Szukam przyjaciółki, ale nie takiej internetowej, takiej prawdziwej :)

[Chers]

Napisane przez nice6irl

Nie mieszkam z tż, on nie pracuje 400km ode mnie, także nie do końca wiem, jak to jest.
Ale moim zdaniem w twoim związku dzieje się tak, a nie inaczej, dlatego, że macie do siebie spory kawałek, a nie dlatego, że jesteście ze sobą ponad dwa lata Bo to tutaj nie ma nic do rzeczy.
Jak zauważyłaś - brakuje wam siebie, bliskości, czasu i oddalacie się. A jeżeli ty wiesz to wszystko i wie to twój tż, to należy zacząć coś z tym robić tzn. zmieniać na lepsze, wprowadzić jakiś nowy plan w życie, zmienić niektóre sprawy (czasami warto zmienić pracę i mieć mniej, ale być razem).
I przy okazji świąt możecie poruszyć ten temat, zastanowić się, co dalej, a nie biernie rozkładać ręce i wspomnieniami wracać do czasów, kiedy wszystko było łatwiejsze, bo nie było obowiązków

Ale mowe walnełaś Muszę Ci powiedziec,iż jesteś bardzo mądra

[pomidorowka1]

Napisane przez nice6irl

Posiedzisz, posiedzisz, a potem dostaniesz kasiure i na zakupy

Jestem, jestem - drobne porządki robię w domu, także czasem się urywam i zapieprzam ze szmatką



No tego jeszcze brakowało, żebyś siedziała tam za free

1) na zakupy nieee bo juz sie nawydawalam dosyc od kiedy pracuje, teraz trzeba zbierac mamone

2) swiateczne porzadki, a ja juz posprzatalam z lekka
no i żadna ze mnie katoliczka, moj chlopak tez ateista wiec nawet jak bedzie brudno to nie szkodzi

3) zeby wszedzie placili za siedznie to w szkole by milionerka byla
teraz bedzie ciezko wrocic do sql i grzac krzeslo za darmo

[nice6irl]

Napisane przez Chers

Ale mowe walnełaś Muszę Ci powiedziec,iż jesteś bardzo mądra

Dzięki, niespodziewałam się takiego komplementu
Ale to sama prawda i chciałabym, żeby nikolla to przemyślała.

Napisane przez pomidorowka1

1) na zakupy nieee bo juz sie nawydawalam dosyc od kiedy pracuje, teraz trzeba zbierac mamone

2) swiateczne porzadki, a ja juz posprzatalam z lekka
no i żadna ze mnie katoliczka, moj chlopak tez ateista wiec nawet jak bedzie brudno to nie szkodzi

3) zeby wszedzie placili za siedznie to w szkole by milionerka byla
teraz bedzie ciezko wrocic do sql i grzac krzeslo za darmo

A tam - drobne zakupy i już cieszą Ja najbardziej lubię chodzić sama i szperać, jak mam dużo czasu, w secondhandach i w "wszystko za 4zł" To chyba moja następna pasja.

Ja też sprzątam z lekka, zwłaszcza, że szykuje się remont po świętach, dlatego nie ma, co robić generalnych wiosennych porządków, bo będą później.

U mnie do kościoła to tylko mama i brat chodzą, ja wcale z ojcem, tż tymbardziej, ani jego rodzina. Ale ciasta, sałatki, ryby, jajka i jakiś kurczak znajdzie się, do tego % i impreza gotowa

Gdyby mi płacili za siedzenie w szkole to miałabym tyle pieniędzy, co mam dzisiaj. Bo do najwytrwalszych niestety nie należę

[Chers]

Napisane przez nice6irl

A tam - drobne zakupy i już cieszą Ja najbardziej lubię chodzić sama i szperać, jak mam dużo czasu, w secondhandach i w "wszystko za 4zł" To chyba moja następna pasja.

Ja też sprzątam z lekka, zwłaszcza, że szykuje się remont po świętach, dlatego nie ma, co robić generalnych wiosennych porządków, bo będą później.

