nauczycielki:)

[Peru]

Właśnie pisze list motywacyjny do szkoły na nauczyciela. Co pisałyście w nich? Mam już coś naskrobane, ale chętnie poczytam co Wy pisałyście

[gusiak23]

ja nie pisałam listu motywacyjnego, samo CV i rozmowa z dyrektorem była. Ale wydaje mi się że bym napisała coś o hobby, umiejętnościach organizacyjnych bo w szkole zawsze takie osoby z pomysłami potrzebne.

[gusiak23]

hej, nauczycielki, jesteście?? jakoś słabo nam idzie pisanie na tym wątku

[das_salat]

a u mnie się nieco pozmieniało od września. w tamtym roku uczyłam w szkole językowej 2x w tyg będąc jeszcze na studiach 1go st. a potem gdy nie dostałam sie na dzienne mgr to za poznojuz bylo zeby starac sie o prace w jakijs szkole... no ale prace mam - ucze angielskiego w dwoch przedszkolach to jest dopiero coś haha. no i do tego business english 1x w tyg 90min - szkolenia dla firm, aczkolwiek mam tylko z jedna osobą
jednak w przyszłym roku chciałabym pracować w szkole, bo w przedszkolu to jednak traci sie kontakt z jezykiem jako takim i tu moje pytanie - słyszałam ze teraz jest najlepszy okres na składanie cv do szkół, czy to prawda? i czy trzeba osobiście czy można mailem?

[gusiak23]

ja składałam osobiście. Chyba tak najlepiej, no może w większych miastach jest inaczej. Moje bardziej doświadczone koleżanki też tak radziły. Ale nie wiem czy w w szkole się też nie traci kontaktu z językiemk, wszystko zależy w jakiej pracujesz.
Ja mam zawodówkę i usiłuję do nich dotrzeć, tylko nadal nie mam pomysłu na coś co by ich zainteresowało, tym bardziej że możliwości ograniczone- brak pracowni, sprzętu itp

[das_salat]

rozumiem, w końcu to szkoła a nie tłumaczenia ustne.... no ale przynajmniej starałabym się mówic po angielsku, a w przedszkolu to co... "a teraz bawimy sie w muchy i spider'a" albo "boys show me watermelon"
gusiak23 - a składałaś po prostu do kilku szkół jak leci czy znalazłaś konkretne ogłoszenie?

[niiika]

Witam wszystkie obecne i przyszłe nauczycielki Sama jestem przyszłą... mam przynajmniej taką nadzieję.
Jestem na etapie wysyłania cv i listu motywacyjnego i za moment coś mnie trafi. Składam dokumenty do szkół w Warszawie oczywiście będę wszystko wysyłała mailem, bo po 1 nie mieszkam w Warszawie, a po 2 liczba szkół w Warszawie jest tak duża, że przez pół roku dzień w dzień nie robiłabym niczego innego, tylko rozwoziłabym podania.
Ale wrócę do tego, że zaraz coś mnie trafi.... wpisywanie każdej nazwy szkoły co listu motywacyjnego, gdzie szkół jest około 500, przecież to można zwariować. Jak ktoś ma pomysł jak można to zrobić szybko i bezboleśnie, to będę wdzięczna

[das_salat]

Napisane przez niiika

Ale wrócę do tego, że zaraz coś mnie trafi.... wpisywanie każdej nazwy szkoły co listu motywacyjnego, gdzie szkół jest około 500, przecież to można zwariować. Jak ktoś ma pomysł jak można to zrobić szybko i bezboleśnie, to będę wdzięczna

yyy nie mam pojęcia jak to zrobić, niestety. ja właśnie jestem na podobnym etapie jak Ty, tzn. CV juz napisane tylko musze znaleźć jakiś dzień wolny w tygodniu i przejechać się do Opola i okolic bo tam chciałabym pracować.
niiika, powiedz mi a czy ten list motywacyjny jest konieczny? bo ja kompletnie nie wiem co tam napisać.....

