Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-04-06, 12:31   #61
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

W sprawie "chłopaka" dziewczyny chyba wszystko napisały.
Rozumiem o co niektórym wizażankom chodziło odnośnie ucieczki od problemu, to taki "styl radzenia sobie" wielu ludzi w sytuacji kryzysowej (studiuję psychoterapię) ale tutaj poza tym wszystkim mamy do czynienia po prostu z kims skrajnie niedojrzałym z bardzo płytkim podejściem do związku w ogóle.

Ale o czym chciałam:
butter : mam nadzieję, nie mieszkasz sama??
Zatroszcz się o siebie, swoją formę psychiczną, masz wokół siebie rodzinę, przyjaciół??
Jakąkolwiek odskocznię, ale na miarę twoich możliwości?
Dźwigasz ogromny ciężar, potrzebujesz kogoś obok, ale tą osobą niekoniecznie jest Twój Tż.. jak widać.
Musisz dbać o siebie, minimalizować stres.

Jesteś wspaniałą, wartościową osobą. Chylę czoła. Walczysz dzielnie i możesz być z siebie dumna.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-06, 21:35   #62
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Mieszkam sama niestety, ale kiedy wiem, ze np bede po chemii czy innych zabiegach staram sie aby TZ nocowal u mnie. Jesli to niemozliwe przeprowadzam sie do Mamy. Wole nie ryzykowac...
Nie jest mi latwo, dzis znowu mial pretensje o cala mase rzeczy, uwaza ze nie jedzac chce zrobic mu na zlosc!! Ale tak nie jest! Czasami zwyczajnie sie nie da, nie umiem, tylko ktos kto chorowal jest to w stanie zrozumiec
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-06, 21:47   #63
Amazoniak
Zadomowienie
 
Avatar Amazoniak
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Mieszkam sama niestety, ale kiedy wiem, ze np bede po chemii czy innych zabiegach staram sie aby TZ nocowal u mnie. Jesli to niemozliwe przeprowadzam sie do Mamy. Wole nie ryzykowac...
Nie jest mi latwo, dzis znowu mial pretensje o cala mase rzeczy, uwaza ze nie jedzac chce zrobic mu na zlosc!! Ale tak nie jest! Czasami zwyczajnie sie nie da, nie umiem, tylko ktos kto chorowal jest to w stanie zrozumiec
a masz w ogóle jakieś koleżanki czy przyjaciół? Nadal nie podoba mi się jego zachowanie ale może on się czuje po prostu za bardzo obarczony opieką nad tobą czy odpowiedzialnością. Masz kogokolwiek poza nim? Madlen_18 ma rację powinnaś zainwestować w grupę wsparcia dla siebie (poza facetem)
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze
Amazoniak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-06, 22:06   #64
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Oczywiscie ze tak! Mam wspaniala Mame, Siostre i Babcie na ktore zawsze moge liczyc... Dwie moje najlepsze przyjaciolki, jak tylko moga towarzysza mi w moich zmaganiach, no i znajomi, jak nie z pracy, to wlasnie ze szpitala, w ktorym sie lecze. To nie jest tak, ze cale "widmo opieki" nade mna spada na TŻ, wrecz przeciwnie, bardzo czesto ma on pretensje do mnie, ze pewnie nie zauwazylabym jakby go nie bylo, albo ze nie mam czasu sie z nim spotkac, bo wiecznie gdzies pedze...
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-06, 22:35   #65
Amazoniak
Zadomowienie
 
Avatar Amazoniak
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Oczywiscie ze tak! Mam wspaniala Mame, Siostre i Babcie na ktore zawsze moge liczyc... Dwie moje najlepsze przyjaciolki, jak tylko moga towarzysza mi w moich zmaganiach, no i znajomi, jak nie z pracy, to wlasnie ze szpitala, w ktorym sie lecze. To nie jest tak, ze cale "widmo opieki" nade mna spada na TŻ, wrecz przeciwnie, bardzo czesto ma on pretensje do mnie, ze pewnie nie zauwazylabym jakby go nie bylo, albo ze nie mam czasu sie z nim spotkac, bo wiecznie gdzies pedze...
no to bardzo dobrze i tak trzymaj. To wydrukuj mu w takim razie informacje na temat chemii i twojej choroby-niech się uświadomi. próbuję go zrozumieć-naprawdę i nie potrafię, jedyne co mi się jeszcze nasuwa-to że może on nie ma sil już być z tobą (czy nie chce) ale nie ma odwagi z tobą zerwać w obawie przed ostracyzmem że porzucił chorą dziewczynę i dlatego zachowuje się jak totalny dupek-żebyś to ty zakończyła ten związek
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze
Amazoniak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 08:46   #66
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