U mnie do kościoła to tylko mama i brat chodzą, ja wcale z ojcem, tż tymbardziej, ani jego rodzina. Ale ciasta, sałatki, ryby, jajka i jakiś kurczak znajdzie się, do tego % i impreza gotowa

Gdyby mi płacili za siedzenie w szkole to miałabym tyle pieniędzy, co mam dzisiaj. Bo do najwytrwalszych niestety nie należę

Ja też uwielbiam chodzić sama po sklepach!

[pomidorowka1]

Napisane przez nice6irl

Gdyby mi płacili za siedzenie w szkole to miałabym tyle pieniędzy, co mam dzisiaj. Bo do najwytrwalszych niestety nie należę

[sayurii]

Napisane przez Chers

Jej!Widze ze uwielbiasz tak długo spać jak ja!
I prawidłowo
Ja bym chetnie spróbowała twoich wypieków

no, ale niestety rzadko mogę sobie pozwolić na takie spanie do późna i musze potem odsypiac w autobusach

no nie wiem, czy takich wypieków bo robie sernik za zimno ponoć tego sie nie da zepsuć ale ja jestem do wszystkiego zdolna i wyjdzie mi jakaś klucha zamiast sernika

[Chers]

Napisane przez sayurii

no, ale niestety rzadko mogę sobie pozwolić na takie spanie do późna i musze potem odsypiac w autobusach

no nie wiem, czy takich wypieków bo robie sernik za zimno ponoć tego sie nie da zepsuć ale ja jestem do wszystkiego zdolna i wyjdzie mi jakaś klucha zamiast sernika

Trafiłaś w 10! Uwielbiam sernik na zimno

[nice6irl]

Napisane przez pomidorowka1

Ja mam za dużo energii, żeby siedzieć kilka razy po12 h w szkole, na jednym stołku

A ty w święta pracujesz? Czy masz wolne? Jakieś szczególne plany? Nic się nie chwalisz

Napisane przez sayurii

no, ale niestety rzadko mogę sobie pozwolić na takie spanie do późna i musze potem odsypiac w autobusach

no nie wiem, czy takich wypieków bo robie sernik za zimno ponoć tego sie nie da zepsuć ale ja jestem do wszystkiego zdolna i wyjdzie mi jakaś klucha zamiast sernika

Ja też zwykle odsypiam w autobusach


A może - śląskie dziewczyny - spotkamy się w kwietniu na ploty, kawulca, zakupy, może być przemarsz po lumpkach , wycieczkę do jakiejś piwiarni albo co tam chcecie jeszcze?

[sayurii]

Napisane przez Chers

Trafiłaś w 10! Uwielbiam sernik na zimno

to zapraszam do mnie

[Chers]

A gdzie to? Koło jakiego dużego miasta?

[sayurii]

Napisane przez nice6irl

Ja też zwykle odsypiam w autobusach


A może - śląskie dziewczyny - spotkamy się w kwietniu na ploty, kawulca, zakupy, może być przemarsz po lumpkach , wycieczkę do jakiejś piwiarni albo co tam chcecie jeszcze?

No ja uwielbiam zasypiać z nosem przyklejonym do szyby Tylko trzeba sie pilnować żeby nie przespać swojego przystanku mi się raz tak zdarzyło.

No ja bardzo chętnie ! i piwko obowiązkowo może podeślesz mi swoje nk ?

[nice6irl]

Napisane przez sayurii

No ja uwielbiam zasypiać z nosem przyklejonym do szyby Tylko trzeba sie pilnować żeby nie przespać swojego przystanku mi się raz tak zdarzyło. zabrze przespałam i zajechałam do gliwic

No ja bardzo chętnie ! i piwko obowiązkowo może podeślesz mi swoje nk ?

Ok. Podeślę za moment

Myślałam nawet o tym, żeby ktoś się ze mną wybrał na

High School Musical
musical w 2 aktach


Chciałabym zobaczyć, a tż napewno będzie przeciwny, to nie w jego stylu zasnąłby biedaczek. Ja nigdy nie przepadałam za musicalami, ale żeby móc je krytykować czy oceniać, trzeba je oglądać Dlatego z chęcią się wybiorę, bo jeszcze na żadnym nie byłam. Jesteście chętne?

