Rzucić palenie

[oshinek]

Napisane przez elunka88

Dla mnie trygonometria ogranicza się do 'Sinus cosinus daj Boże 3 minus"
Od tej chwili nawet nie wiem co to papieros


A ska Ty tak matmę umiesz Geniuszu?

Z taką skazą się urodziłam
No ale dzięki temu poznałam mojego męża, byłam jego nauczycielką-korepetytorką

[elunka88]

Cześć tymena gratuluję wyniku oshinek tutaj dzielnie się stara żeby mój tez był taki

Oshinek to chociaż jeden mega pozytyw skazy

[tymena]

Napisane przez oshinek

...

byłam jego nauczycielką-korepetytorką

Mrauuuu... Niegrzeczna dziewczynka

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Dasz radę Elunko tylko mocno chcij

[oshinek]

Napisane przez elunka88

Cześć tymena gratuluję wyniku oshinek tutaj dzielnie się stara żeby mój tez był taki

Oshinek to chociaż jeden mega pozytyw skazy

No walczę o Ciebie jak mogę, bo widzę że chęci masz i ciągle próbujesz

Napisane przez tymena

Mrauuuu... Niegrzeczna dziewczynka

ubierało się te dekolty na korki coby chłopaka na manowce zwieść

[elunka88]

Pewnie się nie mógł na matmie skupić oshinek dzięki

[tymena]

Hihi, mój mnie ściemnił na ciemnie młodsze pokolenie chyba nawet nie wie, że kiedyś zdjęcia można było wywoływać w łazience, koniecznie zamkniętej, żeby nikt przez przypadek światła nie wpuścił

[elunka88]

Tymena to fajnie mieliście

Super się z Wami gawędziło uciekam spać

[oshinek]

Napisane przez tymena

Hihi, mój mnie ściemnił na ciemnie młodsze pokolenie chyba nawet nie wie, że kiedyś zdjęcia można było wywoływać w łazience, koniecznie zamkniętej, żeby nikt przez przypadek światła nie wpuścił

hhahaha no to nieźle!!!

Napisane przez elunka88

Tymena to fajnie mieliście

Super się z Wami gawędziło uciekam spać

Z Tobą też, i pamiętaj o słowie danym starszym koleżankom

[syla-78]

Hej Ale się wczoraj uśmiałam z tych tangensów Aż, mnie ciary przeszły na sam wspomnienie, także Elunka doskonale Cię rozumiem
No a, a tego 'Sinus cosinus daj Boże 3 minus" to nie słyszałam, ale zarąbiste, popłakałam się prawie ze śmiechu
Elunka gratulacje Oshinek, Tymenko, super, że jesteście cały czas i wspieracie
Dziewczyny, została mi 1 fajka, którą niedługo idę zjarać na spacerze i koniec. Ciekawa jestem, czy jeszcze we mnie wierzycie? Ja uwierzyłam i mam dość tych faj. Oshinuś, to ten moment, czuję to
Oshinek, miałaś napisać na priva co u Ciebie

[elunka88]

Syla cześć
ja wierzę.... sama się męczę tyle czasu więc wiem że chcesz. Jak zapalisz to też będziesz musiała iść na wykład z matmy do oshinka

[syla-78]

Napisane przez elunka88

Syla cześć
ja wierzę.... sama się męczę tyle czasu więc wiem że chcesz. Jak zapalisz to też będziesz musiała iść na wykład z matmy do oshinka

Dzięki Elunka
No na wykłady z matmy to jeszcze pół bidy, gorzej jakby mi dała kredę i do tablicy zadania rozwiązywać kazała, normalnie słabo mi się robi na samą myśl

[elunka88]

Stworzymy nowy sposób rzucenia palenia - straszenie matmą, założymy wspólną firmę i będziemy $$$ trzepać

[syla-78]

Napisane przez elunka88

Stworzymy nowy sposób rzucenia palenia - straszenie matmą, założymy wspólną firmę i będziemy $$$ trzepać

na nas akurat matma działa, a na innych powiedzmy dyktanda i wypracowania

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

No i koniec. Właśnie wypaliłam ostatniego faja
Trzymajcie kciuki

[oshinek]

