Co jest ze mną nie tak... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-03-26, 08:33   #1
szara_kotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 277
Unhappy

Co jest ze mną nie tak...


Muszę się wyżalić.
Kurcze, kolejny facet z którym zaczęłam się spotykać okazał się kompletnym idiotą, jeszcze mnie dobrze nie poznał a już zaczynał być zaborczy itd. Ogólnie to jakiś bardzo zmienny był, bo raz było wszystko w porządku a potem nagle wszystko zmieniało się 0 180 stopni.
Poznałam go przez internet...wydawał się być ok i fakt na początku tak było, na spotkaniu, nie wiem czułam jakby mi podstawili zupełnie innego faceta zamiast niego, już nie chodzi o wygląd ale o to że jakoś dziwnie się z nim gadało.Potem dalsze rozmowy, on oczywiście mówił, że jak się już z nim spotkałam to z innymi mam sobie dać spokój bo on nie będzie brał udział w żadnym wyścigu (nie wiem o co mu chodziło skoro nie byliśmy razem...).Czasami podczas tych rozmów żartowałam sobie, że tam się z kimś spotkam,tak żeby trochę sprawdzić jego reakcje (wiem, mój błąd).
Poznałam go w okresie, co było mi bardzo ciężko więc wszystkie miłe słowa sprawiały mi jakąś radość, napisał nawet dla mnie wiersz , masę ciepłych smsów, że jestem super dziewczyną i bardzo by chciał bym z nim była, po czym wczoraj okazało się, że on tak naprawdę to nie chce się z nikim wiązać, skreślił wszystkie swoje kandydatki (pewnie wszystkim pisał to samo...) i smsa w którym napisał mi, że jestem wspaniała i chętnie mi pomoże i będzie obok itd, napisał tylko po to by sprawdzić moją reakcję i mało tego podobno moja reakcja była nieodpowiednia
W ogóle to jemu chodziło chyba tylko o jedno, często nawiązywał do tych spraw, raz mnie nawet pytał czy byłam już kiedyś w sytuacji intymnej czyli wiadomo.
Ogólnie to ja często trafiam na takich co tylko jedno im w głowie, bajerują wszystkie takimi samymi tekstami, nigdy nie mają czasu na spotkania. Znowu jak trafię na kogoś normalnego to sama go odrzucam, bo ciągle coś mi nie pasuję.Chyba boję się zaangażować...ehh..czy ja jeszcze spotkam kogoś fajnego...?
A może to ze mną jest coś nie tak...kurcze, niby chcę z kimś być a jak przychodzi co do czego to uciekam, boję się bliskości, boję się, że ktoś mnie zrani, nie wierzę w siebie....nie wiem czego tak naprawdę chcę. Jedno wiem, nie chcę być jedną z wielu, chcę być wyjątkowa, jedyna, chcę żeby komuś na mnie zależało i umiał to okazać.Czy to takie dziwne, że tego potrzebuję.
Żaden mój związek (nawet chyba tak tego nazwać nie można...) nie trwał dłużej niż 2 miesiące, prawie wszystkie kończyłam ja, raz tylko było inaczej. Ale przecież nie będę z kimś kto mnie nie docenia, dla kogo jestem tylko zabawką i tą która spełnia wszelkie zachcianki...
__________________
Zaczynam nowe życie
szara_kotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 08:40   #2
koniarka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Bradzo dobrze robisz! Nie dajesz się wplątać w związki z chamami i facetami, którzy Cię nie szanują. To bardzo mądre! Nie tkwisz w nieudanych związkach, w któych jesteś nieszczęśliwa.
Kiedyś spotkasz faceta, który będzie dla Ciebie odpowiedni i nie będziesz się wtedy bać i będzie Ci z nim dobrze ( wiem to po sobie).
Masz 20 lat. Jesteś młoda, a faceci w Twoim wieku niestety często jeszcze niedojrzali i jedno im w głowie!
Głowa do góry - wsyzstko jest z Tobą ok
koniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 08:56   #3
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez szara_kotka Pokaż wiadomość
Muszę się wyżalić.
Kurcze, kolejny facet z którym zaczęłam się spotykać okazał się kompletnym idiotą, jeszcze mnie dobrze nie poznał a już zaczynał być zaborczy itd. Ogólnie to jakiś bardzo zmienny był, bo raz było wszystko w porządku a potem nagle wszystko zmieniało się 0 180 stopni.
Poznałam go przez internet...wydawał się być ok i fakt na początku tak było, na spotkaniu, nie wiem czułam jakby mi podstawili zupełnie innego faceta zamiast niego, już nie chodzi o wygląd ale o to że jakoś dziwnie się z nim gadało.Potem dalsze rozmowy, on oczywiście mówił, że jak się już z nim spotkałam to z innymi mam sobie dać spokój bo on nie będzie brał udział w żadnym wyścigu (nie wiem o co mu chodziło skoro nie byliśmy razem...).Czasami podczas tych rozmów żartowałam sobie, że tam się z kimś spotkam,tak żeby trochę sprawdzić jego reakcje (wiem, mój błąd).
