Chcialam sie dzis wyzalic :(

[Ambelle]

Juz mam tego dosc.
Nie rozumiem siebie i nie rozumiem dlaczego mnie to spotkalo, dlaczego sie tak dzieje.

Jestem w szczesliwym zwiazku. Ale mam jakis problem ze strefa seksualna. Nie wiem jaki. Wyglada to w skrocie tak, ze mimo ze nawet mam ochote na seks, nie mam ochoty na mojego partnera. To ze mam ochote na seks, to wiem, bo np mam bardzo czeste sny erotyczne.
Nie potrafie jednak zrozumiec, dlaczego nie mam ochoty na wlasnego partnera. Mam jakas bariere.
Ten problem ciagnie sie ze mna juz bardzo dlugo, to wlasciwie trzeci zwiazek, w ktorym mam ten sam problem. Dwa poprzednie skonczyly sie zerwaniem. Wiem moglabym zerwac i teraz, bo po co komu zwiazek bez seksu. Ale nie chce, wolalabym raczej to naprawic.

Napiszecie ze mam isc do lekarza. Bylam nie raz. Teraz znow planuje isc jak tylko znajde na to fundusze.

[hihi]

Napisane przez Ambelle

Juz mam tego dosc.
Nie rozumiem siebie i nie rozumiem dlaczego mnie to spotkalo, dlaczego sie tak dzieje.

Jestem w szczesliwym zwiazku. Ale mam jakis problem ze strefa seksualna. Nie wiem jaki. Wyglada to w skrocie tak, ze mimo ze nawet mam ochote na seks, nie mam ochoty na mojego partnera. To ze mam ochote na seks, to wiem, bo np mam bardzo czeste sny erotyczne.
Nie potrafie jednak zrozumiec, dlaczego nie mam ochoty na wlasnego partnera. Mam jakas bariere.
Ten problem ciagnie sie ze mna juz bardzo dlugo, to wlasciwie trzeci zwiazek, w ktorym mam ten sam problem. Dwa poprzednie skonczyly sie zerwaniem. Wiem moglabym zerwac i teraz, bo po co komu zwiazek bez seksu. Ale nie chce, wolalabym raczej to naprawic.

Napiszecie ze mam isc do lekarza. Bylam nie raz. Teraz znow planuje isc jak tylko znajde na to fundusze.

No i co lekarze mówili podczas tych wizyt?

Może Ty po prostu masz faceta nadającego się na przyjaciela, a nie na partnera seksualnego? Skoro masz ochotę na seks, ale nie z własnym facetem, to najwyraźniej ten własny Cię nie podnieca, nie pociąga, nie pasuje. Skoro to już kolejny taki związek, to może sobie wybierasz niewłaściwych partnerów, którzy są i do tańca i do różańca, ale nie do seksu...?

A... i jeszcze coś.

Jak Ci Twoi "partnerzy" się odnajdują w takiej sytuacji?

[kselokss]

Napisane przez Ambelle

Juz mam tego dosc.
Nie rozumiem siebie i nie rozumiem dlaczego mnie to spotkalo, dlaczego sie tak dzieje.

Jestem w szczesliwym zwiazku. Ale mam jakis problem ze strefa seksualna. Nie wiem jaki. Wyglada to w skrocie tak, ze mimo ze nawet mam ochote na seks, nie mam ochoty na mojego partnera. To ze mam ochote na seks, to wiem, bo np mam bardzo czeste sny erotyczne.
Nie potrafie jednak zrozumiec, dlaczego nie mam ochoty na wlasnego partnera. Mam jakas bariere.
Ten problem ciagnie sie ze mna juz bardzo dlugo, to wlasciwie trzeci zwiazek, w ktorym mam ten sam problem. Dwa poprzednie skonczyly sie zerwaniem. Wiem moglabym zerwac i teraz, bo po co komu zwiazek bez seksu. Ale nie chce, wolalabym raczej to naprawic.

Napiszecie ze mam isc do lekarza. Bylam nie raz. Teraz znow planuje isc jak tylko znajde na to fundusze.

Przynajmniej wiesz, ze wina nie lezy po stronie partnera.

