Studniówkowiczki i cociunie 09 z zazdrości biegają po kapuście.

[tenebris]

Więc tak:

Toyota marnie rusza ze sprzęgła jak powszechnie wiadomo. Ogólnie nie mogę rozgryźć tego samochodu. Z Corsą takich problemów nie miałam. Oto kilka moich głupich pytań:
- Czy jak się rusza i dodaję najpierw gazu aby zwiększyć obroty, następnie puszczam powoli sprzęgło, to mogę jednocześnie zwiększać gaz puszczając to sprzęgło czy trzymać go na takich samych obrotach jak zanim puściłam sprzęgło i dopiero jak puszczę sprzęgło dodać gazu?
- Jak cofam Yariska, puszczając powoli sprzęgło (na łuku), to często auto mi gaśnie. Czemu? Czy to tylko może znaczyć to że za szybko je puszczam? Czy może coś innego mogę robić źle?
- Jak chcę zmienić bieg (np. z 2 na 3) i wciskam sprzęgło, to nie muszę odejmować nogi z gazu czy muszę? A jak już wrzucę bieg to czy mogę dociskać gaz w trakcie puszczania sprzęgła czy najpierw je puścić całkowicie i dopiero dodawać gazu?

Wiem że to debilne pytania, w Corsie nawet się nie zastanawiałam nad takimi rzeczami, wszystko wychodziło automatycznie, a z tym Yarisem mam same problemy. :/ Tak to jest jak się robi kurs na innym samochodzie, a zdaje na innym.

[tenebris]

Napisane przez 2Lilus0

Taka chce spodnice ale nie moge takowej dostac zadnej,masakra..

Ja mam taką ale mam do niej za płaski tyłek i z wielkim żalem ją sprzedaję. :/
Chociaż ostatnio jem tyle słodyczy że wprost MUSZĘ przytyć. Mama się śmieje że wyhodowałam sobie tasiemca.

[ilusja]

Napisane przez 2Lilus0

Taka chce spodnice ale nie moge takowej dostac zadnej,masakra..

jaka ja sobie kupilam wczoraj w orsay'u piekna dzinsowa spodnicce przed kolano zwężaną tak jakby ołówkowa

[19monisia89]

to ja Ci odpowiem tak, jak uważam, też na przykładzie innych samochodów

Napisane przez tenebris

Więc tak:

Toyota marnie rusza ze sprzęgła jak powszechnie wiadomo. Ogólnie nie mogę rozgryźć tego samochodu. Z Corsą takich problemów nie miałam. Oto kilka moich głupich pytań:
- Czy jak się rusza i dodaję najpierw gazu aby zwiększyć obroty, następnie puszczam powoli sprzęgło, to mogę jednocześnie zwiększać gaz puszczając to sprzęgło czy trzymać go na takich samych obrotach jak zanim puściłam sprzęgło i dopiero jak puszczę sprzęgło dodać gazu?

możesz dodać gazu.

- Jak cofam Yariska, puszczając powoli sprzęgło (na łuku), to często auto mi gaśnie. Czemu? Czy to tylko może znaczyć to że za szybko je puszczam? Czy może coś innego mogę robić źle?

za szybko puszczasz sprzęgło mi zawsze na łuku aż noga drgała z powolnego puszczania sprzęgła ^^

- Jak chcę zmienić bieg (np. z 2 na 3) i wciskam sprzęgło, to nie muszę odejmować nogi z gazu czy muszę? A jak już wrzucę bieg to czy mogę dociskać gaz w trakcie puszczania sprzęgła czy najpierw je puścić całkowicie i dopiero dodawać gazu?

zdejmujesz nogę z gazu
no chyba, że jest oblodzona droga, to aby nie wpaść w poślizg, możesz nie zdejmować jej ;] - tego nauczył mnie TŻ

ja znowu Corsą strasznie nie lubiłam jeździć. wydawała mi się taka.. twarda xD


ja chyba bedę musiała sprzedać moja spódnicę ołówkową z matur, bo jest za szeroka ;/

[kardashi]

Jezdem.. jeszcze w dwupaku

Mialam dzis dużo badanek, jakieś rózne nowe ktg i wogole.. pozniej czekałam na mojego lekarza aż przybędzie i na obchód.. i powiedział że te lekarstwa co przyjmowałam przeciw skurczom mogły wywołać slabą prace nerek malutkiej.. czyli mniej siusiala czyli mniej wód.. i że to nie możliwe żeby mi odeszły niezauważalnie bo nie mialam ich tak malutko.. I czekamy na usg do czwartku i jak przybędzie to idę do domu..

