czy ktoś szuka pracy?

[Snufki]

Napisane przez lynn

a do mnie los się chyba uśmiechnął. Byłam na 4 różnych rozmowach i dostałam 3 propozycje pracy a także staż z up

gratulacje

[agatka24]

Jakie macie wykształcenie?
ja jestem politologiem, na razie licencjat, mgr przedlużyłam o rok, bo w między czasie nie mogłam znaleźć pracy i rozpoczęłam filologię arabską, obecnie mam z niej dziekankę, sytuacja w domu - ojciec bez pracy, uznałam, że lepiej poszukać pracy niż wydawać kasę na dojazdy na uczelnię - mieszkam 50 km od Poznania.
Kurde od lutego szukam pracy i nic. Płaczę dziś od rana. Jak kończyłam LO to matura było za mało, szukali z lic lub mgr. mam licencjata prawie mgr, to szukają po maturze z językami najróżniejszymi. Mam tylko francuski i ang poziomy średniozaawansowane, niestety bez certyfikatu, to samo komputer, obsługa perfekcyjna ale niestety bez papierka na to (kilka razy mi zwrócono uwagę ja mogę umieć np office skoro nie mam na to papierka - w rozmowach o pracę w urzędzie). Jestem załamana. Szukam wszędzie gdzie mogę pracy, na każdym portalu, osobiście też roznosiłam, ale nikt nie chciał, bo to budżetówka i etatów nie ma, bo to prywatne i kryzys -etatów nie ma. Staż już miałam dawno temu. teraz już raczej nie chcę stażu, wolałabym etat. U mnie staż się odbębni i zwalniają i kolejny stażysta. a poza tym staż to nie dośw zawodowe, wg tych na których trafiałam.

[gregia]

Lynn co bedziesz teraz robic? gratuluje!!

[88Ekaterina88]

Napisane przez gregia

Lynn co bedziesz teraz robic? gratuluje!!

pracować

[Ariena]

Agatka Ja jestem mgr inż. ochrony środowiska. Obrona w zeszłym roku, 3 razy zmieniałam pracę. W ostatniej już miałam nadzieję że mi przedłużą, że zły czas się skończył, że mnie zostawią a po jakimś czasie ewentualnie znowu będę szukać w zawodzie. Niestety nie przedłużyli mi i zostałam na lodzie.
Doskonale Cię rozumiem, bo też tak mam: albo brakuje mi prawa jazdy, jak zdobędę to brakuje mi certfikatu z języka itp itd, zawsze się coś przyczepią. Po inżynierskich szukałam w zawodzie i chcieli magistra z prawem jazdy, teraz mam mgr i prawo jazdy, ale nie mam doświadczenia... Nie mam doświadczenia bo nikt mnie nie chce przeszkolić i koło się zamyka. Już nie wiem gdzie i jak szukać, wykorzystuje wszystkie metody i tak to gówno daje.

Lynn gratuluje A co to za praca, którą wybrałaś?

[gregia]

Napisane przez 88Ekaterina88

pracować

dobre

Napisane przez Ariena

Agatka Ja jestem mgr inż. ochrony środowiska. Obrona w zeszłym roku, 3 razy zmieniałam pracę. W ostatniej już miałam nadzieję że mi przedłużą, że zły czas się skończył, że mnie zostawią a po jakimś czasie ewentualnie znowu będę szukać w zawodzie. Niestety nie przedłużyli mi i zostałam na lodzie.
Doskonale Cię rozumiem, bo też tak mam: albo brakuje mi prawa jazdy, jak zdobędę to brakuje mi certfikatu z języka itp itd, zawsze się coś przyczepią. Po inżynierskich szukałam w zawodzie i chcieli magistra z prawem jazdy, teraz mam mgr i prawo jazdy, ale nie mam doświadczenia... Nie mam doświadczenia bo nikt mnie nie chce przeszkolić i koło się zamyka. Już nie wiem gdzie i jak szukać, wykorzystuje wszystkie metody i tak to gówno daje.

Lynn gratuluje A co to za praca, którą wybrałaś?

ariena u mnie to sami, tyle ze ja mam mgr ekonomii i u mnie to tez wołaja 0 doswiadczenie, znajomosc programow rachunkwych itp wiec ccagle cos

[Velvetrope]

Napisane przez Ariena

Nie mam doświadczenia bo nikt mnie nie chce przeszkolić i koło się zamyka. Już nie wiem gdzie i jak szukać, wykorzystuje wszystkie metody i tak to gówno daje.

A może spróbuj się sama doszkalać? Zainwestować w jakiś kurs językowy? Jest mnóstow ofert pracy dla osób ze znajmością rzadszych języków. Ja wiem, że języka nie nauczysz się od razu, to trwa - jak wszystko, ale myślę, że jest to opłacalna decyzja. Z rzadkim językiem na posadzie w korporacji dostaniesz ok 4000.

