Kobitki po 25, zaczynajace swoje I STUDIA -jestescie TU?!?

[Jik]

Mallutka, z tymi współlokatorami to chodzi o to, że ja już jestem za stara na wspólne mieszkanie. Już mam dość czyichś fochów, trzaskania drzwiami, całonocnych imprez w środku tygodnia, brudu, bo ktoś się opierdala z dyżurem, syfu, który ktoś akurat zrobił po tym jak posprzątałam, całego nie dogadywania się w ogóle. Po 30. koniecznie trzeba mieszkać bez takich oszołomów. Podejrzewam jednak, że gdybym wcześniej wyszła za mąż i musiała mieszkać z teściami, których mogłabym nie znosić, to też bym chodziła wkurzona jak i teraz. Fakt, ze gdybym miała pracę i studia i byłabym w domu tylko nocami i wieczorami, to byłabym pewnie tak padnięta, że nawet nie miałabym siły się pokłócić. Choć zazwyczaj kumulacja kłótni i pretensji i w ogóle akcji moich współlokatorów ( różnych, bo trochę się ich przewinęło przez moje życie) zawsze przypadała na moją sesję. Tony wypitego alkoholu i wypalonych przeze mnie fajek - nie zliczone.

Co do naszych mam...Pisałaś, że raz Cię wprost zapytała:

Moja mama kiedyś mnie wprost zapytała czy jestem szczęśliwa, bo ona w moim wieku miała już męża, dom, mojego brata, stałą pracę, a ja wyjeżdżałam wtedy akurat na kolejny kurs z uczelni.
Powiedziałam jej, że ja mam taką drogę, że ja potrzebuję tego dodatkowego czasu na studiach by osadzić się na rynku pracy bez poczucia, że nie wykorzystałam czasu studiów. I moja mama zrozumiała, a jeżeli nawet nie zrozumiała to wspiera mnie w tym moim kocim życiu i pokręconej drodze

U mnie nawet takiego, nie koniecznie żywego zainteresowania nie ma. Ze swoją matka wolę nie rozmawiać na te tematy, bo...jesteśmy na różnych poziomach komunikacji...jak w "Dniu Świra". Bohater mówi do matki, że nieszczęśliwy, a ona, żeby zjadł zupę, będzie mu lepiej. U mnie jest to samo. Zresztą, nie mogę za bardzo rozmawiać z matką o poważnych rzeczach, bo zaraz się denerwuję i wychodzę z siebie. Lepiej więc mieć spokój.
Dżizys, też mam skłonności do wielkich form. A raczej do wielkich żalów

[Mallutka]

Napisane przez Jik

Co do naszych mam...Pisałaś, że raz Cię wprost zapytała:

Moja mama kiedyś mnie wprost zapytała czy jestem szczęśliwa, bo ona w moim wieku miała już męża, dom, mojego brata, stałą pracę, a ja wyjeżdżałam wtedy akurat na kolejny kurs z uczelni.
Powiedziałam jej, że ja mam taką drogę, że ja potrzebuję tego dodatkowego czasu na studiach by osadzić się na rynku pracy bez poczucia, że nie wykorzystałam czasu studiów. I moja mama zrozumiała, a jeżeli nawet nie zrozumiała to wspiera mnie w tym moim kocim życiu i pokręconej drodze

Jik przepraszam cię za nieścisłość ale ja chyba po prostu nie zwróciłam za bardzo uwagi jak do tej rozmowy doszło.
My mamy z mama taki zwyczaj, że jak przyjeżdżam ze studiów do domu to albo siadamy na balkonie albo idziemy na spacer (na cmentarz !!) albo gadamy w kuchni. Więc myślę, że to jakoś wtedy było.

A co do mówienia prawdy o sobie, zwłaszcza tej "trudnej" prawdy to u mnie również nie jest różowo, wychowano mnie w złości, lęku i ja bardzo długo nie umiałam mówić "ja chcę.. ", "ja potrzebuję..."
Dopiero niedawno odkryłam, że jestem dorosła i że to moje życie i fakt, że mojej mamie może się coś nie spodobać wcale nie oznacza, że mam to przemilczeć albo ją okłamać.

I nie napiszę ci tutaj, że pierwsze "wyznania" były łatwe, miłe i przyjemne.
Ja się strasznie bałam (czego??), ona reagowała złością/agresją, potem ja się troszkę mniej bałam, a ona reagowała zdziwieniem bądź dezaprobatą.
Teraz też jest różnie.