A może....psychoonkolog??
Potrzebujesz wsparcia także od kogoś kto jest w stanie dokładnie zrozumieć sytuację w jakiej się znalazłaś, a także położenie Twoich bliskich
Bo pomimo, że zachorowałaś tylko ty - choruje cała Twoja rodzina.
Każde z Was ma masę emocji, których nie ma gdzie uwolnić, bo skrywacie je przed sobą nawzajem (np strach - twój, bo toczy się walka o życie, ich- bo nie wiadomo jak się zachować, może nie wolno okazywać strachu, żeby ciebie nie podłamać??).
To strasznie duże napięcie, nie rób sobie tego.
To bardzo ważne dla Twojego zdrowia.
Istnieją także grupy wsparcia, pomagające najpierw poradzić sobie w obliczu bardzo trudnej sytuacji, a potem w powrocie do normalnego życia.

Ad Tż. Jeśli mimo wszystko chcesz walczyć o ten związek...jemu też taka rozmowa z psychoonkologiem by się przydała. W zasadzie w tym momencie, kiedy Wasz związek wisi na włosku...nie ma nic do stracenia.
Podjął się bycia z osobą chorą...nie radzi sobie z tym, bo w gruncie rzeczy jest niedojrzały..czy może po prostu nie ma pojęcia jak się za to zabrać?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 09:06   #67
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Dziewczyny dziekuje Wam za wszystkie rady... Psycholog juz byl... u mnie w rodzinie rak, to taka choroba, z ktora spotykamy sie na codzien, tylko na to sie umiera, wiec znamy juz mechanizm dzialania i "mozliwosci" tej choroby
Dzisiaj czuje sie okropnie, moj wspanialy TZ stwierdzil, ze moglabym przeciez farbowac wlosy, raz blond, raz czarne, zeby jakas odmiana byla... Ja tu sie ciesze ze mimo chemii mam swoje wlosy, moze nie jakies spektakularnie grube, ale jednak moje, wlasne!! Ale dla niego to malo... Juz nie raz dawal mi do zrozumienia, ze chcialby u swoim boku widzec sex bombe, kobiete w typie Dody, bo wlasnie takie go kreca. Ale to nie ja!! Dziwne jest, ze inni potrafia docenic mnie, moja urode, ale nie on, jemu zawsze cos nie pasuje, zawsze nie jestem wystarczajaco dobra czuje sie jak smiec, nic nie warta. A z drugiej strony zdaje sobie sprawe ze dla swojego mezczyzny powinnam byc najpiekniejsza taka jaka jestem...
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-04-07, 09:44   #68
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 253
GG do limonka1983
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Dziewczyny dziekuje Wam za wszystkie rady... Psycholog juz byl... u mnie w rodzinie rak, to taka choroba, z ktora spotykamy sie na codzien, tylko na to sie umiera, wiec znamy juz mechanizm dzialania i "mozliwosci" tej choroby
Dzisiaj czuje sie okropnie, moj wspanialy TZ stwierdzil, ze moglabym przeciez farbowac wlosy, raz blond, raz czarne, zeby jakas odmiana byla... Ja tu sie ciesze ze mimo chemii mam swoje wlosy, moze nie jakies spektakularnie grube, ale jednak moje, wlasne!! Ale dla niego to malo... Juz nie raz dawal mi do zrozumienia, ze chcialby u swoim boku widzec sex bombe, kobiete w typie Dody, bo wlasnie takie go kreca. Ale to nie ja!! Dziwne jest, ze inni potrafia docenic mnie, moja urode, ale nie on, jemu zawsze cos nie pasuje, zawsze nie jestem wystarczajaco dobra czuje sie jak smiec, nic nie warta. A z drugiej strony zdaje sobie sprawe ze dla swojego mezczyzny powinnam byc najpiekniejsza taka jaka jestem...
Zwyczajnie krew mnie zalewa. Tak sobie myślę, że ten facet nie zdaje sobie sprawy, czym jest rak. Może on odbiera Twoj obecny wygląd jako zwykłe niedbalstwo? To, ze nie wyglądasz kwitnąco, to tylko sprawa zlej kondycji wlosow, itd? Temu facetowi nic nie pomoze, serio. Myslalam, ze zwyczajnie jest zmeczony ta sytuacja i dlatego tak sie zachowuje, ale teraz twierdze, ze to zwykly burk. Ciekawe, jak owa Doda wygladalaby w Twoje sytuacji (nie zycze jej oczywiscie nic zlego)? Bardzo wazna jest Twoja postawa pychiczna. Musisz byc silna. Facet srawia, ze czujesz sie jak smiec. Zostaw go. Zakladajac, ze kiedys sie ozenicie, znowu na cos zachorujesz (lub dziecko), to on zwieje? Bedzie wymagal, bys byla seks bomba, mimo braku sil. Powiedz mi, za co go kochasz?
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 09:44   #69
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Po co Ci on, Buttercup?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 10:06   #70
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Najgorsze jest to, ze ja naprawde dbam o siebie! Nie moge powiedziec zebym nie miala powodzenia, zadna z Was mijajac mnie na ulicy nie powiedzialaby ze jestem chora! codziennie makijaz, odpowiedni stroj... Poprostu nigdy nie bylam typem dziewczyny ubierajacej sie wyzywajaco, owszem czasami dla niego potrafie ubrac mini i szpilki... Ale do cholery wiedzial przeciez gdy zaczynal sie ze mna spotykac, ze nie jestem taka na codzien! A on wlasnie zwraca uwage na wlasnie takie wyzywajace, kipiace sexem i wulgarnoscia dziewczyny, z tad te przytyki do mnie paradoksalnie mowi mi, ze najpiekniej wygladam, gdy budze sie rano sama nie wiem co o tym myslec, wiem ze niszczy mnie psychicznie, ze chocbym nie wiem jak bardzo sie starala to nigdy nie bede jego idealem
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 10:19   #71
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Wiesz wszystko...ale czy wyciągasz z tego wnioski?