[pomidorowka1]

Napisane przez nice6irl

High School Musical
musical w 2 aktach

ja odpadam ;/ musicale nie dla mnie niestety :P chyba zbyt meska jestem
ale jak bedziesz chciala pojsc kiedys na inny film to daj cynk

[nice6irl]

Napisane przez pomidorowka1

ja odpadam ;/ musicale nie dla mnie niestety :P chyba zbyt meska jestem
ale jak bedziesz chciala pojsc kiedys na inny film to daj cynk

W tym sęk, że to jest spektakl. A ja bardzo lubię teatr, dlatego chciałam zahaczyć o musical, może bym zmieniła choć odrobinę podejście. Bo generalnie filmów takich nie oglądam, broń Boziu

Mam jeszcze inne propozycje - może być nawet sam ogródek piwny. Sayurii jest chętna, a ty pomidooor?

[Chers]

Lubię Musicale

[2018070520180950]

Ja nie lubię high school i wszystkiego co na disney channel leci xD

[pomidorowka1]

Napisane przez nice6irl

W tym sęk, że to jest spektakl. A ja bardzo lubię teatr, dlatego chciałam zahaczyć o musical, może bym zmieniła choć odrobinę podejście. Bo generalnie filmów takich nie oglądam, broń Boziu

Mam jeszcze inne propozycje - może być nawet sam ogródek piwny. Sayurii jest chętna, a ty pomidooor?

no pewno
tym bardziej ze trzy bedziemy a im wiecej tym lepiej masz szczescie ze mnie tez zaprosilyscie bo bym sie obrazila

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Napisane przez nice6irl

A może - śląskie dziewczyny - spotkamy się w kwietniu na ploty, kawulca, zakupy, może być przemarsz po lumpkach , wycieczkę do jakiejś piwiarni albo co tam chcecie jeszcze?

ja to dopiero teraz zobaczylam...ale ciele ze mnie

lumpy

Sayurii musimy nadrobic troche bo sie zagadalysmy z Mala Mi z osobna a ze soba malo co piszemy

[nice6irl]

Dobra, to darujemy se ten musical, może kogoś innego naciągnę

W takim razie na co się wybieramy? Na piwo/ciacho/czekoladę na gorąco/kino/drinki z parasolką/zwiedzenie okolicy (myślałam o Gliwicach) Porpozycji jest mnóstwo, bo robi się ciepło i trzeba korzystać z uroków pogody
A i po"lumpować" we 3 było nieźle!

Trzeba termin ustalić.

Ja pomidor, o tobie akurat pamiętać będę zawsze

[pomidorowka1]

Napisane przez nice6irl

W takim razie na co się wybieramy? Na piwo/ciacho/czekoladę na gorąco/kino/drinki z parasolką/zwiedzenie okolicy (myślałam o Gliwicach) Porpozycji jest mnóstwo, bo robi się ciepło i trzeba korzystać z uroków pogody

Trzeba termin ustalić.

Ja pomidor, o tobie akurat pamiętać będę zawsze

Hmm...alkohol odpada bo bede autem no chyba ze TZ mnie podrzuci ale on wiecznie w pracy.
Gliwice moga byc ale na Katowice tez bym sie nie obrazila

No wlasnie- pogoda musi byc bo ja w sniegu popierniczac nie bede
Data spotkania nie moze kolidowac z moja praca poki co mam grafik do polowy miesiaca
...a co do reszty to sie dostosuje

[nikolla87]

Napisane przez pomidorowka1

wybacz ze to napisze i bron Boze nie odbierz mnie zle bo niczego zlego napisac nie chce- moim zdaniem u Ciebie jest to spowodowane macierzynstwem. Chyba w wielu zwiazkach tak jest ze gdy przychodzi czas na dziecko to prywatne sprawy dwojga ludzi schodza na dalszy plan a glowna role zaczyna odgrywac bejbik