Tylko ja już nie chcę kłamstw i tajemnic bez powodu, więc mówię co czuję dla siebie moja mama i tak zrobi z tą informacją co zechce

[Jik]

Aj, zdominowałyśmy wątek Ale skoro to takie prywatne wynurzenia, to może Dziewczyny nas nie zjedzą
Ja to się zastanawiam, czy ktoś nie robił lub miałby zamiar robić jakieś badania terenowe na temat relacji kobiet w rodzinie w Polsce. Poczytałabym taką pracę...I na jakąś terapię nawet bym poszła...Muszę przyznać, że mam złe relacje z najbliższymi kobietami w rodzinie...Tzn. chyba brakuje mi babci w tym wszystkim, która by potrafiła dużo rzeczy wyprostować. Najmniej dogaduję się z moją siostrą, która jest naprawdę z innej planety
Inna sprawa, że jak tak obserwuję koleżanki i ich relacje zwł. z matkami, to widzę, że u każdej coś nie działa tak, jak powinno. W sumie może tylko dwie, trzy dziewczyny mają dobre układy z matkami, a reszta nie może się dogadać. Mam wrażenie, że my a pokolenie naszych rodziców/dziadków to jednak duża przepaść. Nam kapitalizm serwuje już coś zupełnie innego, do czego nie mogą się przystosować nasi rodzice, a od nas się wymaga i nie mam tu na myśli cudów techniki, ale sposobu życia. Gdybym była moją matką z moim wykształceniem, to dostałabym nakaz pracy, w którejś ze szkół. Dziś ja muszę nie tylko walczyć o jakąkolwiek pracę ( o pracy w zawodzie mogę zapomnieć), ale muszę zaczynać kolejne studia, żeby mieć szanse na pracę, która przyniesie w ogóle jakieś pieniądze i jeszcze myśleć o tym, że gdzieś trzeba mieszkać ( ergo: kredyt) itd. itd., a przy tym trzeba jeszcze mieć świadomość, że się przecież człowiek rozwija, że powinien być zadowolony z tego, co robi, że przecież żyje w wolnym kraju itd.
Wyszło więc na to, że rewolucja polityczna i społeczna zaważyły na moich relacjach z rodzicami
Znów mi elaborat wyszedł, ale dziś jestem w nastroju...globalnym. Mogłabym dziś napisać pracę z socjologii hehhehe.

[PanzerKitty]

W piątek miałam poprawkę z metodologii (czytaj filozofii polityki). Baba sobie wymyśliła ,że poprawka będzie ustna ale jakoś przeżyłam i poprawiłam na ....... 4 Masakra, z całej grupy na egzaminie były tylko dwie czwórki i jedną mam właśnie ja tralalalalalala
Widzę,że piszecie tu niezłe elaboraty hehehe Pozdrawiam was wiosennie

[szinaSE]

Hej Dziewczyny

Wiem ze dawno nie pisalam a jak Jik slusznie napisala powinnam, no bo to badz co badz moj watek Powiem wam szczerze ze ostatnio to troche i zabiegana i zapracowana bylam, czas mi tak szybko leci ze zanim sie obejsrze to juz jest wieczor i trza isc spac . (24 h to zamalo dlamnie)
Ostatnio wogole sie wkurzylam, odezwali sie w sprawie pracy, taka podekscytowana bylam jak zadzwonili ze szok.. Oczywiscie na rozmowe sie umowilismy na nastepny tydzien... Normalnie w sodmym niebie bylam jak odlozylam tel, (moj TZ tez) Po 5 min zadzwonili znowu i i powiedzieli ze nie stety przykro im ale dopiero teraz zauwazyli ze prawka nie mam a to jest potrzebne... (co nie bylo ujete w anonsie) Szlak mnie trafil... i z drugiej strony przykro mi sie zrobilo ... ah... rece opadaja...

Poza tym mam zamiar isc na drugi kierunek (zwiazany z ochrona srodowiska) tzn pozniej na magisterce chce polaczyc obydwa kierunki, tzn ten teraz i ten co chce wziasc, bo one tak troche na siebie najda. Wiec ostatnio siedzialam i wertowalam pomiedzy wszystkimi uczelniami jaki tylko u nas sa, aby znalezc ta ktora najbardziej bedzie mi pasowac. (Bo ten drugi kierunek chce wziasc zaocznie) No i znalazlam taka jaka mi najbardziej bedzie pasowac,pogadalam z babeczka zajmujaca sie tym kierunkiem, wytlumaczyla mi co i jak mam zrobic aby niepotrzbnie nie kuc za duzo (tzn jakie przedmioty musze zaliczyc aby pozniej moc polaczyc to wszystko w jedno ) tylko ze ich program zaczyna sie dopiero na wiosne wiec bede musiala troche poczekac.. Ale aby troche sie juz wdrazyc w to wzielam sobie dodatkowy przedmiot na ich wydziale (aby zobaczyc jak to wszystko u nich funkcjonuje, poza tym przyda mi sie on w pozniejszym czasie )

No a co wogole Wy myslicie o moim pomysle?? Boje sie ze nie dam rady, no a z drugiej strony jak nie sprobuje to nie bede wiedziec... Kierunek mnie intersuje. To by bylo troche takie pociagniecie mojego liceum (bo tez je mialam o kierunku ochrona srodowiska, tylko ze wtedy (no bo to trooooche lat temu )to tak bardzo nim nie bylam zachwycona. Mama bardziej mowila i wypchnela mnie do niego a teraz na stare lata stwierdzam ze miala racje i ze to naprawde mnie interesuje. )

No wiec tyle u mnie.. (oprocz tego co wczsniej wspomnialam)


PanzerKitty oby tak dalej ty kujonie ....

