Moc pozytywnego myślenia

[Ash]

Może ja dorzucę swoje 3 grosze...
Jak wiecie chyba wszystkie najtrudniej przyciągnąć faceta. 2 lata była sama, naprawdę fajnie się bawiłam, ale coraz częściej tęskniło mi się za kimś, ale nie facetem, żeby tylko był do przytulenia, ale takim naprawdę wartościowym, inteligentnym gościem. Często afirmowałam sobie, wizualizowałam, ale ciągle nic się nie działo lub działo się króciutko.
Poznałam go we wrześniu zeszłego roku, jednak wzdychałam akurat do kogoś, kto tego nie zauważał, a może nie chciał widzieć i nie zwróciłam na niego w ogole uwagi. Zdawałam sobie sprawę, że pod wieloma względami jest własnie taki, jakiego bym chciała, jednak jakoś nie chciałam go traktować inaczej niż jako przyjaciela. Zależało mi na nim coraz bardziej, ale jakiegoś wybuchu emocji nie było, tak jak to było zawsze do tej pory. Jednak od początku roku zaczęliśmy być razem. Wytrwale dążył do celu i mnie zdobył Dopiero niedawno zakochałam się tak naprawdę i jestem mega szczęśliwa. Mimo różnych niepowodzeń i zwątpień wierzyłam, że muszę mieć kogoś wyjątkowego, nie żadnego przeciętniaka i mimo, że dokoła byli właśnie ci drudzy, wiedziałam, że z nikim takim nie będę.
No i jest najbardziej inteligentny, kochany, czuły, zaradny facet, jakiego znam!
To dopiero początki, ale wydaje mi się, że mogą być z tego kiedyś dzieci
Widzę, że on podchodzi do tego związku poważnie i zależy mu na czymś więcej niż tylko dobrej zabawie, choć bawimy się razem super

[Puntodivista]

Ash,
Gratuluję

[Ash]

Napisane przez mel89

Miałam okres na jaranie się pozytywnym myśleniem. Ale! Nie ma letko, nie jest różowo w tym kraju, niestety. I żadne pozytywne myślenie tu nie pomoże :P

Pozytywne myślenie właśnie pomoże, bo gdy jesteś w trudnej sytuacji ono pomaga Ci nie zwariować.

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez Puntodivista

Ash,
Gratuluję

Dziękuję

[Puntodivista]

Napisane przez Ash

Pozytywne myślenie właśnie pomoże, bo gdy jesteś w trudnej sytuacji ono pomaga Ci nie zwariować.

Dokładnie. Odkąd stałam się większą optymistką jakoś tak mi w życiu łatwiej i mniej łzawo

[maczupikczu]

mi to nie dziala

[aniolusiek_]

Napisane przez Ash

Może ja dorzucę swoje 3 grosze...
Jak wiecie chyba wszystkie najtrudniej przyciągnąć faceta. 2 lata była sama, naprawdę fajnie się bawiłam, ale coraz częściej tęskniło mi się za kimś, ale nie facetem, żeby tylko był do przytulenia, ale takim naprawdę wartościowym, inteligentnym gościem. Często afirmowałam sobie, wizualizowałam, ale ciągle nic się nie działo lub działo się króciutko.
Poznałam go we wrześniu zeszłego roku, jednak wzdychałam akurat do kogoś, kto tego nie zauważał, a może nie chciał widzieć i nie zwróciłam na niego w ogole uwagi. Zdawałam sobie sprawę, że pod wieloma względami jest własnie taki, jakiego bym chciała, jednak jakoś nie chciałam go traktować inaczej niż jako przyjaciela. Zależało mi na nim coraz bardziej, ale jakiegoś wybuchu emocji nie było, tak jak to było zawsze do tej pory. Jednak od początku roku zaczęliśmy być razem. Wytrwale dążył do celu i mnie zdobył Dopiero niedawno zakochałam się tak naprawdę i jestem mega szczęśliwa. Mimo różnych niepowodzeń i zwątpień wierzyłam, że muszę mieć kogoś wyjątkowego, nie żadnego przeciętniaka i mimo, że dokoła byli właśnie ci drudzy, wiedziałam, że z nikim takim nie będę.
No i jest najbardziej inteligentny, kochany, czuły, zaradny facet, jakiego znam!
To dopiero początki, ale wydaje mi się, że mogą być z tego kiedyś dzieci
Widzę, że on podchodzi do tego związku poważnie i zależy mu na czymś więcej niż tylko dobrej zabawie, choć bawimy się razem super

