge przeboleć tego Twojego chłopaka -,-

[katharsis]

Ale dlaczego? :P Ja kocham go za tą szczerość, bo sama jestem taka wobec niego No i dzięki niemu tak naprawdę wiem że gdyby nie on, pomoc psychiatry to tak jak napisałam wyżej ważyłabym w tej chwili z 44-45kg.. bo już się otarłam o 47.4kg :| Nawet moja mama powiedziała mu że dobrze zrobił, bo może to mnie zmusi do jedzenia i przytycia

[Shinn]

Napisane przez katharsis

Ale dlaczego? :P Ja kocham go za tą szczerość, bo sama jestem taka wobec niego No i dzięki niemu tak naprawdę wiem że gdyby nie on, pomoc psychiatry to tak jak napisałam wyżej ważyłabym w tej chwili z 44-45kg.. bo już się otarłam o 47.4kg :| Nawet moja mama powiedziała mu że dobrze zrobił, bo może to mnie zmusi do jedzenia i przytycia

Raczej dlatego, że mówi Ci, że jak tak dalej bd wyglądać to z Tobą zerwie. Dla mnie to jest idiotyczny powód. Bo nie kocha się za wygląd. Ale nie będę się wtrącać. Tylko nadal życzę powodzenia. Może zajrzyj na Nasze Jadłospisy, oznaczone literką P, to na przytycie, może z tego skorzystasz. Bo niektóre są naprawdę dobre i ja sama z nich czerpie inspiracje.
Poza tym, jeśli chcesz przytyć, a pisałaś, że jesz 7 posiłków dziennie- może źle obliczasz kcal? Mi lekarz zalecił jeść 3000 kcal dziennie. Więc, coś w tym jest.

[katharsis]

No wiadomo że nie kocha się za wygląd :P Ale to też moja wina bo wiele razy obiecałam mu że nie będę chudła a dalej to robiłam, a on jest strasznie konsekwentny i wziął mnie "w obroty"
Dobrze liczę kcal, dobrze ;p Od kilku dni jem 2700-2800kcal, ale jak na razie waga się ostro trzyma, więc myślę że zwiększę do 3tys
A jadłospisy widziałam i zapisałam je sobie na dysku, więc jak nie będę miała pomysłu jak sobie urozmaicić dzień to skorzystam na pewno

Szkoda tylko że tycie jest trudniejsze niż chudnięcie

[Shinn]

Napisane przez katharsis

No wiadomo że nie kocha się za wygląd :P Ale to też moja wina bo wiele razy obiecałam mu że nie będę chudła a dalej to robiłam, a on jest strasznie konsekwentny i wziął mnie "w obroty"
Dobrze liczę kcal, dobrze ;p Od kilku dni jem 2700-2800kcal, ale jak na razie waga się ostro trzyma, więc myślę że zwiększę do 3tys
A jadłospisy widziałam i zapisałam je sobie na dysku, więc jak nie będę miała pomysłu jak sobie urozmaicić dzień to skorzystam na pewno

Szkoda tylko że tycie jest trudniejsze niż chudnięcie

Skoro tak, to nie czekaj tylko zwiększaj... Nie zaszkodzi
Akurat tu zdania mogą być podzielone, bo jest wiele ludzi, którym trudno schudnąć...

[katharsis]

Hah ja też na początku chudnięcia uważałam że to takie trudne ;p a znowu później szło mi to aż za łatwo ;p teraz jak mam przytyć to idzie mi to baardzo opornie ;/ a pomyśleć że kiedyś miałam taką straszną tendencję do tycia

[Roxi266]

Katharsis czytam twoje wypowiedzi od samego poczatku i stwierdzam ze z twoim chlopakiem jest cos nie tam (bez obrazy oczywiscie) Ja waże 42 kg jestem chuda mam wystajace kosci piersi praktycznie wogole takze o gorsecie nawet nie marzę bo i tak nie malabym co tam wlozyc ale mam fantastycznego chlopaka z ktorym jestem juz 2 lata i ktory akceptuje mnie taka jaka jestem i od kad jestesmy razem ani razu nie powiedzial czegos takiego ze jesli nie przytyje to ze mna zerwie bo jestem za chuda czy tez mam za male piersi albo ze on lubi bardziej zaokraglone dziewczyny.