Ja teraz czekam na ocene z pracy grupowej, mam nadzieje ze zaliczylysmy ...

No to teraz ja sie rozpisala..

[PanzerKitty]

Napisane przez szinaSE

Hej Dziewczyny

Wiem ze dawno nie pisalam a jak Jik slusznie napisala powinnam, no bo to badz co badz moj watek Powiem wam szczerze ze ostatnio to troche i zabiegana i zapracowana bylam, czas mi tak szybko leci ze zanim sie obejsrze to juz jest wieczor i trza isc spac . (24 h to zamalo dlamnie)
Ostatnio wogole sie wkurzylam, odezwali sie w sprawie pracy, taka podekscytowana bylam jak zadzwonili ze szok.. Oczywiscie na rozmowe sie umowilismy na nastepny tydzien... Normalnie w sodmym niebie bylam jak odlozylam tel, (moj TZ tez) Po 5 min zadzwonili znowu i i powiedzieli ze nie stety przykro im ale dopiero teraz zauwazyli ze prawka nie mam a to jest potrzebne... (co nie bylo ujete w anonsie) Szlak mnie trafil... i z drugiej strony przykro mi sie zrobilo ... ah... rece opadaja...

Poza tym mam zamiar isc na drugi kierunek (zwiazany z ochrona srodowiska) tzn pozniej na magisterce chce polaczyc obydwa kierunki, tzn ten teraz i ten co chce wziasc, bo one tak troche na siebie najda. Wiec ostatnio siedzialam i wertowalam pomiedzy wszystkimi uczelniami jaki tylko u nas sa, aby znalezc ta ktora najbardziej bedzie mi pasowac. (Bo ten drugi kierunek chce wziasc zaocznie) No i znalazlam taka jaka mi najbardziej bedzie pasowac,pogadalam z babeczka zajmujaca sie tym kierunkiem, wytlumaczyla mi co i jak mam zrobic aby niepotrzbnie nie kuc za duzo (tzn jakie przedmioty musze zaliczyc aby pozniej moc polaczyc to wszystko w jedno ) tylko ze ich program zaczyna sie dopiero na wiosne wiec bede musiala troche poczekac.. Ale aby troche sie juz wdrazyc w to wzielam sobie dodatkowy przedmiot na ich wydziale (aby zobaczyc jak to wszystko u nich funkcjonuje, poza tym przyda mi sie on w pozniejszym czasie )

No a co wogole Wy myslicie o moim pomysle?? Boje sie ze nie dam rady, no a z drugiej strony jak nie sprobuje to nie bede wiedziec... Kierunek mnie intersuje. To by bylo troche takie pociagniecie mojego liceum (bo tez je mialam o kierunku ochrona srodowiska, tylko ze wtedy (no bo to trooooche lat temu )to tak bardzo nim nie bylam zachwycona. Mama bardziej mowila i wypchnela mnie do niego a teraz na stare lata stwierdzam ze miala racje i ze to naprawde mnie interesuje. )

No wiec tyle u mnie.. (oprocz tego co wczsniej wspomnialam)


PanzerKitty oby tak dalej ty kujonie ....

Ja teraz czekam na ocene z pracy grupowej, mam nadzieje ze zaliczylysmy ...

No to teraz ja sie rozpisala..

Hej Szina z tym drugim kierunkiem to fajny pomysł na pewno dała byś sobie radę, ale pomyśl właśnie tak jak pisałaś ile to dodatkowych nerwów i kucia. Studiuje z koleżanką u mnie na uczelni która dodatkowo ciągnie drugi kierunek na innej uczelni.Nie powiem bo dziewczyna radzi sobie świetnie ale tak jak napisałam to mega dodatkowy stres. Drugi kierunek chcesz robić dziennie czy zaocznie? Pisałaś ,że szukasz pracy pomyśl dwa kierunki i praca , szczerze to ja bym np. nie wyrobiła. Przemyśl sobie na spokojnie za i przeciw , jeśli uznasz,że jesteś na siłach to spoko Ja w ciebie wierze

[Dociakowa]

witajcie dziewczynki..mam sporo do nadrobienia.. przepraszam ,że nie pisałam ale nie mam autentycznie czasu.. w sobotę miałam zaliczenie z psychologii i facet powiedział, że mamy wyższy poziom niż studenci UAM w poznaniu;p haha

[PanzerKitty]

Napisane przez Dociakowa

witajcie dziewczynki..mam sporo do nadrobienia.. przepraszam ,że nie pisałam ale nie mam autentycznie czasu.. w sobotę miałam zaliczenie z psychologii i facet powiedział, że mamy wyższy poziom niż studenci UAM w poznaniu;p haha

Hej teraz to chyba nikt czasu nie ma z tego co widzę A ja mam doła przez stan moich nóg chyba dostałam zapalenia mieszków włosowych nie pomaga nic ani peelingi ani balsamy

[Dociakowa]

Napisane przez PanzerKitty

Hej teraz to chyba nikt czasu nie ma z tego co widzę A ja mam doła przez stan moich nóg chyba dostałam zapalenia mieszków włosowych nie pomaga nic ani peelingi ani balsamy

ojej.. a od czego to??
mi coś wyszło na ręce i się powiększało,ropiało robiły się strupy a dermatolog powiedział" ja nie wiem co pani jest" masakra.. przepisał mi dwie masci ale nawet ich nie wykupiłam.. no bo skoro nie wie co mi jest no to co mi przepisuje?!
znajomy chirurg przepisał mi jakiś antybiotyk i przeszło..
moze rumianek? napuśc wody do wanny i wrzuć kilka torebek rumianku i wymocz się..