I tak wlasnie dziwia mnie troche posty na niektorych watkach, gdy to 20sto latka usilnie chce juz miec dziecko

masz rację, ale mój tż jest tak samo ważny dla mnie jak dziecko ale po prostu nie starcza czasu dla siebie a to jest naprawde ważne

Napisane przez nice6irl

Nie mieszkam z tż, on nie pracuje 400km ode mnie, także nie do końca wiem, jak to jest.
Ale moim zdaniem w twoim związku dzieje się tak, a nie inaczej, dlatego, że macie do siebie spory kawałek, a nie dlatego, że jesteście ze sobą ponad dwa lata Bo to tutaj nie ma nic do rzeczy.
Jak zauważyłaś - brakuje wam siebie, bliskości, czasu i oddalacie się. A jeżeli ty wiesz to wszystko i wie to twój tż, to należy zacząć coś z tym robić tzn. zmieniać na lepsze, wprowadzić jakiś nowy plan w życie, zmienić niektóre sprawy (czasami warto zmienić pracę i mieć mniej, ale być razem).
I przy okazji świąt możecie poruszyć ten temat, zastanowić się, co dalej, a nie biernie rozkładać ręce i wspomnieniami wracać do czasów, kiedy wszystko było łatwiejsze, bo nie było obowiązków

pracy nie da rady zmienic bo tu nie zarobi tyle co"tam" by spłacic kredyt i móc wdrożyc w życie plan budowy własnego domu.

ja nie rozkładam rąk tylko cały czas próbuje rozwiązac nasz problem ale mój tż tego problemu nie widzi
mimo moich starań jakoś nam nie idzie....

nie żałuje tego co jest teraz ale wsponinanie nie jest karalne....
ciesze się że mam tż-a i dziecko, wiedziałam że nie bedzie lekko ale ta samotnośc (w sensie duchowym) jest naprawdę trudna

[pomidorowka1]

Napisane przez nikolla87

ja nie rozkładam rąk tylko cały czas próbuje rozwiązac nasz problem ale mój tż tego problemu nie widzi

jak chlopak jest zapracowany to on woli go nie widziec bo juz sily na nic nie ma pewnie z moim tak samo bylo jak go ledwo co raz albo dwa razy w tygodniu widzialam na moze 2 h

[joyeuxe]

Napisane przez nikolla87

masz rację, ale mój tż jest tak samo ważny dla mnie jak dziecko ale po prostu nie starcza czasu dla siebie a to jest naprawde ważne


pracy nie da rady zmienic bo tu nie zarobi tyle co"tam" by spłacic kredyt i móc wdrożyc w życie plan budowy własnego domu.

ja nie rozkładam rąk tylko cały czas próbuje rozwiązac nasz problem ale mój tż tego problemu nie widzi
mimo moich starań jakoś nam nie idzie....

nie żałuje tego co jest teraz ale wsponinanie nie jest karalne....
ciesze się że mam tż-a i dziecko, wiedziałam że nie bedzie lekko ale ta samotnośc (w sensie duchowym) jest naprawdę trudna

A kwestia przeprowadzki tam gdzie on aktualnie pracuje nie wchodzi w rachubę?

[sayurii]

Napisane przez pomidorowka1

no pewno
tym bardziej ze trzy bedziemy a im wiecej tym lepiej masz szczescie ze mnie tez zaprosilyscie bo bym sie obrazila

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------


ja to dopiero teraz zobaczylam...ale ciele ze mnie

lumpy

Sayurii musimy nadrobic troche bo sie zagadalysmy z Mala Mi z osobna a ze soba malo co piszemy

no musimy ładnie to tak mnie olewać ?

Napisane przez nice6irl

Dobra, to darujemy se ten musical, może kogoś innego naciągnę

W takim razie na co się wybieramy? Na piwo/ciacho/czekoladę na gorąco/kino/drinki z parasolką/zwiedzenie okolicy (myślałam o Gliwicach) Porpozycji jest mnóstwo, bo robi się ciepło i trzeba korzystać z uroków pogody
A i po"lumpować" we 3 było nieźle!