Poznałam go w okresie, co było mi bardzo ciężko więc wszystkie miłe słowa sprawiały mi jakąś radość, napisał nawet dla mnie wiersz , masę ciepłych smsów, że jestem super dziewczyną i bardzo by chciał bym z nim była, po czym wczoraj okazało się, że on tak naprawdę to nie chce się z nikim wiązać, skreślił wszystkie swoje kandydatki (pewnie wszystkim pisał to samo...) i smsa w którym napisał mi, że jestem wspaniała i chętnie mi pomoże i będzie obok itd, napisał tylko po to by sprawdzić moją reakcję i mało tego podobno moja reakcja była nieodpowiednia
W ogóle to jemu chodziło chyba tylko o jedno, często nawiązywał do tych spraw, raz mnie nawet pytał czy byłam już kiedyś w sytuacji intymnej czyli wiadomo.
Ogólnie to ja często trafiam na takich co tylko jedno im w głowie, bajerują wszystkie takimi samymi tekstami, nigdy nie mają czasu na spotkania. Znowu jak trafię na kogoś normalnego to sama go odrzucam, bo ciągle coś mi nie pasuję.Chyba boję się zaangażować...ehh..czy ja jeszcze spotkam kogoś fajnego...?
A może to ze mną jest coś nie tak...kurcze, niby chcę z kimś być a jak przychodzi co do czego to uciekam, boję się bliskości, boję się, że ktoś mnie zrani, nie wierzę w siebie....nie wiem czego tak naprawdę chcę. Jedno wiem, nie chcę być jedną z wielu, chcę być wyjątkowa, jedyna, chcę żeby komuś na mnie zależało i umiał to okazać.Czy to takie dziwne, że tego potrzebuję.
Żaden mój związek (nawet chyba tak tego nazwać nie można...) nie trwał dłużej niż 2 miesiące, prawie wszystkie kończyłam ja, raz tylko było inaczej. Ale przecież nie będę z kimś kto mnie nie docenia, dla kogo jestem tylko zabawką i tą która spełnia wszelkie zachcianki...
Możliwe, że nie dojrzałaś jeszcze do dorosłego związku. Jesteś w takim zawieszeniu - chciałabyś z kimś być, masz coraz większe potrzeby emocjonalne (przyjaciele i rodzina już nie wystarczają), ale jak ma się to wiązać z bliskością (w tym cielesną) to się wycofujesz, zaraz podejrzewasz, że facetowi chodzi o jedno, że chce Cię wykorzystać. Myślę, że to nie do końca jest tak, że trafiasz na samych "palantów" - chyba zaczęłaś facetów wrzucać do jednego worka. Niektórym na pewno chodziło tylko o seks, ale myślę, że nie wszystkim. Musisz zrozumieć, że jak jesteś z kimś w związku to ta osoba ma prawo pytać o pewne rzeczy, określać swoje oczekiwania. A Ty masz prawo jasno odpowiadać, że jeszcze nie jesteś gotowa i określać swoje oczekiwania. Ale nie zamykaj się z góry na pewne sprawy, nie wycofuj od razu. Podstawa związku to rozmowa, dobra komunikacja. Na razie zamiast szukać faceta, popracuj nad własnym poczuciem wartości, znajdź czas dla znajomych, na zainteresowania, wyluzuj. Idź na randkę tak dla samego pójścia na randkę - bez nastawiania się na związek i bóg wie co. Potrenuj rozmowę z facetem. Na razie skaczesz od razu na głęboką wodę, a jeszcze dobrze pływać nie umiesz.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 09:17   #4
szara_kotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 277
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Musisz zrozumieć, że jak jesteś z kimś w związku to ta osoba ma prawo pytać o pewne rzeczy, określać swoje oczekiwania. A Ty masz prawo jasno odpowiadać, że jeszcze nie jesteś gotowa i określać swoje oczekiwania. .
Ale ja to doskonale rozumiem. Tylko dla mnie niezrozumiałe jest jak np. facet zaczyna się przysłowiowo "dobierać do mnie" w parku, przy ludziach po dwóch tygodniach znajomości i gdy mu mówię "nie" on się mnie pyta czy się wstydzę itd. i w ogóle nie widzi nic dziwnego w swoim zachowaniu.Inny za to po jednej randce pyta mnie czy byłam już kiedyś w sytuacji intymnej, po jednej randce kiedy to jeszcze wcale mnie nie zna i w ogóle.Jeszcze inny mówił że jestem za bardzo zamknięta w sobie,a przecież powinniśmy iść dalej w tej znajomości, no ok, ale ja mu cały czas tłumaczyłam, że ja najpierw muszę mu zaufać, że się boję, kurcze czy to moja wina, że taka jestem...że nie od razu się otwieram
A na randki chodzę i w większości wcale nie z nastawieniem że coś z tego będzie, bo w większości okazuje się, że że już po jednym spotkaniu wiem, że nic z tego.Rozmawiam z nimi na zupełnym luzie wtedy jak z kolegami. To oni za szybko chcą tego związku, a ja muszę kogoś najpierw dobrze poznać, a nie jednak randka i już jesteśmy razem, no bez przesady. No ale może faktycznie to ja robię błąd i ja jestem nienormalna jakaś
__________________
Zaczynam nowe życie