A czy seks ma az tak duze znaczenie? Mysle, ze nie dla kazdego. Nie wypowiem sie za innych ale daje 100% gwarancje, ze bylabym z moim facetem nawet gdybym miala pewnosc, ze do konca zycia nie bedzie wstanie ze mna wspolzyc.

Nie masz zadnych pomyslow o co moze chodzic? Jakies problemy z dziecinstwa (bo to podobno tez ma wplyw), lub kompleksy?

[Ambelle]

Napisane przez hihi

No i co lekarze mówili podczas tych wizyt?

Może Ty po prostu masz faceta nadającego się na przyjaciela, a nie na partnera seksualnego? Skoro masz ochotę na seks, ale nie z własnym facetem, to najwyraźniej ten własny Cię nie podnieca, nie pociąga, nie pasuje. Skoro to już kolejny taki związek, to może sobie wybierasz niewłaściwych partnerów, którzy są i do tańca i do różańca, ale nie do seksu...?

A... i jeszcze coś.

Jak Ci Twoi "partnerzy" się odnajdują w takiej sytuacji?

Ostatnia lekarka u ktorej bylam nie widziala podobienstwa miedzy terazniejsza sytuacja, a przeszloscia. Pewnie dlatego ze wtedy jeszcze bylam w innej fazie problemu. (jak ja to sobie ladnie nazywam) Tzn wtedy mialam bardzo niskie libido, ale gdy mialam ochote na seks urawialismy go z tz co prawda rzadko ale zawsze byl to seks satysfakcjonujacy. Teraz jestem w tej samej fazie, w ktorej zerwalam z bylym tz, tzn mam ochote na seks, ale nie z nim.
Nie zrozumcie mnie zle, nie jest to dokladnie to samo, z tamtym zerwalam z innych powodow tez. Co zreszta opisalam w watku na forum. Jest mi z tz bardzo dobrze nie chce z nim z tego powodu zrywac.

Moj tz bardzo mnie wspiera. Pomaga mi jak moze.

Moze masz racje hihi z tym dobieraniem partnerow, ale coz zrobic jak juz zdazylam sie zakochac i zycie sobie z nim ukladam, bo zwiazek ma 3 lata. Oczywiscie problem ten nie pojawil sie nagle. Na poczatku zwiazku bylo nam w lozku bardzo dobrze, potem to sie pogarszalo powoli.

Napisane przez kselokss

Przynajmniej wiesz, ze wina nie lezy po stronie partnera.

A czy seks ma az tak duze znaczenie? Mysle, ze nie dla kazdego. Nie wypowiem sie za innych ale daje 100% gwarancje, ze bylabym z moim facetem nawet gdybym miala pewnosc, ze do konca zycia nie bedzie wstanie ze mna wspolzyc.

Nie masz zadnych pomyslow o co moze chodzic? Jakies problemy z dziecinstwa (bo to podobno tez ma wplyw), lub kompleksy?

Mam rozne domysly. Wlasnie dlatego chce isc do lekarza, ale niestety narazie nie mam na to pieniedzy. Musze znow czekac.

[kselokss]

A moze juz tak masz, ze kreca Cie faceci, ale nigdy Ci Twoi ?

[rapifen]

No właśnie pani powyżej dość ciekawy pomysł ma :P
Może to tak jest że gdy masz już zdobycz nie "jara" cię ona tak bardzo jak wtedy gdy się za nią uganiałaś? Takie podświadome.

[kselokss]

Napisane przez rapifen

No właśnie pani powyżej dość ciekawy pomysł ma :P
Może to tak jest że gdy masz już zdobycz nie "jara" cię ona tak bardzo jak wtedy gdy się za nią uganiałaś? Takie podświadome.

Takie troche meskie podejscie bym powiedziala

[rapifen]

Hehe dokładnie

[FakeBlondie]

Napisane przez kselokss

Takie troche meskie podejscie bym powiedziala

;-) ale może być słuszne;-)

[anjax89]

Może partner Ci się znudził, nie podoba Ci się już tak jak wcześniej ?
Kiedyś miałaś na niego ochotę czy od początku waszego związku jest tak, że nie masz?