[Ariena]

No pewnie że bym chciała iść na kurs językowy, ale mnie nie stać na niego. Muszę się zorientować czy w UP mają takie darmowe. Przede wszystkim chciałabym podszkolić angielski i nauczyć się włoskiego.
Jeśli chodzi o to, że nikt nie chce mnie przeszkolić, to chodzi mi o to, że na każdym stanowisku robi się przeszkolenie większe czy mniejsze. Jednak w moim zawodzie to właściwie by musiała być nauka pod skrzydłami doświadczonego specjalisty ds ochrony środowiska. Nauka pisania raportów środowiskowych, ocen oddziaływania na środowisko, pisania operatów wodno-prawnych i ochrony powietrza, różnych ocen oddziaływania na środowisko itd itp. Na studiach tego nie uczą, a powinni!! To już więcej umiem jeśli chodzi o pracę w laboratorium, bo całe 5 lat spędziłam na laboratorium. Jednak dostać się do takiego to już jest nie lada wyczyn, bo wszystkie stołki obstawione. Właśnie biorę udział w rekrutacji do labo, ale mam coraz mniej nadziei, a właściwie wcale.

[Velvetrope]

Ariena, rozumiem Zapytaj więc w UP. Często jest też tak, że szkoły językowe mają takie kursy darmowe dla osób niepracujących, które są dofinansowywane z unii. Wtedy jest tak, że są one albo darmowe, albo płacisz jakąś minimalną opłątę za nie. Niestety w Gliwcach nie znam szkół, więc nie mogłabym Ci żadnej wskazać, żebyś sprawdziła.

Spróbuj się przekonać do jakiegoś rzadzszego języka niż włoski. Filologów włoskich jest na pęczki, więc również trudniej znaleźć pracę. No chyba, że Ci się niesamowicie ten język podoba, to i tak nic Cię nie odwiedzie od tego pomysłu

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez Ariena

Jeśli chodzi o to, że nikt nie chce mnie przeszkolić, to chodzi mi o to, że na każdym stanowisku robi się przeszkolenie większe czy mniejsze. Jednak w moim zawodzie to właściwie by musiała być nauka pod skrzydłami doświadczonego specjalisty ds ochrony środowiska. Nauka pisania raportów środowiskowych, ocen oddziaływania na środowisko, pisania operatów wodno-prawnych i ochrony powietrza, różnych ocen oddziaływania na środowisko itd itp. Na studiach tego nie uczą, a powinni!! To już więcej umiem jeśli chodzi o pracę w laboratorium, bo całe 5 lat spędziłam na laboratorium. Jednak dostać się do takiego to już jest nie lada wyczyn, bo wszystkie stołki obstawione. Właśnie biorę udział w rekrutacji do labo, ale mam coraz mniej nadziei, a właściwie wcale.

A nie myślałaś, żeby zmienić branżę?

[Hosenka*]

Napisane przez Lynn

A do mnie los się chyba uśmiechnął. Byłam na 4 różnych rozmowach i dostałam 3 propozycje pracy a także staż z UP

No i zapomniałam napisać: podziel się z nami pracą

[gregia]

Napisane przez Ariena

No pewnie że bym chciała iść na kurs językowy, ale mnie nie stać na niego. Muszę się zorientować czy w UP mają takie darmowe. Przede wszystkim chciałabym podszkolić angielski i nauczyć się włoskiego.
Jeśli chodzi o to, że nikt nie chce mnie przeszkolić, to chodzi mi o to, że na każdym stanowisku robi się przeszkolenie większe czy mniejsze. Jednak w moim zawodzie to właściwie by musiała być nauka pod skrzydłami doświadczonego specjalisty ds ochrony środowiska. Nauka pisania raportów środowiskowych, ocen oddziaływania na środowisko, pisania operatów wodno-prawnych i ochrony powietrza, różnych ocen oddziaływania na środowisko itd itp. Na studiach tego nie uczą, a powinni!! To już więcej umiem jeśli chodzi o pracę w laboratorium, bo całe 5 lat spędziłam na laboratorium. Jednak dostać się do takiego to już jest nie lada wyczyn, bo wszystkie stołki obstawione. Właśnie biorę udział w rekrutacji do labo, ale mam coraz mniej nadziei, a właściwie wcale.

tym bardziej ze studia ochrona środowiska to najlżejszych nie naleza, u mnie troche znajomych pokonczyło OŚ to wiem jak swojego casu kuli i narzekali na niektóre przedmioty
ja np. bardzo chciałabym mówic płynnie po hiszpańsku, w ogóle mieszkac w Hiszpanii ale co tam posiedze w Polsce