Edytowane przez szara_kotka
Czas edycji: 2010-03-26 o 09:51
szara_kotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 12:01   #5
xoxMariolkaxox
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Małopolskie
Wiadomości: 6
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

hehe bez przesady... według mnie jesteś całkowicie normalna
ja niestety też trafiam na takich kolesi... ten typ tak ma pewny siebie, łatwo bajeruje... bez skrupułów dąży do zdobycia ofiary trzeba na takich uważać...
nie wydaje mi się, żeby chłopak dojrzały, trzeźwo myślący chciał zrobić na Tb wrażenie "obmacując Cię"
xoxMariolkaxox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 12:01   #6
euphora
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 168
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Jestem w podobnej sytuacji do Twojej,więc rozumiem Twój żal i rozczarowanie.Moja historia zaczyna się tak,że na początku mężczyzna jest mną oczarowany piszemy godzinami na gg,wymieniamy się zdjęciami z imprez,wakacji itp. potem piszemy z 1000 sms-ów dziennie,nasze rozmowy przez telefon przekraczają dobrą godzinę (bo przecież mamy tyle tematów!)Wszystko kończy się,gdy się spotykamy na żywo,pozornie wszystko cacy,ale już po spotkaniu cisza.Zero sms-ów,zero rozmów na gadu (nawet gdy okazjonalnie pojawię się na "zaraz wracam")
bardzo mnie to boli,czuję się zraniona.Wokół mnie krążą myśli "Co jest ze mną nie tak?dlaczego się nie odzywa?" albo "Przecież tak dobrze się nam rozmawiało,mieliśmy tyle tematów...dlaczego?" i tak oto funduję sobie "doła" na kilka dobrych dni...
__________________
"każdy człowiek ma 3 życia.prywatne,publiczne i...sekretne."
euphora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 12:13   #7
brunetka_87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 31
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Myślę, że każdy przeżywał takie sytuacje przynajmniej raz w swoim życiu....i kobiety i faceci szukają kogoś kogo pokochają, zaufają...a i po drodze napatoczą się tacy i (takie), którzy by tylko wykorzystywali.... Po to upływa czas, są spotkania na life, rozmowy....żeby poznać tą osobę....w krótkim czasie nie da się "prześwietlić" drugiego człowieka....nie da się powiedzieć: "tak to ten na pewno będę szczęśliwa z nim..." czas i czyny pokazują czy to ten jedyny wymarzony ...zobaczysz jeszcze spotkasz odpowiedniego, głowa do góry olewaj tych, którzy na Ciebie nie zasługują i nie odpychaj tych, którzy są wartościowi, nie rzucaj się też na pierwszego lepszego, który się napatoczy GŁOWA DO GÓRY, UŚMIECH ZAPEWNIAM CIĘ WSZYSTKO Z TOBĄ W PORZĄDKU
brunetka_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-03-26, 12:19   #8
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez szara_kotka Pokaż wiadomość
Ale ja to doskonale rozumiem. Tylko dla mnie niezrozumiałe jest jak np. facet zaczyna się przysłowiowo "dobierać do mnie" w parku, przy ludziach po dwóch tygodniach znajomości i gdy mu mówię "nie" on się mnie pyta czy się wstydzę itd. i w ogóle nie widzi nic dziwnego w swoim zachowaniu.Inny za to po jednej randce pyta mnie czy byłam już kiedyś w sytuacji intymnej, po jednej randce kiedy to jeszcze wcale mnie nie zna i w ogóle.Jeszcze inny mówił że jestem za bardzo zamknięta w sobie,a przecież powinniśmy iść dalej w tej znajomości, no ok, ale ja mu cały czas tłumaczyłam, że ja najpierw muszę mu zaufać, że się boję, kurcze czy to moja wina, że taka jestem...że nie od razu się otwieram
(...)
Gdzie Ty tych facetów poznajesz, że on taki "hop siup"? Na czacie?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 13:56   #9
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Gdzie Ty tych facetów poznajesz, że on taki "hop siup"? Na czacie?
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 14:09   #10
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez szara_kotka Pokaż wiadomość
Ale ja to doskonale rozumiem. Tylko dla mnie niezrozumiałe jest jak np. facet zaczyna się przysłowiowo "dobierać do mnie" w parku, przy ludziach po dwóch tygodniach znajomości i gdy mu mówię "nie" on się mnie pyta czy się wstydzę itd. i w ogóle nie widzi nic dziwnego w swoim zachowaniu.
Widzisz, ja na przykład nie widzę nic dziwnego w takim zachowaniu. Jeśli ludzie spotykają się 2 tygodnie, miło im się rozmawia, podobają się sobie to park jest idealnym miejscem na "dobieranie się", szczególnie wiosną

