Dziewczyny 20-25 lat snujące plany na przyszłość :)

[Linkier]

Witajcie Dziewczyny!
Podoba mi sie ten nowy wątek więc sie do Was przyłączam

ewelina, lat 21(bez 2 miesiecy). Aktualnie bezrobotna, pracy poszukująca namiętnie, prawie samotna mama półrocznego przystojniaka
Związek niestety na odległość, ale jak widzę nie jestem z tym sama...
Oprócz tej pracy nieszczęsnej, której w mojej mieścinie nie można dostać bez znajomości (których oczywiście nie posiadam) marzą mi sie jeszcze studia... Gdy sie dowiedzialąm o ciaży przerwałam naukę i teraz baaardzo żałuję, bo szykowala bym sie już do licencjatu. No ale stchórzyłam, że nie podołam obowiazkom i mam za swoje

Mieszkam z rodzicami, mama pomaga mi we wszystkim, ale chciałabym już się usamodzielnić tak naprawdę. W przyszłości... hm iść już na swoje z tż, ale zanim to nastąpi pewnie jeszcze ze dwa latka zlecą... ta sytuacja jest po propstu nieciekawa i pisać o tym ciężko ale mam nadzieję, że sie wreszcie rozjaśni niebo nad nami

Planów, marzeń wiele, bardzo wiele. Czasem tylko myślę, że brakuje odwagi jedynie, aby zacząć ich realizację... moze z Wami będzie trochę łatwiej sie zmobilizować do walki?

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Linkier mieszkasz daleko od tż czy jak ???

[nillka88]

Napisane przez olivia86

a ja schudnąc nie musze koncze rzezbic bruszek..ale i tak uwazam ze juz jest piekny ;] hehe

a moge spytac jakimi sposobami?? bo ja mam taki beznadziejny brzuchol i chciałabym troszkę spalic tłuszczyku a pózniej cosik wyrzeźbić ale nie wiem jak się do tego zabrac

Napisane przez Linkier

Witajcie Dziewczyny!
Podoba mi sie ten nowy wątek więc sie do Was przyłączam

ewelina, lat 21(bez 2 miesiecy). Aktualnie bezrobotna, pracy poszukująca namiętnie, prawie samotna mama półrocznego przystojniaka
Związek niestety na odległość, ale jak widzę nie jestem z tym sama...
Oprócz tej pracy nieszczęsnej, której w mojej mieścinie nie można dostać bez znajomości (których oczywiście nie posiadam) marzą mi sie jeszcze studia... Gdy sie dowiedzialąm o ciaży przerwałam naukę i teraz baaardzo żałuję, bo szykowala bym sie już do licencjatu. No ale stchórzyłam, że nie podołam obowiazkom i mam za swoje

Planów, marzeń wiele, bardzo wiele. Czasem tylko myślę, że brakuje odwagi jedynie, aby zacząć ich realizację... moze z Wami będzie trochę łatwiej sie zmobilizować do walki?

To gratuluję synka a moge spytac dlaczego prawie samotna??

szkoda, że przerwałaś studia, napewno bys sobie poradziała, musisz bardziej uwierzyc w siebie!!!

[klaudia77]

Napisane przez Malenka321

ooo a na którym roku??

a 2 roczek dopiero

[milkyway33]

Drogie Panie, sporządziłam cv i lecę stawić czoła okrutnemu rykowi pracy może się gdzieś zlitują w jakimś fajnym sklepie ciuchowym i ofiarują mi 1/2 etatu. A nawet jeśli nie, to świat też się nie zawali. W końcu "it takes a hole to make a mountain"

Ach, no i dzień dobry, bo widzę, że pierwsza dziś wstałam

Ejj, jednak nie pierwsza;> czemu mi się strona 3. wątku nie wyświetlała?! Przepraszam najmocniej

[kiniulkaaa]