[Hosenka*]

Ja też OŚ skończyłam i mam takie samo zdanie jak Ariena: uczą nieprzydatnych głupot zamiast tego co wypisała (choć mu pisaliśmy ocenę oddziaływania na środowisko). Zamiast tego na UJ miałam np. genetyke, biochemię - nie ma pojęcia po co
Mój promotor pracy mgr twierdził, że OŚ nie jest kierunkiem na uniwersytet i ma rację! O wiele lepiej mają osoby z tytułem inżyniera. Ja z moim mgr mam bardzo ograniczone pole manewru - na dobrą sprawę zostają tylko urzędy (rok pracowałam w WIOŚ), bo w zakładach przemysłowych potrzebują inżynierów z tego zakresu, nie wspominając już o biurach projektowych. zawsze mogę zostać nauczycielką chemii lub biologii, co prawda uprawnień pedagogicznych nie mam (miałam możłiwość zrobienia, ale nei chciałam), ale teraz i tak się zmieniły przepisy - nie trzeba ich mieć, dostaje się na rok nauczyciela przygotowującego i po tym orku można samemu uczyć, z tym, że to obowiązuje tylko w danej szkole (zmieniając na inną, trzeba znowu być "pod opieką" innego nauczyciela).
Trzecia droga: robienie kariery naukowej na uczelni.

Jak same widzicie, możliwości pracy sa bardzo ograniczone.

Dlatego postanowiłam zrobic jaszcze jeden "papierek" - prawo i administracja, kończę w czerwcu . Co prawda jest to tylko 2 letnia szkoła policealna (cofam się w edukacji ) ale powiem Wam, że dała mi więcej niż 5-letnie studia OŚ na UJ I raczej w tym kierunku poszukuję pracy.

[Ariena]

Napisane przez Velvetrope

Spróbuj się przekonać do jakiegoś rzadzszego języka niż włoski. Filologów włoskich jest na pęczki, więc również trudniej znaleźć pracę. No chyba, że Ci się niesamowicie ten język podoba, to i tak nic Cię nie odwiedzie od tego pomysłu

A nie myślałaś, żeby zmienić branżę?

Podoba mi się turecki. Włoski bardziej. Co do zmiany branży to trudno jest, są 2 metody: albo iść na drugie studia, albo znaleźć pracę w innej branży. Na studia nie pójdę bo nie mam pieniędzy na nie, a nie będę czasu tracić na dzienne, po potrzebuję pieniędzy. Pracy szukam wszędzie, w różnych branżach.

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Hosenka ja mam stopień inżyniera, pierwszy stopień studiów kończyłam na Polibudzie. Co z tego że znam AutoCada skoro złą specjalność zrobiłam-ochrona powietrza. Potrzebują inżynierów inżynierii środowiska (nie ochrony) o specjalności wodociągi i kanalizacja, oczyszczanie ścieków itp.
A poszłaś na to studium dziennie?? Czy płaciłaś jakoś zaocznie?

[Velvetrope]

Turecki? Całkiem niezły pomysł

A szukasz pracy tylko w Gliwicach czy też dopuszczasz możliwość zmiany miejsca zamieszkania?

[Hosenka*]

Ariena: gdybym miała inż to już dawno miałabym prace - w dużym koncernie międzynarodowym, w którym miałam praktykę no ale niestety ...

Nauka jest w trybie zaocznym, dziennego nie ma. To szkoła prywatna.

[TLU]

Napisane przez Velvetrope

Najlepszy jest proz, tzn. pod względem ilości zleceń Warto nawet wykupić tę płatną opcję na prozie (na rok). Poza tym zaloguj się też na polskie portale.
.

Dzieki za cynk . Dzisiaj nie mam do tego glowy bo cale pol dnia zmagalam sie z testami francuskimi coby sie na kolejny kurs dostac, ale jutro porzadnie przejze portal. Milo z Twojej strony.

Napisane przez Lynn

A do mnie los się chyba uśmiechnął. Byłam na 4 różnych rozmowach i dostałam 3 propozycje pracy a także staż z UP

No prosze, i potrzeba bylo znajomych? Nie ma co sie poddawac.

