Trudna sztuka orgazmu

[Kmee]

A w życiu, nie rezygnować, tylko pracować razem ze swoim połówkiem nad tym, aby w końcu przyszedł i żeby było super

[Neciak89]

Napisane przez Kmee

A w życiu, nie rezygnować, tylko pracować razem ze swoim połówkiem nad tym, aby w końcu przyszedł i żeby było super

Mówiłam o tym rezygnowaniu, bo tutaj jedna z dziewczyn przeraziła mnie stwierdzeniem, że jeśli orgazmu nie będzie to zostawi faceta :|

[Ivi 1988]

Zgadzam sie z Aivilo. Zaden facet nie umie czytac w myslach.
Ja pozwolam mojemu na szybkie numerki,bo sa fajne tez dla mnie, ale np po takich 2 razach mowie wprost z usmiechem "kochanie, ale byloby fajnie gdybysmy dzisiaj pokochali sie dluuuzej" I on sie cieszy i ja!
Zawsze mnie uprzedza,ze zaraz moze dojsc,to wtedy robimy 5sek przerwy i dalej. I czy to tak trudno powiedziec facetowi?

Poza tym, wiekszosc dalaby wszystko,zeby ich partnerka miala orgazm!
I watpie,zeby byli egoistami. Jesli jednak nie wiedza,co ona lubi i o tym rozmowy nie ma- nie ma tez spelnienia...

Neciak89- nie chce byc niedyskretna,ale ja odkrylam np w sobie,ze do orgazmu dojda szybko,latwo i przyjemnie kiedy moj Tz uzywa swoich palcow... Moze i na Ciebie tez to podziala?
Poza tym wydluzylismy gre wstepna o jakies 15 minut i JEST roznica
Wiekszosc kobiet narzeka na brak orgazmu podczas stosunku, wiec moze wartto sprobowac jego dloni podczas gry wstepnej? Na mnie dziaaala Slyszalam,ze 85 proc kobiet ma orgazmy bez udzialu czlonka w sobie a alwasnie przez stymulacje reka.

[Neciak89]

U mnie nic nie działa. Może to przyjdzie z czasem, może potrzebuję więcej czasu niż inne kobiety. Narazie się tym jakoś specjalnie nie przejmuję ;p

[Ivi 1988]

Napisane przez Neciak89

U mnie nic nie działa. Może to przyjdzie z czasem, może potrzebuję więcej czasu niż inne kobiety. Narazie się tym jakoś specjalnie nie przejmuję ;p

Ja tez nie mam orgazmu za kazdym razem. Raz mialam jeden jak moj pierwszy chlopak TYLKO sie o mnie ocieral! i to w ubraniu!
ale seks jest dla mnie MEGA i bez trzesawek orgazmowych

[Neciak89]

Napisane przez Ivi 1988

ale seks jest dla mnie MEGA i bez trzesawek orgazmowych

Dokładnie mam tak samo ;]

[Katalonkaaa]

A u mnie problem polega na tym, że odczucia podczas seksu za silne, wiem że to może dziwne ale to uniemożliwia mi dojście :/ jest mi za dobrze i po prostu nie mogę już dłużej, często mu przerywam

[Neciak89]

Napisane przez Katalonkaaa

A u mnie problem polega na tym, że odczucia podczas seksu za silne, wiem że to może dziwne ale to uniemożliwia mi dojście :/ jest mi za dobrze i po prostu nie mogę już dłużej, często mu przerywam

Ja też mam takie wrażenie, ale głównie podczas pieszczot.

[Exquise]

Ja czasem jak już dojdę do orgazmu to nie chce mi się już czekać aż on dojdzie bo wtedy troszkę się nudzę, ale nie przerywam mu bo to kwestia 5 minut od mojego orgazmu Lubię gdy oboje dochodzimy w jednym czasie, ale rzadko kiedy tak jest bo przeważnie go wyprzedzam.

[ania128]

Napisane przez Dyskrecja

A wg mnie seks bez orgazmu to mimo wszystko nie jest to samo. Niby fajnie,ale czuje się lekki niedosyt..

DOKŁADNIE. Tak samo myślę!