Napisane przez Linkier

Witajcie Dziewczyny!
Podoba mi sie ten nowy wątek więc sie do Was przyłączam

ewelina, lat 21(bez 2 miesiecy). Aktualnie bezrobotna, pracy poszukująca namiętnie, prawie samotna mama półrocznego przystojniaka
Związek niestety na odległość, ale jak widzę nie jestem z tym sama...
Oprócz tej pracy nieszczęsnej, której w mojej mieścinie nie można dostać bez znajomości (których oczywiście nie posiadam) marzą mi sie jeszcze studia... Gdy sie dowiedzialąm o ciaży przerwałam naukę i teraz baaardzo żałuję, bo szykowala bym sie już do licencjatu. No ale stchórzyłam, że nie podołam obowiazkom i mam za swoje

Mieszkam z rodzicami, mama pomaga mi we wszystkim, ale chciałabym już się usamodzielnić tak naprawdę. W przyszłości... hm iść już na swoje z tż, ale zanim to nastąpi pewnie jeszcze ze dwa latka zlecą... ta sytuacja jest po propstu nieciekawa i pisać o tym ciężko ale mam nadzieję, że sie wreszcie rozjaśni niebo nad nami

Planów, marzeń wiele, bardzo wiele. Czasem tylko myślę, że brakuje odwagi jedynie, aby zacząć ich realizację... moze z Wami będzie trochę łatwiej sie zmobilizować do walki?

Gratuluję małego przystojniaka
Tż pewnie pracuje albo studiuje daleko od Was? Na pewno jest Wam ciężko ale dobrze że masz takie wsparcie w mamie Czasem warto poczekać, te dwa latka na pewno szybko zleci

Rzeczywiście przeważają tu związki na odległość

Ehh dziewczyny słyszałyście co się stało? Samolot prezydencki się rozbił...

[2018070520180950]

http://www.tvn24.pl/-1,1651566,0,1,p...wiadomo sc.html


jestem wstrzasnieta

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez abraxas2871

A gdzie konkretnie?

do UK do Londynu

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Napisane przez abraxas2871

Też muszę schudnąć, ale tak mi się nie chce

A co do internetowych znajomości - nigdy nie byłam przekonana do tego - nie masz wrażenia, że przez komputer poznajesz tylko kawałek człowieka? (nie wiem, jak tobie, ale mi bardzo brakuje mimiki twarzy jak z kimś gadam przez internet. emotki nie pomagają)

ja poznalam przez net Tż

[milkyway33]

Jaka potworna tragedia..! miałam już wychodzić z domu i w radiu usłyszałam Pokój im... [*]

[abraxas2871]

Kachaaa - mój kolega też się ostatnio zakochał w Londynie bez pamięci Nie wiem co w tym mieście jest takiego super, ale muszę się przejechać to sprawdzić skoro tak wielu ludzi je lubi. Ja to chcę gdzieś dalej, w szeroki świat

A co do prezydenta - nooo, niezbyt ciekawie. Siostra mnie obudziła dziś tą wiadomością - na początku nie mogłam uwierzyć, myślałam, że mnie wkręca. Ale wyobraździe sobie co się teraz będzie działo skoro trzeba wybrać następców na te wszystkie ważne funkcje - sodoma, masakra i chaos

[aniord]

Napisane przez abraxas2871

aniord - faceci są ogólnie beznadziejni. Nie trzeba się nimi za bardzo przejmować

A co do chrzanienia wszystkiego - jesteś na I roku - mi na początku też było ciężko i wszystko wydawało się bez sensu - z czasem dżungla studiów przestaje przytłaczać a zaczyna wkurzać Ale przynajmniej czujesz się pewniej i samopoczucie się poprawia na II roku.

Ja z kolei mam odwrotnie - nic mi się nie chrzani- mam w życiu takiego cholernego farta i wogóle szczęście, że wszystko mi wychodzi - to też męczące, bo mam wrażenie, że na większość "sukcesów" nie zasłużyłam, chociaż się starałam.