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez das_salat

i tu moje pytanie - słyszałam ze teraz jest najlepszy okres na składanie cv do szkół, czy to prawda? i czy trzeba osobiście czy można mailem?

Dwukrotnie szukałam pracy w szkole i robiłam to właśnie w marcu-kwietniu. W oby przypadkach bardzo szybko dowiedziałam się, że pracę dostałam, tzn. już pod koniec kwietnia czy na początku maja. Myślę więc, że lepiej zacząć szukać teraz. Właśnie w kwietniu dyrektorzy tworzą arkusz organizacyjny szkoły na następny rok i określają, czy będzie jakiś wakat, czy nie.

Napisane przez das_salat

yyy nie mam pojęcia jak to zrobić, niestety. ja właśnie jestem na podobnym etapie jak Ty, tzn. CV juz napisane tylko musze znaleźć jakiś dzień wolny w tygodniu i przejechać się do Opola i okolic bo tam chciałabym pracować.
niiika, powiedz mi a czy ten list motywacyjny jest konieczny? bo ja kompletnie nie wiem co tam napisać.....

Cztery - pięć lat temu, gdy szukałam pracy, pisałam po prostu "po staremu" - czyli podanie i życiorys. W moim przypadku wystarczyło.

[niiika]

Napisane przez das_salat

niiika, powiedz mi a czy ten list motywacyjny jest konieczny? bo ja kompletnie nie wiem co tam napisać.....

Ja pisze cv i list motywacyjny. A w liści piszę krótko i na temat dlaczego to właśnie mnie powinni zatrudnić
Pierwszy raz w ogóle ubiegam się o pracę, więc nie wiem czy samo cv wystarczy. Właściwie samo cv byłoby super.... nie trzeba adresować do każdej szkoły, ale z cv trzeba się domyślać czego Ty od nich możesz chcieć. Chociaż powinni byc na tyle inteligentni, że jak skończyłam polonistykę, anglistykę czy biologię, to chcesz tam pracować jako nauczyciel.... ale wiesz wymogi wymogami, a to pewnie kwetia tego jak na takie sprawy zapatruje się dyrekcja.

[gusiak23]

ja składałam w bardzo wielu szkołach właśnie tak koło marca-kwietnia, samo CV. I tylko z jednej się odezwali do mnie w czerwcu, a już myślałam że nic z tego nie będzie.

[niiika]

Osobiście chodziłaś do każdej szkoły? Nie wiem czemu ja mam wrażenie, że oni maili nie odczytują, że w ogóle szkoły rzadko korzystają z poczty elektronicznej, ale mam nadzieję, że jestem w błędzie

[gusiak23]

tak osobiście. Moje miasto nie jest aż takie duże, rozwiozłam z 20 podań. Też wydaje mi się że na maile za bardzo nie odpowiadają. To jeszcze zależy gdzie się mieszka, bo duże miasta bazują na pewno częściej na takiej komunikacji.

[niiika]

Hmm, zaznaczę opcję powiadomienia o odczytaniu maila... może w taki sposób mniej więcej będę wiedziała czy ktoś w ogóle odczytał maila. Strasznie się stresuję tym, że nigdzie nie będzie wolnego miejsca, ech najgorsze to to, że oni odpowiadają zazwyczaj dopiero w czerwcu a nawet sierpniu i żyj człowieku w niepewności, ech życie

[gusiak23]

no właśnie. ja dostałam pracę 2 lata temu, a w ostatnie wakacje dostałam konkretne info dopiero w sierpniu, więc nie wiedziałąm do końca co i jak. I nerwówka przez całe wakacje

[mabi84]