Napisane przez Ariena

Agatka Ja jestem mgr inż. ochrony środowiska. Obrona w zeszłym roku, 3 razy zmieniałam pracę. W ostatniej już miałam nadzieję że mi przedłużą, że zły czas się skończył, że mnie zostawią a po jakimś czasie ewentualnie znowu będę szukać w zawodzie. Niestety nie przedłużyli mi i zostałam na lodzie.
Doskonale Cię rozumiem, bo też tak mam: albo brakuje mi prawa jazdy, jak zdobędę to brakuje mi certfikatu z języka itp itd, zawsze się coś przyczepią. Po inżynierskich szukałam w zawodzie i chcieli magistra z prawem jazdy, teraz mam mgr i prawo jazdy, ale nie mam doświadczenia... Nie mam doświadczenia bo nikt mnie nie chce przeszkolić i koło się zamyka. Już nie wiem gdzie i jak szukać, wykorzystuje wszystkie metody i tak to gówno daje.

E tam nie masz doswiadczenia. Masz i to roznorakie, pisalysmy o tym, teraz grunt to to wykazac. Ja tam w Ciebie wierze. A jak chcesz angielski podszkolic to na sieci jest przeciez tyle materialow, specjalistycznych tez. Skoro teraz nie pracujesz przyloz sie do jezyka bo warto. Jako inzynier OS jestes w krajach Unii bardzo pozadanym pracownikiem, tylko faktycznie jezyk gra tu duza role. I mozesz zarobic ogromna kase. Zwlaszcza w UK. Zacznij od przegladania stron uczlni angielskich, ktore oferuja podobny tytul np: http://www.geos.ed.ac.uk/masters/epm_info/degree.html Nie tylko podlapiesz troche terminologii w jezyku ale zorientujesz sie czego ucza w porownaniu z Polska (na pewno duzo mniej). Jak podlapiesz podstawowe terminy, w googlach poszukaj raportow w temacie po angielsku. Na pewno sa tez podcasty, dasz rade troche pocwiczyc rozumenie ze sluchu. A moze sie skusisz na jakis kurs w UK. Maja dobre stypendia, gdyby kusil Cie doktorat.

[Velvetrope]

Napisane przez TLU

Dzieki za cynk . Dzisiaj nie mam do tego glowy bo cale pol dnia zmagalam sie z testami francuskimi coby sie na kolejny kurs dostac, ale jutro porzadnie przejze portal. Milo z Twojej strony.

Nie ma sprawy Jakbyś coś jeszcze potrzebowała w tej kwestii to pisz.

[gorzka prawda]

Napisane przez Hosenka*

Ja też OŚ skończyłam i mam takie samo zdanie jak Ariena: uczą nieprzydatnych głupot zamiast tego co wypisała (choć mu pisaliśmy ocenę oddziaływania na środowisko). Zamiast tego na UJ miałam np. genetyke, biochemię - nie ma pojęcia po co
Mój promotor pracy mgr twierdził, że OŚ nie jest kierunkiem na uniwersytet i ma rację! O wiele lepiej mają osoby z tytułem inżyniera. Ja z moim mgr mam bardzo ograniczone pole manewru - na dobrą sprawę zostają tylko urzędy (rok pracowałam w WIOŚ), bo w zakładach przemysłowych potrzebują inżynierów z tego zakresu, nie wspominając już o biurach projektowych. zawsze mogę zostać nauczycielką chemii lub biologii, co prawda uprawnień pedagogicznych nie mam (miałam możłiwość zrobienia, ale nei chciałam), ale teraz i tak się zmieniły przepisy - nie trzeba ich mieć, dostaje się na rok nauczyciela przygotowującego i po tym orku można samemu uczyć, z tym, że to obowiązuje tylko w danej szkole (zmieniając na inną, trzeba znowu być "pod opieką" innego nauczyciela).
Trzecia droga: robienie kariery naukowej na uczelni.

Jak same widzicie, możliwości pracy sa bardzo ograniczone.

Dlatego postanowiłam zrobic jaszcze jeden "papierek" - prawo i administracja, kończę w czerwcu . Co prawda jest to tylko 2 letnia szkoła policealna (cofam się w edukacji ) ale powiem Wam, że dała mi więcej niż 5-letnie studia OŚ na UJ I raczej w tym kierunku poszukuję pracy.