Też muszę schudnąć, ale tak mi się nie chce

A co do internetowych znajomości - nigdy nie byłam przekonana do tego - nie masz wrażenia, że przez komputer poznajesz tylko kawałek człowieka? (nie wiem, jak tobie, ale mi bardzo brakuje mimiki twarzy jak z kimś gadam przez internet. emotki nie pomagają)

Jestem na studiach filologicznych, ledwo daje rade, jade z nowym jezykiem od zera, sa tacy ktorzy mature dwujezycza zdawali.
Internetowa znajomosc zaczela sie troszke inaczej bo najpierw go uslyszalam w radiu... Telefon, skype, gg. Mam dosc a sie boje.

Co do dzisiajszej tragedi, czy tylko ja mam wrazenie ze nasza tv, ludzie ktorzy tam dzisiaj poszli sa tak pelni hipokryzji ze az cofa mi sie jedzenie? Kurde- tragedia, wielu niewinnych ludzi. Wszystko to rozumiem ale czy czesc tam czasami nie przesadza? Najpierw wyzwiska a teraz przyjaciele grrrrrrrrrr

Od dzisiaj sie odchudzam!

[2018070520180950]

Napisane przez abraxas2871

Kachaaa - mój kolega też się ostatnio zakochał w Londynie bez pamięci Nie wiem co w tym mieście jest takiego super, ale muszę się przejechać to sprawdzić skoro tak wielu ludzi je lubi. Ja to chcę gdzieś dalej, w szeroki świat

A co do prezydenta - nooo, niezbyt ciekawie. Siostra mnie obudziła dziś tą wiadomością - na początku nie mogłam uwierzyć, myślałam, że mnie wkręca. Ale wyobraździe sobie co się teraz będzie działo skoro trzeba wybrać następców na te wszystkie ważne funkcje - sodoma, masakra i chaos

warto jechac polecam!!!
co mnie w nim urzeklo mozesz na moim fotoblogu zobaczyc
w podpisie link

Napisane przez aniord

Jestem na studiach filologicznych, ledwo daje rade, jade z nowym jezykiem od zera, sa tacy ktorzy mature dwujezycza zdawali.
Internetowa znajomosc zaczela sie troszke inaczej bo najpierw go uslyszalam w radiu... Telefon, skype, gg. Mam dosc a sie boje.

Co do dzisiajszej tragedi, czy tylko ja mam wrazenie ze nasza tv, ludzie ktorzy tam dzisiaj poszli sa tak pelni hipokryzji ze az cofa mi sie jedzenie? Kurde- tragedia, wielu niewinnych ludzi. Wszystko to rozumiem ale czy czesc tam czasami nie przesadza? Najpierw wyzwiska a teraz przyjaciele grrrrrrrrrr

Od dzisiaj sie odchudzam!

ja tez na filologii tyle ze angielskiej ale masakra jest wiem cos o tym strasznie ciezkie styudia

[aniord]

Napisane przez Kachaaa

warto jechac polecam!!!
co mnie w nim urzeklo mozesz na moim fotoblogu zobaczyc
w podpisie link



ja tez na filologii tyle ze angielskiej ale masakra jest wiem cos o tym strasznie ciezkie styudia

Zakladam ze umialas powiedziec cos po angielsku kiedy rozpoczynalas, ja umialam uwaga! 3 slowa :P
Po 1 semestrze chcieli mnie wyrzucic, nie udalo im sie!

Oprocz odchudzania zamierzam byc od dzisiaj niepoprawna optymistka!

[2018070520180950]

no umialam umialam ale damy rade bo kto jak nie my

[abraxas2871]

Napisane przez aniord

Jestem na studiach filologicznych, ledwo daje rade, jade z nowym jezykiem od zera, sa tacy ktorzy mature dwujezycza zdawali.
Internetowa znajomosc zaczela sie troszke inaczej bo najpierw go uslyszalam w radiu... Telefon, skype, gg. Mam dosc a sie boje.

Co do dzisiajszej tragedi, czy tylko ja mam wrazenie ze nasza tv, ludzie ktorzy tam dzisiaj poszli sa tak pelni hipokryzji ze az cofa mi sie jedzenie? Kurde- tragedia, wielu niewinnych ludzi. Wszystko to rozumiem ale czy czesc tam czasami nie przesadza? Najpierw wyzwiska a teraz przyjaciele grrrrrrrrrr

Od dzisiaj sie odchudzam!