Btw Butter - ja również jestem z Krakowa
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-07, 10:31   #72
mel89
Zakorzenienie
 
Avatar mel89
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Kochana. Po pierwsze - bardzo współczuję Ci choroby. Jesteś silną babką, starasz się żyć normalnie choć chemia to straszna rzecz; i psychicznie i fizycznie. Do tego Twój facet, w którym nie masz oparcia. Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić, bo przecież " w zdrowiu i chorobie".
Mam wrażenie, że facet ani nie dorósł do poważnego związku ani tym bardziej do choroby kogoś bliskiego. Chciałabym wierzyć, że jest mu bardzo ciężko i zamyka się w sobie i Cię rani, nie chcąc, ale obawiam się, że miarka się dawno temu przebrała. Jaki był przed Twoją chorobą? Cholera, nie dość że choroba to jeszcze taki facet. Przecież pozytywne myślenie w chorobie to podstawa! Ściskam i trzymam za Ciebie cholernie mocno kciuki.
__________________
not all who wander are lost.
mel89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 10:57   #73
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Inna rzecz; buter tu nie chodzi o Twoją chorobę jak widać, gdy opisałaś szerzej sytuację. Nie bardzo można więc tu mówić o modelu osoby, która nie wytrzymuje sytuacji, kiedy ktoś bliski choruje.
Facet nawala na całej linii.
Nie ma akceptacji? Miłości również nie ma. Dla mnie to równoznaczne.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 11:08   #74
Honey_Girl
Zakorzenienie
 
Avatar Honey_Girl
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 7 808
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Naprawdę ktoś, kto zamiast Cię pocieszać będzie Cię dołował i snuł marzenia o innej dziewczynie (której nie przypominasz) nie jest Ciebie wart. Kochana nie ma co zawracać sobie nim głowy, zobacz, że przy nim zamiast być wspierana żalisz się nam, że nie możesz na niego liczyć.
__________________
____________
,,To, co dziś jest rzeczywistością, wczoraj było nierealnym marzeniem ''