[katharsis]

Widzisz, ja zaczęłam z nim być jak ważyłam 74kg, bo mu się strasznie podobałam. Nadal mu się podobam ale dla niego szokiem jest to że doprowadziłam się do tak tragicznego stanu. Bo zawsze miał przy sobie hm.. "zaokragloną" dziewczynę a teraz ma wieszaka. I tak jak wcześniej pisałam, on boi się mnie mocniej przytulić bo ma wrażenie że zaraz połamie mi żebra lub coś innego :/ już nie mówiąc nawet o sferze łóżkowej :P
Przedobrzyłam ze wszystkim a muszę to naprawić bo już kilka razy byłam w szpitalu pod kroplówą. I jeżeli bym wiedziała na początku mojego odchudzania jak to będzie to raczej bym się nie zdecydowała - no może troszkę żeby schudnąć chociaż do 63-64kg i nie było by bólu i tylu zmartwień.

Ps. Mój chłopak nawet na komórce ma moje zdjęcie jak ważyłam ok 55kg. Do tego koszmarnie mnie pilnuje i dzień w dzień dzwoni do mojej mamy i pyta się czy jem dużo, czy nie rzygam lub przeczyszczam się choć i tak dobrze wie że tego bym nie robiła.

[Wenja]

ie wiem dlaczego ale dla mnie to zalosne to takie zachowanie mojego TZ by mnie dolowalo...nie wytrzymala bym psychicznie

[katharsis]

Napisane przez Wenja

ie wiem dlaczego ale dla mnie to zalosne to takie zachowanie mojego TZ by mnie dolowalo...nie wytrzymala bym psychicznie

a mi daje kopa ostrego do działania bo w tej chwili liczy się nie tylko wygląd ale tez moje zdrowie :P

[tagogirl]

Katharsis a jakby Twój chłopak tak się nie zachowywał to byś pewnie nic z tym nie robiła? Czy też byś chciała przytyć?
Ale tak czy siak mówienie że z Tobą zerwie jak nie przytyjesz jest smutne...

A mi cały czas chodzi po głowie żeby sobie kupić wreszcie gainera ale tyle tu czytam że to mi nic nie da że sama już nie wiem. A spotykałam się gdzieś na innych forach że dziewczyny tyły od tego bez ćwiczeń

[balletoevs]

Zgadzam się z dziewczynami co do zachowania TŻ.
Ale przyznam, że sama nie byłam lepsza, bo niedość, że sama jestem chudzinką to mój TŻ też do najgrubszych nie należy. I strasznie mu dokuczałam z tego powodu. Teraz mi wstyd

[Costynuuna]

Napisane przez katharsis

do działania zmotywował mnie mój chłopak, bo powiedział mi wprost że wyglądam strasznie, nieapetycznie i jakbym ciągle była chora. (Mam jeszcze przez niską wagę kłopoty ze zdrowiem :/) Powiedział że jeśli nie przytyję przynajmniej 5-6kg to ze mną skończy bo z trupem nie będzie.

wiesz przeczysz sama sobie, twój chłopak uważa że wyglądasz strasznie , nie aptetycznie i jak trup a jednocześnie uważa że jesteś najpiękniejsza na świecie i mu się podobasz ;] To skoro dalej mu się podobasz to dlaczego grozi że z tobą zerwie to się nie je ze sobą . Takimi słowami nie określa się piękna, więc nie tłumacz go tu bo nawet jeśli chce dla ciebie jak najlepiej to uważam że takie słowa mógłby sobie darować, są inne metody na zmobilizowanie a nie mówienie że z tobą skończe bo z trupem nie bede .
Ja bym sobie na coś takiego nie pozwoliła, ale wiadomo co związek to inne granice których się nie przekracza.