A jakie języki studiujesz?

Chodzi Ci o polityków, którzy się wypowiadają, tak? Nie no, raczej nikt nie życzył prezydentowi i reszcie takiej śmierci i raczej nikt się z tego nie cieszy - ale fakt, te drżące głosy i wypowiedzi o przyjaciołach trochę są przesadone. Chociaż, z psychologicznego punktu widzenia, ludziom łatwo przesadać w chwilach takiego zaskoczenia.
Nie wiem, ja tam jakaś chyba niewrażliwa jestem - ale jasne współczuję tym co zginęli, ich rodziom i wogóle - ALE takie rzeczy się zdarzają (i jeszcze gorsze). No trudno. Jakoś nie odczuwam potrzeby żeby jechać pod pałac prezydencki i składać kwiaty (chociaż oczywiście nie mam nic przeciwko ludziom, którzy to robią). Wiem, powinnam się bardziej przejąć, ale mi nie idzie

Edit: już wiem, że angielski A drugi jaki?

Kachaaa - zaraz obejrzę bloga

[aniord]

Napisane przez abraxas2871

A jakie języki studiujesz?

Chodzi Ci o polityków, którzy się wypowiadają, tak? Nie no, raczej nikt nie życzył prezydentowi i reszcie takiej śmierci i raczej nikt się z tego nie cieszy - ale fakt, te drżące głosy i wypowiedzi o przyjaciołach trochę są przesadone. Chociaż, z psychologicznego punktu widzenia, ludziom łatwo przesadać w chwilach takiego zaskoczenia.
Nie wiem, ja tam jakaś chyba niewrażliwa jestem - ale jasne współczuję tym co zginęli, ich rodziom i wogóle - ALE takie rzeczy się zdarzają (i jeszcze gorsze). No trudno. Jakoś nie odczuwam potrzeby żeby jechać pod pałac prezydencki i składać kwiaty (chociaż oczywiście nie mam nic przeciwko ludziom, którzy to robią). Wiem, powinnam się bardziej przejąć, ale mi nie idzie

Edit: już wiem, że angielski A drugi jaki?

Kachaaa - zaraz obejrzę bloga

Uff a juz myslalam ze to tylko ja jestem ta "bez serca"!
Ja a i owszem, wspolczuje, jak mowilam tragedia wielka ale nie wytrzymuje kiedy slysze jak to mowia o ich dobrych pomyslach ktore krytykowali miesiac temu.

Ja- filologia wloska. Makaroniarstwo

[olivia86]

[

QUOTE=nillka88;18478678]a moge spytac jakimi sposobami?? bo ja mam taki beznadziejny brzuchol i chciałabym troszkę spalic tłuszczyku a pózniej cosik wyrzeźbić ale nie wiem jak się do tego zabrac

a znalazłam w shape'ie jakies takie cwiczenia na brzuch polaczone z trenigiem cardio (chyba) tzn z cwiczeniami spalajacymi sadło
i działa!

Oprocz odchudzania zamierzam byc od dzisiaj niepoprawna optymistka!

i tak trzymac
[/QUOTE]

a ogole to witam dziewczynki, miałam pisac dzien dobry ale w takiej sytuacji..to chyba nie bardzo,
wiedzialam ze to bedzie ciezki dzien, juz w nocy mi sie snilo ze przespałam Final Four no i FF odwołane (w takiej sytuacji to normalne) A TAK CZEKAŁAM NA TA SOBOTE

[Linkier]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;18478203]Linkier mieszkasz daleko od tż czy jak ???[/QUOTE]

Napisane przez kiniulkaaa

Gratuluję małego przystojniaka
Tż pewnie pracuje albo studiuje daleko od Was? Na pewno jest Wam ciężko ale dobrze że masz takie wsparcie w mamie Czasem warto poczekać, te dwa latka na pewno szybko zleci

Rzeczywiście przeważają tu związki na odległość

Ehh dziewczyny słyszałyście co się stało? Samolot prezydencki się rozbił...