Honey_Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 11:17   #75
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Tak to juz ze mna jest ze staram sie zyc normalnie, chodze do pracy gdy moge, bawie sie gdy moge i kozystam z zycia. Ale no wlasnie, gdy moge... a niestety nie zawsze moge, sa dni ze jedyne co moge to lezec i plakac z bolu. Czesto TZ jest wtedy przy mnie, ale tylko wtedy gdy o to poprosze, nie zrobi sam z siebie nic, nie wpadnie na pomysl, ze moglabym go potrzebowac, bo przeciez nic nie mowilam... Wiem, facetom tak trzeba, prosto z mostu, no ale chcialabym zeby zrobil czasami cos nie przymuszony... Rozumiem ze ma swoje problemy, skonczyl studia, nie pracuje, ale to po czesci jego wina bo on przeciez nie bedzie pracowal za 2500zl, to ponizej jego godnosci, najlepiej byloby gdyby lezal w domu a pieniazki wplywaly na konto. Zycie niestety nie jest takie kolorowe i boli mnie kiedy dzownie do niego by zawiozl mnie do szpitala, bo nie daje rady z bolu, musze dostac kroplowke,a on zniecierpliwiony odpowiada ze znowu, ze moglam przeciez zostac w szpitalu i nie byloby teraz klopotu... A dla mnie kazdy pobyt w szpitalu to meka, kiedy tylko moge wracam do domu. Nie mam w nim wsparcia, albo inaczej, mam w nim wsparcie od czasu do czasu i w bardzo ograniczonych ilosciach, bo on ma swoje sprawy. Pytalam go kiedys dlaczego nie znajdzie sobie zdrowej dziewczyny, z ktora nie bedzie mial tylu problemow... Nie znajdzie, bo tylko przy mnie przebywajac w moim towarzystwie tyle godzin ma ochote sie jeszcze usmiechac, i, ze jestem wariatem takim pozytywnym, wywoluje usmiech na jego buzi, ale zeby nie bylo za milo, to jesli bede tak dalej marudzic to znajdzie sobie, ale jakas starsza, ktora nie bedzie tak stwarzac i bedzie umiala zajac sie soba...
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 11:19   #76
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Najgorsze jest to, ze ja naprawde dbam o siebie! Nie moge powiedziec zebym nie miala powodzenia, zadna z Was mijajac mnie na ulicy nie powiedzialaby ze jestem chora! codziennie makijaz, odpowiedni stroj... Poprostu nigdy nie bylam typem dziewczyny ubierajacej sie wyzywajaco, owszem czasami dla niego potrafie ubrac mini i szpilki... Ale do cholery wiedzial przeciez gdy zaczynal sie ze mna spotykac, ze nie jestem taka na codzien! A on wlasnie zwraca uwage na wlasnie takie wyzywajace, kipiace sexem i wulgarnoscia dziewczyny, z tad te przytyki do mnie paradoksalnie mowi mi, ze najpiekniej wygladam, gdy budze sie rano sama nie wiem co o tym myslec, wiem ze niszczy mnie psychicznie, ze chocbym nie wiem jak bardzo sie starala to nigdy nie bede jego idealem
Czyli nie jesteś w jego typie - i tu makijaże, szpilki i stawanie na rzęsach nie pomoże. Zmiana faceta i tyle - na takiego, który ma dobry gust.

Wiesz co o tym myśleć, wiesz dobrze, tylko się boisz i na razie jeszcze wolisz oszukiwać sama siebie, że jakoś to będzie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 11:22   #77
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