Mój TŻ skończył technikum o profilu analiza żywności. W szkole średniej miał mnóstwo zajęć praktycznych w przeróżnych firmach/laboratoriach. Potem poszedł na studia inż z OŚ i zrezygnował po roku. Stwierdził, że studia te są ,,mało praktyczne", a dla papierka nie będzie marnował 4 lat. Mówił, że bardzo mało praktycznej nauki (poza laboratoriami na uczelni) oraz praktyki w terenie. Dodam, że studiował na wydziale politechnicznym. Skończył szkołę policealną o profilu informatycznym. Pewnego dnia zaniósł cv do prywatnego laboratorium u nas w mieście (nie było naboru). Na drugi dzień zaprosili go na rozmowę i dostał pracę, bo miał duże doświadczenie ze szkoły średniej. Na początku pracował jako laborant oraz zajmował się prostymi naprawami sprzętu laboratoryjnego i komputerowego za co miał płacony dodatek. Wszyscy zatrudnieni w tym laboratorium to ludzie po studiach: biotechnologia, chemia, biologia, technologia żywności, ochrona środowiska itp. Wiele z tych osób ma ukończone studia doktoranckie. A on jeden przyszedł po szkole średniej. Dopiero po roku pracy tam zaczął studia, bo niezbędne mu były do awansu. Żeby było śmieszniej skończył licencjat z logistyki, spedycji i transportu, mgr'a kończy z ekonomii. Dzisiaj dalej pracuje w laboratorium jest team liderem i odpowiada za logistykę, tworzy procedury badawcze, techniczne i jakieś jeszcze.
Opisałam przykład mojego TŻta, ponieważ świadczy on o tym jak istotne w tym zawodzie jest doświadczenie. I to szkoły/uczelnie powinny postawić na pierwszym miejscu nauczanie praktyczne. Jeszcze wiele musi się zmienić w naszym systemie szkolnictwa.

Hosenka, a u ciebie nie ma prywatnych laboratoriów, np. oceny żywności?
Poza tym jak skończysz tą policealna szkołę to też zwiększysz swoje szansę na ewentualne dostanie się do urzędu do wydziału związanego z kierunkiem twoich studiów.

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Napisane przez TLU

E tam nie masz doswiadczenia. Masz i to roznorakie, pisalysmy o tym, teraz grunt to to wykazac. Ja tam w Ciebie wierze. A jak chcesz angielski podszkolic to na sieci jest przeciez tyle materialow, specjalistycznych tez. Skoro teraz nie pracujesz przyloz sie do jezyka bo warto. Jako inzynier OS jestes w krajach Unii bardzo pozadanym pracownikiem, tylko faktycznie jezyk gra tu duza role. I mozesz zarobic ogromna kase. Zwlaszcza w UK. Zacznij od przegladania stron uczlni angielskich, ktore oferuja podobny tytul np: http://www.geos.ed.ac.uk/masters/epm_info/degree.html Nie tylko podlapiesz troche terminologii w jezyku ale zorientujesz sie czego ucza w porownaniu z Polska (na pewno duzo mniej). Jak podlapiesz podstawowe terminy, w googlach poszukaj raportow w temacie po angielsku. Na pewno sa tez podcasty, dasz rade troche pocwiczyc rozumenie ze sluchu. A moze sie zkusisz na jakis kurs w UK. Maja dobre stypendia, gdyby kusil Cie doktorat.

Mój znajomy zrobił w PL inż z technologii żywności (specjalność ocena mleka). Na studiach co wakacje wyjeżdżał do UK na przysłowiowy zmywak, szkolił język ,,w praktyce". Po studiach zaczął kontaktować się z firmami z branży za granicą i uwierzcie mi, że się firmy o niego biły. Wiem, że zapisał się tam do szkoły (nie wiem jakiej i na jaki kierunek), mieszka tam ponad dwa lata i bardzo sobie chwali. Jak pisze TLU podstawa to język i świat stoi dla was otworem!

[Ariena]

Napisane przez Velvetrope

Turecki? Całkiem niezły pomysł

A szukasz pracy tylko w Gliwicach czy też dopuszczasz możliwość zmiany miejsca zamieszkania?

Szukam na całym Śląsku. Jeśli jednak nie umiałabym tu znaleźć pracy, a dostałabym pracę w zawodzie w innym mieście to bym się zastanowiła. Sęk w tym, że nie mieszkam już z rodzicami, tylko z narzeczonym. Mamy mieszkanie, on ma bardzo dobrą pracę. Czasem sobie myślę, że gdyby nie on to już bym miała pracę choćby za granicą, byłabym bardziej niezależna. No ale cóż, kocham go i chcę by był moim mężem. W zeszłym roku moja przyszła teściowa dostała propozycję pracy w instytucie środowiskowym na wysokim stanowisku, ale w Krakowie. Nawet mieszkanie chcieli jej dać. Przypuszczam, że gdyby przyjęła tą propozycję, to pewnie bym pracowała w zawodzie i byśmy się przeprowadzili do Krakowa, no ale odmówiła, wolała zostać tutaj.