A wogole.. dziś jak przewozili prezydentowa.. to tak żal mi się zrobiło.. Kurde taka fajna, śmieszna kobitka.. i tak rzucali tymi tulipanami..

[kasienka.b]

Tene jak zmieniasz bieg to płynnie ściągasz nogę z gazu wciskając sprzęgło i wciskasz gaz puszczając sprzęgło a jeśli Ci gaśnie to albo za szybko puszczasz sprzęgło albo masz za niskie obroty (dodaj ciut gazu) albo autko jest zepsute. U mnie w Punto jak na początku na parkingu manewrowałam bez gazu to gasł bo się dusił - ruszał dopiero jak wrzuciłam mu luz i przegazowałam, czasem jak ruszam na skrzyżowaniu to też musze więcej gazu dać bo już słyszę jak się dławi...

Monia trzymać gaz przeciw pośligowi? Przecież poslizg sie bierze z zatrzymania kół np. przy hamowaniu, z tego co słyszałam gaz nie ma nic do rzeczy

[19monisia89]

jak puścisz gaz, to zmienia się prędkość i koła zaczynają szaleć .. ;] i zawsze lepiej nie puszczać gazu ;]
wypróbowane na oblodzonej, leśnej drodze^^

[tenebris]

Kurczę, bo te Yarisy to takie dziadostwa straszne. :/ Jak jeździłam taką nówką-sztuką to wszystko w miarę gładko szło a jak takim rocznym to wszystko się tam telepie i już nie ogarniam. -.-

[19monisia89]

ja jeździłam nowyyym
egz. miałam w pierwszym dniu, kiedy tylko u nas weszły i jeszcze na 8 rano


idę spać, nie chce mi się czekać na TŻa.. dobrrranoc

[kasienka.b]

Napisane przez 19monisia89

jak puścisz gaz, to zmienia się prędkość i koła zaczynają szaleć .. ;] i zawsze lepiej nie puszczać gazu ;]
wypróbowane na oblodzonej, leśnej drodze^^

Patrz a ja puszczam, całą zimę jeździłam po lodzie i ani przez ułamek sekundy koła mi się nie ślizgały
Ale od razu się prędkość nie zmienia - chyba że masz gaz w podłodze i gwałtownie puścisz Tu chyba jednak wieeeeele zależy od techniki i stylu jazdy danego kierowcy

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez tenebris

Kurczę, bo te Yarisy to takie dziadostwa straszne. :/ Jak jeździłam taką nówką-sztuką to wszystko w miarę gładko szło a jak takim rocznym to wszystko się tam telepie i już nie ogarniam. -.-

Bo jakoś aut w mordach pozostawia wieeeeeeeeele do zyczenia, L'ki też nie zawsze są w dobrym stanie

[Mandarynkia]

monia ma rację z tym gazem mnie tego uczył mój instruktor

tene co do aut, na których się uczą. One już po niedługim czasie użytkowania są całe rozklekotane:/ Za to w moim wordowskim punciaku sprzęgło było tak delikatne ale to był nowy mało śmigany grande.

[kasienka.b]

Napisane przez Mandarynkia

monia ma rację z tym gazem mnie tego uczył mój instruktor

tene co do aut, na których się uczą. One już po niedługim czasie użytkowania są całe rozklekotane:/ Za to w moim wordowskim punciaku sprzęgło było tak delikatne ale to był nowy mało śmigany grande.

Popatrz a ja gdzieś czytałam, że powinno się puszczać ale nie gwałtownie Zresztą moje autko jak nie puścisz gazu a wciśniesz sprzęgło to wyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyje tak, że masakra <olaboga> W każdym razie na pewno nie powinno się hamować gwałtownie na lodzie...