Napisane przez syla-78

Hej Ale się wczoraj uśmiałam z tych tangensów Aż, mnie ciary przeszły na sam wspomnienie, także Elunka doskonale Cię rozumiem
No a, a tego 'Sinus cosinus daj Boże 3 minus" to nie słyszałam, ale zarąbiste, popłakałam się prawie ze śmiechu
Elunka gratulacje Oshinek, Tymenko, super, że jesteście cały czas i wspieracie
Dziewczyny, została mi 1 fajka, którą niedługo idę zjarać na spacerze i koniec. Ciekawa jestem, czy jeszcze we mnie wierzycie? Ja uwierzyłam i mam dość tych faj. Oshinuś, to ten moment, czuję to
Oshinek, miałaś napisać na priva co u Ciebie

Ja wierzę I wiem, że każdy ma swój moment
Wiem że miałam napisać, ale strasznie dużo się działo, teraz już mogę tylko powiedzieć, że jest SUPER!
(Postaram się jakąś relację przygotować w piątek/sobotę)

Napisane przez elunka88

Syla cześć
ja wierzę.... sama się męczę tyle czasu więc wiem że chcesz. Jak zapalisz to też będziesz musiała iść na wykład z matmy do oshinka

Napisane przez syla-78

Dzięki Elunka
No na wykłady z matmy to jeszcze pół bidy, gorzej jakby mi dała kredę i do tablicy zadania rozwiązywać kazała, normalnie słabo mi się robi na samą myśl

Napisane przez elunka88

Stworzymy nowy sposób rzucenia palenia - straszenie matmą, założymy wspólną firmę i będziemy $$$ trzepać

dobre jesteście dziewczyny

Napisane przez syla-78

na nas akurat matma działa, a na innych powiedźmy dyktanda i wypracowania

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

No i koniec. Właśnie wypaliłam ostatniego faja
Trzymajcie kciuki

[tymena]

Syluś, odezwij się jak Ci idzie??

[syla-78]

Napisane przez tymena

Syluś, odezwij się jak Ci idzie??

Hej Tymenko już jestem. Byłam na długim spacerze w lesie i niedawno wróciłam. Od tej pory jak dzisiaj pisałam nie palę oczywiście. Popaliłam wczoraj ostro przed spaniem, wypaliłam kilka rano i tę 1 fajkę zostawiłam na później. Poszłam na spacer do parku, wypaliłam tego i koniec. Kupiłam sobie żel aloesowy do picia, do smarowania i wiesiołka do łykania a i magnez z wit.b6 na nerwy
Wiem, że na początku łatwo nie będzie ale ostatnio paliłam 2 paczki Potrafiłam wypalić z 5-7 na czczo i z 7 przed samym spaniem. Paranoja, to już podchodziło pod chorobę psychiczną, poważnie, nawet nie odczuwałam głodu nikotynowego, bo nie miałam kiedy.
Teraz jestem spokojna, nawet bardzo

Oshinuś, dziękuję za kciuki Czekam na priva, cieszę się, że u Ciebie super

[tymena]

Kumam, ja przed pracą paliłam ok 5ciu na czczo a zaczynałam prace o 7.30 o 21 już mi się żygać chciało ale co tam, jeszcze kilka przed snem, ech, mam nadzieje, że nie wróci ten stan. Czasami aż ryczec mi sie chciało z obrzydzenia do siebie.

I to jest ten moment kiedy człowiek mówi sobie dość!


Dzielna z Ciebie dziewczynka

[syla-78]

Napisane przez tymena

Kumam, ja przed pracą paliłam ok 5ciu na czczo a zaczynałam prace o 7.30 o 21 już mi się żygać chciało ale co tam, jeszcze kilka przed snem, ech, mam nadzieje, że nie wróci ten stan. Czasami aż ryczec mi sie chciało z obrzydzenia do siebie.

I to jest ten moment kiedy człowiek mówi sobie dość!


Dzielna z Ciebie dziewczynka

Ja kiedyś myślałam, że niemożliwe jest jaranie paczki dziennie, że to tak dużo, doszłam do 2 paczek,wkrótce pewnie 2 paki by było mało, no i tak jak Ty, jaranie na czczo ( pierwsza rzecz po wstaniu z łóżka, przed wyjęciem śpiochów z oczu )i przed samym spaniem, czasem a raczej często czułam, że już nie mogę, bo taka jestem przejarana, ale przez nogę i już mogę
Poważnie się zastanawiałam, czy jestem normalna,też czułam obrzydzenie

Tymenko, dziękuję, ze zawsze jesteś, wspierasz i rozumiesz

[TLU]