Trzeba termin ustalić.

Ja pomidor, o tobie akurat pamiętać będę zawsze

Mi gliwice jak najbardziej pasują, tak samo katowice ja jestem nastawiona pozytywnie na wszystkie propozycje także jest mi zupełnie obojętne gdzie konkretnie pójdziemy a co do terminu to ja niestety najbliższe 2 tygodnie mam całkiem zajęte (treningi + wyjazdy na turnieje) ale potem to juz raczej nie będzie problemu więc na razie mozna rzucić jakiś termin, a potem w razie czego coś zmienić jeszcze

[nice6irl]

Napisane przez pomidorowka1

Hmm...alkohol odpada bo bede autem no chyba ze TZ mnie podrzuci ale on wiecznie w pracy.
Gliwice moga byc ale na Katowice tez bym sie nie obrazila

No wlasnie- pogoda musi byc bo ja w sniegu popierniczac nie bede
Data spotkania nie moze kolidowac z moja praca poki co mam grafik do polowy miesiaca
...a co do reszty to sie dostosuje

Trudno, bezalkoholowe drinki też są pyszne i z parasolką Ja sama mam w planach dietę odchudzająca, bez alko, więc jeszcze się okaże.
K-ce czy G-ce - mi też wszystko jedno, jeszcze Sayurii niech się wypowie

To umówimy się jak będziesz miała grafik i zapodasz jakąś konkretną datą.

A ty Say masz ogólnie jakieś dni wolne w swoim zwyczajnym tygodniu? Czy tylko weekend?

Napisane przez nikolla87

masz rację, ale mój tż jest tak samo ważny dla mnie jak dziecko ale po prostu nie starcza czasu dla siebie a to jest naprawde ważne

Ja to rozumiem i rozumiem twój problem. Współczuję ci, że znalazłaś się w takim trudnym położeniu, ale moje współczucie nic nie da, jeżeli nie przyczyni się do poprawy twojej sytuacji.
Napewno jest ci trudno, bez codziennej pomocy ze strony tż, przy wychowywaniu dziecka i ogólnie, ale napewno kiedyś przyjdzie poprawa.

Napisane przez nikolla87

pracy nie da rady zmienic bo tu nie zarobi tyle co"tam" by spłacic kredyt i móc wdrożyc w życie plan budowy własnego domu.

A nie możecie podziałaś w drugą stronę? Przenieść się do tż, tam gdzie on pracuje? Wynająć małą kawalerkę i być przy nim jakiś czas, aż sytuacja się poprawi?

Napisane przez nikolla87

ja nie rozkładam rąk tylko cały czas próbuje rozwiązac nasz problem ale mój tż tego problemu nie widzi
mimo moich starań jakoś nam nie idzie....

Ale tylko ty próbujesz, a to jest za mało. Jest was dwoje i powinnaś mu uświadomić, jak jest ci trudno, bez przyjaciółki, bez bliskości tż, z poczuciem, że coś między wami niknie. Jeśli on tego nie zrozumie to ty możesz próbować do końca życia, a nic z tego nie będzie. Pewne sprawy po prostu trzeba najpierw zrozumieć.

Napisane przez nikolla87

nie żałuje tego co jest teraz ale wsponinanie nie jest karalne....
ciesze się że mam tż-a i dziecko, wiedziałam że nie bedzie lekko ale ta samotnośc (w sensie duchowym) jest naprawdę trudna

Oczywiście, że nie jest to nic złego czy karalnego. Ale może powodować ukłucie w sercu, przez co, czujesz się jeszcze gorzej.
Powiem ci, że na początku prawdopodobnie mało komu jest lekko, dobrze i przyjemnie. Trzeba tyrać, żeby rodzinkę utrzymać, dom zbudować czy mieszkanie kupić, a w międzyczasie samochód się zepsuje, dziecko idzie do przedszkola, nowy tv należy kupić. I ciągle tej kasy jest za mało lub mogłoby być więcej. Z czasem jednak to wszystko powinno uledz poprawie.