Jestem ciekawa wszystkich wypowiedzi na temat zawodu nauczyciela bo sama dopiero wkroczę na ten teren /tzn. mam nadzieję że będzie mi to dane/
Jestem pedagogiem nie-nauczycielem /mgr pedagogiki resocjalizacyjnej/ aktualnie kończę podyplomówkę z ped.przedszkolnej i wczesnoszkolnej, doświadczenie zawodowe jak do tej pory ZEROWE niestety
No i ciekawi mnie dosłownie każdy szczegół takiej pracy w oświacie pocieszcie mnie to chyba naturalny mechanizm że człowiek boi się nowych nieznanych rzeczy? mam wiele obaw /czy dam sobie radę, czy się do tego nadaję? / ale jednocześnie ciekawość rwie mnie do tej pracy i już nie mogę się doczekać by spróbować
W czerwcu zdobędę kwalifikacje nauczycielskie no i właśnie co dalej?
Mam pyt.do nauczycieli przedszkolnych i nauczania początkowego /najlepiej tych którzy sami niedawno zaczynali/
co lepsze/lub od czego łatwiej zacząć nauczycielowi przedszkole czy klasy 1-3?
też wypadałoby już zacząć rozsyłać CV, narazie wysłałam do kilku przedszkoli ale tak jakoś bez wiary we własne siły

[gusiak23]

Wiadomo, że każdy boi się tego co nowe i nieznane. Ja nie pomogę, bo od razu chciałam w średniej szkole pracować i na szczęście się udało. Mam nadzieję że już tak zostanie bo stanowczo wolę z "doroślejszymi" uczniami pracować.
Mabi, coż ja mogę powiedzieć, wydaje mi się że to trzeba po prostu lubić i chcieć żebyś była jak najlepsza w tym co robisz. Praca w szkole państwowej to chyba głównie satystakcja, bo zarobki wiadomo. Szczególnie takich osób jak my, czyli takich którzy dopiero zaczynają. Chwile zwątpienia się zdarzają, bo to praca z ludźmi, więc może być czasem "gorąco". Ale nie trzeba się załamywać. Będziesz sama widziała czy Ci to sprawia satysfakcję.

[mabi84]

Mam pytanie (etatowi nauczyciele pewnie będą się śmiać..no sorry)
Dziś z nudów czytałam sobie Kartę Nauczyciela, o tych stopniach, godzinach pracy itd. Co do tych stopni to są one tam opisane w kontekście pracy w szkole. Moje pytanie brzmi Czy zaczynając pracę w przedszkolu też mam stopień nauczyciela-stażysty?
PS. Czy te godziny pracy rzeczywiście są takie jak podaje KN? bo nie chce mi się wierzyć /oczywiście pomijam tu czas jaki trzeba poświęcić na pracę w domu/

[primavera]

Napisane przez mabi84

Mam pytanie (etatowi nauczyciele pewnie będą się śmiać..no sorry)
Dziś z nudów czytałam sobie Kartę Nauczyciela, o tych stopniach, godzinach pracy itd. Co do tych stopni to są one tam opisane w kontekście pracy w szkole. Moje pytanie brzmi Czy zaczynając pracę w przedszkolu też mam stopień nauczyciela-stażysty?
PS. Czy te godziny pracy rzeczywiście są takie jak podaje KN? bo nie chce mi się wierzyć /oczywiście pomijam tu czas jaki trzeba poświęcić na pracę w domu/

Tak, w przedszkolu wygląda to tak samo

Godziny wg Karty - czyli te jakie masz ujęte w grafiku są niezmienne (18 szkoła, 22 zerówka (czy w szkole, czy w p-lu) i 25 przedszkole).
Oczywiście nie zawsze (a raczej nieczęsto) kończy się i wychodzi od razu po skończonej swojej zmianie - zwłaszcza w przedszkolu, a bo to dyrekcja poleci zmienić dekorację czy coś tam przygotować... Są wiadomo rady i szkolenia - no ale uogólniając w grafiku masz rozpisane tyle godz,ile wynika z karty

[mabi84]

Napisane przez primavera

Tak, w przedszkolu wygląda to tak samo

Godziny wg Karty - czyli te jakie masz ujęte w grafiku są niezmienne (18 szkoła, 22 zerówka (czy w szkole, czy w p-lu) i 25 przedszkole).
Oczywiście nie zawsze (a raczej nieczęsto) kończy się i wychodzi od razu po skończonej swojej zmianie - zwłaszcza w przedszkolu, a bo to dyrekcja poleci zmienić dekorację czy coś tam przygotować... Są wiadomo rady i szkolenia - no ale uogólniając w grafiku masz rozpisane tyle godz,ile wynika z karty