fajnie napisane gratuluję ja ostatnio jakoś przestałam afirmować tak w sumie bez powodu ale powoli wracam na właściwe tory bo wtedy jest łatwiej w życiu; no i życzę sobie tak udanego faceta jak Twój

[Ash]

Napisane przez aniolusiek_

fajnie napisane gratuluję ja ostatnio jakoś przestałam afirmować tak w sumie bez powodu ale powoli wracam na właściwe tory bo wtedy jest łatwiej w życiu; no i życzę sobie tak udanego faceta jak Twój

Dziękuję Też Ci życzę tego jedynego
No i sobie, by później się nie okazało, że jednak nie taki ten misio kolorowy, jak się wydawało na początku
W zasadzie nic takiego nie powinno mieć miejsca, bo zanim się zakochałam, miałam ładnych kilka miesięcy na ocenienie go na zimno, bez emocji

[InnocentEyes]

O i jak się tu od razu ruch zrobił
Ash ja też gratuluję
Przywracasz mi wiarę, że i w tej sprawie pp może w końcu pomóc, wystarczy być wytrwałym

[Immaginary]

Ash, ależ ta Twoja wiadomość daje niesamowitego kopa Pozostaje mi tylko pogratulować tak wspaniałego mężczyzny i życzyć szczęścia na przyszłość

[Wenila]

Gratulaje

[Ash]

Dziękuję pięknie dziewczyny Bardzo miło z Waszej strony

[mel89]

Napisane przez Ash

Pozytywne myślenie właśnie pomoże, bo gdy jesteś w trudnej sytuacji ono pomaga Ci nie zwariować.

To może być prawda, jednak gdy długi długi czas nic się nie zmienia mimo pozytywnego nastawienia do świata to może być nawet gorzej. Sądzę, że trzeba myśleć racjonalnie z przebłyskami optymizmu no i - starać się coś zrobić w tym kierunku

[Puntodivista]

Napisane przez mel89

To może być prawda, jednak gdy długi długi czas nic się nie zmienia mimo pozytywnego nastawienia do świata to może być nawet gorzej. Sądzę, że trzeba myśleć racjonalnie z przebłyskami optymizmu no i - starać się coś zrobić w tym kierunku

Że trzeba coś robić oprócz myślenia to oczywiste

[theoneandonly]

Napisane przez mel89

Miałam okres na jaranie się pozytywnym myśleniem. Ale! Nie ma letko, nie jest różowo w tym kraju, niestety. I żadne pozytywne myślenie tu nie pomoże :P

Aha, tak to sobie tłumacz

[maczupikczu]

a ja wczoraj jade autobusem i tak patrze przez okno na auta nas mijajace i widze na jednym rejestracje PP az sie usmiechnelam do siebie

[Iwona 25]

odeszłam z pracy jak mam afirmować?

[Puntodivista]

A co chcesz afirmować?

Przede mną jutro ciężki dzień. Mam nadzieję, że nie będzie padać.

[Immaginary]

Za mną ostatnio same ciężkie dni
Niech wydarzy się wreszcie coś cudownego!

[Iwona 25]

Napisane przez Puntodivista

A co chcesz afirmować?

Przede mną jutro ciężki dzień. Mam nadzieję, że nie będzie padać.

chce znaleźć nową super pracę z extra kasa i ludźmi

[Paulinax123]

Kocham to prawo przyciągania! Z ręką na sercu stwierdzam, że każdy z nas jest kowalem swojego losu Wystarczy myśleć pozytywnie i wiedzieć czego się chce.