Samotność jest trudna - jest też bardzo bolesna i czasami nie do zniesienia. Ale to jest chwilowe. Jeszcze wiele dobrego przed tobą, jesteś młoda, sytuacja napewno się poprawi. Musisz też nauczyć się czerpać korzyści, przyjemności i umieć żyć z tym, co masz w danej chwili. Bo coś masz. Są tacy, którzy nie mają nic.

[pomidorowka1]

jeszcze sie dokladnie ugadamy co do spotkania ja musze leciec
wpadne wieczorkiem albo jutro od samego rana

Buzka dla wszystkich, a zwlaszcza Ślazaczek
...bez faworyzowania oczywiscie

[nice6irl]

Sayurii, doczytałam pewne informacje, których najpierw nie zauważyłam.

I muszę ci jeszcze powiedzieć, że ładna dziewczyna z ciebie, z pomidora też z resztą, przec co będę czuła się jak pasztet na naszym wspólnym spotkaniu . Ale to chyba nie jest najistotniejsze. Macie szczęście, że was polubiłam

[sayurii]

Napisane przez nice6irl

Trudno, bezalkoholowe drinki też są pyszne i z parasolką Ja sama mam w planach dietę odchudzająca, bez alko, więc jeszcze się okaże.
K-ce czy G-ce - mi też wszystko jedno, jeszcze Sayurii niech się wypowie

To umówimy się jak będziesz miała grafik i zapodasz jakąś konkretną datą.

A ty Say masz ogólnie jakieś dni wolne w swoim zwyczajnym tygodniu? Czy tylko weekend?

Ja mam dogodny dojazd tu i tu więc niech będzie tam gdzie wam jest bliżej ja mam jeszcze czasem poniedziałki wolne, a tak to tylko weekendy. aczkolwiek nie zawsze bo często też muszę wyjeżdżać. ogólnie to z czasem ostatnio bardzo kiepsko, ale jak będe wiedziała wcześniej to nie będzie żadnego problemu

a o jakim odchudzaniu Ty mówisz ? nie widzę sensu katowania się dietą w Twoim przypadku lepiej postawić na dużo ruchu! także idziemy na ciacho i na drinka z parasolką! a potem możemy iść pobiegać
btw. to ślicznota z Ciebie i sprawiasz takie sympatyczne wrażenie

[nikolla87]

Napisane przez pomidorowka1

jak chlopak jest zapracowany to on woli go nie widziec bo juz sily na nic nie ma pewnie z moim tak samo bylo jak go ledwo co raz albo dwa razy w tygodniu widzialam na moze 2 h

no napewnojak tyra nawet po 12 godz.

Napisane przez joyeuxe

A kwestia przeprowadzki tam gdzie on aktualnie pracuje nie wchodzi w rachubę?

do wraszawy???? za drogo......musiałby całą kase co zarobi wydac na opłaty i życie


[QUOTE=nice6irl;18312248]
Ja to rozumiem i rozumiem twój problem. Współczuję ci, że znalazłaś się w takim trudnym położeniu, ale moje współczucie nic nie da, jeżeli nie przyczyni się do poprawy twojej sytuacji.
Napewno jest ci trudno, bez codziennej pomocy ze strony tż, przy wychowywaniu dziecka i ogólnie, ale napewno kiedyś przyjdzie poprawa.


A nie możecie podziałaś w drugą stronę? Przenieść się do tż, tam gdzie on pracuje? Wynająć małą kawalerkę i być przy nim jakiś czas, aż sytuacja się poprawi?


Ale tylko ty próbujesz, a to jest za mało. Jest was dwoje i powinnaś mu uświadomić, jak jest ci trudno, bez przyjaciółki, bez bliskości tż, z poczuciem, że coś między wami niknie. Jeśli on tego nie zrozumie to ty możesz próbować do końca życia, a nic z tego nie będzie. Pewne sprawy po prostu trzeba najpierw zrozumieć.