I to nie jest tak, ze on poprostu taki jest... Rozstalam sie z nim, jakies pol roku temu, a raczej on mnie zostawil, wiec tez nie jest tak, ze ma wyrzuty bo nie wypada teraz mnie zostawic... Ciezko to przezylam, ale przyjaciele starali sie mi tak wypelnic czas zebym tylko nie miala mozliwosci myslenia o nim, ale wiedzialam ze go kocham, ze jest mi ciezko i za nim tesknie... Kiedy juz mialam w miare wszystko poukladane, odezwal sie, spotkalismy sie, chcial wrocic... Zgodzilam sie, i przezylam kilka najwaspanialszych tygodni z nim. Byl kochajacy, czuly, dbal o mnie, czulam sie jak w bajce. No ale, bylo minelo i wrocil stary TZ. Ale dzieki tamtym czasom, wiem ze jednak jak chce to potrafi, najwidoczniej jednak nie chce
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 13:06   #78
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Tak to juz ze mna jest ze staram sie zyc normalnie, chodze do pracy gdy moge, bawie sie gdy moge i kozystam z zycia. Ale no wlasnie, gdy moge... a niestety nie zawsze moge, sa dni ze jedyne co moge to lezec i plakac z bolu. Czesto TZ jest wtedy przy mnie, ale tylko wtedy gdy o to poprosze, nie zrobi sam z siebie nic, nie wpadnie na pomysl, ze moglabym go potrzebowac, bo przeciez nic nie mowilam... Wiem, facetom tak trzeba, prosto z mostu, no ale chcialabym zeby zrobil czasami cos nie przymuszony... Rozumiem ze ma swoje problemy, skonczyl studia, nie pracuje, ale to po czesci jego wina bo on przeciez nie bedzie pracowal za 2500zl, to ponizej jego godnosci, najlepiej byloby gdyby lezal w domu a pieniazki wplywaly na konto. Zycie niestety nie jest takie kolorowe i boli mnie kiedy dzownie do niego by zawiozl mnie do szpitala, bo nie daje rady z bolu, musze dostac kroplowke,a on zniecierpliwiony odpowiada ze znowu, ze moglam przeciez zostac w szpitalu i nie byloby teraz klopotu... A dla mnie kazdy pobyt w szpitalu to meka, kiedy tylko moge wracam do domu. Nie mam w nim wsparcia, albo inaczej, mam w nim wsparcie od czasu do czasu i w bardzo ograniczonych ilosciach, bo on ma swoje sprawy. Pytalam go kiedys dlaczego nie znajdzie sobie zdrowej dziewczyny, z ktora nie bedzie mial tylu problemow... Nie znajdzie, bo tylko przy mnie przebywajac w moim towarzystwie tyle godzin ma ochote sie jeszcze usmiechac, i, ze jestem wariatem takim pozytywnym, wywoluje usmiech na jego buzi, ale zeby nie bylo za milo, to jesli bede tak dalej marudzic to znajdzie sobie, ale jakas starsza, ktora nie bedzie tak stwarzac i bedzie umiala zajac sie soba...
Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
I to nie jest tak, ze on poprostu taki jest... Rozstalam sie z nim, jakies pol roku temu, a raczej on mnie zostawil, wiec tez nie jest tak, ze ma wyrzuty bo nie wypada teraz mnie zostawic... Ciezko to przezylam, ale przyjaciele starali sie mi tak wypelnic czas zebym tylko nie miala mozliwosci myslenia o nim, ale wiedzialam ze go kocham, ze jest mi ciezko i za nim tesknie... Kiedy juz mialam w miare wszystko poukladane, odezwal sie, spotkalismy sie, chcial wrocic... Zgodzilam sie, i przezylam kilka najwaspanialszych tygodni z nim. Byl kochajacy, czuly, dbal o mnie, czulam sie jak w bajce. No ale, bylo minelo i wrocil stary TZ. Ale dzieki tamtym czasom, wiem ze jednak jak chce to potrafi, najwidoczniej jednak nie chce
Może on sobie pozwala na te wszystkie zachowania wobec Ciebie, bo widzi, że w zasadzie jesteś do niego bardzo przywiązana (zeby nie powiedzieć uzalezniona)? I że Ty bez względu na to jak on Cię traktuje zniesiesz wszytko i go nie zostawisz? Ale z większości Twoich postów wygląda na to, że jednak nie jesteś z nim szczęśliwa... Ty chcesz dla niego się zmieniać, być silna, atrkacyjna, uśmiehcnięta a on wobec siebie nie ma żadnych zarzutów. Myślę, że trzeba wierzyć, że zasługuje się na najlepsze, a nie na to, żeby było dobrze od czasu do czasu albo jak sie o to poprosi... Najważniejsze teraz chyba, żebyś dbała o siebie i oczywiście życzę Ci, żeby on zrozumiał coś więcej, ale czasem chyba nie warto czekać na zmianę kogoś w nieskończoność... Możemy zmienić tylko siebie, swoje nastawienie i nie dać się nie szanować, jak będziesz mysleć, że z nikim Ci nie będzie lepiej, to wpędzisz siebie w pulapkę.
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-07, 22:48   #79
Amazoniak
Zadomowienie
 