[PanzerKitty]

Napisane przez Dociakowa

ojej.. a od czego to??
mi coś wyszło na ręce i się powiększało,ropiało robiły się strupy a dermatolog powiedział" ja nie wiem co pani jest" masakra.. przepisał mi dwie masci ale nawet ich nie wykupiłam.. no bo skoro nie wie co mi jest no to co mi przepisuje?!
znajomy chirurg przepisał mi jakiś antybiotyk i przeszło..
moze rumianek? napuśc wody do wanny i wrzuć kilka torebek rumianku i wymocz się..

Chyba od czasu jak zaczęłam używać depilatora to to się zaczęło teraz nawet jak odstawiłam to cudo techniki i gole nóżki na piance z rossmana maszynką to też mi wyłażą te czerwone kropy buuuuu nie chcą zejść
Ale żeby było na temat zgodny z wątkiem powiem wam że abdykowałam i nie pełnię już roli starosty, nie chce mi się nic robić dla tych ludzi plemię żmijowe sam fałsz

[Jik]

Dziewuszki, przepraszam, ale dziś nie skomentuję Waszych postów, nie poradzę, nie pogratuluję, wczytam się w Wasze niusy...chyba jutro...
Mam tylko pytanie do Dociakowej: bierzesz te leki, co miałaś brać i czy chodzisz na terapię? Pytam, bo chyba dołączę do Ciebie
Czuję, że łapie mnie coś poważniejszego niż standardowy dół egzystencjalny...

[PanzerKitty]

Napisane przez Jik

Dziewuszki, przepraszam, ale dziś nie skomentuję Waszych postów, nie poradzę, nie pogratuluję, wczytam się w Wasze niusy...chyba jutro...
Mam tylko pytanie do Dociakowej: bierzesz te leki, co miałaś brać i czy chodzisz na terapię? Pytam, bo chyba dołączę do Ciebie
Czuję, że łapie mnie coś poważniejszego niż standardowy dół egzystencjalny...

Jak czujesz,że to coś poważniejszego to nie czekaj tylko wal do lekarza teraz co druga osoba w Polsce chodzi na jakieś terapie a to przez ten pier..... świat i jeszcze bardziej pierd.....nych ludzi.

[Mallutka]

Napisane przez Jik

Dziewuszki, przepraszam, ale dziś nie skomentuję Waszych postów, nie poradzę, nie pogratuluję, wczytam się w Wasze niusy...chyba jutro...
Mam tylko pytanie do Dociakowej: bierzesz te leki, co miałaś brać i czy chodzisz na terapię? Pytam, bo chyba dołączę do Ciebie
Czuję, że łapie mnie coś poważniejszego niż standardowy dół egzystencjalny...

Jik

Napisane przez PanzerKitty

Jak czujesz,że to coś poważniejszego to nie czekaj tylko wal do lekarza teraz co druga osoba w Polsce chodzi na jakieś terapie a to przez ten pier..... świat i jeszcze bardziej pierd.....nych ludzi.

To troszkę nie w temacie ale lubię sobie myśleć, że to my sami decydujemy jak postrzegamy świat.
Trochę jak z tą szklanką: może być do połowy pusta albo pełna. Tak i z moim postrzeganiem świata: ja już jestem na coś gotowa ale jeszcze mi się to nie przytrafia, więc albo ja jestem za szybka albo świat jest za głupi

Pozdrawiam zza referatu

[PanzerKitty]

Napisane przez Mallutka

Jik



To troszkę nie w temacie ale lubię sobie myśleć, że to my sami decydujemy jak postrzegamy świat.
Trochę jak z tą szklanką: może być do połowy pusta albo pełna. Tak i z moim postrzeganiem świata: ja już jestem na coś gotowa ale jeszcze mi się to nie przytrafia, więc albo ja jestem za szybka albo świat jest za głupi

Pozdrawiam zza referatu

Freud kiedyś powiedział taką fajną rzecz,że nie ma ludzi normalnych są tylko nie zdiagnozowani

[Mallutka]

Napisane przez PanzerKitty

Freud kiedyś powiedział taką fajną rzecz,że nie ma ludzi normalnych są tylko nie zdiagnozowani

Człowiek wrzuci trochę optymizmu w wątek i od razu jest uznawany za wariata

[PanzerKitty]

Napisane przez Mallutka

Człowiek wrzuci trochę optymizmu w wątek i od razu jest uznawany za wariata

Oj no przecież żartowałam

[szinaSE]