Ale mówię, ile osób tyle technik prowadzenia i teorii na ten temat - tak samo jak z pokonaniem łuku na egzaminie - każdy instruktor ma swój sposób Najważniejsze to jeździć bezpiecznie bo jak ktoś gna 100km/h na lodzie to nic mu nie pomoże


Stan L'ki zalezy tylko i wyłącznie od instruktora. A potem słyszymy, że kursantka spowodowała wypadek bo to to i to źle zrobiła ale jechała po lodzie na letnich oponach itp

[Mandarynkia]

Właśnie co do tych łuków aż mnie nosiło jak mama opowiadała mi jak się uczyła na nim jeździć(zdawałyśmy prawko w tym samym czasie)... jak ten pachołek będzie w połowie lusterka to trzeba zrobić pół obrotu w prawo blablablaaa toż to paranoja jakaś! Jak ty babo potem będziesz cofać na parkingu or sth! GŁUPOTA! Uczą nie jeździć a zdać egzamin i potem tyle stłuczek na parkingach etc.

[asik1503]

ja dzisiaj też tak siedziałam na ćwiczeniach i pomyślałam czy Kardashi już nie rodzi?
heh... właśnie zrobiłam dla Tż'a prezentację na finanse xD jestem w szoku jak ja to zrobiłam skoro kompletnie to nie mój temat

[kasienka.b]

Napisane przez Mandarynkia

Właśnie co do tych łuków aż mnie nosiło jak mama opowiadała mi jak się uczyła na nim jeździć(zdawałyśmy prawko w tym samym czasie)... jak ten pachołek będzie w połowie lusterka to trzeba zrobić pół obrotu w prawo blablablaaa toż to paranoja jakaś! Jak ty babo potem będziesz cofać na parkingu or sth! GŁUPOTA! Uczą nie jeździć a zdać egzamin i potem tyle stłuczek na parkingach etc.

Wiesz mój mi podawał tricki do parkowanie tym Grande w sensie (jak się dobrze ustawisz) to jak tam masz lusterko na wysokości czegoś to maksymalnie skręć itp. Tylko one były nie na zasadzie: trzymaj się ślepo tego sposobu a zaparkujesz a raczej były wskazówką kiedy powinno się zacząć ten manewr, w którym miejscu skręcać. A sam mi pokazywał co robić jeśli źle się ustawię, za szybko skręcę itp i jak z tego wybrąć. Z tych rad byłąm mega zadowolona bo na egzaminie parkowałam już na wyczucie a po miesiącu od zdania prawka mogłam wjeżdżać z zamknietymi oczami w każde miejsce, w które tylko moje autko się zmieści. Takie tricki - rady są super ale ślepe się ich trzymanie już nie

A łuk: ja kręciłam cały obrót mijając pachołek zamykający koperte i miałam na łuku 100% skuteczności Ale jak słyszałam koleżanki nauczone, że na ten pachołek 1/4 obrotu, na ten pachołek pół a potem płacz, że na egz pachołki były inaczej ustawione i im nie wyszło...

[martaj145]

kurde ja musze dupke ruszyc i zaczac znow jezdzic, bo naprawde zapomne jak to sie robi
ja tez wlasnie sie zastanawialam co z kardashi caly dzien sie nie odzywala ale dobrze, ze jeszcze Blanka w brzuszku
obejrzalam Pianiste jaki smutny film

[Mandarynkia]

Napisane przez kasienka.b

Wiesz mój mi podawał tricki do parkowanie tym Grande w sensie (jak się dobrze ustawisz) to jak tam masz lusterko na wysokości czegoś to maksymalnie skręć itp. Tylko one były nie na zasadzie: trzymaj się ślepo tego sposobu a zaparkujesz a raczej były wskazówką kiedy powinno się zacząć ten manewr, w którym miejscu skręcać. A sam mi pokazywał co robić jeśli źle się ustawię, za szybko skręcę itp i jak z tego wybrąć. Z tych rad byłąm mega zadowolona bo na egzaminie parkowałam już na wyczucie a po miesiącu od zdania prawka mogłam wjeżdżać z zamknietymi oczami w każde miejsce, w które tylko moje autko się zmieści. Takie tricki - rady są super ale ślepe się ich trzymanie już nie

A łuk: ja kręciłam cały obrót mijając pachołek zamykający koperte i miałam na łuku 100% skuteczności Ale jak słyszałam koleżanki nauczone, że na ten pachołek 1/4 obrotu, na ten pachołek pół a potem płacz, że na egz pachołki były inaczej ustawione i im nie wyszło...