Napisane przez TLU

E tam nie masz doswiadczenia. Masz i to roznorakie, pisalysmy o tym, teraz grunt to to wykazac. Ja tam w Ciebie wierze. A jak chcesz angielski podszkolic to na sieci jest przeciez tyle materialow, specjalistycznych tez. Skoro teraz nie pracujesz przyloz sie do jezyka bo warto. Jako inzynier OS jestes w krajach Unii bardzo pozadanym pracownikiem, tylko faktycznie jezyk gra tu duza role. I mozesz zarobic ogromna kase. Zwlaszcza w UK. Zacznij od przegladania stron uczlni angielskich, ktore oferuja podobny tytul np: http://www.geos.ed.ac.uk/masters/epm_info/degree.html Nie tylko podlapiesz troche terminologii w jezyku ale zorientujesz sie czego ucza w porownaniu z Polska (na pewno duzo mniej). Jak podlapiesz podstawowe terminy, w googlach poszukaj raportow w temacie po angielsku. Na pewno sa tez podcasty, dasz rade troche pocwiczyc rozumenie ze sluchu. A moze sie zkusisz na jakis kurs w UK. Maja dobre stypendia, gdyby kusil Cie doktorat.

Dzięki wielkie za wskazówki. Wiem, mam dużo czasu i chcę się zabrać za ten angielski. Z rozumieniem ze słuchu nie mam problemów-gorzej z mówieniem. Robienie doktoratu w Anglii hmm. Byłam w Anglii, chciałabym tam mieszkać, ale mój TŻ nie chce. Wiem, że jak do końca roku nie znajdę fajnej pracy to z nim poważnie porozmawiam o wyjeździe za granicę. Bo jak mam iść do fabryki, do telemarketingu itp to wolę już to samo robić za granicą i więcej zarabiać.

Dziś miałam pochodzić po agencjach pracy, ale siedzę i przeglądam oferty, wysłałam CV na laboranta. Zaraz idę na rower bo już mam dość i chce mi się płakać.

[Snufki]

Ariena a dzwonili już z urzędu?

[TLU]

Nie bucz Ariena, nie ma o co. Moze sie jeszcze w UK spotkamy, bo ja rowniez daje sobie i mezczyznie rok wiecej czasu na znalezienie rozsadnej roboty we Francji, a jak nie wyjdzie to tam wracam. Przez fr zarzucilam propozycje doktoratu ze stypendium w UK i pozycje asystenta. Wtedy mi sie wydawalo, ze skoro tak mi swietnie idzie to czemu nie sprobowac gdzie indziej. W rezultacie mam to swoje lazurowe wybrzeze a czuje sie jak na bardzo przedwczesnej emeryturze. Ale co tam, wakacje mi sie naleza, najwyzej potrwaja dwa lata. . I jeszcze przepraszam wszystkich za moje literowki, ja na klawiaturze dosc narwana jestem a potem sie wstydze sprawdzac poprawnosci mi sie dwa razy nie chce, bo mi nikt za to nie placi

[Ariena]

Napisane przez Snufki

Ariena a dzwonili już z urzędu?

Niestety nie, nic nie wiem, chyba jutro tam zadzwonię, kiedy jest test i czy już w ogóle wybrali kandydatów. Myślę, że powinni mnie dopuścić bo spełniam wszystkie wymagania, do tego miałam staż w tym dziale więc jakby mnie nie dopuścili do testu to już nie wiem co ze mną nie tak.

Chciałabym wyjechać za granicę. Mój TŻ chyba tego nie rozumie, że ja tu pracy nie znajdę. On ma dobrą pracę i go rozumiem, ale ja też chcę pracować. Czasami sobie myślę, że za szybko podjęłam decyzję o przeprowadzce do niego. Mogłam siedzieć w rodzinnym domu i nie przeprowadzać się dopóki nie znajdę pracy.

Kurcze tak sobie myślę, że im bardziej się staram to bardziej nie wychodzi. W piątek jadę do UP do Katowic i mam taką nadzieję że mi dadzą jakiś staż w zawodzie. Wiem że to głupie i mało prawdopodobne. Jak się zapiszę to zacznę chodzić po firmach (czego nie znoszę). Sama nie wiem co mam mówić, że szukam pracy, stażu (rok czekania na staż), praktyk, czy wolontariatu (marnowanie czasu i zero zarobku), może praca na pół etatu ( to by było dobre). Nie wiem po prostu co mam im mówić, że przyszłam i czego chcę? Totalnie straciłam pewność siebie po takich wycieczkach w zeszłym roku.
Może faktycznie wpierw się popytać dyrektorów firm na goldenline??

[Lynn]

Napisane przez Snufki

gratulacje

Dziękuję

Napisane przez gregia

Lynn co bedziesz teraz robic? gratuluje!!

Nie wiem dokładnie jak nazwać to stanowisko, ale będę osobą do kontaktu z zagranicą.

Napisane przez 88Ekaterina88

pracować

Dokladnie

Napisane przez Ariena

Lynn gratuluje A co to za praca, którą wybrałaś?