Napisane przez PanzerKitty

Hej Szina z tym drugim kierunkiem to fajny pomysł na pewno dała byś sobie radę, ale pomyśl właśnie tak jak pisałaś ile to dodatkowych nerwów i kucia. Studiuje z koleżanką u mnie na uczelni która dodatkowo ciągnie drugi kierunek na innej uczelni.Nie powiem bo dziewczyna radzi sobie świetnie ale tak jak napisałam to mega dodatkowy stres. Drugi kierunek chcesz robić dziennie czy zaocznie? Pisałaś ,że szukasz pracy pomyśl dwa kierunki i praca , szczerze to ja bym np. nie wyrobiła. Przemyśl sobie na spokojnie za i przeciw , jeśli uznasz,że jesteś na siłach to spoko Ja w ciebie wierze

dzieki ze wierzysz we mnie Co do tego drugiego kierunku, to w gre wchodzi tylko zaoczny system. Tak sobie mysle i tlumacze, ze jesli nie sprobuje to nie bede wiedziec czy dam rade czy nie. A podrugie nie wiem czy sie dostane. Zawsze jak zobacze ze nie daje, to moge zrezygnowac.. A jak narazie, jak patrze na to co teraz robimy i wogole, to znalazlabym czas i miejsce na pouczenie sie czegos extra.. Ale jeszcze do tego to mam czas (do wiosny 2011-bo wtedy startuje kierunek) i jeszcze wiele pomyslow w mojej glowie moze sie wykloc
A co do pracy, to ja jak narazie szukam czegos dodatkowego, najbardziej chodzi mi aby cos robic w wakacje.. A potem jak juz to cos extra.. Tylko ze narazie nic nie moge znalezc ... Zalamka..

Napisane przez Jik

Dziewuszki, przepraszam, ale dziś nie skomentuję Waszych postów, nie poradzę, nie pogratuluję, wczytam się w Wasze niusy...chyba jutro...
Mam tylko pytanie do Dociakowej: bierzesz te leki, co miałaś brać i czy chodzisz na terapię? Pytam, bo chyba dołączę do Ciebie
Czuję, że łapie mnie coś poważniejszego niż standardowy dół egzystencjalny...

Jik bidulko moze przemeczona jestes? moze masz zly dzien lub ostatnie dni nie byly za ciekawe?A jak nie to moze zeczywiscie pomysl o terapeucie...?


A ja teraz z innej beczki. Dzis bedac u lekarza dowiedzaialm sie ze musze isc na operacje, musze usunac przepukline ktora mam. (to tak z mysla jak bym kiedys w przyszlosci chcala byc w ciazy) Choc co do tego to pomimo tylu lat to nie wiem (Jik tu moge sie odwolac do tezy twojego wykladowcy i do twojej wypowiedzi, bo czuje tak samo-czyli brak tego takiego ciepelka. Jak pomysle o dziecku to na mysl odrazu mi przychodzi to ze swiat i ludzie sa teraz tak zepsuci, ze w szkolach dzieciaki i mlodziez to masakra, nauczyciele coarz ciezej moga sobie z nimi dac rade.. i wogole teraz to coraz ciezej jest wychowac dziecko na dobrego i nie zepsutego czlowieka.. Po drugie uzerac sie, przejmowac i martwic przez tyle lat wychowywania.. to nie wiem czy nie lepiej kupic sobie psa prosze nie zlinczujcie mnie za te wypowiedzi... jakos z roku na rok stwierdzam ze jakos nie czuje tej checi... brak we mnie tego pragnienia... Jakas inna jestem chyba troche... No ale.. )
Wracajac do tej wiadomosci to mnie zszokowala, i na dodatek to ze czas dostane w najblizszych 3 miesiacach.. Ahhh... sama nie wiem... to niby nie duzy zabieg, ale zawsze.. Nigdy nie mailam zadnych, z tego moje obawy ...

Dobra koncze bo znow sie rozpiasalam...

[Dociakowa]

Napisane przez Jik

Dziewuszki, przepraszam, ale dziś nie skomentuję Waszych postów, nie poradzę, nie pogratuluję, wczytam się w Wasze niusy...chyba jutro...
Mam tylko pytanie do Dociakowej: bierzesz te leki, co miałaś brać i czy chodzisz na terapię? Pytam, bo chyba dołączę do Ciebie
Czuję, że łapie mnie coś poważniejszego niż standardowy dół egzystencjalny...

Co Ci moge poradzić to to , żebyś nie czekała- szkoda czasu i straconego zdrowia... poszukaj jakiegoś psychologa/psychiatry i idź. Na prawdę nie ma się czego bać. Ja nie miałam pieniędzy,później czasu żeby jechać, tabletek już dość długo nie biorę.. czuję się dobrze.. a to chyba dlatego, że w końcu wybrałam i to jest to! Moze taka byłam bo dusiłam się w sobie, a teraz od kiedy jestem sobą, czuję się o wiele lepiej. JIK tak na marginesie topowiedziałam mamie..