[Amitri]

Napisane przez Neciak89

Czytam was i czytam i stwierdzam, że chyba jestem nienormalna, skoro nie mam orgazmów, sam seks jest dla mnie spełnieniem, i bez tych orgazmów wcale sfrustrowana nie chodzę, a wręcz przeciwnie, jest mi o niebo lepiej.

Rany, ale dlaczego od razu nienormalna? To chyba dobrze, że nie chodzisz sfrustrowana bez orgazmów, nie wszyscy mają tak fajnie...

Napisane przez Neciak89

Mówiłam o tym rezygnowaniu, bo tutaj jedna z dziewczyn przeraziła mnie stwierdzeniem, że jeśli orgazmu nie będzie to zostawi faceta :|

Dopiero zaczynam życie seksualne, sama niewiele potrafię dać i trudno mi sprawić przyjemność. Nie myślę o tym, by z tego powodu wkrótce zostawić kogoś kogo kocham. Jestem bardzo optymistycznej myśli, że wszystko jest do nauczenia i praktyka czyni mistrzem. Na to potrzeba czasu. Jednakże odczuwanie albo bólu albo niczego nie jest nawet znośne, już nie mówiąc o przyjemności. Tobie sam seks sprawia przyjemność nawet bez orgazmu, trudno, żebyś wtedy myślała o rozstaniu. Ja po moich doświadczeniach zastanawiam się głównie co sprawi, że mi byłoby lepiej i muszę przyznać, że to naprawdę działa, bo ostatnio było to co miało być Teraz czekam już na ten orgazm lepszej kategorii. A nawet czekamy, bo to rzutuje nie tylko na mnie.

Ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym być z kimś dajmy na to z 1,5 roku i za każdym razem zmuszać się do seksu, bo chcę komuś sprawić przyjemność. A sama nie odczuwać nic przyjemnego... A chcę... Więc skoro po takim czasie "praktyk" seks jest dla mnie frustrującym obowiązkiem to chyba naturalne, że skoro z tym partnerem nie mogę się już niczego chociaż trochę przyjemnego spodziewać to poszukam kogoś innego.

[Neciak89]

Napisane przez Amitri

Rany, ale dlaczego od razu nienormalna? To chyba dobrze, że nie chodzisz sfrustrowana bez orgazmów, nie wszyscy mają tak fajnie...



Dopiero zaczynam życie seksualne, sama niewiele potrafię dać i trudno mi sprawić przyjemność. Nie myślę o tym, by z tego powodu wkrótce zostawić kogoś kogo kocham. Jestem bardzo optymistycznej myśli, że wszystko jest do nauczenia i praktyka czyni mistrzem. Na to potrzeba czasu. Jednakże odczuwanie albo bólu albo niczego nie jest nawet znośne, już nie mówiąc o przyjemności. Tobie sam seks sprawia przyjemność nawet bez orgazmu, trudno, żebyś wtedy myślała o rozstaniu. Ja po moich doświadczeniach zastanawiam się głównie co sprawi, że mi byłoby lepiej i muszę przyznać, że to naprawdę działa, bo ostatnio było to co miało być Teraz czekam już na ten orgazm lepszej kategorii. A nawet czekamy, bo to rzutuje nie tylko na mnie.

Ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym być z kimś dajmy na to z 1,5 roku i za każdym razem zmuszać się do seksu, bo chcę komuś sprawić przyjemność. A sama nie odczuwać nic przyjemnego... A chcę... Więc skoro po takim czasie "praktyk" seks jest dla mnie frustrującym obowiązkiem to chyba naturalne, że skoro z tym partnerem nie mogę się już niczego chociaż trochę przyjemnego spodziewać to poszukam kogoś innego.