Avatar Amazoniak
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
I to nie jest tak, ze on poprostu taki jest... Rozstalam sie z nim, jakies pol roku temu, a raczej on mnie zostawil, wiec tez nie jest tak, ze ma wyrzuty bo nie wypada teraz mnie zostawic... Ciezko to przezylam, ale przyjaciele starali sie mi tak wypelnic czas zebym tylko nie miala mozliwosci myslenia o nim, ale wiedzialam ze go kocham, ze jest mi ciezko i za nim tesknie... Kiedy juz mialam w miare wszystko poukladane, odezwal sie, spotkalismy sie, chcial wrocic... Zgodzilam sie, i przezylam kilka najwaspanialszych tygodni z nim. Byl kochajacy, czuly, dbal o mnie, czulam sie jak w bajce. No ale, bylo minelo i wrocil stary TZ. Ale dzieki tamtym czasom, wiem ze jednak jak chce to potrafi, najwidoczniej jednak nie chce
Doris1981 określiła to trafnie, ale do decyzji o rozstaniu też trzeba dojrzeć. Ile twój facet szuka pracy? Tekst że gdybyś została w szpitalu to nie byłoby kłopotu świadczy o jego strasznym egoizmie. Najlepiej by było jakbyś mu przestała robić kolejne kłopoty swoją osobą-ale wg mnie najlepiej dla ciebie. Już raz przeszłaś rozstanie z nim i wiesz już, że świat się bez niego nie zawali
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze
Amazoniak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-07, 23:02   #80
sayit
Raczkowanie
 