Niedługo randka z pewnym panem
Pech chciał, że jak nie było żadnego tak nie było... teraz są dwaj ... :/coś czuję, że będzie ciężko, ale dam rade

[Puntodivista]

Napisane przez Iwona 25

chce znaleźć nową super pracę z extra kasa i ludźmi

Heh, to afirmujemy razem

[Iwona 25]

Napisane przez Puntodivista

Heh, to afirmujemy razem

oki

[inc0rrect]

hmmm...przeraza mnie to

myślę, że przyciaganie jakis materialnych rzeczy kompletnie wypacza sens

moim zdaniem powinno się iśc w kierunku modlitwy, pracy nad sobą i dąrzeniem do równowagi wewnetrznej, a nie odprawiać modły nad tym żeby faceta znaleść, to egoizm i chęć zdobycia swiata, a takie cos na dobre nie wyjdzie, zachłanność obraca się przeciwko nam

ale wsumie nie mi moralizowac kogokolwiek, myślę że sam kazdy dojdzie do wlasnych wnioskow, ja doszlam do takich, że wkoncu reakcja wlasnego sumienia (podswiadoma - bo lubicie to slowo) jest niszcząca

[Immaginary]

Cholera... W takich momentach jak ten, tracę wiarę we wszystko.
Facet, którym jestem porządnie zauroczona od dość długiego czasu właśnie znalazł sobie partnerkę. I to nie byle jaką partnerkę, lecz kobietę, z którą już wcześniej łączyła go naprawde silna więź. Mam więc powody, by przypuszczać że to miłość jego życia. Żeby było śmieszniej, mężczyzna o którym mowa jest moim kolegą, który nie dalej niż wczoraj wyzewnętrzniał mi się, jak bardzo kocha swoją partnerkę i jak nie wyobraża sobie bez niej życia. A żeby podkreślić tragizm sytuacji, dodam jeszcze, że uczęszczamy do tej samej uczelnii, na tą samą specjalizację, skutkiem czego widzimy się kilkanaście razy dziennie i tyleż to razy muszę spoglądać na jego rozanielony wyraz twarzy. Aha i zapomniałam wspomnieć, że pasujemy do siebie idealnie. Oboje mamy identyczne zainteresowania, fascynacje i jest pierwszą osobą, którą spotkałam, a która lubi dokładnie to samo co ja.
I jak tu, pytam ja się, myśleć pozytywnie?

[inc0rrect]

Napisane przez Immaginary

Cholera... W takich momentach jak ten, tracę wiarę we wszystko.
Facet, którym jestem porządnie zauroczona od dość długiego czasu właśnie znalazł sobie partnerkę. I to nie byle jaką partnerkę, lecz kobietę, z którą już wcześniej łączyła go naprawde silna więź. Mam więc powody, by przypuszczać że to miłość jego życia. Żeby było śmieszniej, mężczyzna o którym mowa jest moim kolegą, który nie dalej niż wczoraj wyzewnętrzniał mi się, jak bardzo kocha swoją partnerkę i jak nie wyobraża sobie bez niej życia. A żeby podkreślić tragizm sytuacji, dodam jeszcze, że uczęszczamy do tej samej uczelnii, na tą samą specjalizację, skutkiem czego widzimy się kilkanaście razy dziennie i tyleż to razy muszę spoglądać na jego rozanielony wyraz twarzy. Aha i zapomniałam wspomnieć, że pasujemy do siebie idealnie. Oboje mamy identyczne zainteresowania, fascynacje i jest pierwszą osobą, którą spotkałam, a która lubi dokładnie to samo co ja.
I jak tu, pytam ja się, myśleć pozytywnie?

naprawde nie widzisz nic niewlasciwego w swoim zachowaniu??
po trupach byle do celu, nie?
facet jest szczesliwy z tą kobetą, daj mu spokój, widocznie nie chce z Tobą być a chce być z nią