W takim razie już wszystko rozumiem. Nie przyszło mi do głowy, że nie masz jako takiej przyjemności z seksu. W każdym razie powodzenia

[Ivi 1988]

Napisane przez Katalonkaaa

A u mnie problem polega na tym, że odczucia podczas seksu za silne, wiem że to może dziwne ale to uniemożliwia mi dojście :/ jest mi za dobrze i po prostu nie mogę już dłużej, często mu przerywam

No to myslalam,ze ja jedna z tym jestem....
Kiedy Tz uzywa swoich palcow we mnie no po prostu nie moge wytrzymac.! A on ciagle pyta "mialas orgazm, mials?" - a ja nie wienm,co powiedziec,ze nie,bo bylo mi za dobrze teraz i musiales przestac? hehe

Musze jednak sie zgodzic z dziewczynami, zmienilam zdanie!
U~wazam,ze kobiecy orgazm jest tak samo wazny, zwlaszcza,ze faceci maja to za kazdymj razem!
Przyznaje sie do bledu Bylam pewna,ze jewdnak TZ nie ma go zawsze,bo nie raz mowil,ze faceci moga byc zmeczeni lub zestrresowani itp itd i to nie jest tak OCZYWISTE,ze beda mieli ale ostatnio przyznal,ze i tak ma zawsze! No to czas na zmiany

Powiedzialam mu juz,ze gra wstepna dluga dla mnie, mnie sie zadowala, a jak dam mu znak, to wTEDY moze sam sobie dzialac
Efekty sa...

[Amitri]

Napisane przez Neciak89

W takim razie już wszystko rozumiem. Nie przyszło mi do głowy, że nie masz jako takiej przyjemności z seksu. W każdym razie powodzenia

Dzięki

Napisane przez Katalonkaaa

A u mnie problem polega na tym, że odczucia podczas seksu za silne, wiem że to może dziwne ale to uniemożliwia mi dojście :/ jest mi za dobrze i po prostu nie mogę już dłużej, często mu przerywam

Napisane przez Ivi 1988

No to myslalam,ze ja jedna z tym jestem....
Kiedy Tz uzywa swoich palcow we mnie no po prostu nie moge wytrzymac.! A on ciagle pyta "mialas orgazm, mials?" - a ja nie wienm,co powiedziec,ze nie,bo bylo mi za dobrze teraz i musiales przestac? hehe

Hmmm... no ja też tak mam, że przerywam. Raz myślał, że mnie boli albo mi się odechciało. Ale odpowiedziałam, że ani jedno ani drugie. Więc co? Nie wiem do dziś, ale śmiał się z tej przerwy przez cały dzień i zastanawiał czy to aby jest normalne Wrażenia są silne, ale nie mogę ich nazwać przyjemnymi więc to nie jest chyba to samo. W każdym razie po jakimś czasie się "nasycę" (tylko nie wiem czym) i chcę przerwy.

[Kmee]

Napisane przez Ivi 1988

Powiedzialam mu juz,ze gra wstepna dluga dla mnie, mnie sie zadowala, a jak dam mu znak, to wTEDY moze sam sobie dzialac
Efekty sa...

Pewnie, najważniejsze to umieć się dogadać i czasem upomnieć o swoje

[nogulka]

hmm... ja nigdy nie miałam orgazmu z pierwszym partnerem...tak naprawdę zostałam z tym mężczyzną, który od początku dawał mi orgazm i tak już cztery lata za każdym razem - od niedawna narzeczeństwo zawsze wiedziałam czego oczekuję od faceta i nie wyobrażałam sobie czekać z jakimś na orgazm w nieskończoność... akurat tak się złożyło, że potrafi być dla mnie idealnym kochankiem, przyjacielem, kumplem, przyjaciółką od serca i plotek, a nawet od zakupów i gotowania ale był moment w życiu, że zwątpiłam w faceta idealnego

[martagg]

doczytałam wyjaśnienie, ale zostawiam by nie narażać się modom

Napisane przez Neciak89

Mówiłam o tym rezygnowaniu, bo tutaj jedna z dziewczyn przeraziła mnie stwierdzeniem, że jeśli orgazmu nie będzie to zostawi faceta :|

Co jest w tym przerażającego? Nie dorabiając ideologii o trwaniu w biedzie i chorobie- tylko w normalnym życiu.

Ma świadomość swoich potrzeb oraz potrzeby faceta by być super samcem. Nie dają sobie tego czego pragną- wiec się rozstają.

Pytanie czy facet byłby z Nią, gdyby seks nie by dla niego satysfakcjonujący. Jeśli tak, to super, trwaliby sobie w bliskości. Ale jeśli nie, a jednak częsciej NIE, to o co chodzi?