Avatar sayit
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 37
GG do sayit
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Głowa do góry!! Musisz odnaleźć w sobie te nadzwyczajną siłę!! A z pewnością ją masz, nie poddałaś się do tej pory w walce z chorobą, to jest niezbity dowód!! Zasługujesz na coś więcej niż lekcewaga jaką opisałaś!! Bardzo mocno kibicuje Ci zarówno jeśli chodzi o sfere uczuciową, jak o zdrowie!!
__________________
wiosno przybądź..!!
sayit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-08, 18:32   #81
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Szukam w sobie tej sily, ale jakos kiepsko z nia ostatnio... Nic tylko placze, nie chce mi sie zyc, sama siebie mam dosc. Dzis znowu nieciekawe wyniki dostalam, zapowiada sie na kolejna chemie jednak, jego to oczywiscie nie wzruszylo, bo przeciez jest piekna pogoda, mozna wsiasc na motor, czego chciec wiecej. Poza tym dowiedzialam sie, ze nie potrafie nad soba panowac (sytuacja z dyskoteka, gdy powiedzialam mu o priorytetach) i ze mam sie zmienic. On jest ok... Dziewczyny jak tak dalej pojdzie to moim problemem nie bedzie rak, a solidna depresja, z nikad dobrych wiesci
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-08, 18:39   #82
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 253
GG do limonka1983
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Szukam w sobie tej sily, ale jakos kiepsko z nia ostatnio... Nic tylko placze, nie chce mi sie zyc, sama siebie mam dosc. Dzis znowu nieciekawe wyniki dostalam, zapowiada sie na kolejna chemie jednak, jego to oczywiscie nie wzruszylo, bo przeciez jest piekna pogoda, mozna wsiasc na motor, czego chciec wiecej. Poza tym dowiedzialam sie, ze nie potrafie nad soba panowac (sytuacja z dyskoteka, gdy powiedzialam mu o priorytetach) i ze mam sie zmienic. On jest ok... Dziewczyny jak tak dalej pojdzie to moim problemem nie bedzie rak, a solidna depresja, z nikad dobrych wiesci
Pozytywne myślenie, to podstawa, więc może zrób coś z obecną sytuacja, hmmm?
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-08, 18:43   #83
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Miej odwagę zakończyć coś, co Cię niszczy.
Mam nadzieję, że będziesz w stanie to zrobić, by na prawdę o siebie zawalczyć...
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-08, 19:36   #84
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Szukam w sobie tej sily, ale jakos kiepsko z nia ostatnio... Nic tylko placze, nie chce mi sie zyc, sama siebie mam dosc. Dzis znowu nieciekawe wyniki dostalam, zapowiada sie na kolejna chemie jednak, jego to oczywiscie nie wzruszylo, bo przeciez jest piekna pogoda, mozna wsiasc na motor, czego chciec wiecej. Poza tym dowiedzialam sie, ze nie potrafie nad soba panowac (sytuacja z dyskoteka, gdy powiedzialam mu o priorytetach) i ze mam sie zmienic. On jest ok... Dziewczyny jak tak dalej pojdzie to moim problemem nie bedzie rak, a solidna depresja, z nikad dobrych wiesci
Biedactwo... bardzo mi przykro, ze ludzie musza tak cierpiec za nic. Kazdy z nas potrzebuje kogos bliskiego, na którego ramieniu mogłby sie czasem oprzec, człowiek chory chyba jeszcze bardziej, stad zrozumiałe, ze szkoda Ci to konczyc, bo mimo wszytsko czasami jest przy Tobie i czujesz, ze masz kogos, kto mysli o Tobie,dla kogo jest sie waznym. Zajmij sie po prostu soba, swoim zdrowiem, to teraz najwazniejsze, facetem zajac sie mozesz pozniej i potem przejmowac, bo w koncu ich jest wielu, a zdrowie jedno.Pomoze, to dobrze, nie pomoze, ma swoje sprawy, trudno. Tak naprawde wiele kobiet zyje z takimi egoistycznymi facetami i nie koncza tego, choc sa silne i zdrowe.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-09, 07:19   #85
jooa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3
Angry Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Szczerze mówiąc jak czytam to wszystko ...jestem wkurzona. Nie wiem dlaczego niektóre dziewczyny na własne życzenie serwują sobie takie życie? Dlaczego zamiast skończyć coś co zabiera chęć do życia tkwi w związku, który wysysa całą energię? Ile można usprawiedliwiać faceta ...bo on tak nie myśli, bo jemu jest ciężko, bo czasem jest fajnie. Skoro zwierzyłaś się nam, to znaczy, że widzisz co się dzieje. Nie jesteś głupiutka laseczką, która nie wie jak powinno wszystko wyglądać. Odwagi. Przecież to o twoje życie chodzi. Jesteś silna, zaradna. To ten koleś zwyczajnie nie wiadomo na jakim świecie żyje. Wgląda mi na dorosłego gościa, siedzącego na garnuszku rodzinki(pisałaś, że praca go hańbi). Do pięknego portretu pasowałaby jeszcze lekka pomoc finansowa z Twojej strony(???). Pamiętaj, że to Ty jesteś najważniejsza. Niech nikt nie próbuje wmówić Ci czegoś innego. To Ty masz chodzić z uśmiechem na twarzy. Nie daj się tłamsić. Wiem, że ciężko ot tak wstać i wszystko pozmieniać.Uwierz mi...boli na początku, potem zaczniesz być z siebie dumna. Daj szansę sobie. Może właśnie obok przechodzi ktoś, kto jest wart uczucia. Życzę odwagi i wiary we własne siły.