[zagubiona89r]

Napisane przez kselokss

A czy seks ma az tak duze znaczenie? Mysle, ze nie dla kazdego. Nie wypowiem sie za innych ale daje 100% gwarancje, ze bylabym z moim facetem nawet gdybym miala pewnosc, ze do konca zycia nie bedzie wstanie ze mna wspolzyc.

Ze swojej strony mogę powiedzieć tak. Jak jeszcze byłam dziewicą i z seksem miałam tyle wspólnego co raczej mało wyuzdany petting... To wtedy może jakiś DŁUŻSZY czas bym dała radę.

Teraz jak już wiem co to seks i go odkrywam i się "rozbudzam" w tej sferze... wiem, że nie dałabym rady.

Dla mnie dobry związek to przynajmniej w 30% seks. Jak sypie się seks... to z czasem sypie się wszystko..

[kselokss]

Napisane przez zagubiona89r

Dla mnie dobry związek to przynajmniej w 30% seks. Jak sypie się seks... to z czasem sypie się wszystko..

Ja zauwazylam, ze tak bylo z moimi facetami. Im mniej seksu tym jakby bardziej sie oddalali ode mnie :/
Mysle ze w duzym stopniu zalezy to od libido. Nie mam duzego zapotrzebowania wiec wiem, ze dałabym rade mimo iz nie jestem dziewica od dawna

No chyba, ze tak latwo by mi bylo zrezygnowac z seksu dlatego ze mam orgazm raz na ruski rok.... ale niech to pozostanie tajemnica...

[lostinside]

Miałam zawsze podobnie.
Niby wszystko ok, ale do seksu podchodziłam jak do obowiązku. Teraz jestem z mężczyzną, z którym mam ochotę na seks, i to właśnie Z NIM. Nie wiem czego to kwestia, ponieważ mój poprzedni partner bardziej podobał mi się fizycznie, więc powinno być na odwrót.
To chyba jakieś prawa natury, których nie potrafimy przeskoczyć...

[Ambelle]

Napisane przez lostinside

Miałam zawsze podobnie.
Niby wszystko ok, ale do seksu podchodziłam jak do obowiązku. Teraz jestem z mężczyzną, z którym mam ochotę na seks, i to właśnie Z NIM. Nie wiem czego to kwestia, ponieważ mój poprzedni partner bardziej podobał mi się fizycznie, więc powinno być na odwrót.
To chyba jakieś prawa natury, których nie potrafimy przeskoczyć...

Wlasnie sie zastanawiam... w sumie mogloby byc i tak, tylko ze powtarzalnosc za duza wg mnie.

Napisane przez anjax89

Może partner Ci się znudził, nie podoba Ci się już tak jak wcześniej ?
Kiedyś miałaś na niego ochotę czy od początku waszego związku jest tak, że nie masz?

Byc moze i tak. Kiedys mialam na niego ochote. Problem pojawil sie stopniowo.

Wszystko rozbija sie jednak o to, ze jest mi z moim partnerem dobrze, nie chce go zostawiac, zreszta nie wyobrazam sobie, ze po prostu mu powiem papa juz mi sie znudziles.

[hihi]

Napisane przez Ambelle

Byc moze i tak. Kiedys mialam na niego ochote. Problem pojawil sie stopniowo.

A ile ze sobą jesteście, bo albo nie napisałaś, albo mi umknęło?

Bo to, że początkowe szalone pożądanie i nieustanna chęć na seks, ta niemożność oderwania od siebie rąk mija z czasem... jest w pewien sposób naturalne. Tak samo jak w większości związków przechodzi zakochanie, tak i pierwsza faza szalonego gwałtownego seksu też zwykle przechodzi... Partner (szczególnie gdy się zaczyna ze sobą mieszkać...) powszednieje, staje się jakby stałym elementem życia. Zamiast seksownego adonisa widzi się rano zaspanego faceta ze śpiochami w oczach, nieogolonego i lekko zamulonego, to... zamiast poczuć szalone pożądanie, pojawia się raczej czułość i myśl "oj, jak ja kocham tego gościa"

Tak przynajmniej mi się wydaje, z tego co tu na wizażu czytam, z tego jakie się problemy pojawiają... i moim zdaniem, tak jak należy dbać, bardzo dbać o to, aby rutyna nie wkradła się do życia codziennego, tak samo bardzo należy pilnować, aby nie było jej w sypialni, bo to bywa iście mordercze dla związku, trzeba starać się podsycać ten ogień, który był na początku, pilnować, aby nie zgasł i nie zostawiać go na pastwę losu, bo wtedy porażka jest praktycznie nieunikniona.