Nie zrozumiałaś Doris, która napisała bardzo fajnie. Widzisz, jesteś teraz w takim okresie i czasie, w którym zaczynasz kształtować swoje relacje z facetami/chłopakami. Musisz zastanowić się, jak chcesz żeby te relacje wyglądały; ale weź też pod uwagę, że każdy człowiek, a już szczególnie chłopak w Twoim wieku/starszy od Ciebie ma takie a nie inne potrzeby. Można miesiącami karmić kaczki w parku, można chodzić razem do biblioteki czy na kawę, ale nie tylko na tym ZWIĄZEK polega. Masz prawo być na intymność niegotowa, ale musisz sobie zdać sprawę, ze prędzej czy później pewne rzeczy muszą w Twoim życiu nastąpić - bliskość, intymność, seks.
Cytat:
Inny za to po jednej randce pyta mnie czy byłam już kiedyś w sytuacji intymnej, po jednej randce kiedy to jeszcze wcale mnie nie zna i w ogóle.
Fakt, niezbyt delikatny i kulturalny delikwent, ale być może chciał tak sobie jak I Tobie oszczędzić rozczarowań itp. ?J
Cytat:
eszcze inny mówił że jestem za bardzo zamknięta w sobie,a przecież powinniśmy iść dalej w tej znajomości, no ok, ale ja mu cały czas tłumaczyłam, że ja najpierw muszę mu zaufać, że się boję,
k, ale ileż można się bać ? Takim zachowaniem mozna zniechęcic nawet najbardziej cierpliwego i najbardziej wartościowego amatora; nikt nie chce być traktowany przez długi czas jak gwałciciel/gamoń/złodziej itp.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 15:08   #11
szara_kotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 277
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Widzisz, ja na przykład nie widzę nic dziwnego w takim zachowaniu. Jeśli ludzie spotykają się 2 tygodnie, miło im się rozmawia, podobają się sobie to park jest idealnym miejscem na "dobieranie się", szczególnie wiosną

Tak, ale ileż można się bać ? Takim zachowaniem mozna zniechęcic nawet najbardziej cierpliwego i najbardziej wartościowego amatora; nikt nie chce być traktowany przez długi czas jak gwałciciel/gamoń/złodziej itp.
Wiadomo po dwóch tygodniach przytulanie, całowanie się ok, ale na inne rzeczy chyba jest czas później, szczególnie, że nie widywaliśmy się codziennie. No chyba że ja jestem staroświecka i powinnam po pierwszej randce iść z nim do łóżka już...