No może to nie jest tak daleko bo tylko około 90 km ale w tej chwili zbyt skomplikowana ta nasza sytuacja. Nadziei nie tracę, że uda się nam wcześniej wszystko poukladać, ale wiecie jak to jest z tymi planami...
Kiedy już oboje będziemy pracować, czyli jak tez znajdę pracę raczej sie rozjaśni, a teraz trzeba skromnie ciągnąć i być dobrej myśli Ale momentami płakać mi sie chce z jakiejś tęsknoty i żalu. Widzimy sie tylko 1-2 razy w miesiącu a to stanowczo za mało. Zdaje sie, że jeszcze niedawno razem mieszkaliśmy, a dzisiaj... eh już się nie będę rozklejać lepiej.
Dziękuję za miłe przyjęcie

[2018070520180950]

na bbc mowia euro news o tym wszedzie.tragedia.nie byo tak ze tyle aznych osob zginelo jesczze

[abraxas2871]

a ogole to witam dziewczynki, miałam pisac dzien dobry ale w takiej sytuacji..to chyba nie bardzo,
wiedzialam ze to bedzie ciezki dzien, juz w nocy mi sie snilo ze przespałam Final Four no i FF odwołane (w takiej sytuacji to normalne) A TAK CZEKAŁAM NA TA SOBOTE [/QUOTE]


Dobra, wiem, że to głupie i mnie wyśmiejecie, ale co to jest to "Final Four"?


Kachaaa - obejrzałam bloga. Sam londyn mnie dalej nie zachwyca (co innego małe włoskie czy hiszpańskie mieścinki), ale zdjęcia są super zrobione! Bardzo mi się podobało takie jedno, na którym kobieta z galerii sklepowej (z plakatu) odbijała się w ulicznej kałuży. Świetne jest! Fotografujesz jakoś profesjonalnie? Jaki masz aparat?

Edit: grrrr, znowu źle się wkleił cytat. Wam też wizaż tak chimerzy i psuje cytowania?

[klaudia77]

Napisane przez aniord

Ja- filologia wloska. Makaroniarstwo

Witam w klubie, ja też włoski

[aniord]

Napisane przez klaudia77

Witam w klubie, ja też włoski

Mam nadzieje ze idzie ci lepiej niz mi :P Mamma mia normalnie u mnie :P

[2018070520180950]

abra ja mam zwykly apatar :d
profesjonalnie nieee co ty.

fotografujemy ze znajomymi i wrzucamy




mnie tam Londyn zachwyca to trzeba tam byc ja jestem tak dziwna ze chcialabym mieszkac albo tam w zaje.biscie wielkiej metropolii albo na wsi

[laylaaa]

hej, też się przyłączę jeśli można
w czerwcu skończę 21 lat, studiuję na drugim roku prawa, od liceum mieszkam sama. z TŻ jestem 1,5 roku

od rana oglądam tv, ciągle chce mi się płakać, straszna tragedia

[olivia86]

Dobra, wiem, że to głupie i mnie wyśmiejecie, ale co to jest to "Final Four"?

finał LM, czyli miał byc finał ligi mistrzów w siatkowce ;]

Edit: grrrr, znowu źle się wkleił cytat. Wam też wizaż tak chimerzy i psuje cytowania?

[/QUOTE]
musisz je dobrze zaznaczyc nawet jezeli wielocytujesz

[olivia86]

i nikt Cie nie wysmieje..
to ja i moja milosc do siatkowki
ale teraz juz wiesz
oczywiscie, zeby nie bylo:rozumiem, ze w tej sytuacji nie moglo byc ff, ale przykro jak sie tyle czekalo

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

a co tu taka cisza??wszytskie spią?