Tak mi się wydaje, taka mnie refleksja naszła

[Ixcuina]

Autorko, a jak z Twoją orientacją? Może nie byłoby problemu, gdyby Twój mężczyzna był kobietą...?

[qulietta]

Napisane przez Ixcuina

Autorko, a jak z Twoją orientacją? Może nie byłoby problemu, gdyby Twój mężczyzna był kobietą...?

No włąsnie jak to juz trzeci facet to chyba do dobrego wniosku doszłąś że coś w u ciebie jest nie tak.Zanim pójdziesz do lekarza zastanów się nad tymi snami,może śnisz a jawa wygląda nie tak jakbyś chciała.....poszukaj takiego z tych snówmoże będzie dobrze.Sorry że zabrzmiało sarkastycznie ale znam osoby które szukają ideałów takich jak właśnie z ich snó a o takie trudno.Psycholog albo seksuolog przydałby się na pewno.Może ci twoi faceci nie dbają w łózku o ciebie tak jakbyś chciała....powiedz im jakbyś chciała, może któryś zrozumie.

[Ambelle]

Napisane przez hihi

A ile ze sobą jesteście, bo albo nie napisałaś, albo mi umknęło?

Bo to, że początkowe szalone pożądanie i nieustanna chęć na seks, ta niemożność oderwania od siebie rąk mija z czasem... jest w pewien sposób naturalne. Tak samo jak w większości związków przechodzi zakochanie, tak i pierwsza faza szalonego gwałtownego seksu też zwykle przechodzi... Partner (szczególnie gdy się zaczyna ze sobą mieszkać...) powszednieje, staje się jakby stałym elementem życia. Zamiast seksownego adonisa widzi się rano zaspanego faceta ze śpiochami w oczach, nieogolonego i lekko zamulonego, to... zamiast poczuć szalone pożądanie, pojawia się raczej czułość i myśl "oj, jak ja kocham tego gościa"

Tak przynajmniej mi się wydaje, z tego co tu na wizażu czytam, z tego jakie się problemy pojawiają... i moim zdaniem, tak jak należy dbać, bardzo dbać o to, aby rutyna nie wkradła się do życia codziennego, tak samo bardzo należy pilnować, aby nie było jej w sypialni, bo to bywa iście mordercze dla związku, trzeba starać się podsycać ten ogień, który był na początku, pilnować, aby nie zgasł i nie zostawiać go na pastwę losu, bo wtedy porażka jest praktycznie nieunikniona.

Tak mi się wydaje, taka mnie refleksja naszła

Oczywiscie to rozumiem. NAwet bylabym sklonna sadzic, ze tak jest, gdyby nie to, ze mam przed tym seksem jakas niezrozumiala bariere. Mialam dokladnie tak samo z bylym. Wiem ze mam ochote na seks, tylko nie z nim.

Napisane przez Ixcuina

Autorko, a jak z Twoją orientacją? Może nie byłoby problemu, gdyby Twój mężczyzna był kobietą...?

Jestem hetero. Tu nie mam watpliwosci. (Chociaz ponoc wszsytkie w jakims stpniu jestesmy bi )

Napisane przez qulietta

No włąsnie jak to juz trzeci facet to chyba do dobrego wniosku doszłąś że coś w u ciebie jest nie tak.Zanim pójdziesz do lekarza zastanów się nad tymi snami,może śnisz a jawa wygląda nie tak jakbyś chciała.....poszukaj takiego z tych snówmoże będzie dobrze.Sorry że zabrzmiało sarkastycznie ale znam osoby które szukają ideałów takich jak właśnie z ich snó a o takie trudno.Psycholog albo seksuolog przydałby się na pewno.Może ci twoi faceci nie dbają w łózku o ciebie tak jakbyś chciała....powiedz im jakbyś chciała, może któryś zrozumie.