Dziękuję za szczegółową odpowiedź to wszystko jest dla mnie takie nowe że narazie jestem zielona

[gusiak23]

ja pracuję 2 rok, a też wiele rzeczy jest dla mnie nowych i ciągle się czegoś uczę

[kwiatuszek10031989]

Witam Panie nauczycielkiMam pytanie odnośnie kursu pedagogicznego. Jestem na 2 roku filologii angielskiej i właściwie nauczanie to chyba nie jest to co mnie najbardziej pociąga. Myślałam żeby po ukończeniu licencjatu pójść na magisterkę również z filologii a potem zrobić kurs i egzamin na tłumacza przysięgłego. Jednak ostatnio u mnie na uczelni zaproponowali nam odbycie kursu pedagogicznego, który podobno uprawniałby nas do nauczania w każdej szkole(podstawówka, gimnazjum, liceum itp.). Kurs ten jest płatny(1050zł) ale podobno jest to cena bardzo obniżona ze względu na to że niektóre godziny z kursu mielibyśmy już odrobione w ramach naszych zajęć na uczelni(pedagogika, psychologia, metodyka...). Zastanawiam się czy skorzystać z tej oferty bo w sumie dobrze by było mieć taki kurs tak na wszelki wypadek(gdybym nagle dostała olśnienia że moim powołaniem jest nauczanie). W związku z tym mam do Was kilka pytań. Czy to prawda że po ukończeniu takiego kursu i po magisterce z filologii rzeczywiście będę uprawniona do nauczania?Nie będę musiała robić magisterki z pedagogiki?I czy uważacie że cena którą podają za ten kurs jest ok czy może nas robią w bambuko?Orientujecie się ile normalnie taki kurs kosztuje?Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedziMam nadzieję że rozwiejecie moje wątpliwości, bo nie chciałabym wyrzucać pieniędzy w błoto... Pozdrawiam

[niiika]

Rób ten kurs. Papier Ci się przyda. A cena 1000zł jest faktycznie niższa niż byś robiła prywatnie. Ja też jestem po takim kursie

[gusiak23]

ja miałam kurs pedagogiczny w programie studiów (również angielski), więc nie wiem ile kosztuje. Ale też bym na Twoim miejscu robiła, będziesz mogła uczyć po nim nawet mając licencjat. A nigdy nie wiadomo gdzie Cię ścieżki zaprowadzą

[das_salat]

miałam na roku koleżanke która kończyła historie na specjalizacji nie-nauczycielskiej, ale zrobiła taki kurs i musiała normalnie odbywac praktyki w szkole z uczenia historii właśnie, a potem u nas praktyki z angielskiego. ale nie mam pojęcia czy coś płaciła, więc co do ceny to Ci nie powiem. w każdym razie normalnie z mgr historii może uczyć tego przedmiotu w szkole.
i tak jak dziewczyny piszą, zrób kurs, bo nigdy nic wiadomo

[invisible_01]

Napisane przez kwiatuszek10031989

Witam Panie nauczycielkiMam pytanie odnośnie kursu pedagogicznego. Jestem na 2 roku filologii angielskiej i właściwie nauczanie to chyba nie jest to co mnie najbardziej pociąga. Myślałam żeby po ukończeniu licencjatu pójść na magisterkę również z filologii a potem zrobić kurs i egzamin na tłumacza przysięgłego. Jednak ostatnio u mnie na uczelni zaproponowali nam odbycie kursu pedagogicznego, który podobno uprawniałby nas do nauczania w każdej szkole(podstawówka, gimnazjum, liceum itp.). Kurs ten jest płatny(1050zł) ale podobno jest to cena bardzo obniżona ze względu na to że niektóre godziny z kursu mielibyśmy już odrobione w ramach naszych zajęć na uczelni(pedagogika, psychologia, metodyka...). Zastanawiam się czy skorzystać z tej oferty bo w sumie dobrze by było mieć taki kurs tak na wszelki wypadek(gdybym nagle dostała olśnienia że moim powołaniem jest nauczanie). W związku z tym mam do Was kilka pytań. Czy to prawda że po ukończeniu takiego kursu i po magisterce z filologii rzeczywiście będę uprawniona do nauczania?Nie będę musiała robić magisterki z pedagogiki?I czy uważacie że cena którą podają za ten kurs jest ok czy może nas robią w bambuko?Orientujecie się ile normalnie taki kurs kosztuje?Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedziMam nadzieję że rozwiejecie moje wątpliwości, bo nie chciałabym wyrzucać pieniędzy w błoto... Pozdrawiam