Ja szczerze mówiąc bez żadnych trików jeździłam, tak mnie nauczył instruktor tłumaczył co jak i gdzie, pokazywał gdzie to ma zastosowanie i sobie wyobrażałam, a później tak robiłam na placu i wychodziło Ale najlepsze co pamiętam z jazd, to żarty na temat babek za kierownicą i obalanie tych mitów Pociesznego miałam instruktora zajeżdżaliśmy na makdrajwa i potem na plac wgl tłumaczył mi jak działa silnik, dlaczego biegi nie wchodzą, jak działa sprzęgło itd. ale w techniczny i do tego zrozumiały sposób i mi jakoś łatwiej i bardziej lajtowo się jeździło

[agunineczka]

Napisane przez kardashi

Jezdem.. jeszcze w dwupaku

Mialam dzis dużo badanek, jakieś rózne nowe ktg i wogole.. pozniej czekałam na mojego lekarza aż przybędzie i na obchód.. i powiedział że te lekarstwa co przyjmowałam przeciw skurczom mogły wywołać slabą prace nerek malutkiej.. czyli mniej siusiala czyli mniej wód.. i że to nie możliwe żeby mi odeszły niezauważalnie bo nie mialam ich tak malutko.. I czekamy na usg do czwartku i jak przybędzie to idę do domu..

A wogole.. dziś jak przewozili prezydentowa.. to tak żal mi się zrobiło.. Kurde taka fajna, śmieszna kobitka.. i tak rzucali tymi tulipanami..

Ale z małą nic nie jest?
To nie jest poważne z tymi nerkami?

Napisane przez 19monisia89

jak puścisz gaz, to zmienia się prędkość i koła zaczynają szaleć .. ;] i zawsze lepiej nie puszczać gazu ;]
wypróbowane na oblodzonej, leśnej drodze^^

Mnie to samo powiedział egzaminator
Bo miałam egzamin w śniegu i był mega wyrozumiały,bo spytał mnie czy jeździłam w takich warunkach i mi wszystko wytłumaczył

Uciekam spać. Dobranoc

[angelkaa]

hej

mnie tam yarisem na kursie fajnie się jeżdziło
tzn raz sie zepsuł i nie mogłam sprzęgła do konca dociskać i ten debil gadał ze to moja wina ;/

aa pykne sobie tak na dobranoc w simsy ;d

[martaj145]

ja sie uczylam na yarisie i pandzie w sumie wieciej na pandzie wolalam miec egzamin na pnadzie i sie udalo
hohlkopf podczytujesz i sie nie odezwiesz?

[kasienka.b]

Napisane przez Mandarynkia

Ja szczerze mówiąc bez żadnych trików jeździłam, tak mnie nauczył instruktor tłumaczył co jak i gdzie, pokazywał gdzie to ma zastosowanie i sobie wyobrażałam, a później tak robiłam na placu i wychodziło Ale najlepsze co pamiętam z jazd, to żarty na temat babek za kierownicą i obalanie tych mitów Pociesznego miałam instruktora zajeżdżaliśmy na makdrajwa i potem na plac wgl tłumaczył mi jak działa silnik, dlaczego biegi nie wchodzą, jak działa sprzęgło itd. ale w techniczny i do tego zrozumiały sposób i mi jakoś łatwiej i bardziej lajtowo się jeździło

No ja mowie w momencie zdania prawka to z zakmnietymi oczami mogłam parkować Te triki pomagały na samym początku jak miałaś miejsce, obok 2 auta i nie do końca wiedziałaś kiedy masz cokolwiek zrobić Mój mi jeszcze tłukł do głowy (słusznie zresztą ) żeby robić wszystko woooooooooolno bo wtedy masz czas na reakcję Instruktor był super, bardzo dobrze mi się z nim jeździło. A od lipca jeżdże na co dzień i już mało co mnie na drodze zaskoczy

Ja miałam jazdy zima a 1 egzamin w zaspach... I oblałam bo ktoś własnie w takich zaspać jechał 80km/h przez miasto

Swoją drogą to 'nie puszczać gazu' rozumiecie jako trzymac gaz na takim poziomie jak wcześniej, zanim się sprzęgło wcisnęło czy tylko minimalny gaz

[DontSaySorry]

wezcie nic nie piszcie o tym prawku:P
to jest dobijajaca sprawa:P

[Mandarynkia]

kasienka jeśli wpada się w poślizg kręci się kierownicą zależnie od kierunku poślizgu i dodaje się troszkę gazu. Z wyczuciem (jest kilka możliwości zresztą, zależnie od poślizgu)