-------------dodałam--------------------
Nogulka- zazdroszczę faceta, w sensie że chciałabym takiego samego marzy mi sie facet który będzie chciał przećwiczyć wiele pomysłów, ale też da mi czas, uwagę i miłość. Bo już wiem, że mogę mieć orgazm w trakcie

Jutro wrzucę Wam filmik, który narobi dużo zamieszania w sprawie orgazmów...

Po prostu niektóre z nas nie są jeszcze gotowe by aż tak odlecieć przy facecie, by aż tak poddać się fizyczności, fizjologii i instynktom. Prawdziwy seks to nie mizianie i przyjemność, to dzika walka dla siebie nawzajem(!), bez pełni bezpieczeństwa, pewności że facet jest "mój" większości będzie trudno dojść, mimo zaawansowanych technik.

W sumie to do takich związków powinnyśmy dążyć- jak u Nogulki. Miłość, przyjaźń, serdeczność, seks, spełnienie, ślub, dzieci, wnuki ;-p rozpędziłam się

[ever-dream]

Ja niestety miałam tylko raz w życiu i szczerze wątpię, że jeszcze kiedyś się powtórzy Wy chociaż czerpiecie przyjemność z seksu bez niego, niestety ja jestem coraz bardziej zrezygnowana i odechciewa mi się wszystkiego

[martagg]

Napisane przez ever-dream

Ja niestety miałam tylko raz w życiu i szczerze wątpię, że jeszcze kiedyś się powtórzy Wy chociaż czerpiecie przyjemność z seksu bez niego, niestety ja jestem coraz bardziej zrezygnowana i odechciewa mi się wszystkiego

Twoja reakcja jest zupełnie naturalna i normalna. Mogę polecić Ci fajna lekturę, choć mi nie pomogła technicznie, ale hmmm... mentalnie. Fajnie jest spojrzeć na sprawę oczami innej kobiety, bardziej doświadczonej- choć trudno uczyć się na cudzych doświadczeniach. Nie jest to objawienie, a jedno ze spojrzeń. Myślę, że warte uwagi ze względu na skromność kobiecych wypowiedzi.

http://www.nokaut.pl/ksiazki/rozkosz...391795514.html

a filmikowi poświęcę osobny wątek, pewnie jeszcze dziś

[mousedream]

Właśnie wiele kobiet chciałoby orgazm a nie umieją.... Ja osobiście zaczełam współżyć mając 15 lat.. teraz bym tak nie zrobiła bo wiem, że było to za wcześnie.... Przez to też miałam problemy z orgazmem..... praktycznie przez 2 lata go nie osiągałam.. dopiero po upływie 2lat jest ok...
Wiem z własnego doświadczenia, że wiele jest czynników które mogą cię hamować. Nie wiem ile masz lat a to też może być jeden z powodów... Również to że możesz gdzieś w podświadomości bać się, że zajdziesz w ciąże (skoro się nie zabezpieczacie) no i często sam fakt,że on jest w tych sprawach bardziej doświadczony niż ty może cię hamować... jeśli wiesz że to na pewno ten facet i ufasz mu (czego dowodzisz kochajać się bez zabezpieczenia) to rozmawiajcie o problemie.... zróbcie wspólną kolacje przy świecach,,, jakiś klimat romantyczny itp. Odtego też zalezy.. nie pozwól żeby ktoś wam przeszkadzał.. i próbujcie róźnych pozycji bo to też sprawa indywidualna

A i nie przejmuj się jeśli ktoś cię karci że się nie zabezpieczasz w końcu to twoja decyzja

[lola92]

cześć Dziewczyny, od dawno zagladam na forum Seks bo jestem nowicjuszka w tych sprawach i chce wszystkiego sie uczyć zarówno teoretycznie jak i praktycznie z moim chłopakiem. Szukałam podobnego problemu do mojego, ale jakoś nigdzie nie znalazłam. No więc chodzi mi o orgazm łechtaczkowy, bo nie kocham się jeszcze z TŻtem, uprawiamy tylko seks oralny. I własnie gdy on robi mi minetke jest na prawdę super, czuję duża przyjemność, jestem rozluźniona, pozwalam mu pobudzac się i w pewnym momencie przychodzi jakby taka podwyższona dawka przyjemności, tylko ze trwa ona króciutko. To jest na prawdę wspaniałe uczucie i chcialabym je utrzymać, ale jakoś nie potrafię. I podczas drugiej minetki już nie potrafię osiągnąć takiego stanu. Spotkałyście się z takim czymś? Co mogłabym zrobić by osiągnąć orgazm, bo ja już na prawdę nie wiem...