Napisane przez katharsis

Bo dla niego deska to nie dziewczyna, a chuderlaki mogą się podobać lesbijkom, gejom i chłopcom poniżej 16 roku życia On ciągle mi wmawiał że ja się chyba chcę lesbijkom podobać :P

że co , przepraszam ?
jest mnóstwo dziewczyn z małym biustem , nie no sorry .. to nie dziewczyna

Napisane przez katharsis

Ps. Mój chłopak nawet na komórce ma moje zdjęcie jak ważyłam ok 55kg. Do tego koszmarnie mnie pilnuje i dzień w dzień dzwoni do mojej mamy i pyta się czy jem dużo, czy nie rzygam lub przeczyszczam się choć i tak dobrze wie że tego bym nie robiła.

... jeśli jego troska o ciebie objawia się kontrolowaniem na każdym kroku i obrażaniem to nie zazdroszcze.

Ogólnie życze ci żebyś przytyła, ale ten twój chłopak .. no co kto lubi , ja bym czegoś takiego nie zniosła

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Napisane przez katharsis

a mi daje kopa ostrego do działania bo w tej chwili liczy się nie tylko wygląd ale tez moje zdrowie :P

skoro cie to motywuje i daje ci silnego kopa to nie ma sprawy.
I szybkiego powrotu do zdrowia życze, sama mam podobną wage ale u mnie to tylko geny

[katharsis]

No właśnie, szczerze to pewnie udawałabym że się pogrubiam a tak naprawdę chudnę. Dopiero jego bądź co bądź :P ostre słowa i 30-minutowy wykład zrobiły na mnie wrażenie takie że nie wiedziałam co mam powiedzieć - nie znałam go os tej strony mimo że jesteśmy razem ponad 2 lata, bo na ogół to spokojny i opanowany człowiek, no ale wyrzucił wszystko z siebie i jestem zadowolona. Bo wiem czego ode mnie oczekuje :P
A co do piękna, to on uważa że jestem bardzo ładna z twarzy ale i moje wnętrza - chodzi o osobowość, bo dla niego piękno to nie tylko ładna buźka.
I nie, nie kontroluje mnie na każdym kroku Dzwoni wieczorem do mnie, prosi moją mamę i pyta się czy ładnie dzisiaj jadłam i tyle. Do tego moja mama podziękowała mu dzisiaj za to że mnie wziął tak ostro i jest zadowolona że jest taki konsekwentny wobec mnie. Choć może i faktycznie z jego strony to głupie że tak powiedział, ale i tak wiem że ze mną nie skończy bo za bardzo kocha
Ogólnie rzecz biorąc nie mam do niego urazu za to, tak jak pisałam daje mi to kopa abym się brała za siebie. Lecz tak czy siak piszcie co chcecie ;p ja kocham jego szczerość, bo sama taka jestem wobec niego


A i jedno pytanie odnośnie diety na zgrubnięcie :P piła któraś z Was Nutridrinki?

[Yaollinka]

Wiesz, mnie krew zalewa, droga katharsis, jak czytam Twoje wypowiedzi, dlatego całą tę dyskusję przemilczę. Ale powiem Ci jedno: szczerość to jedno, szacunek to drugie. Można być szczerym w związku, ale istnieją granice w wypowiadanych słowach, do kogoś, kogo się rzekomo kocha.

[katharsis]

Napisane przez Yaollinka

Wiesz, mnie krew zalewa, droga katharsis, jak czytam Twoje wypowiedzi, dlatego całą tę dyskusję przemilczę. Ale powiem Ci jedno: szczerość to jedno, szacunek to drugie. Można być szczerym w związku, ale istnieją granice w wypowiadanych słowach, do kogoś, kogo się rzekomo kocha.