Oczywiście, że nie jest to nic złego czy karalnego. Ale może powodować ukłucie w sercu, przez co, czujesz się jeszcze gorzej.
Powiem ci, że na początku prawdopodobnie mało komu jest lekko, dobrze i przyjemnie. Trzeba tyrać, żeby rodzinkę utrzymać, dom zbudować czy mieszkanie kupić, a w międzyczasie samochód się zepsuje, dziecko idzie do przedszkola, nowy tv należy kupić. I ciągle tej kasy jest za mało lub mogłoby być więcej. Z czasem jednak to wszystko powinno uledz poprawie.

Samotność jest trudna - jest też bardzo bolesna i czasami nie do zniesienia. Ale to jest chwilowe. Jeszcze wiele dobrego przed tobą, jesteś młoda, sytuacja napewno się poprawi. Musisz też nauczyć się czerpać korzyści, przyjemności i umieć żyć z tym, co masz w danej chwili. Bo coś masz. Są tacy, którzy nie mają nic.[/QUOTE]

dzięki

tak jak napisałam joyeuxe za drogo

ja to cały czas wałkuje i nic!

oj kochana jak ty mnie rozumiesz

muszę wkońcu postawic sprawę jasno mojemu Tż : tak albo tak(bo inaczej się nie da)

[nice6irl]

Żegnaj pomidor do usłyszenia.

Ja też mam w miarę dogodny dojazd, lepszy do K-ce, bo i autobusem, i tramwajem, może się zdarzyć też szansa na samochód, także to wszystko jeszcze do uzgodnienia. Nie ukrywam, że bardziej pasowałby mi tydzień, mniej weekend.

Say, mi, jeśli już, to jest w stanie pomóc tylko połączenie diety i wprowadzenie dodatkowego, regularnego ruchu. Ale muszę do tej decyzji jeszcze dojrzeć, bo to będzie naprawdę trudna walka. Chęci mam, tylko chyba jest jeszcze za mało samozaparcia. Myślałam, żeby zapoczątkować to około 13/14 kwietnia.

Wszyscy mówią, że tak sympatycznie wyglądam, ale czy to jest fakt? Nie mniej - dziękuję. Aczkolwiek ślicznota ze mnie żadna, jestem paskudnym grubasem, ale już się tym nie przejmuję, aż tak, jakby to robiła 5 lat temu

Nikolla, tak - postaw sprawę jasno, niech wie, niech do niego to dotrze! Przecież nie możecie żyć obok siebie, tylko ze sobą, po to, by dać szczęście swojemu dziecku i sobie wzajemnie. Jestem jak najbardziej fanką działania i długich, nudnych rozmów, które prowadzą do zrozumienia
Rozumiem cię, bo mam bardzo rozwiniętą umiejętność współodczuwania (tzw. empatii). Wiele mnie w życiu przeraża i chciałabym pewnym tym sprawom zapobiegać, albo wesprzeć chociać duchowo niektóre osoby.

I wiem jak to jest jak tż pracuje po 12h - np. mój. Nie ma czasu dobrze się ogolić, a jak przychodzi ndz, to jest w takim szoku, że nie wie co ze sobą zrobić. Ciężkie czasy.

[sayurii]

Napisane przez nice6irl

Sayurii, doczytałam pewne informacje, których najpierw nie zauważyłam.

I muszę ci jeszcze powiedzieć, że ładna dziewczyna z ciebie, z pomidora też z resztą, przec co będę czuła się jak pasztet na naszym wspólnym spotkaniu . Ale to chyba nie jest najistotniejsze. Macie szczęście, że was polubiłam

ja się za ładną nie uważam, ale dziękuję jaki pasztet dziewczyno! ja Ci dam chyba jeszcze nie widziałaś żadnego ja również was polubiłam a wy się z pomidorem znacie już? bo coś mi się rzuciło w oczy na poprzednich stronach, że do jednej szkoły chodziłyście. ale nie pamietam dokładnie, nie wiem czy coś nie pokręciłam, a nie chce mi się szukać tego i na pewno nie przeszkadza wam, że jestem młodsza?