jooa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-12, 04:07   #86
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Dziewczyny...zrobilam to! Skonczylam ta maskarade, ktora nazywalam zwiazkiem... Wyszlo na jaw jego klamstwo...kiedy ja w piatek w nocy mdlalam i nie mialam sil po chemii on sie bawil z chlopakami... I nie byloby w tym nic zlego, przeciez nie robie problemow gdy z nimi wychodzi, ale wczoraj sie dowiedzialam ze byl to klub nocny (same wiecie jaki...) i dowiedzialam sie oczywiscie nie od niego pozniej mi sie przyznal, ale uwazam, ze robil wszystko aby zataic prawde przede mna, on uwaza ze nie powiedzial mi jaki to klub bo nie pytalam, a poza tym nie kozystal z "uslug" (w to akurat mu wierze) ehhh czyli wychodzi na to, ze "jak nie zapytasz, to nie musze Ci mowic" Szlag mnie trafil, poraz kolejny zreszta, spedzilam z nim caly wczorajszy dzien i myslalam ze bedzie jakos, a tu taki klops... Czuje sie jakby serce mi peklo na pol, a on nie widzi w ogole swojej winy, nic zlego przeciez nie zrobil... Jejku, jak tu teraz funkcjonowac?
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-12, 06:19   #87
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Dziewczyny...zrobilam to! Skonczylam ta maskarade, ktora nazywalam zwiazkiem... Wyszlo na jaw jego klamstwo...kiedy ja w piatek w nocy mdlalam i nie mialam sil po chemii on sie bawil z chlopakami... I nie byloby w tym nic zlego, przeciez nie robie problemow gdy z nimi wychodzi, ale wczoraj sie dowiedzialam ze byl to klub nocny (same wiecie jaki...) i dowiedzialam sie oczywiscie nie od niego pozniej mi sie przyznal, ale uwazam, ze robil wszystko aby zataic prawde przede mna, on uwaza ze nie powiedzial mi jaki to klub bo nie pytalam, a poza tym nie kozystal z "uslug" (w to akurat mu wierze) ehhh czyli wychodzi na to, ze "jak nie zapytasz, to nie musze Ci mowic" Szlag mnie trafil, poraz kolejny zreszta, spedzilam z nim caly wczorajszy dzien i myslalam ze bedzie jakos, a tu taki klops... Czuje sie jakby serce mi peklo na pol, a on nie widzi w ogole swojej winy, nic zlego przeciez nie zrobil... Jejku, jak tu teraz funkcjonowac?
I bardzo dobrze. Serce się zrośnie, to bardzo dobrze regenerujący się organ. Tylko potrzeba czasu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-12, 08:19   #88
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Zrobiłaś bardzo duży krok do przodu, mimo że pewnie Ci teraz ciężko, to dałaś sobie szansę na coś o wiele piękniejszego i lepszego! Przeżyłaś już jedno rozstanie z nim, teraz to była Twoja decyzja. Życzę Ci dużo zdrowia i żeby się wreszcie szczęście do Ciebie usmiechnęło;*
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-12, 14:44   #89
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Dziekuje za otuche nie jest mi latwo, przyjdzie mi z tym wszystkim zmagac sie samej i na dodatek leczyc zlamane serducho ale tak bedzie lepiej, musi byc... Poprostu musze przecierpiec swoje, aby sie usmiechac... Odejdzie mi pare trosk, kilka pewnie wraz z decyzja o rozstaniu przybylo... Najwazniejsze ze nie mam nawet ochoty siegnac po telefon i sie do niego odezwac, chociaz bardzo sie balam ze tak bedzie, a moze jeszcze nie ten czas? Boje sie zrobienia glupoty, tylko jak wytrzymac?
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-12, 15:45   #90
0nasty0
Wtajemniczenie
 
Avatar 0nasty0
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wlkp. / NL
Wiadomości: 2 075
GG do 0nasty0
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Dziekuje za otuche nie jest mi latwo, przyjdzie mi z tym wszystkim zmagac sie samej i na dodatek leczyc zlamane serducho ale tak bedzie lepiej, musi byc... Poprostu musze przecierpiec swoje, aby sie usmiechac... Odejdzie mi pare trosk, kilka pewnie wraz z decyzja o rozstaniu przybylo... Najwazniejsze ze nie mam nawet ochoty siegnac po telefon i sie do niego odezwac, chociaz bardzo sie balam ze tak bedzie, a moze jeszcze nie ten czas? Boje sie zrobienia glupoty, tylko jak wytrzymac?
Czytam od początku i gratuluję tego, co zrobiłaś!
Dasz sobie radę na pewno bez niego, wierzę w to.
Masz rodzinę, przyjaciół, a z czasem zjawi się ta odpowiednia osoba, która będzie dla Ciebie oparciem przez cały czas.
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007


lexie
Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy,
zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie.
0nasty0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:18.