Ja egzamin miałam pod koniec stycznia, też zima ale raczej bez fajerwerków:P ale ślisko było, nawet tył samochodu mi lekko zarzuciło przy skręcie na skrzyżowaniu:P ale egzaminator tylko zapytał: Pani Ewelino a co to było? A ja "Podsterowność panie egzaminatorze"

[ilusja]

dont a ty w koncu jak stoisz z tematem prawka?:P

ja Wam powiem,ze odkad wsiadlam i pojechalam raz na miasto mamy merolem to nie chce jezdzic niczym innym

Pani Ewelinko podsterownosc haha dobree

ide spac bo rano ide na body space a potem juz ok 12 bede piła xD kolezanka robi urodziny

[kasienka.b]

Napisane przez Mandarynkia

kasienka jeśli wpada się w poślizg kręci się kierownicą zależnie od kierunku poślizgu i dodaje się troszkę gazu. Z wyczuciem (jest kilka możliwości zresztą, zależnie od poślizgu)

Ja egzamin miałam pod koniec stycznia, też zima ale raczej bez fajerwerków:P ale ślisko było, nawet tył samochodu mi lekko zarzuciło przy skręcie na skrzyżowaniu:P ale egzaminator tylko zapytał: Pani Ewelino a co to było? A ja "Podsterowność panie egzaminatorze"

O tym kręceniu kierownicą słyszałam ale wszyscy wiemy jak to wygląda w praktyce Jak kiedyś będę miała kase to się zapiszę do jakiejś akademii bezpiecznej jazdy bo tam się ćwiczy takie rzeczy i wtedy masz zachowanie wyuczone W praktyce prawie kazdy ponoć naciska mocniej na hamulec zamiast zdjąć z niego nogę i właśnie dodać gazu

No u mnie to była zima jak ta la la, metrowe zaspy w centrum miasta bo to była 8 rano i jeszcze nie odśniezyli

[DontSaySorry]

Napisane przez kasienka.b

O tym kręceniu kierownicą słyszałam ale wszyscy wiemy jak to wygląda w praktyce Jak kiedyś będę miała kase to się zapiszę do jakiejś akademii bezpiecznej jazdy bo tam się ćwiczy takie rzeczy i wtedy masz zachowanie wyuczone W praktyce prawie kazdy ponoć naciska mocniej na hamulec zamiast zdjąć z niego nogę i właśnie dodać gazu

otoz to, mozg wysyla chyba mimo wszystko jakis impuls do nog, ktore same naciskaja hamulec
bo wiadomo- hamulec kojarzy się z bezpieczniejszą jazdą, kto by w stresie pomyslal, ze to jednak trzeba lekko przyspieszyc

A moje prawko jak na razie na etapie "chyba nigdy nie zdam, nie ma sensuuu". Ale juz niedlugo się ogarnę, wykupię te 5 godzin jazd i moze sie na egz.zapisze. Tylko jak sobie pomysle o tym stresie, albo o wrednym egzaminatorze, na ktorego trafilam za drugim podejsciem to mi się wszystkiego odechciewa...

btw. moj kumpel w Wielki Piątek zarobil 12 punktow i 5 stow mandatu. Jechal za nim nieoznakowany policyjny opel:P
A wiecie co jest najbardziej wkurzajace? Ze policjanci zamiast od razu zatrzymac takiego, ktory po zabudowanym ciśnie 150km/h to czekaja az przekroczy podwojna ciągłą, wyprzedzi na pasach etc i dopiero wielkie halo, biranie punktow. Czasem nawet w tv pokazuja filmiki z policyjnych kamer, ze policja jedzie za takimi pol godziny, zamiast od razu zatrzymac! A co by bylo gdyby taki duren kogos przez ten czas potracil!