[Jik]

Napisane przez Dociakowa

Co Ci moge poradzić to to , żebyś nie czekała- szkoda czasu i straconego zdrowia... poszukaj jakiegoś psychologa/psychiatry i idź. Na prawdę nie ma się czego bać. Ja nie miałam pieniędzy,później czasu żeby jechać, tabletek już dość długo nie biorę.. czuję się dobrze.. a to chyba dlatego, że w końcu wybrałam i to jest to! Moze taka byłam bo dusiłam się w sobie, a teraz od kiedy jestem sobą, czuję się o wiele lepiej. JIK tak na marginesie topowiedziałam mamie..

W sumie dziś jest mi lepiej...Wredny współlokator się wyprowadził. W piątek jedziemy z TŻetem oglądać jakieś mieszkanie - kawalerkę. Więc coś do przodu poszło. Nie wiem czy nie wrócę do pigułek antykoncepcyjnych. Wcale mi nie jest lepiej bez pigułek. Syfy mi wychodzą, po okresie jestem taka zła, że aż mną targa...W sumie dochodzę do wniosku, że moja terapia polega na znalezieniu pracy ( ah, mój wyczekiwany staż...) i mieszkania. Naprawdę niewiele mi potrzeba do szczęścia...Wczoraj TŻ mnie pytał, czy jak się wyprowadzimy, to będę szczęśliwa. Odpowiedziałam, że TAK, jakby pytał, czy wyjdę za niego. Nic mnie bardziej nie uszczęśliwi niż własny kąt i praca. Tłumaczę mu, że chcę mieć coś swojego, że jak umyję zlew, to chcę, żeby był czysty dopóty, dopóki sama go nie ufajdam, że chce mieć swoje ścierki i znajdować je tam, gdzie powiesiłam, a nie pod krzesłem w przedpokoju, że chcę sobie pokupować dużo rzeczy w ikei i cieszyć się, że żadna łyżka mi nie zniknęła z szuflady...Włącza mi się instynkt budowania własnego gniazdka. Zważywszy mój wiek...bardzo późno...EH!
Dociakowa, i co??? Opowiadaj! Jak mama zareagowała?????

[PanzerKitty]

Zdrowych spokojnych wesołych Świat Wielkanocnych Dla wszystkich super kobitek z najfajniejszego wątku na świecie

[szinaSE]

Napisane przez PanzerKitty

Zdrowych spokojnych wesołych Świat Wielkanocnych Dla wszystkich super kobitek z najfajniejszego wątku na świecie

PanzerKitty

I ja takze wam Wszystkim zycze zdrowych i spokojnych swiat kobitki...!!

[PanzerKitty]

Halo co tu tak cicho? Jutro chyba ostatecznie zatwierdzony zostanie temat mojej pracy mgr A poza tym stara bieda wiosna w pełni a ja biorę sie za siebie trzeba schudnąć ze dwa kg oczyścić cerę etc. Aha mam dwie propozycje pracy może w końcu wyjdę na prostą A co u was? Jak po świętach?

[szinaSE]

Napisane przez PanzerKitty

Halo co tu tak cicho? Jutro chyba ostatecznie zatwierdzony zostanie temat mojej pracy mgr A poza tym stara bieda wiosna w pełni a ja biorę sie za siebie trzeba schudnąć ze dwa kg oczyścić cerę etc. Aha mam dwie propozycje pracy może w końcu wyjdę na prostą A co u was? Jak po świętach?

Gratuluje pracy! Ja caly czas nadal nic
swieta u nas minely szybko, ogolnie to osobiscie nie lubie swiat wielkanocnych. Dlamnie to nie maja tej atmosfery... Poza tym to siedze nad kolejnymi pracami...

Dzis to jestem w szoku z tego co sie stalo, ciezko az uwierzyc.... Ale prawda jest to ze zycie jest tak bardzo kruche, nigdy nie wiadomo co sie stanie. Szkoda ze ludzie o tym przypominaja sobie dopiero przy jakis tragediach....

[PanzerKitty]

Napisane przez szinaSE

Gratuluje pracy! Ja caly czas nadal nic
swieta u nas minely szybko, ogolnie to osobiscie nie lubie swiat wielkanocnych. Dlamnie to nie maja tej atmosfery... Poza tym to siedze nad kolejnymi pracami...

Dzis to jestem w szoku z tego co sie stalo, ciezko az uwierzyc.... Ale prawda jest to ze zycie jest tak bardzo kruche, nigdy nie wiadomo co sie stanie. Szkoda ze ludzie o tym przypominaja sobie dopiero przy jakis tragediach....

Szina ja juz trzeci dzien siedze przed Tv i wciaz oczom nie wierze. Co teraz z naszym krajem? Polski jasnowidz na poczatku tego roku mowil cos o wojnie, ja nawet myslec nie chce Co jak co ,ale niedlugo wybory, wybierzmy madrze!

A tak na marginesie to ja sie dowiedzialam jak bylam na studiach a ,ze jestem na politologii to byl podwojny szok nasza dziekan plakala, wykladowcy plakali, przeciez mamy wyklady z bylymi politykami oni sie wszyscy znali masakra

[Jik]

Ledwo wychodzimy z szoku, a tu kolejny...Prezydent ma być pochowany na Wawelu...Osobiście jestem przeciwna...No, ale cóż...Nikt nie zapytał narodu o zdanie...