[Immaginary]

Incorrect, a gdzie ja napisałam że zamierzam się wtrącać w ten związek?
Piszę po prostu o tym, jak tragiczne jest moje samopoczucie, w związku z tym, że mężczyzna, w którym miałam nieszczęście się zakochać, odnalazł dla siebie inną partnerkę. Musisz czytać pomiędzy wierszami, skoro doszłaś do takich błędnych wniosków. Na szczęście wyznaję zasadę, że wpychanie się z buciorami w czyjąś miłość jest nie tyle nietaktowne, co po prostu beznadziejne, więc taka możliwość w stu procentach u mnie odpada.
Zastanawiam się tylko, jak będzie wyglądało moje dalsze życie w związku z tym feralnym uczuciem. Odseparować się nie mogę, bo przecież nie zmienię uczelnii z powodu nieszczęśliwej miłości. Jego, jako kolegi także nie mogę nagle ni stąd ni zowąd kopnąć w rzyć.

[inc0rrect]

Zwracam honor, myslalam że jak ktoś tam wyżej, przyciągasz tego facetą wiarą, tym co w temacie wątku

edit:
nie potrzebnie tak Cię dołowałam tym ostatnim zdaniem, myślę że czasem na pesymizm można sobie pozwolic, bo wymuszanie na sobie na siłe pozytywnych uczyc gdy jest źle jest oszustwem i tak nie da rady
pozytywna energia sama przyjdzie

w ksiazce "potega podswiadomosci" jest rozdzial o tym, że życzenie komus dobrze pomaga.
Wyprobowalam na sobie i naprawde pomaga, kiedys znienawidzilam wrecz swojego ex, ale przeczytalam tą ksiazke, zmienilam nastawienie zaczelam mu zyczyc szczecia z nowa laska, no i ulzylo mi, naprawdę, juz nie czulam zlosci, że wybrał inną, także polecam
to chyba byla najlepsza rzecz jaką ta książka mi dala wyrzuciłam ex z głowy momentalnie i teraz jestem w super zwiazku

[Puntodivista]

Napisane przez inc0rrect

moim zdaniem powinno się iśc w kierunku modlitwy, pracy nad sobą i dąrzeniem do równowagi wewnetrznej, a nie odprawiać modły nad tym żeby faceta znaleść, to egoizm i chęć zdobycia swiata, a takie cos na dobre nie wyjdzie, zachłanność obraca się przeciwko nam

Moim zdaniem każdy powinien iść w tym kierunku, w którym chce.

Napisane przez Immaginary

Cholera... W takich momentach jak ten, tracę wiarę we wszystko.
Facet, którym jestem porządnie zauroczona od dość długiego czasu właśnie znalazł sobie partnerkę.

[gosiaska]

Kolejny facet okazał sie tylko babiarzem wzniecając nie potrzebnie w moim sercu zauroczenie :/
jak przyciagąć tych właściwych ? jakaś złota myśl? marzy mi sie prawdziwy związek

[theoneandonly]

Napisane przez inc0rrect

hmmm...przeraza mnie to

myślę, że przyciaganie jakis materialnych rzeczy kompletnie wypacza sens

moim zdaniem powinno się iśc w kierunku modlitwy, pracy nad sobą i dąrzeniem do równowagi wewnetrznej, a nie odprawiać modły nad tym żeby faceta znaleść, to egoizm i chęć zdobycia swiata, a takie cos na dobre nie wyjdzie, zachłanność obraca się przeciwko nam

ale wsumie nie mi moralizowac kogokolwiek, myślę że sam kazdy dojdzie do wlasnych wnioskow, ja doszlam do takich, że wkoncu reakcja wlasnego sumienia (podswiadoma - bo lubicie to slowo) jest niszcząca

W pewnym sensie się zgadzam.
To samo też myślę o życzeniu innym dobrze