Dzięki

Napisane przez Hosenka*

No i zapomniałam napisać: podziel się z nami pracą

Jasne, możecie brać co chcecie

Napisane przez TLU

No prosze, i potrzeba bylo znajomych? Nie ma co sie poddawac.

Ja akurat nie mam znajomości.

Co do wykształcenia to jestem filolog-ekonomista(w trakcie)

[Hosenka*]

Gorzka Prawdo: bez tej szkoły pracowałam w Urzędzie Ważniejsze jest wykształcenie kierunkowe niż coś związanego z Prawem i Administracją.

Co do inż: widzisz, skoro Twój TŻ stwierdził, że studia inż są mało praktyczne, to pomyśl co jest na mgr Istna porażka i nie polecam nikomu - chyba, że ktoś chce pracować jako nauczyciel w szkole, albo zostać na uczelni.

U mojego ojca w pracy, w tym koncernie miedzynarodowym, najchetniej przyjmują po ... technikum. Na osobach z politechnik przejechali się nieraz, bo jak to słyszałam: "wyżej srają niż nos mają", o wielu rzeczach nie słyszeli na studiach, a po technikum zaraz to zrobią.
Oczywiście wiele zalezy od konkretnej osoby, ale generalnie umiejetności to jedno, a wykształcenie to drugie. Swego czasu, gdy nasz "rodzimy" zakład został przejęty przez Niemców i wszedł w skład koncernu były gigantyczne zwolnienia - poleciało wiele osób z inż, nawet po kilku kierunkach, a dużo osób po technikach zostało, a nawet awansowało. Liczy się tu bardziej fachowość niż papierek.

[Snufki]

U mnie bez mgr nie praktycznie nie przyjmują. Najlepiej widziane są osoby z mgr inz czyli po politechnikach oczywiście zależny tez którą z nich się skończyło, bo niektóre są po prostu kiepskie Generalnie czasami mgr się przydaje

[gorzka prawda]

Napisane przez Hosenka*

Gorzka Prawdo: bez tej szkoły pracowałam w Urzędzie Ważniejsze jest wykształcenie kierunkowe niż coś związanego z Prawem i Administracją.

Co do inż: widzisz, skoro Twój TŻ stwierdził, że studia inż są mało praktyczne, to pomyśl co jest na mgr Istna porażka i nie polecam nikomu - chyba, że ktoś chce pracować jako nauczyciel w szkole, albo zostać na uczelni.

U mojego ojca w pracy, w tym koncernie miedzynarodowym, najchetniej przyjmują po ... technikum. Na osobach z politechnik przejechali się nieraz, bo jak to słyszałam: "wyżej srają niż nos mają", o wielu rzeczach nie słyszeli na studiach, a po technikum zaraz to zrobią.
Oczywiście wiele zalezy od konkretnej osoby, ale generalnie umiejetności to jedno, a wykształcenie to drugie. Swego czasu, gdy nasz "rodzimy" zakład został przejęty przez Niemców i wszedł w skład koncernu były gigantyczne zwolnienia - poleciało wiele osób z inż, nawet po kilku kierunkach, a dużo osób po technikach zostało, a nawet awansowało. Liczy się tu bardziej fachowość niż papierek.

Zgadzam się z tobą co do administracji. Ja ją kończę na poziomie mgr i z jednej strony jest ogólnym kierunkiem. Już kiedyś o tym pisałam. Dlatego nie wyobrażam sobie nie zdobyć jakiejś węższej specjalności. W twoim przypadku ta administracja może być uzupełnieniem do kierunku studiów z OŚ. Po samej administracji tez można dostać pracę. Jest wiele ofert. Ale jak wspomniałam wcześniej większe szanse są jak posiada się jakąś węższą specjalność.

Są pracodawcy co wolą ludzi po np. technikum z dużym doświadczeniem i są też tacy co wolą mgr inż lub dr choćby nawet nic nie umieli, bo są gotowi ich przeszkolić. U mojego TŻ w tym laboratorium szef nie ogranicza się do danego kierunku wykształcenia. Tam może przyjść nawet człowiek z najlepszymi kwalifikacjami, ale jak nie przejdzie okresu próbnego to nie ma sentymentów i do widzenia. Ja nie siedzę w tej branży, a jedyne co wiem to na przykładzie mojego TŻta i mogę powiedzieć, że masz rację, że liczy się fachowość, to co faktycznie potrafisz zrobić. Papierek jest ważny i to bardzo, ale nie najważniejszy, bo sam nic nie da. W administracji natomiast jest nieco inaczej, tu liczy się głównie wiedza teoretyczna.

Hosenka z tą szkołą policealną to fajnie sobie wymyśliłaś. A mam pytanie ile lat trwa nauka? I ile miesięcznie płacisz? Bo ja zastanawiam się nad rachunkowością lub czymś podobnym jeśli nie będzie mnie stać na jakąś podyplomówkę.