[kasienka.b]

Napisane przez DontSaySorry

otoz to, mozg wysyla chyba mimo wszystko jakis impuls do nog, ktore same naciskaja hamulec
bo wiadomo- hamulec kojarzy się z bezpieczniejszą jazdą, kto by w stresie pomyslal, ze to jednak trzeba lekko przyspieszyc

A moje prawko jak na razie na etapie "chyba nigdy nie zdam, nie ma sensuuu". Ale juz niedlugo się ogarnę, wykupię te 5 godzin jazd i moze sie na egz.zapisze. Tylko jak sobie pomysle o tym stresie, albo o wrednym egzaminatorze, na ktorego trafilam za drugim podejsciem to mi się wszystkiego odechciewa...

btw. moj kumpel w Wielki Piątek zarobil 12 punktow i 5 stow mandatu. Jechal za nim nieoznakowany policyjny opel:P
A wiecie co jest najbardziej wkurzajace? Ze policjanci zamiast od razu zatrzymac takiego, ktory po zabudowanym ciśnie 150km/h to czekaja az przekroczy podwojna ciągłą, wyprzedzi na pasach etc i dopiero wielkie halo, biranie punktow. Czasem nawet w tv pokazuja filmiki z policyjnych kamer, ze policja jedzie za takimi pol godziny, zamiast od razu zatrzymac! A co by bylo gdyby taki duren kogos przez ten czas potracil!

Ano Ale popatrz na to ich oczami - więcej przepisów złamie = więcej oni zarobią (oni w sensie oni albo w sensie policja, zalezy od przypadku ) Ja raz jadę DTŚ (droga u nas, dozwolona jazda 100km/h) i wkelcze się jakiś ciołek 70 to siup na lewy pas i go wyprzedzam. I mijam go, patrzę a to czarna Vectra - na 99% nieoznakowany patrol Ale jechałam porządnie, 100km/h to nie mogli się przyczepić

[DontSaySorry]

Juz nie maja na czym zarabiac. To jest po prostu bezmyślność. Policja ma obowiązek chronić obywateli, przez co ja rozumiem także karanie osób, które bezpośrednio mogą mi zaszkodzić przez zbyt szybką jazdę. A nie zbierać sobie kasę z wyższych mandatów
Czasami szokuje mnie brak jakiejkolwiek takiej ludzkiej rozwagi. Co można to można, ale takie rzeczy to już przegięcie.


Oj, to jest straszne, że niektórzy kierowcy nie potrafią się dostosować z tą prędkością.
Albo ostatnio mi kumpela opowiadala, ze jechala sobie przez moją mieścinę i przed nią się wlókł jakiś samochód, ktory caly czas mial wlaczony lewy kierunkowskaz. Ale minal już 3 skręty w uliczki a nadal jechal prosto. No i kumpela stwierdzila, ze chyba zapomnial ktos o kierunkowskazie, wiec jechala sobie za nim ze stala predkoscia, a ten zagle zwalnia i skręca Prawie mu w d.upe wjechala.

[kasienka.b]

Masz rację Dont, że to bezmyślność nie zatrzymac ich od razu. A co do prędkości - nawet koło mojego domu tną po 200km/h

[2Lilus0]

Napisane przez 19monisia89

to ja Ci odpowiem tak, jak uważam, też na przykładzie innych samochodów


możesz dodać gazu.

za szybko puszczasz sprzęgło mi zawsze na łuku aż noga drgała z powolnego puszczania sprzęgła ^^

zdejmujesz nogę z gazu
no chyba, że jest oblodzona droga, to aby nie wpaść w poślizg, możesz nie zdejmować jej ;] - tego nauczył mnie TŻ

ja znowu Corsą strasznie nie lubiłam jeździć. wydawała mi się taka.. twarda xD


ja chyba bedę musiała sprzedać moja spódnicę ołówkową z matur, bo jest za szeroka ;/

słuchaj sie ich dobrze mowia
heh a ja na Corsie sie jezdzic nauczylam i jak wsiadlam w inny to niewiedzialam co i jak bo troszke inaczej

Napisane przez tenebris

Ja mam taką ale mam do niej za płaski tyłek i z wielkim żalem ją sprzedaję. :/
Chociaż ostatnio jem tyle słodyczy że wprost MUSZĘ przytyć. Mama się śmieje że wyhodowałam sobie tasiemca.

Napisane przez ilusja

jaka ja sobie kupilam wczoraj w orsay'u piekna dzinsowa spodnicce przed kolano zwężaną tak jakby ołówkowa

a ja takiej nie moge znalesc ani na rynku co powinny byc ani odziwo w sklepie nie ma nic;/
Widzialam fakt jedna ale taka sobie za ok 100zł-wiec sorry nie dala bym za nia az tyle