[dzolls]

Witajcie

to może i ja się dołączę....

mam 22 lata i 8 miesięcy, mieszkam w Jastrzębiu Zdroju. brak związku uczuciowego, ale za to silnie rozwinięty związek towarzysko-zabawowy

w czerwcu skończyłam studia, wychowanie przedszkolne i w październiku zaczęłam uzupy z tego samego, ale od 2ch miesięcy jestem na urlopie dziekańskim, bo niechcący (tak, niechcący, bo nie planowałam) załapałam się na pracę w zawodzie (więc nie szło pogodzić drugiego semestru studiów dziennych z pracą) i jestem zachwycona (przedszkolem, nie urlopem).

kocham jeździć autem (na licencjat dojeżdżałam 40km dziennie), kocham siatkówkę (również niesamowicie czekałam na ff, tak samo jak na półfinały p-o, które zapewne też się przesuną ), jestem przeziębiona, ponieważ o 11 rano wróciłam do domu z imprezy w Czeskim Cieszynie

pozdrawiam



edit: odnośnie przyszłości - chciałabym zrobić staż do awansu zawodowego, ale póki co stoi to pod znakiem zapytania, w najlepszym razie będę mieć miesiąc wakacji na ściągnięcie aparatu z zębów, który noszę już prawie 4 lata i od września staż, a w najgorszym ściągnięcie aparatu i półroczne wakacje

aloha!

[Linkier]

widzę, że nie tylko ja jeszcze buszuję
Jakos mi tak dziwnie, a juz przecież nowy dzień i wypadałoby napisać "dzień dobry" zamiast doszukiwać się sensu we wczorajszych wydarzeniach...
Eh lepiej już głupot plotla nie będę i szoruję spać Dobranoc!

[Totylkokasia]

Ja też moge? 9 kwietnia skończyłam 20 lat wiec rzutem na tąsme sie załapałam

Kasia, 20 lat (jak juz wiadomo..) studentka I roku Socjologii, od października planuje drugi kierunek (2 dzienne ) w stałym związku od półtora roku

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;18463545]mieszkamy od siebie 50km przyjeżdżał do mnie kiedyś co tydzień na początku nawet przyjeżdżał w sobotę, jechał do domu i przyjeżdżał w niedzielę, bo mu zależało a teraz niewiem co się zmieniło... to juz nie jest to co na początku ale wiesz nawet tak bardzo się tym nie przejmuję, co ma byc to będzie. a za granicę jadę we wrześniu dopiero, chyba że teraz brat cos załatwi jeszcze[/QUOTE]
Kurcze troche mnie zaskoczyła twoja histroia... mój tż też mieszka 50 km ode mnie ale widujemy sie na całe weekendy ( z nocowaniem) i narazie jezdzi i chce jezdzic... ale to póltora roku dopiero.... boje sie że sytuacja sie powtórzy jak bedziemy mieli wasz staż...

[Linkier]

Napisane przez Totylkokasia

Kurcze troche mnie zaskoczyła twoja histroia... mój tż też mieszka 50 km ode mnie ale widujemy sie na całe weekendy ( z nocowaniem) i narazie jezdzi i chce jezdzic... ale to póltora roku dopiero.... boje sie że sytuacja sie powtórzy jak bedziemy mieli wasz staż...

Witamy, witamy

Nie przejmuj sie Kasiu na wyrost, bo zadręczać sie nie trzeba, zwłaszcza, że każdy człowiek jest inny i nigdzie nie jest napisane, że u Ciebie, u Was taka sytuacja też wystąpi

Będziemy sie martwić razem z Tobą, gdy zacznie sie gorzej dziać
Teraz ciesz sie swoim szczęściem

[gaddzinka]

Hej mam 20 lat, jestem na 2 roku studiow humanistycznych. Nie pracuję chciałabym, ale jestem zbyt nieśmiała, bojaźliwa :P z Tztem jestem prawie 7 miesięcy i jest bardzo ciężko. Widzimy się codziennie, dobijają mnie ciągłe kłótnie. Kilka razy próbowaliśmy się rozstac, ale nie wytrzymywaliśmy bez siebie. Chciałabym zeby nam się udało dogadac i za rok, dwa jak Tz dostanie prace w wojsku zamieszkac z nim... moze dziecko? A jesli bedzie coraz gorzej to moye drugi kierunek i samotnosc...