Hm, widocznie mój związek jest psychiczny a my oboje nie mamy do siebie szacunku. Cóż.. takie życie Nie mam do niego żalu w ogóle o to, bo ja mówiłam mu sto razy gorsze rzeczy (pod wpływem emocji), niektórych słów do dzisiaj żałuję.
A szacunek wiem co to jest, on mnie szanuje ale w tym przypadku jest stanowczy i konsekwentny. Mi się to podoba, bo zawsze dogryzałam mu to że nie jest stanowczym facetem, jak widać wziął sobie to do serca i teraz taki jest.
A po za tym myśl sobie co chcesz Mój cyrk i moje małpy

[Costynuuna]

_katharsis_

ja piłam nutridrinki, kiedyś lekarka mi je przepisała .. miałam pić 3xdziennie , i zrezygnowałam ze względu że nie dość że mi nie smakowały ( wręcz powodowały odruch wymiotny)to były drogie, na dzień musiałabym wydać na nie 21zł (3x7zl) , czyli na tydzień około 140zł a na miesiąc to ponad 500zł ... no to już przegięcie całkowite

lepiej samemu robic sobie koktajle , kiedyś był tu na wątku fajny przepis któraś dziewczyna wklejała, ale gdzieś mi umknął ;x

[kiitty]

hej dziewczyny
chciałabym przytyć (muszę) parę kilo. ale coś mi to nie idzie. z 51 kg schudłam od września do 39... potem udało mi się trochę przytyć do 42, a teraz znów schudłam przed chwilą się ważyłam i jest 39,5kg (w ciuchach) ... nie wiem już co mam robić. nie miałam okresu przez październik, listopad i grudzień; potem miałam w styczniu, a w lutym znowu nie.. no i jeszcze w czwartek dzwonili ze szkoły do mojej mamy i się pytali czy ja na coś choruję, że taka chuda jestem i chca mnie na jakieś porady dla anorektyczek do psychologa zapisać ja wiem, że jestem chuda, widzę to, ale nie umiem przytyć chciałabym, jem więcej, ale to nic nie daje.. nie wiem już co robić

[katharsis]

Napisane przez Costynuuna

_katharsis_

ja piłam nutridrinki, kiedyś lekarka mi je przepisała .. miałam pić 3xdziennie , i zrezygnowałam ze względu że nie dość że mi nie smakowały ( wręcz powodowały odruch wymiotny)to były drogie, na dzień musiałabym wydać na nie 21zł (3x7zl) , czyli na tydzień około 140zł a na miesiąc to ponad 500zł ... no to już przegięcie całkowite

lepiej samemu robic sobie koktajle , kiedyś był tu na wątku fajny przepis któraś dziewczyna wklejała, ale gdzieś mi umknął ;x

Uu.. ;/ no to faktycznie się nie opłaca, za dużo kasy :| lepiej kupić sobie coś do jedzenia i samemu wszystko przygotować dzięki za odpowiedź

[Shinn]

Napisane przez kiitty

hej dziewczyny
chciałabym przytyć (muszę) parę kilo. ale coś mi to nie idzie. z 51 kg schudłam od września do 39... potem udało mi się trochę przytyć do 42, a teraz znów schudłam przed chwilą się ważyłam i jest 39,5kg (w ciuchach) ... nie wiem już co mam robić. nie miałam okresu przez październik, listopad i grudzień; potem miałam w styczniu, a w lutym znowu nie.. no i jeszcze w czwartek dzwonili ze szkoły do mojej mamy i się pytali czy ja na coś choruję, że taka chuda jestem i chca mnie na jakieś porady dla anorektyczek do psychologa zapisać ja wiem, że jestem chuda, widzę to, ale nie umiem przytyć chciałabym, jem więcej, ale to nic nie daje.. nie wiem już co robić

To może powinnaś sie wybrać do lekarza..