[Hosenka*]

Gorzka Prawdo: z tego co widzę w ogłoszeniach to o wiele łatwiej o pracę w urzędzie po konkretnych studiach (np. ekonomia, finanse w Urzędach Skarbowych, czy Budownictwo w Wydziałach Architektury) niż po Administracji, bo takie wymagania przeważnie stawiają w ofertach.

Nauka trwa 2 lata, to szkoła policealna Profesja. I semestr był za darmo, poźniej płaciłam 87 zł za miesiąc a teraz (od III semestru) podnieśli do 100 zł.

W czerwcu mam już egzaminy końcowe i koniec bardzo się z tego cieszę, bo już mnie męczyć ta nauka zaczeła ... Oprócz egzaminów (większość ustnych) trzeba jeszcze pisać prace zaliczeniowe z każdego przedmiotu (1 lub 2, w zalezności od ilości godzin) a trochę nad tym schodzi ....
Popatrz na oferty tez innych szkół np. Cosinus, Żak.

Powiem Wam, że o wiele łatwiej wchodzi mi prawo pracy, administracyjne czy cywline niż np. genetyka na studiach

[KOCI]

Tak jak obiecalam zdaje relacje
Staz zaczynam 4 maja na stanowisku Sekretarka-pracownik biurowy - w sekretariacie Sądu.

Natomist dzis jak bylam w Sadzie moja opiekunka stwierdzila ze skoro jestem po Administracji to moze zmieni mi stanowisko ale to zobaczymy.

A jutro jeszcze 3 rozmowy kwalifikacyjne.

Hosenka* zgodze sie z toba ze sa ogloszenia o konkretnym profilu ale ja naprzyklad ostatnio znajduje duzo wlasnie dla osob po administracji badz prawie.
Wiec chyba nie jest jeszcze tak zle z sama administracja w Administracji Panstwowej.

Uciekam na kurs

[gorzka prawda]

Napisane przez Hosenka*

Gorzka Prawdo: z tego co widzę w ogłoszeniach to o wiele łatwiej o pracę w urzędzie po konkretnych studiach (np. ekonomia, finanse w Urzędach Skarbowych, czy Budownictwo w Wydziałach Architektury) niż po Administracji, bo takie wymagania przeważnie stawiają w ofertach.

Nauka trwa 2 lata, to szkoła policealna Profesja. I semestr był za darmo, poźniej płaciłam 87 zł za miesiąc a teraz (od III semestru) podnieśli do 100 zł.

W czerwcu mam już egzaminy końcowe i koniec bardzo się z tego cieszę, bo już mnie męczyć ta nauka zaczeła ... Oprócz egzaminów (większość ustnych) trzeba jeszcze pisać prace zaliczeniowe z każdego przedmiotu (1 lub 2, w zalezności od ilości godzin) a trochę nad tym schodzi ....
Popatrz na oferty tez innych szkół np. Cosinus, Żak.

Powiem Wam, że o wiele łatwiej wchodzi mi prawo pracy, administracyjne czy cywline niż np. genetyka na studiach

Dzięki Hosenka. Ale aż dwa lata...
Ja myślałam raczej o jakiejś szkole policealnej państwowej. Takie są często przy szkołach ponadgimnazjalnych. Ale nie wiem jakie tam trzeba spełniać wymogi (może za stara jestem lub mam za duże wykształcenie) i nie wiem czy prowadzą naukę w systemie weekendowym. Będę musiała się podpytać.

A możesz mi jeszcze powiedzieć, czy ty chodzisz tylko w weekendy? Co tydzień czy rzadziej? Bo i żak i profesja są niedaleko mnie, a cosinus nie wiem.

Widzisz może się z powołaniem minęłaś. Trzeba było iść na prawo, a nie na OŚ. A tak na poważnie to na administracji/prawie jest wiele rzeczy, które mogą się przydać w życiu. Mi w życiu wiadomości ze studiów bardzo pomogły kilka razy.


KOCI zobaczysz, że dostaniesz jutro 3 oferty pracy. I będziesz miała zagwozdkę jak Lynn. Oczywiście życzę ci takiego problemu!

[Ariena]

Napisane przez Snufki

U mnie bez mgr nie praktycznie nie przyjmują. Najlepiej widziane są osoby z mgr inz czyli po politechnikach oczywiście zależny tez którą z nich się skończyło, bo niektóre są po prostu kiepskie Generalnie czasami mgr się przydaje

Ja mam mgr inż. Więc nie wiem dlaczego jeszcze się o mnie nie biją A wiesz kiedy będzie ten test do naboru?