Dobry wieczor dziewczyny. Wpadam do was noca, troche zeby sie pochwalic, bo w sumie nikomu to jeszcze nie imponuje a troche dodac motywacji. Troche pisalam tu w styczniu tego roku - moja pierwsza proba rzucenia w tym roku (w zyciu 4 :/) no i skonczylo sie na ograniczaniu - tak mniej wiecej o polowe. Pociagnelam tak do kwietnia i od 4 dni juz nie pale wcale . Ale nadal jest trudno. Z tego co pamietam dopiero gdzies po 2 tygodniach natrectwa papierosowe mijaja. Widze, ze syla rowniez teraz rzuca (trzymaj sie i badz twarda, w trudnych momentach pomysl jak silnie musisz byc uzalezniona, ze jest az tak ciezko a wtedy latwiej zdecydowac ze jednak wolisz sama decydowac co chcesz robic a nie zeby faje decydowaly - wiem wiem niespecjalnie imponujaca rada ale mnie tylko to pomoglo, a bylo tak ciezko, ze drugiego dnia pol nocy bezsennej i przeplakanej z lekami (nie mam polskich znakow - chodzi mi o strach).) Jest tu ktos jeszcze z mlodym stazem niepalacza?

[oshinek]

Napisane przez syla-78

Hej Tymenko już jestem. Byłam na długim spacerze w lesie i niedawno wróciłam. Od tej pory jak dzisiaj pisałam nie palę oczywiście. Popaliłam wczoraj ostro przed spaniem, wypaliłam kilka rano i tę 1 fajkę zostawiłam na później. Poszłam na spacer do parku, wypaliłam tego i koniec. Kupiłam sobie żel aloesowy do picia, do smarowania i wiesiołka do łykania a i magnez z wit.b6 na nerwy
Wiem, że na początku łatwo nie będzie ale ostatnio paliłam 2 paczki Potrafiłam wypalić z 5-7 na czczo i z 7 przed samym spaniem. Paranoja, to już podchodziło pod chorobę psychiczną, poważnie, nawet nie odczuwałam głodu nikotynowego, bo nie miałam kiedy.
Teraz jestem spokojna, nawet bardzo

Oshinuś, dziękuję za kciuki Czekam na priva, cieszę się, że u Ciebie super

Sylcia trzymaj się i nie daj się, bo najgorsze przed tobą, początki są fajne, jest motywacja, człowiek się trzyma, ale po pewnym czasie niestety dopada głód.... pomyśl wtedy o trygonometrii i staniu pod tablicą z kredą

Napisane przez TLU

Dobry wieczor dziewczyny. Wpadam do was noca, troche zeby sie pochwalic, bo w sumie nikomu to jeszcze nie imponuje a troche dodac motywacji. Troche pisalam tu w styczniu tego roku - moja pierwsza proba rzucenia w tym roku (w zyciu 4 :/) no i skonczylo sie na ograniczaniu - tak mniej wiecej o polowe. Pociagnelam tak do kwietnia i od 4 dni juz nie pale wcale . Ale nadal jest trudno. Z tego co pamietam dopiero gdzies po 2 tygodniach natrectwa papierosowe mijaja. Widze, ze syla rowniez teraz rzuca (trzymaj sie i badz twarda, w trudnych momentach pomysl jak silnie musisz byc uzalezniona, ze jest az tak ciezko a wtedy latwiej zdecydowac ze jednak wolisz sama decydowac co chcesz robic a nie zeby faje decydowaly - wiem wiem niespecjalnie imponujaca rada ale mnie tylko to pomoglo, a bylo tak ciezko, ze drugiego dnia pol nocy bezsennej i przeplakanej z lekami (nie mam polskich znakow - chodzi mi o strach).) Jest tu ktos jeszcze z mlodym stazem niepalacza?

Gratulacje Trzymaj się również, fajnie że dziewczyny próbujecie i nie zniechęcacie się potknięciami

[syla-78]

Napisane przez TLU

Dobry wieczor dziewczyny. Wpadam do was noca, troche zeby sie pochwalic, bo w sumie nikomu to jeszcze nie imponuje a troche dodac motywacji. Troche pisalam tu w styczniu tego roku - moja pierwsza proba rzucenia w tym roku (w zyciu 4 :/) no i skonczylo sie na ograniczaniu - tak mniej wiecej o polowe. Pociagnelam tak do kwietnia i od 4 dni juz nie pale wcale . Ale nadal jest trudno. Z tego co pamietam dopiero gdzies po 2 tygodniach natrectwa papierosowe mijaja. Widze, ze syla rowniez teraz rzuca (trzymaj sie i badz twarda, w trudnych momentach pomysl jak silnie musisz byc uzalezniona, ze jest az tak ciezko a wtedy latwiej zdecydowac ze jednak wolisz sama decydowac co chcesz robic a nie zeby faje decydowaly - wiem wiem niespecjalnie imponujaca rada ale mnie tylko to pomoglo, a bylo tak ciezko, ze drugiego dnia pol nocy bezsennej i przeplakanej z lekami (nie mam polskich znakow - chodzi mi o strach).) Jest tu ktos jeszcze z mlodym stazem niepalacza?