[monia12]

kiitty,mam podobna sytuacje do Twojej.Przy 163cm schudlam z 50 do 43kg.po co?dzis nie wiem patrzac na zdjecia z tamtego roku;/ mam problem z przytyciem wiec postanowilam dzialac na forum bo samemu ciezko jest zaczac walke o kilogramy.Nie mam okresu od prawie 4 miesiecy,bylam u ginekologa ktory powiedzial ze nie przypisze mi lekow na sztuczny okres bo gdy dojde do poprzedniej wagi okres powinien wrocic,oprocz tego mialam tez wizyty u gastrologa bo jelita przestaly mi wlasciwie dzialac gdy dostarczalam zbyt malo pokarmu...jesli mial ktos podobna sytuacje to prosze o jakies rady bo naprawde ciezko

[kiitty]

Napisane przez monia12

kiitty,mam podobna sytuacje do Twojej.Przy 163cm schudlam z 50 do 43kg.po co?dzis nie wiem patrzac na zdjecia z tamtego roku;/ mam problem z przytyciem wiec postanowilam dzialac na forum bo samemu ciezko jest zaczac walke o kilogramy.Nie mam okresu od prawie 4 miesiecy,bylam u ginekologa ktory powiedzial ze nie przypisze mi lekow na sztuczny okres bo gdy dojde do poprzedniej wagi okres powinien wrocic,oprocz tego mialam tez wizyty u gastrologa bo jelita przestaly mi wlasciwie dzialac gdy dostarczalam zbyt malo pokarmu...jesli mial ktos podobna sytuacje to prosze o jakies rady bo naprawde ciezko

jesz teraz już normalnie?? ja od grudnia jem normalnie i jakoś nic nie tyję. niedawno ważyłam 42kg, ale jak się dzisiaj zważyłam to wyszło 39,5 (mam 158 cm wzrostu) od jutra jeszcze bardziej zwiększam codziennie jadłospisy, żeby waga wreszcie ruszyła i pojawił sie okres.

[olenieek]

wreszcie jakies forum o zdobywaniu kilogramów a nie ich zrzucaniu !
wszędzie tylko diety i diety.. ;\

ja mam 170cm i waże 47kg. od jutra zaczynam akcję tycie, chociaż nie wiem czy coś da, bo od zawsze byłam chuda.. ale warto spróbować

wam też powodzenia ; )

[monia12]

ja od stycznia zaczelam jesc normalnie,czyli to juz prawie 2 miesiace.Ale wiadomo ze jest ciezko bo w glowie zrobilo sie troche siano przez liczenie kalorii ale staram sie.Slodycze znow zaczelam jesc.Waga mi podskoczyla niedawno o 1 kg ale wczoraj mnie wazyli i znow gdzies ulecial i jeszcze pytanie ile kcal dziennie jesz?albo zaczynasz bo piszesz ze od jutra zwiekszasz ilosc?

[katharsis]

Napisane przez kiitty

jesz teraz już normalnie?? ja od grudnia jem normalnie i jakoś nic nie tyję. niedawno ważyłam 42kg, ale jak się dzisiaj zważyłam to wyszło 39,5 (mam 158 cm wzrostu) od jutra jeszcze bardziej zwiększam codziennie jadłospisy, żeby waga wreszcie ruszyła i pojawił sie okres.

Piszesz że normalnie jesz, ale jak jesz? obawiam się że niewiele :/ jedz przynajmniej 3tys kcal dziennie, ja tyle jem i waga dalej stoi sobie w miejscu :| ale dopiero 4 dni tak jem.. może za kilka dni jakieś efekty będą..
a przerzuciłam się z ok 1800kcal od razu na 3tysiaki.

[Wenja]

Napisane przez katharsis

Piszesz że normalnie jesz, ale jak jesz? obawiam się że niewiele :/ jedz przynajmniej 3tys kcal dziennie, ja tyle jem i waga dalej stoi sobie w miejscu :| ale dopiero 4 dni tak jem.. może za kilka dni jakieś efekty będą..
a przerzuciłam się z ok 1800kcal od razu na 3tysiaki.

kochanie ja jem juzo ponad 3 tys i waga stoi w miejscu