Tak, ale o to chodzi, że on wcale nie był taki super wartościowy.Czy normalnym facet, któremu zależy na dziewczynie, ma dla niej czas raz na tydzień, nie odpisuje dwa dni na smsy i ogólnie raz jest super miły a za chwilę ma ją gdzieś? Owszem znałam go dwa miesiące, ale w tym czasie widzieliśmy się może 6 razy (!), mimo że obiecywał, że będzie miał czas częściej.Jak mogłam się otworzyć przed kimś kto poza sporadycznymi smsami i spotkaniami nie dawał mi do zrozumienia, że jestem dla niego kimś?


Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Gdzie Ty tych facetów poznajesz, że on taki "hop siup"? Na czacie?
Nie, z poznawania ludzi na czacie wyrosłam już dobre kilka lat temu.
__________________
Zaczynam nowe życie

Edytowane przez szara_kotka
Czas edycji: 2010-03-26 o 15:14
szara_kotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-26, 15:16   #12
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez szara_kotka Pokaż wiadomość
Tak, ale o to chodzi, że on wcale nie był taki super wartościowy.Czy normalnym facet, któremu zależy na dziewczynie, ma dla niej czas raz na tydzień, nie odpisuje dwa dni na smsy i ogólnie raz jest super miły a za chwilę ma ją gdzieś?
No to po co kontynuujesz takie znajomości ? Spotkaliście się raz, nie odpisywał na smsy, potem z łaski zadzwonił po tygodniu to trzeba było zrobić ciach bajera, i tyle. Nie ma po co tracić czasu.

Słuchaj, nie jest łatwo w dzisiejszych czasach znaleźć porządnego miłego faceta , nie jesteś sama w poszukiwaniach . Trzeba czekać, zjeść beczkę soli, byc cierpliwym - w końcu się ktoś znajdzie Ważne, żebyś wtedy wiedziała, jak chcesz, żeby było, żeby było "po twojemu", żebyś nie robiła nic wbrew sobie. Nie jest nic z Tobą nie tak, zapewniam Cię
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 15:20   #13
szara_kotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 277
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
No to po co kontynuujesz takie znajomości ? Spotkaliście się raz, nie odpisywał na smsy, potem z łaski zadzwonił po tygodniu to trzeba było zrobić ciach bajera, i tyle. Nie ma po co tracić czasu.
Właśnie o to chodzi że po spotkaniu normalnie napisał pierwszy, że dziękuję za spotkanie itd., potem też pisał pierwszy, proponował spotkania, prawił masę komplementów,dopiero po którymś z kolei zaczęło się coś psuć w kontakcie i dopiero wtedy zaczął mieć coraz mniej czasu, coraz rzadziej odpisywał itd.
__________________
Zaczynam nowe życie
szara_kotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 15:22   #14
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez szara_kotka Pokaż wiadomość
i dopiero wtedy zaczął mieć coraz mniej czasu, coraz rzadziej odpisywał itd.
No to ciach bajera i adios, jego strata.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 15:23   #15
szara_kotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 277
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

No właśnie,raz się odzywał raz nie, kurcze, a może to ze mną jest coś nie tak... Chyba, że zorientował się, że ze mną tak łatwo nie pójdzie i powoli sobie odpuszczał...A ja się dawałam nabrać i kontynuowałam to, pozwoliłam się sobą bawić...głupia byłam i on potem miał ciągle tylko pretensje, że jestem za bardzo zamknięta w sobie.A przecież nie dawał mi szans, bym myślała, że mu choć trochę zależy, przecież wtedy bym się otowrzyła, a tak, zwyczajnie się bałam...Może jestem naiwna,ale wierzę, że jak komuś naprawdę zależy to to mi okaże i będzie okazywał cały czas a nie traktował mnie jak zapełniacz czasu wolnego.... Będzie mnie wspierał, będzie obok i nie będzie dla niego się liczyła TYLKO bliskość fizyczna.Czy naprawdę tak wiele oczekuje...?
__________________
Zaczynam nowe życie