PS. PanzerKitty, gratuluję pracy! Mam nadzieję, że na coś się zdecydowałaś. Ja już miesiąc czekam na przyznanie stażu Co do studiów...Odwołali mi zajęcia w ten weekend. Nie dziwię się, jest pogrzeb, każdy powinien móc w tym uczestniczyć, ale czemu do diabła, nie dali innego terminu????? Ostatnie zajęcia mieliśmy na początku marca. Lecą w kulki z tymi studiami!

[szinaSE]

Napisane przez Jik

Ledwo wychodzimy z szoku, a tu kolejny...Prezydent ma być pochowany na Wawelu...Osobiście jestem przeciwna...No, ale cóż...Nikt nie zapytał narodu o zdanie...


PS. PanzerKitty, gratuluję pracy! Mam nadzieję, że na coś się zdecydowałaś. Ja już miesiąc czekam na przyznanie stażu Co do studiów...Odwołali mi zajęcia w ten weekend. Nie dziwię się, jest pogrzeb, każdy powinien móc w tym uczestniczyć, ale czemu do diabła, nie dali innego terminu????? Ostatnie zajęcia mieliśmy na początku marca. Lecą w kulki z tymi studiami!

Dlamnie to istna paranoja z tym pochowkiem na Wawelu!!! Ja tez mowie NIE!!
Ten caly wypadek to wielka tragedia, ale to co z tego robia to paranoja na skale SWIATOWA!! Ludzie w innych krajach (ktorzy wiedza co to Wawel) uwazaja to za chore...

Jik tobie odwoluja zajecia a nas zawalaja pracami pisemnymi (kazda po minimium 10 stron).. Nie wiem czy oni z nas chca zrobic jakis pisarzy czy co, bo normalnie juz padam...

Ale za to poprzednia prace zalczylysmy Teraz to juz z gorki dziwczyny aby tylko ta koncowke zaliczyc i moc spokojnie odetchnac w wakacje...

[PanzerKitty]

Napisane przez szinaSE

Dlamnie to istna paranoja z tym pochowkiem na Wawelu!!! Ja tez mowie NIE!!
Ten caly wypadek to wielka tragedia, ale to co z tego robia to paranoja na skale SWIATOWA!! Ludzie w innych krajach (ktorzy wiedza co to Wawel) uwazaja to za chore...

Jik tobie odwoluja zajecia a nas zawalaja pracami pisemnymi (kazda po minimium 10 stron).. Nie wiem czy oni z nas chca zrobic jakis pisarzy czy co, bo normalnie juz padam...

Ale za to poprzednia prace zalczylysmy Teraz to juz z gorki dziwczyny aby tylko ta koncowke zaliczyc i moc spokojnie odetchnac w wakacje...

Aj tam ja nie mam nic do Wawelu, jak Mickiewicza chowali na Wawelu to też były protesty, jak chowali Piłsudzkiego to były jeszcze większe protesty. Poczytajcie sobie życiorys Mickiewicza a przekonacie się że nie był święty. Prezydent Lech zginął na służbie poza tym zginął tragicznie,był patriotą ,co z tego że go pochowają przy królach??? Nawet po śmierci nie dają mu spokoju, jest żałoba Narodowa a ludzie wyczyniają jakieś protesty i drą ryje pod Kurią - żałosne! Dawniej Byli Królowie teraz są Prezydenci z tą tylko różnicą że królów wybierali z Bożej Łaski a prezydenci są wybierani przez Lud. Z resztą nie do nie jednego Króla można by się było Czepić. Założę się ,że ci co najgłośniej protestują w ogóle nie znają historii albo mają o niej nikłe pojęcie. Kto teraz czytuje poczet królów polskich albo wgłębia się w ich życiorysy?

[szinaSE]

Napisane przez PanzerKitty

Aj tam ja nie mam nic do Wawelu, jak Mickiewicza chowali na Wawelu to też były protesty, jak chowali Piłsudzkiego to były jeszcze większe protesty. Poczytajcie sobie życiorys Mickiewicza a przekonacie się że nie był święty. Prezydent Lech zginął na służbie poza tym zginął tragicznie,był patriotą ,co z tego że go pochowają przy królach??? Nawet po śmierci nie dają mu spokoju, jest żałoba Narodowa a ludzie wyczyniają jakieś protesty i drą ryje pod Kurią - żałosne! Dawniej Byli Królowie teraz są Prezydenci z tą tylko różnicą że królów wybierali z Bożej Łaski a prezydenci są wybierani przez Lud. Z resztą nie do nie jednego Króla można by się było Czepić. Założę się ,że ci co najgłośniej protestują w ogóle nie znają historii albo mają o niej nikłe pojęcie. Kto teraz czytuje poczet królów polskich albo wgłębia się w ich życiorysy?