TLU dziękuję za wsparcieTak, jestem ogromnie uzależniona, papierosy zrobiły mi sieczkę z mózgu, wszystko kręciło się wokół nich, wszystko robiłam z fają albo po jej wypaleniu( no może nie wszystko)
Dzięki za radę, tak będę myśleć, nie chce, żeby faje mną rządziły.
Gratuluję Ci niepalenia trzymam za nas kciuki ja nie umiem ograniczać, albo palę jak smok, albo wcale. Próbowałam najpierw ograniczyć jak Ty, a później rzucić ale nic z tego nie wychodziło.


[QUOTE=oshinek;18453702]Sylcia trzymaj się i nie daj się, bo najgorsze przed tobą, początki są fajne, jest motywacja, człowiek się trzyma, ale po pewnym czasie niestety dopada głód.... pomyśl wtedy o trygonometrii i staniu pod tablicą z kredą

Gratulacje Trzymaj się również, fajnie że dziewczyny próbujecie i nie zniechęcacie się potknięciami [QUOTE=oshinek;18453702]



Wiem, najdłużej nie paliłam 1,5 miesiąca i wtedy dopadł mnie taki głód ( w sylwestra), ze myślałam, że umrę z głodu. No i zapaliłam, a później bardzo długo żałowałam Ponoć po paru miesiącach, gdzie już chyba nie ma głodu nikotynowego strasznie się chce, ale to chyba psychika, motywacja podupada i człowiek zaczyna szukać wymówek i pocieszenia w fajkach. Ja to wszystko wiem, jak pewnie każda z nas i mam nadzieję, że nie wpadniemy w tę pułapkę.
O tej trygonometrii to mi nawet nie wspominaj proszę
Wieczorem zaczęłam mieć nerwy, wszystko mnie wkurzało, ale ja już znam te numery i nie dam się głodowi
do jutra

[elunka88]

Napisane przez oshinek

... ale po pewnym czasie niestety dopada głód.... pomyśl wtedy o trygonometrii i staniu pod tablicą z kredą

Syla, TLU - kciuki za Was i za mnie też

[FreeFromDesire]

Dziewczyny! Z wielka duma oglaszam, ze nie pale od 41 dni i nie zamierzam wiecej zapalic. Jezeli ktoras z Was chcialaby przeczytac "Łatwy sposób na rzucenie palenia" Allena Carra, niech napisze do mnie prywatna wiadomosc i poda swojego maila, wysle PDF.

[marleya1601]

hej Wizażystki !!!

Dołączam do nie palących. Nie palę 62 dni Paliłam 10 lat (paczkę dziennie). Dużo zawdzięczam tabletkom TABEX. Łykałam je przez 2 tygodnie i nie czułam głodu nikotynowego. Polecam również książkę Allena Carra: Łatwy sposób na rzucenie palenia. Na początku sceptycznie podchodziłam do tematu ale jak "widać" pomogło. Wszystko to i moje przekonanie że już więcej nie zapalę ani jednego papierosa sprawiło że to już 2 miesiąc bez tego smrodku. Czuję się świetnie. Chce mi rano wstawać (zapomniałam dodać że zaczynałam swój dzień od papierosa i kawy), nie czuję zmęczenia i nie meczę się tak szybko ... można by wymieniać i wymieniać. Same pozytywy. Jestem z Wami - rzucającymi i trzymam kciuki oczywiście. Dziś mogę stwierdzić że było to łatwe do wykonania. Nie słuchajcie tych osób które mówią że to straszna męczarnia - cieszcie się każdą godziną nie palenia. To jak nowe życie !!!