[martagg]

Napisane przez lola92

cześć Dziewczyny, od dawno zagladam na forum Seks bo jestem nowicjuszka w tych sprawach i chce wszystkiego sie uczyć zarówno teoretycznie jak i praktycznie z moim chłopakiem. Szukałam podobnego problemu do mojego, ale jakoś nigdzie nie znalazłam. No więc chodzi mi o orgazm łechtaczkowy, bo nie kocham się jeszcze z TŻtem, uprawiamy tylko seks oralny. I własnie gdy on robi mi minetke jest na prawdę super, czuję duża przyjemność, jestem rozluźniona, pozwalam mu pobudzac się i w pewnym momencie przychodzi jakby taka podwyższona dawka przyjemności, tylko ze trwa ona króciutko. To jest na prawdę wspaniałe uczucie i chcialabym je utrzymać, ale jakoś nie potrafię. I podczas drugiej minetki już nie potrafię osiągnąć takiego stanu. Spotkałyście się z takim czymś? Co mogłabym zrobić by osiągnąć orgazm, bo ja już na prawdę nie wiem...

Witamy na forum. Wszystko przyjdzie z czasem, kiedyś pozwolisz sobie na to spełnienie, możesz sama poćwiczyć dochodzenie i mięśnie Kegla, by przyspieszyć naukę, albo zdać się na faceta i wspólne zabawy. Proponuje wstrzymać się z seksem waginalnym do czasu łatwości dochodzenia w ten sposób- ja np przez zbyt szybkie przejście do waginalnego nie umiem dojść oralnie, coś mnie blokuje. Ale każda z nas jest inna, więc: Ważne czego sama potrzebujesz

[lola92]

dzięki martagg za odpowiedź. chyba faktycznie musze być jeszcze bardziej pewna, choć właściwie czuje się swobodnie z moim TZtem, także psychiczne opory juz praktycznie wyeliminowałam. Z tym ćwiczeniem to moge powiedziec że podczas masturbacji czuje to samo uczucie, jest taka sama sytuacja, tylko że szybciej dochodze do niej. Seksu jako takiego jeszcze nie planuje, bo nie mamy gdzie tego zrobić, ale wiem ze chce tego. Będe pracowac nad tym. Ale właściwie mam jeszcze jedno pytanie, wiem ze każda jest inna, ale ile może trwać orgazm?

[martagg]

Napisane przez lola92

Ale właściwie mam jeszcze jedno pytanie, wiem ze każda jest inna, ale ile może trwać orgazm?

U, Kochana, dotknęłaś trudnego tematu. Moja przyjaciółka jak miała 18-19lat napisała mi wiadomość, że chciałaby się dowiedzieć i le może trwać orgazm, najlepiej z medycznej literatury- nawet nie wiedziałam gdzie szukać, bo... jej orgazm trwa 15minut. O.o Byłam w szoku, nawet jej nie uwierzyłam, myślałam, że myli podniecenie z orgazmem, czy coś. Ale rozmawiałam z nią i wiem, że ma takie szczęście, zazdroszczę . Założę, dziś wątek, na ten temat pośrednio, bo wczoraj znalazłam filmik, który mnie nieźle nakręcił już dawno-wtedy miałam tylko fragment.

Więc jest o co walczyć dziewczyny

[mousedream]

15 minut?? łał...a fakt każda jest inna
lola92 mięśnie te możesz ćwiczyć np. robiąc siku:P jak robisz siusiu wstrzymaj na 10 sekund i znowu trochę popuść i znowu wstrzymaj.... podobno pomaga:P A fakt jak nie ma gdzie to lepiej poczekać:P bo pierwszy raz to pierwszy raz:P

[Liama]

Dziewczyny, nie martwcie się, w moim przypadku udało ię osiągnąć orgazm 1,5 roku po pierwszym razie, potem długo nic...a teraz dochodzę za kazdym razem. To nie tylko kobieta uczy się orgazmu, ale i facet musi się nauczyć kobiety, żeby jej go dać...