Edytowane przez szara_kotka
Czas edycji: 2010-03-26 o 15:34
szara_kotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-26, 17:30   #16
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez szara_kotka Pokaż wiadomość
No właśnie,raz się odzywał raz nie, kurcze, a może to ze mną jest coś nie tak... Chyba, że zorientował się, że ze mną tak łatwo nie pójdzie i powoli sobie odpuszczał...A ja się dawałam nabrać i kontynuowałam to, pozwoliłam się sobą bawić...głupia byłam i on potem miał ciągle tylko pretensje, że jestem za bardzo zamknięta w sobie.A przecież nie dawał mi szans, bym myślała, że mu choć trochę zależy, przecież wtedy bym się otowrzyła, a tak, zwyczajnie się bałam...Może jestem naiwna,ale wierzę, że jak komuś naprawdę zależy to to mi okaże i będzie okazywał cały czas a nie traktował mnie jak zapełniacz czasu wolnego.... Będzie mnie wspierał, będzie obok i nie będzie dla niego się liczyła TYLKO bliskość fizyczna.Czy naprawdę tak wiele oczekuje...?
A ja sądzę, że z Tobą jest wszystko oki i z tymi chłopakami pewnie też tylko tak jak Doris1981 napisała...może nie dorosłaś jeszcze do prawdziwego związku. Jak tak czytam Twoje wypowiedzi to mam wrażenie, że jestem w podobnej sytuacji (a raczej byłam). Bo też strasznie bałam się tego, że facetowi może chodzić tylko o seks i obawiałam się, że jak do czegoś dojdzie to mnie zostawi. Tylko, że ja czułam, że jestem dla niego ważna i dzięki jego cierpliwości przełamałam się i mu zaufałam. Nasz związek szybko się skończył, ale z innego powodu. I teraz mam znowu te same obawy...
Jedna z dziewczyn napisała Ci, że: "k, ale ileż można się bać ? Takim zachowaniem mozna zniechęcic nawet najbardziej cierpliwego i najbardziej wartościowego amatora; nikt nie chce być traktowany przez długi czas jak gwałciciel/gamoń/złodziej itp. "

Owszem można zniechęcić i ja chyba niestety to osiągnęłam, ponieważ praktycznie zawsze trzeba mnie było namawiać....bałam się jakoś sama zainicjować sytuację intymną, aby partner źle o mnie nie pomyślał.

Wiem...takie myślenie może wydawać się dziwne, ale ja Cię Autorko wątku doskonale rozumiem, właśnie dlatego, że sama byłam i jestem w podobnej sytuacji. Chciałabyś czuć się pewnie i wiedzieć, że Twój potencjalny partner nie jest z Tobą tylko ze względu na przyjemności fizyczne, że związek będzie czymś prawdziwym a nie tylko przelotną znajomością. Zastanawiam się tylko nad jedną rzeczą...bo pomimo, iż jesteśmy jeszcze młode to latka leca i będzie coraz trudniej odnaleźć się w takich sytuacjach. Będziemy poznawać mężczyzn starszych, którzy nie zechcą tyle czekać. Pomimo ich cierpliwości będą stwarzać sytuacje aby doszło do zbliżenia...I co wtedy? Jak pokonać lęk, obawy?? Bo ja nie wyobrażam sobie żebym mogła uprawiać seks z innym facetem niż moj byly Jak obserwuję społeczeństwo to przeraża mnie to wszystko i ja zaliczam się chyba do osób niedojrzałych albo niepasujących do teraźniejszości.
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-27, 10:48   #17
szara_kotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 277
Dot.: Co jest ze mną nie tak...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Tylko, że ja czułam, że jestem dla niego ważna i dzięki jego cierpliwości przełamałam się i mu zaufałam. Nasz związek szybko się skończył, ale z innego powodu. I teraz mam znowu te same obawy...
No właśnie,gdybym ja czuła, że dla tych facetów jestem ważna, że coś dla nich znaczę, gdyby nie tylko mówili o tym ale starali się to okazać i to nie tylko na spotkaniach ale także poza nimi, ja też byłabym inna.
Ja zanim na dobre się otworzę, muszę komuś zaufać, czuć się swobodnie w jego towarzystwie, czuć się akceptowana.A jak mam się tak czuć skoro wciąż mieli do mnie pretensje, że nie jestem taka i taka, nie pozwalali mi być sobą od samego początku. Ja dawałam z siebie dużo, pokazywałam, że mi zależy, pomimo, że nie byłam może na tyle otwarte na ile powinnam, ale co miałam grać kogoś kim nie jestem, czy jestem aż taka zła, że nikomu nie będzie zależało na mnie takiej jaką jestem?
Innym problemem jest to, że przez tych facetów którzy byli tacy momentami nachalni, traktowali mnie jak zabawkę, albo byli strasznie zaborczy, to potem innych, oceniam przez pryzmat tamtych i coraz trudniej mi komukolwiek zaufać...jak sobie z tym poradzić?
__________________
Zaczynam nowe życie
szara_kotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:10.