Ostatnio sie nawet zastanawialam, ze byc moze tak jest. Czyzbym na samych luzkowych nieudacznikow trafiala? Kurcze... watpiwe....
no ale z drugiej strony ciezko mi porownac bo nie mam do czego, moze seks to duzo wiecej niz przytrafilo sie mi.
To jest oczywiste ze z lekarzem porozmawiam. Narazie jednak z powodu braku funduszy musze sie wstrzymac, choc wolalabym juz zaczac.

[Checkmybrain]

Napisane przez Ambelle

Dwa poprzednie skonczyly sie zerwaniem. Wiem moglabym zerwac i teraz, bo po co komu zwiazek bez seksu.

No, naprawdę, gratuluję podejścia. Przecież związek to nie jest kwestia seksu. Też miałam tak kiedyś, że mój TŻ nie pociągał mnie; było to na samym początku związku, ale pewnie dlatego, że byłam bardzo młoda i nie gotowa na jakiekolwiek kontakty seksualne. Może Ty się za bardzo przejmujesz? Może wchodzisz w związek z myślą "Pewnie znowu wszystko zepsuję, bo nie będzie mnie pociągał", a przez tą podświadomą autosugestię faktcznie tak się dzieje?
Myślę, że wizyta u seksuloga będzie najtafniejszym rozwiązaniem.

[Madelaine87]

Napisane przez Ambelle

Oczywiscie to rozumiem. NAwet bylabym sklonna sadzic, ze tak jest, gdyby nie to, ze mam przed tym seksem jakas niezrozumiala bariere. Mialam dokladnie tak samo z bylym. Wiem ze mam ochote na seks, tylko nie z nim.

a moze to nie jest tak ze masz bariere przez tz-em tylko przed każdym facetem? tzn próbowałaś z innym? nie zrozum mnie źle, chodzi mi o to że piszesz iż nie kreci cie seks z Twoim facetem ale skąd wiesz że będzie cie krecił z innym i że z innym będzie inaczej i że ta ochota będzie widoczna? skoro z trzecim jest to samo co z poprzednimi to problem może tkwić nie w pociągu do partnera ale w czymś co siedzi głęboko w tobie, w samym fakcie współżycia.

[Wizabelka]

Mam tak samo. Tzn. miewam! Myślę, że bierze się to z dwóch powodów:
1) Kiedy jesteśmy za sobą stęsknieni, jesteśmy słodcy i kochani dla siebie - to nie idzie w parze z pożądaniem i libido.
2) "Dziwnie" się czuję, gdy pomyślę o wyzwoleniu mojej pełnej seksualnej natury przed moim ukochanym. Serio.

W pierwszym przypadku radzę sobie zabawą w odgrywanie ról lub od początku spotkania nadaję sytuacji ton 'półformalny', żadnych słodkości, rozmowy o planach, dokonaniach, tak, by poczuć aurę człowieka sukcesu, która otacza mojego TŻ.

W drugim przypadku radzę sobie alkoholem

Nie myśl o tym jak o 'problemie', do którego od razu potrzebny jest lekarz.
Super udane życie seksualne właściwe jest TYLKO dla początkowej fazy związku, reszta to MIT kreowany przez reklamy i seriale. Nie mówię, by później miało być źle. Wręcz przeciwnie, musi być dobrze. Nie wolno się tylko nastawić na nie wiadomo co, bo to jest nieosiągalne.

[izabelami]

.

[KochanaGadzinka]

A spróbuj przeprowadzic pewien "eksperyment" jeżeli to możliwe oczywiście. Nie widuj się z Nim przez jakiś czas, np tydzień, a później jak wróci "sprawdź" czy masz na Niego ochotę. Bo może to byc poprostu Twoje niskie libido i fakt, że np widujecie się bardzo często i tak jakby wtargnęła lekka monotonia