[TLU]

oshinek, syla, elunka (przepraszam jesli kogos pominelam) dziekuje bardzo za 'pochwale' i wsparcie. tak teraz czytam i okazuje sie, ze syla najdluzej 1.5 bez petow dala rade - to pol miesiaca wiecej niz ja wiec moze sobie jednak te moje dobre rady daruje. Chociaz ambicja nie bycia narkomanka plus kazda godzina bez peta nadal sa dla mnie najlepsza motywacja.
marleya piszesz, zeby nie wierzyc ludziom ze to meczarnia a rzucasz z tabexem - tez kiedys rzucalam z tabexem i wierz mi jest duzo latwiej. jakbym mogla kupic tabex od razu bym to zrobila, ale tu gdzie mieszkam nie ma. bez wspomagaczy jest trudniej i naprawde zdarzaja sie baaaardzo ciezkie momenty - nie mowie tego zeby ludzi zniechecac, ale dlatego, ze mam porownanie. poza tym chyba warto wiedziec czego sie spodziewac. jakby mi ktos powiedzial, ze jest latwo to tego kryzysu po 2 dniach bym nie przetrwala. przetrwalam bo bylam psychicznie przygotowana na takie jazdy. a decyzji o rzuceniu ci gratuluje i tak trzymaj.
a co do mitow rzucania palenia, ze niby zawsze waga skacze w gore - od kiedy nie pale zaczelam wiecej cwiczyc (wlasciwie za kazdym razem jak mi sie chce na tyle palic, ze nie wiem co ze soba zrobic) i do tego pije tony wody i schudlam kilogram od dnia rzucenia . to dla tych co, jak ja, boja sie ze przytyja co ich doprowadzi do nawrotu palactwa (bo palenie to jak choroba ). da sie rzucic i poprawic figure
syla: co do ograniczania albo palenia jak smok - mam tak samo, tylko ja po prostu codziennie probowalam rzucic i codziennie mi sie nie udawalo, czasem byly 4 fajki czasem 10 ale sie nie poddawalam i nadal probowalam. 3 miesiace tak (to sie nazywa silna wola ) i przez to pisze ze ograniczylam. to nie celowe. ograniczyc nie dalabym rady. ja po prostu staralam sie w ogole nie palic i nie wychodzilo mi to.
do wszystkich dziewczyn na tym watku : rowniez trzymam za was kciuki, damy rade a w nagrode bedziemy mlodsze, zdrowsze i bogatsze.

[tymena]

I ja się nie zgodzę z tym, że rzucanie palenia jest łatwe Gdyby tak było to by ten wątek nie powstał i firmy nie prześcigałyby sie w produkcji wspomagaczy.


To za****ście stresujący i ciężki czas, który często przepłaca się depresją, zanim człowiek nie przestawi swojego myślenia i zacznie cieszyć się wolnością.


Ja pomimo, że nie pale ponad rok, łapie sie czasem na tym, że z zazdrością spojrzę na palacza. To oczywiście jest pierwszy odruch, zaraz mija to uczucie ale czasem wracają wspomnienia letnich wieczorów w miłym towarzystwie z papieroskiem w ręku. I sobie czasem pomyślę, do diabła to palenie było fajne. Tak jakoś kojarzy mi się z beztroską i młodością

[oshinek]

Sylcia, Elunka jak wam idzie???

[ania_5]

hej rzucaczki!

od dluzszego czasu czytam watek... i dzis sie dowiedzialam ze jestem w ciazy

ostatniego papieroska zapalilam dzis rano i mam nadzieje ze to bedzie ostatni... w ciagu nastepnych 2 lat

[elunka88]

Napisane przez oshinek

Sylcia, Elunka jak wam idzie???

Hej właśnie sama się dziwię sobie (odpukać) ale bardzo dobrze.. w piątek jak mnie koleżanka częstowała odmówiłam, w sobote już nie częstowała a w niedz miałam odwołane zajęcia. Wiec zjazd przetrwałam bez wysiłku.

Napisane przez ania_5

hej rzucaczki!

od dluzszego czasu czytam watek... i dzis sie dowiedzialam ze jestem w ciazy

ostatniego papieroska zapalilam dzis rano i mam nadzieje ze to bedzie ostatni... w ciagu nastepnych 2 lat

Brawo! Gratuluje! nie pal tylko przez nastepne dwa lata ale do końca życia

[ania_5]

no zobaczymy

na razie stawiam sobie cele ktore moge wyobrazic... koniec zycia to mam nadzieje baaaaaardzo dlugo

zobaczymy jak mi sie uda, na pewno sie staralam

jak pale z 5 lat to chyba dluzszej przerwy niz jeden dzien nie mialam...
bede pisac na biezaco