[martagg]

Napisane przez Liama

Dziewczyny, nie martwcie się, w moim przypadku udało ię osiągnąć orgazm 1,5 roku po pierwszym razie, potem długo nic...a teraz dochodzę za kazdym razem. To nie tylko kobieta uczy się orgazmu, ale i facet musi się nauczyć kobiety, żeby jej go dać...

Mi się udało przy facecie po raz pierwszy, w ogóle, przy trzecim partnerze po 5 latach związku samodzielnie ;p, po 8 latach seksu, wliczam mizianki. Sama dawałam sobie radę od "zawsze", ale z czasem zaczęło mnie to frustrować. Dziś widzę, że między innymi dlatego sie rozstaliśmy, choć nie wiedziałam jeszcze co tracę przy facecie, który ma ciasny umysł... Przepraszam, ale taka jest prawda....

A taki naprawdę orgazm od faceta dostałam dopiero przy drugim narzeczonym, i prawie mu nie pomogłam . To się nawet zaczęło czasami powtarzać, ale co z tego skoro okazał się maminsynkiem i do małżeństwa się kompletnie nie nadawał....

Wyraźnie nie rozmiar, a figlarność się liczyła... bo był mniejszy i węższy) W sumie to był mój najlepszy kochanek, warto było ) Mam fajne wspomnienia. I troszkę czekam na kogoś wyjątkowego, kto poświęci mi czas i uwagę, a ja się odwdzięczę ) Wiem już że mam potencjał

Więc nie traćcie nadziei! Wszystko przed nami )

[ever-dream]

Napisane przez martagg

Twoja reakcja jest zupełnie naturalna i normalna. Mogę polecić Ci fajna lekturę, choć mi nie pomogła technicznie, ale hmmm... mentalnie. Fajnie jest spojrzeć na sprawę oczami innej kobiety, bardziej doświadczonej- choć trudno uczyć się na cudzych doświadczeniach. Nie jest to objawienie, a jedno ze spojrzeń. Myślę, że warte uwagi ze względu na skromność kobiecych wypowiedzi.

http://www.nokaut.pl/ksiazki/rozkosz...391795514.html

a filmikowi poświęcę osobny wątek, pewnie jeszcze dziś

Dziękuję, na pewno przeczytam

[mousedream]

Ja z moim TŻ pierwszy raz kochalismy się po roku naszego chodzenia. Trochę dla mnie było za wcześnie patrząc z perspektywy czasu... Ale było mineło, pierwszy raz wspominam dobrze a to najważniejsze:P Ja również miałam problemy z orgazmem, większość z tego co słyszę je ma...Ale rozmawialiśmy razem (tzn ja i TŻ) i teraz bywa że ograzmu nie mam (ale to często nei zależy od nas tylko poprostu steres albo coś takiego) ale często też bywa tak, że dochodzimy razem... Ale zanim nastąpił przełom w seksie (chodzi mi tu o mój ograzm) musieliśmy wszystkiego próbować... no i teraz jest ok.
A nie zgadzam się, że seks musi się kończyć orgazmem.. seks się sam w sobie boski:P

[Kmee]

15min ?! tyle to nawet stosunek czasami nie trwa

Jeszcze pytanie co mamy na myśli mówiąc orgazm....
Trudno napisać ile to może trwać, generalnie są pieszczoty, dziewczyna jest coraz bardziej podniecona, w pewnym momencie owo podniecenie narasta tak, że trudno wytrzymać i przychodzi moment szczytowania (chwila) a potem już błogość "po".
Ja pod pojęciem orgazm rozumiem właśnie ten moment szczytowania - który powoduje, że czasem można niekontrolowanie wydrzeć się, że wszystkie mięśnie napinają się do granic wytrzymałości a rzeczywistość znika, zalewa fala super rozkoszy, a sekundę po seks sprawia dziwne uczucie "nieprzyjemności" przez chwilę zanim kobieta nie podnieci się na nowo