Moim zdaniem nie chodzi tu o to czy byli swietymi czy nie, bo nikt nie jest i nie bedzie. Uwazam po prostu ze ten wypadek (oczywiscie tragiczny i straszny) nie daje mu miana bohatera narodowego, a ktorego teraz na sile chca go zrobic. I w zadnym wypadku nie mozna uzanc tej smierci za "bohaterska", bo to jest wielkim naduzyciem tego slowa i obraza wiele osob ktore rzeczywiscie oddaly swiadomie swoje zycie w obronie Polski (np. obroncy Westerplatte czy poczty Gdanskiej) To wlsnie Ci ludzie zgineli smiercia bohaterska i pokazali swoj patryjotyzm, a Lech K. zgina smiercia tragiczna i takich wypadkow zdarza sie naprawde wiele.
Po drugie razem z nim zginelo 95 innych osob ktorzy mieli ten sam cel tej wyprawy co on, i dlaczego o nich nic nie mowia? Dlaczego ich nie robia bohaterami narodowymi i nie chca ich rowniez pochowac obok niego? Przeciez lecieli razem z nim i mieli ten sam cel..
Osobiscie uwazam ze Lech K. nie byl az tak wielka osoba i autorytetem kraju aby chowac go wsrod krolow ktorzy jak by nie patrzec rzadzili krajem cale swoje zycie, a prezydenci kieruja nim tylko 4 lata... Bycie patryjota nie czyni kogos bohaterem narodowym.. Bo jesli tak to Wawel moze okazac sie zbyt maly na pochowanie wszyskich..

Wogole uwazam ze cala ta afera i wszystko co stworzyli wokol tej tragedi, jest kolejnym politycznym i medialnym zagraniem w zblizajacych sie wyborach... I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze...

[Jik]

Napisane przez szinaSE

Moim zdaniem nie chodzi tu o to czy byli swietymi czy nie, bo nikt nie jest i nie bedzie. Uwazam po prostu ze ten wypadek (oczywiscie tragiczny i straszny) nie daje mu miana bohatera narodowego, a ktorego teraz na sile chca go zrobic. I w zadnym wypadku nie mozna uzanc tej smierci za "bohaterska", bo to jest wielkim naduzyciem tego slowa i obraza wiele osob ktore rzeczywiscie oddaly swiadomie swoje zycie w obronie Polski (np. obroncy Westerplatte czy poczty Gdanskiej) To wlsnie Ci ludzie zgineli smiercia bohaterska i pokazali swoj patryjotyzm, a Lech K. zgina smiercia tragiczna i takich wypadkow zdarza sie naprawde wiele.
Po drugie razem z nim zginelo 95 innych osob ktorzy mieli ten sam cel tej wyprawy co on, i dlaczego o nich nic nie mowia? Dlaczego ich nie robia bohaterami narodowymi i nie chca ich rowniez pochowac obok niego? Przeciez lecieli razem z nim i mieli ten sam cel..
Osobiscie uwazam ze Lech K. nie byl az tak wielka osoba i autorytetem kraju aby chowac go wsrod krolow ktorzy jak by nie patrzec rzadzili krajem cale swoje zycie, a prezydenci kieruja nim tylko 4 lata... Bycie patryjota nie czyni kogos bohaterem narodowym.. Bo jesli tak to Wawel moze okazac sie zbyt maly na pochowanie wszyskich..

Wogole uwazam ze cala ta afera i wszystko co stworzyli wokol tej tragedi, jest kolejnym politycznym i medialnym zagraniem w zblizajacych sie wyborach... I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze...

Zgadzam się w zupełności. Poza tym już dawno powinien być zrobiony w Warszawie panteon czy coś, w każdym bądź razie miejsce pochówku wszelkich ważnych osobistości. Czy prezydent był zły, czy nie, należałoby mu się miejsce w takim panteonie. Wawel już jest trochę przyciasny...Fakt też, że prezydent nie zginął na wojnie. To była katastrofa. Nie czyni to z niego bohatera narodowego. Bo jak tak, to czemu Mościcki i Narutowicz nie leżą na Wawelu?

Moje następne zajęcia odbędą się... 22 maja. Świetnie. Już zapłaciłam za 2. semestr. Kasa poszła się walić, a zajęcia odwołują Żeby chociaż przenieśli na inny termin. Kurde, no!

[szinaSE]

Napisane przez Jik

Moje następne zajęcia odbędą się... 22 maja. Świetnie. Już zapłaciłam za 2. semestr. Kasa poszła się walić, a zajęcia odwołują Żeby chociaż przenieśli na inny termin. Kurde, no!

Jik , to nie ladnie z ich strony .. tez bym sie wkurzala, 22 maja ??... zajecia masz tylko raz w miesiacu?myslalam ze czesciej...

U mnie wszystko idzie pelna para, pierwsza praca zakonczona, teraz nastepna czeka potem kolo i jeszcze jedna praca pisemna.. Normalnie jakis powiescio-pisarzy chca z nas zrobic.. Jutro mam masakryczny dzien, od rana do 16..

Pozdrawiam was cieplo w ten pochmurny i deszczowy dzien...