A nie masz takiego kursu realizowanego normalnie w programie studiów? Ja studiuję germanistykę i kurs pedagogiczny mam za darmo, robię go w toku studiów od 1-go roku. Opłata rzeczywiście jest tańsza niż prywatnie, ale zważając na to, że niektóre przedmioty macie już odrobione uważam, że i tak musiałabyś zapłacić całkiem sporo.

[niiika]

U mnie taki kurs był w ramach specjalizacji, ale mimo że studia państwowe, to za specjalizację nauczycielską musiałam zapłacić... taka obowiązuje polityka na niektórych uczelniach, niestety

[mabi84]

Napisane przez kwiatuszek10031989

Witam Panie nauczycielkiMam pytanie odnośnie kursu pedagogicznego. Jestem na 2 roku filologii angielskiej i właściwie nauczanie to chyba nie jest to co mnie najbardziej pociąga. Myślałam żeby po ukończeniu licencjatu pójść na magisterkę również z filologii a potem zrobić kurs i egzamin na tłumacza przysięgłego. Jednak ostatnio u mnie na uczelni zaproponowali nam odbycie kursu pedagogicznego, który podobno uprawniałby nas do nauczania w każdej szkole(podstawówka, gimnazjum, liceum itp.). Kurs ten jest płatny(1050zł) ale podobno jest to cena bardzo obniżona ze względu na to że niektóre godziny z kursu mielibyśmy już odrobione w ramach naszych zajęć na uczelni(pedagogika, psychologia, metodyka...). Zastanawiam się czy skorzystać z tej oferty bo w sumie dobrze by było mieć taki kurs tak na wszelki wypadek(gdybym nagle dostała olśnienia że moim powołaniem jest nauczanie). W związku z tym mam do Was kilka pytań. Czy to prawda że po ukończeniu takiego kursu i po magisterce z filologii rzeczywiście będę uprawniona do nauczania?Nie będę musiała robić magisterki z pedagogiki?I czy uważacie że cena którą podają za ten kurs jest ok czy może nas robią w bambuko?Orientujecie się ile normalnie taki kurs kosztuje?Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedziMam nadzieję że rozwiejecie moje wątpliwości, bo nie chciałabym wyrzucać pieniędzy w błoto... Pozdrawiam

nie wiem jak to jest na uczelniach ale np. w WODN-ach taki kurs kosztuje ok.2500
nie wiem tylko czy wiesz ale po ukończeniu takiego kursu musisz znalezc odrazu pracę w szkole, bo jeśli minie dłużej niż rok to te uprawnienia z kursu przepadają!

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez mabi84

nie wiem jak to jest na uczelniach ale np. w WODN-ach taki kurs kosztuje ok.2500
nie wiem tylko czy wiesz ale po ukończeniu takiego kursu musisz znalezc odrazu pracę w szkole, bo jeśli minie dłużej niż rok to te uprawnienia z kursu przepadają!

Rok? Z tego, co wiem, uprawnienia są ważne przez 5 lat. Aczkolwiek ręki sobie nie dam uciąć

[niiika]

Taki kurs jest ważny przez 5 lat i to nie wiem czy nie są to jakieś wymysły, ale nawet jeśli, to uprawienia do nauczania ma się przez 5 lat